Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Tauron. Może być trochę chaotycznie, bo szlag mnie trafia. Jakoś w grudniu…

Tauron. Może być trochę chaotycznie, bo szlag mnie trafia.

Jakoś w grudniu mój narzeczony złożył w Tauronie pismo o przepisanie umowy na siebie w wyniku zmiany właściciela. Pismo złożył i zapomniał o sprawie, jednak miesiące mijały, odzew zerowy, licznikiem nikt się nie interesował, a rachunków brak. Trochę nas to zaczęło niepokoić, bo wiadomo jak to jest - im się nagle przypomni, a my wylądujemy z rachunkiem opiewającym na miliony.

W czwartek w końcu narzeczony się zebrał i poszedł do oddziału, by dowiedzieć się, że nasz licznik jest zapisany jako nieważny i powinien zostać już dawno temu zdemontowany, umowa miała zostać podpisana przy demontażu, a nowy licznik powinien być zainstalowany na następny dzień. Jednak "coś jest nie tak" i takie zlecenie nie poszło, więc miła pani powiedziała, że w poniedziałek między 8 a 9 przyjdą panowie i zlikwidują stary licznik oraz podpiszą umowę i umówią się na następny dzień na montaż nowego licznika. Myślimy - super, 20 stopni na zewnątrz, a my na dobę zostaniemy z lodówką i zamrażarką pełną jedzenia i bez prądu.

Weekend upłynął nam na kombinowaniu lodówki turystycznej, rozmowach z sąsiadami o krótkoterminowym użyczeniu miejsca w zamrażalniku oraz suszeniu mięsa, co by mogło dłużej wytrzymać.

Poniedziałek - na szczęście godziny pracy mamy obydwoje dość elastyczne, jednak od 8 siedzimy jak na szpilkach. 8:57 panów niet, my już poddenerwowani, więc dzwonimy na infolinię. Pani na infolinii mówi krótko i zwięźle, że przecież jeszcze 9 nie ma, więc mamy czekać, po czym w bezczelny sposób się rozłącza. Ok, ja w międzyczasie wykonuję telefon do szefa, że sytuacja podbramkowa, nie da rady, może się zjawię wieczorem, a na razie pracuję z domu.

9:10, luby już w butach dzwoni po raz kolejny - "dziwne, powinni do pana zadzwonić, ja nie wiem o co chodzi, ale proszę czekać MOŻE PRZYJADĄ". Bardzo mi pani poprawiła humor tym "może przyjadą", ale ok. Stwierdziliśmy, że ja zostanę, żeby wpuścić panów, a luby umowę podpisze w oddziale, bo znajduje się koło jego firmy. Zabrałam się za robotę, trochę czasu minęło, a panów dalej nie ma. Dzwonię więc do lubego, czy wie co i jak. Nic nie wie, nie dzwonili, ale zaraz zadzwoni na infolinię i da mi znać.

Trzecia rozmowa - panowie dziś nie przyjadą (!!!), bo są jakieś błędy w papierach i zanim podpiszą umowę z nowym właścicielem to były właściciel licznika musi podpisać jakiś świstek. Były właściciel, na którego jest poprzednia umowa nie żyje od kilku lat, a jego siostra, która sprzedała mieszkanie siedzi gdzieś za granicą i nie ma z nią kontaktu. Pani nie wie, co z tym zrobić, radzi przejść się do oddziału i spróbować to załatwić.

Powiedzcie mi proszę jak to jest możliwe - człowiek sam się do nich zgłasza, że rachunków nie zapłacił, a prąd pobiera, kombinuje jak się da i godzi się na dobowy brak prądu i to w warunkach, gdy nie może jedzenia wystawić na balkon, tylko musi się prosić sąsiadów, a Tauron nawet nie raczy powiadomić, że monterzy jednak nie przyjadą, bo coś się nie zgadza. W dodatku trzeba dzwonić TRZY razy, żeby się czegokolwiek dowiedzieć... Ręce opadają...

by kalulumpa
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar folj
11 11

To mi przypomniało historię o tym, jak kiedyś umówiłam się z elektrykiem ze spółdzielni - miał przyjść następnego dnia rano. Rano minęło, była już 13, a pana dalej niet. Telefonów nie odbierał, a dział techniczny umywał ręce. Zadzwonił trzeciego dnia o siódmej rano, że może wpaść.

Odpowiedz
avatar kalulumpa
14 14

Pewnie, bo przecież ludzie siedzą całymi dniami w domu i nic nie robią, to co za różnica dla nich... Echh mam alergię na idiotów z takim podejściem.

Odpowiedz
avatar vonKlauS
-2 4

@folj: dawno, dawno temu rodzice złożyli wniosek do telekomunikacji o założenie linii telefonicznej. Zaraz przyszło standardowe pismo, że z powodu braku możliwości technicznych itd. Po paru latach w niedzielny wieczór pojawił się monter by umówić termin na montaż w kolejnym tygodniu. Po paru latach zjawiła się ekipa i założyła linię. :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 8

Po pierwsze, twoja historia przypomniała mi o tym, że muszę podać im licznik :D. Po drugie, skoro nie chcą byście byli ich klientami, może nie ma sensu się tak narzucać :D.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
9 9

Zrozumiałem że nie macie umowy z Tauronem? Jeżeli nie macie umowy to zastanawiam się czy Tauron może pobierać od was opłaty za prąd. Niech ściągają pieniądze od tego z kim mają umowę. Dobrze by było mieć potwierdzenie o złożeniu pisma o zmianie właściciela

Odpowiedz
avatar kalulumpa
5 5

To leży w naszej gestii, by złożyć taki papier i podpisać umowę. W innym wypadku, nawet jak płacisz rachunki na "starego" właściciela, traktują to jako nielegalny pobór - mieliśmy taką akcję z gazem...

Odpowiedz
avatar kalulumpa
4 4

(Nie mogę edytować) potwierdzenie pisma jest, zresztą oni nie wypierają się tego, że pismo zostało złożone, tylko nie ma kompletu dokumentów ("wypisu" byłego właściciela), żeby podpisać umowę z nowym wlascicielem. Tauron opłat nie pobiera, bo rachunki nie przychodzą, gdyż licznik jest zapisany jako nieaktywny(a cały czas nalicza). Ogólnie ciężko ogarnąć ten burdel u nich...

Odpowiedz
avatar Armagedon
4 4

@kalulumpa: Przewiduję poważne kłopoty, oraz to, że cię jeszcze niejeden raz szlag trafi...

Odpowiedz
avatar kalulumpa
3 3

Oj nie, od tej pory żądamy wszystkiego na piśmie, łącznie z tym, kiedy mają przyjść monterzy... Zazwyczaj tak robię, tym razem opuściłam, bo lubemu nie chciało się kłócić i mamy za swoje..

Odpowiedz
avatar Garrett
12 12

Nie zgadzajcie się na wymianę licznika na drugi dzień. Nie bo nie, nie zgadzacie się, nic was nie obchodzi, muszą wymienić licznik od ręki. Zazwyczaj zajmuje to 10 minut lub w porywach do godziny jak są jakieś problemy np z uziomem. Łaski nie robią, to nie prom kosmiczny... Zresztą licznik mogą zostawić, spisać numery, stan i niech się kręci, na pewno muszą go wymieniać?

Odpowiedz
avatar kalulumpa
3 3

Nie znam się, więc sugeruję się jedynie tym co mówili mi na infolinii i w oddziale - muszą zdemontować licznik, podpisać umowę, zawieźć ją do oddziału, w oddziale zatwierdzić, że umowa jest ok i dopiero wtedy mogą wstawić nowy licznik. Możliwe, że uda się to załatwić jeszcze tego samego dnia, ale w takie cuda przestałam już dawnk wierzyć, zwłaszcza, że zależy to od tego "ile panowie od montażu mają pracy"...

Odpowiedz
avatar Garrett
8 8

@kalulumpa: A jak zostaniesz na tydzień bez prądu ? Albo miesiąc? Albo pół roku? Różnie to bywa z "monterami". Zobacz w umowie co masz napisane na temat ciągłości dostaw prądu. Może zaproponuj im, żeby podstawili Ci agregat prądotwórczy. Możesz także zaznaczyć, że babcia która leży podłączona do aparatury medycznej nie będzie zadowolona jak jej prąd wyłączą... Jak się nie da po dobroci to trzeba niestety kombinować. A może przyjdą tego samego dnia i więcej nie usłyszymy o Tauronie na piekielnych, czego Ci życzę :)

Odpowiedz
avatar kalulumpa
2 4

W umowie zobaczyć nie mogę, bo nie mamy jej podpisanej - w tym cały psikus ;) kilka osób zapewniało, że sprawa powinna być rozwiązana w ciągu jednego dnia, więc myślę, że takie są terminy. Jak nie będą sie tego trzymać to osobiście zrobię im z dupy jesień średniowiecza i zacznę bawić się w sądy. Nie odpuszczę im tego ;) i dzięki, też mam nadzieję, że uda się to załatwić w miarę bezproblemowo... Choć teraz trochę czarno to widzę...

Odpowiedz
avatar mrKabanos
1 1

@Garrett: Możliwe, że muszą sprawdzić czy dalej jest dokładny (tzn wymienić na nowy, a stary na legalizacje.

Odpowiedz
avatar Pennywise
2 2

@kalulumpa: Dobrze Garret podpowiada, nie zgadzaj sie na zadne jutro, pozniej, potem. Niech najpierw zalatwia biurokracje, a potem wysla monterow. Wymiana licznika to chwila moment, nie ma zadnego powodu dla ktorego mielibyscie czekac dzien bez pradu. Czasy sredniowiecza juz sie skonczyly. Co do rachunkow, no coz. W takich sytuacjach nalezy samemu sobie prognozowac i odkladac pieniadze co okres rozliczeniowy. O wiele sie nie pomylisz, a gdy rachunek przyjdzie to nie bedzie placzu i zgrzytania zebami.

Odpowiedz
avatar bazienka
7 9

ja bym 9.01 zadzwonila i przy chamskim rozlaczeniu wyszla z domu ich problem, umawialismy sie inaczej a co jakbys miala sztywne godziny pracy np. 8-16? urlop? nz? l4? np. przez tydzien, bo sie panstwo zdecydowac nie moga? jestesmy dorosli szanujmy sie

Odpowiedz
avatar kalulumpa
2 2

Zależało nam na tym, żeby to załatwić teraz, bo jak nie przyszli to musimy znów łazić po sąsiadach po nasze rzeczy z lodówki, a ja bez powodu po raz kolejny muszę jechać przez całe miasto, żeby bratu oddać lodówkę turystyczną, której nawet nie użyliśmy, bo brat potrzebuje na majowkę. Gdy nam odłączą prąd na jeden dzień to bieganina zacznie się na nowo...

Odpowiedz
avatar Taczer
2 2

A opcja wyboru innego dostawcy energii?

Odpowiedz
avatar PrincePolo
-1 1

@Taczer: Spółka dystrybujcyjna się nie zmieni tak czy inaczej.

Odpowiedz
avatar Taczer
2 2

@PrincePolo: Ale będzie bardziej chętna do brania kasy, więc sama dopilnuje wymiany/instalacji licznika. Przy okazji Tauron straci klienta, na co w pełni zasługuje.

Odpowiedz
avatar PrincePolo
1 1

@Taczer: Instalacja licznika energii elektrycznej leży nie w gestii przesiębiorstwa obrotowego (sprzedawcy enegii, którego można zmienić), a w gestii przedsiębiorstwa dystrybucyjnego (dystrybutora energii zmienić nie można). O ile klienta straci spółka "TAURON Sprzedaż sp. z o.o.", to spółka "TAURON Dystrybucja S.A.", która to odpowiada za wspomniany licznik (i to z nią są problemy) klienta nie straci, bo, jak wspomniałem dystrybutora nie można zmienić.

Odpowiedz
avatar j3sion
4 4

Wszyscy o prądzie to ja napiszę o zamrażalniku. Dawno temu jak mieliśmy jeszcze starą lodówkę bez autorozmrażania i trzeba było na kilka godzin wynieść wszystko z lodówki to wkładaliśmy to do garnków, a te przykrywaliśmy kołdrami lub pierzynami. Działa jak termos. Jeżeli musisz tak przetrzymać jedzenie dłużej niż 12h nalej wody do butelek i zamróź będzie działać jak lodówka turystyczna zanim się rozmrożą. Sama lodówka też ma dość dobre uszczelnienie więc po włożeniu bardzo dużej ilości butelek z wodą (ile się zmieści) powinna trzymać niską temperaturę przez długi czas. Możesz dzień przed planowaną przerwą w dostawie prądu ustawić najniższą możliwą temperaturę w niej. Oczywiście do tego czasu można ograniczyć ilość jedzenia w lodówce do niezbędnego na co dzień. Rzeczy łatwo psujące się zużyć, z mięsa zrobić bigos, lub pieczeń. Powodzenia w użeraniu się z Tauronem.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 kwietnia 2014 o 2:07

avatar blondasek
3 3

Mnie najbardziej rozbawił fakt, że płacąc regularnie rachunki, przyszło powiadomienie, że jeden (z grudnia albo stycznia), był niezapłacony. Co się okazało, SYSTEM KOMPUTEROWY się POMYLIŁ, i ww. rachunek został zaksięgowany jako MARZEC. Jarzycie? Komputer pomylił cyferki (każdy rachunek ma swój numer) i zaliczył zapłatę 122 złotych za grudzień/styczeń, jako zapłatę 105 złociszy za marzec. Parodia. Jeszcze mi chcieli wcisnąć kit, że te 17 złotóweczek zniknęło w tajemniczych okolicznościach.

Odpowiedz
avatar legendaludowa
1 1

Szkoda nerwów na infolinię, bo tam się niestety niczego nie dowiesz, ponieważ pracownicy są niekompetentni. Napisz reklamację, wtedy być może coś się ruszy.

Odpowiedz
avatar afro_rasta
2 2

Przepisywałem na siebie abonament nieżyjącego dziadka w firmie RWE (prąd) i musiałem przynieść wypis z księgi wieczystej i akt zgonu. Możesz wystąpić o wydanie odpisu aktu zgonu poprzedniego właściciela w Urzędzie Stanu Cywilnego (podobno w dowolnym) ale we wniosku musisz wykazać po co Ci jest potrzebny (może jako załącznik faktura za prąd?). Mam nadzieję, że pomogłem. Pozdrawiam

Odpowiedz
avatar kalulumpa
1 1

Dzięki, spróbuję to załatwić bez tego, ale dobrze wiedzieć, że jest taka opcja. Dzięki :)

Odpowiedz
avatar sesylka21
1 1

a po moim mieście jeżdżą różowe tauronowe tramwaje „Elektrycy 24h”...

Odpowiedz
avatar teiena
0 2

nie chcę Cię niepokoić, ale to nie wygląda najlepiej i z doświadczenia wiem też że nie najlepiej się skończy... mam na myśli "nielegalny pobór prądu". Mój chłopak miał identyczną sytuację, przez jakiś czas po rozwiązaniu umowy przez poprzedniego lokatora, nie podpisali umowy, "bo dzisiaj nie mam czasu, zrobię to jutro, prąd i tak mamy" etc. Po kilku miesiącach bez umowy, bez rachunków od Taurona poszedł do ich siedziby podpisać umowę. Okazało się, że oni w papierach mają, że licznik u nich w mieszkaniu został zdjęty jakieś 5 miesięcy temu, zostały wysłane listy polecone do nich (których nigdy nie otrzymali), być może mieli w skrzynce awizo, przez nieodpowiedzialność i niedopatrzenie to zaniedbali, a pozostawione dwa awizo = odebranie przesyłki/listu w świetle prawa. Więc wychodzi na to, że licznik został zdjęty, a oni przy nim grzebali i pobierali prąd nielegalnie (czego oczywiście nie robili i mają na piśmie od pana z Tauronu, ktory przyszedł potem ten licznik sprawdzić, że plomby są nienaruszone i nikt nic przy nim nie majstrował, że tak powiem). Ale to nie ma żadnego znaczenia dla taurona, dostali 13 tysięcy sankcji za nielegalny pobór prądu i sprawa właśnie trafiła do sądu...

Odpowiedz
avatar kalulumpa
2 2

@teiena: To nieco inna sprawa - my zgłosiliśmy się sami, oni pismo przyjęli i zareagowali, tylko coś popieprzyli w papierkach. Żadnego pisma też na pewno od nich nie dostaliśmy, bo skrzynkę sprawdzamy skrupulatnie. Pismo klepnięte, więc o "nielegalnym poborze" nie ma mowy.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
-1 1

Ja nie rozumiem jednego. Po co jakieś przepisanie umowy? Wprowadziłem się. Zgłaszam chęć kupowania prądu. Bo mogę. Umowy między poprzednim lokatorem a sprzedawcą nie muszą mnie obchodzić, w końcu to nie moja sprawa jest, skoro stroną tych umów nie byłem i nie będę. Takie instytucje jak Tauron mają swoje działy prawne, niech i im każą trochę popracować.

Odpowiedz
avatar milia
0 0

My mieliśmy problemy z energą, nie mogli ustalić do którego rewiru należy ulica w naszej wiosce (na przedmieściach), na szczęście nie straszyli że z dnia na dzień odetną prąd i oskarżąo nielegalny pobór. Nam udało się skontaktować z rzecznikiem praw klienta w ich firmie, sam dzwonił do nas, ja opisałam mu sytuacje i szybciutko zostałam poinformowana że problem rowiązany. Także polecam się nie pieścić tylko od razu do niego uderzyć.

Odpowiedz
avatar badlin
2 2

Słuchaj, ja od dwóch lat nie mogę nic z gazem zrobić z kolei, bo jakimś cudem - inaczej tego nazwać nie można - umowa na dostarczanie paliwa gazowego jest nie na właściciela, a na poprzedniego najemcę. Nie idzie się dowiedzieć nic - o saldo konta, cesję umowy - potrzebny sygnatariusz umowy i kropka, albo właściciel mieszkania z dokumentami potwierdzającymi własność. Już widzę, jak pani Regina, 80-latka, pędzi z Nowego Jorku, gdzie mieszka na co dzień, żeby przepisać umowę na kogoś innego. Co dwa miesiące wpłacam więc na konto PGNiG losowe kwoty circa 50 PLN licząc, że mnie nie odłączą.

Odpowiedz
avatar kalulumpa
0 0

Dla ciekawych zakończenia - WYGRANA! :) prawie półtoragodzinna wizyta w siedzibie, wreszcie jakaś ogarnięta kobieta, która wisiała na telefonie z dystrybucją i od wczoraj mamy już swój licznik. Przy okazji problemy - dystrybucja nie ściągnie licznika, jak nie ma nowej umowy (absurd), a umowy nie można podpisać, jak wisi licznik... Kontaktowanie się z centralą, cyrk na kółkach i załatwione - umowa podpisana w siedzibie, monter przyjechał, zdemontował licznik i założył nowy. A rachunki ze starego przyjdą na poprzedniego właściciela i "jeśli Państwo nie jesteście spadkobiercami to nawet się państwo nie przejmujcie - wyrzućcie do kosza i tego nie płaćcie, bo przy tej ilości nerwów, jakie państwu zaserwowaliśmy to szkoda kolejnych" :)

Odpowiedz
avatar uwielbiaczka
0 0

w legnickim Tauronie jest cała masa takich chaotycznych spraw i druga ,,masa''pracowników zupełnie niekompetentnych z brakiem kultury osobistej, którzy nie potrafią się nią wykazać nawet w miejscach publicznych, niestety to jest uwłaczające. Wydaje mi się, że jeżeli taki pracownik nie potrafi dogadać się z klientem lub z drugim pracownikiem z innej placówki nie powinien pracować z ludźmi i pokazywać swoich aroganckich humorków, a kadra Tauronu powinna bardziej sprawdzać jakich ,,pracowników'' zatrudnia skoro ich praca jest dla nich ogromnym ciężarem.

Odpowiedz
Udostępnij