Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia opowiedziana mi przez koleżankę. Przychodnia, parę osób czeka w kolejce przed…

Historia opowiedziana mi przez koleżankę.
Przychodnia, parę osób czeka w kolejce przed gabinetem zabiegowym, w tym: facet ok. 30 lat, zupełnie zwyczajny na pierwszy rzut oka, oraz matka z ok. 5-letnim synkiem. Chłopiec nie robił awantury, ale ogólnie było widać, że nie jest zadowolony ze swojego położenia :) Trochę płakał, tulił się i pytał mamę w kółko czy będzie bolało, na co ona cierpliwie mu odpowiadała.
Trzydziestolatek wchodzi do gabinetu, zaraz wychodzi i nagle nachyla się nad małym i teatralnym szeptem mówi:

- Nie daj się nabrać, boli bardzo i długo.

Ludzi zatkało, matka zaczęła go wyzywać, dzieciak oczywiście w ciągu 3 sekund dostał ataku histerii. Facet się ulotnił.

Moja koleżanka była chyba 5 osobą po matce z chłopcem i jak wychodziła, matka nadal próbowała uspokoić dziecko.

Po prostu nie ma słów na takiego palanta.

przychodnia

by Lavinka123
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar bloodcarver
26 38

@Zeus_Gromowladny: "To", czyli kłamanie dziecku, że nie boli, gdy właśnie boli? Popieram, powinno być karalne.

Odpowiedz
avatar butelka
0 2

@bloodcarver: z czego wnioskujesz, ze facet powiedzial prawde, a matka klamala, jest tu mowa o gabinecie zabiegowym, nie koniecznie wiec chodzi o pobieranie krwi ( ktore zreszta tez nie boli bardzo, a juz na pewno nie dlugo ) moglo chodzic o zabieg bezbolesny lub malo bolesny nie wiemy tego.

Odpowiedz
avatar Pennywise
25 29

@koalaa: Moze warto udac sie do specjalisty? To musi byc dosyc krepujace dla Ciebie. Nie zapomnij jednak dobrze rozeznac sie odnosnie psychologa/psychiatry przed wizyta, co bys z wieksza trauma nie skonczyla.

Odpowiedz
avatar chiacchierona
17 23

Facet to jakiś przygłup, nie ma wątpliwości ale tak z innej beczki powiem Wam, że sama nie wiem co będę kiedyś mówiła moim dzieciom w takiej sytuacji. Mi też wmawiali, że "nic nie boli" w co bardzo szybko przestałam wierzyć. Później, była histeria nawet przy mierzeniu temperatury czy obcinaniu paznokci...

Odpowiedz
avatar miramakota
47 49

@chiacchierona: Z doświadczenia długoletniej matki: dzieci okłamywać nie należy, co najwyżej dawkować prawdę. W przypadku zastrzyków i lekarstw, na pytanie: "Czy będzie bolało?" odpowiadamy: "Tak.". "Jak bardzo?" "Tak, jak ukłucie igłą, zdarzyło ci się ukłuć igłą, prawda? Trochę boli, ale nie bardzo." Podobnie z lekarstwami - na pytanie, czy smaczne, odpowiadamy zgodnie z prawdą, lub "nie wiem". Wtedy dziecko ma do nas zaufanie i, na przykład, nie przestraszy się prześwietlenia,kiedy je zapewnimy, że to nie boli.

Odpowiedz
avatar Bastet
5 5

@chiacchierona: Dokładnie jak pisze miramakota, dodatkowo potem chwalić że dzielne było. Moje jak były małe, to wiedziały też, że zawsze je jakaś drobna niespodzianka czeka jak będzie po wszystkim.

Odpowiedz
avatar Drill_Sergeant
32 58

Ludzie lubią żyć w ułudzie. Najpierw małemu dziecku się mówi że nie będzie bolało u lekarza, potem mówi się że w szkole koledzy będą mili a koleżanki sympatyczne, później zaś utwierdza się w przekonaniu, że jak się dostanie na studia to znajdzie pracę i cały świat będzie u jego stóp. A potem co? Bida i rozczarowanie. Już lepiej powiedzieć że będzie bolało, żeby się dziecko nie zdziwiło zawczasu że zamiast miłej pani doktor z propagandowych książeczek widzi grube, zrzędliwe babsko traktujące pacjenta jak śmiecia. Samo życie. Mili koledzy ze szkoły okazują się małymi potworami linczującymi dziecko za to że nie ma najnowszej lalki monster high. Po studiach praca najwyżej na zmywaku. Życie jest brutalne przynajmniej w tym kraju i trzeba się do tego przyzwyczajać od małego, żeby potem nie było rozczarowania na starość. W ogóle zawsze warto przygotować się na najgorsze i przyjąć odwrotną strategię - nastraszyć dziecko bólem żeby potem po wyjściu z gabinetu doszło do refleksji: "Hej, wcale ten lekarz nie taki straszny jak go mama maluje!". Zawsze lepiej zdziwić się miło niż niemiło. W pracy zawsze jestem nastawiony na to że będzie mobbing, gnojenie i podkładanie świni i gdy tego nie ma to tym lepiej. A ból cóż, jest częścią rzeczywistości i wbrew pozorom nie jest to najgorsze co może spotkać człowieka. Ja zawsze mówię dziecku u lekarza: "Ciesz się że cię boli bo tysiące ludzi płakałoby ze szczęścia jakby odzyskało czucie w nogach i zaczęło ich tam boleć".

Odpowiedz
avatar konto usunięte
9 15

@Drill_Sergeant: sama prawda mędrcze Drill

Odpowiedz
avatar Strach
5 15

JA bylem dziwnym dzieckiem ale nigdy nie balem sie tych igiel i pobierania, jedynie czego nie lubilem to tego co potrzebne byla krew w takich cieniutkich rureczkach z opuszka palca mialem poprzecinane wszystkie palce

Odpowiedz
avatar GorzkaCzekolada
18 22

Chirurdzy na zabiegowym mają specyficzne poczucie humoru. Podczas żniw wsadziłam palucha pod kosiarkę i zaczął żyć z dala ode mnie. Do dziś pamiętam jak chirurg miał mojego palca w szczypcach (nie wiem jak to fachowo nazywa się) i mówił "nie wkładamy palców tam gdzie nie trzeba". Ile ja się wypłakałam wtedy, ale palca przyszył dobrze.

Odpowiedz
avatar mruk
8 32

Też bym się wkurzyła, jakby jakiś bachor mi lamentował tyle czasu nad uchem. Szału można dostać.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
16 26

Swoją drogą po kiego członka rodzice kłamią dzieciom, że nie boli? Nie lepiej mówić prawdę? Jakby matka dziecku powiedziała uczciwie "boli, niektórych malutko, niektórych więcej, ale trzeba być dzielnym bo nic złego się nie dzieje", to potem mogłaby tylko stwierdzić "widzisz, tego pana bolało bardziej, ale to nie znaczy że ciebie też będzie" i koniec. A tak, to nawet bez takiego gościa dzieciak mógł się poczuć oszukany. I to oszukany przez własną matkę! Fuj :/

Odpowiedz
avatar Bastet
7 9

@bloodcarver: A gdzie widzisz, że matka twierdziła że nie będzie bolało? Ja widzę tylko że "cierpliwie odpowiadała".

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
20 44

Coś pięknego! Zło w czystej postaci, uwielbiam tego kolesia.

Odpowiedz
avatar katem
13 23

I dobrze zrobił ! Dzieci się nie okłamuje ! A synek zrobiłby awanturę w gabinecie, bo mamusia mu nakłamała, że nie będzie bolało.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
12 12

Facet może nie wykazał się zbytnim taktem, ale zawsze ciekawiło mnie jedno- czemu rodzice tak bardzo okłamują dzieciaki w takich kwestiach? Nie lepiej powiedzieć prawdę? Zwykłą prawdę? Wystarczyłoby, żeby taki rodzic powiedział, że tak- będzie boleć. Każdego to boli, jednego mniej, jednego więcej, ale jednak każdego. No ale świat się na tym nie kończy. Ale nie- lepiej z premedytacją oszukiwać biednego dzieciaka do samego końca, a jak już nie ma odwrotu stwierdzić "właśnie cię zrobiłem w jajo". Nawet w tak głupich sprawach, jak zastrzyk. Lepiej mu kilkoma takimi wyskokami narobić stracha, a potem opieprzać go, że nie chce iść, bo się boi, mazgai i wydziwia. No ciekawe czemu?! No dzięki, też to wiele razy przerabiałem, jak byłem mały. Za każdym razem ta sama śpiewka. Ale nie będzie boleć? Nieee, nie będzie, nic a nic. Na pewno? Tak, na pewno. A potem hopla -_- jak już coś powinno być karalne, to takie chamskie kłamanie dziecku w żywe oczy...

Odpowiedz
avatar Nobody
5 7

Coś mi się historia kojarzy tylko że z pielęgniarką...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 8

Historia nie jest wyjątkowa, co nie zmienia faktu, że mężczyzna piekielny. A tak odnośnie gramatyki przyznam się, że jak przeczytałam: "pytał mamę", a nie "pytał się mamy", to aż się uśmiechnęłam, bo odzwyczaiłam się czytania takiej formy.

Odpowiedz
avatar Glucha
3 3

Ja dziecku mówię prawdę. Że np. szczepienie będzie bolało, ale przez chwilę, potem po wszystkim, zapomnisz. Że dentysta, to może troszkę boleć, ale jak się nie wiercisz, nie płaczesz, nie plujesz się - to szybko się skończy, i też zapomnisz. Chodzi o to, żeby dziecko zaufało rodzicowi, i to, że co powiesz, wraca do Ciebie. Jak skłamiesz, dziecko nie zaufa i w innych kwestiach. Proste jak budowa cepa :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

Lepsze to niż wmawianie dziecku, że nie będzie boleć, choć to nieprawda.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

Heh niezły troll, zrobił mi dzień :D

Odpowiedz
avatar Sarah
0 2

Śmiem twierdzić, że debilami nie jest facet a ci "kochający i zatroskani rodzice". Okłamywanie dziecka, tylko dlatego, że to dziecko jest zwykłym skur...i na pewno dziecko nie jest kochane przez rodziców, skoro jest traktowane jak mało wazny i głupi człowiek, bo mały i mniej rozumie niż paniusie co śmią nazywać się dobrymi matkami. Czy pobieranie krwi boli? Tak. Bolało i będzie boleć. Wystarczy powiedzieć dziecku, że boli ale tylko troszkę i bardzo krótko. I że mama/tata cały czas przy dziecku będą i zrobią wszystko by bolalo jak najmniej, ale badanie musi być zrobione. Ot i cała sztuka. Tak robi kochający rodzic. NIE KŁAMIE. Hipokryci. Okłamują dzieci a potem się oburzają, że och dzieci okłamują. Sami ich tego uczycie.

Odpowiedz
avatar BlackMoon
2 2

@Sarah: A facet to niby nie okłamał? Od kiedy zastrzyk/ pobieranie krwi (zakładam, że to był cel wizyty) boli bardzo i długo? Bo to trwa kilka sekund i prawie nic nie czuć. I myslę, że trochę Cię jednak poniosło- rodzice nie kochają dziecka, bo je w czyms okłamali? A ileż to rodziców mówi dzieciom np. nie rób głupich min, bo ci tak zostanie, nie połykaj pestek, bo wyrosnie ci drzewo w brzuchu- czy oni wszyscy traktują dzieci jako mało ważnych, głupich ludzi? Powiem więcej- co z Mikołajem, wróżką zębuszką, zajączkiem- to też jest okłamywanie dziecka. Konkluzja: wszyscy rodzice to skur***** :)

Odpowiedz
avatar Sarah
0 0

@BlackMoon: Jest różnica między niszczeniem dziecku dziecinstwa i naiwnej czy słodkiej wiary w cuda i magie a co innego mówienie, że coś nie boli. Facet jawnie chciał zrobić na złośc i przestraszyć dzieciaka. Taką postawę należy potępiać, ale z drugiej strony nie powiedział prawdy? Powiedział. Bo to boli. A jak bardzo i kogo boli - to już kwestia organizmu. Jeden dorosły syknie z bólu a drugi będzie siedział z kamiennym wyrazem twarzy. I tak - mówienie dziecku, że jak będzie robić miny to mu tak zostanie czy połykanie pestek, albo już największa "rodzicielska" podłość to "uspokój się, albo przyjdzie pani i cie zabierze".Nie popieram okłamywania dziecka. W żaden sposób. Młodszemu rodzenstwu nigdy nie opowiadaliśmy o Zebowej Wróżce (to typowe dla Amerykanów) ani tym bardziej o Zajączku Wielkanocnym. A dziecko potrzebuje w coś wierzyć więc pozostał Mikołaj. Ale jak brat został złapany przez swojego syna na podkładaniu prezentów to nie robił z dzieciaka debila mówiąc, że " tatuś tylko poprawiał/tatuś jest pomocnikiem Mikołaja".

Odpowiedz
avatar BlackMoon
-1 1

@Sarah: No dobrze, ale małe kłamstwa są według mnie nieszkodliwe. I nie, facet nie powiedział prawdy, bo to nie boli bardzo i długo. Jakby chciał powiedzieć prawdę to należałoby stwierdzić, że poczuje lekkie ukłucie, które będzie trwało parę sekund. No i wreszcie to, ze nie popierasz okłamywania dziecka to jest Twoja sprawa i sama możesz sobie wychowywać własne jak tylko chcesz, ale nie pisz, ze każdy rodzic, który mysli inaczej niż Ty nie kocha swojego dziecka. Mi też różne głupoty mówiono w dzieciństwie, a nawet to, że mnie babajaga zabierze i nie mam ani traumy, ani nigdy nie czułam się niekochana. Może macie teraz swoje super nianie, karne jeżyki, super książki psychologiczne jak wychowywać dziecko, ale uszanujcie to, że niektórzy nie mają takich jazd i nie są wcale gorszymi rodzicami.

Odpowiedz
avatar Sarah
-2 2

@BlackMoon: Na diabła mi superniania i karny jeżyk? Jesli nie potrafi się wychować dziecka to dziecko powinno zostać zabrane od takich rodziców, skoro wychowanie ich przerasta. Ty traumy nie masz, gratuluje, ale inne dziecko będzie miało latami poczucie, że każda nowa osoba chce go albo skrzywdzić albo porwać. Powiedziałam: Ciebie ukłucie nie boli, innego człowieka boli. Rozumiesz to, czy reprezentujesz stanowisko: jeśli u mnie tak nie ma znaczy, że to ściema? Ciebie zastrzyk boli odrobinę, mnie boli jak diabli w czasie jego robienia i długo po nim. Kogoś innego nie boli w ogóle, albo tak jak znany mi przypadek: co zastrzyk jakikolwiek to gorączka. Albo to z paniki, albo ze stresu, albo psychika. Są różne przypadki i różne osoby. Zrozum to. Dziecka się nie okłamuje. Jasne, najwygodniej jest skłamać i unikać trudnych pytań i to czyni cię złym rodzicem. Zaniedbanie w tym momencie. Mówisz dziecku, że zamiast na zastrzyk to idzie na co? Ktoś nawet tu opisywał historię "doskonałych rodziców" co to wmawiali dziecku, że zobaczy rybkę czy coś tam (nie pamiętam co) podczas gdy dziecko było w pełni świadome, że stanie mu się krzywda. Bo dla dziecka jakikolwiek ból zadany przez drugą osobę jest robieniem krzywdy. Nawet jak smarujesz odprzoną pupę czy dezynfekujesz rane na kolanie. Trzeba to zrobić by nie było gorzej. Ale dziecko mysli, że sprawiasz mu ból specjalnie. I płacze bardziej. Mojej koleżanki mąż zmarł nagle. Została sama z sześcioletnią córką. Rozumiem, że powiedzenie dziecku prawdy to nie tylko coś strasznego i traumatycznego dla obu stron, ale to jest zdrowe. Dlaczego? Bo dziecko i tak będzie cierpieć. W końcu zrozumie, że ktoś kogo kochało odszedł i nie wróci. A mówienie dziecku np, że tata, mama, dziadek wyjechał na "wakacje" to jest już przegięcie, bo dziecko czeka. Skoro okłamywanie dziecka nie sprawia wam problemu i nie widzicie w tym nic złego, to dlaczego macie pretensje jeśli ono kłamie? Przecież sami go tego nauczyliście.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 kwietnia 2014 o 22:38

Udostępnij