Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

W sobotę byłem na czymś co dumnie było nazwane szkoleniem (bardziej to…

W sobotę byłem na czymś co dumnie było nazwane szkoleniem (bardziej to to przypominało prezentacje produktu i promocje firmy, ale nie o tym).
Jednym z punktów tego zjazdu były mniej lub bardziej powiązane z tematem popisy krasomówcze. Jednym z przemawiających był dyrektor generalny pewnej firmy, który przeczytał pokaźnych rozmiarów elaborat o etyce korporacyjnej, przestrzeganiu zasad itp. na bezpieczeństwo informacji. Jednym z punktów był wpływ stosunków i ich klarowność w relacji pracodawca - pracownik. I tutaj mieliśmy o tym, że jak to dobra współpraca i docenianie pracownika odwdzięcza się wzajemnym zaufaniem i zaangażowaniem, o przejrzystości zamiarów, etyce pozyskiwania pracownika, wypracowywaniu standardów, prawie etc.
Tyle teorii dalej jak to wygląda w praktyce.

Na przerwie spotkałem znajomego, który do niedawna pracował w firmie zarządzanej przez w/w prelegenta i mi krótko powiedział jak jego deklaracje mają się do rzeczywistości.

Firma poszukiwała pracownika na cito - jak kandydat poinformował, że ma miesięczny okres wypowiedzenia to mu zaproponowali, że na ten miesiąc załatwią mu zwolnienie lekarskie, a żeby nie był stratny podpiszą z nim umowę o dzieło - jak cholera "zgodnie z prawem" i do tego jak etycznie.
Kandydat dogadał warunki zatrudnienia, jak przyszło do podpisywania umowy stawka na papierze była o 1/4 niższa, niż to co wynegocjował - stwierdzenie osoby rekrutującej - nie przewidziała, że "góra" nie zgodzi się na taką stawkę jak ustalili.
Kolesiowi razem z umową dali do podpisania wypowiedzenie za porozumieniem stron in blanco (bez daty).

by Vege
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar mariamasyna
8 12

Dlatego zawsze w takiej sytuacji gdy trzeba wypowiedzieć obecną umowę o pracę, nie należy się umawiać 'na gębę' - tylko domagać się listu intencyjnego z warunkami zatrudnienia!

Odpowiedz
avatar irbis
9 11

Cytując klasyka... — Powiedz mi — zapytał Staś — co to jest zły uczynek? — Jeśli ktoś Kalemu zabrać krowy — odpowiedział po krótkim namyśle — to jest zły uczynek. — Doskonale! — zawołał Staś — a dobry? Tym razem odpowiedź przyszła bez namysłu: — Dobry, to jak Kali zabrać komu krowy.

Odpowiedz
Udostępnij