Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia z poniedziałku. Musiałam pilnie jechać do sklepu, a że było to…

Historia z poniedziałku. Musiałam pilnie jechać do sklepu, a że było to święto miałam wybór mocno ograniczony - jeden sklep, który czynny jest w każde możliwe święto, pani tylko na tym zarabia, ponieważ w normalne dni raczej nikt do tego sklepu się nie wybiera. Syf, trzeba pilnować czy dobry produkt, bo niestety większość jest stara. Ale w święta kolejka aż przed sklep.

Czekam na swoją kolej, przede mną stała dziewczynka w wieku 5-7 lat, kupowała kartonik mleka. Płaciła banknotem 20 zł, pani wydała jej... 6 złotych. Pomyślałam - no cóż, zmęczona ,pomyliła się, trudno, więc grzecznie poinformowałam panią, że wydała za mało pieniędzy i jest winna jeszcze dyszkę. Na co pani z wielką obrazą do mnie- "i po jaką cholerę się wtrącasz?"... Od razu wiedziałam, że pomyłka była celowa. Poprosiłam,żeby policzyła kasę - wielka obraza. Zainterweniowały osoby z kolejki - po 30 minutach w końcu zdecydowała oddać 10 zł...

Jak można okradać dziecko?

uslugi

by labanda
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Drill_Sergeant
23 35

Można okradać dziecko, a to z tej przyczyny że dziecko jest łatwiejsze do okradzenia i bardziej naiwne niż dorosły. Tylko u Cyganów jest odwrotnie, tam to dzieci okradają ludzi. Po drugie, sklepowa baba po prostu wyznawała innego rodzaju kodeks etyczny niż na przykład etyka katolicka albo świecka etyka Kanta czy Kotarbińskiego. Najprawdopodobniej była wyznawczynią makiawelicznego utylitaryzmu, czyli przyjmowała za dobre tylko to, co jest w danej chwili dla niej korzystne. Albo też, za Nietzschem przyjmowała że moralność jest tylko dla istot słabych.

Odpowiedz
avatar dorota64
20 22

Przecież najłatwiej okraść dziecko czy staruszkę. Zawsze kradnie sie tak, by było to opłacalne w stosunku do ryzyka. Miała włamać się do willi Tuska?

Odpowiedz
avatar Drill_Sergeant
37 55

@dorota64: Jakby miała włamać się do willi Tuska to zaistniałby swoisty paradoks - złodziej okradający złodzieja.

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
-5 17

@dorota64: Gdyby Tusk ukradzione pieniądze trzymał w swojej willi, stałaby przed nią kolejka "Janosików".

Odpowiedz
avatar Farmer
28 28

po 30 minutach to by ją zlinczowali wkurzeni ludzie z kolejki.. Nie koloryzujmy.

Odpowiedz
avatar bazienka
-2 4

@Farmer: i nikt na policje nie zadzwonil wyludzenia nie zglosil? albo jakas skarga do US na przyszlosc?

Odpowiedz
avatar ross13
3 11

A mnie ciekawi gdzie kartonik mleka kosztuje 4 zł?

Odpowiedz
avatar Abigail7
14 14

@ross13: W moi małym sklepie osiedlowym kosztuje 3,70 (dlatego nie robię tam zakupów). Skoro sklep z historii był jako jedyny czynny tego dnia, to pani mogła podnieść ceny, bo ludzie i tak kupią jeśli potrzebują.

Odpowiedz
avatar Izura
6 6

@Abigail7: W osiedlowym u mojego chłopaka pod blokiem 3,9. Dziwne, że żadnego ruchu tam nie ma...

Odpowiedz
avatar labanda
3 3

@ross13: w tym sklepie około tylu kosztuje

Odpowiedz
avatar konto usunięte
18 18

Jak można kogokolwiek okradać. Jakie ma znaczenie, że to dziecko?

Odpowiedz
avatar Draco
2 14

A mnie dziwi co innego. Czemu rodzice w świąteczny poniedziałek wysłali tak małe dziecko po kartonik mleka do sklepu który ma nie za dobrą opinię?

Odpowiedz
avatar hola
1 7

@Draco: Bo innego sklepu w okolicy nie było? Bo zabrakło im mleka? Bo rodzice uważają, że w tym wieku można dziecko powoli uczyć samodzielności? Twoje pytanie sugeruje, że jesteś wyznawcą teorii, że dziecko może się zacząć usamodzielniać wraz z otrzymaniem dowodu osobistego...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 kwietnia 2014 o 22:42

avatar Draco
0 4

@hola: Przeczytaj historie jeszcze raz i przemyśl co napisałeś. Jestem zwolennikiem samodzielności dzieci ale ta samodzielność powinna być dobierana do wieku i "ogarnięcia" dziecka. Gdy chcę nauczyć tak małe dziecko robić zakupy to robię to w zaprzyjaźnionym sklepie i pod moją opieką. Widzisz różnice w wysłaniu dziecka do małego osiedlowego sklepu (którego sprzedawczynie się zna), gdy rodzic czeka przed sklepem i ma malucha na oku, a wysłaniem samopas 5-6 latka (takie dzieci nie powinny się poruszać same bez opieki) do sklepu o marnej opinii, po pierdołę którą można by spokojnie kupić następnego dnia? Dodatkowo dając mu banknot 20 zł wiedząc, że mleko będzie kosztować maksymalnie 5 zł? To jest totalna bezmyślność rodziców. Każdy debil przecież by się łatwo domyślił, że w takim sklepie będzie mega kolejka i że może być jakiś wałek przy wydawaniu reszty. Zresztą zakupy to mały pikuś, samotna droga z domu do sklepu i ze sklepu do domu to już większe wyzwanie dla takiego malucha. Nie mam na myśli tu żadnych pedofilii czyhających za każdym rogiem, ale zwykłe rzeczy które mogą się stać. Takie dziecko może wbiec na jezdnie, może się przewrócić, może się wystraszyć psa, albo jakichś osób, no i może też zabłądzić. A i nie zapominajmy, że to Lany Poniedziałek więc dziecko może zostać całkowicie zmoczone przez starszych kolegów z podstawówki.

Odpowiedz
avatar hola
-1 5

@Draco: gdzie jest napisane, że dziecko było puszczone samopas? Może matka czekała za rogiem, kto to wie? Ocena wieku dziecka jest subiektywna, mogła być starsza i mieszkać o przysłowiowy "rzut beretem" od sklepu i często tam robić zakupy etc. etc. I po co szukać dziury w całym i wietrzyć sensację?

Odpowiedz
avatar hola
-2 4

@Draco: i jeszcze to słownictwo "debil" itp. - czuć już nutkę histerii. No jak to, dziecko samo w sklepie kupuje mleko - TRAGEDIA. I to jeszcze w Lany Poniedziałek - a nuż ktoś go zmoczy i tradycji stanie się zadość?

Odpowiedz
avatar labanda
-1 3

@hola: Według mnie dziewczynka miała 5-7 lat, ale mogłam źle ocenić :) Tak mi się wydaje,nie znam tego dziecka. To był osiedlowy sklep, ja za dzieciaka też czasem wyskoczyłam do sklepu obok. Historia zresztą nie jest o tym jak można dziecko samopas puszczać,chodzi mi o zachowanie pani w sklepie. Nie wiem,może rodzice byli gdzieś przed, to nie mi oceniać ich zachowanie :)

Odpowiedz
avatar Draco
3 3

@hola: "gdzie jest napisane, że dziecko było puszczone samopas? Może matka czekała za rogiem, kto to wie?" No to już piszę co za tym przemawia. Widzę, że dużo osób nie zrozumiało o co mi chodzi. Nie wyszczególniałem tego wcześniej bo myślałem, że w historii to zostało dość wyraźnie wytłuszczone. Chodzi tu o czas. Dziecko wysłane po mleko do pobliskiego sklepu nie wraca do domu. Nie wraca przez 30 minut dłużej niż mu to zawsze zajmuje! To jest przyczyna do niepokoju. A rodziców nie widać i nie słychać. Matka nie czekała za rogiem, ani przed sklepem, bo by po prostu poszła sprawdzić co się dzieje. To opisze to jeszcze raz prosto: - Małe dziecko nie potrafiące dobrze ogarniać liczenia jest wysłane po mleko do sklepu o wątpliwej uczciwości - Dziecko jest tam zupełnie samo - Zakupy przeciągają się o 30 minut, a rodziców dalej nie ma Tak, to świadczy o debilizmie rodziców i to jest równie piekielne co właścicielka sklepu chcąca oszukać to dziecko.

Odpowiedz
avatar hola
-2 2

@Draco: no comment

Odpowiedz
avatar bazienka
-2 2

@Draco: ale oczywiscie po 1 dziecko do sklepu o szemranej opinii powinno pojsc z rodzicem po 2 nie powinno w tym wieku gdziekolwiek chodzic samo po 3 jesli juz nie z rodzicem, to powinno dostac 5 zl po 4 rodzic po dluzszej nieobecnosci dziecka powinien zainteresowac sie, co sie z nim stalo ( jesli to osiedlowy sklepik, to ile moze trwac droga do niego w 1 strone? 5 minut? 10? doliczajac stanie w kolejce dziecko na moje po polgodzinie powinno byc spowrotem, a tu samo pol godziny zajmuje wyklocanie sie o reszte- czyli dzieciaka nie ma teoretycznie okolo godziny) po 5 tak, lany poniedzialek, ale co innego dla zabawy oblac sie jakims spryskiwaczem, a co innego zarobic od starszych kolegow wiadrem i zmoczyc sie od stop do glow, dacie pieniadze na leki dla malucha? po 6 dziecko moze sie przestraszyc, zgubic, zdezorientowac... zwykla nieodpowiedzialnosc rodzicow dobrze ze nikt po policje nie zadzwonil ( no prosze was, POL GODZINY wyklocac sie o 10 zlotych przy kilku swiadkach z kolejki?), bo by dzieciaka jeszcze na pogotowie opiekuncze zawiezli i zastanawiam sie kiedy w takiej sytuacji rodzice przejeliby sie nieobecnoscia dziecka?

Odpowiedz
avatar komentator555
6 6

Naprawdę po 30 minutach? Każdy czekał w kolejce, na policję nie dzwonił, kierownika nie wołał? Przekomarzali się pół godziny?

Odpowiedz
avatar labanda
-1 3

@komentator555: jak zawołać kierownika skoro pani jest włascicielem sklepu? może to było 20 minut, może 30, napewno nie mniej.

Odpowiedz
avatar conrad_owl
-4 6

Nie pytam czy jesteś katoliczką. Nie o to chodzi. Uważam, że święta są by odpocząć, mieć czas dla siebie i swego hobby. Jeśli ludzie chodzą nawet do takich szmacianych sklepików w święta (bo coś zapomnieli) to sami sobie winni. Jest popyt to jest i podaż. Moim zdaniem katolik robiący zakupy w niedzielę jest większym grzesznikiem niż ateista. Ateista może być dobrym, normalnym człowiekiem, a taki katol jest zakłamanym hipokrytą. I nie tłumaczy tego to, że czynne. W święta jak jest czynne zoo to bierzesz dziecko i miło spędzasz czas, a nie do sklepu. Ale weź tu tłumacz... jak się czegoś zapomni to można na obiad coś innego zrobić albo pójść do restauracji. Kobieta winna i piekielna, ale dla mnie nie jesteś wiele lepsza od niej. Nawet jak jesteś niewierząca, to i tak z czystej przyzwoitości byłoby dobrze pamiętać, że inni ludzie istnieją. Zmieniać świat? Super. Wystarczy, by każdy zaczął od siebie i nikt nie będzie musiał tyrać w święta, nikt nie będzie musiał robić za kilka osób, nie będzie bałaganu itp itd. Nic się samo nie robi.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

@conrad_owl: Ale w święta w sklepie może pracować tylko właściciel, prawda? Dlaczego zabraniasz ludziom iśc do sklepu i kupić np. jedną brakującą rzecz do obiadu, a jednocześnie kierujesz ich do restauracji - czy w restauracji wg Ciebie pracują automaty? Jest cała masa zawodów pracujących w weekendy/święta. A już przywoływanie tutaj zależności popytu/podaży jest dla mnie po prostu śmieszne. Jeśli wg Ciebie ofiara jest winna, to nie ma tu nic do dodania.

Odpowiedz
avatar Jeziu
-1 1

Drill_seregant u made my day :D

Odpowiedz
Udostępnij