Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Przypomniała mi się jedyna piekielna historia w moim życiu z udziałem PKP.…

Przypomniała mi się jedyna piekielna historia w moim życiu z udziałem PKP.

Nastąpiła zmiana pociągów (na wiosnę jeśli dobrze pamiętam) i mój pociąg przesunięto tak że odjeżdżał kilka minut wcześniej(5:49). Przez to nie zdążałem zakupić biletu bo kasa była otwierana 1 minutę (!!!) po odjeździe pociągu. Ale do rzeczy. Standardowo poszedłem do (K)ierowniczki pociągu po bilet:

J: Dzień dobry, poproszę ulgowy do Torunia Głównego.
K: Bilety kupuje się w kasie a nie u mnie
J: Kasa zostanie otwarta za minutę, a moim obowiązkiem w takim przypadku jest zakup biletu u konduktora.
K: Gdzie Pan wsiadał?
J: W Aleksandrowie Kujawskim.
K: Mam sprawdzić w systemie o której jest kasa czynna?
J: Proszę bardzo.
K: Kasa w Aleksandrowie jest czynna od 5:30*
J: Niemożliwe, bo gdyby była czynna to bym zakupił bilet w kasie.
K: Ja jeszcze zadzwonię do koleżanki.
...
K: Koleżanka potwierdziła ze kasa w Aleksandrowie jest czynna od 5:30
J: A ja Pani mówię że jest nieczynna.
K: Ma pan bilet?
J: Nie.
K: W takim razie poproszę o dokument z danymi i wystawiam mandat za jazdę bez biletu
J: Proszę bardzo (podaję legitymację szkolną). Ja odmawiam przyjęcia mandatu i proszę o okazanie mi swojej legitymacji służbowej w celu spisania danych.
K: A po co ci te dane?
J: Nie przechodziliśmy na "Ty" a dane są mi potrzebne do napisana skargi na panią.
K: (do podróżujących)- Czy ktoś z państwa wsiadał w Aleksandrowie?
Pasażerowie: Tak, ja.
K: Od której jest czynna kasa?
P: Od 5:50.

Tu konduktorka się poddała i sprzedała mi bilet. Ja zrezygnowałem z pisania skargi, bo zwyczajnie nie miałem na takie rzeczy czasu.

PKP

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar toomex
7 23

W takiej sytuacji zamiast mandatu konduktor/kierownik usiłować sprzedać bilet z dopłatą, a nie wystawić mandat. Śmierdzi fejkiem.

Odpowiedz
avatar 7sins
24 26

@Painkiler: Sprzedaż biletu zależy od dobrej woli kierownika pociągu? Od kiedy?! Jeśli się zgłosi pasażer bez biletu to kierownik pociągu ma obowiązek taki bilet sprzedać, rzecz jasna doliczając dopłatę. Co innego jakby złapał pasażera podczas kontroli i dopiero wtedy ten wyraził chęć zakupu biletu. Spójrz chociażby w regulamin przewozu w Przewozach Regionalnych i tego co można zakupić w pociągu u obsługi. Historyjka fejk - też jeżdżę na tej trasie i nigdy nie było problemów z zakupem biletów u konduktorów.

Odpowiedz
avatar Mikaz
11 11

@7sins: Kierownik pociągu ma obowiązek sprzedać bilet bez dopłaty jeśli kasa była zamknięta.

Odpowiedz
avatar Painkiler
8 8

@7sins: Fakt, nie doczytałem sytuacji. Myślałem, że wyszło to przy kontroli. W takim razie - mea culpa.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 3

@7sins: W takim razie w których godzinach jeździsz? MOże siedzisz gdzieś w połowie pociągu lub na końcu a tam o takich rzeczach na pewno nie usłyszysz. Fejków nie wymyślam bo nie mam po co, ta historia się wydarzyła naprawdę

Odpowiedz
avatar mesiaste
2 2

@Mikaz: potwierdzam, sama miałam ostatnio taką sytuację i zaraz po wejściu do pociągu zgłosiłam temat, konduktor sprawdził, że faktycznie zamknięte i bez problemu sprzedał nam bilet.

Odpowiedz
avatar 7sins
-2 2

@Mikaz: Też prawda. Czasami próbują wcisnąć dopłatę, ale z samą odmową sprzedaży biletu nigdy się nie spotkałam. Co do dopłat - niektórzy pasażerowie zapominają, że są takie urządzenia na dworcach/peronach jak biletomaty. A to już wystarczy, by kierownik pociągu doliczył opłatę manipulacyjną. Można przecież było kupić bilet przed odjazdem.

Odpowiedz
avatar Pennywise
3 5

@timi14: 'Gdybym nie zapytała ludzi od której jest czynna kasa, walczył bym zapewne w sądzie' Wedlug historii to konduktorka zapytala sie pasazerow o godzine otwarcia kasy. Jednoczesnie chyba masz male zachwianie plci w tym zdaniu :)

Odpowiedz
avatar kalulumpa
0 0

@Pennywise gender...;)

Odpowiedz
avatar malutkamrowcia
1 1

@pawel78: Jeszcze nigdy nie spotkałam się z taką sytuacją, a jeżdżę pociągami dwa razy w tygodniu..

Odpowiedz
avatar butelka
0 0

@malutkamrowcia: wszystko zalezy od trasy, osobiscie tez nie spotkalam sie z odmowa sprzedazy biletu ( no raz, ale to dlatego ze wsiadlam na koncu pociagu i myslalam ze doszlam do jego poczatku a to byl jednak srodek, konduktor byl zlosliwy i kazal mi na stacji przesiasc sie do przedniej czesci pociagu, bo nie bylo bezposredniego przejscia ) ale ludzie sa rozni i niektorzy konduktorzy lubia wykorzystywac to ze ludzie nie znaja przepisow. i tak sa trasy gdzie leje sie alkohol strumieniami, ludzie pala bez krepacji, konduktorzy nie sprzedaja biletow tylko biora pieniadze do kieszeni, ba nawet kiedys jeden pasazer zostal dzgniety nozem.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 24

@Face15372: Młody wiek nie upoważnia starszej osoby do przechodzenia na "Ty", a już tym bardziej takim osobom jak konduktor. do 10 letniego chłopca można się zwrócić na "Ty" bo on takich rzeczy nie rozumie ale już do 15 letniego powinno się mówić "Pan". Historia się zdarzyła kiedy miałem 19 lat, teraz mam 20, pracuję i kierownik starszy ode mnie o 10 lat zwraca się do mnie per "Pan".

Odpowiedz
avatar peeYie4o
7 17

@timi14: Masz 19 lat i nadal nie wiesz, że wielką literą zaimki pisze się w korespondencji, a nie w dialogach?

Odpowiedz
avatar Face15372
1 15

@timi14: Wow 19 lat, cóż za dorosły i dojrzały mężczyzna... A rozumiem z tego "a już tym bardziej takim osobom jak konduktor", że konduktor dla takich 19 letnich Panów to plebs jakiś, że szczególnie on nie ma prawa? Wisz (znaczy przepraszam wie Pan), dorosłość i dojrzałość, a 18 w papierkach to zupełnie inne sprawy. Mnie to zawsze bawiło i nigdy nie chciałem by ktoś mnie "panował", ale co mniemanie to mniemanie, każdy ma swoje.

Odpowiedz
avatar ocelota
1 5

@timi14: bo kierownik sam jest młodziutki

Odpowiedz
avatar Hannibal
3 13

@timi14: Przepraszam Panie timi14, ale buractwo z Pana wyszło, jeśli uważa Pan, że szczególnie tak niżej postawione od Pana Licealisty osoby jak konduktor muszą zwracać się do Pana per Pan. Wystarczy już Panu na dziś podlechtania Panskiej szczeniackiej dumy?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 5

@Hannibal: Panie Hannibal (skoro przechodzimy na Pan). Nie wyszło ze mnie buractwo. Generalnie nie mam nic przeciwko zwracaniu się do mnie na Ty ale nie w pewnych przypadkach. W tej historii, konduktorka chciała mnie zwyczajnie naciągnąć na spore koszty jakimi jest mandat. Byłem wtedy uczniem szkoły zawodowej i nie uśmiechało mi się ani płacenie mandatu ani koszty sprawy sądowej za mandat który się prawnie nie należy. A poza tym nie moja wina że kolej przez pół roku nie umie zmienić sobie danych w systemie i ja za czyjeś niekompetencje nie mam zamiaru tracić swoich pieniędzy. Prawnikiem nie jestem ale niektóre prawa jakie mi przysługują znam. Ostatniego zdania nie będę komentował ale ono świadczy już tylko o Panu i Pańskiej kulturze względem młodych ludzi.

Odpowiedz
avatar 7sins
-1 1

@timi14: A niby czemu miałbyś płacić karę za jazdę na gapę albo ponosić koszty rozprawy? Skoro miałeś rację i kasa była otwierana później, a kierownik pociągu nie chciał sprzedać biletu to przecież można było wnieść reklamację/sprzeciw czy jak to zwą. A mandat z grzywną to mogłeś dostać od Policji, gdyby została wezwana, bo odmówiłeś podania danych osobowych do wystawienia kary za jazdę na gapę. Ale to już kodeks wykroczeń, a nie prawo przewozowe.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

@7sins: Ale ja nie odmówiłem podania danych, sam dałem jej swoją legitymację. To ona nie chciała mi podać swoich danych w celu zgłoszenia skargi. A skargi nie składałem bo PKP umorzyłoby ją błyskawicznie.

Odpowiedz
avatar BlackMoon
1 1

@Face15372: Ja mam 23 lata i mi głupio jak dzieciaki do mnie mówią na "Pani", w zasadzie w większosci sytuacji, jeżeli nie są to sytuacje oficjalne to mi nieswojo jakos. Dlatego też uważam, że lepiej jest pod tym względem w UK, nie ma "panowania" i nie ma niezręcznych sytuacji, gdy nie wiesz jak się do kogos zwrócić :)

Odpowiedz
avatar panna_s
2 4

Mi się wydaje, że od 5:30 ale głowy nie dam(jeżdzę praktycznie codziennie, ale w drugą stronę;) :D Ale nawet jakby była otwarta, to możesz kupić normalnie bilet w pociągu... Ale to wszystko rządzi się swoimi prawami, zwłaszcza w tym pipidowku.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 8 kwietnia 2014 o 21:16

avatar pawel78
-3 3

@malutkamrowcia: a ja mam szczescie do takich kretynow.

Odpowiedz
avatar izmrygo
2 6

Jak długo jeżdżę pociągami (a przejeździłem nimi Polskę jak długa i szeroka) tak nigdy nie spotkałem się z sytuacją, żeby konduktor nie chciał sprzedać biletu. Ba! To wręcz jego/jej obowiązek. Bajkopisarstwo stosowane.

Odpowiedz
avatar SzubiDi
-1 1

Jeżdże kilka razy w miesiącu pociągami (Przewozy Regionalne i Koleje Dolnośląskie) i nigdy nie spotkałam się z taką sytacją, że konduktor nie chce mi sprzedać bietu czy wcisnąć dopłatę, za to, że u niego kupuję bilet (wsiadam na stacjach, gdzie jest brak kas). Raz się zdarzyło, że nie kupowałam biletu na stacji, gdzie jest kasa, bo po prostu nie zdążyłabym wsiąść do pociągu, który już na stacji był. P. Konduktor był wyrozumiały, wystawił mi bilet, bez dopłaty i naprawdę sytuacja z htorii jest co najmniej dziwna jak dla mnie.

Odpowiedz
avatar bazienka
-1 1

w oliwie w gdansku, jak jezdzilam na ostatnim roku studiow pociagiem o 4.24, ciezko bylo babe dobudzic, dowolac, by zwlekla sie z materaca o 4.15... moze sytuacja podobna? albo przyszla sobie kobitka pozniej? co do sprzedazy biletu- raczej konduktorowie probuja obarczyc pasazeraoplata dodatkowa za sprzedanie biletu w pociagu, a nie od razu mandat, tym bardziej w przypadku zgloszenia checi zakupienia biletu- to juz pod odmowe wykonania obowiazkow sluzbowych podpada chyba ze pani miala zwyczajnie zly dzien. albo jakis % od wystawionych mandatow

Odpowiedz
avatar butelka
0 0

@bazienka: z historii wynika raczej ze 5.50 byla stala pora otwierania kasy, podejrzewam, ze poprostu kobiecie takie godziny pasowaly wiec o tej otwierala, moze dojezdzala busem albo pkp i wczesniej nie mogla. a ze w systemie jest co innego... zycie.

Odpowiedz
avatar Gregorowitz
0 0

Kupy się nie trzyma, jeśli inny pasażer wsiadał tam gdzie ty to skąd miał bilet?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@Gregorowitz: inni mogli mieć miesięczne. Ja wtedy dojeżdżałem tylko 2 dni w tygodniu do Torunia (3 dni miałem praktyki na miejscu) więc nie opłacało mi się kupować miesięcznego i zasuwałem na zwykłych

Odpowiedz
Udostępnij