Rozmowa dwóch znajomych (braci).
Znajomy 1: - To ja sobie dziś wezmę motor i pojadę na jakąś wycieczkę.
Znajomy 2: - Parę godzin temu odbierałem cie z imprezy, byłeś kompletnie pijany, do teraz mogłeś nie wytrzeźwieć. Weź lepiej auto, jak w kogoś uderzysz to będzie mniejsze prawdopodobieństwo, że coś ci się stanie.
Taka mała troska o niewytrzeźwiałego brata żeby sobie krzywdy nie zrobił.
A jakby sobie wzial samolot, to mialby (statystycznie) jeszcze mniejsze prawdopodobienstwo wypadku, a dodatkowo fajnie latac na gazie.
OdpowiedzFlip i Flap...
OdpowiedzDlatego ja uważam, że złapanie kogoś za kółkiem po alkoholu powinno skutkować dożywotnik zakazem prowadzenia pojazdów, a kolejne złapanie za kółkiem powinno kończyć się więzieniem i konfiskatą pojazdu, bez względu na to kto jest jego właścicielem. Notoryczni pijani kierowcy szybko zniknęliby z ulic, bo nie mieliby czym jeździć. Dzisiaj dostaje taki zakaz na 2 lata. Znam takich co już mieli 3-4 takie zakazy w ciągu życia i dalej jeżdżą.
Odpowiedz@IPL: POPIERAM.
Odpowiedz@IPL: Najpierw trzeba rozdzielić tych co wypili od pijanych.
Odpowiedz@nanab: Nie, nie trzeba. Pijesz i wsiadasz za kółko - jesteś potencjalnym mordercą.
Odpowiedz@Maudus: P cukierku albo jednym piwie jesteś już nieprzytomny. Napewno. Zgaduję, że jesteś jednym z milionów polaczkowatych hipokrytów którzy zlinczowali by kogoś kto prowadzi dzień po wypiciu piwa a sami prowadzą przekraczając predkość, rozmawiając z pasażerem, zmieniają stacje radiowe w czasie jazdy albo prowadzą po kilku godzinach bez snu. O rozmowie przez telefon nie wspominam bo to już naprawdę trzeba być debilem żeby prowadzić będąc praktycznie ślepym(czyli rozmawiając przez telefon).
Odpowiedz@nanab: Nie musisz być nieprzytomny po piwie. Wystarczy, że masz pogorszenie koncentracji i wolniej reagujesz. Nie bez znaczenia jest też większa pewność siebie jaką po niewielkiej ilości alkoholu ma większość ludzi. Jedno piwo to tyle samo co 40ml wódki, czyli prawie 2 kieliszki. Związek alkoholu z wzrostem ryzyka wypadku jest poza wszelką wątpliwością. A skoro tak, to powinny być drakońskie kary za jazdę po alkoholu. I nie o zniszczony samochód tu chodzi, tylko o potencjalne odebranie komuś życia lub spowodowanie kalectwa. Jasne, że nie da się wyeliminować wszystkich czynników powodujących, że ktoś ma gorszą koncentrację, bo nie ma testów na niewyspanie, ale akurat alkohol można bardzo łatwo wykryć i należy to wykorzystać. Jak będzie dobry test wykrywający niedospanych kierowców, to będę za surowym karaniem za taką jazdę. Za rozmawianie przez telefon w czasie jazdy jak wiesz są kary. Moim zdaniem zbyt małe. Nie broń jeżdżących po alkoholu na zasadzie "a u was biją Murzynów", bo to trochę dziecinne. To, że są inne sytuacje zagrażające na drodze, nie jest dla prowadzących po alkoholu żadnym usprawiedliwieniem.
Odpowiedz@IPL: "Wystarczy, że masz pogorszenie koncentracji i wolniej reagujesz." Zmierzam do tego, że po jednym czy dwóch piwach skupienie i czas reakcji są porównywalne a czasami lepsze od tych na trzeźwo. Wystarczy sprawdzić, a nie wierzyć "amerykańskim naukowcom". "Za rozmawianie przez telefon w czasie jazdy jak wiesz są kary. Moim zdaniem zbyt małe." Są kary ale nie za rozmawianie tylko za trzymanie telefonu w ręce. Zestawy głośnomówiące czasami są nawet fabrycznie. A człowiek który rozmawia przez telefon traci wzrok, to chyba "trochę" gorsze niż prowadzić nawet po pijaku(więcej niż 1-2 piwa) mając te 0,01s gorszy czas reakcji. "Nie broń jeżdżących po alkoholu na zasadzie "a u was biją Murzynów", bo to trochę dziecinne. To, że są inne sytuacje zagrażające na drodze, nie jest dla prowadzących po alkoholu żadnym usprawiedliwieniem." Po prostu dziwne jest dla mnie to, że ludzie najchętniej zabiliby kogoś kto prowadzi mając 0,0001 promila a nie widza nic złego w rzeczach które wymieniłem wcześniej i które są groźniejsze niż prowadzenie z 20 promilami "Jak będzie dobry test wykrywający niedospanych kierowców, to będę za surowym karaniem za taką jazdę." Akurat t łatwo wykryć prostym testem na koncentrację, szybkość reakcji. Tak samo łatwo wykryć że ktoś ma w samochodzie uruchomiony zestaw głośnomówiący, radio bez sterowania z kierownicy albo rozmawia z pasażerem.
Odpowiedz@nanab: Nic z tego co piszesz nie przekonuje mnie, że należy tolerować kierowców jeżdżących po alkoholu. Odpowiedz na pytanie: powinno się dopuszczać do kierowania samochodem po alkoholu? A jeżeli tak to do jakiej ilości promili. I skąd wziąłeś akurat taką wartość, a nie inną.
Odpowiedz@IPL:Dlaczego nie należy tolerować? Uzasadnij. Bo ktoś w telewizji powiedział że pijani spowodowali milion wypadków? Szkoda tylko, że jak będę po jednym piwie stać sobie na światłach i wjedzie mi w dupę jakiś debil który kręcił coś przy radiu albo rozmawiał z pasażerem to wina też jest moja, bo "pijany". Tak samo jak jakiś złom rozsypie się i zostawi plamę oleju na drdze której nie ominę i wypadnę z drogi, to pewnie napisali by o tym artykuł p.t. "Pijany morderca stracił panowanie nad kierownicą, alkohol zabija!" odpowiadam na pytanie: Powinno się dopuszczać do kierowania po alkoholu. A do jakiej wartości? Tego nie da się ustalić, to sprawa indywidualna. I właśnie dlatego sądzę, że takie cyferkowe limity to głupota, nie mówiąc już o całkowitym zakazie.
Odpowiedz@nanab: Czyli gość z 2 promilami za kółkiem jest OK, jeżeli sam uzna, że nadaje się do kierowania?
Odpowiedz@IPL: Jeśli jest zdolny a nie jeśli sam uzna że jest. Odwrócę pytanie. Czy sądzisz, ze rozmowa z pasażerem powinna być dozwolona jeśli kierowca uzna że nie wpływa ona na jego koncentrację?
Odpowiedz@IPL: Aha, tak sądziłem.
Odpowiedz@nanab: Nie ma dowodów na to, że rozmowa dekoncentruje w stopniu uniemożliwiający bezpieczne prowadzenie pojazdów. Nie znam nikogo poza tobą, kto twierdzi, że 2 promile mogą być dopuszczalne dla kierowcy. Ciekawe dlaczego tylko ty? Jakoś specjaliści od motoryzacji ciągle apelują by nie prowadzić po alkoholu, a jeszcze nie słyszałem by namawiali do niegadania w samochodzie. Chyba osiągnąłeś wystarczający poziom absurdu, by nie traktować cię jako poważnego rozmówcę.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 czerwca 2014 o 22:07
@IPL: Nie ma dowodów? Są badania które to udowadniają. Widziałem kiedyś eksperyment-ktoś przebrany za goryla albo klaun na monocyklu(czyli postaci które chyba ciężko przeoczyć)chodzili sobie/jeździli w miejscach publicznych. Okazało się, że ok 90% ludzi którzy rozmawiali przez telefon nie zauważyło ich. Byli po prostu ślepi. Sądzisz że ktoś kto jest tak zdekoncentrowany że nie zauważyłby goryla idącego z naprzeciwka może bezpiecznie prowadzić? Dwa promile to tylko cyferki, napisałem że takie określanie jest bez sensu, liczy się indywidualna reakcja. Jeden przy 2 promilach będzie jeździł bezpieczniej niż inny przy 0,2. Jak ktoś z dwoma promilami miał taki sam czas reakcji itd jak przeciętny kierowca na trzeźwo to nie widzę nic złego w tym żeby mógł prowadzić.
Odpowiedz@IPL: "Jak będzie dobry test wykrywający niedospanych kierowców, to będę za surowym karaniem za taką jazdę." Znaczy wg Ciebie po 12 godzinnej nocnej zmianie w pracy mam z buta wracać do domu 15 km? Gratuluję...
Odpowiedz@IPL: gliny wola karac za predkosc, bo innych wykroczen nie widza. A sady tez sa poblazliwe dla pijakow za kierownica.
OdpowiedzTu nawet nie chodzi o to, czego nie widać. Brak świateł - żadnej reakcji ze strony policji. Wyprzedzanie na podwójnej ciągłej - żadnej reakcji. Brak kierunkowskazu - żadnej reakcji. Rozmawianie przez telefon w trakcie jazdy - żadnej reakcji. Przekroczenie prędkości o 5 km/h w "obszarze zabudowanym" (najbliższy budynek w odległości kilometra) - tu cię mamy, sukinsynu!
OdpowiedzSzkoda, że walca drogowego nie mieli.
OdpowiedzTak mi się skojarzyło: http://breyk.pl/img/upload/27042012233357-walec.jpg
OdpowiedzJa to bym go za wraki wzięła i do domu, a nie na motor czy samochód.
Odpowiedz@sylwiao2: Tak, za fraki... Wraki to mogły z tego powstać...
OdpowiedzKomuś o takiej mentalności nie wytłumaczysz, że jadąc w stanie nietrzeźwym, stwarza zagrożenie. Dlatego będąc świadkiem takiej sytuacji, nie skomentowałbym - tylko zadzwonił na policję, informując, że taką a taką trasą będzie jechał taki a taki samochód z pijanym kierowcą. Może przez przypadek uratowałbym komuś życie.
OdpowiedzMasakra...
Odpowiedz