Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Nienawidzę trawowypalaczy!! Właśnie wróciłem do domu z akcji. W domu nie było…

Nienawidzę trawowypalaczy!!

Właśnie wróciłem do domu z akcji. W domu nie było mnie od 10, wtedy ktoś podpalił trawy w mojej wsi. Wyjechaliśmy, zgasiliśmy sami bez pomocy PSP. Wracamy, dojeżdżamy do remizy i wywołuje nas oficer dyżurny z PSP, każąc jechać do kolejnego pożaru.

Znowu trawy, znowu jakiś idiota podpalił i trzeba to ugasić i to szybko, bo niedaleko jest młodnik (młody las sosnowy) i jak się zajmie, to we 2 wozy (mieliśmy wspierać OSP z KSRG) nie damy rady. Gdy meldujemy o zakończeniu działań, dyżurny kieruje nas na trzeci pożar.

Tym razem trawy i las samosiejka (na szczęście dość rzadki), a koło lasu jeszcze zwalone siano w kupę i to dużą. Samo ugaszenie traw poszło szybko, aczkolwiek 2 wozy się zakopały i musieliśmy je wyciągnąć. Najdłużej zeszło z tym sianem, które się zapaliło. Musieliśmy to wszystko rozrzucić i zlać wodą. W międzyczasie skończyła się woda na obu wozach które zostały. Na bazę docieramy o 18:30.

Mam nadzieję, że jutro nie będzie pożarów traw.

by OSP
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Szpadelek
12 12

Witam Odpowiadając na Twoje ostatnie zdanie-patrząc na ilość wyjazdów,jakie miała nasza OSP,nie wróże Ci spełnienia tych marzeń-codziennie minimum raz wyjazd do podpalonych celowo traw

Odpowiedz
avatar misiak1983
16 26

Wsioki to kretyni. Wiedzą najlepiej, że "trza wypalić".

Odpowiedz
avatar konto usunięte
12 12

Ostatnio jadąc pociągiem w moich rodzinnych stronach na odcinku około 6-7 km (dosłownie odległość od jednej stacji do drugiej) naliczyłam aż 4 spalone łąki. Jak może się komuś aż tak nudzić ? To już lepiej na piwo pójść.

Odpowiedz
avatar sla
16 16

@Europe1410: Tu nie chodzi o nudę, a o przekonanie (zwłaszcza w mniejszych wioskach) że trawę należy wypalić, dzięki czemu giną chwasty (nieprawda) i wszystko lepiej rośnie.

Odpowiedz
avatar anndab7
4 6

@sla: A ja ostatnio słyszałam, że przy takim wypalaniu, ogień wiąże azot z powietrza i ten popiół potem działa jak nawóz, czyli wszystko lepiej rośnie. Nie znam się na tym, nie wiem czy tak jest, tak słyszałam.

Odpowiedz
avatar obserwator
10 10

@anndab7: O tej metodzie czytałem w książce "Dzień w kraju Mieszka". Zboże żęto tuż przy kłosie, a pozostałości spalano. Kiedy to było? Rok 966, 972?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 8

@obserwator: tzw. "metoda wypaleniskowa", zastąpiona przez dwupolówkę, a następnie trójpolówkę, choć głową nie ręczę.

Odpowiedz
avatar InuKimi
2 2

@anndab7: Nie do końca, bo wypalenie niszczy wszelkie mikroorganizmy w glebie, przez co staje się mniej żyzna :/

Odpowiedz
avatar Agness92
4 4

Wiem, że w Polsce jest długoletnia tradycja (to już tautologizm czy jeszcze nie?) wypalania traw, ale nie bardzo rozumiem co ludzie chcą przez to osiągnąć. Czy to jakoś wpływa na glebę?

Odpowiedz
avatar Rafikk222
-2 4

@Agness92: Popiół działa jak nawóz, no i potem ładna trawa zielona rośnie.

Odpowiedz
avatar InuKimi
1 1

@Agness92: Popiół jest dobrym nawozem, ale sypany - po wypaleniu w glebie giną wszelkie mikroorganizmy, przez co wcale nie jest lepsza. U nas w górach na działce podsypuje się czasem popiołem z ogniska, ale nie wypala...

Odpowiedz
avatar Rafikk222
1 7

Mi w 2010 roku się trawa podpaliła, za moją działką z domem jest sad za nim biegnie droga "Lubelska" Inaczej 19 jacyś głupi kierowcy wyrzucali butelki po różnych rzeczach, piwie itd. no i taka jedna buteleczka mi pięknie podpaliła trawę (sucha trawa wysokości 40 cm około) na szczęście ogień poszedł "liniowo" czyli spalił tu i szedł dalej nie zostawiając nic z tyłu dobrze, że drzew nie złapało bo mają po 80 lat, ale u nas dobre OSP jest to zdążyło ugasić pożar i ogień nie doszedł do pola z pszenicą sąsiada i lasu. Trzymajcie się chłopaki więcej sukcesów w gaszeniu pożarów.

Odpowiedz
avatar Solonek
2 2

ja w zeszłym tygodniu wykonałam chyba z 5 telefonów do straży pożarnej, w tym jeden dotyczył podpalenia późnym wieczorem (było ciemno jak w jednym z narządów) łąki graniczącej z ogródkami przy naszych domach. Większość sąsiadów sama walczyła z pożarem od strony ogródków, wiec na szczęście ocalały. Ludzie, w tym również gówniarzeria, nie myślą, co robią. A syrena wzywająca strażaków wyła prawie nieprzerwanie ;]

Odpowiedz
Udostępnij