Do dentysty chodzę 2-3 razy w roku. Wydaje mi się, że jest to standard. Kiedy (jakoś w styczniu) wyjątkowo dotkliwie zaczęły dokuczać mi wyrastające zęby mądrości - umówiłem się na wizytę. Już następnego dnia dowiedziałem się, że trzeba wycinać. Dostałem skierowanie na prześwietlenie i do 10 Wojskowego Szpitala Klinicznego z Polikliniką SP ZOZ W Bydgoszczy. Jakieś 50km od mojego miejsca zamieszkania. Trudno, jedziemy jutro.
Od rana w Bydgoszczy, już wiem, że cały dzień zajmie mi jeżdżenie. Prześwietlenie zajęło chwilę, jakieś 2 godziny. Ze zdjęciem rentgenowskim udaję się do Szpitala Wojskowego, gdzie dowiaduję się, że "kolejki na listopad, z bólem to do lipca". O-ho! Super. A gdzie jeszcze można by przeprowadzić taki zabieg? No to dostałem listę placówek z refundowanymi zabiegami. Po przedzwonieniu na kilka w drodze do pozostałych okazuje się, że bez wyciągania portfela traktują nas jak natręta i zrobią wszystko by zniechęcić.
Gdy zrezygnowany powoli oswajałem się z myślą o zakupieniu przeciwbólowych i przeczekaniu do lipca, wpadłem na ciotkę, która (jak się okazało) ma "zaprzyjaźniony" prywatny gabinet chirurgiczno-stomatologiczny. Po udaniu się na miejsce i poczekaniu ok. 4 minut - usiadłem na fotelu. Facet spojrzał na zdjęcie rentgenowskie, zajrzał mi w "japę" i...
- Panie, toż tu wszystko jest OK.
Dostałem od niego kilka silniejszych tabletek, a za usługę nie zażądał nic.
słuzba_zdrowia
Podzielę się moimi wrażeniami, gdyż przeżyłem podobny koszmar. Kiedyś strasznie doskwierały mi zęby mądrości, więc kiedy nie mogłem już wytrzymać, postanowiłem wybrać się do stomatologa i błagać o ich wyrwanie. Wszedłem do gabinetu i usłyszałem, że obowiązuje płatność z góry. Dałem więc temu konowałowi banknot stuzłotowy. Postukał kilka razy w klawiaturę służbowego laptopa, po czym wydrukował rachunek i wręczył mi go ze słowami: "dziękuję, do widzenia". - Ale jak to? - zapytałem. - A moje zęby? - Paaaanie, ja jestem stomatologiem - uśmiechnął się chytrze. - Sto mam, to się loguję. Dopiero dentysta wyrwał mi te zęby. :-/
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 marca 2014 o 22:31
@ToWygladaBardzoPrawdopodobnie: Karol na pewno wykorzysta w następnym odcinku "Familiady".
OdpowiedzAleż proszę Cię bardzo... wpisz chociażby w alledrogo "kamera sportowa" i masz rejestrator na rower :D
Odpowiedz@tick: pytanie za 100 punktów - dlaczego to się zamieściło tutaj, a nie pod tekstem, w którym odpowiadałem?
Odpowiedz@tick: Ze względu na zakrzywienia czasoprzestrzenne.
Odpowiedzakurat przychodnia wojskowa w Bydgoszczy szczyci się dobrą renomą i najlepszymi lekarzami, stąd te kolejki ;-)
Odpowiedz@Majonez: Tak tak, tylko, że super specjaliści na NFZ przyjmują Cię za pół roku, a prywatnie praktycznie od ręki (tak jest prawie ze wszystkimi szpitalami). Jednym słowem "płać albo czekaj".
OdpowiedzA w następnym odcinku o tym, jak to stomatolog-partacz stwierdził "Panie, toż tu wszystko jest OK", a po odstaniu w długiej kolejce u innego lekarza okazało się, że zęby zaatakowała próchnica, osteoporoza, huragan i zombie, choroba rozniosła się na całą szczękę i jedynym wyjściem jest założenie protezy.
OdpowiedzAutorze: Proponuję na wszelki wypadek zasięgnąć opinii jeszcze jednego(a najlepiej kilku) lekarzy, bo mi w dwóch gabinetach chcieli zdrowe zęby usuwać, a problemem okazały się dziąsła z objawami paradontozy (faktycznie nietypowe zjawisko w młodym wieku).
OdpowiedzWiecie dlaczego na NFZ nie chcą przyjmować? Po pierwsze limity, po drugie stawki. Prywatnie płaci się 5 razy tyle ile daje NFZ więc nikt się nie garnie do kontraktów z NFZ jeśli jest dentystą. Sam chodziłem do dentystki która miała umowę z NFZ ale leczyłem się prywatnie. Za czyszczenie kamienia bierze prywatnie 100, za to samo NFZ płaci 30 zł brutto.
Odpowiedz