Krótka instrukcja zapraszania na wesele według kuzynki męża:
-wręcz zaproszenie dwa tygodnie przed weselem (reszta gości dostała je 3 miesiące temu)
-zaproś zainteresowanych z jednym dzieckiem, mimo, że mają dwoje (starsza córka jest z mojego pierwszego małżeństwa)
-zaznacz, że plany które masz już poczynione są niczym w porównaniu z weselem (nie dostaliśmy zaproszenia w pierwszym terminie, więc zarezerwowaliśmy i zadatkowaliśmy wczasy)
Ktoś mi powie czy tak to się teraz robi, czy może ktoś się w ostatniej chwili rozmyślił i z nas zrobiono "zapchajdziury", bo i tak już zapłacone, a kopertę dadzą, więc stratni nie będziemy?
Odrzuciliśmy zaproszenie.
P.S. Pisząc o zaproszonym dziecku miałam na myśli wspólną córkę, "moja" nie została objęta zaszczytem.
Ja bym powiedziała że zapchajdziury raczej pewne,wyraźnie ktoś z jednym dzieckiem się wycofał.Ja bym powiedziała że oczywiście przyjedziemy i pojechała spokojnie na wczasy na twoim miejscu.Jak kuba bogu tak bóg kubie.
OdpowiedzNa moje oko zostaliście "wylosowani" z listy rezerwowej - słyszałam, że niektórzy tak właśnie robią, gdy miejsc na sali jest mniej niż gości. Niby można by odpowiedzieć chamstwem na chamstwo, jak radzi Fergi, ale czy na pewno warto kopać się z koniem? Ja tam bym ją spławiła i ze spokojną głową pojechała na urlop.
Odpowiedz@Meliana: możliwe nawet że twoj sposób lepszy ale jak ja widzę takie chamstwo to się we mnie tryb absolutnej ,wrednej, zołzowatej francy włącza i nie chce wyłączyć. Po prostu nie da rady żeby ktoś mnie tak potrakował i mu to uszło na sucho.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 lipca 2014 o 2:48
Jedź na urlop nie tańcz tak jak ci zagrają. Miłego urlopu, weselem kuzyna się nie przejmuj.
OdpowiedzWesele weselem.może być fajnie,ja tam lubię poskakać:)Ale to jest szczyt chamstwa jak dla mnie,a poza tym urlop niektórzy maja raz w roku i szkoda go marnować na wesele kogoś,kto ma nas głęboko w d...e tak naprawdę i liczy jedynie na kopertę:))
OdpowiedzPojechałabym z dwójką dzieci jakby nic... Gdyby ktoś miał anse powiedziałabym, żeby wybrał, które dziecko ma zostać i sam mu o tym powiedział. A prezent kupiłabym najgorszy z możliwych z adnotacją, że "niestety w tym terminie mieliśmy właśnie wycieczkę na wyspy Hula-Gula ale przecież to Wasz ślub był priorytetem".
Odpowiedz@butterice: nie zgodzę się z tym przyjazdem z dwójką dzieci, chociaż w tym przypadku to chamstwo zapraszać w ten sposób tylko jedno z dzieci bo albo zaprasza się bez dzieci albo ze wszystkimi jakie osoba zapraszana posiada. Moje wesele, a raczej przyjęcie było bez dzieci (nie było wyjątków) bo inaczej zostałoby Kinder party gdzie więcej tych poniżej 12 lat niż starszych osób.
Odpowiedz@coffewithmilk: Skoro jedno dziecko zostało zaproszone tzn. że wesele jest z dziećmi! Rozumiem imprezy wyłącznie dla dorosłych ale w opisanej historii dziecko zostało zaproszone więc wesele jest robione w opcji"z dziećmi".
Odpowiedz@butterice: A co to za problem rzucić monetą, orzeł - pierwsze dziecko odpada, reszka - drugie. I po problemie.
Odpowiedz@butterice: nie, po prostu postąpili niekulturalnie i chamsko zaproszeni, w ten sposób nie wypada, wręcz jakiś nienormalny sposób zapraszania. Poza tym stopień zażyłości z dzieckiem też jest ważny, jeśli zapraszam (powiedzmy) rodzonego brata z dzieckiem które znam i widzę często to nie znaczy, że zapraszając kuzynkę z mężem zapraszam jej trójkę dzieci których w życiu na oczy nie widziałam.
Odpowiedzchamsko zaprosili*
Odpowiedztylko zobaczcie, że jedno z tych dzieci było im całkowicie obce
Odpowiedz@kissedbyfire: Może dziecko starsze jest już pełnoletnie i dlatego nie zostało zaproszone? Moja siostra ma 5 dzieci i ostatnio też ją zaproszono na wesele tylko z niepełnoletnimi dziećmi. Ale nie poszła...
Odpowiedz@hola: starsza ma 12 lat
Odpowiedz@kissedbyfire: ja dla nich też jestem całkowicie obca, patrząc Twoim tokiem rozumowania powinni zaprosić tylko męża z młodszą córką
Odpowiedz@butterice: tez jakies wyjscie... postawic pod sciana... jakbym nie miala inaczej zaplanowanego czasu, to pewnie zrobilabym podobnie ;p tylko mam nadzieje, ze dzieci na tyle duze, ze by zrozumialy, ze to po to by cioci utrzec nosa a nie ze ktores z nich jest niechciane ewidentnie zostali zaproszeni na miejsce pary z jednym dzieckiem wg mnie
OdpowiedzMój wujek w takim przypadku przyszedł na ślub. W dresie. :)
Odpowiedzco do zaproszenia z jednym dzieckiem (starsza córka z poprzedniego małżeństwa jak wspomniałaś)- rozumiem tok myślenia kuzynki męża... może jest to okrutne, niepoprawne politycznie, ale rozumiem tok myślenia... moja kuzynka czas jakiś temu wychodziła za mąż -córka kuzynki mojej świętej pamięci niestety mamy- zaprosiła na wesele również oprócz mnie, mojego ojca moją macochę i córki ojca z drugiego małżeństwa, co uznałem za przesadną kurtuazję ze strony kuzynki i policzek wymierzony w moją rodzicielkę rozumiem, że życie układa się często nie tak jak byśmy chcieli, swoje też sobie nieco inaczej wyobrażałem, ale rozumiem tok myślenia zapraszając tylko z jednym dzieckiem...
Odpowiedz@Karl: "moja kuzynka czas jakiś temu wychodziła za mąż -córka kuzynki mojej świętej pamięci niestety mamy- zaprosiła na wesele również oprócz mnie, mojego ojca moją macochę i córki ojca z drugiego małżeństwa, co uznałem za przesadną kurtuazję ze strony kuzynki i policzek wymierzony w moją rodzicielkę" Kretynizm!!! Panna młoda zrobiła wszystko by jej ślub był ponad wszelkimi podziałami!
Odpowiedz@butterice: owszem, jej sprawa, rozumiem jej tok myślenia, ale rozumiem też tok myślenia kuzynki męża autorki...
Odpowiedz@Karl: Zrozumiałam, że ślub robi kuzynka męża autorki, także opisana przez Ciebie sytuacja nie do końca tu pasuje. Skoro jest to rodzina jej aktualnego męża to nie sądzę, aby komuś sprawiła przykrość córka z pierwszym mężem, którego zapewne nawet nie znali. Moim zdaniem to czyste chamstwo i albo ktoś ma problem z uznaniem faktu, że dziecko ma innego ojca, albo jak już wspominano mieli tylko 3 miejsca, co nie zmienia faktu, że poziomu ich kultury próżno nawet na bruku szukać. Także udanego urlopu :)
OdpowiedzObstawiam, ze im ludzie poodmawiali, a w umowie moga miec zapis o minimalnej ilosci gosci, wiec na sile dopraszali.
OdpowiedzZapchajdziury jak nic... Kilka lat temu spotkałem się z jeszcze gorszym sposobem zaproszenia na ślub: Od dalszego kuzyna przyszło zaproszenie, mama ucieszona mówi, że jedziemy na wesele (rodzina z jej strony). Ja patrzę na zaproszenie, a tam tylko ona i tato więc mówię, że faktycznie, jadą na wesele. Na pytanie mamy, czemu nie chcę jechać, odpowiedziałem tylko, że to nie jest zaproszenie do mnie, tylko oni są wymienieni. Dla mnie i dla brata nic nie przyszło. Stwierdziła, że przecież wiadomo, że z dziećmi... Ehe... Ja miałem wtedy jakieś 26 lat a mój brat 19... Żeby było śmiesznie, po jakichś dwóch tygodniach mama oświadcza zadowolona, że rozmawiała z ciocią (mamą kuzyna) i ciocia powiedziała, że możemy przyjechać... Jakoś z łaski nie skorzystaliśmy z braciakiem... Ja rozumiem ograniczony budżet czy ilość miejsc i kalkulację kopert... Norma. Ale wystarczyło, żeby kuzyn zadzwonił do mnie czy do młodego i powiedział szczerze, że miał ograniczone miejsca i musiał kalkulować, że mu się ludzie wykruszyli, ale chciałby, żebyśmy przyjechali...
Odpowiedz@Wiewior84: nie rozumiem czemu kuzym miałby ci się tłumaczyć, dlaczego cię nie zaprosił, to jego slub, jego decyzja
Odpowiedz@kissedbyfire: nie chodzi mi o tłumaczenie się, tylko o formę, w jakiej z bratem zostaliśmy zaproszeni później: 1. Nie przez kuzyna a ciotkę i przekazane nam przez mamę 2. Forma "możecie przyjechać" nie została przeze mnie użyta przypadkowo, tak dokładnie brzmiał komunikat... Zaproszenie "z łaski" a nie "z chęci"jakoś do mnie nie przemawia. Nie miałem zamiaru jechać na imprezę, na której nie byłem chętnie widziany. Może mam inne poglądy niż większość, ale jeśli to ja bym zapraszał kogoś "rezerwowego", to zrobiłbym to osobiście i do tego użył innych słów...
Odpowiedz@Wiewior84: wkurza mnie takie podejscie- zakladanie, ze nawet jesli nei ma informacji na zaproszeniu o dzieciach, jeden kij czy z imienia i nazwiska czy 'z dziecmi', 'z synami', to przeciez to oczywiste, ze ktos sobie zyczy te dzieci zaprosic... takie wpychanie na sile... ja nie chce miec kinderbalu i pewnie rodzice z gtakim tokiem myslenia albo by sie poobrazali, albo musieli te dzieci gdzies upchnac, bo bym stala przy swoim nie zyjemy w czasach, kiedy list idzie 2 tygodnie, sa komorki, mozna od razu sprawe wyjasnic, a nie 'zalozyc'
Odpowiedz@Wiewior84: sorry, ale jak dla mnie, to Was mama wprosiła - skoro rodzice dostali zaproszenie dla siebie, a Wy z bratem byliscie juz pelnoletni, to znaczy, ze Was nie chcieli zapraszac. Dla takich starych koni jak Wy, to zazwyczaj sie wrecza jednak osobne zaproszenia. A skoro to dalszy kuzyn, z ktorym zapewne nie utrzymujecie blizszych kontaktow, to nie ma sie co dziwic, ze zaprosil jedynie Waszych rodzicow. I podejrzewam, ze Ichiban racje ma przypuszczajac, ze inicjatywa odnosnie Waszej obecnosci na weselu pochodzila nie od pary mlodej, a od Twojej mamy. Inaczej byscie zaproszenie dostali imiennie od samego poczatku.. Takie stare konie to juz nie sa "dzieci" dopisywane do zaproszenia... Ja slub bralam niedawno i akurat mysmy chcieli miec na weselu male dzieci, wiec pisalismy na zaproszeniach " X i Y Jacys tam z ..." i maluchy wymienialismy imiennie. Natomiast dla osob powyzej 16roku zycia dawalismy juz osobne, bo tych wypada raczej zaprosic z osoba towarzyszaca (zwlaszcza, ze pamietam jak raz na zasadzie zaproszen "z dziecmi" wyladowalam wraz z wtedy 20letnim bratem - ja mialam 16- przy stoliku z dziecmi ponizej lat 10... ). Wiec najprawdopodobniej po prostu od poczatku nie byliscie planowani...
Odpowiedz@bazienka i nisza: nie rozumiem czemu jedziecie på Wiewior84 - przeciez on on poczatku pisal, ze skoro na zaproszeniu nie bylo jego i brata to znaczy ze nie byl zaproszony. Dopisal tylko ze nie cche zaproszenia "z laski" albo typu zapchajdziury i tyle.
OdpowiedzZapraszanie z listy rezerwowej to norma. Ja nie widzę w tym nic złego. Zawsze na zaproszeniach jest prośba o potwierdzenie przybycia. W większości przypadków z powodów finansowych nie ma możliwości zaprosić wszystkich, których by się chciało. Budżet młodych ogranicza się na przykład tylko do 100 osób. Jeżeli ktoś z tych zaproszonych osób zadeklaruje, że nie przyjedzie, można wtedy zaprosić kogoś jeszcze. Jedyne, czego bym się czepiła, to zaproszenie z tylko jednym dzieckiem. Albo oboje, albo wcale. Jasna sprawa, że w przypadku zaproszenia dwa tygodnie przed nie rezygnowałabym z zaplanowanego wyjazdu. Ale uprzejmie podziękowałabym za zaproszenie.
Odpowiedz@katkaTT: Coz - zapraszanie z listy rezerwowej - jak w tym dowcipie "niesmak pozostaje"... Wiadomo - rozne sa sytuacje - ale mlodzi powinni zrozumiec, ze zapraszajac kogos 2 tygodnie przed slubem zaprasza sie kogos mniej lub bardziej "na doczepke". Mozna sie roznie tlumaczyc - a to ze nie chcemy zeby mijsce sie zmarnowalo, a to ze kilka osob odmowilo i chcielibysmy jednak zaprosic jeszcze kogos - ale tak naprawde trudno uniknac niezrecznosci. Bo mlodzi planowali wesele na okreslona liczbe osob. I nas w tej kalkulacji zabraklo. No i jak piszesz - absolutnie niedopuszczalne jest oczekiwanie ze ktos wobec tego zmieni swoje plany. To juz jest stawienie sie ponad zapraszanymi osobami (baaardzo nieladne, zwlaszcza ze jeszcze calkiem niedawno tych osob nie bralo sie pod uwage przy ustalaniu listy...).
OdpowiedzSama niedawno brałam ślub. I sama zapraszałam z listy rezerwowej. Ale wtedy zaznaczałam, że nie trzeba koperty, żadnego prezentu, nic. I że liczy się po prostu obecnośc, bo inaczej miejsce się zmarnuje. I tak się moim zdaniem winno robic...
OdpowiedzZ tym zmarnowanym miejscem...nie było to uprzejme, jeżeli faktycznie zaznaczałaś to przy zaproszeniu...pamiętam wesele kuzyna, z racji ograniczonego budżetu zaproszeni byli moi rodzice a ja z siostrą nie. Ojciec nasz nie pojechał a my z mamą tak, bo stwierdziłyśmy, że i tak będzie okazja spotkać część rodziny przed weselem, ponadto pozwiedzamy miasto, no i nie chciałyśmy by mama jechała sama w długą podróż. Po weselu spotkałyśmy się z kuzynem, złożyłyśmy życzenia, a on że w sumie mogłyśmy przyjść, w końcu jedno miejsce było nieprzejedzone
Odpowiedz@Goszka: Byłoby mi bardzo przykro zostać zaproszą na wesele "żeby się miejsce nie zmarnowało" i to jeszcze z zaznaczeniem, że nie muszę przynieść prezentu. Mam tylko przyjść i zjeść, żeby się nie zmarnowało.
OdpowiedzCo to jest dwa tygodnie wyprzedzenia? Ja kiedyś dostałem zaproszenie na wesele po zakończeniu ceremonii ślubnej. Było to tak: dawno niewidziana koleżanka mojej żony przysłała nam zaproszenie na ślub. Poszliśmy, a po ceremonii panna młoda zaczęła nas usilnie namawiać, żebyśmy poszli też na wesele. Grzecznie odmówiliśmy.
OdpowiedzTo jeszcze nic! Oto jak zostałam "zaproszona" na wesele kuzynki: Wysłała zaproszenie. Na Facebooku. Do mojego partnera. W formie " czy będzie reprezentować rodzinę na naszym weselu?". Oczywiście też w "drugim terminie", gdy już goście z pierwszej listy odmówili. Nawet na papierze nie dostać zaproszenia?
Odpowiedz@Onatoja: eee tu akurat zalezy od osob, mnie przyjaciolka zapraszala fb i ogolnie impreza poslubna byla wydarzeniem na fb, w koncu mamy po te 20pare lat a nie 50... (to nei yblo tradycyjne wesele tylko impreza poslubna dla ludzi w podobnym wieku, najblizsza rodzina i swiadkowie mieli obiad w restauracji wczesniej)
OdpowiedzJa w ogóle nie zostałam zaproszona na wesele w rodzinie. Rodzice, siostra, babcia... a ja ani nie dostałam własnego zaproszenia, ani nawet nie zostałam dopisana do rodziców. Po dwóch tygodniach brat zadzwonił, że "zaszła mała pomyłka". Taka tam pomyłeczka.
Odpowiedzzapchajdziurą mieliście być... Mi by było wstyd tak dopraszać, a na moim weselu też nie wszyscy zaproszeni przybyli i wiedziałem o tym na długo przed uroczystością.
Odpowiedz@zebol: A co złego w dopraszaniu? My w zaproszeniach zaznaczyliśmy, żeby się zadeklarować najpóźniej na miesiąc przed terminem. Trzy dni przed weselem nagle zwolniło się pięć miejsc (jakieś kłótnie z partnerami czy cuś - nie wnikałem). Co mieliśmy zrobić? Popytaliśmy znajomych, którzy pierwotnie nie byli zaproszeni, jakie maja plany na weekend i jakoś nikt nie miał pretensji, że zapraszamy go jako 'zapchajdziurę'...
OdpowiedzDobrze, że chociaż z mężem cię zaprosili :) Mój znajomy dostał zaproszenie na ślub najlepszego kumpla z wyraźną adnotacją, że ma przyjść bez swojej narzeczonej. Dlaczego? Bo jest "zbyt ładna" i panna młoda źle by się czuła. Jakoś tak nie poszedł :)
OdpowiedzJa tam osobiście zrobił bym kawał jak zrobiono mojej kuzynce trzydzieści lat temu. Ktoś wrzucił niepodpisaną kpoertę gdzie zamiast pieniędzy była równiutko pocięta gazeta. Mina panstaw młodych i komentarze całej rodziny bezcenne.
Odpowiedz