Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Robi się coraz cieplej i za moment zacznie się narzekanie, że jest…

Robi się coraz cieplej i za moment zacznie się narzekanie, że jest za gorąco. Przypomniała mi się historia gdy ludzie narzekali z odwrotnego powodu.

Jestem człowiekiem rozmiarów dość pokaźnych, prawie dwa metry wzrostu i sto kilo żywej wagi. Do tego lubuję się w ubraniach skórzanych. W zimie zakupiłem skórzany płaszczyk, taki do połowy łydki.

Godzina była dosyć późna z piątku na sobotę, lub z soboty na niedzielę. Wracam spacerkiem do domu ubrany w w/w płaszczyk, z kapturem na głowie. Idę sobie nikomu nie wadząc pustym chodnikiem, do czasu, aż z pobliskiej uliczki wyłaniają się cztery zataczające się dziewczyny.

Niby nic niezwykłego (sam bym się pewnie przestraszył gdybym szedł za sobą tak ubrany), gdyby nie to, że jak mnie zobaczyły to zaczęły przyspieszać. A jak wygląda szybki marsz po oblodzonym chodniku gdy procenty w głowie szumią to chyba każdy widział. Nie trzeba było czekać długo aż jedna z owych dam zaliczyła bliskie spotkanie z ziemią. Towarzyszki zdaje się tego nie zauważyły, gdyż oddalały się w znacznym tempie. Jako człowiek równie pomocny co wielki, zatrzymałem się przy poszkodowanej, która wstać nijak nie mogła i zaproponowałem pomoc. Jakież było moje zaskoczenie, gdy zamiast jakiejkolwiek reakcji słownej, dostałem gazem pieprzowym po oczach. Uczucie do przyjemnych nie należało, gdyż przez kwadrans nie mogłem złapać oddechu, czy też oczu otworzyć. Gdy mi się to udało po dziewczynie nie było śladu.

A teraz Grande Finale!
W poniedziałek po owym wydarzeniu gdy dowlokłem się do szkoły, usłyszałem rozmowę jak jedna koleżanka chwaliła się, że gaz uratował jej życie! Włączyłem się do dyskusji i zapytałem gdzie to miało miejsce i czy pamięta w co rzekomy napastnik był ubrany? Opisała płaszczyk, oraz czas i miejsce akcji dokładnie to gdzie dostałem owym gazem po ślepiach. Jej mina gdy wychodząc ze szkoły zobaczyła mnie ubranego w to samo w co był ubrany jej prześladowca, bezcenna ;)

by HilonHilonides
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar zlotafura
8 30

Sam wożę ze sobą gaz pieprzowy ale jestem zdania, że gaz powinien być dostępny dla ludzi, którzy potrafią myśleć. To nie zabawka, aby psikać na lewo i prawo, bo "ktoś poczuł się zagrożony". Strach pomyśleć co by było z dostępem do broni palnej.

Odpowiedz
avatar Zerzoha
1 15

@zlotafura: Albo paralizator, bo ten łatwo kupić w stosunku do broni.

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
16 20

@zlotafura: "Strach pomyśleć co by było z dostępem do broni palnej"- wiadomo co, spokojni obywatele by zaczęli się mordować. Dobrze, że dziś nikt nie ma dostępu do takich wynalazków jak noże- wtedy by dopiero się działo! A nie, czekaj...

Odpowiedz
avatar Fergi
28 36

Trochę za szybko zareagowała to fakt,ale posawcie się na jej miejscu, gdyby to był rzeczywiście ktoś kto chciał jej zrobić krzywdę to szybka reakcja to jedyne co ją może obronić,bo w razie czego w walce to raczej nie ma szans.

Odpowiedz
avatar k4be
35 35

Wspominałem już kiedyś, że to jest powód, żeby trzymać się na ulicach z dala od nieznajomych kobiet. Zawsze może zaatakować.

Odpowiedz
avatar biala_czekolada
28 28

Sytuacja piekielna, ale w ogóle się jej nie dziwię. Kiedyś na jakimś forum czytałam dyskusję, w której mężczyźni niejako "odkrywali" zjawisko lęku kobiet przed odgłosem idących za nimi facetów. Niektórzy pisali, jak dla żartu przyspieszali, na co kobieta też szła szybciej, czasem nawet zaczynała biec. Też mam zawsze duszę na ramieniu kiedy idę chodnikiem już po zmroku a słyszę za sobą czyjeś kroki.

Odpowiedz
avatar inmymind
6 6

@biala_czekolada: moja matka wracała któregoś zimowego popołudnia do domu - ciemno było, niby ulice oświetlone, ale wiadomo, wzrok już nie ten, z naprzeciwka dwóch gości "dla żartu" głośno ze sobą rozmawiało - coś w stylu >>bierzemy ją<< wskazując ruchem głowy na moją mamę - ta ścisnęła w dłoni gaz (ręka cały czas w kieszeni płaszcza), przyspieszyła i dalej szła - kiedy żartownisie ją mijali to rzucili jakieś nie bój się, to był żart, ale... no rzeczywiście - takie to zabawne nastraszyć samotnie idącą kobietę! (sarkazm)

Odpowiedz
avatar Darkman69
18 26

Hehe, tak mi sie przypomniało. Jakbym siebie widział w Twojej historii parenaście lat temu!:P Tylko zamiast płaszcza (wtedy jeszcze takowago nie posiadałem) tzw. "ramoneska", czarny kaptur, czarne spodnie "bojówki" i do tego buty wojskowe, tupią dosyć głośno, w połączeniu z "papą" dzwoni całość też nieźle;] No i kilknaście centymetrów poniżej dwóch metrów. Całość w ciemnej uliczce, w małym miasteczku, wracająca z imprezy u kumpla. Wiecie jakie te uliczki są, ciche, ciemne, świeci się co piata latarnia. No i wracm sobie, godzina, może parę minut po północy. Jako że raczej dużo nie pijam pamietam wszystko i ide równo i spokojnie, niestety tych kilka piw wypite więc krok mam raczej cięższy niż normalnie;> Przede mną jakieś 100 metrów idzie jakieś małżeństwo, widzę bo akurat byli tam gdzie widno. Szedłem trochę szybciej niż oni więs w miarę szybko się zbliżałem. Kobieta spogląda przez ramię i coś szepcze mężowi do ucha. On też spogląda i przyśpieszają trochę. Kobieta co raz się ogląda na mnie ale ze względu na panującą ciemność niewiele widzi. Po chwili znów coś szepcze, ciągnąc prawie męża siłą do przodu. Ten się jej wyrywa i rzuca głośne: "Kobieto! Weź ty się uspokój! <i w moim kierunku> Przepraszam! czy pan chce nas zabić? Nię? <znów do żony> I widzisz? Pan wraca sobie do domu a ty głupia histeryzujesz!! Idziemy!". Po czym poszli. A ja przysięgam usiadłem na chodniku i smiałem sie z tego w głos zprzez jakieś 20 minut...:P

Odpowiedz
avatar Viper1984
-1 21

Autor nie rozpoznał swojej koleżanki ze szkoły na ulicy? Śmierdzi na kilometr fejkiem.

Odpowiedz
avatar Pennywise
16 20

@Viper1984: Tak sie niektore pokemony maluja zebys wlasnej siostry nie poznal:)

Odpowiedz
avatar Venefica
9 13

@Viper1984: w mojej szkole średniej było 1500 uczniów więc się nie dziwię.

Odpowiedz
avatar bazienka
-2 2

@Viper1984: no wlasnie mi jakos tez... a pewnie i te obok niej byly z jednej klasy albo rownoleglej, chociaz z widzenia powinien je znac pierwsze co przyszlo mi do glowy po przeczytaniu, to dlaczego nie powiedzial do kolezanki- "nie wyglupiaj sie, Aska, to ja, Marek" ?

Odpowiedz
avatar shatus
2 6

Kiedyś tu była podobna historia - człek wieczorkiem wracał do domu w zimie, zapalniczka przestała mu działać więc podszedł do kobiety, która szła przed nim. "Dzień dobry, ma pani og..." Dostał gazem pieprzowym, a potem na dobitkę w krocze...

Odpowiedz
avatar bazienka
4 6

@shatus: przypomniales mi ten kawal, gdzie dziewczynka podchodzi w parku do ciemnych typow i proponuje lodzika za pozyczenie ognia, a po wszystkim, w blasku zapalniczki ojciec rozpoznaje corke i drze sie " o moj Boze, Anka, ty palisz?!"...

Odpowiedz
avatar inmymind
-4 4

Może uświadomiła sobie, że swojego niedoszłego oprawcę zna? i to ją bardziej przeraziło?

Odpowiedz
Udostępnij