Posiadam własny serwis i sklep informatyczny.
Uzbrojony w dobry nastrój i ulubioną piosenkę zabrałem się do pracy. Składałem sobie spokojnie komputer, od czasu do czasu zamieniłem kilka słów z pracującym obok kolegą. Dzień jak każdy inny.
W pewnym momencie otworzyły się drzwi i wkroczyła Ona.
Tak na oko była to Istota w przedziale wiekowym 35-50 (dokładniejsze określenie graniczyło z cudem). Głowa zwieńczona dziwnym ni to białym, ni to blond czubkiem (niejedna kakadu mogłaby pozazdrościć). Odziana w płaszcz barwy krwistoczerwonej. Wymalowana lepiej niż moje ściany na korytarzu (a te są pokryte farbą naprawdę starannie). Zastanawiałem się, czego tak osobliwa Istota może szukać w tak skromnym i małym miejscu jak mój serwis.
Otóż Pani chciałaby kupić "kierownicę do strzałki". Musiałem nieźle się namęczyć, by utrzymać swoje oczy w ich naturalnym siedlisku (zbieranie ich z podłogi mogłoby być nieco kłopotliwe). Czymże owa "kierownica do strzałki" jest? Nigdy nie słyszałem, może to jakaś nowinka techniczna, o której wieść nie dotarła do mych uszu? Postanowiłem przeprowadzić krótki wywiad. Chciałem dowiedzieć się, jak to właściwie wygląda, lecz usłyszałem, że jestem osobą niekompetentną i teraz zatrudniają takich tępaków, że aż głowa boli.
Kolega zabrał komputer i poinformował mnie, że zawiezie klientowi sprzęt i wróci za 10-15 minut. Został skarcony przez Panią za "wtrącanie się, gdy Ona rozmawia". Pani zaczęła nalegać, bym przestał robić z siebie głupka i wydał Jej tę kierownicę, bo Ona musi mieć ją już teraz, zaraz.
Wywiadu ciąg dalszy: jak to ma działać, jak wygląda. Dowiedziałem się tylko, że jest to po prostu "kierownica do strzałki". Pani zaczęła się kręcić, krążyć i rozglądać się z pogardą po moim maleńkim przybytku. W pewnym momencie zbliżyła się do mojego komputera i wykrzyknęła: "TO! TO TAK WYGLĄDA!". Sam nie wiedziałem, czy śmiać się, czy płakać.
Pani wskazała na... mysz komputerową. Od razu podałem Jej właściwą nazwę tego sprzętu. Usłyszałem, że kłamię, że na pewno chcę Ją oszukać i naciągnąć na duże pieniądze, bo to nie jest jakaś tam mysz, lecz kierownica do strzałki! Poprosiłem Panią o zajęcie miejsca przy komputerze. Z pulpitu wesoło zerkali na nas bohaterowie z "Króla Szamanów", a ja zostałem "pedofilem, który zwabia dzieci bajkami". W myślach pochwaliłem Jej pomysłowość i pokazałem kursor. "TAK! TO TA STRZAŁKA!" było oczekiwanym przeze mnie zdaniem. Poprosiłem, by poruszyła myszką i obserwowała kursor. "JEST RUSZA SIĘ! Wie pan co? Pan to chyba rację miał... Ile to kosztuje?".
Zaprowadziłem Ją do odpowiedniej półki i zacząłem od najtańszych. "TY MNIE ZA BIEDAKA MASZ?!". Pokazałem droższe. "JA TU TYLU PIENIĘDZY NIE ZOSTAWIĘ!". Minęło z 5 minut zanim Pani zdecydowała się na odpowiadającą jej "kierownicę do strzałki", po czym zapłaciła i wyszła.
Gdy tylko zamknęły się drzwi, westchnąłem i opadłem na krzesło. Dawno nie czułem takiej ulgi...
Nie chciała przyjąć do wiadomości nazwy "mysz" powiadasz? Hm, wiele kobiet nie lubi myszy i się ich boi bo zwierzęta te symbolizują freudowskie "Id" i są uosobieniem tego, co nie przystoi "grzecznej dziewczynce". Mysz rozmnaża się szybko i zachłannie, często uprawia seks, wchodzi do każdej dziury, jest wiecznie naładowana niespożytą energią, porusza się o zmroku i je co popadnie nie przejmując się tym jak to wygląda na talerzu i ile ma kalorii (dietetyczny koszmar). Poza tym "myszka" to synonim pochwy. Dlatego też, szczególnie wrażone baby nie mówią "mysz" ale na przykład "kierownica do strzałki", "manipulator stołokulkotoczny", "wskazimierz" czy jeszcze inaczej.
Odpowiedz@Drill_Sergeant: O "wskazimierzu" słyszałam, ale "manipulator stołokulkotoczny" mnie rozbawił:-)
Odpowiedz@Drill_Sergeant: "Manipulator stołokulotoczny" - znane od iluś tam lat, podobnie jak (powstały w tym samym czasie) "manipulator wychylnostycznozwrotny" (joystick). Ale "wskazimierza" pierwsze czytam, piękne słowo. Dzięki za poprawę humoru. :-)
Odpowiedz@Drill_Sergeant: Manipulator stołokulkotoczny to nieprodukowany już przeżytek. Obecne Manipulatory są stołoczerwonoświatłoobiciomiernikowe.
OdpowiedzEj, ja od razu zajarzyłam że chodzi jej o mysz :D Mogłeś sprzedać jej najdroższą ze słowami "Mam specjalnie dla pani kierownicę do strzałki ze wspomaganiem!". Na bank zyskałbyś nową klientkę :D
OdpowiedzSzczerze mówiąc to ja ludzi jak bohaterka tej historii totalnie nie trawię. Kompletnie się na czymś nie zna, o czym doskonale wie, wymyśla sobie zupełnie nowe określenie na daną rzecz i warczy i obraża się na cały świat, że nikt poza nią tej nazwy nie zna. No bo skąd? Nie prościej było poprosić o tą rzecz która steruje strzałką na ekranie?
Odpowiedz@MyCha: Na pewno prościej, ale czasy mamy takie, że przede wszystkim kreatywność. No to była kreatywna.
OdpowiedzNa początku myślałem, że chodzi jej o tą kulkę (poprzednik touchpada), która była kiedyś montowana w laptopach pomiędzy strzałkami :D Dużo się nie pomyliłem :D Ale muszę przyznać, że zdarzają się tacy klienci. Pamiętam jak byłem na praktykach w technikum. Przyszła kobieta z zamiarem zakupu dysku C. Nie mogliśmy jej przekonać, że "dysk C" to fizyczne urządzenie a nie program, który się instaluje z płyty :D
OdpowiedzBoże gdzie się taki tłuk uchował! Aż trudno uwierzyć! Co zaś do myszek, to wcale te najdroższe nie są najlepsze. Kiedyś nabyłam myszkę za całe 7,99. Kurczę, żebym mogła dostać podobną. Miała dodatkowe pady, wygodna, cicha, z dużą rozdzielczością. No ale to se ne vrati. Myszek takich już nie ma. Dostałam w prezencie Logitecha, którego znajomy nabył za - o ile się dobrze orientuję - duże pieniądze. Niby wyprofilowana, cud, miód, orzeszki, właściwie kawy tylko nie parzy. No i leży. Na półce. Bo profile ma, owszem, ale niekoniecznie wygodne.
Odpowiedz@Toyota_Hilux: poszukaj myszek firmy HAMA
Odpowiedz@Toyota_Hilux: A może można Twoją starą myszkę jeszcze zreanimować? Co się stało się? Kabelek?
OdpowiedzPowinieneś sam sobie wypłacać premi za rozwiązywanie takich zagadek...;P
Odpowiedzpracując jako sprzedawca w komputerowym stosunkowo łatwo powinieneś się domyślić o co chodzi... często opis jest typu: skieruj strzałkę na pole a stąd już tylko o mały krok do kierownicy strzałki - stwierdzam że na nadmiar wyobraźni to ty nie cierpisz
OdpowiedzMoże dlatego że jestem kobietą, ale w miarę szybko załapałam o co babce może chodzić.
Odpowiedzbaba- nie wie czego chce, ale zrobi wszystko, żeby to osiągnąć
OdpowiedzDobrze, że nie idę dziś do pracy, bo by się klienci zastanawiali, czemu się przez cały dzień podśmiewam jak głupia XD
OdpowiedzJakoś w momencie gdy padło "kierownica do strzałki" pomyślałem właśnie o MYSZY, widać chyba w życiu widziałem więcej niż autor wpisu ;) ... ludzie są głupi - trzeba mieć na to duża poprawkę i jeszcze większą wyobraźnię!
OdpowiedzHigh five za mankina:D
Odpowiedz