Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia Zony_Informatyka, a raczej komentarze do niej (http://piekielni.pl/60080#comments), przypomniały mi czasy studiów.…

Historia Zony_Informatyka, a raczej komentarze do niej (http://piekielni.pl/60080#comments), przypomniały mi czasy studiów.

Jestem pielęgniarką. Praktyki zawodowe odbywałam, między innymi, na Bloku Porodowym.

Przyszła kobieta do porodu, lat ok 35-40, trzecia bodajże ciąża (to było prawie 18 lat temu, więc nie pamiętam za dobrze). Od wejścia śmierdzi od niej papierosami. Ja, jako zagorzała przeciwniczka palenia, od razu to wyczułam, swoje pomyślałam, no ale poród odebrać trzeba (ja oczywiście tylko asystowałam).

Poród trwał parę godzin, w międzyczasie 3 razy przyłapaliśmy Panią Rodzącą w ubikacji na 'dymku'. No bo ona w stresie, bo boli, ale ona ograniczyła w ciąży palenie z 40+ do ok. 20 dziennie!! Czyli z ponad dwóch paczek do jednej...

Nadszedł czas właściwego porodu, wyśliznął się... no właśnie... szczurek, bo inaczej tego biednego chłopczyka nie nazwę. Mimo tylu lat, wciąż pamiętam jak wyglądał - szary, raczej szaro siny, chudy, długi, pomarszczony (tak, wiem, większość dzieci po porodzie jest pomarszczona, ale on miał skórę jak staruszek, a nie jak noworodek), saturacja (czyli wysycenie krwi tlenem) niska, po ok.10-15 minutach była w granicach 60-70% (powinna być ok.90% i powyżej). Ja asystowałam przy matce, wiec nie wiem dokładnie co pediatrzy robili z dzieckiem.

Po paru godzinach po porodzie, już na oddziale położnictwa, pani matka nie omieszkała już parę razy wyskoczyć na fajeczkę, dziecko drze się jak opętane. W dalszym ciągu szaro-sine, nie nie pomaga, ani cycek, ani butelka, wyje tak że dostało drgawek. Wezwany pediatra stwierdził... ostry stan odstawieniowy od nikotyny. Lekarstwa niet (teraz podobno w takich przypadkach przyklejają specjalne plastry nikotynowe, pediatryczne, tak jak dla dorosłych na odwyku. Wtedy nie było niczego).
Dziecko zabrano na OIOP. Dalsze jego losy są mi nieznane. Matka do winy się nie poczuwała, przecież się ograniczyła!

Do tej pory jak widzę kobietę w ciąży, która pali, to szlag mnie trafia na miejscu. Jest tyle sposobów żeby pomóc sobie rzucić palenie i nie szkodzić dziecku...

by AJYSYT
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar kalaallit
46 52

Czytalam niedawno wypowiedzi bodajze dunskiej poloznej, ktora miala problemy z matkami, ktore umyslnie palily lub pily alkohol w czasie ciazy, zeby dziecko nie przybralo za bardzo na wadze, a porod dzieki temu mial byc latwiejszy... Przeraza mnie egoizm takich osob, z lenistwa i glupoty skazuja bezbronne dziecko na problemy zdrowotne.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 czerwca 2014 o 13:48

avatar bazienka
6 8

@kalaallit: a potem sie dziwia, ze dziecie ma FAS

Odpowiedz
avatar ania16131
4 6

@kalaallit: Pojecia nie mialam, ze to tak dziala, ale blagam, w dzisiejszych czasach jak dziecko jest naprawde duze i matka boi sie rodzic normalnie, moze poprosic o cesarke. Domyslam sie, ze porod to ogromny stres, ale jesli ze wzgledu na dziecko kobieta nie potrafi powstrzymac sie od papierosow lub nadmiernych ilosci alkoholu, to chyba w ogole nie powinna sie na nie decydowac. A argument, ze bedzie mniejsze... Co z tego, ze mniejsze, jesli chore?

Odpowiedz
avatar kalaallit
3 3

@ania16131: Zgadzam sie absolutnie, zwlaszcza ze w Danii wszelkie formy znieczulenia ma sie za darmo, weic to nie tak, ze musza lapowki na zzo dawac... Glupota totalna ze strony takich matek...

Odpowiedz
avatar zel
21 59

Paliłam w ciąży, z paczki zeszłam do jednego dziennie. Nie jestem z tego dumna, dopiero po porodzie przestałam palić całkowicie. Ciąża to specyficzny stan, czułam się jak inkubator który nie ma praw, tylko obowiązek. Historia okrutna, oczywiście +

Odpowiedz
avatar butelka
-4 44

@zel: dzieki, ze napisalas opinie z drugiej strony. prawda jest taka, ze obecnie lekarze nie zalecaja takiego natychmiastowego rzucenia palenia w ciazy, raczej ograniczanie i stopniowe odstawianie, ja tez przyznam sie ze wypalilam lacznie 4 papierosy odkad dowiedzialam sie, ze jestem w ciazy, tez nie jestem z tego dumna, ale czasami czlowiek ma tak podly nastroj... no i tego nie wolno, tamtego nie wolno, momentami sie glupieje. co nie zmienia faktu, ze matka z historii powyzej piekielna, ale z drugiej strony kiedys kobiety palily cala ciaze i nawet nie wiedzialy ze to szkodzi. a dzieci rozne wychodza, czasem narkomanka urodzi duze zdrowe dziecko, a czasem jest to jak w historii powyzej.

Odpowiedz
avatar kasiunda
26 32

@butelka: Ja raczej słyszałam, że więksozść zaleca natychmiastowe rzucenie. To stopniowe neistety bardzo często kończy się tak, że ciężarna całą ciążę pali, "bo od jutra".... Tak czy siak, te 4 papierosy w Twoim wypadku na pewno jakoś dziecku nie zaszkodziły, w porównaniu do takich matek jak ta z historii, czyli 270 dni ciąży x 20 papierosów, zgroza...

Odpowiedz
avatar Katka_43
-4 34

@butelka: Mnie teściowa opowiadała o tym,jak rodziła mojego męża.Obok rodziła znana w okolica żulietta,która była tak pijana,że nie zauważyła chyba,ze rodziła.Moja teściowa jest świętsza od samego Boga,nigdy nie paliła,nie piła.Mój mąż jako dziecko to było jedno pasmo chorób i szpitali,a żulietty córeczka zdrowa i wesoła:))Mój mąż z tą małą chodzili do tego samego przedszkola,potem podstawówki i całkiem udana dziewczynka to była:))))))

Odpowiedz
avatar butelka
4 16

@Katka_43: ano dokladnie to jest loteria, najgorzej, ze czasami z dzieckiem jest cos nie tak i czlowiek sobie wyrzuca, ze moze to jego wina, bo moze cos ciezkiego podnioslam, a papierosa jednego wypalilam, a moze goraca kapiel zaszkodzila itd. a tak naprawde to nigdy nie wiadomo co sie skad wzielo.

Odpowiedz
avatar kalaallit
18 26

@Katka_43: To dobrze dla dziewczynki... Mam kolezanke, ktora pila chetnie piwo w czasie ciazy - "bo dobrze mi na nerki robi" - i palila, "bo rzucanie jakos jej nie wychodzi", no i corka ma duza wade wzroku od malego, a jak widzialam ja ostatnio, jak miala 3-4 lata, mowila tylko pojedynczymi wyrazami, niewyraznie. Niby nie ma gwarancji, ze gdyby mamusia nie oddawala sie nalogom, to dziecko byloby zdrowe, ale wyglada jendak na to, ze to kolezanka wlasnemu dziecku takie dorastanie zaserwowala.

Odpowiedz
avatar Katka_43
8 8

@kalaallit: No właśnie,lepiej dmuchać na zimne:)Ja tylko taki przykład podałam,bo i geny dużą rolę odgrywają.Mój syn,jak ojciec,połowa dzieciństwa w szpitalach,a nie piłam, ani nie paliłam,chociaż z tym paleniem to ciężko było:(

Odpowiedz
avatar Krwawamary
6 6

@kalaallit: Ja w pierwszej ciąży nie paliłam(dwa lata przed zajściem rzuciłam)a moja córka po urodzeniu dostała 9pkt,ma dużą wadę wzroku,zaczęła mówić po skończeniu 3 lat,mówi często nie wyraźnie.p.s-Alkoholu wcale nie piłam.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 5

Kalaallit Syn mojej ciotki ma 4 lata, też słabo mówi, a ciotka niepaląca, od nałogów wolna. loteria

Odpowiedz
avatar kalaallit
0 2

@Krwawamary, BezCpnversow: nie twierdze, ze gdyby nie palila i nie pila, to dziecko byloby na pewno zdrowe, ale wiedziala od lekarza, czym jej nalogi groza, a mimo tego nie zmienila stylu zycia w czasie ciazy. Nigdy sie nie dowiemy, jaki wplywu alkohol i papierosy mialy na jej corke, ale przeciez nigdy nie jest pozytywny.

Odpowiedz
avatar ania16131
4 4

@zel: Moja kolezanka, swiezo upieczona mama, stwierdzila, ze troche sie przesadza z tym "to nie, tamto nie, tylko to wolno". Sama cala ciaze funkcjonowala normalnie. Oczywiscie nie palila (i to Jej sie chwali), ale pol kieliszka czerwonego wina sie zdarzalo, samolotem tez latala i generalnie funkcjonowala normalnie, dzis ma piekna, zdrowa corke.

Odpowiedz
avatar ania16131
3 3

@kalaallit: Na pewno lepiej dbac o siebie, zeby nie zaszkodzic, ale faktycznie, nigdy nie wiesz, czy i to wystarczy. Podziwiam ludzi, ktorzy potrafia poswiecic cale swoje zycie, by zajmowac sie chorym dzieckiem, a najczesciej to sa osoby, ktore bardzo staraly sie nie szkodzic, a pomagac malenstwu, jak bylo jeszcze "w brzuszku". Jestem pelna szacunku dla Nich.

Odpowiedz
avatar Nimfetamina
1 1

@butelka: To mi przypomniało, jak moja Babcia (oczywiście wiem z jej opowieści) miała pewnego razu straszną ochotę na piwo, a była już bodajże w 8 miesiącu z moją ciotką, więc brzuch wielki. Były wtedy "budki z piwem", więc korzystając z nieobecności dziadka i pozostałych dzieci w te pędy wręcz pogalopowała do tej budy, jednym tchem ukochane piwo wypiła (by jej nikt nie zauważył, z jednej strony z brzuchem, z drugiej strony pod budą z piwskiem, przy której się menele zbierali). Gdy to opowiadała też nie była z siebie zadowolona, ale przyznała, że poczuła wtedy wielką ulgę i donosiła ciotkę bez zbędnych frustracji :P

Odpowiedz
avatar Vella
19 47

Aż się płakać chce. A jak jeszcze słyszę te palaczki, które mają pod ręką pierdyliard wymówek i "argumentów" - nie mogę się stresować; szczęśliwy mama to szczęśliwe dziecko; nagłe odstawienie tylko zaszkodzi; to moje życie, nie jestem inkubatorem; etc. etc. - nóż się w kieszeni otwiera :/

Odpowiedz
avatar SlimSkinhead
0 30

@Vella: Jak ktoś nie jest "inkubatorem" to niech sie nie pie***** to i ograniczać się nie będzie musiał. I tak najlepsze są osoby palące na onkologi albo już po.

Odpowiedz
avatar ania16131
12 12

@SlimSkinhead: Wiesz, ja rozumiem stwierdzenie "nie jestem inkubatorem, to moje cialo" w wielu sytuacjach, bo kobiety, niestety, czesto sa traktowane w tych kwestiach przedmiotowo (Ty masz urodzic w taki sposob, w jaki ja Ci wybiore, niewazne, ze dziecko wazy szesc kilo, nie mozesz zrobic cesarki). Ale jesli decyduje sie na dzidziusia, to decyduje sie na to, ze bede robila wszystko dla Jego dobra - jesli nie potrafie rzucic palenia, nie decyduje sie na dziecko. Osoby na onkologii rzeczywiscie robia straszna glupote palac, ale one przynajmniej szkodza tylko sobie, a nie Bogu ducha winnemu dziecku...

Odpowiedz
avatar SlimSkinhead
-2 6

@ania16131: "Osoby na onkologii rzeczywiscie robia straszna glupote palac, ale one przynajmniej szkodzą tylko sobie" Niestety nie bo robią krzywdę moim pieniądzom bo za coś potem trzeba idiotę na onkologi leczyć jak płacze że mają go lekarze ratować a mówi to w przerwie na fajkę.

Odpowiedz
avatar kasiunda
17 23

Nieraz czytałam o skutkach palenia w ciąży, ale takie naoczne świadectwo działa lepiej niż 20 specjalistycznych artykułów. Może dzięki temu choć jedna ciężarna kobieta zrezygnuje z kolejnego papierosa, to byłby sukces. Koleżanka - młoda lekarka, odbywająca część stażu w poradni patologii ciąży opowiadała mi, jak często poznać można palaczkę po... łożysku. Łożysko palaczki starzeje się dużo szybciej niż to u niepalącej, osiąga kolejne stopnie dojrzałości na wiele tygodni wcześniej, niż powinno, co doskonale jest widoczne na usg. Łożysko postarzone papierosami jest mniej wydolne, dostarcza dziecku mniejszą ilość tlenu i substancji odżywczych niż to potrzebne na danym etapie ciąży.

Odpowiedz
avatar adela845
3 21

Sama palę, od lutego przestawiłam się na e papierosa, ale jak widzę ciężarna z papierosem to mam ochotę takiej przyłożyć

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 10

e-papierosy nie są też fajne... w niektórych krajach/stanach są zakazane. Może wdycha sie olejki jakieś tam srutututu ale wydycha się czystą chemie

Odpowiedz
avatar ania16131
-3 5

@BezConversow: Dla mnie e-papierochy tez smierdza i irytuja mnie ludzie palacy e-papierosa np. w autobusie. Jak ktos sam chce to wdychac, jego sprawa, ale ja nie chce. Choc fakt, ze niepalacy tez czasami przesadzaja - kiedys zwrocili uwage Pani z e-papierosem bez nikotyny (chyba probowala rzucic palenie i miala tam wklad waniliowy, bez nikotyny), ze im smierdzi nikotyna wlasnie.

Odpowiedz
avatar Pennywise
0 40

Ja to w ogole gdy widze palacza to mnie cos bierze. Nie rozumiem jak mozna truc sie na wlasne zyczenie. Zero smaku, smrod, choroby... wszystko jednak za malo gdyz ludzie i tak odpalaja jedna fajke od drugiej. Po prostu zalosne.

Odpowiedz
avatar jelonek
-5 49

No właśnie - nie rozumiesz wiec czemu obrażasz palaczy pisząc ze to żałosne... Sama paliłam 9 lat (nie jestem z tego dumna) i choć rzuciłam 3 miesiące temu to uważam ze takie komentarze nie są w porządku ...

Odpowiedz
avatar Alien
-5 39

@Pennywise: Papierosy to jedna z lepszych używek. Słyszałeś, żeby komuś odwaliło i zrobił się agresywny po fajce? Ja nie. A co do chorób... na każdej paczce masz wypisaną całą listę, więc to nie tak, że nie wiadomo, czym to grozi. Niektórzy po prostu mają to gdzieś. Ostatecznie na coś trzeba umrzeć.

Odpowiedz
avatar kalaallit
33 43

@Alien: w przeciwienstwie do innych uzywek, papierosy poza uzywajacemu szkodza bezposrednio osobom w otoczeniu. Rzeczywiscie "lepsza" uzywka...

Odpowiedz
avatar seera
18 32

@katem: ale może ktoś w jej najbliższym otoczeniu dużo palił,a ona wdychała dym.Palenie bierne jest gorsze od czynnego.

Odpowiedz
avatar Yennefer_
23 35

@Alien: "Papierosy to jedna z lepszych używek. Słyszałeś, żeby komuś odwaliło i zrobił się agresywny po fajce? Ja nie." Ale widziałam osobę, której się fajki skończyły i była na "głodzie". Odwalić, to eufemizm w tym przypadku.

Odpowiedz
avatar Zmora
18 22

@seera: Ale pamiętajmy, że palacz tak właściwie pali zarówno czynnie (przez filtr) jak i biernie (kiedy akurat się nie zaciąga, a oddycha). @Inni: Ale ja sama nienawidzę jak mi ktoś tym smrodem w twarz buchnie. Za każdym razem przed oczami staje mi widmo raka płuc, a w ogóle to paskudne to jest. Jak w liceum byłam, to gimbusy (zespół szkół) palili w naszych łazienkach. Weszło się na dwie minuty i już ubranie śmierdziało do końca dnia. Chcecie palić, to palcie sobie w domu, nie na ulicy czy w innych miejscach publicznych.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 czerwca 2014 o 17:22

avatar Pennywise
8 48

Ale sie palacze rzucily do obrony. Przykro mi, ale chocbyscie nie wiem co pisali, czym sie zaslaniali, co probowali wmawiac to nie ominiecie trzech rzeczy: 1. Smierdzicie - smrod papierosowy przebija wszystko, nie pomoga ani perfumy, ani zadne gumy do zucia, ani mycie sie, odor przeniknie bardzo szybko i zabije wszystkich konkurentow. Powiecie ze to wasz problem i nie powinienem sie mieszac. Niestety nie do konca, bo wy palicie, a wszyscy na okolo musza to wachac. Fajnie jest siedziec w autobusie obok zula? Ja mam podobne wrazenia bedac obok palacza. 2. Szkodzicie sobie i innym. Odnosnie pierwszego moge sie tylko zasmiac pod nosem nad glupota osob ktore dobrowolnie sie truja. Coz, ewolucja w praktyce. Jednakze palac papierosy szkodzicie wszystkim naokolo czy to w domu czy to na ulicy. Bierne palenie jest bardzo szkodliwe, zauwazcie ze bierny palacz jest narazony na wdychanie tego calego syfu, ktory wy zdecydowaliscie z siebie wyrzucic. 3. Jestescie zalosni. Tylko to slowo nasuwa mi sie odnosnie czlowieka, ktory calkiem swiadomie szkodzi wlasnemu zdrowiu. Jeszcze za to placi niemale pieniadze. Tak spieszno wam do grobu? A czemu obrazam placzy? Bo zawsze bylem zwolennikiem prawdy, nie ma co owijac w bawelne, lepiej powiedziec wprost jak jest, niz zeby byly jakies niedopowiedzenia. Odnosnie smaku/zapachu. Nie wypowiadam sie tutaj z powietrza. Rozmawialem z wieloma palaczami, czy to w rodzinie, czy w kregu znajomych. Nikt, nigdy nie powiedzial ze papieros smakuje dobrze. Kazdy palacz 'ze stazem' mowi wprost ze to nie ma smaku. Pali, bo jest uzalezniony. Co do zapachu, to Ty nie powinienes sie wypowiadac. Skoro palisz, to sam przyzwyczailes sie juz i nawet nie czujesz swojego smrodu. A wlasnie tacy ludzie jak ja, ktorzy nigdy nie palili, sa idealnymi sedziami w kwesti walorow zapachowych.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
19 33

@Alien: Popatrz jak się zachowuje nałogowy palacz, kiedy się zorientuje, że wieczorem zostało mu pół paczki. Sam fakt, że do rana może mu nie starczyć, sprawia że robi się agresywny i mu odwala. Papierosy to narkotyki, uzależniają bardziej od alkoholu, tyle że ten nałóg ma "łagodniejszy" przebieg i efektów zażycia nie widać od razu. Lepsza używka, taa, jasne.

Odpowiedz
avatar Izura
-1 39

@jelonek: Bul dópy jest bardziej żałosny. Dajesz komuś na te fajki? Jak Cię bierze na widok kogoś kto pali to masz problem, przebadaj to lepiej. @Pennywise: A mi się nasuwa ta żałosność na jazdy typu "moja prawda jest mojsza!". Nie pasuje nie ma nakazu palenia. Mnie np. wkurza jak ktoś nie umie chodzić na obcasach, drące japy dzieci, psy latające samopas- chyba powinnam się w domu zamknąć, czynników stresogennych nie wyeliminuje. Dziwne, dla mnie fajki mają smak i czuję ogromną różnicę, czy palę Camela, L&Ma czy Marlborasa.

Odpowiedz
avatar Zmora
12 30

@Izura: Formalnego nakazu palenia nie ma. Ale to, że palisz poza domem, na ulicy, gdziekolwiek, sprawia, że zmuszasz innych ludzi do "palenia" razem z tobą. Chcecie, to się trujcie, nic mi do tego. Ale we własnym domu.

Odpowiedz
avatar mitzeh
4 18

@Pennywise: nie palę, liczba fajek, jakie wypaliłam w życiu (lata temu :)) nie przekracza dziesięciu, a zupełnie nie przeszkadza mi zapach kogoś, kto np. przed chwilą zapalił papierosa. I co, szach mat? Z tym "prześmiardywaniem" papierosami różnie bywa - jak ktoś pali w domu (w pomieszczeniach), to rzeczywiście przesiąka tym zapachem i nie zawsze jest to przyjemne (szczególnie jeżeli dochodzą do tego inne wątpliwej jakości zapaszki, np. wiecznie smażony tłuszcz), ale na szczęście żaden z moim znajomych-palaczy tego nie robi i, o ile nie wypalą papierosa bezpośrednio przed spotkaniem ze mną, to w ogóle nie jestem w stanie "wyczuć", że palą. Także trochę dystansu ;) I piszę to z perspektywy osoby niepalącej.

Odpowiedz
avatar Alien
-3 25

Ale się porobiło :D Nie wiem, macie jakieś dane, jak się zachowuje palacz, gdy mu fajek zabraknie? Zrobili jakieś badania? Ja osobiście po dłuższym czasie bez papierosa jestem co najwyżej senna i lekko zdezorientowana, ale na pewno nie agresywna. "Trujecie wszystkich w pobliżu" - dowiedz się, ile chemii pakuje się w twoje jedzenie. Ile trucizn krąży w powietrzu z kominów fabryk i spalin. Dowiedz się, jak bardzo zatrute są wszystkie zbiorniki wodne. Ale jasne, za całe zło odpowiadają palacze. Bo jak alkoholik pobije całą swoją rodzinę, to to jest lżejsza zbrodnia niż dym, który momentalnie się rozpuszcza w powietrzu. "Smierdzicie - smrod papierosowy przebija wszystko, nie pomoga ani perfumy, ani zadne gumy do zucia, ani mycie sie, odor przeniknie bardzo szybko i zabije wszystkich konkurentow. Powiecie ze to wasz problem i nie powinienem sie mieszac. Niestety nie do konca, bo wy palicie, a wszyscy na okolo musza to wachac. Fajnie jest siedziec w autobusie obok zula? Ja mam podobne wrazenia bedac obok palacza." Ojej, jaki nosek wrażliwy. Zawsze możesz usiąść obok kogoś, kto niefajnie pachnie - ktoś się spoci, czy używa śmierdzących (w twoim mniemaniu) perfum. Ale to już jest ok, rozumiem?

Odpowiedz
avatar didja
5 11

@Alien: Lepsza. Jasne. Zwłaszcza że osoba z astmą, nietolerancją histaminy, chorobami płuc może dostać ataku duszności, który skończy się bardzo źle dla niej.

Odpowiedz
avatar Zmora
9 13

@Alien: "dowiedz się, ile chemii pakuje się w twoje jedzenie. Ile trucizn krąży w powietrzu z kominów fabryk i spalin. Dowiedz się, jak bardzo zatrute są wszystkie zbiorniki wodne." No, i dlatego jeszcze należy dokładać do tego dym papierosowy, bo bez niego to za mało trucizn. Już widzę po prostu jak dyskutujemy o fabrykach, ty jesteś właścicielką jednej i wtedy mówisz "Dowiedz się, ile trucizn jest w zwykłym dymie papierosowym, który wdychasz na co dzień, idąc ulicę. Ale jasne, za całe zło odpowiadają fabryki". Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. A toksyny należy ograniczać jak tylko się da. Teraz wspominamy o papierosach, bo dyskutujemy z palaczami. Jakbym rozmawiała z właścicielką fabryki, to wtedy bym o kominach mówiła. Nikt nie twierdzi, że palacze są winni całemu złu na świecie. Ale części są. "Bo jak alkoholik pobije całą swoją rodzinę, to to jest lżejsza zbrodnia niż dym, który momentalnie się rozpuszcza w powietrzu." Po pierwsze nikt tego nie powiedział. Po drugie, rozpuszcza się w powietrzu po jakimś czasie, owszem. Ale wcześniej truje ludzi, a potem też truje ludzi, bo przecież do kosmosu to nie ucieka, tylko wszystko w atmosferze zostaje. Na razie może to mały problem, ale może za ileś tam lat stężenie dymu papierosowego w atmosferze będzie szkodliwe.

Odpowiedz
avatar natalia
-2 12

Nie chcecie biernie palić, to nie chodźcie do palarni, nie wychodźcie z palącymi znajomymi, kiedy oni wychodzą na dymka, jak ktoś na przystanku pali nie oddalając się od grupy ludzi to zwróćcie mu uwagę... To już nie te czasy, kiedy palili wszyscy i wszędzie i w których niepaląca osoba to ewenement, który nie ma gdzie się podziać. Poza tym spaliny samochodowe czy spaliny z kominów fabryk są równie szkodliwe, a w miastach jest ich zdecydowanie więcej, niż dymu papierosowego. Mało tego, dym z ogniska czy grilla też jest szkodliwy! Opary ze smażenia również! Ale to przecież dym papierosowy w atmosferze jest największym problemem... Każdy ma swoje zdrowie i dba o nie jak chce. Byle tylko to nie była kobieta w ciąży, która w ten sposób naraża również swoje dziecko, które nie ma jak od tego uciec. Mnie się może nie podobać, że ktoś je przetworzoną żywność, gniecie tyłek przed kompem zamiast pobiegać i pije kolorowe napoje. Mogę go wyzwać od idiotów, bo sam się prosi o choroby? Smród, tak jak już ktoś pisał wcześniej, może być spowodowany wszystkim - potem, brudem, chorobą. Zresztą uważam, że jeśli ktoś dba o higienę to papierosowy zapaszek to najmniejszy problem i wolę w autobusie usiąść koło umytego palacza niż koło niepalącego brudasa. Sami sobie dobieracie znajomych. Jak ktoś mi śmierdzi czymkolwiek, to zazwyczaj się z nim nie zadaję niezależnie od tego czy śmierdzi kupą, papierosem, potem czy teraz. Jeśli dla kogoś największym problemem jest czyjeś palenie, to naprawdę zazdroszczę takich problemów.

Odpowiedz
avatar soliter
-3 5

@Izura: Zgadzam się po stokroć. Tylko, że jak bachory latają pod nogami, to cichutko, nie wolno nic powiedzieć, bo to są dzieciaczki i cuda istne. Słowo 'bachor' jest podobno obraźliwe. Nic innego się na usta nie ciśnie...rozbestwione bachory, jakoś innych nie spotykam, niefart taki. Paliłam 15 lat i jak najbardziej się zgadzam, papierosy mają i zapach i smak.

Odpowiedz
avatar soliter
4 8

@Zmora: To wy puszczajcie dzieci luzem, zdejmujcie im kneble z buziek, W DOMU. Nie bierzcie ich na zakupy, spacery, w jakiekolwiek miejsca publiczne, trzymajcie je w domu. Tam je wychowajcie, a dopiero później prowadźcie między ludzi. Niestety, ale punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Wkurzają mnie dzieciaki wpadające mi pod nogi, wyjące w niebogłosy, nie potrafiące się zachować, pakowane w pieluchach do basenu, wywalające towar z półek, szeleszczące żarciem w kinie czy teatrze, tych sytuacji jest mnóstwo. I co? Nic, w końcu to dzieciaczki kochane. Nie można zakazać wszystkiego, co się nam nie podoba. Ja bym zakazała śmierdzenia. Co trzecia, czwarta osoba CAPI potem niemiłosiernie. Lato nam się zbliża, będzie dramat. Zakazałabym głupoty. Powiedzmy kary za nieumiejętność odmiany przez przypadki...albo wiem! Kary za nieznajomość angielskiego, co nam będą siarę robić za granicą cebulaki! :) Kultura rzecz ważna, nawet palacza obowiązuje. Może nie dmuchać innym w twarz, palić gdzieś z boku. Może też używać odświeżacza do ust czy żuć gumy. Oni naprawdę nie przenoszą dżumy! I sto razy bardziej wolę palacza obok niż śmierdziucha, który nie zna produktu antyperspiracyjnego (są też 'zieloni': antyperspiranty be, szkodzą środowisku...to jest specjalna grupa, która śmierdzi zazwyczaj jeszcze bardziej niż średnia krajowa).

Odpowiedz
avatar ania16131
4 4

@Pennywise: A ja rozumiem, chociaz nie pale. To jest ich sprawa. I jesli tylko nie truja przy tym innych, to nie nam to oceniac.

Odpowiedz
avatar ania16131
1 5

@natalia: "Mnie się może nie podobać, że ktoś je przetworzoną żywność, gniecie tyłek przed kompem zamiast pobiegać i pije kolorowe napoje." - ale ten ktos szkodzi tylko sobie, a nie otoczeniu. Ja nie mam nic do palaczy, o ile nie zmuszaja mnie do wdychania tego palac w miejscu publicznym. Wyglada na to, ze nalezaloby nie wychodzic z domu, zeby nie musiec tego wdychac.

Odpowiedz
avatar natalia
-1 5

@ania16131: "Ja nie mam nic do palaczy, o ile nie zmuszaja mnie do wdychania tego palac w miejscu publicznym. Wyglada na to, ze nalezaloby nie wychodzic z domu, zeby nie musiec tego wdychac." Pozwól, że skoro nie doczytałaś, to nie będę drugi raz pisać tego samego, a skopiuję fragment swojej wypowiedzi: "Nie chcecie biernie palić, to nie chodźcie do palarni, nie wychodźcie z palącymi znajomymi, kiedy oni wychodzą na dymka, jak ktoś na przystanku pali nie oddalając się od grupy ludzi to zwróćcie mu uwagę... To już nie te czasy, kiedy palili wszyscy i wszędzie i w których niepaląca osoba to ewenement, który nie ma gdzie się podziać." W związku z powyższym nie wiem, gdzie ty mieszkasz, że tyle osób pali, że żeby nie wdychać dymu papierosowego musiałabyś nie wychodzić z domu. Poza tym z tego co wiem, palenie w miejscach publicznych jest teraz zakazane. Nie ma lokali, gdzie nie ma wyznaczonych stref dla palących, a jeśli lokal jest zbyt mały, aby taką wyznaczyć, jest zupełny zakaz. A jeśli przeszkadza ci, że ktoś siedzi na ławce na wolnym powietrzu i pali, to rzeczywiście nie wychodź z domu. Zresztą ciekawe, co ci bardziej szkodzi - spaliny w mieście, których nie czujesz, a które wdychasz cały czas idąc do pracy/szkoły, spędzając czas ze znajomymi, śpiąc, czy dym papierosa, od którego możesz się odsunąć, jak tylko go poczujesz?

Odpowiedz
avatar psychomachia
-2 2

@Alien: oj moja koleżanka bez nikotyny to się robi zdeczka agresywna, nerwowa. To zależy od człowieka.

Odpowiedz
avatar mijanou
3 5

@Pennywise: a ja jestem palaczem. z tym, że: 1. Nie palę w obecności niepalących- tym samym nie narażam nikogo na bierne palenie 2. Nie jestem w ciąży 3. Palę na własne ryzyko. Co Ci do tego, co robię ze swoim zdrowiem? Twojego nie narażam. Nie usiłuj myśleć za mnie i uszczęsliwiać mnie na siłę.Bardzo tego nie lubię. Zajmij się własnym życiem i zdrowiem a mi pozostaw wybor, tak, jak ja Tobie pozostawiam nie paląc przy Tobie. 4. To, na co wydaję kasę to MOJA sprawa. Twojej nie wydaję, więc z laski swojej, nie zaglądaj mi w portfel. 5. A myj się częsciej, to nie będzie Ci śmierdziało.

Odpowiedz
avatar Zeraili
6 16

Takie kretynki nie powinny się rozmnażać.

Odpowiedz
avatar soliter
7 7

@Zeraili: Obawiam się, że kretyni zazwyczaj dzieci mają i to niejedno. Wystarczy się rozejrzeć. Akurat papierosy niewiele mają tu do rzeczy. Ona tak kocha dzieciaczki! Marzy o rodzinie! Pyk, trójka wyje. Wykarmić, wykształcić? Bóg dał dzieci i da na dzieci! Szlag człowieka trafia jak to widzi.

Odpowiedz
avatar ania16131
-1 3

@soliter: Najgorzej, ze czesto ludzie, ktorzy mogliby dzieci wychowac, zadbac o nie, wyksztalcic je i staraliby sie jak tylko moga, nie moga ich miec.

Odpowiedz
avatar Kyu
-5 31

Palących rodziców widuję raczej rzadko... Za to często zdarza mi się zobaczyć inną sytuację. Pracuję w sklepie, osiedle nie jest zbyt duże i niektóre osoby odwiedzające sklep po prosu się kojarzy po jakimś czasie. Od jakiegoś czasu naprawdę częstym widokiem są rodzice z dziećmi (w wózkach lub już starszymi) kupujący alkohol. I to wcale nie wyglądający na tzw "menelstwo", porządnie ubrani, ot, rodzinne zakupy i spacer. A do tego piwko, winko, wódeczka... I dzieci od najmłodszych lat oglądające rodziców co dzień-dwa (poważnie, nie przesadzam) kupujących alkohol.

Odpowiedz
avatar kasiunda
5 19

@Kyu: Bez przesady, a cóż takiego złego jest w wypiciu piwa lub kieliszka wina wieczorem, gdy dzieci już śpią? Nie raz mi i mężowi zdarzało się tak umilić sobie wieczór po ciężkim dniu i nie przyszło by mi do głowy, że można w tym widzieć coś niewłaściwego.

Odpowiedz
avatar Kyu
4 14

@kasiunda: Napisałam wyraźnie ;) nie kieliszek wina raz na jakiś czas, a BUTELKA kupowana co dzień-dwa. I to nie tylko wina, ale wódki też. Uważasz, ze ktoś, kto co wieczór wypija pół litra, na drugi dzień będzie całkowicie trzeźwy i odpowiednio zajmie się malutkimi dziećmi? Bo właśnie o takich ludziach mówię, takich właśnie widzę co dzień.

Odpowiedz
avatar kalaallit
4 8

@Kyu: nie ocenialabym tej rodziny, dopoki nie ma wiecej faktow. Tez chodze na zakupy z moim chlopakiem, wiec dla sprzedawcy jest nas tylko dwoje, a mieszkamy jeszcze z 2 innymi doroslymi osobami, z ktorych jedna czesto zaprasza swojego chlopaka, no i dzielimy gdzies co drugi wieczor butelke wina czy wypijemy sobie po piwie. Dla sprzedawcy jednak to wyglada jak para kupujaca prawie codziennie po flaszce czy kilka piw.

Odpowiedz
avatar Kyu
1 9

@kalaallit: O tym też napisałam, ale powtórzę, może załapiesz. To małe osiedle, wiele osób się kojarzy, z wieloma osobami się rozmawia. Patrzysz z perspektywy sprzedawcy w wielkim markecie z wiecznymi kolejkami, a to co prawda jest sklep sieciowy, ale mały i nie ma w nim nie wiadomo jakich kolejek = jest czas na chwilę rozmowy z ludźmi. Albo jesteś jednym z tych klientów, co na "dzień dobry" odpowiadają "reklamówkę!" i nawet "do widzenia" nie powiedzą. Więc co nieco wiem i mogę powiedzieć na temat ludzi kupujących u mnie alkohol.

Odpowiedz
avatar weronikarb
0 4

@Kyu: no to mój menelem zostanie, bo cały barek różnorodnych alkoholi i mama głownie je kupująca. uwielbiam smakować różne alkohole, głównie kupuje jak mi się buteaka spodoba ;D Sama wieczorem czesto lubie sobie wypic kieliszek wina, piwo lub cos innego

Odpowiedz
avatar Kyu
0 8

@weronikarb: Ja nie wiem, czy nikt nie czyta moich poprzednich komentarzy, czy czepiacie się, żeby się czepiać... Przecież napisałam, że co nieco mogę o tych ludziach powiedzieć, że to małe osiedle, że ludzie się kojarzą... I że to nie jest kieliszek wina raz na jakiś czas, tylko butelki wódki co 2-3 dni... Kurde, aż się odechciewa odpowiadać, za każdym razem to samo ;/

Odpowiedz
avatar natalia
3 5

@Kyu: Może często mają gości? Może często chodzą w gości i kupują jako prezenty... Też swego czasu często kupowałam alkohol, bo prawie codziennie ktoś do mnie przychodził, ale tak naprawdę mało co z tego kiedykolwiek spróbowałam...

Odpowiedz
avatar soliter
2 6

@Kyu: Znam to, wiem dokładnie o czym piszesz. Mieszkam nad morzem, z racji czego od małolata pracowałam sezonowo...teraz prowadzę bar nad morzem...to chlanie to już jest totalna porażka. Tysiąc wymówek, byleby chlapnąć. To tylko dwa piwka! Dzień był stresujący! Jestem na urlopie! Do grilla! Zimne piwo do obiadu! Chleją do oporu...zmieniają tylko wymówki...to nie jest kwestia urlopu, normalny człowiek pijący raz na jakiś czas by tego nie wytrzymał po prostu. Ile można łoić? Do bólu... Drogo, drogo...dziecku nie kupi nic słodkiego, lodów ani gofra, bo drogo...na wódkę i piwko nie wystarczy...Autentycznie, już nie mogę na to patrzeć. I oczywiście, standardowy patent, czyli piwko wieczorem. Czy naprawdę, NAPRAWDĘ te żony, dziewczyny, matki nie wiedzą, że to jest ALKOHOLIZM? Po pracy piwo ani żaden inny alkohol się nie NALEŻY. Picie codziennie, nawet małych ilości alkoholu, jest NAŁOGIEM. On lubi po pracy...jasne, spróbuj mu nie dać, to się okaże nie jak lubi, a jak MUSI. Nasza prywatna, codzienna, polska tragedia.

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
4 14

A mnie najbardziej wkurza, gdy widze przed szpitalem siedzacych pacjentow w wozkach inwalidzkich i palacych papierosy jednego za drugim (bo w Niemczech wewnatrz klinik juz nie wolno). Czesto sa to ludzie bez nog, po ich amputacji z powodu zaburzen krazenia, albo siedza sobie przed oddzialem kardiologicznym. Wyrzuca sie pieniadze po prostu przez okno, leczac takich drani, ktorzy n.p. wyskoczyli kostusze spod kosy, przezywszy zawal serca, a dalej pala. A "najfajniej" jest, jak przychodzi jakis bydlak astmatyk,albo z COPD, twierdzac, ze dotychczasowe lekarstwa (przewaznie bardzo drogie aerosole) mu nie pomagaja i zadajacy coraz silniejszych, a pali jak smok. Najchetniej bym takiemu idiocie przylozyl w leb, albo wywalil na zbity pysk, az zmadrzeje, ale nie wolno, niestety. W takich wypadkach widzi sie, ze czlowiek - to jednak nie brzmi dumnie, tylko najwyzej zalosnie.

Odpowiedz
avatar mitzeh
2 4

@ZaglobaOnufry: nie wiem, jak wygląda sprawa w Niemczech - po cichu liczę, że mi odpowiesz :) - ale w Polsce praktycznie w ogóle nie ma ośrodków czy nawet pojedynczych specjalistów zajmujących się leczeniem uzależnienia od nikotyny. A skoro jest to nałóg jak każdy inny, powinny być ośrodki, w których pomaga się z niego wyjść, tak samo jak ma to miejsce w przypadku alkoholizmu czy uzależnienia od alkoholu. Dla mnie jeszcze bardziej groteskowo wyglądają oddziały onkologii płuc, gdzie co drugi pacjent (albo nawet więcej...) przy każdej możliwej okazji idzie sobie zapalić. Z jednej strony można narzekać, że personel medyczny nic nie robi, ale z drugiej - co mają zrobić? Stać nad dorosłymi ludźmi 24/7 i pilnować? No ale taka niestety jest natura nałogu i myślę, że zamiast się wiecznie wściekać na pacjentów, lepiej byłoby rozejrzeć się za programami pomocy w rzuceniu palenia - zdrowiej dla wszystkich ;) - jeżeli oczywiście takie programy są dostępne...

Odpowiedz
avatar katkaTT
14 14

@ZaglobaOnufry: Mojemu ojcu po zawale, lekarz, który udrożniał mu tętnice (powiedzmy, bo nie znam się dokładnie na tym) powiedział "Ma pan zamiar dalej palić? Bo jak tak, to ja nie będę nic z panem tu robił, bo tylko szkoda mojej roboty".

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
3 3

@mitzeh: Sa tutaj naturalnie najrozniejsze osrodki i specjalisci zajmujacy sie glownie zaleznoscia od papierosow i lecza najrozniejszymi metodami n.p. akupunktura, ale trzeba za to samemu placic, bo kasy chorych nie przejmuja kosztow. Leczenie jest drogie, wiekszosc pacjentow na to nie idzie, a wyniki terapii sa (moja indywidualna obserwacja) mniej niz mierne. Naprawde pomaga przy odwyku tylko i wylacznie silna wola. @katkaTT: W Niemczech niektorzy kardiochirurdzy nie lecza pacjentow (n.p. bypassem przy chorobie wiencowej), o ile ci przez okreslony czas przed operacja nie sa papierosowymi abstynentami.

Odpowiedz
avatar ania16131
0 0

@ZaglobaOnufry: To calkiem dobra metoda chyba - bo jak przez ten czas nie palili, to choc troche zdazyli sie juz odzwyczaic.

Odpowiedz
avatar GorzkaCzekolada
17 25

Chcesz palić, pal. Nie moja kasa czy zdrowie, tylko nie każ mi palić tego biernie. Jestem i będę za karami dla przyszłych matek, które robią "komory gazowe" czy piją bez ograniczeń w ciąży. Szczególnie kiedy takie dzieci rodzą się dzięki im z schorzeniami. W którymś komentarzu pisałam, jak znajoma kopciła przez całą ciążę, kazała spie*dalać jak ktoś zwrócił jej uwagę. Jej syn urodził się z niewydolnością płuc a ona nie widzi w tym swojej winy "bo taki urodził się i tyle".

Odpowiedz
avatar DomaNewYork
6 14

Kilka dni temu spotkałam w parku młodą cięarną dziewczynę (ok.18-19 lat) która paliła papierosa, po zwróceniu jej uwagi powiedziała, że po pierwsze co mnie ona obchodzi a po drugie, że przecież jest na świeżym powietrzu... Nie wspomnę o dziecku w wózku, które pchała.

Odpowiedz
avatar elda24
3 17

argumenty palaczy o tym, że nie da się z dnia na dzień rzucić palenia - dla mnie bzdura. Najlepszym przykładem jest mój mąż, który pewnego dnia stwierdził, że palenie za dużo go kosztuje i po prostu przestał palić - a był to okres dość nerwowy w domu, więc argument o tym, że jak się ma problemy, to trudniej rzucić - mnie nie przekonuje. Drugiego przykładu daleko też szukać nie muszę - mam przyjaciółkę, która w dniu, w którym dowiedziała się, że jest w ciązy, przestała palić a wcześniej paliła średnio 1,5-2 paczki dziennie - i żaden lekarz jej nie powiedział, że tak nie można, że trzeba stopniowo - takie głupoty to chyba same sobie wmawiacie, przyszłe palące mamy (lub obecne), żeby znaleźc wyjaśnienie dla swojego braku jakiejś tam odpowiedzialności za własne dziecko. Papierosy śmierdzą, a im tańsze, tym gorzej. A to, co robią z waszymi drogami oddechowymi to totalna masakra. Wiadomo, że nie każdemu palenie i alkohol strasznie szkodzą, ale to jest może 1% całości, więc założę się, że akurat wy wyjątkowi nie jesteście. A poza tym nawet jeżeli lubicie się truć, to z jakiej racji zmuszacie do tego trucia też innych? Weźcie palcie we własnym domu, a nie przy innych ludziach.

Odpowiedz
avatar Mon
21 27

Paliłam paczkę dziennie przez kilka lat. Kiedy dowiedziałam się, że jestem w piątym tygodniu ciąży, odstawiłam papierosy natychmiast. Dzisiaj moja córka ma dwa miesiące? a ja nie zapaliłam ani jednego papierosa. Tyle. Żadne tam "trzeba stopniowo". Chcesz mieć zdrowe dziecko, nie bądź jęczącą, egoistyczną pokraką, po prostu nie pal. Tak, to takie proste.

Odpowiedz
avatar Shineoff
6 10

No wszystko spoko, też uważam że palenie papierosów przez ciężarną to zbrodnia. Ale zastanówmy się, czy kobieta paląca 20 papierosów będąc w ciąży faktycznie przejmuje się losem swojego własnego dziecka? Bo wydaje mi się, że takie podejście świadczy wyłącznie o tym, że wcale jej na dziecku nie zależy. A skoro tak, to w przyszłości może okazać się kompletnie patologiczną matką. Albo wcale tego dziecka nie chciała, no ale wpadła to już urodzi, może chociaż załapie się na jakiś zasiłek.

Odpowiedz
avatar soliter
1 7

@Shineoff: Żyjemy w kraju, w którym nikt nie pyta, czy chcesz dziecko urodzić czy nie. Jest przymus rodzenia. To tak na początek. Gadanie o antykoncepcji byłoby może i trafne, gdyby była jakakolwiek metoda dająca 100% pewności, a mam koleżankę, która będąc inteligentną i bardzo ostrożną, korzystała na raz z trzech metod, po czym wpadła. Każdy organizm jest w jakimś stopniu inny, ale punkt wspólny jest jeden: nagły wstrząs dla organizmu pozostaje wstrząsem. I tak, jak można poronić ze stresu tak i można poronić wskutek nagłego rzucenia chociażby palenia. Nie twierdzę, że każdy kto rzuci poroni, ale jest w tym logika. Jeśli ktoś pali po 2 paczki dziennie i nagle szlus, szok to jest. Są kobiety, które w ciąży od fajek odpycha i super mają. Reszta niech sobie przejdzie na R1 i odstawia stopniowo. Nie wylewajmy dziecka z kąpielą. A co do zbrodni...myślę, że to określenie jest tu nie na miejscu.

Odpowiedz
avatar irekfolter
1 5

szkoda gadać, takim paniom trzeba by zakazać mieć dzieci

Odpowiedz
avatar tadek989
4 4

o matko... to coś strasznego. Jak można zrobić coś takiego swojemu własnemu dziecku?

Odpowiedz
avatar kokomando
-1 7

Nie twoje życie to sie nie wpierdzielaj do niego z buciorami -_-

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 3

Powiem wam, co myślę, i dziękuję za wszystkie minusy - a co mi tam! Uważam, że palą tylko ludzie GŁUPI. Nikt inteligentny nie będzie się nastawał na własne zdrowie. Niech zatem sobie palą - im mniej głupich na tym świecie, tym lepiej. Byle niech nie trują innych. A w ciąży? Ile razy było tu wielkie larum o idiotach przekazujących swoje geny? Otóż patomstwo głupich przez głupotę rodziców rodzi się chore, a zatem może niezdolne do życia bądź rozmnażania. Ludzie, ja bym chciała, aby wszyscy głupi zmądrzeli, aby wszyscy byli dobrzy i mili i aby ten portal nie miał prawa bytu - ale póki nie ma leku na wyleczenie głupoty, szczęście w nieszczęściu, głupcy eliminują się sami.

Odpowiedz
avatar bartek099
0 2

Powinno to być karalne, jak również alkohol podczas ciąży czy inne używki - to porostu patologia

Odpowiedz
Udostępnij