Papugi. Piękne, kolorowe, śpiewające, gadające domowe pupile. Każdy takiego by chciał.
Z papugami jest jednak kilka problemów.
Po pierwsze "papuga papudze nierówna". Gatunków jest sporo, a jak nietrudno się domyślić, każdy ma inne wymagania żywieniowe, lokalowe, inny charakter, skłonności, głos. No, jak to różne gatunki. Planując zakup trzeba się zastanowić nad możliwościami lokalowymi, finansowymi (wyżywienia papugi), tolerancją sąsiadów na krzyki.
Pisklaki można też karmić ręcznie albo pozwolić rodzicom to robić. Ręcznie karmione papugi lgną do ludzi, ale nie potrafią poradzić sobie w grupie ptaków, mogą nie wykazywać naturalnych zachowań społecznych. Z kolei karmione przez rodziców lepiej nadają się do hodowli w dużej grupie, a oswojenie ich może być prawdziwym wyzwaniem, choć nie jest niemożliwe.
Ponad to ptaki generalnie są dość lękliwe. Nawet, jeśli papuga ufa właścicielowi, to zdenerwować ją mogą goście i inne zwierzęta; może źle znosić podróże, bać się odkurzacza, głośnej muzyki itp. W miarę możliwości trzeba więc swoje zachowanie dostosować do pupila, a jeśli się nie ma warunków - po prostu go nie kupować.
Tego wszystkiego można się dowiedzieć po 2 minutach lektury z pierwszej lepszej strony poświęconej tej tematyce albo po prostu posłuchać hodowcy, do którego przyszło się kupić ptaka.
Co jednak robi pani Piekielna? (Baba w średnim wieku i podobno po studiach):
- Bo ja to bym chciała mieć takiego ptaszka co tak będzie za mną biegał i tak się do mnie tulił i będę go zabierać na spacery ze sobą.
Hodowcy trochę mina zrzedła, ale proponuje papużki wykarmione ręcznie i chętnie przychodzące na rękę.
- Ale tamte są ładniejsze, takie kolorowe!
- Tylko, że tamte są karmione przez rodziców i od dawna żyją w grupie. Oswajanie potrwa miesiące, a ptaszek i tak nie będzie się dawał tulić w dowolnej chwili, a jedynie wtedy, kiedy sam będzie chciał.
Baba pogderała, coś tam pokiwała głową. Dostała do łapy karteczkę z adresami, gdzie można się dowiedzieć więcej o hodowli i zdecydować na papugę.
Następnego dnia przyszła, rzekomo wzbogacona o nową wiedzę:
- No, to ja wezmę tą taką kolorową! Będę ją zabierać ze sobą na spacery i na plażę! I mam taki zdalnie sterowany samolocik, jak ją wypuszczę, to sobie będzie latać za tym samolocikiem i się bawić!"
Co w takiej sytuacji? Klauzula sumienia?
baba
Ja bym chyba odmówiła sprzedaży argumentując obawą o zdrowie / życie / dobrobyt zwierzaka.
Odpowiedz"Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat oraz ludzka głupota, choć nie jestem pewien co do tej pierwszej."
OdpowiedzO to to, klauzula sumienia. W końcu by się na coś faktycznie przydała.
Odpowiedz@Caryca: nie "klauzula", a normalne wolnorynkowe zasady. W normalnym systemie każdy sprzedawca w sklepie, właściciel w restauracji itp powinien mieć pełne prawo wyrzucić ze swojego lokalu na zbity pysk każdego, kogo nie chce obsługiwać i odmówić sprzedania tego, czego sprzedawać konkretnej osobie nie ma ochoty. Wszystko bez żadnego tłumaczenia.
Odpowiedz@fenirgreyback: Czyli według Ciebie sprzedawca może wyrzucić kogoś ze sklepu, bo ma różową koszulkę, za krótkie/długie włosy, zeza albo fryzurę, która mu się nie podoba?
Odpowiedz@fenirgreyback: Co innego byś mówił gdyby przy 40 stopniach w cieniu sprzedawca w jedynym sklepie w okolicy odmówiłby ci sprzedaży czegoś do picia "bo tak".
Odpowiedz@Caryca: Aż z ciekawości wczytałam się w przepisy. Odmowa sprzedaży bez uzasadnionej przyczyny = grzywna, ale chyba troska o zdrowie zwierzęcia to jest uzasadniona przyczyna.
OdpowiedzNajgorsze jest to, że producenci ochoczo podchwytują takie pomysły i może kiedyś zobaczymy w zoologach "lekkie i wygodne szeleczki spacerowe dla papug każdego gatunku". Bo szelki dla szczurów i chomików już są :(
Odpowiedz@Poison_Ivy: Ej, ja królika na szelkach wyprowadzam na wypas, nie marudzi, jak widzi swoją smyczkę i swoje szeleczki to zaczyna się cieszyć.
Odpowiedz@Izura: Jak się objawia królicza radość?
Odpowiedz@Izura: O królikach się nie wypowiem, nie znam się. Ale dla chomika te szeleczki, smyczki itp. to po prostu okrucieństwo.
Odpowiedz@Poison_Ivy: Ależ już są, a jakże. Na szczęście każde znane mi źródło wiedzy na temat papug gromi je wielkimi literami.
Odpowiedz@KoparkaApokalipsy: Aż wyguglałam z ciekawości. O rany...
Odpowiedz@KoparkaApokalipsy: Pewnie - lepiej niech ptak całe życie w klatce siedzi... Papugi to bodaj najbardziej inteligentne ptaki i ograniczanie im bodźców (nie wspominając o swobodzie ruchu) do klatki czy nawet mieszkania jest okrucieństwem. Z dwojga złego już takie "spacery" na smyczy chyba lepsze, a najlepiej nie hodować i nie sprzedawać zwierząt egzotycznych.
Odpowiedz@Engram: Chruma jak Lord Vader, kręci ogonkiem a nos jak szalony drga. Nie każdy królik lubi spacerki, mój akurat ignoruje szelki, nie przeszkadzają mu więc nie stresuje się. @Poison_Ivy: Chomika na szelkach sobie nie wyobrażam, tak samo jak kuli do kulania chomika;/
Odpowiedz@Izura: A kulka akurat jest dobra. Pod warunkiem, że jest odpowiednio wykonana bo wtedy chomika można puścić po mieszkaniu czy nawet po dworze i nie wlezie w jakąś dziurę.
Odpowiedz@babubabu89: Bałabym się, ale inna sprawa, że chomika miałam tyle co prosiaki morskie- tydzień. Nie pozbyłam się jakby co, chomik koleżanki na przechowanie bo była na wakacjach, świnki znalazłam ale nie mogły zostać bo wyszło mi na nie okropne uczulenie:(
Odpowiedz@Izura: O, ja 15 lat temu dostałam swojego świętej już pamięci królika. Też miał szelki kupione i lubił w nich na spacer chodzić (kicać). W sumie trochę jak pies się zachowywał, bo łaził dookoła i wszystko wąchał.
OdpowiedzKtoś tę panią poinformuje, że papugi to jednak ptaki i jak na te istoty przystało, potrafią latać? Jak się omówi to pójdzie gdzie indziej. A jak jej się powie, że wyrzuca 50 zł (jeśli falista) i duuuużo więcej w przypadku innych, to może zmieni zdanie.
OdpowiedzFinał historii baby z ptaszkiem jest następujący: Baba ptaka nie kupiła, choć wylazła z nylonowym transporterem i klatką średniej wielkości. Papugę kupiłam ja i tym samym - mam nadzieję - ocaliłam przed straszliwym losem "latania po ogródku i zabaw z samolocikiem". Ptaszor nabiera masy, drugiego dnia popytu jadł z ręki, został zaakceptowany przez stado i chyba nawet znalazł sobie dziewczynę :) Okolicznych znajomych hodowców ostrzegłam przed babą, zatem cicho liczę na to, iż w województwie małopolskim papugi to ona nie kupi.
Odpowiedz@Krolewna_z_Drewna: oj koparka, koparka. Następna, która ma problem z przelogowywaniem pomiędzy kontami. A już się miałem zdziwić, że na "jednej z najlepszych uczelni w kraju", na której przecież wykładasz sprzedajecie też papugi
Odpowiedz@Krolewna_z_Drewna: a co, moja zona nie moze uczyc na uczelni i w wolnej chwili dodac historii, w ktorej obie uczestniczylysmy? Para nie moze miec osobnych kont?
Odpowiedz@bulawina: poprzednia odpowiedz miala byc do Ciebie, zly guzik sie wcisnal.
OdpowiedzTrzema słowy- muatko bueska extramuecna...
Odpowiedz