Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jak trudno znaleźć pracę, każdy to wie kto próbował ją znaleźć. Widzę…

Jak trudno znaleźć pracę, każdy to wie kto próbował ją znaleźć. Widzę sporo historii o szukaniu, więc dorzucę też kilka swoich, ale najpierw kilka słów o moich kwalifikacjach i uprawnieniach. Posiadam prawa jazdy B i C, aktualny kurs na przewóz rzeczy, badania lekarskie i psychotesty. Oprócz tego mam uprawnienia ładowarki (II klasa), koparki (III), koparko ładowarki i walce (III). Zatem przechodzimy:

1. "Zatrudnię kierowcę kat. B, praca busem na terenie kujawsko- pomorskiego". Ok, doskonała oferta dla kogoś kto zaczyna przygodę z transportem więc wysyłam CV.

Oddzwaniają i pierwsze pytanie: "Jakie ma pan doświadczenie?". Odpowiadam, że nie mam, bo skończyłem szkołę (czy pracodawca nie umie tego wyczytać z CV?) i właśnie jej szukam. Facet jakoś to przełknął i pyta się o moje oczekiwania finansowe. Moja odpowiedź - że na początek wystarczy minimalna krajowa, bo zbieram doświadczenie. Po tych słowach następuje podziękowanie i się rozłącza, a na następny dzień widzę zmienione ogłoszenie które brzmi: "Zatrudnię kierowcę kat. B, praca busem na terenie kujawsko-pomorskiego. Minimalne doświadczenie - 1 rok, oferujemy połowę minimalnej krajowej przez pierwsze 6 miesięcy pracy".
Życzę im powodzenia w szukaniu jelenia, który się na tę ofertę skusi.

2. "Zatrudnię operatora ładowarki (III), praca na autostradzie A1, wynagrodzenie do uzgodnienia". Dzwonię, bo jest podany telefon i mówię że mogę pracować przez pierwszy miesiąc za minimum, bo nie mam doświadczenia". Po tych słowach telefon milknie. Ja oczywiście wiem dlaczego więc już nie dzwonię.

3. Zatrudnimy operatora ładowarki (III) na terenie Włocławka, praca przy budowie drogi, minimum 5 lat doświadczenia, wynagrodzenie 1600 zł brutto"!!! Ciekawe kto im przyjdzie z takim doświadczeniem pracować za minimalną.

4. Najbardziej piekielna.
"Zatrudnię kierowcę z kat. C, praca po kraju, weekendy wolne". Dzwonię (odbiera kobieta) i standardowe pytanie: "jakie ma pan doświadczenie?". Odpowiadam, że dopiero skończyłem szkołę i pracy szukam, więc nie mam. Odpowiedź kobiety mnie zwaliła z nóg, że nawet nie zdążyłem nic odpowiedź, bo się rozłączyła: "Ja nie mam zamiaru tracić czasu na uczenie kogoś jak jeździć ciężarówką".
A co do cholery robią OSK? Uczą tylko teorii?

szukanie pracy

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
21 27

@osvinoswald: Nie, prawo jazdy B i C zrobiłem bo chciałem. Kolejne moje zainteresowania sięgały w stronę maszyn budowlanych a ze mój tata organizuje kursy na takie maszyny to zrobiłem kilka uprawnień. Wszystkie uprawnienia robiłem przez 2 i 3 klasę zawodówki. Praca zawsze jest tylko ze ludzie doświadczenia nie mają a pracodawcy tylko na to patrzą.

Odpowiedz
avatar Jango_Fett
2 6

@timi14: tak z ciekawości to już nie trzeba mieć 5lat prawka "B", żeby zdawać na kategorię "C"?

Odpowiedz
avatar 8eska88
4 4

@Jango_Fett: Najwyraźniej nie, mój brat zrobił w rok wszystko poza autobusami.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 5

@Jango_Fett: Nawet nie słyszałem żeby coś takiego kiedyś było. Teraz trzeba mieć B i ukończone 21 lat chyba że komuś się śpieszy to musi mieć B, potem zrobić przewóz rzeczy i może iść na C nawet jeśli nie ukończył 21 lat

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 9

@Evergrey: Uogólniam? Wszystkie uprawnienia robiłem bo wierzyłem Ojcu gdy mi mówił: "rób uprawnienia, im więcej ich będziesz miał, tym łatwiej znajdziesz robotę". Mimo że tata zna realia rynkowe, nie przewidział że wszyscy zawołają o doświadczenie. Mam tyle uprawnień a wiesz gdzie obecnie pracuję? Na sortowni śmieci bo tylko tam mnie przyjęli bez doświadczenia.

Odpowiedz
avatar szafa
7 7

@osvinoswald: Pierwsza sprawa to kwestia, o którym regionie kraju się mówi - w jednych jest więcej pracy, w drugich ludzie zapierd*lają za 1000 zeta na czarno i się cieszą. Druga sprawa, że pracodawcy jęczący, że "jest praca, tylko robic nie ma komu" to często właśnie pracodawcy, co oferują 1000 zeta na czarno i to z łaską wielką. Ewentualnie tacy, co by chcieli, żebyś miał milion lat doświadczenia i od pierwszego dnia pracy wiedział tyle, co pracownik zatrudniony tam od 5 lat, bo przecież oni marnowac czasu na szkolenie nie będą.

Odpowiedz
avatar BananUst
2 2

@Evergrey: sam mam problem z doświadczeniem. I trochę moich znajomych też. To, że miałaś farta i nie wymagali u Ciebie doświadczenia, nie znaczy, że tak jest wszędzie. Tak naprawdę, to jesteś jednym z kilku wyjątków. Chcę pracować, ale wszędzie obijam się o brak doświadczenia. Obecnie dorabiam sobie pstrykając fotki ludziom, ale z tego nie wyzyję. Gratuluję, że się Tobie udało, ale nie uogólniaj, że jak Tobie jest dobrze, to wszystkim jest dobrze

Odpowiedz
avatar jurki2121
2 2

@BananUst: Racja. Ja znalazłem pracę w zawodzie (informatyk), ale po 2 latach szukania i dorabiania na budowie i na tartaku. Do tego uważam, że miałem farta, bo pracę dostałem przez polecenie mnie przez kolegę i niestety w większości tak jest, nie jest to uogólnianie, bo niestety ale w tym kraju tak jest z pracą. A farciarze co się do tego nie przyznają to egoistyczni hipokryci.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
19 19

Znajoma szukała ostatnio w sklepach odzieżowych - w galerii było osiem z tabliczką 'szukam pracownika'. Jak było? Tylko osoby uczące się, średnio po 1000 na rękę. Szał, nie ma co. ; >

Odpowiedz
avatar konto usunięte
13 15

@koalaa: A mówili rodzice: "ucz się dziecko, ucz, będziesz mieć pracę". Tylko nie dodali, że w tym samym czasie.

Odpowiedz
avatar archeoziele
23 27

@pracujacamama29: No musi, musi. Ale to doświadczenie też musi skądś wziąć. Bo kierowcy z pięcioletnim stażem nie spadają z nieba.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 16

@pracujacamama29: Owszem, dlaczego w takim razie wszyscy szukają kierowców do pracy a nie na staż z możliwością zatrudnienia?

Odpowiedz
avatar pracujacamama29
-5 17

@timi14: A powiedz mi zgodnie z prawem co mogę zrobić jeśli "wyslę' kierowcę na stażu z towarem i A. Towar znikinie B. Ciagnik zostanie uszkodzony C. Ciagnik zostanie zniszczony D. Ciagnik zostanie ukradziony? Skoro ja nie mogę osobie na stażu zrobić protokołu przekazania mienia bo to jest niezgodne z prawem? Przekazanie mienia jest tylko i wyłącznie możliwe w stosunku pracy-jeśli jest zawarta umowa o pracę .

Odpowiedz
avatar pracujacamama29
-3 5

@archeoziele: Tak masz rację. Duże spedycje mogą sobie pozwolić na to żeby puszczać kierowców w podwójnej obsadzie. Jednakże w ruchu krajowym to nie ma racji bytu. Na 'zagranicy' prędzej znajdzie pracę.

Odpowiedz
avatar plokijuty
0 6

@pracujacamama29: Od czego są kamery w samochodach ciężarowych i GPS o wartości powyżej 1000 złotych wskazujące trasy dla samochodów ciężarowych? A co wtedy, jak w tej historii http://piekielni.pl/43661 kiedy pracodawca wysyła pracownika tirem z wadliwymi częściami mogącymi doprowadzić do wypadku?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 kwietnia 2014 o 20:31

avatar konto usunięte
4 10

@pracujacamama29: Tak jak ktoś już wspomniał: od czego są GPSy? A co do stażu, można wysyłać w podwójnej obstawie, nie trzeba świeżaka samego posyłać. Można mu zaproponować dużo mniejszą kwotę za pierwszy miesiąc + niewielką dietę (żeby jakoś przeżył) i go przez ten miesiąc sprawdzić.

Odpowiedz
avatar Pauldora
2 10

@timi14: A obstawie trzeba zapłacić normalnie, w sumie kurs kosztuje więcej. Gdzie to ma się pracodawcy opłacać? Powiedzmy, że jednak zainwestuje w Ciebie, tzn. badania na wstępie, jeżdżenie z obstawą, a Ty po miesiącu zrezygnujesz? Myślisz, że jak pracodawca, to siedzi na pieniądzach i może je rozdawać na prawo i lewo. Jest jak jest i dużo osób działa na granicy opłacalności, stąd unikanie potencjalnych strat.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
9 13

@Pauldora: Zawsze możesz w umowie zawrzeć coś w stylu lojalki. Zainwestujesz w świeżaka ale on musi minimum rok jeździć w Twojej firmie. Potem może zostać lub odejść. Niektóre firmy wymagają czegoś takiego w umowach.

Odpowiedz
avatar moodlishka
9 17

@pracujacamama29: Ciesz się, że doświadczeni kierowcy wwyrośli na drzewach, bo by Ci firma splajtowała :)

Odpowiedz
avatar Bryanka
5 5

@timi14: No właśnie mój znajomy podpisał lojalkę z firmą typu "przewóz osób". Oni go wysłali na kursy i szkolą, a on dla nich ma 2 lata robić. Z tego co słyszałam jest zadowolony.

Odpowiedz
avatar Dejv
3 3

Nie wiem dlaczego minusujecie użytkownika pracujacamama29 ;] Pewnie dlatego, że nie macie świadomości jak wygląda rzeczywistość w "transporcie". Więc tak, odkąd skończyłem technikum pracuję cały czas jako kierowca(3 lata już). Zacząłem od sprintera, wożąc wędlinę(rok). Lekkie ładunki, krótkie trasy;) Potem zaczęła się przygoda z hurtownią alkoholową i tu zaskoczenie - po roku pracy dalej nie umiem jeździć ani ładować auta ! Bo jak trzeba bylo na auto o dmc 3,5 tony wrzucić 4 tony, to się robiła jazda. Początki nie były lekkie, ale z czasem się przyzwyczaiłem. Potem coś się w międzynarodówce pobawiłem na tych "3,5t", potem znowu zmieniłem prace i od pół roku jeżdżę pod małą fabryką. Jak poszedłem do kierownika i powiedziałem mu gdzie jeździłem, co robiłem (a jeździłem wszystkim, blaszanką, kontenerem, plandeką, chłodniami i normalnymi busami), to wziął mnie od ręki pomimo tego, że CV co 5 minut przychodziły. W międzyczasie zdałem na C, jak się pochwaliłem kierownikom to pierwsze pytanie brzmiało "a będziesz chciał u nas jeździć ciężarówkami?". W sumie patrząc na niektórych kierowców w mojej firmie, z których połowa ze mną nie gada ani ręki nie podaje, bo jeżdżę "małym" autem, to się nie dziwie kierownikom. Ja sie też przed chłopami nie płaszczę, bo pomimo tego, że nie jeżdżę ciężarowym to mam coś czego oni nie mają - jakieś tam pojęcie o ruchu międzynarodowym. Robię właśnie kurs na przewóz. Na ciężarowe nie będę bał się przesiąść, chociaż wiem że początki będą trudne ;) I mówię to po 3 latach jazdy, w międzynarodówce miałem busa 12-paletowego i dawałem radę. Wiem, że jak wsiądę w tą ciężarówkę to będę umiał ją załadować tak by towar dobrze po osiach rozłożyć, dowieźć towar w jednym kawałku, wyładować jeśli będzie trzeba - a to nie jest takie proste jak wam się wydaje. Więc moi drodzy, by mieć fajne CV trzeba zacząć od rzeczy drobnych i się uczyć;) Po 3 latach jazdy nie uważam się za dobrego kierowcę, ani doświadczonego. Jeździć umiem, ale każdy popełnia błędy. I teraz odpowiedzcie sobie na pytanie - komu pracodawcy opłaca się bardziej zatrudnić? Świeżaka i łożyć hajs na jego kształcenie, które jeśli dobrze pokombinuje to sam zdobędzie, czy kogoś takiego jak ja? To jest praca w wielu przypadkach ciężka i wymagająca, dlatego wcale się nie dziwie, że pracodawcy szukają doświadczonych osób. Trochę się rozpisałem, ale chciałem Wam to przybliżyć z mojego punktu widzenia po 3 latach spędzonych za kierownicą.

Odpowiedz
avatar mecenas03
1 1

@timi14: Niestety rzeczywistość w branży transportowej jest brutalna, wiem bo sam ją przerabiałem. Mając zrobiony prawko C+E i świadectwo kwalifikacji zacząłem poszukiwania jakiejkolwiek pracy w tej branży. Znalezienie pracy zajęło mi około pół roku, chociaż nie powiem byłem trochę wybredny jak na świeżaka. Najpierw udało mi się załapać do hurtowni mięsa na parę dni na solówkę ale stwierdziłem że to jednak nie to i z paru innych powodów zrezygnowałem. W niecały miesiąc później udało mi się dostać do normalnej firmy transportowej na zestaw. Pierwsze 3 tygodnie to było przyuczenie w podwójnej obsadzie w międzynarodówce, za które i tak zostałem normalnie wynagrodzony. Obecnie już trzeci tydzień jeżdżę sam i łapię tak cenne w tej branży doświadczenie :) Ale zanim udało mi się załapać pracę musiałem odwiedzić kilkanaście firm transportowych żeby za każdym razem zostać zbytym po magicznym słowie doświadczenie. Jeden pracodawca zwodził mnie cały miesiąc zanim powiedział mi że jednak mu się plany zmieniły. Wiadomo że trzeba też mieć na uwadze że pracodawca boi się dać swój sprzęt komuś kto przejeździł tylko parę godzin na kursie, no ale do cholery gdzieś to doświadczenie trzeba złapać, tylko często pracodawcą nie chce się poświęcić chwili czasu i paru dodatkowych złotych, żeby chociaż sprawdzić umiejętności młodego kierowcy. Najwyraźniej lepiej jest dla nich jak żelastwo stoi na placu i nie jeździ :) Jeżeli będziesz szukał jeszcze pracy w transporcie to mała rada: zrób jeszcze kategorie E i poświęć jeden dzień żeby pojeździć po okolicy i popytać po firmach, bo o wiele lepiej pytać wprost niż przez telefon.

Odpowiedz
avatar pracujacamama29
-4 26

@pawel78: A pracodawca ma dojechać do Ciebie ? Jezuniu i jeszcze każą Ci do pracy dojeżdżać? A może limuzynę po Ciebie wysyłać? Nie żartuj. Jako pomocnik kogo ? Zastanów się...Staniesz obok koparki i będziesz tak sobie stał? Czy może będziesz opóźniał pracę?Jak ktoś ma smykałkę i chce pracować to i bez doświadczenia się jakoś'wkręci'

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 10

@pracujacamama29: No ja mam smykałkę do kierownicy, chcę pracować jako kierowca i dupa, nikt mnie nie chce bo nie mam doświadczenia. A co będzie za 50 lat? Płacz pracodawców bo nie ma kto jeździć bo się nie chciało nikogo na staże zatrudniać

Odpowiedz
avatar mysza1988
12 12

@pracujacamama29: Bez doświadczenia to chyba tylko po znajomości :P

Odpowiedz
avatar pawel78
-2 10

@pracujacamama29: fakt. bezrobotnego stac na dojazdy.:) Nawet na pomocnika budowlanego nie kwalifikuje sie z powodu braku doswiadczenia. A czemu? Bo lepiej zatrudniac pijaka/menela/bezdomnego niz kogos komu zalezy na stalej pracy.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 kwietnia 2014 o 20:08

avatar konto usunięte
13 15

@pracujacamama29: czysta ciekawosc. Ty masz firmę czy partner/ mąż? pytanie retoryczne. Co zrobią pracodawcy gdy ci z doswiadczeniem odejda na emeryturę? I jak osoby po szkole maja zdobywac doswiadczenie, skoro nikt ich nie chce? Lepiej dla mlodziezy gdyby wszyscy do szkoly zawodowej poszli. Przynajmniej praktyki tam są...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 9

@osvinoswald: I co z tego że są praktyki? Moi koledzy pokończyli mechanikę samochodową i też nie mają pracy bo brak doświadczenia (mimo 3 lat praktyk w szkole a niektórzy w prywatnych warsztatach.

Odpowiedz
avatar Pauldora
5 7

@pawel78: Mój znajomy miał problemy ze znalezieniem osób na stanowisko pomocnika budowlanego. Wymagania niesłychane: żeby pracownik trzeźwy stawiał się codziennie w pracy. I pracował cały długi dzień roboczy. 10-12 zł/h netto. Wyrzucił z kilkanaście osób, każdej musiał opłacić badania lekarskie i szkolenie BHP. A pomagał nawet zorganizować się w dojeżdżaniu.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 kwietnia 2014 o 21:45

avatar Melon
2 4

@pracujacamama29: W znanej mi dobrze firmie transportowej po kierowców jeździ nowy Caravelle, wypasiony w środku:)Nie chciałabym robić w Twojej (albo obstawiam raczej, że Twojego męża) firmie.

Odpowiedz
avatar mysza1988
8 8

Widzę, że nie tylko ja mam takie problemy. Ja szukam pracy jako przedstawiciel handlowy w województwie dolnośląskim. Mam doświadczenie w handlu (5 lat), znam branżę, ale niestety nie pracowałam akurat na takim stanowisku, a wszyscy chcą z doświadczeniem. I to jest właśnie najzabawniejsze, bo jak mam zdobyć doświadczenie skoro wszyscy zatrudniają tylko z doświadczeniem. No chyba, że chciałabym wciskać ludziom garnki za 3000 zł albo kołdry z wielbłąda na pokazach, wtedy nie ma problemu Powodzenia w szukaniu życzę i nie zrażaj się za szybko :)

Odpowiedz
avatar moodlishka
3 9

Ja uważam, że na kursach uczą jak zdać egzamin. Sama mam tylko kat. B i po zdaniu egzaminu dopiero nauczyłam się jeździć i reagować na sytuacje na drodze. Z drugiej strony, jak nikt Cię nie zatrudni, to nigdy nie zdobędziesz doświadczenia i nikt Cię nie zatrudni, i błędne koło się zamyka.

Odpowiedz
avatar Sathill
10 10

Ja już 2 lata pracuje na "TIRach", teraz w 2 firmie. Ahh szukanie pracy. Wydałem 4300złotych na to zeby znaleść prace jak nie miałem doswiadczenia żadnego. Dlaczego? Głos w słuchawce: Przyjedz porozmawiamy w 4 oczy. Okej jade te 320km w jedną strone. Wszedłem, rozmowa trała poł minuty:"Masz ADRy? Nie? To dziekuję". 320 jeb**** kilometrów bo nie mógł przez telefon sie zapytać. Dużo miałem takich wypraw, ale ta najbardziej zapadła mi w pamięć. I poważnie wydałem 4,3 tys złotych tylko na same telefony, jeżdzenie etc trwalo to okolo 5-6 miesiecy. Ale na samo C znalesc prace to troche hardcorowo, chociaz jeżdza tymi solówkami troche. Polecam ci zrobić E do C i isc do firmy jak DeRooy, któy tak, jest kołchozem w ktorym nie ma sie nawet nazwiska tylko numer ale wiem, że płacą, biora ludzi mieszkajacych nawet 800km od siedziby firmy, no i można naprawde nabrać doświadczenia i ah, przez 2 miesiace pracy miałem wiecej przygód niz przez całe zycie.

Odpowiedz
avatar Kecaw
7 7

Nigdy nie potrafiłem tego rozgryźć, praca jest ale jakieś 80% zawsze wymaga X lat doświadczenia ok spoko ale to nie możecie tez zainwestować w nowego pracownika? od tego chyba są specyficzne umowy które pozwalają ustalić "obowiązek pracy" w firmie X min. 2 lata nie? Bo naprawdę prościej by było znaleźć młodego i chętnego niż kogoś z X letnim doświadczeniem (poza tym ktoś z X letnim doświadczeniem raczej nie będzie bawił się w skoczka typu. "tak pracuje tu już 5 lat, czas przerzucić się do tej firmy Y co wymagają tego doświadczenia").

Odpowiedz
avatar Sathill
-2 10

@Kecaw: i taki pracownik później chodzi do tej pracy ale obija sie jak tylko może bo ma zapewnione x lat pracy. A jak go firma zwolni to nie poniesie konsekfencji (np. finansowych) zapisanych w umowie. Dlatego nie oplaca sie na np. 5 lat takich umow pisach, nie w tym zawodzie

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

@Kecaw: Od jakiegoś czasu rozglądam się za praktykami. W 1/3 ogłoszeń chcą doświadczenia, a część z nich nic o doświadczeniu nie mówi, ale ponieważ jest selekcja CV, to wiadomym jest, że na jakiejś podstawie to robią. Więc żeby dostać się na praktyki, gdzie zdobywa się doświadczenie, już to doświadczenie trzeba często mieć. Dodam, że to przeważnie bezpłatne praktyki.

Odpowiedz
avatar 7sins
1 3

@Sathill: Co Ty opowiadasz! Jakie zagwarantowanie pracy?! Jeśli firma zwolni pracownika z jego winy, bo się na przykład obijał, to ma pełne prawo zażądać zwrotu kosztów szkoleń - oczywiście przeliczonych proporcjonalnie do czasu zatrudnienia pracownika. Jak pracodawca nie umie takiej lojalki odpowiednio sformułować to sam sobie winien. Albo ma dupę wołową zamiast radcy prawnego.

Odpowiedz
avatar krolJulian
2 2

@pawel78: zdałam w 2012, bez błędów na teorii, praktyczną część za pierwszym razem, jeżdżę Fiatem Palio, czyli sporym klockiem bez wspomagania, nie mam najmniejszych problemów z parkowaniem, uzupełnianiem płynów, z tankowaniem tym bardziej, koło miałam okazję zmieniać raz-nie byłby to problem, gdyby nie idiotyczne montowanie zapasówki nie w podłodze bagażnika, tylko w koszu pod podwoziem. Z wyciąganiem go ma problem nawet mój tata, który kierowcą jest doskonałym. A dostawczaka nie miałam okazji prowadzić, nic na to nie poradzę. nie twierdzę, że wszystkie kobiety to mistrzynie kierownicy, bo zdarzają się panie w różowych Fordach Ka, nie twierdzę również, że każdy facet prowadzi lepiej od kobiety (miałam okazję ostatnio kląć na gościa, który tak znudził się czekaniem, aż przede mną kobieta zjedzie ze skrzyżowania, że wyprzedził mnie od prawej, skręcił w lewo i uniemożliwił mi ruszenie). Także będę po wieki wieków głośno "hejtować" ludzi, którzy kwestię prowadzenia samochodów generalizują.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

@pawel78: Mam prawo jazdy kategorii C z uprawnieniami zawodowymi. W pracy od czasu do czasu muszę usiąść za kółkiem 12-metrowej ciężarówki, i uwierz, nie mam problemu z poruszaniem się nią i sprawnym parkowaniem, nawet w ciasnych miejscach. Potrafię to auto, i nie tylko to, zatankować i dolać wszystkie inne niezbędne płyny, skontrolować ich ilość również. Do wymiany koła zadzwoniłabym po serwis, ale w moim prywatnym samochodzie kiedyś wymieniałam koło. Więc nie generalizuj.

Odpowiedz
avatar Melon
3 3

@pawel78: "Obserwuje wiele kobiet za kolkiem. Kazda ma problem z parkowaniem np. Seicento. Juz nie mowie o - jezdzie ciezarowka o dmc do 3,5t (tzw.dostawczak), - tankowaniem - zmiana kola - uzupelnieniem/sprawdzeniem plynow, itp." No proszę Cię, gdzie Ty żyjesz w takim razie, że tylko takie babki jeżdżą?:O Też, jak dziewczyny wyżej, nie mam z tym wszystkim problemów, w różnych rozmiarach aut.

Odpowiedz
avatar Swidrygajlow
1 3

Dziś to już większość pracodawców by chciała młodych pracowników. Najlepiej po 20, za to z kilkuletnim doświadczeniem w zawodzie. Taaa..

Odpowiedz
avatar pawel78
-3 3

@Swidrygajlow: albo tez studentow, emerytow, rencistow, zdrowych niepelnosprawnych. @kroljulian: - wyobrazasz sobie jechac w jedna strone ok. 170km aby wymienic kolo kobiecie? Albo czekac na pomoc drogowa, ktora moze byc potrzebna np. do wypadku? - kiedys widzialem taka akcje z kobieta - kierowca kat. D. Chciala zamknac przednie drzwi w Solarisie/Jelczu, a wlaczyla kierunkowskaz. A w autobusach: zamykanie/otwieranie drzwi masz na desce po prawej stronie, a kierunkowskaz przy kierownicy.

Odpowiedz
avatar krolJulian
0 2

@pawel78: Nie wyobrażam sobie jechać 170 km żeby wymienić komuś koło, albo żeby ktoś jechał mi pomóc, bo sobie sama z tym poradzę.

Odpowiedz
avatar eRKaZet
1 1

@pawel78: w niektórych autobusach otwieranie drzwi jest po lewej stronie kierownicy. Choćby w Jelczu PR110.

Odpowiedz
avatar adnar
1 1

Rekrutacja w Polsce to dowcip. Ja dla odmiany miałem doświadczenia za dużo. Dostałem 2 zaproszenia na rozmowy o pracę przez 8 miesięcy. Miałem pracę, ale atmosfera była absolutnie nie do zniesienia więc zrezygnowałem. Zacząłem wysyłać CV poza Polskę. 3.04 dostałem ofertę pracy, rozmowa miała miejsce 25 marca. Z poprzedniej pracy zrezygnowałem 14.03. Wyjeżdżam w maju. O dziwo - jadę do kraju potencjalnie biedniejszego niż Polska, gdzie zarobię lokalne 2 średnie krajowe, a za wynajem mieszkania zapłacę ok. 700 zł miesięcznie - w stolicy. Współczuję i życzę powodzenia - mi nerwów nie starczyło.

Odpowiedz
avatar MMPM
0 2

Dlaczego to sytuacja nr 4 najbardziej piekielna? W końcu zawodowe jeżdżenie ciężarówką to nie tylko siedzenie za kółkiem, ale też umiejętność poświadczania nieprawdy w dokumentach, aby czas pracy się zgadzał, umiejetność blokowania tachografu, aby tarczka się nie zapisywała, umiejętność przerabiania winietek za przejazdy, i tym podobne... I rzeczywiście tego w OSK chyba nie uczę (chyba że się mylę). Niestety, tak wygląda rzeczywistość prywatnych firemek przewozowych, gdzie kierwcow jest mniej, niz kursów możliwych do wykonania zgodnie z przepisami prawa. A pani pewnie ostrozna była...

Odpowiedz
avatar eRKaZet
0 0

@MMPM: tachografu nie blokuje się, winietek nie ma od 2011 roku...

Odpowiedz
avatar MMPM
1 1

@eRKaZet: Zapewniam cię, że są metody pozwalające np. na taką ingerencję, aby na tarczce pojawiał się zapis wskazujący, że pojazd nie jechał, podczas gdy w rzeczywistości poruszał się po drodze. Nie mówiąc o innych kombinacjach z tarczkami. Oczywiście mówimy o analogowych - a nie ma co ukrywać, że spora część taboru jeżdżącego po drogach ma ponad 10 lat. Cyfrowe tez da się oszukac, łatwiej w nie zaingerowac, niż np. w automat do gier, urzędowo plombowany...

Odpowiedz
avatar eRKaZet
0 0

@MMPM: doskonale wiem, że tachograf da się oszukać - wystarczy nakleić magnes na impulsator.

Odpowiedz
avatar bazienka
1 3

i wlasnie dalteog ludzie sciemniaja ze doswiadczenie maja, ale na czarno ( by nie bylo dowodow) i ze sie poklocily z poprzednim pracodawca i moze klamac ze nic nie wie swoja droga to zastraszajace- nie masz doswiadczenia, bo nie masz doswiadczenia...

Odpowiedz
Udostępnij