Przypomniało mi się właśnie jak uczęszczałam do technikum i musiałam odbyć praktyki zawodowe.
Jako że chodziłam do technikum architektury krajobrazu, wybrałam sobie na miejsce praktyk szkółkę drzew i krzewów. Najbliżej mojego domu, a zarazem jedną z najlepszych w Polsce.
Po kilku dniach praktyk zauważyłam, że wszyscy pracownicy żyją w strachu przed paniami "kierowniczkami" i szefostwem.
Ludzie tam pracujący, dostawali 5,50 zł na godzinę - praca na czarno, jedna 30 minutowa przerwa na 12-14 godzin pracy.
Piekielnych sytuacji było mnóstwo.
1) Jednej z pracownic skończyła się woda do picia, chciała sobie jej dolać z kraniku przy domu szefostwa. Szefowa jak to zauważyła krzyknęła: "Kobieto! Wodę przynosimy sobie z domu!!".
2) Szłam z koleżanką do toalety (jak można tak nazwać drewnianą szopkę, z dziurą na środku), a że drzwi się nie zamykały musiałyśmy iść we dwie. Niestety dostrzegła nas pani kierowniczka: "Siku chodzimy pojedynczo!!"
3) Jednego dnia pracowałam przy maszynie do sadzenia roślinek. Pracowała tam również pani około 60-70 lat, jak się okazało jedna z "kierowniczek" to jej córka. Jakimi słowami córunia uraczyła swoją mamę? "-Teresa!! Szybciej!"
4) Pakowanie roślin do skrzyń, roślina delikatna, a ja nigdy wcześniej tego nie robiłam, zapytałam panią "kierowniczkę" jak mam to robić, usłyszałam jedynie, że jestem niedouczona, głupia i jaka jest ta dzisiejsza młodzież.
No sorry, czy to nie praktyki mają uczyć mnie zawodu?
Na koniec Pan Szef powiedział: "No to pewnie jak skończysz szkołę spotkamy się znowu."
Twoje niedoczekanie.
Ps. Myślałam, żeby to zgłosić, ale jak skończyłam praktyki to już mnie nie obchodziło co tam się dzieje. Jak pracownicy tak chcą to niech robią.
Najlepsza szkółka = rośliny wysyłane są na całą Europę, bardzo duży wybór krzewów, drzew, kwiatów. Szkoda, że wszystko tak pięknie wygląda na zewnątrz, a nikt nie wie co dzieje się "w środku".
praktyki szkółka drzew i krzewów
Lubię te początki historii..."Przypomniało mi się,jak po maturze chodziliśmy na kremówki..."
Odpowiedz@Rubcil: A mi się przypomniało powiedzenie pewnego polityka, że nie ważne jak się zaczyna, ważne jak się kończy :)
Odpowiedz@Rubcil: Każdemu się nie dogodzi :)
Odpowiedz@MaybeXX: Czy to nie było przypadkiem : Prawdziwego mężczyznę poznaje się nie po tym, jak zaczyna, ale jak kończy.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 kwietnia 2014 o 22:39
@Rubcil: taaa, takie historyjki każdy może pisać. Zero konkretów aby cokolwiek sprawdzić czy autentyczne, 70 procent historyjek jest tak tu pisanych. ZERO konkretów ale całkiem się miło czyta te teksty
OdpowiedzAkurat przerwa 30 minut na 12-14 godzin jest zgodna z KP. Na każde 8 godzin pracy przysługuje 15 minut przerwy.
Odpowiedz@pasia251: a nie na każdą godzinę 5 minut przerwy? Tak mi mówiono w szkole :)
Odpowiedz@karolka93: Jeśli pracujesz przy komputerze to tak ci przysługuje, ale nie oszukujmy się, nie znam żadnego pracownika biurowego, który by tak pracował.
Odpowiedz@sportowiec: za to ja znam sporo informatyków, którzy tak pracują.
Odpowiedz@karolka93:Niektórzy pracownicy biurowi/informatycy to raczej pracują 5 minut na każdą godzinę odpoczynku.
OdpowiedzLudzie pracujacy tam robią na czarno i za 5.50. Ich problem ze dają się tak wykorzystywać. Nikt do takiej pracy nie zmusza.
Odpowiedz@SlimSkinhead: Niestety, na każdego, kto się nie zgodzi na takie warunki przypada kilku, którzy się zgodzą, bo potrzebne im są pieniadze na życie.
Odpowiedz@SlimSkinhead: Sytuacja czasem zmusza. Gdzie indziej kobieta 60-70-letnia (jak ta w historii) znalazłaby pracę? Pewnie gdyby miała godną emeryturę, to by nie musiała dawać się poniżać za 5,50zł/h. Ale coś jeść trzeba, płacić rachunki trzeba, kasa z nieba nie spada.
Odpowiedz@lady0morphine: Sytuacjia zmusza do pracy a nie robienia z siebie niewolnika. Praca jest, za lepsze stawki. Jeżeli ktoś daje się tak doić to tylko i wyłącznie jego głupota.
Odpowiedz@SlimSkinhead: Ile masz lat, że masz takie wyobrażenie o rynku? Chyba 14 i jesteś na utrzymaniu mamy, bo nie wiesz co mówisz. Znajdź mi pracodawcę, który bezproblemowo zatrudni osobę po sześćdziesiątce. Młodzi nie mają pracy (przez co są tak zdesperowani, że zgadzają się na niewolnictwo), a co dopiero osoba w takim wieku? Kto wybierze osobę starszą, często bez wykształcenia, bądź z wykształceniem w jednym, określonym kierunku (np. krawcowa, która po 30 latach pracy została na lodzie, bo jej zakład został zamknięty), zamiast wziąć osobę młodą, energiczną? Zastanów się. Jeśli kiedykolwiek znajdziesz się w sytuacji, w której będziesz musiał wybrać "kupić leki i jedzenie, czy popłacić rachunki", to będziesz błagał o taką "głupią" pracę. Obnosić się dumą można, ale żyć jakoś też trzeba. A życie nie jest za darmo.
Odpowiedz@lady0morphine: W call center przyjmują starsze osoby lub do telefonicznego zapraszania na pokazy. Milionów się nie zarobi ale zawsze coś. Sam pracowałem w firmie gdzie były praktycznie same emerytki. Do roznoszenia ulotek też często przyjmują starsze osoby. Oczywiście w takim wieku trudno o pracę, choć zawsze można pokombinować.
Odpowiedz@lady0morphine: Pracuje na warsztacie samochodowym i uczę się. Zajmowałem się wieloma rzeczami:Budowa,malarstwo,magazynier,konserwator, to tylko niektóre z nich,myślę więc że mam jakieś pojęcie o rynku pracy bo pracuje od 13 roku życia.
Odpowiedz@SlimSkinhead: Z trochę innej beczki, masz rodzinę na utrzymaniu, kredyt do spłacenia, czy też żyjesz z rodzicami? Jasne, że na etapie gdy nie masz poważnych zobowiązań finansowych łatwo jest zmieniać pracę i pracodawców jak rękawiczki (sama dokładnie to właśnie robię), sytuacja się jednak zmienia, gdy od tego czy pracujesz, czy nie zależy czy twoje dziecko zje obiad czy nie.
Odpowiedz@SlimSkinhead: wiesz, sytuacja czasem potrafi zmusić
OdpowiedzBez sensu zatrudniać w szkółkach baby po 70 lat skoro jest kupa bezrobotnych absolwentów filozofii i europeistyki którzy by taką pracę wzięli z pocałowaniem ręki za połowę mniejszą stawkę bez narzekania bo wiedzą doskonale że niczego lepszego nikt im w tym kraju nie zaproponuje.
Odpowiedz@Drill_Sergeant: oj, króciutko dziś panie Sergant. Weszlam tu specjalnie dla Twojej wypowiedzi, a tu ledwo 6 linijek tekstu. Mam nadzieję, że wszystko jest w porządku :D
Odpowiedz@WreDDu: I właśnie tym cię strollowałem.
Odpowiedz@Drill_Sergeant: w takim razie czuje się strollowana :)
Odpowiedza do skarbowki nikt nic? tylko wszyyscy mentalnosc niewolnika? zero buntu mimo tak mocnego argumentu?
Odpowiedz@AureliuszReturn: Mówimy o ludziach ze wsi, do najbliższego miasta jest daleko, więc o inną pracę ciężko, a tak jak już było wspomniane w komentarzach - rachunki opłacić trzeba i ludzie pracują, bo co im innego pozostaje?
Odpowiedz@karolka93: ale ja to rozumiem sam jestem z totalnego zadupia gdzie bezrobocie sie pieknie rozwija ALE pamietajmy IZ o ile ci ludzie nie chca stracic pracy to i pracodawca niechce sto tys mandatu plus przymusu zatrudnienia i inpekcji co miesiac przez nast rok wiec napewno w przypadku chocby utarczki slownej jest to mocny argument
Odpowiedz@AureliuszReturn: Możliwe. Ale moim zdaniem ludzie za bardzo się boją.
OdpowiedzI co Terasa na to?
Odpowiedz@Trollita: Tej Pani zrobiło się przykro w moim odczuciu, głowa w dół i nic się nie odezwała.
OdpowiedzA nie myślałaś o tym, by złożyć anonimowy donosik do PIPu? Pracownicy i pracownice tego nie zrobią, bo się boją, ale Ty byś mogła. Szefostwo szybko by się mogło nauczyć.
Odpowiedz@tysenna: odusz to!
Odpowiedz@AureliuszReturn: O, aureliusz, a ty znowu tutaj? Ile tym raze wytrzymasz do bana?:D
Odpowiedz@Trollita: mrrr :3
OdpowiedzNigdy nie wiadomo co komu dogodzi. Najpierw piszesz "jedną z najlepszych w Polsce", a na koniec że "niedoczekanie". Poza tym: "12-14 godzin pracy"...? Gdybym ja tam był to natychmiast by to zgłosił gdzie trzeba. No bo gdzie jest zagwarantowany konstytucyjnie 8-godzinny dzień pracy ?
Odpowiedz@Jasiek5: Nie ma czegoś takiego, jak zagwarantowany konstytucyjnie 8-godzinny dzień pracy...
OdpowiedzGodna pochwały postawa, Autorko. Widzę, że jest problem. Widzę, że jest mi źle. Ale nie będę się wychylać. Ja stamtąd uciekłam, to nic więcej robić nie będę. A że pozostawiło mi to moralne poczucie niesprawiedliwości to przynajmniej oczyszczę sumienie opisując historię. Jak często jest to spotykane. I to "Jak pracownicy tak chcą to niech robią". Cóż za rozgrzeszenie. Przecież jeszcze 10 minut temu byłaś wśród nich, a nie zrobiłaś NIC. Hipokryzja.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 maja 2014 o 8:42
@Timothy: byłam tylko na szkolnych praktykach. Jako siedemnastolatka chciałam tylko uciec z tego miejsca.
Odpowiedz@Timothy: A co niby jako praktykantka miała zrobić? Teoretycznie mogła to gdzieś zgłosić, tylko że to nic by nie dało
OdpowiedzPrzypomina mi to jedną firmę z województwa zachodniopomorskiego, nazwa zaczyna się na "h". Ale tam już się ponoć poprawiło.
Odpowiedz@Eustachiusz: Na h mówisz? Twój komentarz jest inwalidą jak ta historia. Dlaczego WY wszyscy nie piszecie tak jak bardzo istotnych argumentów jaka to firma a jaki to człowiek i gdzie? Heh, boicie się? A pierniczyć to już nie
Odpowiedz@footman1986: Bo mówię o sytuacji, która miała miejsce ponad 10 lat temu, a którą znam z drugiej ręki. Nie chcę robić złej reklamy firmie, bo ponoć są tam teraz dobre warunki pracy. A nie podałem nazwy, bo zorientowana osoba i tak wie o której z firm mówię, a niezorientowanym nie chcę dawać powodu do "hejtu".
Odpowiedzno i przez takie " nei chcialo mi sie" zglaszac nadal kwitna takie procedery. Zglos to jak najszybciej! Najlepiej nasylac kontrole co jakis czas. Zatrudnic ludzi i tak beda musieli, bo sobie swoich szlachetnych raczek nie skalaja, ale przynajmiej na godziwych warunkach.
Odpowiedzad.2 mialam taka sytuacje, pracowalysmy we 2 w magazynie w anglii, robota prosta, naklejanie naklejek na kartony. mialysmy prawo do przerw, ale nam sie nie bardzo chcialo na nie chodzic, nasz supervisor nas na sile wyganial. no ale kiedys wyszlo tak ze poleciala mi krew z nosa, to poszlysmy do toalety, a byly tam dwie damska i meska, meska taka bardziej zbiorowa, a damska z jednym kibelkiem i umywalka w jednym pomieszczeniu, to stoimy w tej damskiej ja tamuje krew, gadamy. no ale przyszlo jakies babsko i chcialo do toalety, to wyszlysmy, ona skorzystala, wszystko ok. wyszla i tak sie nas dziwnie patrzy. pyta czy tu pracujemy, no tak oczywiscie. a to czemy my tu stoimy zamiast pracowac. zatkalo mnie, bo chyba widac, pokazuje jej zakrwawiona chusteczke, na co ona - a to dwie osoby potrzebne do krwii z nosa? szczerze mowiac zrobilo mi sie przykro, kolezanka sobie poszla. ale nasz dupervisor okazal sie zlotym czlowiekiem, jak zobaczyl kolezanke sama zapytal sie o mnie, zabral mnie do swojego biura, zrobil herbate i stwierdzil ze tamta baba to glupia krowa.
Odpowiedz