Zaraz pewnie zminusuje mnie katolicka większość, ale jednak napiszę. Obok bloku mam kościół. Katolicki. W kościele, co zrozumiałe, odbywają się msze. Jestem osobą niewierzącą, ale kompletnie mi to nie przeszkadza - słychać je tylko w kuchni przy uchylonym oknie, a i to niezbyt głośno. Nie mam nastroju tego słyszeć - zamykam okno. Nikomu nie odbieram prawa do wyznawanie tego czy owego, wiary i odprawiania obrzędów. Ale naprawę uważam za przegięcie pały, kiedy kilka dni z rzędu po osiedlu łazi jakaś procesja, za przeproszeniem drąc ryje przez nagłośnienie z takim natężeniem, że na IX piętrze nie da się oglądać TV, bo brakuje skali głośności - przy zamkniętych oknach.
I mam pytanie: w procesji chodzi o to, żeby coś przeżywać i SOBIE pośpiewać, czy żeby wku*wić całe osiedle? Straż miejska uparcie odmawia interwencji. Policja zgłoszenia przyjmuje, ale przyjeżdża po 2 godzinach (procesja trwa około godziny). Dziś miarka się przebrała: poszedłem spać nad ranem, bo miałem pilną pracę do skończenia, a już po 8 obudziły mnie jakieś ryki (a obudzić mnie to naprawdę sztuka - mam cholernie mocny sen). Nagłośnienie jeszcze potężniejsze, niż na procesjach. Straż miejska odmówiła przyjęcia zgłoszenia, a policja stwierdziła, że to pielgrzymka, która ma zezwolenie i oni nie mogą interweniować. Zezwolenie na co? Na budzenie obywateli? Na uniemożliwianie ludziom wypoczynku we własnych domach? Na wku*wianie?
Jeszcze raz podkreślam: nie mam nic do ŻADNEJ religii. Nie mam nic przeciwko odprawianiu obrzędów religijnych. Nie mam nawet nic przeciwko temu, żebym to słyszał. Ale mam dużo przeciwko temu, żeby ktokolwiek naruszał moją wolność w moim mieszkaniu, uniemożliwiając mi sen, odpoczynek i z butami wchodząc ze swoimi obrzędowymi przyśpiewkami w moją prywatną przestrzeń. Jak długo jeszcze katoterroryści będą mogli wszystko - tylko dlatego, że formalnie jest w tym kraju ponad 90% katolików? Czy obywatel nie-katolik ma jeszcze jakiekolwiek prawa?
Lepsze to niż muezzini drący ryje w minaretach pięć razy dziennie :)
OdpowiedzA nie lepiej żyć bez totalitaryzmów? Zgadzać się na jeden terror, bo jest lepszy od drugiego?
Odpowiedz@Soraiya_Farooq: Najlepiej pozbyć się i tych, i tamtych.
Odpowiedz@komentator555: Ano racja, nie powinno się tak robić. Ale mnie osobiście i pielgrzymki i muezzini zwisają, ani grzeją, ani ziębią. ;)
Odpowiedz@Soraiya_Farooq: A ja właśnie nie widzę różnicy między muezinami śpiewającymi pięć razy dziennie, a dzwonami dzwoniącymi też coś koło tego. Plus pielgrzymki...
OdpowiedzWiesz co? Mnie też drażnią pielgrzymki zasuwające środkiem ulicy, drogi krzyżowe łażące z mikrofonem po osiedlu itp. To przegięcie. Ale dziś jest Boże Ciało. To święto jest głeboko zakorzenione w polskiej tradycji, historii i kulturze. Raz w roku zniesiesz- i Ty i ja. Nie jestem Katolikiem, ale szanuję dziedzictwo kulturowe mojego kraju a Boże Cialo to jego część. Wrzuć trochę na luz dziś:)
Odpowiedz@mijanou: dobrze powiedziane :)
Odpowiedz@mijanou: ale powtórzę: nie mam nic przeciwko jakimkolwiek obrzędom jakiejkolwiek religii. Ale niech one się odbywają tam, gdzie ich miejsce - w kościele - a jeśli wychodzą w przestrzeń publiczną, to niech się dostosują do jakichś norm społecznych. Naprawdę nie musi ich słyszeć całe miasto.
Odpowiedz@timo: powtórzę za Tobą- dostosuj się. Mieszkasz w kraju, gdzie Boże Ciało jest historyczną i kulturową tradycją i czy to Ci się podoba, czy nie musisz się dostosować, jako i ja. Co do reszty Twojej historii: nagłośnienie zewnętrzne w kościołach, drogi krzyżowe i nabożenstwa majowe odbywające się poza kościołem, pielgrzymki ciągnące środkiem dróg o wysokim natężeniu ruchu i blokujące ten ruch- zgadzam się całym sercem i przyznaję Ci słuszność. Tradycja to jedna rzecz. Narzucanie innym swojego światopoglądu poprzez niepotrzebny hałas i blokadę dróg to inna.
Odpowiedz@timo: Konstytucja RP: Art. 53 ust. 2. Wolność religii obejmuje wolność wyznawania lub przyjmowania religii według własnego wyboru oraz uzewnętrzniania indywidualnie lub z innymi, publicznie lub prywatnie, swojej religii przez uprawianie kultu, modlitwę, uczestniczenie w obrzędach, praktykowanie i nauczanie. Ust. 5. Wolność uzewnętrzniania religii może być ograniczona jedynie w drodze ustawy i tylko wtedy, gdy jest to konieczne do ochrony bezpieczeństwa państwa, porządku publicznego, zdrowia, moralności lub wolności i praw innych osób. ------------- To dla wszystkich tych, którzy krzyczą, że uzewnętrznianie religii narusza jakieś ich wolności i chcieliby zamknąć wyznawców w kościołach. Hałasowanie o godzinie 8 rano nie da się żadną miarą zakwalifikować jako zakłócanie spoczynku nocnego. Trudno aby całe miasto dostosowywało się do tego, że ty śpisz w dzień. Gdybyś mieszkał obok stadionu piłkarskiego i regularnie miałbyś 40.000 gardeł ryczących "gooooool!" o godzinie 21, albo koncert Behemota, to też wzywałbyś przy każdej imprezie policję? Polecam zatyczki do uszu.
OdpowiedzZendra, zendra... autor ani nie wezwał policji, ani nie chce nikogo nigdzie zamykać... Nie zasłaniaj się mi Konstytucją - państwo istnieje teoretycznie to i ona też. A jak moje wyznanie nakaże mordować katolików to też mogę się nią zasłonić i czekać na ograniczającą mnie ustawę?
Odpowiedz@zendra: No, niby masz rację z ta konstytucją. Niemniej, mam głębokie przekonanie, że gdyby, na przykład, Świadkowie Jehowy ustawili na środku osiedla katedrę(taki jakby ołtarz), dostawili krzesełka, zmontowali nagłośnienie i próbowali "uprawiać swój kult" przez dwie godziny - zostaliby wywaleni na kopach już po piętnastu minutach przez mieszkańców tegoż osiedla. Z powodu ..."ochrony (...) porządku publicznego...", oraz "...wolności i praw innych osób." O moralności nie wspominając.
Odpowiedz@komentator555: "Nie zasłaniaj się Konstytucją" ??? Śmiałe! To czym wolno mi się zasłaniać? Twoim widzi mi się? To o mordowaniu to już nawet nie ma sensu komentować.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 czerwca 2014 o 12:35
@zendra: A spoko. Ide na ulice drzeć morde. To moja religia nie ? Na szybko wymyślę nazwę. Możę, pitolenizm. A przecież "Wolność religii obejmuje wolność wyznawania lub przyjmowania religii według własnego wyboru oraz uzewnętrzniania indywidualnie lub z innymi, publicznie lub prywatnie, swojej religii przez uprawianie kultu, modlitwę, UCZĘSZCZANIE W OBRZĘDACH, praktykowanie i nauczanie." Co nie ? Zbiore znajomych i idziemy na miasto. Złorzymy może petycje do rządu żeby nam kościuł wybudowali i w podczas mszy wychodzimy i drzemy japy. Do tego ciepniemy sobie radio i tadam. Pitolizm murowany. -,-
Odpowiedz@Armagedon: Przerysowujesz. Przypominam, że w Polsce nie tylko Kościół katolicki ma świątynie i praktykuje publicznie obrzędy. Mamy np. sporo prawosławnych, też mają swoje świątynie i pielgrzymki. Jakoś nikt ich nie "wywala na kopach". Co więcej, Świadkowie Jehowy pukają do obcych domów z wielką regularnością i też nikt ich "nie wywala na kopach". Zauważam u ciebie brak obiektywizmu, delikatnie mówiąc.
Odpowiedz@mijanou: Czemu autor ma się dostosować? Chyba śpiewać można troszkę ciszej, niekoniecznie jest to przez wszystkich akceptowane. Jestem katoliczką, ale rozumiem, że nie dla każdego miłe jest zostać obudzonym przez stado przekrzykujących się staruszek, bo śpiewem tego nie można nazwać.
Odpowiedz@Patolary: Nie wiem co chcesz poprawiać: polską Konstytucję czy swoją ortografię?
Odpowiedz@zendra: Rozdział II WOLNOŚCI, PRAWA I OBOWIĄZKI CZŁOWIEKA I OBYWATELA ZASADY OGÓLNE Art. 31. pkt2. Każdy jest obowiązany szanować wolności i prawa innych. Nikogo nie wolno zmuszać do czynienia tego, czego prawo mu nie nakazuje. Art. 32.pkt1. Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne. WOLNOŚCI I PRAWA OSOBISTE Art. 53. pkt5,Wolność uzewnętrzniania religii może być ograniczona jedynie w drodze ustawy i tylko wtedy, gdy jest to konieczne do ochrony bezpieczeństwa państwa, porządku publicznego, zdrowia, moralności lub wolności i praw innych osób. pky6.Nikt nie może być zmuszany do uczestniczenia ani do nieuczestniczenia w praktykach religijnych. Jeśli chcesz podpierać się czy zasłaniać konstytucją to przeczytaj ją dokładnie. Prawa jednego nie mogą ograniczać praw drugiego obywatela. Są odpowiednie ustawy określające zasady współużytkowania przestrzeni wspólnej i na przykład emisji hałasu. Dla mnie dzwony i głośniki przed kościołem mogą być formą hałasu a ksiądz to tylko obywatel który narusza ustawę o ochronie środowiska. Czyli jak widać nie jest tak że wolno mu zmuszac mnie do uczestniczenia w obrządkach jego religii bez mojej zgody.
Odpowiedz@advocatusdiaboli: Cieszę się, że wreszcie ktoś przeczytał Konstytucję. Bardzo potrzebny cytat, brawa za przytoczenie, szkoda, że z interpretacją gorzej. Ale to da się naprawić. Lekcja nr 1: prawa obywatela, to nie jest to, co się poszczególnemu obywatelowi subiektywnie zdaje, że mu się należy - tylko to, co jest zdefiniowane w ustawach i Konstytucji. Lekcja nr 2: Żadne ustawy, określające cokolwiek, nie mają rangi wyższej niż unormowania konstytucyjne. Nie jest więc istotne, co "dla ciebie jest formą hałasu", ani co się tobie wydaje lub co mniemasz. Kwestie dopuszczalności określonych zachowań normują ustawy a nie twoje subiektywne poczucie dyskomfortu. Ksiądz nie jest obywatelem, który narusza ustawę o ochronie środowiska - podlega on tej ustawie, tak samo jak my wszyscy. Z tym "zmuszaniem" do uczestniczeniem w obrządkach poprzez siedzenie w domu i słuchanie przez okno pieśni, to żart, tak? Czyli jak jest mecz na stadionie, to cię przymuszają do gry w piłkę nożną? Chyba powinieneś to gdzieś zgłosić... Oczyma wyobraźni widzę ten dialog: - Halo policja?! Proszę o pilną interwencję, zostałem zmuszony do uczestniczenia w meczu piłki nożnej! - Jak to zmuszony?! Przez kogo? - Przez wszystkich! Przez organizatora i 40 tysięcy ludzi! - Eeee... A gdzie pan jest? - U siebie w domu. - Już wysyłamy karetkę.. pii...pii...pii..
Odpowiedz@zendra: Logika twojej wypowiedzi jest mi tak obca że trudno mi się do niej odnieść. Nie mniej jednak: Lekcja 1. W konstytucji i ustawach (taka jest hierarchia prawa) I powiedz mi jak się ma twoja "lekcja" do tego co zacytowałem i napisałem. Lekcja 2. Przeczytaj jeszcze raz, a potem może głośno i jeszcze raz KONSTYTUCJĘ RP. Zacytowane fragmenty konstytucji wskazują że nikt nie ma prawa narzucać mi swojego widzenia świata a art 53 pkt 5 dał możliwość do uchwalenia ustawy o ochronie moich praw. Sejm z niej skorzystał i uchwalił odpowiednie prawo.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 czerwca 2014 o 16:05
@Gwiazdkaznieba: owszem. I też by mnie szlag jasny trafiał i trafia, gdy od któregoś tam sierpnia jestem codziennie budzona przed 6 rano bo moją ulicą zasuwają kolejne kolumny pielgrzymkowe z megafonem. Cholera mnie bierze, gdy nie mogę wyjechać sprzed własnego domu bo pielgrzymi radośnie blokują cała jezdnię. Ale w sytuacji opisanej przez Autora chodzi o Boże Ciało, które jest elementem polskiej tradycji. Odbywa się RAZ w roku. Już nawet ja, apostata nie wojuję w tym dniu.
Odpowiedz@mijanou: Tylko, że autor wspomina o wielokrotnym robieniu głośnej burdy, a dzisiaj przelało po prostu czarę goryczy. Procesja w moim mieści idzie jakieś 50 metrów od mojego bloku, nieważne z którego kościołą ruszy (są dwa, co roku się zamieniają, raz ze św. Marcina, raz z Miłosierdzia Bożego) i tak musi przejść obok mojego bloku. Jakoś nie słyszę darcia ryja mimo, że same dzwony kościelne pół godziny przed każdą mszą są słyszalne. Można? Można. Wszystko zależy tylko od kultury osób idących w procesji i tego czy są katolikami, czy małpami w cyrku.
Odpowiedz@advocatusdiaboli: Przeczytaj jeszcze DWA RAZY a potem TRZECI raz KONSTYTUCJĘ RP. Nie jest moją winą, że nie zrozumiałeś mojej wypowiedzi - ale, podejrzewam, że tylko udajesz, że nie rozumiesz, a wskazuje na to fakt, że nie odniosłeś się do mojego przykładu z meczem piłkarskim. Wygląda na to, że jednak doskonale rozumiesz absurdalność twojej argumentacji.
Odpowiedz@zendra: wciąż czekamy na informację o ateistycznym ludobójstwie, twój argument ma lepszy "smaczek".
Odpowiedz@Monomotapa: Ja wciąż czekam na odpowiedzi na moje pytania. Wszystko po kolei.
OdpowiedzPrawda, rozumiem pielgrzymki i chrześcijańską atmosfere ale gdyby to samo robiła młodzież zamiast psalmów puszczając np rock'n rolla to po minucie zjawiłaby się policja i ich pozamykała za naruszanie spokoju.
Odpowiedz@mijanou: Bardzo dobrze powiedziane. Od siebie dodam jeszcze tyle, że idąc tokiem myślenia autora wielu rzeczy można by zakazać, bo będą komuś przeszkadzać. Koncerty w parkach i na lotniskach bywa, że są słyszane przez mieszkańców pobliskich osiedli. Więc co? Zakazać. Biegi przez miasto, gdy blokuje się ulice też przeszkadzają (głównie mieszkańcom). Też zakazać. I nie, nie jestem gorącym katolikiem, broń Boże. Jestem realistką i nie zamieszkałabym przy kościele:) Dziwię się, co autor historii tam robi?:)
Odpowiedz@zendra: pewnie zasuwali obwieszeni głośnikami creativa... jak 25 lat żyje tak nie wyrwał mnie ze snu dźwięk zza zamkniętych drzwi i okien. teraz na czasie popsioczyć na pielgrzymki, pisanki, procesje i wianki. tylko samojebka jest zawsze spoko ;)))
Odpowiedz@ampH: Widzę, że już ktoś wyraził moją opinię :) Śpiewamy dla siebie, niektórzy chyba myślą, że jak nie będą wrzeszczeć to Bóg nie usłyszy :P
Odpowiedz@mijanou: Dziś jest Boże Ciało, wrzuć na luz, pielgrzymka musi być. 25-26 grudnia - Boże Narodzenie, wszystko zamknięte na głucho, nie dokupisz chleba, jak Ci się skończy. A ostatnio - to samo w trzech króli (też głęboko zakorzenione w polskiej tradycji? od 5 lat?) i zielone świątki. Dziecko musi się godzinę tygodniowo tułać po szkole, bo religia w szkołach. Na stołówce pracowniczej nie zjesz w piątek mięsa, bo to piątek. itd. itp. Wszystko osobno to drobiazgi, którymi nie ma co się przejmować. Ale SUMA tych wszystkich drobiazgów to już urasta do rangi sporej piekielności.
Odpowiedz@timo: Ale pieprzysz. A jak idzie zasrana parada, jedzie cyrk , idiota w maluchu z głośnikami na dachu dający znać o kredytach to jest okay ? Boli cie dupa i tyle. Od 6 do 22 mogą nawet samolotem jeździć po ulicy.
Odpowiedz@zendra: Z tym stadionem to też niezbyt dobry przykład. Stałem obok stadionu MU w chwili, gdy mecz był rozgrywany, w środku było ok. 75tys. kibiców a na zewnątrz nie było nic słychać.
Odpowiedz@Rebot: Ty też pieprzysz. Poczytaj sobie Kodeks Wykroczeń, art. 51. Tam jest opisane, że nawet w ciągu dnia, za zbyt wysoki poziom hałasu można zostać ukaranym.
Odpowiedz@komentator555: Zacytuję Ciebie: "autor ani nie wezwał policji, ani nie chce nikogo nigdzie zamykać." Zacytuję autora: "Straż miejska odmówiła przyjęcia zgłoszenia, a policja stwierdziła, że to pielgrzymka, która ma zezwolenie i oni nie mogą interweniować."
OdpowiedzJakiś czas temu u mojej babci na osiedlu proboszcz wpadł w szał reform. Kościół praktycznie przyklejony do bloków, więc jak zostawiali otwarte drzwi to i tak było co nieco słychać, ale nie było to uciążliwe....Dopóki proboszcz nie zaczął wystawiać głośników na dwór :D Msza o 6 rano? Głośniki na zewnątrz, nagłośnienie na fula i nie było żadnych dyskusji. W końcu ludzie zaczęli mu te głośniki rozwalać.
Odpowiedz@Bryanka: to rzeczywiście przegięcie i nie dziwię się ludziom. Ja mieszkam niedaleko kościoła i kiedyś proboszcz też próbował uszczęśliwiać mieszkańców na siłę transmisjami na żywo ze wszystkich mszy. Ale ludzie interweniowali a proboszcz pod groźbą sprawy sądowej spasował i zdjął nagłośnienie zewnętrzne. Jeśli ktoś chce iść na msze to niech wejdzie do kościoła a nie wystaje pod kościołem bo to sensu nie ma.
Odpowiedz@mijanou: Wydaje mi się, że w dzisiejszych czasach, szczególnie w dużych miastach, każdy mieszka gdzieś w pobliżu jakiegoś kościoła...
Odpowiedz@Bryanka: Ja w ładną pogodę przy otwartym oknie słyszę dość wyraźnie mszę, a do kościoła mam ponad 2km. Koło kościoła nawet niezbyt można przejść, bo co wyższe tony pieśni przekraczają czasem u mnie próg bólu. Co ciekawe w środku jest ciszej.
Odpowiedz@Armagedon: owszem. I dlatego kościół powinien też szanować prawo ogółu mieszkańców do snu i wypoczynku i nie transmitować każdego nabożeństwa od 6 rano przez zewnętrzne głośniki.
Odpowiedz@mijanou: To oczywiste!
Odpowiedzw bielsku jest niedaleko mnie kościół. dzwonią co jakieś 3 godziny, a codziennie o 9 rano i 9 wieczorem gra se ksiądz na jakiejś fujarce na cały głos. i w dodatku kupił sobie.... osła, który ryczy normalnie całe dnie. Już nawet u nas w cerkwi tak nie grają (a mieszkam naprzeciw i widzę ją z okna).
OdpowiedzNie chodzi o to, by przeżywać - ma być głośno, może ludzie wyjrzą z okien i zobaczą jacy jesteśmy pobożni. Poczekaj na pielgrzymki do Częstochowy - idą święte krowy najlepszymi drogami, nie mogą bocznymi, małymi wioskami - mamy być widoczni, jakie tam przeżywanie, niech nas zobaczą, bezbożnicy!
Odpowiedz@komentator555: "Niech się schowają w małych wioskach, a nie mi tu łazić po najlepszych drogach"... Nawet zabawne, dobry żart tynfa wart. Ale może by tak zastosować to do siebie samego?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 czerwca 2014 o 11:00
@zendra: Mt 6, 5-7 " 5 Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni lubią w synagogach i na rogach ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać. Zaprawdę, powiadam wam: otrzymali już swoją nagrodę. 6 Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie. 7 Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swe wielomówstwo będą wysłuchani. " To wyjaśnia wiele na temat różnych procesji i pielgrzymek na środku ulicy ;)
OdpowiedzJa to tam wiesz, postoję i poczekam za tą kolumną, ale karetki, straż, policja? Chu* z nimi, idziemy czcić Maryję, jeb** karetki! Ale w końcu pogotowie ma się dostosować, bo katolicki kraj, pełen chrześcijańskich wartości
Odpowiedz@zendra: ale tutaj komentator ma rację, zendro. Choćby ze względu na bezpieczeństwo uczestników pielgrzymki powinni wybierać drogi mniej uczęszczane. Nie ukrywam, że dla mnie, jako kierowcy takie blokowanie drogi przez kolumny pielgrzymkowe jest uciążliwe. Pielgrzymom zapewne też nie jest miło wędrować jezdnią wśród spalin bo jak tu się skupić na zadumie i modlitwie (bo przecież chyba o to chodzi w pielgrzymkach)? Pielgrzymka blokująca ruchliwy odcinek drogi (a często sa to przelotówki lub drogi łączące miasta) to dla mnie zupełnie niepotrzebna prowokacja i ostentacja. Swoista próba sił: kto komu udowodni swoje prawa do jezdni. Totalna bzdura. Jak mówię: nie lubię przesady w żadną stronę. Rozumiem i akceptuję w pełni znaczenie Bożego Ciała i uroczyste procesje w tym dniu, bez żadnych grymasów i zastrzeżeń. Jako część tradycji i historii/kultury narodowej. Ale blokowanie dróg przez pielgrzymkę, wydzieranie się komuś pod oknami z okazji drogi krzyżowej, czy nabożenstwa majowego ( u mnie odbywają się one na zasadzie prawie cowieczornej procesji przez osiedle, chyba, że pada) uważam za grubą przesadę i nadużycie.
OdpowiedzI wiesz, zendra...ja wolę kontemplować i rozmyślać w lasach, na polnych drogach, gdy idę pobiegać, a nie "modlić się" w gwarze i trąbieniu aut... Ale w końcu nie odkryłem tajemnicy prawdziwej wiary, więc przepraszam, katoliczko
Odpowiedz@zendra: Nooo, Zendra...! Obudź się!!! Czas się odnieść do komentarza Tsukushi. Bardzo-m go ciekawa.
Odpowiedz@Tsukushi: To niczego nie wyjaśnia. Czy widziałeś aby katolicy na co dzień modlili się 5 razy dziennie na ulicach, wstrzymywali ruch? Katolicy tak nie postępują, jednak czym innym jest osobista modlitwa a czym innym celebracja wielkich wydarzeń religijnych. Boże Ciało właśnie jest takim wydarzeniem. Bardzo jestem ciekawa co masz do powiedzenia o wielkich meczach piłkarskich rozgrywanych do późnych godzin wieczornych oraz o wściekłych koncertach rockowych, gdy od basów drążą ściany? Zakaz?
Odpowiedz@komentator555: Ty jesteś nienormalny! Stwierdzam to z całą odpowiedzialnością. Pielgrzymki bardzo skrupulatnie przestrzegają przepisów prawa drogowego dotyczących poruszania się po drogach kolumn pieszych. Przestrzegają bo muszą, tak jak wszyscy użytkownicy drogi. Karetka i straż pożarna przejedzie obok zorganizowanych kolumn bez najmniejszych kłopotów. Fanatyzm odebrał ci rozum.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 czerwca 2014 o 12:44
@mijanou: Zupełnie się nie zgadzam. Zorganizowane kolumny pieszych mają prawo poruszać się pod drogach, tak jak wszyscy inni użytkownicy dróg. Równie dobrze można by żądać żeby po drogach nie jeździły traktory, przecież są takie powolne i blokują, a mnie się śpieszy... No a rowerzyści to w ogóle powinni mieć zakaz korzystania z dróg. No i jeszcze panie i dziadkowie, którzy jadą 50 km/h - też zakaz. Hmm... Wydawało mi się, że drogi publiczne są wspólne, są i dla tych co poruszają się wolno i dla tych szybkich. A jeżeli kogoś tak bardzo razi widok wiernych na drodze, to przecież może sam skorzystać ze swojej porady i może pojechać opłotkami, wsiami i przysiółkami - w końcu żyjemy w wolnym kraju, nikt mu nie zabroni... Taki był sens mojej uwagi skierowanej do @komentatora555
OdpowiedzZenra, piszesz, że to śmiałe, że nie zamknęłaś mnie Konstytucją, a dla ciebie zapisy twojej świętej księgi nic nie wyjaśniają... Nie jesteś katoliczką, przepraszam, że tak cię nazwałem
Odpowiedz@zendra: no niestety u mnie w mieście mniej więcej raz w tygodniu katolicy spotykają się i na środku starego miasta odmawiają modlitwy więc dla mnie to to samo. Katolicy po prostu nie potrafią przyznać, że ich ego, ksiądz i papież są ważniejsi niż to co mówi Biblia i dlatego większość zasad wiary i postępowania nijak się niema do tego co pisze Biblia.
Odpowiedz@komentator555: Jestem. Nie zrozumiałeś sensu mojej wypowiedzi. Odnosi się ona do wniosków jakie sugeruje Tsukusi na podstawie cytatu, a nie do samego cytatu.
Odpowiedz@Tsukushi: Podaj nazwę tego miasta. Ateiści nie potrafią przyznać, że plotą palikociarskie androny, przepełnione fanatyczną nienawiścią do religii.
Odpowiedz@zendra: Można to zobaczyć w każdym mieście z różnych okazji. Co tygodniowe modlenie się przy pomnikach, jakieś apele, msze uliczne, pochody. Ja akurat ateistką nie jestem (jestem protestantką), Palikota nie lubię (wole ruch narodowy) więc coś nie wyszło :)
Odpowiedz@Tsukushi: Ha ha ha :)) Czyli ściemniasz :))
Odpowiedz@zendra: Co niby ściemniam? Wyjdź na miasto to zobaczysz... a na wsi to jeszcze gorzej... Przy każdej kapliczce modły
Odpowiedz@Tsukushi: Ściemniasz do kwadratu. Napisałaś, że w twoim mieście co tydzień "na środku starego miasta katolicy odprawiają modły". Nigdy o czymś takim nie słyszałam, dlatego podejrzewałam, że ściemniasz, ale dla pewności zapytałam o nazwę tego miasta. No i tu zaczęło się twoje lawirowanie, "popatrz sobie tu, popatrz tam"... :) Daj już sobie spokój...
Odpowiedz@zendra: Wybacz, ale nie mam obowiązku podawać miejsca zamieszkania obcej osobie z internetu ;) To idź do swojego kościoła i zobacz "rozkład tygodnia" i zobacz, że w planach każdego tygodnia są jakieś modły na ulicach.
Odpowiedz@Tsukushi: Ha ha ha :) !! Wybacz, ale bezczelnie KŁAMIESZ! Wybierz się kiedyś do dowolnego kościoła, nie bój się, przyjmą cię tam życzliwie i przeczytaj ten "rozkład tygodnia". Widać, że nawet nie wiesz, jak to się nazywa. Pochlebiam sobie, że mam nos do wykrywania ściemniaczy i producentów fejków, no, taki dar po prostu: "bullshit detector", którego wskaźnik przekroczył skalę przy twoich dyrdymałach. Kłamać to trzeba umieć :)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 czerwca 2014 o 13:54
@zendra: Chodzę do kościoła, ale nie do tego co byś chciała ;) No nie masz nosa :D albo inaczej: Zobacz ilość pochodów Gazety Polskiej to dokładnie to samo (+ trzeba doliczyć jeszcze pochody polityczne wyznawców Rydzyka, którzy także odprawiają modły w ich trakcie). Ewidentnie niema to nic wspólnego z Biblią.
Odpowiedz@Tsukushi: Dziecko, nie pogrążaj się.
Odpowiedz@zendra: jak na razie to Ty się pogrążasz w ślepym ufaniu instytucji zamiast Bogu ;)
Odpowiedz@Tsukushi: Yyyy... Co takiego?! Nie dość, że skłamałaś, to jeszcze bredzisz.
Odpowiedz@zendra: przejaskrawiasz (jestem kolejną osobą, która Ci to pisze). Jezdnia jest dla pojazdów (do jeżdżenia). Chodnik do chodzenia, jak wskazuje sama etymologia tych słów. Traktor/dziadek jadący 50km/h zajmują JEDEN pas ruchu, w ostateczności da się ich wyprzedzić. Pielgrzymów walących całą szerokością jezdni NIE da się. I skoro już o zabranianiu mowa: ja nie zabraniam nikomu praktyk religijnych. Ale też mam prawo korzystać z jezdni- nikt mi nie zabroni. Wolność jednych nie może być kosztem innych. A co mają powiedzieć ludzie, którzy MUSZA dojechać do pracy na określoną godzinę? Im też NIKT nie powinien zabraniać. I wybacz, ale ja tak długo trąbię na pielgrzymów aż mi zwolnią pas. Nie dlatego, że jestem przeciwna manifestowaniu wiary. Po prostu dlatego, że nie moja sprawa, w ci kto wierzy a ja po prostu chcę przejechać.
Odpowiedz@zendra: Jakby ten twój wykrywacz faktycznie działał to byś już nie była wyznawczynią.
Odpowiedz@Gbursson: Nie wdawaj się w polemikę, fanatyczka rzucająca się na wszystko i wszystkich, potwierdza to władowanie wszystkich ateistów do wora "palikociarni", mimo że w komentarzach tutaj wypowiadają się zarówno "palikociarze" jak i senowni ludzie, nawet mi mignęło kilka gardzących fanatykami komentarzy zadeklarowanych katolików. :)
Odpowiedz@mijanou: Jest jeszcze jedna drażniąca rzecz - jaki syf potrafi po sobie zostawić taka pielgrzymka to się w głowie nie mieści. Kiedyś jak wróciłam do domu po pracy to zastanawiałam się dlaczego mam w ogrodzie jakieś puste butelki, papierki, itp. Sąsiadka mnie uświadomiła, że pielgrzymki szły...Po co wywalać do kosza skoro można komuś za płot wrzucić. A co do modlenia się na ulicach...Moi rodzice są właścicielami działki budowlanej. W rogu tej działki, od ulicy stoi krzyż. W ogóle jest to jakieś "cudowne" miejsce podobno. Krzyż stoi na działce rodziców co nie przeszkadza starszym paniom zbierać tam się co niedzielę na modlitwy, a co drugą niedzielę jest tam coś w rodzaju większego eventu. Rodzice do tego krzyża nic nie mają, ale nie mogą ogrodzić działki, bo okoliczni parafianie podnieśli lament. Na razie prace budowlane nie ruszyły, ale wyobraźcie sobie co niedziela gromadę osób na waszej posesji.
Odpowiedz@mijanou: wybacz, ale zasady ruchu kolumn pieszych po jezdni reguluje ustawa prawo o ruchu drogowym, a nie etymologia. Jest całkowitą nieprawdą jakoby jezdnia była tylko dla pojazdów. Poruszanie się kolumn pieszych po JEZDNI, nie po chodniku, reguluje cały art. 12 ustawy prawo o ruchu drogowym. Kolumny pieszych wręcz nie mogą poruszać się po chodniku ze względu na na swoje rozmiary - byłoby to niebezpieczne dla indywidualnych użytkowników chodnika poruszających się w przeciwnym kierunku. Z tego właśnie względu zostały stworzone przepisy art. 12 upord. Sugeruję zapoznanie się z tymi przepisami, a zrozumiesz, że niczego nie przerysowuję i że większość komentujących sprawę poruszania się pielgrzymek po drogach, zwyczajnie nie zna podstawowych przepisów prawa drogowego. Natomiast pielgrzymi, którzy zajmują całą szerokość jezdni łamią przepisy, należy wezwać policję, która kierownika kolumny ukarze mandatem. Co nie zmienia faktu, że zgodnie z upord zorganizowane kolumny pieszych mają pełne prawo poruszać się po jezdni.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 czerwca 2014 o 9:45
@ampH: nie jestem fanatyczką i nie rzucam się na nikogo, chyba, że ktoś rzuca się na mnie - zasada wzajemności.
Odpowiedz@zendra: Już zwyzywałąś ludzi od kłamców, "palikociarzy", ateistycznych nieuków... Trochę tego się nazbierało. To co z tym ludobójstwem ateistów? :)
Odpowiedz@Bryanka: Może w takim razie powiesz mi jakie jest inne określenie kogoś kto kłamie, inne niż "kłamca"? Oszczędnie gospodarujący prawdą? @Bryanka czy - dla zachowania obiektywizmu - zauważyłaś obraźliwe sformułowania pod moim adresem? I co z moimi pytaniami, na które nie otrzymałam odpowiedzi? Czyżbyś pochwalała zachowanie osób, które na siłę chcą mnie wywołać do tablicy, sami nie udzielając odpowiedzi?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 czerwca 2014 o 12:04
Jakie obraźliwe sformułowania wobec ciebie? Ja dostałem od palikociarzy, ateistycznych nieuków, żałosnych i nienormalnych, timo od fanatycznych wrogów religii, a wszyscy ateiści zorganizowali jakieś nieodkryte największe ludobójstwo w dziejach. Ciebie jak i kto obraził? Raz napisałem, że twoja pycha i pisanie o poziomie dyskusji jest żałosna, ale ciebie nie obraziłem
Odpowiedz@zendra: Ależ odpowiedzieli na Twoje pytania :) Serio nie widzisz podanych cytatów i argumentów? Prześledziłam komentarze - jako pierwsza zaczęłaś nazywać ludzi kłamcami plotącymi "palikociarskie androny", a komentatora nazwałaś "nienormalnym". To co z tym ateistycznym ludobójstwem? :)
Odpowiedz@komentator555: Nie piszę niczego w stylu: "wszyscy, którzy są ateistami są źli, nienormalni, itp.". Każde moje sformułowanie zawsze odnosi się do konkretu, do określonej wypowiedzi i na jej podstawie formułuję mój osąd. Jeżeli więc kogoś nazywam nienormalnym, to nie dlatego, że generalnie nie zgadza się z moim światopoglądem, ale dlatego, że bardzo konkretna wypowiedź tej osoby przekracza przyjęte normy.
Odpowiedz@zendra: Przykład codziennych uprzykrzających życie innym modłów na mieście: jeszcze do niedawna Sopot i dom gdzie mieszkał Kaczyński. Byłam, słyszałam i widziałam.
Odpowiedz@zendra: Absolutnie się nie zgodzę. O ile jeszcze procesje może przestrzegają zasad ruchu (aczkolwiek czasem np muszą przejść przez ulicę a to w zależności od wielkości parafii może zablokować skrzyżowanie nawet na kilkanaście- kilkadziesiąt minut) tak pielgrzymki są prawdziwą zmorą dla kierowców. Często widuje się kolumny osób idące nie tylko po poboczu czy chodniku ale tez po ulicy, często nawet nie oznaczeni odblaskowo, blokują lub ograniczają ruch, a jak spróbujesz zwrócić uwagę, że zagrażają w ten sposób sobie i innym i wyjątkowo utrudniają życie to spotkasz się tylko ze świętym oburzeniem bo zakłócasz im przeżycie religijne.
OdpowiedzNiestety jeśli śpiewają i grają poza ciszą nocną, to policja ani straż miejska nic im nie może zrobić chyba
Odpowiedz@Marteczka: Może. W rodzinnym mieście mojego partnera był problem z proboszczem, który co godzinę puszczał z głośników pieśni religijne grane na dzwonach. Kościół w środku osiedla, mieszkańców szlag trafiał, więc najpierw chcieli załatwić sprawę polubownie. Proboszcz był uparty, więc wytoczyli mu sprawę w sądzie o zakłócanie porządku. Podziałało, musiał zdjąć głośniki.
OdpowiedzZapraszam do Francji w czasie ramadanu. Wtedy możemy porozmawiać :)
Odpowiedz@sarna: Parę lat wstecz właśnie na ramadan trafiłem, będąc na wycieczce we Francji - przysięgam, że byłem pewien, iż wybuchła trzecia wojna światowa...
Odpowiedz@sarna: No właśnie. Niektórzy tak bardzo są zaangażowani w walkę ze swoimi tradycjami, że budzą się z ręką w nocniku...
OdpowiedzNie wmawiaj mi, co jest moją tradycją. Tradycje Polaków to czczenie Peruna i Brzezinka, nie, nie byliśmy zawsze "narodem Chrystusa", jakby chcieli księżule
Odpowiedz@komentator555: no wiesz, do czasu chrztu Mieszka to rzeczywiście był kult Swarożyca i Trygława ale to było ponad 10 wieków temu:)
Odpowiedz@komentator555: Od ponad 1000 lat jesteśmy pod wpływami religii chrześcijańskiej. Odwoływanie się do neopogaństwa, które istniało tak dawno temu jest co najmniej bzdurą. Oczywiście, możesz argumentować, że odwoływanie się w religii do wydarzenia sprzed 2000 lat jest tak samo bzdurne. Upraszczając - chrześcijaństwo funkcjonuje na naszym terenie nieprzerwanie od wielu lat i przez zasiedzenie stało się głównym wyznaniem. Przywoływanie Peruna jest ... wodą po ogórkach czy musztardą po obiedzie albo powoływaniem sie na Zeusa czy Jowisza.
OdpowiedzTimothy, sugerowanie, jak robi to Zendra, że jak nie będziemy katolikami to "obudzimy się z ręką w nocniku" jest nie na miejscu. Myślę, że z fanatyka-katolika łatwo stać się fanatycznym muzułmaninem, na pewno dużo łatwiej, niż z ateistycznego racjonalisty. O to mi chodzi. A o tradycję mi chodzi o to, że przez długie lata Polak-katolik nie było takie oczywiste
Odpowiedz@komentator555: Tradycji nie można wmówić, ona obiektywnie istnieje.
Odpowiedz@komentator555: A co fanatyzmu ateistycznego to się bardzo mylisz, największe ludobójstwo w dziejach ludzkości było spowodowane fanatyzmem ateistycznym. A i dzisiaj rodzice wychowują swoje dzieci w duchu ateistycznego fanatyzmu, wystarczy poczytać ostatnie wypowiedzi Krzysia Pacewicza...
OdpowiedzW imię ateistycznego fanatyzmu? Przypominam, że Niemcy mieli na broni napisane "Gott mit uns", faszystów włoskich i chorwackich błogosławili katoliccy biskupowie, Stalin był seminarzystą a jak popił to lubił śpiewać prawosławne pieśni. Już nie będę się wracał do krucjat (i złupienia chrz. Konstantynopola) albo hekatomby Indian, do Pinocheta i Franco
Odpowiedz@komentator555: No i co z tego, że Niemcy mieli to napisane na pasach, i co z tego, że Stalin był seminarzystą? Jesteś w stanie przedstawić jakąś konkluzję popartą logicznym ciągiem rozumowania, czy tylko tak sobie szczebioczesz?
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 19 czerwca 2014 o 13:08
@zendra: Może po prostu podaj które ludobójstwo zostało spowodowane fanatycznym ateizmem, będzie łatwiej dyskutować.
Odpowiedz@zendra: Czytałaś/eś książkę "Mein Kampf" Hitlera? Jeśli nie to wiedz, że Hitler pisał wprost, że mordując Żydów spełnia misje, którą dostał od Boga. Żydzi zamordowali Jezusa to Hitler teraz morduje Żydów ku chwale Boga. Zachęcam do lektury ;)
OdpowiedzZendra, jak tyś taka królowa retoryki i erystyki i ja "szczebiocze" to podaj proszę mordy fanatyzmu ateistycznego. Pisząc o ludobójstwach niemal w 100% jestem pewien, że miałaś na myśli II WŚ. I oczywiście wiem, że nie tylko chrześcijanie mordowali w imię religii - muzułmanie też itp. Każda religia, każdy fanatyzm jest niebezpieczny. I nie wyjeżdżaj mi tu z Krzysiem Pacewiczem - naprawdę, wszelki Ruch Poparcia Palikota i Popchnięcia Biedronia jest mi bardzo odległy
Odpowiedz@Tsukushi: A ta znowu kłamie! Dziecko, czy ty nie rozumiesz, że się ośmieszasz na tym portalu?
Odpowiedz@zyxxx: Łatwiej będzie dyskutować o czym? Ty chcesz ze mną rozpocząć jakąś debatę?
Odpowiedz@zendra: haha ogarnij się :D w czym niby kłamie? Podrobiłam książkę czy co? :D Mein Kampf można normalnie przeczytać w necie więc pokaż mi to kłamstwo :D Hitler byl jedynie przeciwny hierarchi kościelnej i tyle. Jak na razie to Ty się ośmieszasz :D
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 czerwca 2014 o 14:26
Taka z tobą rozmowa. Co tam wyświęcanie zbrodniarzy, setki, w zasadzie tysiące lat wojen religijnych (różnych religii), mordowanie w imię chorej ideologii. Największe ludobójstwo było dziełem ateistów! Pytam- jakie? Sugerujesz jedno konkretne więc odpowiedz. Które, największe w dziejach świata, zorganizowali ateiści? Królowo dyskusji, na moje argumenty odpowiadasz "co z tego"
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 czerwca 2014 o 14:27
@komentator555: Trzeba jeszcze dodać Noc Św. Bartłomieja gdzie katolicy w JEDNĄ NOC wymordowali 3 tysiące hugenotów (reformowanych ewangelików)...
Odpowiedz@komentator555: Jak tyś taki lawirant, to może najpierw podaj mi to, o co ja pierwsza cię zapytałam: konkluzje twoich spostrzeżeń na temat Stalina i niemieckich pasów wojskowych. To po pierwsze. A po drugie, to wiedz, że będę ci "wyjeżdżała" z czym mi się podoba, raz z Konstytucją a innym razem z Krzysiem Pacewiczem. Mam nadzieję, że dotarło i zmienisz ten irytująco protekcjonalny ton.
OdpowiedzJeśli dojdziemy kiedyś do władzy, to utrzymamy ją z pomocą Bożą. Nie damy już jej sobie odebrać. Opis: 17 października 1930. Źródło: Hitler. Reden und Proklamationen 1932–1945, red. M. Domarus, Frankfurt 1962, s. 140 Kościół katolicki przez piętnaście stuleci traktował Żydów jak szkodników, zamykał ich w gettach i tak dalej, ponieważ zorientowano się czym są Żydzi. Ja odwołuję się do tych piętnastu stuleci. Opis: w 1933 na Konferencji Episkopatu Niemiec w Berlinie. Źródło: Joachim Heldt, Gott in Deutschland. Eine Re-portage uber Glaube und Kirche, Hamburg 1963, s. 168. Zobacz też: katolicyzm, Kościół Moje uczucia jako chrześcijanina wskazują mi mojego Pana i Zbawcę jako wojownika. Wskazują mi człowieka, który kiedyś w swej samotności, otoczony przez garstkę uczniów, rozpoznawał w Żydach, czym naprawdę są, i zebrał ludzi, by walczyć przeciwko nim, i który był największym nie jako męczennik, ale jako wojownik. W nieograniczonej miłości jako chrześcijanin i jako człowiek czytam ustępy, które mówią, jak Pan wystąpił w swej mocy i pochwycił bicz, by wypędzić ze świątyni ten ród węży i żmij. Jak wspaniała była jego walka w obronie świata przeciwko truciźnie żydowskiej. Dziś, po dwu tysiącach lat, z głębokim uczuciem rozpoznaję wyraźniej niż kiedykolwiek, że w tym właśnie celu rozlał On swoją krew na krzyżu. Jako chrześcijanin nie mam obowiązku, by przyzwalać na oszukiwanie mnie, lecz obowiązkiem moim jest być wojownikiem o prawdę i sprawiedliwość… I jeśli jest cokolwiek, co potwierdzałoby, że działamy właściwie, jest to ucisk, który codziennie wzrasta. Jako chrześcijanin mam też obowiązek wobec mojego własnego narodu. Kiedy wychodzę rano i widzę tych ludzi stojących w kolejkach i patrzę na ich ściśnięte twarze, wierzę, że byłbym nie chrześcijaninem, ale samym diabłem, gdybym nie odczuwał żalu, gdybym nie zwrócił się, jak nasz Pan dwa tysiące lat temu, przeciwko tym którzy do dziś wykorzystują i grabią tych biedaków. Opis: 12 kwietnia 1922 w Monachium. Źródło: The Speeches of Adolf Hitler. April 1922-August 1939, red. Norman H. Baynes, Oxford University Press, Londyn 1980. Witam, pozdrawiam
Odpowiedz@Tsukushi: Zwyczajnie kłamiesz, co się głupio pytasz w czym? Odniosłam się do twojej konkretnej wypowiedzi, to chyba jasne w czym?
Odpowiedz@zendra: No odniosłaś się do książki Hitlera więc się pytam w czym kłamię? Wiesz w sumie nie będę wymagać od Ciebie znajomości Mein Kampf, skoro jako chrześcijanin nie znasz nawet Biblii...
Odpowiedz@komentator555: Co tam mordowanie dziesiątków milionów ludzi w imię chorej ideologii. Sugerujesz coś, więc konkretnie odpowiedz, jaki związek ma seminarium Stalina i napis na niemieckich pasach z naszą dyskusją? Za królową się nie uznaję, ale dziękuję za komplement. Na argumenty zawsze odpowiadam argumentami, natomiast obwieszczenie: "Stalin był w seminarium" nie jest argumentem. Usilnie unikasz wyjaśnienia zagadnienia, które sam wciągnąłeś do dyskusji. Taka z tobą rozmowa.
Odpowiedz@zendra: Pasy z napisem "Gott mit uns" jest jednym z wielu argumentow na to, że Hitler był wierzący. Kolejne to jego publiczne wypowiedzi, cytaty z Mein Kampf a także podpisany konkordat z Watykanem i układy z Piusem XII (nazywanym papieżem Hitlera)... http://img.sadistic.pl/pics/4f1928180faf.jpg tu ich wspólne zdjęcie ;) http://www.chojnow.miejsce.me/img/pub/c/n/5/cn5itt5otbvdaoxm.jpg a tu kolejne ;) dalej kłamie???
OdpowiedzNapisałaś, że największe ludobójstwo w dziejach zorganizowali ateiści. Uważam, że największymi zbrodniarzami byli Hitler wraz z Stalinem - pokazuje przy pomocy jego cytatów, że był człowiekiem wierzącym - mordując Żydów wypełniał, według siebie, wolę Bożą. Jakkolwiek było to chore i niezgodne z linią Kościoła - ateistą nie był. Stalin był seminarzystą, więc pewnie był głęboko wierzący w pewnym okresie swojego życia - zresztą nie tylko on był w seminarium z sowieckiej elity - zresztą często, jak sobie elita ZSRR lat 30-tych popija to śpiewała, jak podają biografie Spiżowego Bolszewika, prawosławne pieśni kościelne. Już widzisz skąd ten napis "Gott mit uns"?
Odpowiedz@Tsukushi: Oczywiście, że kłamiesz w sprawie Mein Kampf. Zresztą, jak się okazuje kłamiesz w większości swoich wypowiedzi. Hitler był tak samo wierzący jak Palikot, w takim zakresie w jakim było mu to potrzebne do poderwania tłumów. W czasie wojny, gdy już był potężnym dyktatorem o nieograniczonej władzy, planował krwawą rozprawę z kościołami - wszystkimi. Tak, dziecko masz całkowitą rację, podpisanie konkordatu oznacza, że jest się katolikiem... Czyli Kwaśniewski jest zagorzałym katolikiem... A twoich bredni na temat niemieckich pasów wojskowych nawet szkoda komentować. Wybacz, ale kończę z tobą dyskusję, bo zgłupieć można.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 czerwca 2014 o 14:54
@Tsukushi: Chrzanisz jak potłuczona, nie znasz ani Biblii ani Mein Kampf.
Odpowiedz@zendra: o Boże :D a jakieś potwierdzenie tej Twojej teorii? :D Oczywiście, że planował rozprawę z kościołami! Toć napisałam, że był przeciwnikiem HIERARCHII KOŚCIELNEJ... nie umiesz czytać? A potem stwierdził, że jednak islam pasowałby lepiej do nazizmu. Znam Biblie, ale Ty raczej nie, bo to widać ;)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 czerwca 2014 o 15:01
@komentator555: Widzę, że nie masz zielonego pojęcia o historii. Jeżeli uważasz, że "Gott mit uns" było inicjatywą Hitlera, to cię całkowicie kompromituje. Podobnie jak reszta twoich argumentów: "Stalin kiedyś był wierzący" i ... i nadal nie wyjaśniasz, jaki to ma związek z naszą dyskusją, ciągle coś sugerujesz, ale końcowa konkluzja ci umyka. Może masz problem ze zbudowaniem prostego zdania zawierającego tezę i jej implikację? Żeby zakończyć tę bezsensowną wymianę postów, pomogę ci: "Stalin był w młodości w seminarium, więc pewnie był głęboko wierzący w pewnym okresie swojego życia, a to ma taki związek z naszą dyskusją, że ........." W miejsce kropek wstaw swoją konkluzję, której od kilkunastu postów nie jesteś w stanie wyartykułować. P.S. Ponieważ z historią jesteś na bakier, to już zupełnie na marginesie dodam, że Stalin wstąpił do seminarium z innych powodów niż ci się wydaje i został z niego wyrzucony.
Odpowiedz@zendra: abstrahując od tego czy Hitler był wierzący, czy nie, bo pewnie nigdy nie dojdziecie do porozumienia, przyjmijmy na chwilę że nie był. Nadal proszę Cię bardzo o wskazanie "największego ludobójstwa" SPOWODOWANEGO ateizmem. Bo jeśli uważasz, że każda zbrodnia popełniona przez ateistę jest spowodowana ateizmem, to czy to znaczy że ok. 90% przestępstw w tym kraju jest spowodowanych katolicyzmem?
OdpowiedzZendra, a i przypominam, że mimo wszystko Hitler i Stalin nie wymordowali całej planety tak jak dobry, miłosierny bóg. Ten to był dopiero zawadiaka
Odpowiedz@zyxxx: Zendra niczego nie poda, bo nie posiada żadnych argumentów, a na wszelką logikę reaguje agresją. :) Wybaczcie, ale rozmowa z fanatykiem jest jak granie w szachy z gołębiem...ty wygrasz, a gołąb porozwala figury, narobi na szachownicę i będzie się pysznił, że wygrał...
OdpowiedzNie znam historii, więc mi wyjaśnij - po co ten napis "Bóg z nami"? Pewnie w imię głoszenia ateizmu? Księżulo tak na lekcji powiedział? A to twoje odwoływanie do poziomu dyskusji i zarzucania kłamstw jest żałosne, ale często tak robią fanatycy, by pokazać, jak to stoją na wyższym poziomie erystycznym itp. ŻAŁOSNE
OdpowiedzTak? Wyrzucili Stalina z seminarium? Tak ci siostra na religii powiedziała? Brednie i kłamstwa. Znów posłużę się wikipedią: Jednak wbrew legendzie, stworzonej później przez oficjalną propagandę, Stalin nie został usunięty z seminarium za marksistowskie poglądy czy też niezdane egzaminy. Zrezygnował z nauki z powodu podwyższenia czesnego, którego nie był w stanie, bądź po prostu nie chciał płacić[9]. Zachowały się po dziś dzień jego wszystkie seminaryjne świadectwa. Wyniki w nauce, w zależności od roku studiów, miał dobre lub bardzo dobre (niektórzy wskazują na jego niezwykłą pamięć). W młodości pisał wiersze.
OdpowiedzWiem, że nigdy nie poda. Ciągle czekam na BlackMoon - pod jedną z historii miał podać "po weekendzie" przykłady wielkich afrykańskich cywilizacji zniszczonych przez białych. Czekam od pół roku
Odpowiedz@jimmoriarty: krótko i na temat, masz rację ;)
OdpowiedzNie wiem kto dokonał największego ludobójstwa, ale wiem, kto dokonał największego dzieciobójstwa. Trynkiewicze, Hitlery, Staliny mogą się schować, ostatni dwa wymordowali dużo osób, z pewnością sporo dzieci, jednak wydaje mi się, że najwięcej (a nawet jeśli się mylę, to to wydarzenie jest w czołówce dzieciobójstwa i to tak okrutnego, że nawet Hitler i Stalin razem wzięci by nie wpadli na taki pomysł) dzieci zostało bestialsko zamordowanych w imię Boga przez Kościół w 1212 roku.
Odpowiedz@komentator555: Tak, jesteś ŻAŁOSNY.
Odpowiedz@jimmoriarty: Podałam wyłącznie argumenty, czego nie można powiedzieć o drugiej stronie. Na mój sprzeciw wobec narzucania fanatycznie antyreligijnych bredni, dostaję enuncjacje typu: "Stalin był w młodości w seminarium"... To są te "argumenty"?
Odpowiedz@zendra: To co z tym ludobójstwem ateistów? Bo sama jestem ciekawa...
Odpowiedz@komentator555: Ja mam ci robić wykład z historii? Potrafisz posługiwać się internetem, to sprawdź skąd się wziął napis "Gott mit Uns" i nie pisz bzdur.
Odpowiedz@komentator555: "... Stymulowały również jego namiętność do czytania, ale już na pierwszym roku został ATEISTĄ. „Miałem kilku kolegów – wspominał – i zaczął się zażarty spór pomiędzy wierzącymi a nami!” Niebawem przyjął MARKSIZM. W 1899 roku został WYDALONY z seminarium, wstąpił do Socjaldemokratycznej Partii Robotniczej Rosji i stał się zawodowym rewolucjonistą, przyjmując rewolucyjny pseudonim, Koba, od śmiałego, mściwego, kaukaskiego banity, jednego z bohaterów powieści Ojcobójca Aleksandra Kazbegiego." Simon Montefiore "Stalin - dwór czerwonego cara" Z kim ja dyskutuję? Z kolejnym ateistycznym nieukiem, dla którego Wikipedia jest niepodważalnym autorytetem? Litości...
Odpowiedz@zendra: podoba mi się Twoje całkowite omijanie niewygodnych pytań.
OdpowiedzZendra, ja "Dwór czerwonego cara" przeczytałem cały 3x bo Stalin to moja ulubiona postać historyczna (wiem, może to dziwne). I niestety po raz kolejny to ty kłamiesz. Dobra, dałaś mi już minusy i napisałaś, królowo retoryki, że jestem żałosny, a wcześniej nienormalny. Też masz Internet, znalazłaś już to największe ludobójstwo ateistycznego fanatyzmu czy jeszcze szukasz? I kto tu jest żałosny
OdpowiedzCiągle czekam na twoje argumenty co do ateistycznego fanatyzmu. Już było nienormalny, żałosny, nieuk, to te wasze katolickie argumenty? O tym, kto wygra w dyskusji, decyduje audytorium. Spójrz na moje i swoje oceny. Wiem, mi plusy dają pewnie sami lewacy i Wyborcza
OdpowiedzAha do twojej informacji - cytat z wikipedii o Stalinie ma źródło w innej książce Montefiore, która po polsku jest przetłumaczona chyba jako "Stalin. Młode lata despoty". I co, ile jeszcze raz skłamiesz? Raz tak Montefiore napisał a raz tak? Po ludzku mi ciebie żal, kłamczuszko
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 czerwca 2014 o 11:23
@zyxxx: Ależ mam doskonałych nauczycieli na tym forum: na ŻADNE moje pytanie, które było niewygodne, nie otrzymałam odpowiedzi.
Odpowiedz@komentator555: Bardzo mnie cieszy, że przeczytałeś "Dwór czerwonego cara" - bo w ten sposób dowodzę, że KŁAMIESZ. No, chyba, że twierdzisz, że podany przeze mnie cytat z tej książki jest fałszywy - ale akurat to możemy bardzo łatwo sprawdzić, więc szybko dowiemy się, kto błaznuje.
Odpowiedz@komentator555: Ciągle czekam na odpowiedź na moje pytania, doczekam się? Audytorium decyduje o prawdzie i fałszu?! Ha ha :)) Wyborne! A wyborcy przy urnach (największe audytorium w Polsce) decydują, która partia będzie dobrze rządziła krajem... :))) Przejrzyj sobie swoje własne komentarze na Piekielnych - jak rozumiem, tam, gdzie twój komentarz widnieje jako "Poniżej poziomu", tam przyznajesz, że twoje poglądy są błędne? Rację ma audytorium? :)) Twoja argumentacja staje się coraz bardziej niedorzeczna.
Odpowiedz@komentator555: Pytam, w którym miejscu skłamałam? Wykazuję ci na podstawie podanego, sążnistego CYTATU, że to ty kłamiesz. Powtarzam więc z całą odpowiedzialnością: JESTEŚ KŁAMCĄ.
Odpowiedz@zendra: Przecież komentator podał cytaty i zwyzywałaś go od kłamców. Tsukushi podała również link, cytat z Biblii i też zwyzywałaś ją od kłamiących dzieci. Serio belki w swoim oku nie widzisz?
OdpowiedzPiszesz, że jestem kłamcą, a ciągle czekam na te dane o ateistycznym ludobójstwie. Podałem ci cytaty Hitlera na przełomie kilku lat - piszesz, że powiedział coś kilka razy (:)) w swoim życiu, pokazałem, że kłamiesz w sprawie opuszczenia przez Genarlissimussa seminarium - dalej "to nic nie znaczy". Tsukushi podrobił Mein Kampf, a i pewnie sphotoshopował zdjęcia. Tak wygrałaś, spokojnie wszyscy cię lubimy. Obrażasz wszystkich, żadnych argumentów nie podałaś, choć dalej twierdzisz, że to my nie podajemy. Tak, czasem mam komentarze poniżej poziomu, bo nie zawsze wszyscy muszą się ze mną zgadzać. Nie wygram każdej dyskusji. Nie mam takich oratorskich zdolności jak ty
Odpowiedz@Bryanka: Ty na poważnie? Tak po prostu mieszasz dowolne moje odpowiedzi z dowolnymi postami interlokutorów? Nie ma w nich kolejności, chronologii? Konkretny zarzut nie dotyczy konkretnego postu? Moje zarzuty kłamstwa nie dotyczą cytatów z Biblii, pomyliły ci się posty. Naprawdę nie widzisz epitetów pod moim adresem? Zapytałam cię o to w kontekście obiektywizmu, a w odpowiedzi dostałam znowu pytanie o mnie... Czy aby na pewno zachowałaś obiektywizm?
Odpowiedz@komentator555: Napisałam dosyć precyzyjnie: "Pytam, w którym miejscu skłamałam? Wykazuję ci na podstawie podanego, sążnistego CYTATU, że to ty kłamiesz." Czego nie rozumiesz w tym poście? Pytałam dwa razy, czy uważasz mój cytat z książki Montefiore za fałszywy - bo wtedy to ja bym kłamała, czy za prawdziwy, bo wtedy to ty kłamiesz. Ja odpowiadam jednocześnie 6-ciu interlokutorom pod tą historią, ale nie mylę wątków - ty mylisz pytania i odpowiedzi w jednej dyskusji. P.S. Wciąż czekam na odpowiedzi na moje pytania.
OdpowiedzJakie epitety pod twoim adresem? Ej dobra, dzięki za pomoc w tej z góry skazanej na zaoranie nas (xD) walce, ale już nie karmy trolla. Dzięki Bryanka, Tsukushi, Mijanou, Timo i wszyscy inni rozsądni
Odpowiedz@komentator555: zendra ma swój świat i swoje prawdy, tylko tak można wytłumaczyć jej zachowanie. Nie wierzę, że mając podane wszystko na tacy (cytaty, zdjęcia, źródła, itp.), można udawać, że to nie istnieje. To ten typ człowieka- ktoś jej pluje w twarz, a ona mówi, że deszcz pada.
Odpowiedz@zendra: "Na argumenty zawsze odpowiadam argumentami" zendra 19.06.14 "Tak, jesteś ŻAŁOSNY." zendra 20.06.14 Tak nawiasem mówiąc, to patrząc po plusach i minusach, w tej dyskusji społeczne poparcie ma komentator555.
Odpowiedz@InYourFace: "Tak nawiasem mówiąc, to patrząc po plusach i minusach, w tej dyskusji społeczne poparcie ma komentator555." No, bo popierają go "palikociarze, ateiści i żałośni kłamcy" hehe :P
Odpowiedz@sarna: Właśnie przeczytałam na meczecie w Wiedniu ogłoszenie mówiące mniej więcej to, że niedługo zaczyna się ramadan i w związku z tym w godzinach nocnych może być trochę głośniej ale społeczność muzułmańska zrobi co w jej mocy aby zminimalizować niedogodności i uprasza o wyrozumiałość. Da się załatwiać sprawy w sposób cywilizowany? Jak widać się da.
Odpowiedz@Tsukushi: Ja czytałem "Mein Kampf". Dwa razy, od deski do deski. I nigdzie nie znalazłem tam odwoływań do Boga, ani nawoływania do fizycznej eksterminacji Żydów. Do wygnania ich z Niemiec, owszem. Do ograniczania ich praw, również pisał. Ale zacytuj mi jeden fragment o boskiej misji mordowania Żydów. Nie znajdziesz takiego fragmentu.
Odpowiedz@Tsukushi: Wszystko się zgadza, tyle że pamiętaj że Hitler także rzekł że: "Jest się albo chrześcijaninem, albo Niemcem. Nie można być jednym i drugim" Brzmi to trochę ironicznie, ze względu na to, że był Austriakiem. :)
Odpowiedz@Tsukushi: Kurna, serio... Polecam zapoznanie się z czymś takim jak "Prawo Godwina", zanim następnym razem ktoś w dyskusji przytoczy Adolfa >_>
OdpowiedzMnie rano budzą kosiarki, ciebie procesje. Idąc twoim tokiem rozumowania, wszystkich panów koszących trawę wsadźmy za kratki albo chociażby mandatami ukarzmy, bo nie dają mi spać! A co dopiero mówić o śmieciarkach, przecież te o 5 czy 6 rano podjeżdżają! Albo wycieczki przedszkolaków idące pod blokiem akurat - jeszcze drą ryja! Kibole mi łażą pod oknami, bo niedaleko stadion, i jeszcze świece odpalają, ale zdarzy się raz na ruski rok. Dziś jest Boże Ciało, to zrozumiałe, że będą chodzić. Jest to nasza kultura, POLSKA kultura. Jak nie potrafisz tego zrozumieć, a głośniejsze kosiarki ci nie przeszkadzają, to szczerze współczuję. Do innych religii czy nie religijnych nie mam, ale pomyśl w takim aspekcie - dużo ludzi psioczy na procesje np. Bożego Ciała, a nic nie ma do parady przebierańców, którzy uważają się za normalnych ludzi. Dla nas to przeżywanie jednego z ważniejszych świąt kościelnych i wyznanie wiary. Nikt nie robi tego, by uprzykrzyć życie, i na pewno od rana też nie jest to normalnym, bo zwykle jest to po mszy dla dzieci albo po sumie na 10/11. A dla jednej osoby nikt nie będzie przyciszał, żeby słychać było w obrębie 5 metrów.
Odpowiedz@ihoujin: jakoś dziwne, że żadne kosiarki ani śmieciarki mnie nie budzą. Zwyczajnie są dużo ciszej, niż to katoterrorystyczne nagłośnienie.
Odpowiedz@timo: wiesz, że pisząc 'katoterrorystyczne' przy uprzednim oznajmieniu, żeś tolerancyjna, takową nie jesteś i razi to uczucia religijne? ;) Tak tylko na przyszłość w związku z doborem słów, bo łatwo o wpadkę i robi się hipokryzja. Cóż, mnie już w 5 mieszkaniach budziły zawsze. A raz na ruski rok możesz przeboleć.
Odpowiedz@ihoujin: "Jest to nasza kultura, POLSKA kultura." Co ty gadasz? Ani kultura, ani polska. Tylko religia i to wielonarodowa. "...dużo ludzi psioczy na procesje np. Bożego Ciała, a nic nie ma do parady przebierańców, którzy uważają się za normalnych ludzi." Oho, już się zaczęło...
Odpowiedz@Armagedon: To nie takie proste. W czasach kiedy Państwo Papieskie i religia ogólnie dla wielu krajów, nawet dla dzisiejszych Włoch, symbolizowały ograniczenie i zacofanie, w Polsce kojarzone były z wolnością. Podczas gdy innym krajom Papież faktycznie utrudniał rozwój, u nas kościoły były jednymi z niewielu publicznych miejsc gdzie można było się spokojnie po polsku pomodlić czyli w ogóle używać ojczystego języka. Między innymi dlatego nasza tradycja i kultura są tak związanie z religią, która z Polską samą w sobie, przynajmniej historycznie, niewiele ma wspólnego.
Odpowiedz@Armagedon: gdzie tam. Trochę historii poczytaj, to poznasz. Zawsze zbierało się, śpiewało rotę, chodziło się na procesję. To jest część naszej kultury, a - jakbyś zapomniał - leżymy w chrześcijańskim kręgu kulturowym i TEGO NIE ZMIENISZ. A co do tego, że to przeszkadza - dziś z powodu choroby nie mogłam być na procesji, ale mimo że: 1) mieszkam w rydzykowie, więc teoretycznie powinno być najgłośniej 2) mieszkam między dwoma kościołami, w tym jeden właśnie od powyższego pana NIE SŁYSZAŁAM ŻADNEJ PROCESJI. Dziękuję. A uprzedzając argumenty, czemu bronię 'katoterrorystów', a mówię źle o podanym panu - wierzę w Boga, nie w ludzi, zwłaszcza takich jak powyższy, ale nie mnie jest sądzić. Co do wszelkich LGT - nikt mi nie wmówi, że to nie jest choroba.
Odpowiedz@ihoujin: A jak stwierdzisz, że grypa to nie choroba to też Ci nikt nie wmówi, że jednak nią jest? :)
Odpowiedz@ihoujin: nie wiem czemu zostałem w Twoim komentarzu kobietą... a katoterrorystami nazywam tych, którzy mnie nie szanują, terroryzują i narzucają mi swoje obrzędy w MOIM domu. Cała reszta, spokojnie odprawiająca swoje obrzędy w miejscach do tego przeznaczonych (a jeśli w miejscach publicznych, to z poszanowaniem dla innych, nawet jeśli ci "inni" są w mniejszości) to katolicy.
Odpowiedz@timo: wybacz, coś musiało mi się z tą kobietą pomylić ;) a w Twoim domu nikt ci niczego nie nakazuje, księża ci nie włażą, okna możesz zamknąć. Naprawdę wątpię, żeby nagłośnienie było aż takie głośne, żeby było je słychać przez dobrze uszczelnione okna (czyli większość, jakie są w obecnym budownictwie). @ampH:ależ grypa to choroba, kto powiedział, że nie? Stwierdzam fakty.
Odpowiedz@ihoujin: Nikt, tylko tak czysto teoretycznie pytam, czy jeśli lekarze będą twierdzić, że coś jest chorobą, a Ty sobie uznasz, że jednak nie bo nikt Ci nei wmówi, że nią jest to będzie to działało analogicznie do tego, że lekarze twierdzą, iż coś nie jest chorobą a Ty nie dasz sobie wmówić, że nie jest, bo jesteś najmądrzejszym z lekarzy i to Tobie oceniać co jest chorobą a co nie, reszta się myli. :)
Odpowiedz@ampH: trochę popłynąłeś już w swoich gdybaniach. Zachowania abnormalne zawsze będą zachowaniami abnormalnymi. I nie jestem najmądrzejszĄ z lekarzy, nawet lekarzem nie jestem, a w przypadku wątpliwości pójdę do paru innych lekarzy, bo mam takie prawo zaciągnięcia innej opinii lekarskiej.
Odpowiedz@ampH: Akurat homoseksualizm został z listy chorób wykreślony w demokratycnym głosowaniu. Czy jak masz podejrzenie grypy, to trzech lekarzy głosuje, czy jesteś zdrowy, czy chory? Czy raczej decyduje waga objawów i znajomośc patologii i fizjologii człowieka?
OdpowiedzTimo, czy Ty mieszkasz w mieście stu mostów i tysiąca fontann? Bo mam wrażenie, że piszesz z mojego osiedla...
OdpowiedzDziś jest ustawowo wolne nie tak ot sobie, tylko właśnie żeby Ci ludzie mogli iść na procesje pielgrzymkę czy co im tylko przyjdzie do głowy. nie ważne czy procesja czy sąsiad z młotem udarowym. o godzinie 8 to im możesz skoczyć. tak działa prawo, że cisze masz zapewnioną od 22 do 6 a jeśli masz większe wymagania to musisz o to zadbać we własnym zakresie np kupując mod na wsi lub mieszkanie w innym miejscu.
Odpowiedz@zyzio324: Nie zgadzam się. W Polsce mieszkam też niedaleko kościoła i gdyby nie data w kalendarzu nie wiedziałabym, ze dzisiaj jest Boże Ciało. Nie słychać wyjących babuszek, nie ma utrudnień w ruchu z powodu procesji. Jakoś proboszcz potrafi tak wszystko zorganizować, żeby innym nie przeszkadzać. Da się?
Odpowiedz@kertesz_haz: Zauważmy tylko, że tą apokaliptyczną wizję procesji przedstawił @timo, fanatyczny wróg religii... Jakoś nie wierzę, że ktoś kto mieszka na 9-tym piętrze i ma plastikowe okna, nie może spać przez odgłosy procesji.
Odpowiedz@zendra: uwierz słychać na 9 piętrze i dzwonek ze szkoły naprzeciwko i dzieci i procesję i czasem zwyczajną mszę i śmieciarkę o 6 rano i koszenie trawy po 7 też, różne odgłosy się niosą.
Odpowiedz@psychomachia: W to że słychać to wierzę, ale nie do tego stopnia, że autor nie może spać, zwłaszcza, że jak sam pisze, ma bardzo mocny sen. Mam rodzinę, która mieszka na 12 piętrze i nawet przy niewielkim ruchu na pobliskiej ulicy, trzeba się z dołu drzeć na całe gardło, żeby na balkonie dobrze zrozumieć o co chodzi. Przy zamkniętych, szczelnych, plastikowych oknach, musieliby strzelać z armat, żeby poziom hałasu wewnątrz mieszkania na 9 piętrze wybudził osobę o mocnym śnie.
Odpowiedz@zendra: mieszkam na 9 piętrze, w nowym budownictwie, mam plastikowe okna w dodatku szczelne, do tego mój blok od ulicy oddziela z każdej strony albo inny blok, albo przedszkole albo plac zabaw i boisko (a za nimi kolejne bloki na drogach wewnętrznych) a procesję i tak słyszałam i to głośno i wyraźnie. Do tego z dwóch kościołów trasa przebiegała w pobliżu więc jakbym nie dosłyszała jakiejś piesni to po 2 ha miałam powtórkę z rozrywki. I żeby nie było niedomówień- dzieciaków z boiska nie słyszę, ruchu ulicznego też nie chyba że karetka na gwizdkach jedzie(a droga po3 pasy w każdą stronę), a śmieciarka daje o sobie znać tylko jak kubeł ze szkłem ładuje ( a mam śmietnik dokładnie pod swoim balkonem). Tak że procesja nieźle musiała dać po garach skoro było ich tak słychać, niejeden koncert na jakiś festynach lokalnych nie ma takiego nagłośnienia :P
OdpowiedzTolerancja w polskim wydaniu... "nie mam nic do ŻADNEJ religii. Nie mam nic przeciwko odprawianiu obrzędów religijnych. Nie mam nawet nic przeciwko temu, żebym to słyszał." Ale tak na prawdę, to wszystko mi przeszkadza :)
Odpowiedz"Wolność człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka." Alexis de Tocqueville Prawo daje wolność światopoglądową, ale czy tym samym daje prawo naruszania praw innych? Np. prawa autora do wypoczynku? I ciekawe czy gdyby napisał, że spał, bo pracuje nocą w elektrociepłowni, jako lekarz na nocnym dyżurze czy kierowca nocnego autobusu to byłby inaczej oceniany? ;) A co do praw, prawo chroni także przed przekroczeniem dopuszczalnego poziomu hałasu. http://www.infor.pl/prawo/gmina/podatki-i-oplaty/323926,Kary-za-przekroczenie-dopuszczalnego-poziomu-halasu-w-2014r.html
OdpowiedzTo co biedny autorze zrobiłbys gdybyś mieszkał w mieście strickte pielgrzymkowym np. w Częstochowie tuż obok kościoła gdzie zawsze dzieją się wszystkie uroczystości?
Odpowiedz@Caryca:wyprowadziłby się
OdpowiedzTaki poziom głośności zagraża zdrowiu. To może być pomysł jak do tego prawnie podejść. Zresztą, są organizacje do których można się zwrócić (nie wiem czy pomogą, ale zapytać można), jak Polskie Stowarzyszenie Racjonalistów albo choćby Ruch Palikota.
OdpowiedzNiestety tak to już w Polsce jest! Współczuję
OdpowiedzRaz w roku na Boże Ciało chyba jesteś w stanie przecierpieć procesję. Swoją drogą lepsza raz w roku procesja niż wyjący pięć razy dziennie muezin :D
OdpowiedzNajlepsza cisza i spokój
Odpowiedz@komentator555: Czyli co? Zamykamy stadiony oraz zakazujemy koncertów rockowych? Żeby była cisz i spokój.
Odpowiedz@Agness92: Czym różni się wyjący muezin (ufam ci, że tak to się pisze) od nawalających przez 15 minut x razy dziennie dzwonów kościelnych?
Odpowiedz@sla: Ilością ;)
Odpowiedz@zendra: Obiekty z założenia generujące hałas typu stadiony/zakłady przemysłowe itd. lokalizuje się odpowiednio daleko i powinny posiadać strefę ochronną, najlepiej zadrzewioną. Obowiązek zmniejszenia hałasu/ograniczenia jego skutków ciąży na generującym hałas. Nikt nie każe przechodniom na ulicy zakładać słuchawek, natomiast samochody zaopatrzono w tłumiki ;)
Odpowiedz@Eko: Ilością czego? Kościół w moim sąsiedztwie wali dzwonami równo co 60 minut, od ósmej rano do dziewiątej wieczorem. W dodatku wydzwania godzinę i dwa razy dziennie kuranty grają jakąś pieśń kościelną, co trochę trwa. Jeszcze mało? Muezzin, ze swoimi pięcioma wezwaniami, to przy tym drobny pikuś.
Odpowiedz@eulaliapstryk: Jedynie ilością generowania hałasu. Nie wartościuję ich, jedno i drugie wytarza hałas i to może męczyć, szczególnie w środowisku, które i tak jest już mocno hałasem zanieczyszczone. Prowadzi to do tego, że jak wynika z badań, 20-letni Amerykanin ma słuch gorszy od 70-letniego Senegalczyka ;)
Odpowiedz@eulaliapstryk: tego typu dzwony z melodyjkami da się wyciszyć. W pobliskim kościele też nawalały na max ale po interwencji mieszkańców dzwony ( to chyba nawet nie są tradycyjne dzwony a jakieś mechaniczne urządzenie) wyciszono. Zdjęto też zewnętrzne glośniki, przez które na full blast transmitowano na żywo nabożeństwa od godziny 6 rano.
Odpowiedz@mijanou: Swego czasu była cała afera o te melodyjki, nawet w "Expressie Ilustrowanym" ten nasz hałaśliwy kościół opisali.:D Przez jakiś rok było ciszej, a teraz, na miejsce przyciszonego proboszcza nastał nowy ksiundz dobrodziej i znowu na cały regulator wybija godziny ku chwale Pana. Ychhh. Kto idzie ze skargą, dostaje informację, że "nikomu innemu to nie przeszkadza". Chyba w końcu musimy iść kupą, mości panowie. ;)
Odpowiedz@Eko: niejaki @zyxxx pisze, że "w ładną pogodę przy otwartym oknie słyszę dość wyraźnie mszę, a do kościoła mam ponad 2km". Jeżeli on rzekomo słyszy mszę z odległości 2 kilometrów (sic!), to jaka musiałaby być strefa ochronna wokół stadionu na którym drze się 40.000 ludzi? Stadiony są zlokalizowane wewnątrz miast, w związku z tym ponawiam moje pytanie: zamknąć? Zakazać? Stadiony to tylko jedna sprawa, ale są też imprezy muzyczne, często organizowane dokładnie w środku miasta, nierzadko na centralnym rynku. Zakazać? A co z imprezami masowymi typu: biegi przez środek miasta lub wyścig kolarski?. Co prawda nie generują wielkiego hałasu - chociaż czasami niemały, gdy kibicie dopingują - ale powodują totalny paraliż miasta. Kiedyś wybrałam się w niedzielę z dziećmi do zoo, ale pani prezydent Gronkiewicz zorganizowała "sport masowy": biegi przez centralne punkty stolicy. Jechaliśmy do zoo 4 godziny. Przeszkadza? Przeszkadza! Zakazać? Przecież blokują drogi i to całkowicie! W ogóle nie ma przejazdu. Zrobiono masę objazdów, gdzie tłoczył się cały ruch warszawski, całe szczęście, że to była niedziela, bo byśmy do wieczora nie dojechali. Więc jak będzie z tym zakazywaniem?
Odpowiedz@eulaliapstryk: „Chyba w końcu musimy iść kupą” Idźcie kupą. Kupy nikt nie ruszy. :)
OdpowiedzDemokracja mój drogi,demokracja . Grają po za twoim mieszkaniem więc wycisz je lepiej i po sprawie. Skoro jest ich 90 % to my jako mniejszość musimy się przystosować bo żadnego prawa nie naruszyli . Ateista ci to mówi.
Odpowiedz@SlimSkinhead: Nawet demokracja nie powinna polegać na dyktaturze większości. O ile mówimy tu o większości - praktykujących katolików jest jakieś 40% (w ubiegłym roku), w dodatku dam głowę, że sporej ich części także przeszkadza to wycie.
Odpowiedz@sla: Ale właśnie na tym polega,taki jest jej sens-większość rządzi. Nawet jeżeli jest ich 40 % to nadal większość bo pozostałe 60 % nie jest jednolitą grupą . Jeżeli chcesz aby rządziła mniejszość to nazywa się to dyktatura . Nie? To jako mniejszość siedź cicho albo się wyprowadź .
OdpowiedzNie-katolicy mają prawo. Siedzieć cicho i nie narzekać. Logika polskich katolików - nabudować kościołów ponad granicę przyzwoitości i pomimo to odprawiać swoje modły na ulicach. Z utęsknieniem czekam na dzień, w którym w taką profesję wjedzie ciężarówka na pełnej prędkości.
OdpowiedzPewnie będzie prowadził ją jakiś ATEISTYCZNY FANATYK
Odpowiedz@Fomalhaut: Oczekiwanie z utęsknieniem, że w kogoś wjedzie ciężarówka, dobrze pokazuje kim jesteście.
OdpowiedzPoczytaj Wyszyńskiego na osłodę tej agresji: "Rasizm kryje w sobie pewne zdrowe myśli, które dotychczas znane były tylko w szczupłym gronie lekarzy i biologów. Dziś przyszedł czas na ich rehabilitację". ("Ateneum Kapłańskie" rok 1938, zeszyt 1, str. 23) " Trudno nie przyznać słuszności twierdzeniom HITLERA, żyd pozostał obcym ciałem w organizmie narodów europejskich (...) Żyd zwalcza obcą jego psychice kulturę, wyrosłą na podłożu chrześcijaństwa. Jego przeobrażenie może się dokonać tylko na drodze religijnej - przez szczere, bezinteresowne przyjęcie chrześcijaństwa". "HITLER jest doskonałym znawcą psychologii tłumu i twórcą nowej, genialnej taktyki" "Dzisiejsza III Rzesza podjęła tytaniczną próbę realizacji wielkiej idei, która ma przynieść odrodzenie ludzkości. Niemcy stały się obok Włoch rzecznikiem ideologii o zasięgu ogólnoludzkim " ("Ateneum Kapłańskie" rok 1938) "Zasady wychowawcze nacjonalizmu niemieckiego są WZORCEM dla innych narodów. W nacjonalizmie odbija się dusza Niemiec ". ("Ateneum Kapłańskie" 1937 r., zeszyt l str. 152)
Odpowiedz@komentator555: Na osłodę agresji??? Czyjej agresji? Facet, który nonszalancko komentuje życzenia śmierci katolikom, wytyka mi agresję? Czy ja śnię?
Odpowiedz@komentator555: Przypominam tylko, że ogólnie Hitler i Mussolini przed wybuchem II wojny światowej byli przez światową opinię publiczną postrzegani bardzo dobrze. Walczyli z kryzysem, wprowadzali "zdrowe zasady moralne", tworzyli miejsca pracy i co ważne nie lubili komunistów. Hitler dokładniej był bardzo szanowany w USA, a do 1939 roku naprawdę nikt poza III Rzeszą nie miał pojęcia co się wyrabia w tym "postępowym państwie" i że tam działa coraz prężniej eugenika i wybijanie wrogów politycznych i ideowych. Dziś twierdzenie, że Żydzi stanowili wtedy problem społeczny to gwarantowane oskarżenie o antysemityzm. Tyle, że tak właśnie było. Żydzi stanowili problem dla państw Europejskich. I chodzi to o ten mały procent bogatych żydowskich przedsiębiorców, jak i o rzesze biedoty. W Polsce z Żydami większego problemu nie było, oprócz przepychanek na uczelniach był spokój, a kultura żydowska kwitła. Wynikało to z tego, że u nas część Żydów była ucywilizowana i trzymała krótko ekstremistów czyli zarówno komunistów jak i syjonistów. Faktem jest też, że jednak duża część społeczeństwa żydowskiego była zamknięta i całkowicie odrzucała jakąkolwiek asymilacje. Społeczność żydowska była też skrajnie podzielona politycznie i ideologicznie. Byli czymś jak muzułmanie naszych czasów dla zachodniej Europy. Z jednej strony warstwa bogatych i wpływowych osób, a z drugiej rzesze biednych i nieasymilujących się ludzi. Żydowskie stronnictwa politycznie posiadały swoje bojówki i nie raz atakowali osoby uznane za ich wrogów. Należy tu też wspomnieć o zyskującym wtedy coraz większe poparcie syjonizmie i poglądach o wyższości Żydów nad "gojami". To może wydawać się niesamowite, ale idee nadczłowieka i traktowania reszty ludzkości jako niewolników myśliciele niemieccy wzięli właśnie od Żydów. Na nasze nieszczęście, po zakończeniu II Wojny Światowej syjonizm zatriumfował pośród Żydów. Dawni ekstremiści zaczęli rządzić. Co szybko pokazali atakując stacjonujących w Palestynie Brytyjczyków, a po uzyskaniu własnego państwa pół na pół z Palestyńczykami atakując swoich sąsiadów. Arabowie przyjęli ich dość dobrze, słyszeli o tragedii jaka ich spotkała i chcieli z nimi dzielić swoje ziemie (zwłaszcza, że dzięki pomocy ONZ żydowscy osadnicy zamieniali pustynie w łąki). To Żydzi rozpoczęli ten konflikt z arabami, w imię swojej ideologii panowania nad innymi. Tak wiec pamiętajmy, analizując przytaczane teksty z lat 30' że wtedy nikt nie wiedział, że narodowy socjalizm jest zły. Nie było jeszcze holokaustu, masowych egzekucji, marszu po przestrzeń życiową. A Adolf Hitler postawił na nogi zniszczone przez kryzys społeczny i finansowy państwo. Zaczął też rozwiązywać problem społeczny z Żydami, który w innych krajach europy także istniał, ale bano się wprowadzania rozwiązań odgórnych. Wszelkie złe rzeczy które działy się już wtedy na terenie Niemiec były dokładnie ukrywane przed opinią publiczną samych Niemiec jak i Świata.
OdpowiedzA, swoją drogą, mnie to zawsze śmieszy,że ludzie korzystający z wolnego w ramach świąt kościelnych krzyczą najgłośniej. Fakt, powinno się zmienić ustawę, że poza świętami państwowymi osoba ma prawo wykorzystać ileś tam dni w roku w ramach świąt swojej religii. Do czego to doszło, mają dzięki nam wolne, a jeszcze psioczą!
Odpowiedz@ihoujin: właśnie wróciłam z pracy, więc pozwolę sobie popsioczyć. Otóż uwaga, psioczenie: a wsadź sobie to wolne w cztery litery, a jeszcze lepiej w usta, bo procesje drące japy z okazji każdego święta lasu są nie do wytrzymania. Nie możecie tych rytuałów odprawiać w budynku?
Odpowiedz@ihoujin: a jak mają pracować jeśli ich zakłady pracy są pozamykane?
Odpowiedz@grupaorkow: nie możesz siedzieć w budynku?
Odpowiedz@zendra: siedzę w budynku, we własnym mieszkaniu. I rozmodlone owieczki boże generują taki poziom hałasu, że mnie w tym mieszkaniu irytują i budzą, mimo naprawdę niezłego wyciszenia.
Odpowiedz@zendra: Każda religia ma swoje grzeszki. Hitler był wierzącym, a jego książka to potwierdza. Wiara Jezusa jest zakorzeniona tradycji Polski od wieków.
Odpowiedz@Gabriela: Hitler chciał najechać Watykan i zamykał księży w obozach . Baardzo religijny człowiek . MK napisał przed wojną , do tego czasu stał się antyklerykałem.
Odpowiedz@SlimSkinhead: Zamykał polskich księży w obozach. Tak jak zamykał resztę inteligencji. Z niemieckimi biskupami żył całkiem nieźle.
Odpowiedz@Gabriela: No właśnie jego książka tego nie potwierdza. Hitler zaledwie 2 lub 3 razy razy posługuje się odwołaniem do Boga, ale raczej jako górnolotnymi figurami retorycznymi, które mają uzasadniać wzniosłość jego nacjonalistycznej idei. Pamiętajmy, w jakich okolicznościach Mein Kampf została napisana: w więzieniu, gdy ważyły się jego losy - został potraktowany łagodnie, ale równie dobrze, za próbę zamachu stanu mógł zostać powieszony. Książka miała pokazać, że Hitler nie jest bezmyślnym zamachowcem, ale miał się zaprezentować jako mąż stanu, odpowiedzialny polityk posiadający pełną wizję państwa. Dlatego jego książka jest bardzo szczegółowa, dzisiaj nazwalibyśmy ją programem politycznym partii. W tych okolicznościach, w roku 1924 Hilter nie mógł nic innego napisać o religii. Ale nawet wówczas z jego pism przebija wybitnie instrumentalne traktowanie Kościoła: podziwia go za bezwzględne posłuszeństwo, twardą dogmatykę - coś co sam wykorzysta w swoim ruchu, ale jednocześnie z góry określa rolę Kościoła, który według Hitlera ma służyć idei narodowej a nie jakiejś tam chrześcijańskiej. Hitler chce po prostu zaprząc Kościół do szerzenia niemieckiego nacjonalizmu. Kiedy później to się Hitlerowi nie udaje, planuje rzeź w Kościele, a Himmler przystępuje do tworzenia nowej nazistowskiej religii opartej na okultyzmie.
OdpowiedzZmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 20 czerwca 2014 o 11:20
Okultyzm? Czyli jednak nie ateizm? No kto by pomyślał
Odpowiedz@komentator555: Himmler i Hitler wierzyli, że do trwałego wbudowania w świadomość społeczeństwa ideałów nazizmu (przekonania o wyższości i misji dziejowej Niemców), konieczne jest podparcie tego mistyką. Skoro Kościół niemiecki nie chciał tego robić na bazie chrześcijaństwa, to Hitler zaplanował jego zniszczenie. Himmler poszukiwał alternatywy. Dla Hitlera religia była cyniczną grą, miała być narzędziem polityki a nie wiarą.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 czerwca 2014 o 14:14
Krew mnie zalewa, jak to czytam. Hiperbolizacja na całego, czekałam na fragment, że na tym 9 piętrze jakaś babcia stuka timo w okno i przeklina za nieuczestniczenie w procesji,byłby to adekwatny poziom bajkopisarstwa. Po pierwsze, to Boże Ciało jest raz w roku, jest tego dnia wolne i fakt, że będą procesje i śpiewy tajemnicy nie stanowi, więc albo wypeierpapier do lasu jednoczyć się z naturą - nic nie będziesz słyszał, albo na tą marną godzinę czy w porywach dwie załóż zatyczki do uszu (widać to przerosło twoją zapobiegliwość, myślenie niektórych boli, lepiej wszczynać awanturę, mieć podejście typu "tylko ja mam prawa, co prawda jasno powiedzieć tego nie mogę, ale spróbujcie obchodzić swoje święto, o którym wiedziałem, że będzie to policję naślę i się zdziwię, że nie reagują"). Po drugie, to "kilka dni z rzędu" jest bardzo ciekawe, bo sama przy kościele mieszkałam najpierw jednym, teraz w innym mieście też blisko kościoła i w Boże Ciało procesja jest jedna, dokładnie tego dnia. Inne wyjścia z nabożeństwem poza Kościół to rezurekcja w Wielkanoc i droga krzyżowa (jedna w czasie wielkiego postu) ulicami miasta - reasumując - na prawdę musisz cierpieć - całe 3 procesje w roku, łącznie ze 3 godziny - no oszaleć można, tak ci katolicy utrudniają życie społeczne, masakra... Co do pielgrzymek się za dużo nie wypowiem, ale żeby było ich tak wiele, jak piszesz to chyba pod samą Jasną Górą w Częstochowie byś musiał mieszkać, ewentualnie w Licheniu pod sanktuarium... A jak już się zdarzą, to ja osobiście nie widziałam żadnej, która by z całą ciężarówką sprzętu nagłaśniającego pielgrzymowała (bo do uzyskania takiego poziomu głośności, zagłuszającej wszystko aż na 9 piętrze, to już ciężkiego sprzętu potrzeba), a z twojej opowieści wynika, że tylko takie się zdarzają. Poza tym taka pielgrzymka się przemieszcza, a jak wejdzie do kościoła, to skupia się na modlitwie, więc w sumie to przeszkadza ci to, że przechodząc śpiewając - nie no, maksimum tolerancji tu widzę. Poza tym to zadziwiające, że tak wielu przeszkadza, że od czasu do czasu widać obrządki katolickie, ale nikt się nie oburza, że ma wolne te dodatkowe kilka dni w roku. Poza tym posłużę się podawanym już przykładem - mieszkać koło kościoła i skarżyć się na procesje, to jak mieszkać przy stadionie i skarżyć się, że w dzień meczu kibice się przy nim kręcą, bądź przy autostradzie i marudzić, że samochody słychać - sprawa jest prosta - nie pasuje, to zmień lokalizację, a nie marudzisz. Aż mi ciśnienie podniosłeś tą swoją historyjką...
Odpowiedz"Wypierpapier" (jakaś ty wulgarna) to do swojej rodziny i koleżków a nie do nas
Odpowiedz@komentator555: jak ci przeszkadza "wypierpapier" to mogę to zmienić na "zmień geograficzne współrzędne swojego przebywania na współrzędne odpowiadające obszarom leśnym", "bądź łaskaw zmienić lokalizację" czy inne "może zechciałbyś w tym czasie kontemplować ściółkę leśną na terenie Puszczy Białowieskiej" ale nie niesie to przesłania emocjonalnego adekwatnego do mojego stanu po przeczytaniu tej relacji. Relacji moim zdaniem niewdzięczników w stosunku do kultury tego kraju, dziedzictwa narodowego, za to z bardzo roszczeniową postawą. A do swojej rodziny i przyjaciół to mam podstawy mieć o wiele więcej szacunku niż do krzykaczy, którym religia przeszkadza (za to parady równości już nie). Serdecznie dziękuję za uwagę.
Odpowiedz@anna1991z: niekoniecznie. Ja mieszkam na północy kraju, lecz moją ulicą od któregoś sierpnia przed 6 rano walą kolumny pielgrzymkowe na Jasną Gorę. I to z megafonami. Drą się straszliwie. O wyjechaniu autem (mniej więcej do godziny 7) nie może być mowy bo blokują calutką jezdnię. I o ile nie mam nic przeciw procesjom Bożego Ciała (jak pisałam, uważam to za część tradycji) to już takie ostentacyjne pielgrzymowanie już mnie wkurza i utrudnia jednak życie.
Odpowiedz@mijanou: pielgrzymki sa najgorsze. Trzy lata temu moja przyjaciolka brala slub. O 5(!) rano w dniu slubu obudzila nas pielgrzymka maszerujaca z orkiestra deta(!!!). Oczywiscie przechodzac przez miejscowosc musieli dac "koncert". Pietnascie minut wycia do wtoru trabek, puzonow i chol*ra wie czego jeszcze.
OdpowiedzAnna, najpierw dodałaś kretyńską opowiastkę z Korwinem w tle a teraz znów mnie atakujesz. Nie, nie udzielę ci swej sławy i kłócił się z tobą nie będę
Odpowiedz@mijanou: Od kilku lat chodzę na pielgrzymki do Częstochowy. Akurat moja grupa stara się iść jak najmniej uczęszczanymi drogami. Wiadomo, że nie zawsze się da, ale wtedy idziemy prężnie i szybko. Chodzi o nasze bezpieczeństwo i bezpieczeństwo kierowców. Odnośnie wycia od 6 rano. Akurat my wychodząc wcześnie z jakiejś miejscowości lub idąc przez jakąś miejscowość rano staramy się iść cicho np tuby wyłączone lub wręcz jakiś odcinek w milczeniu. Wiem, że nie każdemu to się podoba, ale mamy prawo iść pieszo na Jasną Górę w formie pokuty czy modlitwy. Z tego co wiem pielgrzymka z Warszawy chodzi od ok. 300 lat i przetrwała naprawdę ciężkie dla wiary czasy. Można rzec to tradycja. Naprawdę tak to wszystkim przeszkadza?
OdpowiedzSkąd ty wiesz, czy mi parady równości nie przeszkadzają? Wiem, że wy w swoich ciasnych umysłach wierzycie, że każdy ateista to gej i palikotowiec, ale nie wierz we wszystko, co mówią pedofile (jak kolokwialnie nazywa się proboszczów we Francji). A te twoje "zabawne" określenia nie polecą na mistrzów, nie wysilaj się
Odpowiedz@no_serious: absolutnie nie przeszkadza mi pielgrzymka, która nie budzi mnie przed szóstą rano fałszowaniem przez megafon a po sobie nie zostawia śmieci. Niech sobie idą. Nikomu to nie przeszkadza. Niestety, mam "szczęście" do pielgrzymów, którzy bardzo hałaśliwie zaznaczają swoją pobożność. I mam wrażenie, że im bardziej zbliżają się do osiedla, tym wyższa jest głośność megafonu. Skoro już tak bardzo chcą mnie upobożnić to już wolę by się za mnie pomodlili cicho. Na razie budzą we mnie jedynie agresora, jak wszelka ostentacja, której nie cierpię.
Odpowiedz@mijanou: Sama bym się wkurzyła więc rozumiem zdenerwowanie. Po prostu czytając kilka wypowiedzi, zobaczyłam dużo negatywów odnośnie pielgrzymek i chciałam się wypowiedzieć, że nie każda taka zła ;) Ok, w tym roku pomodlę się, żeby tym blisko Ciebie głośniki rano wysiadły i nikogo nie budzili ;pp
Odpowiedz@no_serious: ironia zgoła niepotrzebna, bo ja bym się raczej nie modliła o to, by bliźniemu stało się coś złego/rozbił mu się samochód/zepsuł megafon/... To niechrześcijańskie wszak. Wystarczy, jak przez osiedle przejdą z cichą modlitwą. W szczerym polu niech śpiewają przez calutką noc z magafonem ile sił w płucach. Każdy chwali Boga na swój sposob. Niech tylko nie narzuca go bliźniemu i wszystko OK.
Odpowiedz@mijanou: To nie była ironia, to był po prostu żart.
Odpowiedz@no_serious: bardzo kiepski. Uważaj, czego komu życzysz, nawet w żartach, bo może to do Ciebie wrócić:)
Odpowiedz@komentator555: a co z twoim "Nie, nie udzielę ci swej sławy i kłócił się z tobą nie będę" Widzę, że z czymś takim, jak konsekwencja postępowania to u ciebie ciężko, jak u większości "superfajnych nowoczesnych i postępowych ludzi", czyli krzykaczy, którzy pojęcia nie mają, na czym się kultura społeczna, hierarchia wartości, normy społeczne itd. opierają. Poglądy jak chorągiewka na wietrze, i jeszcze usilnie próbujesz mnie obrazić. Nie mam pojęcia, gdzie widzisz Korwina w tle, bo nawet za nim nie przepadam. Co do gejów - wiesz, nawet się z jednym przyjaźniłam, dopóki się nie przeprowadził,z ateistką mieszkam i też się przyjaźnię - tyle, że oni wiedzą, co to szacunek do drugiego człowieka i jego poglądów. Tak więc troszkę się pomyliłeś - w swoim katolickim umyślę wierzę, że każdy człowiek jest wartościowy i godny szacunku, pod warunkiem, że sam ten szacunek też potrafi okazać. A umysł ciasny mój drogi to taki, który nie potrafi przewidzieć, jak będzie wyglądała rzeczywistość po zdegradowaniu takich wartości, jak rodzina, czy religie, która broni tych najbardziej potrzebnych człowiekowi wartości (czyli określenie "ciasny umysł" wraca do nadawcy). A moje określenia nie miały być zabawne, ale już widzę, jaki jest szczyt twoich marzeń - przykro mi, za słabe masz riposty na mistrzów. Zostają ci jeszcze inne portale, gdzie możesz szybciej trafić, np. wiocha.pl
OdpowiedzWyszłam dzisiaj rano z psem i musiałam slalomem między blokami lawirować bo z dwóch stron nacierały na mnie procesje z leżących nieopodal kościołów. Przeżyłam. Raz w roku się da. Aczkolwiek gdyby to miało się dziać częściej, zapewne byłoby kłopotliwe.
OdpowiedzDopuszczalny poziom hałasu w terenie zabudowanym w porze dziennej wynosi 60 dB (od 6.00 do 22.00)( https://hubyseopl.home.pl/08_halas/81_normy_halasu.htm ) Kaplica Matki Boskiej Jaworzyńskiej (Wiktorówki) Pomiar został wykonany w czasie nabożeństwa 15 sierpnia 2001 r. Mierniki ustawione były około 50 m od ołtarza w górę stoku. Obecnych turystów było około 300-400 osób. Wartość hałasu wynosiła 53 dB tj. o 20 dB wyższa od tła. Po nabożeństwie część uczestników przeszła na Rusinowa Polanę. Hałas wynosił 57,5 dB. Taki właśnie hałas wywołany przez grupę kilkudziesięciu osób przebywających na pewnego rodzaju pikniku.( http://www.proekologia.pl/e107_plugins/content/content.php?content.29517.3 ) 55-65 dB – głośne urządzenie. Praca przy nim powinna przebiegać w niedużych przedziałach czasowych. Dokuczliwy hałas. 66 i więcej – bardzo duży poziom dźwięku, źle oddziałujący na człowieka. ( http://www.jakikupic.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=25&Itemid=1 ) Dopuszczalny poziom hałasu w pomieszczeniach zamkniętych wynikający z PN - dzień (dB)- 40dB - noc (dB) - 30dB (https://hubyseopl.home.pl/08_halas/81_normy_halasu.htm ) Jak widać z powyższych danych poziom hałasu mógł być przekroczony, szczególnie jeśli było dodatkowe nagłośnienie. Dołóżmy do tego, że dźwięk się nie rozprasza, a odbija od sąsiednich budynków. A 9-te piętro to tylko ok. 30m.
Odpowiedz@Eko: 1. Przy zamkniętych, plastikowych oknach przekroczenie hałasu wewnątrz pomieszczenia jest raczej wykluczone. 2. Przytoczone przepisy dotyczą systematycznej emisji hałasu, a niektóre dotyczą wyłącznie pozwoleń wydanych na podstawie decyzji administracyjnych, co w ogóle nie dotyczy imprez masowych ani hałasów incydentalnych. 3. Dźwięk jak najbardziej rozprasza się, a każde odbicie redukuje jego moc.
Odpowiedz@zendra: Jeśli nie zauważyłaś, że: 1. autor nigdzie nie napisał, że ma plastikowe okna 2. co jest intencją prawodawcy (art.112) i że nie jest w stanie zająć się każdą sytuacją hałasotwórczą oraz uważasz, że jedni mogą egzekwować swoje prawa kosztem praw innych to nie mamy o czym dyskutować. "Nie negocjuję na rozsądnych warunkach z ludźmi, którzy zamierzają mnie pozbawić rozsądku."
Odpowiedz@Eko: sęk w tym, że owe dB to jest poziom ciśnienia akustycznego, skala bezwzględna. Warto też wspomnieć o jednostkach typu sony czy fony. Dodać jeszcze zakres pasma dla takich zestawów pielgrzymkowo-kościołowych. Jak dla mnie (zapewne nie tylko) nie ma bardziej drażniącego uszy przetwornika...
OdpowiedzJeb*ć islam.
OdpowiedzNie, nie ma:-(
Odpowiedzobejrzałam po południu w tv program dokumntalnym o tym święcie. A oglądałam go, mając w pamięci powyższe wpisy... Cóż powiedzieć - historyczne i z wiekowymi tradycjami święto, przybyłe do nas z innych krajów, kiedyś piękne dziś wystawione na bluzgi współczesnego świata... Tyle egoizmu, egocentryzmu i wiary, że się jest najmądrzejszym, któremu przysługują wszelkie prawa to chyba żaden człowiek, aż do dziś, sobą nie reprezentował...
OdpowiedzNa szczęście było tu już parę głosów rozsądku, więc się dołączę w oczekiwaniu na zakwalifikowanie mnie jako "poniżej poziomu". timo - po pierwsze przeczysz sam sobie - tu tolerancja i "nie masz nic przeciwko", a tu katoterroryści? No sorry... Po drugie: "...drąc ryje przez nagłośnienie z takim natężeniem, że na IX piętrze nie da się oglądać TV, bo brakuje skali głośności - przy zamkniętych oknach." - to chyba jakieś zjawisko zasługujące na miano rekordu Guinnessa. A może jednak zapomniałeś te okna zamknąć? Po trzecie - święta katolickie są polską tradycją, czy nam się to podoba, czy nie. Mnie akurat średnio się to podoba, ale wiesz jaki jest inny wybór? Nie całkowita wolność i nie stuprocentowe oddzielenie państwa od Kościoła (choć tak byłoby najlepiej). Alternatywą jest islam. Spójrz na Francję, spójrz na Danię. Tam juz się to dzieje. Jak będziemy pluć na to, co mieliśmy od setek lat (nawet jesli wiele można Kościołowi zarzucić), to muzułmanie chętnie tu przyjdą i się nami zajmą. I nie myśl, że będą Cię pytać czy Ci się to podoba. Jak nie będziesz jednym z nich, to będziesz "niewiernym", kobietom założą chusty na głowy i będziesz słuchał, jak to ktoś określił "wycia muezzina pięć razy dziennie" zamiast procesji kilak razy w roku. No może Ty jeszcze nie (jak będziesz miał szczeście), ale Twoje dzieci już tak. Więc moze następnym razem jednak podaruj sobie tę Straż Miejską, skoro jesteś taki tolerancyjny i wytrzymaj, skoro już i tak masz wolne...
OdpowiedzGłupoty i brednie, których księżula i fanatycy używają, by utrzymać lub poszerzyć wpływy. Już widzę te hordy muzułmanów u naszych granic... Widziałaś jakiegoś na żywo? Ale "Nie dla islamizacji Polski" pewnie polajkowane,bo nam "dżihad grozi". Najlepszą obroną przed fanatyzmem (każdym) jest zdrowy rozsądek a nie fałszywe uczestnictwo we mszach i wypychanie klechom kieszeń oraz bagatelizowanie pedofilii, bo "inaczej nas zislamizują". W gadającego węża nie wierzę i krzak gorejący, to i w niepiśmiennego proroka nie uwierzę
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 czerwca 2014 o 10:03
@komentator555: "Głupoty i brednie, których księżula i fanatycy używają, by utrzymać lub poszerzyć wpływy" Cały czas pisałam, że jesteś ATEISTYCZNYM FANATYKIEM - dobrze, że nie wytrzymałeś i wreszcie maska opadła :)
Odpowiedz?
Odpowiedz@komentator555: Problem o którym napisała Quaro jest dużo bardziej złożony. Jak już kiedyś pisałem Polsce nie zagrażają hordy muzułmanów i nie stanie się z nami to co z Francją. U nas nie ma tak rozwiniętej "poprawności politycznej" i socjału. Muzułmanom się najczęściej do nas nie opłaca jechać bo by musieli u nas pracować. Tak więc przyjeżdżają tylko Ci którzy nie są pasożytami społecznymi i potem prowadzą budkę z kebabem. Dodatkowo mamy też polskich Tatarów którzy są muzułmanami wyznającymi zasady cywilizacji zachodniej. Oni są normalni i to na szczęście oni stoją na czele religijnej społeczności muzułmańskiej w Polsce. Zagrożenie natomiast jest w tym, że z czasem islamiści przejmą władzę w wielu dużych krajach Unii Europejskiej i to w sposób demokratyczny. Wtedy my jako jeden z kilku ostatnich normalnych państw w okolicy, będziemy ich celem. Co gorsza islam jest idealną religią dla "nowoczesnej i postępowej" młodzieży, bo nie wymaga za wiele myślenia i trzeba się tylko podporządkować (mowa o tej wersji fanatycznej). I wiele osób zostaje muzułmanami. A neofici islamscy to są dopiero świry. Przywiązanie do swojej tradycji i Chrześcijaństwa to dla Polski podwójny parasol ochronny. Bo po pierwsze muzułmanie w Polsce natrafiają na opór ludności i dopiero, gdy żyją wedle naszych standardów i praw, zostają uznani jako swoi. A po drugie za przywiązanie do tradycji i wiary oni nas szanują. Dokładnie chodzi o to, że wedle Koranu jesteśmy jako naród traktowani jako "ludzie księgi", a nie jako poganie (a tak traktowani są ateiści).
Odpowiedz@komentator555: I po co to zacietrzewienie? W jakiś słaby punkt Ci trafiłam, czy co? Tak się składa, ze nie jestem ani fanatyczką, ani tymbardziej księdzem;-) A Twojej beztroski w tym temacie to aż Ci zazdroszczę. Naprawdę nie widziałeś nidgy muzułmanina w Polsce? To chyba albo nie wychodzisz z domu, albo mieszkasz gdzieś w Wilkowyjach Dolnych. Ja pracuję w centrum sporego miasta i widzę ich praktycznie codziennie. OK, na razie przyjeżdżają na studia, potem znajdą tu pracę, sprowadzą swoje rodziny, potem znajdą się w urzędach i radach miast, a za chwilę będą większością i będą robic co im się podoba. Na raize może nasz socjal nie jest dla nich aż tak zachęcający, ale przeczytaj sobie co napisał Draco - 100% racji. "Najlepszą obroną przed fanatyzmem (każdym) jest zdrowy rozsądek" - ekhem, a chęć rozpędzenia tradycyjnej procesji bardziej pachnie rozsądkiem, czy raczej jednak fanatyzmem? I nigdzie, powtarzam, nigdzie nie napisałam o bagatelizowaniu pedofilii, ale to jest zupełnie inny temat.
OdpowiedzNo już za chwilę, już za sekundkę będą większością, już za momencik... Tak ci powiem na marginesie - żyją muzułmanie w Polsce od około pół tysiąca lat i co? Są większością? Już za chwilkę będziemy nosić burki... Po co ja w ogóle odpisuję, miałem nie karmić. Odmeldowuję się
Odpowiedz@komentator555: Jak masz takie głupoty pisać, to faktycznie lepiej zamilcz. W Polsce mieszkają głównie polscy Tatarzy, znów odsyłam do wypowiedzi Draco. A teraz Europa się otwiera na imigrantów, jesteśmy bardzo tolerancyjni, a jakże. Już mamy ramadan we Francji, poczyta też o duńskim miasteczku Kokkedal, gdzie nie było choinki w mieście, bo rada miasta (w której większość mają muzułmanie) uznała, że nie starczy pieniędzy. Krótko wcześniej wydała kupę kasy na jakieś muzułmańskie święto. Więc - tak, już za sekundkę będą większością.
Odpowiedz@zendra: ależ on nie ukrywał, że jest ateistą. Nie wolno? Wolno. Po co komuś czynić zarzuy z jego światopoglądu?
OdpowiedzQaro, kur##a, ja JESTEM POLSKIM TATAREM. Dalej mnie chcesz pouczać?
Odpowiedz@komentator555: No to co? A raczej - może nie do końca "no to co" - dotąd uważałam polskich Tatarów za nieszkodliwych, ale dzięki Tobie może zmienię zdanie;-) I co to w ogóle ma do rzeczy? Ja mam, kur##a, w rodzinie polskich Tatarów, co nie przeczy temu, że współczesnych imigrantów z krajów muzułmańskich się poważnie obawiam.
OdpowiedzMasz w Polsce muzułmanów od pół tysiąca lat. Uwierz mi, żaden polski muzułmanin szariatu tu wprowadzać nie chce. A żadne hordy Pakistańczyków, Saudyjczyków czy innych Czeczenów (no ok, tych trochę jest) nas nie szturmują. Nie musimy udawać i zmuszać się do chrześcijaństwa bo nas "zislamizują". "Za moment będą większością", dobre sobie. Ale dla księży i ich kont taka atmosfera, owieczki, oblężonej twierdzy, jest bardzo korzystna. Daj na tacę, bo burkę będziesz nosić
Odpowiedz@komentator555: "żaden polski muzułmanin szariatu tu wprowadzać nie chce" - dopóki jest ich niewielu, to nawet gdyby chciał, to nie wprowadzi. "żadne hordy Pakistańczyków, Saudyjczyków czy innych Czeczenów (no ok, tych trochę jest) nas nie szturmują" - JESZCZE nie i oby tak zostało. "Nie musimy udawać i zmuszać się do chrześcijaństwa" - nikogo nie namawiam do udawania. Sama do kościoła nie chodzę, ale nie zamierzam przeszkadzać tym, którzy chodzą i dla nich jest to ważne (ZWŁASZCZA, że uważam to za część polskiej kultury i tradycji). Nie moja rola rozsądzać kto udaje, ze wierzy, a kto nie i kto "drze ryja" zeby sąsiedzi widzieli, a kto naprawdę z serca śpiewa. Możesz wierzyć, lub nie, ale ci drudzy też istnieją. ""Za moment będą większością", dobre sobie" - zrozum, są miejsca w Europie, gdzie jest do tego bardzo blisko. Prędzej, czy później to do nas przyjdzie. "Ale dla księży i ich kont taka atmosfera, owieczki, oblężonej twierdzy, jest bardzo korzystna" - nie tylko dla księży. My, Polacy jako naród widocznie tak lubimy - póki jest OK, to będziemy narzekać i pluć na własne gniazdo, dopiero jak się pojawi zagrożenie, to chwycimy za szabelki i będziemy męczeńsko walczyć o polską kulturę i tożsamość narodową. Wystarczy popatrzeć na historię...
Odpowiedz@qaro: z ostatnim zdaniem niestety się zgodzę... Cytując Mleczko "Polaka potwornie boli / gdy ojczyzna jest w niewoli / nie bacząc na krew i bliznę / biegnie walczyć za ojczyznę / a gdy kraj już wyzwolony / chodzi smutny i wk*rwiony" #truestory
Odpowiedznajwyższa pora coś zrobić z kościołem katolickim w naszym kraju! nie dość że nie płacą podatków (najwyżej symboliczne) to jeszcze zakłócają spokój!
OdpowiedzO kolejna "genialna historia" Timo. Kolejny pojazd po Kościele i kolejne spowodowanie kłótni by zwiększyć popularność swojej "historyjki". Ludzie nie dajcie się nabierać na te jego wymysły. Po pierwsze procesja na Boże Ciało nie stoi cały czas w jednym miejscu! Postoje przy ołtarzach to maksimum 10 minut, a do tego wspomniane nagłośnienie to takie "pielgrzymkowe plecaki" z megafonami na stelażu, które mocne nie są. Nie ma możliwości by odgłosy z procesji były tak dokuczliwe i tak dobrze słyszalne w mieszkaniu na 9 piętrze. Nawet w chwili gdyby ołtarz był pod jego blokiem, to ten hałas można by porównać do telewizora na małej głośności, a dziesięć minut później tylko odgłosy na poziomie bzyczenia muchy. Po drugie co to za procesja która łazi kilka dni z rzędu po osiedlu? Ja jeszcze czegoś takiego w życiu nie widziałem. Wyjścia poza budynek kościoła są trzy razy do roku plus czasem festyn z okazji "odpustu" w parafii i tyle. No ale Timo będzie przeszkadzać wszystko związane z wiarą. W jego oczach mały krzyżyk na łańcuszku urasta do wielkości pokaźnego krucyfiksu, a zwykłe odgłosy z kościoła nie głośniejsze niż telewizor, czy piosenki lecące z telefonów dresików z blokowej ławeczki, narastają do odgłosu wybuchu bomby atomowej. Po prostu Timo znów zmyśla i rozpętał kłótnie. PS. A co do wiary Hitlera to polecam zapoznanie się z tym co kilku myślicieli "aryjskich" zrobiło z postacią Jezusa i Boga. Stworzyli wersje Chrystusa jako wzorcowego ARYJCZYKA, który poszedł jako czysty nadczłowiek do Żydów by nimi rządzić i zaprowadzić wśród tych zdeprawowanych podludzi porządek. Boga natomiast przerobiono na wielką siłę sprawczą tworząc totalny miks opcji z wielu religii świata. Hitler też przez wiele lat kreował się na katolika, żeby mieć poparcie polityczne w katolickiej Bawarii. Przestał to robić, gdy już nie musiał. Co do kontaktów niemieckich biskupów z nazistami to to sprawa dość dobrze znana i już opracowana wielokrotnie. Biskupi ci mieli podobną sytuację jak u nas w czasach PRLu. Byli tolerowani, ale z nimi walczono. Goebbels dokładał wszelkich sił by Kościoły chrześcijańskie oczerniać i niszczyć. Zaczynał od najsłabszych i najmniejszych, a z Kościołem Rzymskokatolickim chciał rozliczyć się na końcu. Biskupi bywali zapraszani na różne imprezy i niestety często nie mieli innego wyboru jak stawienie się na nich. Po wojnie niemieccy biskupi przyznali, że popełnili ogromny błąd swoją biernością w czasie, gdy ich silny protest mógł zastopować marsz NSDAP do władzy.
OdpowiedzPrzyznali, że zrobili błąd i już wszystko gra? Nie ma problemu? A ja nie udowadniam, że Hitler był katolikiem i tak dalej, tylko, że nie był ATEISTĄ. A w co wierzył jego sprawa - ale ateistą nie był
Odpowiedz@komentator555: No właśnie w tym jest problem, że ciężko jest określić w co ten świr wierzył. On bardzo dużo udawał i wiele rzeczy robił tylko ze względów propagandowych i użytecznych dla siebie. Dlatego np. tolerował okultystów w swoim otoczeniu. Co do kontaktów z Kościołem to wiadomo, że ostatni raz na mszy był na symbolicznej mszy pogrzebowej Marszałka Piłsudskiego (bo go szanował za twardą postawę i walkę z bolszewikami). Hitler na pewno nie był ani Katolikiem, ani Chrześcijaninem. Wierzył w magię, ale najbardziej wierzył w siłę aryjskiej rasy. "Przyznali, że zrobili błąd i już wszystko gra? Nie ma problemu? " A co mieli zrobić? Zastrzelić się? Ich jedyną winą była bierność, taka sama jak dużej części społeczeństwa Niemiec jak i Świata. Bo przypomnę tylko, że jeżeli dobrze pamiętam to w roku 1936 Rząd Polski słał depesze do Rządu Francji prosząc o poparcie i wsparcie dla prewencyjnego ataku na Niemcy. Nasze wojska były już częściowo w gotowości, bo było widać, że nasi sąsiedzi coś kombinują, a traktat Wersalski traktują jak papier toaletowy. Francja oczywiście się nie zgodziła. A wtedy byłą realna szansa zapobiec katastrofie, bo Niemcy tak się bali, że zaczęli tworzyć anty-kawaleryjskie przeszkody, a żołnierze ćwiczyli walkę z kawalerzystami. Natomiast ateistą czystej krwi był Josif Dżugaszwili i wielu jego następców i naśladowców. Tak samo ateistami byli i są "Kimowie" z Korei północnej i te całe zgraje azjatyckich komunistów.
Odpowiedz@Draco: Napisałam to pod innym postem, ale tu dobrze pasuje: Himmler i Hitler wierzyli, że do trwałego wbudowania w świadomość społeczeństwa ideałów nazizmu (przekonania o wyższości i misji dziejowej Niemców), konieczne jest podparcie tego mistyką. Skoro Kościół niemiecki nie chciał tego robić na bazie chrześcijaństwa, to Hitler zaplanował jego zniszczenie. Himmler poszukiwał alternatywy. Dla Hitlera religia była cyniczną grą, miała być narzędziem polityki a nie wiarą.
Odpowiedz@zendra: Tak, tylko, że Hitler nie był ateistą w sensie tego słowa. On nie wierzył w chrześcijańskiego Boga, ogólnie odrzucał chrześcijaństwo, ale wierzył w "moc sprawczą" która dała mu misję. To był świr, który jednak nie negował sił wyższych i nadprzyrodzonych.
Odpowiedz@Draco: to, że o czymś nie słyszałeś to nie znaczy, że tego nie ma. Akurat w mojej parafii większość nabożeństw majowych, dróg krzyżowych i różańca (o ile nie pada) odbywa się w formie procesji/przejścia modlitewnego z megafonem przez osiedle. I o ile rozumiem i akceptuję ideę procesji Bożego Ciała to publiczne modły poza miejscami kultu z innych okazji uważam za przegięcie i nadużycie.
OdpowiedzZminusowałem po przeczytaniu pierwszego zdania. Przez Twoje własne durne gadanie. Teraz zamierzam przeczytać całość historii. Edit : gdyby nie kretyński, "o jaki to ja jestem dyskryminowany i biedny" wstęp dałbym plusa.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 czerwca 2014 o 16:26
Widzę że bijecie rekordy na ilość komentarzy więc i ja się wypowiem :) W stu procentach popieram autora. Tak samo jestem ateistą i mi to nie przeszkadza że ktoś wierzy, dopóki nie wmawia mi na siłę swoich racji. Jednakże jaki sens ma darcie ryja podczas tej procesji? Na cholerę im te megafony? Zawsze myślałem że wiara człowieka jest jego osobistą sprawą, a nie na pokaz.
Odpowiedz@Lucysan: dla Ciebie "darcie ryja" a dla uczestników śpiew, modlitwa i świadectwo wiary. Z resztą "darcie ryja" wcale nie ukazuje Twojego szacunku do innych ludzi, przeciwnie. A celem procesji nie jest cichutkie modlenie się pod nosem.
Odpowiedz@Lucysan: Niech chodzą na procesje tam, gdzie ludziom nie będzie to przeszkadzało. Powinni mieć świadomość że religijne śpiewy, niosące się na całą ulicę wkurzają okolicznych mieszkańców
Odpowiedz@Lucysan: bo raz w roku jest Boże Ciało. Tradycja taka, no. W tym jedynym dniu my, apostaci i ateiści nie krytykujemy. O ile mnie wkurzają wszelakie pielgrzymki/drogi krzyżowe/różańce/majowe/... poza miejscami do modlitwy wyznaczonymi to w Boże Ciało nic nie mówię. Taka narodowa tradycja, więc uszanuję.
Odpowiedz@Lucysan: Ale każdy ma prawo mówić o swojej wierze, nie musisz tego słuchać i w ogóle, ale nie masz prawa mówić, że jak jestem wierząca, to mam się zamknąć w kościele i tylko tam po cichutku mówić paciorek, a poza kościołem, to mam zachowywać się jakbym nie wierzyła. To tak nie działa. Boże Ciało jest świętem. Ważnym. I napawa katolików radością, więc świętują w taki, a nie inny sposób. Ty też możesz świętować swoje urodziny hucznie i głośno w piątek podając najlepsze dania mięsne. I co? Katolik powinien czuć się oburzony, a większość z nas nie jest. Ba, nawet przyjdą, jak takiego zaprosisz. Bo już widzę Twoją pełną tolerancji i zrozumienia reakcję, kiedy przyjaciel odpowie Ci: "Nie sorry w piątek nie mogę, bo jest post." @minus25: @Lucysan:
OdpowiedzWobec tego, co katotaliban zrobił z tegorocznym Malta Festiwalem nic mnie nie zdziwi.
OdpowiedzMieszkam w Częstochowie na obrzeżach centrum. Zapraszam do mnie w sezonie, niezapomniana atrakcja. I już w nosie mam to, ilu wrogów sobie narobiłam swoimi poglądami - do pielgrzymów mam ochotę strzelać.
OdpowiedzAczkolwiek bardzo dobre techniki zastosowane przez zendrę - mamy ją za niezrównoważoną i zaślepioną, a może to student prawa czy filozofii, który próbował wygrać, z góry skazaną na klęskę, dyskusję? "Bełkotanie" - posługiwanie się pseudomądrym językiem, który przy naszym, na szybko pisanym i niesprawdzanym po kilka razy miał wyglądać na wyższy - "ciężar argumentacji, interlokutorzy, ty chcesz toczyć ze mną dyskusję, ja dałam dowody a oni nie, argumenty, uzewnętrznianie, interpretacja, przytoczenie, normy konstytucyjne", kompletne ignorowanie wypowiedzi przedmówców, wyzywanie ich, specjalne lekceważenie ich słów, rzucanie kłamstwami i po prostu kłamanie (jak o Hitlerze, Stalinie, ateistycznym ludobójstwie). Pewnie chciała wyprowadzić z równowagi, by ktoś ją wyzwał, palnął coś na katolików i wtedy by miała argument, że nie pielgrzymki nam przeszkadzają, ale jesteśmy Palikoty, parady równości i ateistyczni fanatycy. Cieszę się, że nie daliśmy się sprowokować. Podobne bełkotanie często stosuje Draco i fenir - długie, kwiecistym językiem pisane wypowiedzi, które są o niczym i naprawdę bełkotem, ale ma wyglądać na "wyższy styl" niż rozmówcy. Tylko się uczyć, jak sobie z czymś takim radzić
OdpowiedzOk. Do wszystkich którzy piszą: "O bo Boże Ciało". Mieszkam blisko kościoła. Codziennie dzwony, które swoją głośnością powodują, że z otwartym oknem nie zaśniesz.
Odpowiedzmiałam sąsiadkę, która od 7 rano wystawiała głośniki do ogrodu i słuchała radia maryja na maxa. 2 dni metaliki z naprawdę porządnych głośników wystarczyło, żeby słuchała radia w domu
Odpowiedz@onnika: puść jej Meshuggah albo Shpongle, efekt będzie większy :)
OdpowiedzDrogi autorze idąc Twoim tokiem rozumowania straż miejska/policja powinna przyjechać i rozgromić procesję czy pielgrzymkę, bo Cię o 8 obudzili. Prawda jest taka, że oni mają na to zgodę, a 8 rano to nie jest już cisza nocna, więc sorry. Ja rozumiem poirytowanie i w ogóle, ale nawet jak jestem zmęczona i przespałabym cały dzień, to nie wzywam policji, bo sąsiad włączył wiertarkę. No mój problem. Tak samo ktoś mieszkający blisko jakiegoś miejsca, gdzie odbywają się koncerty mógłby żądać od policji natychmiastowego zakończania imprezy, bo on nie może spać? Tego jeszcze nie grali...
Odpowiedz@Sway: zakłócanie porządku dziennego, artykuł 51 kodeksu wykroczeń ;)
OdpowiedzUważam, że jeśli coś tu jest przegięciem, to wzywanie policji do procesji odbywającej się z okazji tak ważnego dla katolików święta. Ja tam nie jestem wierząca, ale kompletnie mi nie przeszkadza, że kilka razy w roku ludzie powychodzą ze świątyń trochę "podrzeć ryja". Jeśli chce się mieć ciszę, to trzeba zamieszkać poza miastem. Chociaż i wtedy często nie jest kolorowo, bo wystarczą trzy pielgrzymki latem, żeby całe pobocza zostały os...tolcowane. Trochę hałasu, trochę kupy i smrodu - z tym się wiąże życie wśród ludzi.
OdpowiedzOdkąd mieszkam bardzo blisko kościoła też denerwują mnie te częste procesje. Nie wiem, czy to taki był okres teraz, ale w ciągu tygodnia wyszły ich chyba ze 4 - i to z takimi megafonami, że az uszy więdły...
OdpowiedzDoskonale znam ta sytuację. Moje okno balkonowe, a zarazem sypialne jest naprzeciwko głośnika kościoła. Dzieli nas tylko wąska uliczka. Procesje to jakaś masakra, a raczej ich nagłośnienie. Kobiecie, która śpiewała i grała na organach, po dwóch dniach dosłownie wysiadł głos. Ale najgorsze jest to, że nasz proboszcz mszę o 6 rano, kiedy w kościele 5 osób na krzyż, przed kościołem nikogo nie ma, włącza głośnik i całe osiedle musi słuchać pierwszej mszy! Tak sobie wymyslil. Oczywiście każda inna msza też jest puszczana w eter, ale żadna nie denerwuje jak ta pobudkowa.
OdpowiedzPo, wprawdzie pobieżnej, lekturze komentarzy dochodzę do wniosku, że zendra jest jedyną rozsądną osobą na tym portalu... Teraz czekam na minusy ;)
Odpowiedz@PrincePolo: zendra jest oszołomem
OdpowiedzMy co roku mamy pod oknami ołtarz w Boże ciało... w tym roku, jak przyszła procesja, mój synek wyszedł na balkon i na cały regulator - " ej, wy tam! ciszej bądźcie!!!" Zawinęłam go z powrotem do domu, ale nie byłam w stanie skarcić, bo cała uwagę skupiłam na tym, żeby się nie smiać ;)
OdpowiedzDodatkowo - dzięki tym podłym katolickim świętom, masz dzień wolny. Uważam, że niewierzacy powinni wtedy pracować. Irytuje mnie to, że osoby niewierzące, maja wtedy po prostu wolne i na ten temat jest akurat cisza. Teraz pasuje? Ja jako wierząca stanowczo opowiadam się za tym, żeby osoby niewierzące/wyznające inne poglądy itd pracowały normalnie w dni naszych świat- miałabyś wtedy mozliwośc kupna czego tylko dusza zapragnie - z tego co widze teraz jest "moda" na nie bycie katolikiem. *Uwaga - powyższy fragment zawiera duzą ilośc sarkazmu
Odpowiedz@Corvett: Jestem za tym, by osoby które nie są obywatelami Polski pracowały 11 listopada, aby emigranci z Polski do USA pracowali 4 lipca, a ja nie będę chodził do pracy w dzień Pirata. Uwaga - większa ilość sarkazmu i alergii na głupie argumenty Jedynej Słusznej Wiary
Odpowiedz@Corvett: by Cię zaskoczyć- Z CHĘCIĄ pójdę do pracy w takowe święta typu wniebowzięcie, bż czy trzech króli :) tylko najpierw nam dajcie taką możliwość legislacyjnie.
OdpowiedzJa mam kościół po drugiej stronie ulicy, codziennie bez wyjątku od 6:00 do 21:00 co godzinę biją dzwony przez ok. 5 min. + 5 kurant na cały regulator a co 15 min jeden gong. Do tego regularne procesje zaczynające się ok. 20:30. Idzie wtedy ksiądz z tłumkiem wiernych i śpiewa przez megafon:)
Odpowiedz"na IX piętrze nie da się oglądać TV, bo brakuje skali głośności - przy zamkniętych oknach. " Co Ty ćpasz? To jest fizycznie niemożliwe.
OdpowiedzAteistka też da Ci minusa. 8 rano to nie cisza nocna, a takie procesje są max kilka razy w roku. To jakby narzekać, że dzieci krzyczą, bawiąc się pod oknem, a ja nie chcę ich słuchać, bo sama nie mam dzieci.
OdpowiedzMam tak samo. Kościół dokładnie na przeciwko domu. Codziennie dzwony, na wiosnę 50 procesji, na każde "święto" uroczystości pod kościółkiem z mikrofonami, sztandarami i armią moherów. W jakieś tam kościelne święta idzie zrozumieć, że chcą uczcić, ale nawet w święta stricte państwowe to już przesada. Obojętnie czy 3 maja czy 11 listopada, co roku to samo. Tłumy, śpiewy, dzwony, hałasy. Wszystko to praktycznie pod oknem...
OdpowiedzDrą ryje?! Katoterroryści?! Dobry boże miej go w opiece... Takie zebrania pod blokami są właśnie po to żeby nawracać podobne osoby które gdzieś zgubiły właściwą drogę. No ale cóż, nie mnie oceniać oceni Bóg.
Odpowiedz