Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Miasto wojewódzkie. 3 dość newralgiczne punkty na ulicach w tymże. W każdym…

Miasto wojewódzkie. 3 dość newralgiczne punkty na ulicach w tymże. W każdym przypadku ulica po 2 pasy w każdym kierunku i przejście dla pieszych. W jednym przypadku zjazd z wiaduktu sprzyjający nadmiernej prędkości. W drugim przypadku po jednej stronie szkoła, po drugiej osiedle. W trzecim przypadku brak wysepki/azylu dla pieszych pomiędzy jezdniami. We wszystkich 3 miejscach, ze względu na dużą ilość zdarzeń drogowych z udziałem pieszych, zainstalowano kilka lat temu fotoradary, które przez ten czas skutecznie temperowały kierowców i wymuszały jazdę z przepisową prędkością.

Efekt: z tego, co słyszałem i z codziennej lektury prasy lokalnej: zero potrąceń przez te lata na tych przejściach.

Kilka tygodni temu fotoradary zlikwidowano, ponieważ "brak zdarzeń drogowych w tych miejscach nie wskazuje na konieczność istnienia tam takich urządzeń". Już kilka dni po likwidacji dało się zauważyć, że prędkość większości aut wzrosła w tych punktach z ~50 km/h do ~80 km/h - przypominam, że to szerokie, dwupasmowe ulice, z długimi prostymi pomiędzy światłami. JESZCZE nikt nie zginął. Stłuczek wynikających z zatrzymania się jednego auta przed przejściem i najechania na nie przez kolejne było - od czasu likwidacji fotoradarów - łącznie kilkadziesiąt w tych 3 miejscach.

Czyli: stawiamy fotoradar, bo jest niebezpiecznie. Robi się bezpiecznie, więc likwidujemy fotoradar. Czekamy, aż zginą ze 3 osoby (albo 1 krewny i znajomy królika) i zapewne postawimy je ponownie. Logika nieco podobna do pewnej opisywanej tu historii o NFZ: pacjent ma złe wyniki, więc dostaje refundacje leku. Lek działa, następuje poprawa, więc zabieramy mu refundację, bo wyniki są dobre. Odstawienie - pogorszenie - refundacja - polepszenie - brak refundacji - pogorszenie... i tak do usranej śmierci...

Logika urzędnicza bije na głowę wszystko, o czym śniło się filozofom.

by timo
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar toomex
3 7

Urzędnicy też chcą się czuć potrzebni, więc i lubią wydawać decyzje. A że pewnie dodatkowo te fotoradary nie przynosiły dochodu, to i się je pewnie gdzieś indziej przeniosło, np. 20 metrów za znakiem ograniczenia do 50 km/h etc.

Odpowiedz
avatar GorzkaCzekolada
3 5

Jestem za fotoradarami, ale w miejscach niebezpiecznych, w pobliżu natężonego ruchu pieszych itd. Tylko po co, lepiej stawiać na długich prostych odcinkach dróg (przeważnie bez zabudowań). I trzepać kasę! Tylko na złość rządowi kierowcy w pobliżu fotoradarów jeżdżą przepisowo. I nie rozumiem dlatego wpływy z mandatów idą na dziurę budżetową a nie na modernizację dróg czy budowę nowych. U mnie władza trochę inaczej pomyślała i nie stawia fotoradarów, za to co coraz więcej jest kontroli drogowych.

Odpowiedz
avatar kulka
3 3

@GorzkaCzekolada: "nie rozumiem dlatego wpływy z mandatów idą na dziurę budżetową a nie na modernizację dróg czy budowę nowych" Proste! Skoro można jechać w prędkością wyższą niż dopuszczalna to znaczy, że nowe, gładkie, pachnące drogi nie są potrzebne! xD

Odpowiedz
avatar timo
3 3

@GorzkaCzekolada: skoro nie rozumiesz, to należy się troszkę dokształcić :) otóż pieniądze z fotoradarów nie idą na drogi, ponieważ w polskim systemie prawnym prawnym, wśród zasad budżetowych, istnieje zasada jedności materialnej, która głosi, że wszystkie wpływy do budżetu mają przeznaczenie ogólne i nie można założyć z góry, że wpływy z danego źródła idą na taki czy inny cel i na nic innego.

Odpowiedz
avatar Maudus
2 2

Śmiem zaryzykować stwierdzenie, że mowa o Opolu? :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

Wiadoma sprawa że jak się pozdejmuje fotoradary to ludzie szybciej jeżdżą. Szanownej Policji zalecam w takim wypadku nieregularne ustawienie "śmietnika"( tak sie nazywa przenośny radar w języku fanów CB) i jak znowu ze dwudziestu chwycą to się bydło nauczy jeździć. Proste? tylko szanowna Policja jeszcze na to nie wpadła ale jak w budzecie skończą sie pieniadze na paliwko do radiowozików zaraz sie jakiś "smietniczek" pojawi :))

Odpowiedz
avatar zawadand
0 0

Opole. Moje miasto. Niestety logiki u "naszej" władzy coraz mniej.

Odpowiedz
avatar timo
1 1

Owszem, Opole. Trzeci na Sosnkowskiego między Horoszkiewicza a Wiejską, koło DS "Sokrates", na przeciw parkingu piętrowego.

Odpowiedz
avatar Maudus
0 0

@timo: Tam rzadko bywam, więc trudno mi było o nim pamiętać, natomiast przy tym na Plebiscytowej przechodziłem średnio 2, jak nie więcej razy dziennie, więc wiem, jak tam ludzie jeździli nawet, jak fotoradar był. Cóż, nasze miasto coraz bardziej strzela sobie w stopy ;-)

Odpowiedz
avatar timo
0 0

@Maudus: no ja też tam przechodziłem kilka razy dziennie, jak jeszcze mój wydział mieścił się na przeciwko, więc wiem, ile się tam nieraz czekało, żeby znaleźć się po drugiej stronie w jednym kawałku...

Odpowiedz
avatar Maudus
0 0

@timo: Przez rok studiowałem na WT, tak więc tamte przechadzki to była u mnie norma, w gorszy dzień lepiej było podejść do Ozimskiej albo 1 maja, żeby przejść i iść tamtą drogą, bo włączając czekanie na światłach było się na miejscu docelowym szybciej, niż przejść Plebiscytową ;-)

Odpowiedz
avatar pasia251
0 0

Autor zapomniał jeszcze o fotoradarze z Oświęcimskiej - przejście dla pieszych na przestanek autobusowy przy osiedlu, droga wojewódzka z dużym natężeniem ruchu samochodów ciężarowych...

Odpowiedz
avatar timo
0 0

@pasia251: nie zapomniał ;) po prostu nie jechałem tamtędy co najmniej od wiosny, więc nie będę się wypowiadał nie znając tematu.

Odpowiedz
avatar znmd
0 0

Niestety, z szerokich jak autostrady ulic w środku miasta jest więcej szkody (korki, wypadki, kolizje, hałas) niż pożytku. Ruch byłby paradoksalnie płynniejszy (a już na pewno mniej uciążliwy) gdyby ulice został zwężone. Szerokie ulice niestety zachęcają kierowców podświadomie do jazdy z wielkimi prędkościami... i niestety, skoro nie potrafią się powstrzymać, lepiej te ulice zwęzić. Mówię to jako kierowca.

Odpowiedz
Udostępnij