Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Skoro trwa nagonka na NFZ to i ja dorzucę swoje 3 grosze.…

Skoro trwa nagonka na NFZ to i ja dorzucę swoje 3 grosze.

Choruję na niedoczynność tarczycy. Bez sztucznego hormonu nie funkcjonuję. Do endokrynologa mimo płacenia składek chodzę prywatnie. Dlaczego? Ponieważ np na ten rok terminów już nie ma, a wymagam wizyt co 3 msc. Przynajmniej tak było do tej pory.

Sytuacja się zmieniła. Jestem w ciąży. W związku z czym jak najszybciej powinnam skonsultować się z endokrynologiem, ponieważ zapotrzebowanie na hormony tarczycy wzrasta diametralnie, a ich niedobór grozi poronieniem. Najlepiej byłoby się skonsultować z endokrynologiem-ginekologiem, który to oprócz fachowego spojrzenia na tarczycę zadba też o to by maleństwo utrzymać przy życiu i zdrowiu. Wiadomo - w takim przypadku dostanie się do lekarza jest bardzo pilne, ponieważ najważniejsze jest pierwsze 11 tygodni ciąży kiedy to po prostu MUSZĘ mieć w normie hormony, aby dzieciaka nie stracić.

Oczywiście w takich przypadkach gdy kobieta jest ciężarna i wymaga pilnej konsultacji termin jest... na październik. Czyli gdy będę w 6 msc ciąży i zdążę z 30x poronić.

NFZ

by kajcia
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar 0owl0
12 14

Miałam to samo. Plus jeszcze dwóch innych specjalistów potrzebnych na już a nie za rok. Taniej wyszło opłacenie prywatnej przychodni. Niestety. Chore przepisy.

Odpowiedz
avatar pasia251
15 17

@Pecorella: na tsh może cię lekarz rodzinny skierować, tylko za resztę trzeba zapłacić :)

Odpowiedz
avatar 0owl0
12 14

@Pecorella: Pozwolę sobie na drobną polemikę, mi dawki przepisywane przez lekarza rodzinnego ( ja wtedy zielona w temacie więc nie wiedziałam czy to duzo czy mało) wcale nie uregulowały poziomu hormonów. Z tarczycą nie ma żartów a już szczególnie w ciązy. Nie bedę się szczegółowo rozpisywać, ale'dla mnie leczenie zmian tarczycowych u rodzinnego to glupota graniczaca z nieodpowiedzialnością. A po to opłacamy składki, żeby nie musieć jeszcze w ciąży ciułać na prywatne badania.

Odpowiedz
avatar BordoKropka
-3 5

@0owl0: widocznie masz złego rodzinnego. Faktycznie badania trzeba prywatnie zrobić (bo tak działa NFZ), ale akurat wyrównanie hormonów tarczycy nie jest aż tak problematyczne. Rodzinni spokojnie powinni się tym zajmować.

Odpowiedz
avatar Wizardess
0 0

@0owl0: nie zgadzam się. Jeśli lekarz rodzinny jest mądrym specjalistą, to poradzi sobie z takimleczeniem, a często to ginekolodzy kompletnie bagatelizują problem tarczycy.

Odpowiedz
avatar sasilla
2 2

U mnie regulacja tarczycy trwała ponad rok. Wyniki skakały jak szalone, regulacje dawki musiałam mieć robione co 6 tygodni plus trzeba było dodatkowych leków na inne schorzenie, które przy okazji bruździło w tarczycy. Trzeba się cieszyć, że u niektórych leczenie tarczycy idzie raz dwa, ale tak wcale nie bywa zawsze; nie każdy przypadek jest prosty na tyle, że może się obyć bez specjalisty.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 czerwca 2014 o 23:08

avatar pasia251
3 3

@sasilla: to może do specjalistów powinni trafiać tylko ci pacjenci, z którymi lekarz rodzinny nie potrafi sobie poradzić? od razu kolejki byłby mniejsze... a tak, najpierw i tak trzeba iść do rodzinnego po skierowanie do endokrynologa, a potem czekać miesiącami na wizytę.

Odpowiedz
avatar kajcia
3 3

@Pecorella: Być może, jeśli masz klasyczną niedoczynność to i owszem. Moja polega na problemie autoimmunologicznym, więc dodatkowo szaleją i sieją mi spustoszenie przeciwciała tarczycowe. Mimo stałej dawki wyniki raz mam lepsze raz gorsze. Np zapotrzebowanie nie wzrosło mi o 30-50% a o 120%, bo moja tarczyca nie ma żadnych rezerw. Przy klasycznej niedoczynności owszem rodzinny pomoże, ale przy poważniejszym schorzeniu już nie.

Odpowiedz
avatar bazienka
-1 1

@Pecorella: fajnie ze dla CIEBIE nie jest to problemem, natomiast inni maja ciut inne schorzenia albo zarabiaja inaczej skoro wszyscy placimy skladke, to szczegolnie dla kobiet w ciazy powinna byc odpowiednia opieka prawda?

Odpowiedz
avatar mcdonaldowa
13 13

Hej! Znam niestety ten problem. Od początku chodziłam prywatnie, bo również muszę bywać co 3 miesiące, więc nie było innej opcji. Na szczęście trafiłam na świetnego lekarza-co się rzadko zdarza- który pieniądze za wizytę bierze tylko wtedy,kiedy robi mi usg i szczegółowe badanie. Jeśli np. mam dobre wyniki i tylko przepisuje lek, nie chce pieniędzy. Po receptę można podjechać bez rejestrowania. Słowem-super. Dlatego nie boję się o ciążę, jeśli ( mam nadzieję ) niedługo zajdę :) Pozdrawiam i życzę powodzenia :)

Odpowiedz
avatar tuxowyznawca
12 16

System (NFZ), który ma leczyć, sam jest chory.

Odpowiedz
avatar zendra
0 4

@tuxowyznawca: Problem w tym, że NFZ nie może dać więcej pieniędzy niż ma - NFZ jest tylko dystrybutorem funduszy. W Polsce składki zdrowotne są, proporcjonalnie w do innych obowiązkowych danin, niższe niż w krajach zachodnich. Dlatego brakuje pieniędzy.

Odpowiedz
avatar tuxowyznawca
1 3

@zendra: Też jakaś racja w tym jest. W każdym razie samo się nie naprawi.

Odpowiedz
avatar VAGINEER
-1 1

@tuxowyznawca: Najlepsza będzie prywatyzacja. Wtedy będzie taniej i lepiej.

Odpowiedz
avatar zendra
0 0

@VAGINEER: Obecnie zdecydowana większość poradni jest prywatna i mają podpisane kontrakty z NFZ. A jeśli chodzi ci o prywatyzację ubezpieczeń zdrowotnych, to jest to "amerykanizacja" opieki zdrowotnej, z tym samym skutkiem: za te same pieniądze mniej i drożej...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 8 lipca 2014 o 16:12

avatar bazienka
0 2

@zendra: taaa i dlateog babcie umawiaja sie do kilku lekarzy, bo im sie nudzi- a zrobie sobie to i to badanie, a pojde do dermatologa- jest dostepny, bo lekarza rodzinnego mam za 2 godziny, bo przyszlam te 2 godziny za wczesnie do przychodni a potem na naprawde potrzebujaceych nie ma

Odpowiedz
avatar zendra
1 1

@bazienka: Nadużycia w tym modelu opieki zdrowotnej oczywiście występują, ale to jest rzecz do naprawienia. W modelu "amerykańskim" nadużycia również występują tylko w drugą stronę: potężny ubezpieczyciel przeciwko pojedynczemu pacjentowi. Zawsze są jakieś minusy. Nikt nie ma wątpliwości, obecny system nie jest doskonały (chociaż nie jest aż tak zły jak go przedstawiają), ale system można usprawnić, i to znacznie. Charakterystyczny jest przypadek Sośnierza, który wprowadził w zarządzanej przez siebie Śląskiej Kasie Chorych (gdy istniała) chipowe karty pacjenta, które umożliwiały precyzyjne rozliczanie kosztów usług medycznych. Był za to prześladowany przez środowisko, nasłano na niego prokuratorów, toczyło się kilka procesów, o ironio o "niegospodarność" (chodziło o rzekomo zbyteczne wydanie pieniędzy na informatyzację). Sośnierz wygrał wszystkie procesy, ale one pokazują nie tylko jak bardzo system się broni przed reformami, ale też pokazuje właściwy kierunek tych reform (jak coś zabolało, to znaczy, że uderzamy we właściwe miejsce). Obecny system można naprawdę solidnie uszczelnić i wprowadzić niewielką odpłatność (5 zł) za każdą wizytę, co będzie dobrą receptą na hipochondryczne babcie. Jest wiele rzeczy do zrobienia, karty chipowe (brak możliwości zaliczenia usług bez zeskanowania karty pacjenta), rozliczanie czasu pracy lekarzy (w jednym ze szpitali lekarze ogłosili porzucanie pracy, gdy dyrekcja chciała wprowadzić system rejestracji czasu pracy), elektroniczny system rezerwacji konsultacji specjalistycznych (lepsza dystrubycja wolnych terminów i brak możliwości zaliczania "martwych dusz"), itp. itd. Naprawdę od dawna wiadomo, co należy zrobić, tylko jak dotąd nie było komu tego przeforsować. Jest wiele do zrobienia i są miliardy do zaoszczędzenia, ale recepta w stylu "rozwalmy to i zróbmy system amerykański" to oddanie naszego życia i zdrowia w ręce ubezpieczeniowych hien, gdzie o poważną operację trzeba będzie zażarcie walczyć w sądzie, bo oni z dobrej woli nie wyłożą kasy, za duże straty... Zamiast systemu amerykańskiego, zróbmy sobie system szwedzki.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 lipca 2014 o 0:30

avatar dodolinka
6 6

to chyba zależy od miejsca zamieszkania, bo ja w ŚOWNFZ miałam terminy w ciągu tygodnia w zasadzie. Zdrowka dla mamy i dzieciaczka ;)

Odpowiedz
avatar mikimisiek
9 9

ja mam inne doświadczenie - całkowicie odwrotne. Endokrynolog bez problemu wypisała mi wizytę na "za tydzień" w związku, że byłam w ciąży. Jak powiedziała "ciężarne w pierwszej kolejności". Po prostu nie idzie się do rejestracji tylko bezpośrednio do LEKARZA, mówi jaka sytuacja i przeważnie szybciutko zapisują. Dodatkowo moja pani dr nie miała problemu żeby zapisywać mnie na wizyty co 3 tygodnie, hormony szalały więc mus był. Dawała karteczkę i koniec. A kolejka do niej ogromna ogólnie, bo babka super.

Odpowiedz
avatar WrednazLokami
-1 3

@mikimisiek: W zupełności się zgadzam, lepiej iść do lekarza, wyjaśnić sytuację i zazwyczaj przyjmuje bez kolejki. Niestety w rejestracji nie zawsze są tak wyrozumiali. Zdrowia życzę :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 6

Moj rodzinny jest rowniez endokrynologiem, wiec nie uwazam ze to nieodpowiedzialnosc.

Odpowiedz
avatar MalyCzarnyKot
0 0

@Pecorella: Ja Ciebie absolutnie rozumiem, bo też cały czas leczę się prywatnie i w moim mieście nie ma nawet endokrynologa, także jeżdżę 100 km dalej i jakoś żyję. Nie ma sensu płakac, tylko brac się za swój problem. A nieodpowiedzialnością jest jak w ogóle nie bierze się żadnych dawek i czeka na cud.

Odpowiedz
avatar babaryba
0 0

Mam niedoczynność, leczyłam się prywatnie, a teraz w poradni przyszpitalnej. Między wizytami "planowymi" przyjmują tam też pacjentów wymagających pilnej konsultacji, np. operacja. A moją lekarkę prowadzącą widzę raz na rok, dostaję od niej zalecenia dla lekarza rodzinnego i to on kontroluje TSH i wypisuje mi recepty na leki. Na twoim miejscu skierowałabym się do poradni przy szpitalu ginekologicznym o II lub III stopniu referencyjności,gdzie prowadzą ciąże z problemami, tutaj jest lista takich szpitali w Polsce: http://www.polozna.net.pl/szpitale/72-szpitale-stopnie-referencyjnosci.html . Może być potrzebne skierowanie od ginekologa z rejonu lub rodzinnego.

Odpowiedz
avatar kajcia
0 0

@babaryba: Właśnie w takiej poradni przy szpitalu Siermiradzkiego w Krakowie dostałam termin na październik. Tłumacząc, że sytuacja pilna, że ciążą itp słyszysz "tu wszyscy są pilni".

Odpowiedz
avatar zuzik007
0 0

Byłam wczoraj u rodzinnego, zapalenie płuc i podejrzenie astmy oskrzelowej. Trzeba skonsultować z pulmonologiem. Najbliższy wolny termin na październik...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 lipca 2014 o 23:35

Udostępnij