Historia raczej śmieszna ;)
Gabinet dentystyczny prowadzony przez małżeństwo. Kiedy terminów do Pani nie ma, przyjmuje Pan i na odwrót.
Pewnego dnia nie mogła mnie przyjąć Pani, więc udałam się do Pana. Pan stwierdził ubytek, plombę założył i do domu.
Po kilku dniach zaczął mnie boleć strasznie reperowany wcześniej ząb.
Udałam się znowu do gabinetu, tym razem do Pani.
Pani spojrzała do buzi i jak nie krzyknęła:
[Pani]: Dziecko drogie! Kto Ci takiego syfu w buzi narobił! Ty tego debila powinnaś zaskarżyć! Jak ktoś ci mógł tak zęba zepsuć, trzeba będzie wyrywać! Dlaczego nie byłaś u mnie? Daj mi numer do tego pacana, co się dentystą śmie nazywać!
[Ja]: To był pani mąż...
Dentystka zbladła, zzieleniała i do końca wizyty słowem się nie odezwała.
Oj, wyczuwam kłótnię małżeńską... ;)
dentyści
Trochę bajką śmierdzi. Skoro to był ten sam rodzinny gabinet, to zapewne ma tę jedną dokumentacje medyczną i zapewne elektroniczną. Wpisując cię na kolejną wizytę nie zauważyła, że niedawno byłaś u jej męża kilka dni temu? Dentystka tak znakomicie cię zna i twoje zęby, że nie musi do dokumentacji zaglądać?
Odpowiedz@IPL: Jestem u niej praktycznie co 3 miesiące od kilku lat, więc tak, zna mnie doskonale :)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 maja 2014 o 21:56
@ejbisidii: I tak sobie do niej wchodzisz swobodnie, bez wcześniejszej rejestracji w systemie i siadasz na fotel, kiedy tylko przyjdzie ci chęć. Nie prowadzi tez ona żadnej twojej dokumentacji z leczenia, a już na pewno do niej nie zagląda. I ma ona tak mało pacjentów, że historię leczenia zębów dziewczyny zaglądającej do niej 4x w roku może bezbłędnie wyrecytować w środku nocy o północy. Cholera, to nawet mój mechanik samochodowy ma wszystko opisane i sprawdza, kiedy byłem u niego ostatnio z autem i co było robione.
Odpowiedz@IPL: Przez to,że dentyści są najczęściej poza kontrolą NFZ, nie prowadzą tak rygorystycznie dokumentacji. Sama znam genialną dentystkę, która dopiero teraz założyła dokładną dokumentację pacjentów (a chodzę do niej 15 lat). Nie usprawiedliwiam dentystów, tylko akurat w tej specjalności takie rzeczy są realne.
Odpowiedz@ejbisidii: Masz 17 lat i "od kilku lat" jesteś u dentysty co 3 miesiące?! Fake.
Odpowiedz@IPL: Bez rejestracji, bo z bólem przecież! Wiem, jak potrafi boleć ząb pod plombą. Każdy dentysta też wie! Myślisz, że odmówi stałej pacjentce natychmiastowej wizyty? I to mnie nie dziwi, że zajrzała jej najpierw do dzioba, a nie w dokumentację. To normalna ciekawość stomatologa. KTÓRY BOLI???
Odpowiedz@zendra: Każdy rozsądny człowiek robi przegląd co kilka miesięcy. Zwłaszcza jeśli ma się wskazania do częstych wizyt
Odpowiedz@IPL: A może odpowiedź jest banalnie prosta- ruch mieli cały dzień, zapowiedziana pacjentka z bólem, dentystka zajrzała w paszczę zanim przejrzała kartę. Ot, cała tajemnica.
Odpowiedz@IPL: @IPL: A może odpowiedź jest banalnie prosta- ruch mieli cały dzień, zapowiedziana pacjentka z bólem, dentystka zajrzała w paszczę zanim przejrzała kartę. Ot, cała tajemnica.
Odpowiedz@didja: Od lipca 2013 NFZ wymaga tego. A poza tym każdy stomatolog, któremu choć trochę zależy, prowadzi dokumentację pisemną i fotograficzną. Głównie dlatego, że to oszczędza potem sporo roboty. Chyba, że leczy się na fundusz, czego nie życzę nawet wrogom ;)
Odpowiedz@didja: Zwykly rozsadek kaze dobrze prowadzic dokumentacje medyczna. Mniej potem problemow w wypadku pozwu sadowego o odszkodowanie za rzekome szkody zdrowotne.
Odpowiedz@TheHolyBlaze: Wiem, że wymaga. Ale wcześniej różnie z tym bywało. Nie mówię, że brak dokumentacji jest dobry, tylko że niekoniecznie "pachnie to fake'iem".
Odpowiedz@IPL: A czemu do mnie kierujesz ten komentarz? Przecież to nie ja nie prowadzę dokumentacji medycznej. Mówię, że znam takie przypadki, więc mnie historia nie zdziwiła.
OdpowiedzZęby się leczy a nie od razu usuwa. Nawet jak zrobi się zgorzel. Jakby każdy dentysta był tak wyrywny to w krótkim czasie tylko protetycy byliby potrzebni.
Odpowiedz@ewilek: Hahaha tak wiem, ale ona to powiedziała pod wpływem impulsu i zęba boleśnie wyleczyła :)
OdpowiedzNo nie mogę. Teraz autorka z wątpliwych historyjek o lekarzach, przeniosła się na historyjki o stomatologach :)
Odpowiedz@Sytia: Bez "przesadyzmu". Na siedem historyjek - o lekarzach raptem dwie. I do tego całkiem prawdopodobne.
Odpowiedz@Armagedon: Całkiem nieprawdopodobne i zostało już wytłumaczone dlaczego, no ale ja z komentarzy widzę Twój stosunek do ochrony zdrowia (nie służby. Nie ma czegoś takiego jak służba zdrowia, od dawna).
Odpowiedz@Sytia: Jeśli już, to nie "ochrona zdrowia", tylko OPIEKA ZDROWOTNA. Ochrona - to może być życia poczętego. Mój stosunek do "służby zdrowia" jest dokładnie taki, na jaki sobie "służba zdrowia" zasłużyła. Wynikły, przede wszystkim, z moich osobistych doświadczeń szpitalnych, ale nie tylko. Jako że jestem przewlekle chora od lat, miałam mnóstwo okazji do oceny kompetencji personelu medycznego, a także obserwacji jego zachowań i wobec mnie i wobec innych pacjentów. Do tego sporo czytam i uważnie oglądam telewizję. Zaręczam, że to wystarczy do posiadania własnych opinii, oraz wyrobionego poglądu w powyższej kwestii.
Odpowiedz@Sytia: Stomatolog też lekarz.
OdpowiedzKurczę, już drugi raz dodało mi komentarz w niewłaściwym miejscu:/ Ech...
OdpowiedzDlaczego historia jest śmieszna? Naprawdę tak ubawiło Cię to, że stomatolog spieprzył leczenie Twojego zęba, naraził na niepotrzebny ból, a potem bolesne poprawki jego partaniny? Przecież każda ingerencja w ząb to kolejne czyszczenie i wyborowanie go trochę więcej. Nieprzespana przez bolący ząb noc to też taka zabawa, że hej. Obawiam się, że nie mam poczucia humoru...
Odpowiedz@Glon_morski: Ale przynajmniej po drugiej wizycie ból zniknął, jak ręką odjął :)
OdpowiedzNo nie wytrzymam aż muszę się zapytać. Czy to było w gorzowie wlkp? Ja też jak chodzę do dentysty to do przychodni w której pracuje małżeństwo. Pani świetna robi naprawdę rewelacyjnie.Do niej zawsze miejsca szybko się kończą. Pan wręcz odwrotnie nikt nie chce do niego przychodzić, w ciągu 8 lat 3 plomby na tym samym zębie miałam.
Odpowiedz@klaudia4683: Nie, nie w Gorzowie. Ale jak widać, nie jestem jedyna ;)
OdpowiedzNie będzie żadnej kłótni... Proszę cie.. Dentystów nie znasz. Oni zawsze tak gadają
Odpowiedz