Nie jestem pewien, czy tę historię można nazwać piekielną, gdyż nie ma w niej żadnej typowo piekielnej osoby, ale mój sąsiad chyba ma już dość...
A więc, niedawno jedna z dalszych sąsiadek, jednak blok wciąż ten sam, wzięła do siebie schorowaną, starą babcię, coby staruszką się zająć na starość. Kobitka wprawdzie stara, ale miła dobra kobieta. Czasem pomagam jej po schodach zejść.
Problem w tym, że staruszka nie do końca już rozumie... A obok nas mieszka pan karzeł.
Pan karzeł - metr dziesięć w kapeluszu, czyli na oko wysokość dziesięciolatka. Nikomu to nigdy nie wadziło i nie przeszkadzało... Jednak...
Naszej bohaterce nie da się wytłumaczyć, ze to dorosły człowiek... Na komentarze starszej pani typu "Czapeczkę włóż bo się przeziębisz!" "Nie głaszcz obcych piesków bo mamusia Cię zbije!" reagował najpierw śmiechem.
Jednak biedak powoli ma dosyć, po prostu UCIEKA przed starszą panią :) Raz jak pił z kolegami zabrała mu piwo, trzepnęła przez ucho i poszła do jego żony, żeby poskarżyć na "synka" i zagroziła, że to podchodzi pod wezwanie opieki społecznej. Póki co na szczęście tego nie zrobiła, ale podobnych sytuacji jest mnóstwo. I jej córka i sąsiedzi próbowali jej to wytłumaczyć, ale no nie da się jej wyjaśnić, że to jest dorosły człowiek.
Szkoda mi sąsiada, bo nic nie zawinił, no ale babci też nie mogę winić. Jakieś rady? Nigdy nie miałem styczności z taką... sytuacją?
sąsiedztwo
obawiam się, że jedyne, co sąsiad może zrobić, to unikać babci ile się da. Z nią już lepiej nie będzie, nawet jesli w chwili tłumaczenia zrozumie to i tak następnego dnia zapomni. Przechlapane ma.
OdpowiedzNiestety, na Alzhaimera nic nie poradzisz. U nas w bloku na parterze mieszkała taka starsza pani. Wiele razy ściągaliśmy ją (my sąsiedzi) w nocy do domu, bo pani sadziła, że jest już ranek i czekała na mleko (u nas rano przyjeżdża pan z mlekiem "prosto od krowy"). Gazu nie miała dla bezpieczeństwa, ale kilka razy też o mało nie puściła nas z dymem kładąc na palniku kuchenki elektrycznej pustą plastikową miskę (smażyła konfitury). Ot, starość Panu Bogu się nie udała.
Odpowiedz@mijanou: moja prababcia mowila ze starosc to takie znieczulenie na smierc, bo jak juz cie umeczy to juz smierc nie jest taka straszne. a co do alzheimera to ostatnio moja babcia odwiedzila kolezanke w domu opieki i ta ma wspollokatorki, ktore maja juz mocny kontakt z kosmosem, jedna wziela moja babcie za swoja babcie, a druga budzi swoje kolezanki w nocy i kaze im wstawiac kartofle.
OdpowiedzBardziej przykra niż piekielna sytuacja... No ale niestety są takie, na które nie ma nikt wplywu... Szkoda i sąsiada i babci.
OdpowiedzPrzypuszczam, że do tej starszej pani już raczej nic nie dotrze. Jedyne co mi przyszło do głowy to takie banalne rozwiązanie, że gdyby sąsiad zapuścił brodę i/lub wąsy, może wyglądałby dojrzalej - nie wiem ile lat ma sąsiad, może ma jeszcze w miarę młodzieńczy wygląd i dlatego babcia się myli mimo tłumaczeń. A jak nie to oznacza, że pani ma to już zakodowane w głowie i nic tego nie zmieni.
Odpowiedz@karrola: Ano właśnie. Jeśli osoby z Alzheimerem potrafią np. widzieć we własnej córce swoją matkę czy siostrę, to i człowiek wzrostu 10-latka może wydać im się 10-latkiem. Ciekawe, czy gdyby sąsiad przysiadł się kiedyś na ławeczce do sąsiadki albo odwiedził jej córkę w mieszkaniu i tak "przypadkiem" sprowadziłby rozmowę na temat, jak to drzewiej bywało, panie, nie to co teraz - czy sąsiadka zakodowałaby sobie, że to dorosły, tyle że "przygnieciony do ziemi wiekiem"?
Odpowiedz@didja: Pani szwankuje mózg - ona nie jest w stanie nic ani zapamiętać, ani zrozumieć. Ona nie jest w stanie nic sobie zakodować, bo na jej mózgowej glinianej tabliczce nie da się już pisać. Aczkolwiek zauważyłam, że paniom z demencją mózg lepiej funkcjonuje, kiedy są w sytuacji stresowej. Gdyby pan karzeł przyszedł w towarzystwie policji z wielką awanturą, idę o zakład, że to wydarzenie by sobie zapamiętała ;-) Ale jak by się to skończyło - nie wiem. Czy by go unikała, czy oszalała, czy zrobiła złośliwa...
OdpowiedzWszystkimi dziećmi z okolicy tak się opiekuje jak tym panem?
Odpowiedz@Vella: Nie ma u nas zbyt wielu dzieci, jednak każdemu tak "zwraca uwagę", albo powie "o, jaki śliczny chłopczyk" itp, ale to wygląda, jakby sąsiada sobie wzięła za cel wychowawczy...
OdpowiedzSąsiadka raczej nie ma alzheimera a zwyczajny uwiąd starczy bo widać, że jej działania są logiczne i obliczalne (np. karcenie "dziecka" za picie alkoholu czy nieubieranie czapki w chłodny dzień). Alzheimer jest bardziej "hardkorowy", jak już ktoś pisał: mylenie dnia z nocą czy branie obcej osoby za np. własną martwą od 50 lat babcię to objawy alzheimera. Sąsiadce ciężko zrozumieć, że mężczyzna nie jest dzieckiem najpewniej również z innego powodu: za jej czasów nie było takiego dostępu do informacji na temat takich chorób jak i wielu innych zjawisk. Niewyobrażalne dla niej jest to, że pan sąsiad jest dorosły bo w jej rozumowaniu nikt inny nie może być wzrostu 10-latka jak tylko 10-latek. Z tego samego powodu moja babcia do 40. roku życia myślała, że jak pada to pada na całym świecie- była w szoku kiedy jadąc autobusem zauważyła, że mokry po deszczu asfalt się kończy i dalej jest już suchy- dopiero wtedy zrozumiała, że możliwe jest aby padało w Warszawie a w Ostrzeszowie już nie.
Odpowiedz@Legionistka666: Tak jak piszesz to nie Alzheimer, babcia po prostu nigdy nie spotkała nikogo karłowatego i fakt czasami można sobie pomylić takie osoby z dzieckiem ;D Raz zrugałam "dzieciaka" jak chciał wysępić na piwo ^^ ale jak sie zorientowałam zaczełam sie smiac i przepraszac i w ramach rekompensaty postawiłam czteropaczek ;] Moż trzeba jej pokazać zdjęcia innych osób w rozmiarze "King size" ? wyggoglowac zdjecia czy cos?
Odpowiedz@Legionistka666: >>czy nieubieranie czapki w chłodny dzień)<< A w co należy ubierać czapkę w zimny dzień, żeby nie zmarzła?
Odpowiedz@Bydle: skrót myślowy ;) wiem, śmiesznie wyszło.
Odpowiedz@Bydle:strrrasznie mnie to wkurza, a oprócz tego "ubrać buty"
OdpowiedzNa jego miejscu też bym wiał przed taką babcią. :) Ale jak ktoś ma w domu 10-latka, który ma 1,1m, to biegiem do lekarza po hormon wzrostu.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 lipca 2014 o 14:14
@ilvess: haha, o tym samym pomyślałam - dziesięcioletnie dziecko mierzące 110 cm - coś tu jest nie tak ;)
OdpowiedzEhh mam taką jedną starą w domu wiem co to znaczy... Ja na miejscu sąsiada opierdzieliłabym porządnie tą babkę.
Odpowiedz>>Raz jak pił z kolegami zabrała mu piwo, << Pił u siebie w mieszkaniu? W piwiarni? Dokąd tę starą kobietę zaniosło, że wtrącała się do picia piwa?
Odpowiedz@Bydle: Mógł pić na ławce przed domem albo w bramie. Co to ma do rzeczy?
Odpowiedz@Bydle: na ławce przed blokiem. Robi tak czasem w sobotnie wieczory
OdpowiedzSąsiad musi zainwestować w szczudła :P
OdpowiedzHahaha. Wspaniałe. W sam raz na kabaret. :D
Odpowiedz