Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

O pracodawcach... Firma L z Poznania. Praca przy komputerze. Płaci tylko za…

O pracodawcach...

Firma L z Poznania.
Praca przy komputerze.
Płaci tylko za przepracowane godziny. Za pełne przepracowane godziny.
Jak to wygląda w praktyce? Przychodzisz na 8:00 i chcesz wyjść o 16ej. Jak w normalnej firmie... Ok, wyjdź ale jeśli byłaś choć 5 minut na przerwie to zapłacą za 7h. Przerwy są niepłatne!
By wyjść na siku, co trwa 2-3 minuty, trzeba się wylogować w komputerze z systemu. Czyli każde siku trzeba odpracować, śniadanie też.
Tak, kodeks pracy przyznaje za pracę przy komputerze po 5min przerwy na godzinę. Ale przecież w firmie L pracuje się tylko na umowę zlecenie, więc żaden kodeks nie obowiązuje, pracownik nie ma praw...

Firma D z Poznania.
Praca przy komputerze.
Praca na pełen etat to praca na 8,5h w dni robocze. Od 8:00 do 16:30. Dlaczego tak? Bo skoro na 8h pracy pracownikowi dają 30min przerwy to trzeba o te 30min dłużej pracować.

Niestety, mimo tego, że pensje w tych (i takich) firmach to kwoty nawet poniżej 1000zł to mogą sobie pozwolić na wieczne rotacje wśród pracowników. Bo zdesperowani ludzie za te 800-900zł miesięcznie zrobią wiele, wszystko lepsze od siedzenie w domu za darmo, czynsz się sam nie opłaci, a człowiek nie żyje powietrzem...

Praca przy komputerze to oprócz 15 minut ustawowej przerwy jest jeszcze 5 min po każdej godzinie.
Sorry, taki mamy kraj.

To nie są moje doświadczenia ale poznałam ludzi, którzy w tych firmach pracowali i przypadkowo ich opowieści na przestrzeni ostatnich miesięcy potwierdzały się.

call_center

by butterice
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar subway
10 10

Proszę o nazwy i adresy tych firm, chociaż na priv. Też jestem z Poznania i chcę wiedzieć czego unikać.

Odpowiedz
avatar butterice
1 9

@subway: To są firmy telemarketingowe. Jedna sprzedaje kołdry bodajże a druga nie wiem co ale też praca polega na zapraszaniu na pokazy. Jedna jest w centrum Poznania, druga na Nowym Mieście. Szukasz pracy? To nie szukaj ich w telemarketingu. Ale jeśli jesteś zdesperowany/a to nazwy chyba niewiele dadzą bo: 1) część tych firm zmienia nazwy co jakiś czas 2) podobna praktyka jest w wielu firmach 3) w ogłoszeniach i nie podają nazwy firmy ani adresu Wybacz, że nie podaję nazw wprost ale zwyczajnie się obawiam. :/ Podam nazwę a firma zacznie mnie ścigać... Podam pewien przykład, który może pomoże zrozumieć moją obawę: - Bliska mi osoba (BO) pracowała w pewnej firmie tego typu (żadna z tych opisanych). Firma zwlekała z wypłatą (zawsze były problemy, przesunięcia o kilka dni ale tutaj już ponad tydzień a BO została zresztą zwolniona - jak zawsze w takich firmach w sposób: "Jutro proszę już nie przychodzić" - zupełnie jak w amerykańskim filmie tylko kartonu na własne bibeloty nie trzeba). BO złożyła skargę do PIP. Po czym kolejny raz pojechała po wypłatę a tam jej pani kierowniczka powiedziała na osobności: - Albo pani wycofa skargę albo nigdy nie dostanie pieniędzy... Szok. Skąd kierowniczka mogła wiedzieć o skardze, która była złożona "anonimowo" (jest taka opcja - dane trzeba podać ale można wybrać czy pracodawca ma poznać dane składającego skargę czy nie)??? BO przeraziła się nie na żarty, to starsza osoba a kierowniczka to młoda dziewczyna, z dziwnymi znajomościami. Skargę wycofała.

Odpowiedz
avatar Armagedon
5 7

@butterice: Tylko, czy dostała kasę???

Odpowiedz
avatar butterice
5 5

@Armagedon: Po kilku tygodniach dostała. W ratach ale dostała, po kilkaset złotych musiała jeździć jakieś 5 razy.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 2

@butterice: no to teraz prosze skarge :) albo- " albo pani mi wyplaci pieniadze, albo dolacze nagranie naszej rozmowy do materialu dowodowego " :)

Odpowiedz
avatar Armagedon
10 12

Poprawcie mnie, jeśli się mylę. Ale czy to nie jest norma, w korporacjach na przykład, że pracuje się od 9:00 do 18:00, z godzinną przerwą na lunch, czyli - "czystej" pracy 8 godzin? Z tego, co wiem - także we wszystkich call center, jeśli stawka jest godzinowa - płacą wyłącznie za pełne przepracowane godziny. Nie wiem, czy to jest zgodne z prawem? Ale podejrzewam, że wiele firm stosuje taki system, jeśli praca jest niewymierna, czyli nie ma jakiejś normy do wykonania w ciągu dnia, lub ciężko ją obliczyć.

Odpowiedz
avatar butterice
6 6

@Armagedon: Znam korporacje (pomarańczowe) gdzie pracuje się 8h, podczas których przysługuje obowiązkowo 45min przerwy (5min co godzinę za pracę przed kompem i do tego 15min na posiłek). Praca na umowę zlecenie, przez agencje. I agencja płaci za te 8h z przerwą. Tak więc nie ma czegoś takiego jak korporacyjna norma z godzinną przerwą na lunch. Firma o której piszę zatrudnia ok. 1000 osób w jednym budynku, więc chyba można ją nazwać korporacją.

Odpowiedz
avatar butterice
2 2

@Armagedon: "Ale czy to nie jest norma, w korporacjach na przykład, że pracuje się od 9:00 do 18:00, z godzinną przerwą na lunch, czyli - "czystej" pracy 8 godzin?" Podtrzymując ten temat - dotychczas w Poznaniu spotkałam się tylko z jedną osobą, która tak właśnie pracowała - znana firma audytowo-finansowa. Miała w ciągu dnia jakieś 1,5h na lunch. Ale nie wiem czy to było obowiązkowe. Bo co wtedy mają zrobić rodzice dzieci w wieku np. przedszkolnym, kiedy placówki są czynne do g. 15ej? Inna sprawa, czy taka godzinna przerwa ma sens? Człowiek się wtedy raczej rozleniwia niż regeneruje, choć każdy reaguje inaczej... Poza tym co robić przez tą codziennie wolną godzinę??? Szczególnie pod presją powrotu do pracy!

Odpowiedz
avatar Armagedon
1 1

@butterice: Prawdę mówiąc, pojęcia nie mam. Nigdy tak nie pracowałam. Ale kilku moich znajomych, owszem. Nie pamiętam, co to za firmy były, ale mówili, że sami wolą pracować w takim "systemie amerykańskim".

Odpowiedz
avatar Molo
0 0

@Armagedon: Kodeks pracy przewiduje, że pracodawca (albo ty z pracodawcą) może przewidzieć nieodpłatną godzinną przerwę w ciągu dnia

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

OK, moze rozwieje czesc watpliwosci powyzej. Owszem, w korporacjach jest czas na lunch, przyszlo to z zachodu przez to,ze wiekszosc polskich korporacji to po prostu centra uslugowe zachodnich molochow. W umowie mam zapis, ze sugerowany czas pracy to 9.00-17.30 (przy czym godziny mozna jeszcze ustalic, ale wlasnie przez to, ze za granica w pracy lubia posiedziec do 18 raczej krzywo patrza gdy w Polsce ktos sobie wychodzi o 15 :)). U nas jest taka zasada, ze jak ktos chodzi na obiad na stolowke to zostaje w pracy pol godziny dluzej, a jak ktos nie chodzi i je kanapke przy biurku to siedzi 8 godzin.

Odpowiedz
avatar kalaallit
0 0

@butterice: Pracowalam w korporacji (90.000 pracownikow na swiecie, ok 1000 w moim miescie) na polnocy Polski, ktora dawala godzinna przerwe na lunch, pol ustawowe, pol do odrobienia, wiec pracowalo sie od 9 do 17:30. Niektore firmy uznaja jednak, ze godzina przerwy oznacza prace 4+4 godziny, wiec pol godziny ustawowej przerwy nie dziala, dlatego jest pelne 8 godzin pracy i godzina przerwy w wielu innych korporacjach. Moze nie jest to norma per se, ale na pewno spotkalam sie z tym wiele razy.

Odpowiedz
avatar inga
4 4

@helena: Koleżanka w korpo musiała zadeklarować, czy woli pracować 8 godz. bez przerwy (8-16), czy woli mieć pół godz. na lunch - i wtedy zostaje do 16:30. Przerwę może wykorzystać dowolnie - na obiad, manicure, zaniesienie butów do szewca, spacer, ale ten czas musi odpracować. Moim zdaniem to uczciwe rozwiązanie.

Odpowiedz
avatar imhotep
0 0

@kalaallit: ustawowo masz 15 minut, a nie pół godziny.

Odpowiedz
avatar butterice
0 0

@imhotep: "ustawowo masz 15 minut, a nie pół godziny" Jak pracujesz przy komputerze to dodatkowo za każdą godzinę masz ustawowo jeszcze po 5 min. Czyli 15+35=50min ustawowa przerwa na 8h pracy.

Odpowiedz
avatar kalaallit
0 0

@imhotep: nawet nie wiedzialam o tym, powiedziano nam, ze jest pol godziny (wielu pracownikow bylo z zagranicy, wiec tez sie nie orientowali). Za to jakos o tych 5 minutach na godzine za komputer nikt nie wspominal, chociaz praca wylacznie przed monitorem sie odbywala...

Odpowiedz
avatar mijanou
8 12

Niestety- sytuacja ekonomiczna w tym kraju sprawia, że ludzie zaczynają mieć mentalność niewolnika a nie pracownika. Są gotowi zapierniczać za miskę ryżu i doszło już do tego, że ci, którzy pracy nie mają zaczynają zazdrościć tym, ktorzy za tę miskę ryżu pracują. Tyle tylko, że z niewolnika nie zrobisz pracownika. Niektórzy socjologowie uważają, że w latach 80-tych mogło dojść do przewrotu bo jednak robotnicy mieli świadomość swojej wartości i swoich praw. Teraz, 35 lat później, taka rewolucja, jak w stoczni gdańskiej nie mogłaby już wybuchnąć. Z prostej przyczyny- pracownik jest w stanie się zbuntować. Niewolnik, który nie wie, że może być inaczej-nie.

Odpowiedz
avatar Taczer
-1 11

@mijanou: Kto miał w sobie dość ducha buntu i był stosunkowo mobilny (brak rodziny lub zaplecze gotowe rodziną się zaopiekować) po kilku próbach wymuszenia godziwego życia zagłosował nogami i wyjechał z kraju tam, gdzie jesteś nadal pracownikiem, nie niewolnikiem. Zostali bierni, niemobilni, obarczeni rodzinami.

Odpowiedz
avatar butterice
2 6

@mijanou: "Niestety- sytuacja ekonomiczna w tym kraju sprawia, że ludzie zaczynają mieć mentalność niewolnika a nie pracownika." Owszem ale co ma zrobić dorosła osoba, która ani nie ma statusu uczącego się ani nie jest inwalidą? Z pracą jest naprawdę trudno a jak nie ma co do gara włożyć i nie jest się na utrzymaniu rodziny to się pójdzie za każde pieniądze dopóki nie znajdzie się coś lepszego... Nie widzę wyjścia z tej sytuacji. Oczywiście, można zwalać winę na ludzi, że są za mało zaradni. Przecież nikt im nie broni zostać prezesem jakiejś dochodowej spółki. :/

Odpowiedz
avatar mijanou
0 12

@Taczer: dlatego ja mam zamiar zrobić to samo. Tylko skończę studia i zrobię tu specjalizację. Akurat mam to szczęście, że praca "tam" na mnie czeka (pracowałam w zeszłym roku przez 3 miesiące i w tym roku też mam zamiar i zdołałam pracować tak, że mnie doceniono). Oczywiście, na początku nie będą to żadne kokosy i jestem tego świadoma, ale z czasem będzie coraz lepiej. Nie zostanę w tej paranoi. Będę patriotą, ale z daleka:) Zaraz mnie zminusują oburzeni moją oportunistyczną postawą. Ale ja chcę po prostu żyć normalnie.

Odpowiedz
avatar butterice
2 8

@mijanou: Ode mnie masz plusa. Wszyscy, którzy mają możliwość powinni wyjeżdżać. Każdy ma prawo do godnego życia a nie pracy, która pozwala wyłącznie na egzystencję od 1go do 1go. Nie potępiajcie tylko tych, którzy jednak wyjechać nie mogą... Mają rodziny, starszych rodziców, których nie można zabrać, którymi się opiekują i nie mogą ich samych zostawić. Oni niestety zgodzą się na tą najniższą, zwyczajnie muszą.

Odpowiedz
avatar mijanou
-3 3

@butterice: nie potępiam. Różne są motywacje i każdy dokonuje własnych wyborów w życiu. Generalnie smutne jest to, że trzeba aż wyjeżdżać z kraju by mieć możliwość normalnego życia. Rozpoczęcie życia za granicą to smutna alternatywa. Ale bardziej przeraża mnie zostanie tutaj i życie do końca swoich dni w strachu, że mi nie starczy do pierwszego.

Odpowiedz
avatar butterice
-3 3

@mijanou: A najsmutniejsza jest świadomość, że można wyjechać, być obcym a mimo tego mieć godność. Polak jako emigrant w obcym kraju żyje lepiej niż u siebie, "na swoim"... Czyli wynika z tego, że godne życie jest możliwe. Tylko szkoda, że nie u nas... Niektórzy zwyczajnie nie mogą dokonać takich wyborów. Gdyby mogli, nie wiem kto jeszcze by został w naszym kraju... Chyba tylko resortowi emeryci z emeryturą 5000zł na miesiąc. ;)

Odpowiedz
avatar mijanou
-2 4

@butterice: jest to możliwe. Przekonałam się o tym w ubiegłym roku. Żadnych kokosów przez te 3 miesiące nie zarabiałam, ale w sam raz tyle, by spokojnie sobie żyć a nawet zrobić zakupy na wyprzedażach. Po prostu tam ludzie żyją inaczej- jedni mają więcej, drudzy mniej ale nikt się nie głowi, co wrzuci jutro do gara. Jednoczesnie są bardziej wyluzowani, otwarci i życzliwi. Nikt nikomu bezinteresownie świni nie podłoży bo nie ma to sensu. Czy czułam się jak emigrantka? Czy będę się tak czuć? Nie, bo byłam i będę z dala od srodowisk polonijnych wraz z całymi ich przykrymi nawykami i bezinteresowną zlośliwością.

Odpowiedz
avatar NIEwyimaginowanySwiat
3 3

@mijanou: Ale da się żyć normalnie. Pracuję tutaj i mając 21 lat zarabiam dobrze, więc nie należy generalizować. Nie wiem jak jest w innych branżach, ale TSL pozwala zarabiać godnie...

Odpowiedz
avatar vlk
0 0

@mijanou: Należy jednak pamiętać, że nie zawsze za granicą jest tak różowo i pięknie. Sam wyjechałem "za chlebem" do zimnego kraju na północy, władając biegle tamtejszym szwargotem, wytrzymałem dwa lata i uciekłem tutaj, godząc się na życie "w paranoi" i pełne zadowolenia spojrzenia bliźnich, bo "mu nie wyszło i dobrze". Nie wdając się w szczegóły które nikogo nie obchodzą, zawsze uśmiecham się słysząc jak to za morzami jest lepiej, a u nas członek, pośladki i kamieni kupa. Nie każdy (ja nie) da radę żyć w miejscu w którym pozostanie obcy do końca życia. Zresztą szybko okazuje się, że absurdów i piekielności wszędzie jest pod dostatkiem ;) Nie potępiam wyjeżdżających, wręcz przeciwnie, ale tych niewielu którzy pytali o moje zdanie dowiedzieli się, że jeśli oczekują że "TAM" zawsze będzie świecić słonko, wiatr wiał w plecy a droga będzie prosta i usłana "dularami" mogą się gorzko rozczarować. Tyle :)

Odpowiedz
avatar Jango_Fett
4 8

Ta jasne to wszystko wina kraju, bo ludzie porządni chcieli by płacić nawet 3x więcej, ale kraj im zabrania.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

Ja mam 28lat i też zarabiam normalnie, ok. 2500-3000 na mc. Mam możliwość wyjechać, ale nie chcę. to takie złe?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 6

Można oczywiście połozyc Ich na łopatki tylko wszyscy muszą chcieć.Pracowałem w firmie telekomunikacyjnej i tak sie ludzie wkur* że przez trzy dni nie wyszli do roboty. No i było po firmie. A chodziło tylko o dwie stówy podwyżki zamiast smietnikowego 1680 brutto chccielismy prawie dwa tysiące. No i połynęli... Jak ktoś mieszka na południu to pewnie słyszał.

Odpowiedz
avatar butterice
6 6

@Kosmos2: Myślisz, że któremuś z prezesów stała się krzywda?

Odpowiedz
avatar mijanou
1 3

@butterice: wątpię. Już nazajutrz otworzyli pewnie nowe szemrane "byznesy"

Odpowiedz
avatar butterice
7 7

@dnr: "Wyjeżdżajcie za granicę pracować za normalne pieniądze bo polaczki robaczki po prostu niszczą tu rynek pracując za takie marne grosze." Zdajesz sobie sprawę z tego, że niektórzy zwyczajnie NIE MOGĄ wyjechać za granicę? Rusz wyobraźnią... Emigracja to świetna sprawa ale są takie sytuacje, w których ludzie zwyczajnie nie mogą wyjechać. "Ojej nie płacą ci za jedzenie i sikanie, straszne." Strach pomyśleć co robisz w prawdziwym życiu... A potem dzięki takim jak ty na kasach w marketach dziewczyny siedzą w pieluchach...

Odpowiedz
avatar Armagedon
3 3

@dnr: Wyjeżdżajcie za granicę wszyscy... a ostatni gasi światło!

Odpowiedz
avatar dnr
-3 7

jak wyjedzie wystarczająco dużo ludzi to się zmniejszy liczba dostępnych pracowników i pensje wzrosną bo będzie konkurencja, a jak teraz jest 10 studenciaków na jedno miejsce w call center to mogą im płacić ile chcą. "A potem dzięki takim jak ty na kasach w marketach dziewczyny siedzą w pieluchach" Ależ w żadnym wypadku nie twierdzę że powinno się zabronić przerw. Tylko że nie należy się oburzać że za to nie zapłacili.

Odpowiedz
avatar butterice
0 0

@dnr: "a jak teraz jest 10 studenciaków na jedno miejsce w call center to mogą im płacić ile chcą." Ale te studenciaki właśnie zawsze będą. U nas studiowanie jest tańsze, ponadto wielu studentów ma pomoc od rodziny i pracują tylko na kieszonkowe. Pracują za 7, 6, 5zł, pójdą pracować i za 3zł, przecież 30zł za noc pozwala na imprezkę a za stancję i książki i tak płacą rodzice, więc czysty zysk. Przepraszam studentów, którym NIKT nie pomaga...Ale też byłam studentem a poza pracowałam w dziekanacie więc wiem, że przepraszam garstkę...

Odpowiedz
avatar dnr
0 4

@butterice: "U nas studiowanie jest tańsze" widzisz, i tu jest właśnie problem. Studia "za darmo" plus stypendia i zasiłki sponsorowane z podatków, plus obniżanie standardów edukacji wyższej spowodowały niesamowitą inflację wartości dyplomu- obecnie naprawdę byle kto może mieć magistra. Ci ludzie są wyjęci z rynku pracy na 5 lat na koszt podatnika, a potem wrzuceni z powrotem z często bezwartościowym dyplomem który nie zapewnia nawet pracy za minimalną krajową. Może politycy się chwalą że Polacy tacy wykształceni ale dla mnie to jest chora sytuacja i jedna z przyczyn obecnego wyglądu rynku pracy.

Odpowiedz
avatar mijanou
4 4

@dnr: masz rację i nie masz racji (podsumowuję wszystkie Twoje komentarze): 1. Oczywiście, że pracodawca to nie instytucja charytatywna i za opierdzielanie nie płaci. Nawet nie powinien. Ale daruj- nikt nie jest maszyną i siusiać po prostu musi. Ile to zajmie? 2 minuty? 2. Zgadzam się w całej rozciąglości z Twoją opinią dotyczącej obniżania standardów edukacyjnych. Bo co to za studia, na które można się dostać z wynikiem 30%? Co to za uczelnie, które takiego studenta przyjmują? I wreszcie, co za dziwaczne kierunki są tam pootwierane? A potem szok, że nie ma pracy. W dzisiejszych czasach trzeba wybierać nie tylko mądrze kierunek studiów, ale też potem zrobić konkretną specjalizację w miedzyczasie pracując w ramach praktyk w przyszłym zawodzie.

Odpowiedz
avatar NIEwyimaginowanySwiat
1 1

@dnr: Zdziwisz się, ale na rozmowie kwalifikacyjnej, w której obecnie pracuję miałem taką sytuację, że mój szef pytał mnie ile chce zarabiać. Powiedziałem swoją stawkę, on tylko pokręcił głową i powiedział, że przynajmniej xxxx PLN, co było kwotą wyższą o 400PLN od mojej wyjściowej. Są jeszcze normalni pracodawcy, jednak teraz coraz częściej ze świeczką ich szukać.

Odpowiedz
avatar mg1987
3 5

Jak się zmniejszy liczba pracowników to może i pensje wzrosną, ale wzrosną też składki na zus. Przecież emeryci zostaną w kraju, a ktoś musi wyrównać za tych co wyjechali. Myślenie logiczne kuleje u dnr, bo tu nawet wiedza z zakresu ekonomii nie jest potrzebna żeby wysnuć wnioski.

Odpowiedz
avatar dnr
-2 2

@mg1987: tak geniuszu, popyt i podaż pracowników nie mają ŻADNEGO wpływu na pensję netto bo DOKŁADNIE tyle samo odbiorą w zusie ...

Odpowiedz
avatar MuszGeniuszu
0 2

"Praca na pełen etat to praca na 8,5h w dni robocze. Od 8:00 do 16:30. Dlaczego tak? Bo skoro na 8h pracy pracownikowi dają 30min przerwy to trzeba o te 30min dłużej pracować." Skoro masz 30min przerwy to pracujesz 8h a nie 8,5h za przerwę dodatkową nie płacą to chyba normalne. I jest to praktykowane w różnych firmach. Prawo przewiduje 15 min przerwy na 8h pracy, a pracodawca daje dodatkowe 30 min żebyś np. od szybkiego jedzenia nie dostała wrzodów żołądka. Nie chcesz korzystać, nie widzę problemu żeby napisać podanie do HR. I sorry ale pracowałam na zlecenie przy kompie i sam pracodawca ogłaszał przerwę od kompa. Wszyscy wstawali rozprostować kości i zjeść co co dwie godziny, przerwa trwała 10min. Więc to nie prawda że na zlecenie to nie obowiązuje.

Odpowiedz
avatar butterice
2 4

"I sorry ale pracowałam na zlecenie przy kompie i sam pracodawca ogłaszał przerwę od kompa. Wszyscy wstawali rozprostować kości i zjeść co co dwie godziny, przerwa trwała 10min. Więc to nie prawda że na zlecenie to nie obowiązuje. " Super, że tak miałaś ale wyobraź sobie, że nie wszyscy tak mają. Rozumiem, że siedziałaś w pracy 8,5h a miałaś płacone za 8h, tylko dlatego, że musiałaś odpoczywać.

Odpowiedz
avatar MuszGeniuszu
0 0

@butterice: Racja nie wszyscy tak mają, ale nie pisz że na zlecenie przerwa nie przysługuje. Przysługuje, piekielnością jest to że pracodawca tego nie przestrzega. I nie, nie musiałam odpoczywać, chciałam. Ta przerwa 30min. nie jest obowiązkowa, pracodawca nie może Cię do niej zmusić, daje Ci ją w prezencie żebyś kanapek na czas nie jadła i mogła spokojnie zjeść ciepły obiad i napić się kawy po. Nie chcesz nie korzystasz. Nie rób tragedii.

Odpowiedz
avatar MuszGeniuszu
1 1

@butterice: "Rozumiem, że siedziałaś w pracy 8,5h a miałaś płacone za 8h, tylko dlatego, że musiałaś odpoczywać." Nie płacą za siedzenie w pracy tylko za pracę. Czyli pracowałam 8h i za tyle mam płacone, to że będę tam siedzieć dodatkowe 2h na plotach nie oznacza że mi za to zapłacą.

Odpowiedz
avatar butterice
5 5

@MuszGeniuszu: I to jest właśnie mentalność niewolnika. To co opisujesz... Pracownikowi należy się te np. 30 min przerwy (ilość minut zależna od rodzaju wykonywanej pracy). Wiesz dlaczego się należy? Bo pracownik bez przerwy jest mniej produktywny. Jak się zatrudnia kogoś na 8h to zwyczajnie daje mu się chwilę przerwy - właśnie po to by jak najlepiej pracował! Ale ty chyba nie odróżniasz siedzenia w pracy od pracy. :/ Ja nie wiem gdzie i w jakiej pracy chodzi się na 2h na ploty, ale jeśli tak robisz to całkiem logiczne, że nie dostajesz za to kasy. Tylko zrozum - ja piszę o normalnej pracy. W NORMALNEJ pracy nie chodzi się na 2h na ploty...

Odpowiedz
avatar MuszGeniuszu
1 1

@butterice: "Jak się zatrudnia kogoś na 8h to zwyczajnie daje mu się chwilę przerwy - właśnie po to by jak najlepiej pracował!" Ta chwila trwa ustawowo 15 min. na 8h wykonywanej pracy. 30 min. nie należy prawnie to właśnie oferuje Ci pracodawca żebyś sobie mogła odpocząć a nie zapi...alać. "Pracownikowi należy się te np. 30 min przerwy (ilość minut zależna od rodzaju wykonywanej pracy). Wiesz dlaczego się należy? Bo pracownik bez przerwy jest mniej produktywny." Poczytaj sobie kodeks pracy. Nie należy się 30min przerwy tylko 15min. na 8h pracy. Tak wiem dlaczego się należy. A wiesz dlaczego pracodawca daje dodatkowe 30min.? Bo 15min. mija szybko i nawet nie wiesz kiedy już musisz wracać na stanowisko pracy a przy 30min spokojnie zjesz obiad i masz te swoje 15min ustawowe czyli łącznie masz 45min. przerwy i dzięki temu pracujesz produktywnie a nie jak niewolnik. Raczej Ty masz mentalność niewolnika skoro dają Ci przerwę, chociaż nie muszą, żebyś zjadła jak człowiek, a Ty wolisz siedzieć na stanowisku pracy i wyjść wcześniej. I nie chodzę na ploty na 2h to był przykład. przykład do tego co pisałaś: "Rozumiem, że siedziałaś w pracy 8,5h a miałaś płacone za 8h, tylko dlatego, że musiałaś odpoczywać." Sama piszesz o siedzeniu w pracy a nie o pracowaniu, więc nie dziw się że chcą płacić za pracę a nie za siedzenie w niej, to są dwie różne rzeczy. Ja też piszę o normalnej pracy gdzie ludzie pracują i nie narzekają jak im pracodawca da odpocząć. Poczytaj kodeks pracy, tylko ze zrozumieniem.

Odpowiedz
avatar butterice
0 2

@MuszGeniuszu: Sam poczytaj KP... Opisuję pracę przy kompie - wtedy jest 15min przerwy + 5min za każdą godzinę przy kompie. A Ty nie rozumiesz nadal sytuacji, którą opisałam - pracownikom przy komputerze na 8h zwyczajnie należy się te 30min przerwy w ciągu dnia a oni muszę te 30min odpracować... Kapujesz teraz? A Ci co nie pracują przy kompie muszą odpracować te 15minut, czyli w pracy muszą siedzieć 8h15min by mieć zapłacone za 8h. To naprawdę tak ciężko zrozumieć???

Odpowiedz
avatar MuszGeniuszu
0 2

@butterice: No właśnie sama poczytaj KP. Parę komentarzy niżej XBA opisała wszystko i nie mądrzyj się jak o KP słyszałaś a sama na oczy ustaw nie widziałaś. Wedle tego co piszesz to wychodzi że pracujesz na etat 8h i powinnaś mieć 5min przerwy na każdą godzinę czyli 8x5= 40min ale tych przerw nie można łączyć. Czyli masz 40min. przerw ustawowcyh po każdej godzinie na kompie, pracodawca daje Ci jeszcze 30 min. i każe odpracować (zgodnie z prawem) a Ty narzekasz że masz odpracować czas w którym miałaś przerwę. Ja rozumiem, problem masz Ty.

Odpowiedz
avatar butterice
1 1

@MuszGeniuszu: Czytanie ze zrozumieniem się kłania... 1) Nie pisałam o swojej firmie - u mnie akurat ma się 45-60min płatnej przerwy, można wykorzystać w dowolnym momencie. I te przerwy są normalnie płatne. Można wyjść raz na całe 15min i co godzinę dodatkowo na 5. Razem to daje właśnie 45-60min. 2) Pisałam o firmach, gdzie pracuje się przed kompem, gdzie każde wylogowanie na 5min po 1h pracy, powoduje, że trzeba te 5min dłużej zostać. Jeśli odpoczniesz po każdej godzinie 5min, to musisz zostać w pracy te każde 5min dłużej by mieć zapłacone za 8h. Inaczej zapłacą tylko za 7h. Nawet jeśli w całym dniu pracy wykorzystasz tylko 5-10min przerwy to musisz w pracy zostać o te 5-10min przerwy. Pracodawca płaci wyłącznie za czas spędzony przed kompem, czyli bite 8h. Chcesz mieć chwilę przerwy? OK ale musisz je odpracować. I to jest niezgodne z KP! Bo wg KP 15min przerwy się należy i jest płatne. Tak samo jak te 5min po każdej godzinie przed kompem. Nikt tego nie chce przecież łączyć tylko chce móc wstać na chwilę od kompa... Może wstać ale u tego pracodawcy nie ma za to płacone i to jest niezgodne z KP. Nadal się będziesz upierać, że za ustawową przerwę pracodawca nie musi płacić???

Odpowiedz
avatar MuszGeniuszu
1 1

@butterice: "Firma L z Poznania. Płaci tylko za przepracowane godziny. Za pełne przepracowane godziny. Jak to wygląda w praktyce? Przychodzisz na 8:00 i chcesz wyjść o 16ej. Jak w normalnej firmie... Ok, wyjdź ale jeśli byłaś choć 5 minut na przerwie to zapłacą za 7h. Przerwy są niepłatne! By wyjść na siku, co trwa 2-3 minuty, trzeba się wylogować w komputerze z systemu. Czyli każde siku trzeba odpracować, śniadanie też. Tak, kodeks pracy przyznaje za pracę przy komputerze po 5min przerwy na godzinę. Ale przecież w firmie L pracuje się tylko na umowę zlecenie, więc żaden kodeks nie obowiązuje, pracownik nie ma praw..." Przyznaję firma L łamie prawo. "Firma D z Poznania. Praca na pełen etat to praca na 8,5h w dni robocze. Od 8:00 do 16:30. Dlaczego tak? Bo skoro na 8h pracy pracownikowi dają 30min przerwy to trzeba o te 30min dłużej pracować." Gdzie w tej Twojej wypowiedzi jest wzmianka że praca polega na pracy przy kompie? I o to właśnie się czepiam, pracujesz 8h masz ustawowo 15min. przerwy, pracodawca daje Ci 30min. przerwy dodatkowej, którą musisz wedle KP odpracować i tak Twój dzień pracy trwa 8,5h. Opisujesz dwie różne firmy, dwie różne sytuacje. Ja odniosłam się do sytuacji drugiej. I kto tu nie czyta ze zrozumieniem. W trakcie naszej dyskusji nagle okazuje się że firma D to także praca przy kopie, o czym w głównej historii nie piszesz, okazuje się też że tam też płacą za każdą przepracowaną godzinę i nie można wstać od kompa i jak wstaniesz to masz odpracować. To jakim cudem jesteś w pracy 8,5h a masz płacone za 8h? Mieszasz dwie różne sytuacje tylko po to żeby było na Twoim. Brawo.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 czerwca 2014 o 18:21

avatar butterice
-1 3

@MuszGeniuszu: Wszyscy zrozumieli poza Tobą... :) Co za różnica czy przerwy jest 30min czy 50min; chodzi o przerwę ustawową za którą obaj pracodawcy nie chcą płacić. Nieważne jaki charakter pracy, przynajmniej te 15min. należy się zawsze. A w tych firmach zmusza się pracownika by siedział o każdą wykorzystaną minutę dłużej ponad 8h. Tak więc jeśli na sikaniu, robieniu sobie herbaty i konsumpcji kanapki (nie wolno przecież jeść na stanowisku pracy, trzeba więc odejść od kompa) spędzisz całe 15minut podczas 8h pracy to w pracy musisz zostać 8h15min by mieć zapłacone za 8h a nie 7h... I sytuacje wcale nie są tak różne, w obu firmach trzeba zostać tak długo aż komputer nie "zapisze" pełnych 8h pracy (na czas siku trzeba się wylogować i zegar się zatrzymuje). Jasne już?

Odpowiedz
avatar MuszGeniuszu
1 1

@butterice: I znów piszesz o pierwszej firmie. A ja cały czas próbuje Ci wytłumaczyć (i nie tylko ja bo XBA też o tym pisała) że druga firma dając 30min. przerwy dodatkowej nie łamie prawa. "Co za różnica czy przerwy jest 30min czy 50min; chodzi o przerwę ustawową za którą obaj pracodawcy nie chcą płacić." Ustawowa przerwa trwa 15min. a nie 30min. czy 50min. Jest różnica między przerwą 15min., 30min. a 50min. ale zdaje się że według Ciebie nie ważne jak długą zrobisz sobie przerwę pracodawca ma zapłacić bo przerwa się należy. No należy się 15min a nie 30 czy 50min. Nie, nie jest jasne, dla mnie to są dwie różne sytuacje, o jednej się rozpisujesz o drugiej piszesz jedynie że pracodawca daje 30min. przerwy i każe ją odpracować. Taka sytuacja gdzie Twój dzień pracy trwa 8,5h a masz płacone za 8h to nie tylko Polski wymysł w UK też to jest stosowane. A no i to że nikt Ci wcześniej tego nie wypomniał nie znaczy że zrozumiał :)

Odpowiedz
avatar butterice
0 0

@MuszGeniuszu: Sam sobie stworzyłeś, że przerwa jest dodatkowa... "30min" - tyle ta firma przyznaje chociaż jest to praca 8h przy komputerze i powinno być 50min w sumie. Dokładnie daje mw. po 10min co 2h i wobec tego trzeba zostać od 8:00 do 16:30. Czyli w pracy siedzi się 8,5h, płacone ma się za 8h a te 30min (a powinno być nawet więcej) przerwy należy się ustawowo bo to jest praca non stop przy komputerze (call center, telesprzedaż itp). Nie piszmy o UK, bo sytuacja ma miejsce w PL i obowiązuje tu polski KP. W Polsce na 8h pracy przy komputerze przysługuje 50min przerwy (w sumie), pracodawca z drugiej firmy te 50min skrócił do 30stu i dodatkowo każe te 30min, które się należą, odpracować. To nie pracodawca daje te 30min przerwy tylko kodeks pracy daje pracownikowi przerwę. W tej konkretnej pracy pracownik powinien mieć 50min przerwy, ma tylko 30 i jeszcze musi o te 30min dłużej pracować.

Odpowiedz
avatar MuszGeniuszu
0 0

@butterice: "Firma D z Poznania. Praca na pełen etat to praca na 8,5h w dni robocze. Od 8:00 do 16:30. Dlaczego tak? Bo skoro na 8h pracy pracownikowi dają 30min przerwy to trzeba o te 30min dłużej pracować." Sorry ale nie mam tu info o tym że to praca przy komputerze. Fakt dopisałam sobie że te 30min to dodatkowa przerwa. Bo u mnie tak to funkcjonuje, mam 15min ustawowe płatne i 30min. od pracodawcy które mogę ale nie muszę wykorzystać. Jestem w pracy 8,5h mam płacone za 8h. Tu przyznaje Ci rację dopowiedziałam sobie ta dodatkową 30min. przerwę. Ale te dwa zdania i nijak nie mówią nic o tym że to praca przy kompie i że nie można wstać na chwilę bo trzeba odpracować.

Odpowiedz
avatar butterice
0 0

@MuszGeniuszu: To myślę, że w końcu mamy jasność... :)

Odpowiedz
avatar NIEwyimaginowanySwiat
0 0

@butterice: Nie wiem co to za dziwne firmy, które nakazują odpracować przerwę, która prawnie się należy (wynika to z KP). Ok, w przypadku kiedy jest ona dłuższa, niż 15 minut jestem w stanie zrozumieć, ale pracodawca NIE MA PRAWA zmusić Cię do pracy 15 minut dłużej z tytułu przerwy ustawowej. U mnie wygląda to następująco - od 8 do 16 pracuję przy komputerze. W tym czasie mamy do dyspozycji 5 min za każdą godzinę pracy, ponadto 15 min przerwy. I nikt nie nakazuje nam tych przerw odpracowywać. Nie wiem w jakiej firmie pracujecie, najwidoczniej mam po prostu zajebistego szefa.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 1 lipca 2014 o 14:55

avatar butterice
1 1

@NIEwyimaginowanySwiat: Ja mam tak samo jak Ty. :) Bo zaznaczyłam i w wpisie i w komentarzach, że to nie o moją firmę chodzi, nie pracowałam tam ale znam ludzi, którzy tam pracowali.

Odpowiedz
avatar AveLinux
0 0

@butterice: Humor depresyjny: może pracujecie w tej samej firmie? Jakże mało ich przecież...

Odpowiedz
avatar nuclear82
1 1

E to ja miałem pełnopłatną przerwę regulowaną przez umowę o pracę w wymiarze 12,7% czasu zalogowania czy jakoś tak. Pamiętam że "czasu efektywnego" miałem 6h57min, reszta była przerwą czyli 1h03min. Ale płacone za 8 godzin, nie musiałem niczego odpracowywać - z tym że przerwę trzeba wykorzystać, nie mogłem się wylogowac wcześniej

Odpowiedz
avatar butterice
0 0

@nuclear82: I tak jest właśnie normalnie.

Odpowiedz
avatar xba
1 1

Widzę, że pojawiają się tu sprzeczne informacje odnośnie przerw w pracy, postaram się trochę wyjaśnić najpopularniejsze z nich: 1. Pracownikowi przysługuje 15-minutowa przerwa, jeśli pracuje min. 6 godzin dziennie (art. 134 k.p.). Jeśli wewnętrzne regulaminy pracodawcy nie mówią inaczej, przerwę można wykorzystać w dowolnym czasie, jednak nie zaraz na początku lub na końcu czasu pracy. W czasie przerwy pracownik nie pozostaje wtedy w gotowości do pracy, może więc opuścić teren zakładu. 2. Pracodawca może wprowadzić dodatkową przerwę, trwającą nie więcej niż 60 minut, która nie jest wliczana do czasu pracy (art. 141 k.p.). Taką przerwę trzeba później "odpracować". O długości decyduje pracodawca. Przerwa może być obowiązkowa dla pracownika, jak również może zostać wyznaczony przedział czasowy w którym można ją wykorzystać. Jednak równie dobrze może to zostać rozwiązane na zasadzie "weź ile chcesz i kiedy chcesz, nie więcej niż godzinę". Jeśli przerwa trwa dłużej niż godzinę, dodatkowy czas jest już wliczany do czasu pracy. Tu również pracownik nie pozostaje w dyspozycji pracodawcy, może więc opuścić zakład pracy. Taka przerwa nie dzieli czasu pracy na dwie zmiany po 4 godziny. 3. 5-minutowa przerwa na każdą godzinę pracy przy monitorze, jeśli pracownik spędza przy nim połowę swojego dobowego czasu pracy (Rozporządzenie Ministra Pracy, Dz.U. 1998 nr 148 poz. 973 § 7 i § 2). Ale UWAGA: przerwa nie przysługuje jeśli w czasie tej godziny pracownik wykonuje również inne czynności, nie wymagające patrzenia w monitor. W czasie tej przerwy pracownik pozostaje w dyspozycji pracodawcy, który może mu zlecić wykonywanie takich czynności. Nie można więc w jej czasie opuszczać zakładu pracy. I kolejna UWAGA: tych przerw nie można sumować, tzn. nie można wykorzystać np. 5*8=40 minut jednorazowo.

Odpowiedz
avatar butterice
0 0

@xba: No właśnie. Ostatecznie sumując pracownik pracujący przy komputerze w ciągu dnia ma 15min + 35min (7x5 bo po każdej rozpoczętej, po 8mej nie musi odpoczywać bo idzie do domu) = 50min przerwy, która jest płatna. Cały czas pracy to 7h10minut ale płaci się za 8h. A w opisanych przeze mnie firmach za te przerwy nie chcą płacić, chcą płacić wyłącznie wg realnego czasu pracy, czyli jeśli się było zalogowanym przez 7h10min to płaci się tylko za 7h, jak ktoś chce mieć za 8h to musiałby te 50min (które się należy wg KP) przerwy odpracować.

Odpowiedz
avatar xba
0 0

@butterice: Zgadza się :) jeśli oczywiście nie wykonujesz w czasie tej godziny innych obowiązków. Nie wiem dokładnie jak to jest w call center, ale w innych zawodach związanych z pracą przy komputerze zazwyczaj nie spędza się przy nim pełnej godziny, tylko np. wypełnia czasem jakieś papiery, idzie na zebranie, wykonuje telefony, itp.. Wtedy już dodatkowe 35 minut nie przysługuje. Jeśli jesteś zatrudniony na podstawie umowy cywilnoprawnej, wtedy niestety nic Cię nie chroni. Warto więc zadbać o odpowiednie zapisy w tej umowie:) Lub: patrz mój post poniżej. Jeśli jednak firma nie chce płacić mimo zatrudnienia Cię na podstawie umowy o pracę, idź prosto do PIPy ;)

Odpowiedz
avatar butterice
0 0

@xba: Jeśli chodzi o opisane firmy to jednak jest to praca non stop przy komputerze, na tzw. słuchawce, bez zebrań i wypełniania papierków. Firmy co jakiś czas zmieniają nazwy, możliwe właśnie, że przez problemy z PiP itp. ale oczywiście właściciele zawsze ci sami, krzywdy nie odczują. Ludzie, którzy o tych firmach mi opowiadali już tam nie pracują i chcą zapomnieć, że w ogóle tam byli. :) To nie moje doświadczenia.

Odpowiedz
avatar xba
5 5

I jeszcze mała notka do wszystkich narzekających na umowy śmieciowe: jeśli wykonywanie czynności wynikających z umowy cywilnoprawnej nosi znamiona zatrudnienia na podstawie umowy o pracę, to wspomniana umowa jest traktowana jako umowa o pracę bez względu na jej nazwę (Kodeks Pracy Art. 22, § 1, 1.1 i 1.2). Co za tym idzie, wykonującemu zlecenie przysługują wszystkie prawa pracownika określone w Kodeksie Pracy. Takie znamiona to np.: praca w ściśle określonych godzinach, w określonym miejscu pod nadzorem kierownika, podporządkowanie, dyspozycyjność oraz obowiązek wykonywania poleceń, listy obecności, itp.. Umowa zlecenie daje zleceniobiorcy dużą swobodę w zakresie organizowania swojego czasu pracy, tj. wyboru miejsca, czasu i sposobu jej wykonywania. Pracy na umowę zlecenie nie trzeba nawet wykonywać osobiście. Zastanówcie się jak jest u Was, skontaktujcie się z prawnikiem. Jeśli Wasza praca nosi dużo cech umowy o pracę, jednocześnie ograniczając swobodę wynikającą z zatrudnienia na podstawie umowy zlecenia, jest duża szansa, że powinniście być zatrudnieni na podstawie umowy o pracę. Podkreślam, treść umowy jest mniej ważna niż stan faktyczny! Wtedy wystarczy ciepnąć jakiś pozew zbiorowy, przy wygranej firma leży i kwiczy, i albo się zwinie albo opamięta i zacznie szanować swoich pracowników.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

Pracuję w hotelu. Na szlachetnym stanowisku housekepper:) Jakieś 3 tygodnie temu, jedna dziewczyn przeniosła się do call center. Coś związane z oferowaniem ubezpieczeń. Wraca do nas w środę, bo nie wytrzymała.Praca była tak stresująca i irytująca,że dała sobie spokój.

Odpowiedz
avatar Nex
2 2

Jesli pracujesz de-facto jak pracownik a nie jako zleceniobiorca o dzielo to zaraz po odejsciu trzeba taka o to firme krzak wziac do sadu pracy. Jakby kazdy tak robil to by sie skonczylo wykorzystywanie.

Odpowiedz
avatar yourspecialitsupport
1 1

Firma C we Wrocławiu, to samo co firma L z Poznania. A studenci przyjdą, bo grafik elastyczny.

Odpowiedz
avatar qyyz
1 1

Co do firmy D to nie jest nic dziwnego- każda firma na zachodzie robi to samo. Przerwa na obiad nigdy nie jest wliczana w czas pracy, wszystkie inne przerwy już tak.

Odpowiedz
avatar butterice
0 0

@qyyz: To nie jest żadna przerwa na obiad!!! To jest ustawowy czas pracy - za pracę non stop przy komputerze. Przy pracy przy komputerze należy się 45min przerwy na 8h pracy. Nie ma tu nic gratis na obiad, wręcz przeciwnie, firma zmniejsza czas z 45min do 30min i jeszcze każe te 30 min odpracować.

Odpowiedz
avatar Rebot
0 0

Dalej Głosujcie na PO\PIS\PSL\TR\SLD to tak będzie :)

Odpowiedz
avatar valhalla
1 1

abstrahując od piekielności historii to wiele osób mylnie interpretuje zapis o 5min przerwy na 1h pracy przy kompie (również TY ;)) O obowiązku stosowania 5 minutowej przerwy w pracy przy komputerze po każdej godzinie pracy informuje § 7 rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Socjalnej w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy na stanowiskach wyposażonych w monitory ekranowe (Dz. U. z 1998 r. nr 148, poz. 973). Pracownicy często jednak błędnie interpretują ten zapis uważając, że jest to przerwa od pracy jako takiej. Tymczasem, obowiązek odpoczynku po godzinie pracy dotyczy tylko komputera. W tym czasie pracownik powinien zająć się rzeczami zawodowymi, które nie wymagają kontaktu z komputerem (np. porządkowaniem dokumentów papierowych, wykonaniem telefonu do klienta, rozmową na temat zawodowy z innym pracownikiem).

Odpowiedz
Udostępnij