Na dworcu autobusowym we Wrocławiu czekałam akurat na PKS do rodzinnej miejscowości. Do odjazdu zostało ok. 30 minut, ludzi całkiem sporo, w końcu to sezon wakacyjny.
Nagle słyszę głośny rechot, po barwię wnioskuję kobiecy. Rozglądam się, widzę dwie kobiety w wieku ok 35+ oraz grupkę dzieciaków na oko 8-15 lat. Naśmiewają się do rozpuku z dziewczynki, mizerniutkiej, chudziuteńkiej i ewidentnie najmłodszej w grupie. Podeszłam bliżej, słyszę jak kobieta nakazuje dziewczynce zdjąć spodnie (na środku dworca!) i przebrać się w inne, bo w tych brudnych nie pojedzie. Dziecko odmawia, mówi, że nie chce, kobieta ściąga jej spodnie i zaśmiewa się na całe gardło dodając "zaraz się posikam, no nie mogę".
Nie wytrzymałam nerwowo i krzyknęłam, czy jest normalna na umyśle, czemu nakazuje dziecku rozebrać się na dworcu, debilnie zaśmiewa do łez z nagich pośladków dziewczynki. Wdałyśmy się w kłótnię, z której oczywiście dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy o sobie oraz, że mam pilnować swojego biznesu. Finalnie dziecko zostało ubrane, purpurowa ze złości kobieta oddaliła się z grupą na stanowiska autobusowe.
Po dworcu przechadza się wiele osób, podróżnych całe stada, wszyscy obserwowali dziecko w samych majtkach na środku i zaśmiewającą się opiekunkę, ale odwagi, żeby zareagować brakło. Co trzeba mieć w głowie, żeby ściągać dziecku spodnie w miejscu publicznym i się chamsko z tego śmiać?!
dworzec Wrocław
Wystarczyło sie dowiedzieć z jakiej oni byli szkoły a potem to już by wszystko się potoczyło baaardzo szybko.
Odpowiedz@Farmer: Usiłowałam się dowiedzieć co to za kolonia/szkoła/grupa, ale bezskutecznie.. Pani nie była chętna się dzielić taką informacją.
Odpowiedz@Onatoja: Było zapytać dzieci. One są bardzo skore do chwalenia się skąd przyjechali.
Odpowiedz@sportowiec: paradoksalnie, dzieci z grupy świetnie się bawiły naśmiewając z koleżanki.
Odpowiedz@Farmer: dokładnie to chciałam napisać- zaczepic pierwsze z brzegu dziecko, a z jakiej sa szkoly, a z ktorej klasy, a jak maja panie na imie i nazwisko plus np. filmik i jazda do dyrekcji i kuratorium od razu
OdpowiedzProblem z reagowaniem jest taki, że jak jest się dużym mężczyzną, to choćby się powiedziało słowo w słowo to samo, co ty, to łatwo może dojść do zarzutu gróźb karalnych itp. Nie mówiąc już o tym, że jakby ciebie popchnęła albo próbowała uderzyć, mogłabyś się obronić. Ja nie miałbym do tego prawa, bo w naszym systemie prawnym jako ten większy i silniejszy z założenia jestem napastnikiem, jeśli tylko obronię się przed kobietą skutecznie. Dlatego też stałbym z boku, co najwyżej zadzwonił na policję.
OdpowiedzI tak własnie powstają ludzie zranieni przez życie od dziecka, z mnóstwem fobii. Interwencja innej osoby, może odmienić jeszcze życie takiego młodego człowieka.
Odpowiedz@Zeus_Gromowladny: utopijny człowiek, pozbawiony wszelkich wad, fobi i traum. Czy ktoś taki istnieje? Zawsze sądziłem, że wygrywają Ci którzy ze swoimi problemami sobie radzą, które je pokonują i przechodzą nad nimi. A nie Ci wychowani w sielankowej atmosferze. Cytując Dziady II - "Kto nie doznał goryczy ni razu, Ten nie dozna słodyczy w niebie."
Odpowiedz@Timothy: wszystko jest kwestia psychiki. Z tym samym zdarzeniem jeden poradzi sobie tak, a drugi inaczej. Jednemu nje zaszkodzi, a drugiemu zostanie trauma na cale zycie. Tak jak np. roslinka - jedna trzeba podlewac wiecej, a inna od tej samej ilosci wody zgnije. Radzic sobie z problemami mozna probowac w doroslym zyciu (a i tak nie kazdy to potrafi) ale do tego potrzebne sa odpowiednio wypracowane mechanizmy obronne, ktore nabywamy od dziecka wraz z doswiadczeniem. I tutaj absolutnie nie winie dziewczynki, bo to ta kobieta robi jej krzywde, a nie ona sama sobie. Takie zachowanie powinno byc karalne.
Odpowiedz@Cynamonka: ogólnie masz rację. Mamy jakiś system etyczny/moralny który mówi co jest dobre, co złe, co akceptowalne, co naganne. ALE nawet kiedy żadne zachowanie nie będzie naganne - nadal można nabawić się traumy. Były historię o człowieku idącym wieczorem za kobietą (zupełnie przypadkiem) i dostał po oczach gazem. Bo ktoś/coś wzbudziło w kobiecie intensywny lęk. Takich przypadków można mnożyć. Każdy z nas boryka się z mniejszymi czy większymi problemami lub fobiami.
OdpowiedzMam nadzieję, że tą panią raczej prędzej niż później dosięgnie karma.
OdpowiedzJak to mówią - nadzieja matką głupich.
OdpowiedzJak się czyta i słyszy takie historie to strach dzieci posłać do szkoły, czy na kolonię... Jak kobieta nie potrafi się zachować, a ma kwalifikacje, by opiekować się dziećmi, to coś mocno jest nie tak. Przypomina mi się sytuacja, gdy znajoma, będąca na ostatnim roku pedagogiki wczesnoszkolnej i przedszkolnej zaśmiewała się do rozpuku jak w moim mieście zrobiono przedstawienie, w którym dzieci niepełnosprawne (głównie osoby z downem) odgrywały Małego Księcia. Siedziała i płakała ze śmiechu, bo ten się pomylił, a ten sepleni, a tamta tak śmiesznie machała rękami... Dno dna.
OdpowiedzCo trzeba mieć w głowie? No na pewno nie mózg...
Odpowiedz@sapphire101: Bzdura, fizycznie ma mózg. A że w tym mózgu ma niską kulturę, tak samo empatię (już widzę jak reaguje kiedy sama miałaby zdjąć spodnie publicznie), do tego dorzućmy problemy z poczuciem wartości (można spekulować, że powyższe zachowanie to efekt przeniesienia), nie znosi swojej pracy, etc.
Odpowiedzmyślę że w takim wypadku interwęncja na miejscu nic nie da zaowocuje tylko pyskówką, jesli się chce pomóc naprawde a nie tylko wyładować nerwy na taką babę,znaczne bardziej skuteczne by było nagrać taką sytuację, sprytnie dopytać dzieci skąd są po czym filmik wraz z opisem wysłać do odpowiednich władz.Ja wiem że to trudne w momencie kiedy najchetniej by się nawaliło takiej suczy po ryju.Ale w ten sposób jest szansa że babsztyl straci pracę a dzieci zyskają spokój nie tylko na ten jeden momęnt.Tym bardziej że obawiam sie że jakby wszyscy reagowali słownie,taka kanalia z czasem, raczej, nauczyłaby się robić takie rzeczy wtedy kiedy nikt nie widzi niż tego żeby takich rzeczy nie robić.
Odpowiedz@Fergi: Masz obsolutną rację. Byłam tak zdenerwowana, że nie wpadlam na to, żeby to nagrać, ale od dzisiaj tak będę robić.
Odpowiedz"zaśmiewa do łez z nagich pośladków dziewczynki" "dziecko w samych majtkach" To jak w końcu było? Nagie pośladki, czy w majtkach?
Odpowiedz