Z serii - czemu ludzie wzywają policję:
1) "Bo żona mnie zdradza..."
Awantura domowa, zadzwonił mąż, ale to żona płacze, jest roztrzęsiona i wystraszona. Mąż twierdzi że żona go zdradza, żona twierdzi że spotkała się w sprawie pracy. Mąż pokazuje nam nagranie jak śledził żonę, zza jakichś krzaków. Żona odstrojona, z dekolcikiem, uśmiecha się do eleganckiego pana, ale jedyne co to elegancki pan całuje ją na przywitanie i pożegnanie w rękę. No ale przecież to jest dowód - żona się puszcza! Żona twierdzi że nie wspomniała o spotkaniu, bo mąż by awanturę wszczął i jej nie puścił... A my jak na meczu tenisa - mąż - żona - mąż - żona. W końcu radzimy państwu terapię małżeńską, a jeśli nie to rozstanie, skoro im tak źle. I tu nagle cisza. Oni się nie rozstaną. Bo jak podzielić majątek? A dzielić byłoby co - wielki dom, psy z rodowodem na zadbanym podwórku, nowe drogie samochody na podjeździe. To czego państwo oczekują od policji? - w zasadzie już niczego...
2) "Bo konie nie dają nam przejść..."
Nowy Rok, a że było w tym roku ciepło tak więc grupa studentów wynajęła sobie na wsi, nad wodą domek. Jednakże jedna para musiała się ulotnić tuż po imprezie, także spakowani zaczęli iść w stronę przystanku. Przy drodze w ogrodzeniu pasły się konie. Widocznie też miały udaną noc, bo stukot kółeczek o asfalt pobudził je i zaczęły stawać dęba. I co robi w takiej sytuacji człowiek? No pewnie że dzwoni na policję... Przyjechaliśmy, dla świętego spokoju podwieźliśmy. Bo podobno właściciel jeszcze bardziej zły niż te konie.
3) "Bo na parapecie siedzi jaszczurka..."
Starsza pani z bloku zadzwoniła że na parapecie od zewnętrznej stronie okna siedzi jaszczurka, a ona się boi. Trudno, pojechaliśmy. Pani czeka na schodach, my staramy się tłumaczyć, że jaszczurka nie jest raczej staruszkożerna i jak sama wlazła to i sama zejdzie. A starsza pani - no jak to? Ta jaszczurka ma z metr długości!! Jak się okazało, sąsiadowi legwan wyszedł na spacer...
policja
Legwan :]
OdpowiedzLegwan mnie rozbroił :D Co do reszty - gratuluję ludzkiego podejścia, wiem jak czasem trudno wytrzymać (mam w bliskiej rodzinie policjanta) kiedy jedzie się na kolejną bezsensowną interwencję :)
OdpowiedzTo, że ludzie dzwonią z takimi pierdołami to jedno. To, że policja jeździ serio na takie interwencje - to drugie i to jest piekielne. Wszyscy wiemy, że tam gdzie policja potrzebna, to jej ni ma:) Wypowiadam się jako najbliższa rodzina naczelnika wydziału jednej z polskich komend, także nie pałam nienawiścią do policji, po prostu stwierdzam fakt.
OdpowiedzLegwan jest boski :)
Odpowiedz@annabel: totalnie mnie rozbroił XD
OdpowiedzJa tam karmiłbym legwana staruszkami, zawsze jakaś odymiania w diecie jarskiej.
Odpowiedz@Skull_Kid: jarskiej diecie?...
OdpowiedzZasrana policja, nawet przed krokodylem staruszki nie chce bronic.
OdpowiedzMi kiedyś iguana uciekła. :) Ale prawdą jest, że policja jeździ do takich "akcji", by potem mieć wytłumaczenie dlaczego nie było patrolu przy miejskiej bójce.
Odpowiedzi co, żadna z osób wzywających was nie dostała mandatu za bezpodstawne wezwanie?
Odpowiedz@hejter: 1) pani twierdziła, że się boi bo mąż zdenerwowany, żeby jej nie pobił - zagrożenie zdrowia - interwencja zasadna. 2) "a jakby koń przeskoczył i stratował?" - zagrożenie zdrowia - interwencja zasadna. 3) legwan nas tak rozbroił że nie mieliśmy serca staruszce pisać mandatu... P.S. punkty 1 i 2 - w świetle prawa oczywiście zasadne. czasami lepiej pojechać niż później się tłumaczyć czemu się nie było jakby coś się stało - takie życie
Odpowiedz@vigilum: czemu wezwanie do legwana było bezzasadne? Gdyby ktoś zobaczył egzotycznego węża czy pająka, to wezwanie też byłoby błędne? Nie każdy jest specjalistą od jaszczurek i nie każdy wie, że nie są dajmy na to jadowite.
Odpowiedz@hejter: Wezwanie do legwana jest w 100% zasadne. Pomijam fakt ze metrowe jaazczury to u nas nie zyja i osoba starsza mogla sie na serio wystraszyc. Po dwa proba wyeksmitowania zwiezecia, gdyby byl to osobnik agresywny moglo sie skonczyc bolesnie. Bajka jest to ze dorosly legwan moze polamac psu lapy uderzajac ogonem. Ale juz taki metrowy gad potrafi walic nim jak biczem i spowodowac glebokie rany. Legwan potrafi rowniez bolesnie ugrysc. Jego tarczki zebowe to nie rypowe zevy ale lapiac koncowka pyska rowniez moze zrobic krzywde.
Odpowiedz@fenirgreyback: Staruszka miała prawo się przestraszyć, jak najbardziej. Ale zanim zobaczyliśmy że to jest legwan, to cały czas w naszej świadomości istniała owa jaszczurka ze zgłoszenia.
Odpowiedz@vigilum: staruszka wam chyba po łacinie nazwę powinna jeszcze podać, żebyście byli zadowoleni. Skąd, do cholery, staruszka ma wiedzieć, co to jest legwan?
Odpowiedz@fenirgreyback: a my niby skąd? przez telefon nic nie wspominała o jej rozmiarach.
Odpowiedz@vigilum: Znam paru naprawdę bardzo inteligentnych policjantów, ale to chyba przez takich jak ty opowiada się o was dowcipy. Napisałeś u góry, że pierwsza i druga interwencja była zasadna, a co do trzeciej: "legwan nas tak rozbroił że nie mieliśmy serca staruszce pisać mandatu". Za co miałeś, mózgowcu, wypisać mandat, gdybyś jednak "miał serce" żeby go wypisać? Na egzaminach wstępnych do policji logika powinna być obowiązkowa.
Odpowiedz@fenirgreyback: ktoś ma chyba złe doświadczenia z policją. Jadąc na interwencję nie masz pojęcia czy to jest jaszczurka, legwan czy krokodyl. Nie wiesz też czy zgłaszająca jest biedną staruszką która zasadnie wzywa patrol, czy też osobą która wzywa policję z byle powodu "bo telefon jest za darmo i jej się należy" (autentyczny tekst z innej interwencji). Interwencja zasadna, jak najbardziej. Mandatu i tak byśmy za to nie wypisali - to logiczne "mózgowcu", nawet jak byśmy "mieli serce" wypisać. Chodziło bardziej że nas ta interwencja rozłożyła na łopatki.
Odpowiedz@vigilum: "ktoś ma chyba złe doświadczenia z policją"- zgadłeś, miałem potężnego kaca po ostatniej sobocie z kumplem-policjantem. "Mandatu i tak byśmy za to nie wypisali"- uwaga, tłumaczę ostatni raz, po kolei: 1) Dostałeś pytanie, czy ktoś ze zgłaszających dostał mandat. 2) Odpowiedziałeś, że nie- bo w pierwszym i drugim wypadku wezwanie było "zasadne", a w trzecim "nie mieliście serca". 3) Napisałeś też: "P.S. punkty 1 i 2 - w świetle prawa oczywiście zasadne", z czego łatwo można wywnioskować, że według ciebie punkt 3 nie był zasadny,a brak mandatu wynikał z "braku serca". Analogicznie: jeżeli powiesz, że w konkursie pierwsze dwa miejsca zajęły dziewczynki, to logicznym jest, że trzecie zajął chłopiec. Na podstawie tych 3 punktów logiczny wniosek jest jeden: uważałeś, że trzecia interwencja była bezzasadna, a teraz głupio się tłumaczysz. Dalej czegoś nie rozumiesz, czy mam obrazek narysować?
Odpowiedz@fenirgreyback: Czy legwan siedzący na parapecie od zewnętrznej strony gdy okno jest zamknięte stanowi zagrożenie dla osoby? Jak dla mnie nie. Ocena zasadności interwencji, jak i decyzja czy wypisać mandat, pouczyć czy skierować wniosek do sądu, należy do policjanta. Jeden uzna że wezwanie zasadnie, inny że bezzasadne. Jak dla mnie w tym wypadku było zasadne, chociaż kolega z patrolu się nad tym zastanawiał.
Odpowiedz@vigilum: Pogubiłeś się już kompletnie, podałeś wszystkie możliwe opcje: najpierw, że wezwanie bezzasadne, potem- że " Mandatu i tak byśmy za to nie wypisali - to logiczne", a teraz, że kolega chciał. Zamieszałeś się we własnym bełkocie, smutne.
Odpowiedz@fenirgreyback: czytaj uważnie, przemyśl zanim napiszesz. Do tej pory wydawało mi się że w serwisie chodzi o piekielne historie a nie pseudointeligentne szukanie dziury w całym. Dla mnie logiczne było nie wystawianie mandatu, chociaż kolega się zastanawiał nad tym, nad tą całą sytuacją, a nie że chciał. Tak jak wcześniej było napisane - ode mnie zależy czy pouczę (tak ja zrobiliśmy to w tym wypadku), czy też wypiszę mandat i nikt z tym nie ma prawa dyskutować, ani mój przełożony, ani tym bardziej Ty.
Odpowiedz@vigilum: nie będziesz mi tu, smyku, decydował o tym, o czym mam prawo dyskutować. Wychodzi na to, że jesteś jednym z tych ludzi, dla których praca woźnego to już zbyt wiele władzy. Robisz, kolego, k***ę z logiki i sam już chyba nie wiesz, o co ci chodzi. Jeżeli wykazanie błędu logicznego w twoim bełkocie to dla ciebie "pseudointeligentne szukanie dziury w całym", to naprawdę przestaję się dziwić, kto robi policji tak złą opinię w Polsce.
Odpowiedz@fenirgreyback: no to "smyku" błysnąłeś...
Odpowiedz@vigilum: jeżeli nie umiesz precyzyjnie wyrazić swoich myśli i uzasadnić tego, co napisałeś, to lepiej zostań przy pisaniu raportów.
Odpowiedz@fenirgreyback: nie masz pojęcia o codziennej pracy policjanta. Hejtuj dalej i ciesz się myślą "ale mu/jej doj*bałem w komentarzu, jestem taki wspaniały". Powodzenia. Ja kończę dyskusję.
Odpowiedz@vigilum: nie wierzę, że można do tego stopnia uważać się za lepszego od innych jedynie z racji wykonywanego zawodu. Nie mogę skrytykować kompletnego braku logiki w twoich wypowiedziach, bo rzekomo "nie mam pojęcia" o pracy policjanta(co akurat jest bzdurą)? Ale żałosne.
OdpowiedzWłaśnie, czy ci wzywający (no, może poza staruszką - miała prawo się legwana wystraszyć ;) ponieśli jakieś konsekwencje bzdurnego wezwania patrolu? Bardzo podobają mi się te historie, mam nadzieję, że wrzucisz więcej :)
OdpowiedzDlaczego dziwisz się staruszce? Kogo niby miała wzywac do smoka, skoro rycerze juz wygineli?
Odpowiedz@misiafaraona: :D Oj, dobre, dobre :D
OdpowiedzLegwan był świetny :) i staruszka też. A jak się akcja rozwineła dalej?
Odpowiedz@dorota64: dalej było już łatwo - okazało się że kolega z patrolu mieszka w bloku obok i kojarzy chłopaka który ma własnie takie "jaszczurki", okazało się że to jego "maleństwo". Chłopak zabrał je, babcię przeprosił. Chociaż potem babcia się przyznała, że już rozmyślała czym takie zwierzątko można nakarmić i czy "toto żyje w wodzie"??
Odpowiedzrozbroila mnie staruszkozerna jaszczurka, pragnę więcej historii ;)
OdpowiedzJak byłam w liceum przyszli do nas policjanci na pogadankę. Jeden opowiadał, jak dostali wezwanie do staruszki, której przez okna kosmici zaglądali. Policjanci ledwo się od śmiechu powstrzymując, mówią, żeby staruszka okna gazetami zakleiła. Następnego dnia na posterunek wpłynęła pochwała. Podziałało :D
Odpowiedz@BlackCat: Mi znajoma pracująca na posterunku (ale cywil) opowiadała, że właśnie przy dłuższych opadach mają naloty meteopatów. Ludzie dzwonią, bo prąd im lata z gniazdka do gniazdka w domu i po drodze chce ich zabić. Mundurowi podobno pojechali, wyprosili staruszkę na zewnątrz, 'złapali' prąd - staruszka ocalona, zadowolona, czekoladki dała, więcej problemów nie było. : ) Z kosmitami i siłami obcymi, które chcą zaszkodzić życiu/zdrowiu to samo... : )
OdpowiedzJa mam dwa nietoperze na klatce, może podjedziecie? :P
OdpowiedzAle poważnie, na przyszłość chciałabym wiedzieć, choć wolałabym aby wiedza została teoretyczna. Załóżmy że w mieszkaniu moim znalazł się jakoś wąż, legwan, tarantula. Kogo mam do zwierza wezwać?
Odpowiedz@bum_parara: Hycla :F
Odpowiedz@bum_parara: Wg mnie weterynarza.
OdpowiedzStaruszkożerny Legwan wymiata :D
OdpowiedzMocne za ostatnią historię! Piekielne jest jednak też ze policja reaguje na zgłoszenia podobnej treści.
Odpowiedz