Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

W mojej szkole jest klasa wojskowa, a przysięga tejże klasy została potraktowana…

W mojej szkole jest klasa wojskowa, a przysięga tejże klasy została potraktowana jako święto całej szkoły. Wobec tego Pani Piekielna oświadczyła, że w ten dzień obowiązują stroje galowe. Pani Piekielna jest zastępcą Dyrektora, ale jak sama twierdzi - "tytuł wice jest obraźliwy", więc każe nazywać się "dyrekcją" i tak też traktować.

Dzień przysięgi.
W klasie mamy pewnego chłopaka z ciężką sytuacją rodzinną: ma pięcioro rodzeństwa, a każde z nich ma innego ojca, matka z niewiadomych przyczyn nie pracuje, w domu się nie przelewa... Przyszedł ubrany w codzienne ciuchy. Czyściutkie, w dobrym stanie, ale wbrew nakazowi Pani Piekielnej żaden z tego był garnitur. Piekielna napada na chłopaka na korytarzu i pyta, dlaczego do jasnej anielki jest tak ubrany? Pada szczera odpowiedź, że zwyczajnie nie miał ubrań jakie życzyła sobie "dyrekcja". Co robi Piekielna? Wyrzuca chłopaka ze szkoły "bo to jest święto, nikt nie będzie go niszczył niechlujnym wyglądem, ona prosi tylko o odrobinę kultury i jak widać wszyscy poza nim mogli się dostosować".

Rozumiem, że Piekielna nie kojarzy sytuacji rodzinnej każdego ucznia w szkole, ale żeby od razu wyrzucać kogoś do domu, bo jest źle ubrany i w niewłaściwym stroju będzie obserwować powtarzanie przez wojskowych przysięgi?

szkoła

by Vixen_
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar subway
74 78

@toomex: Co nie zmienia faktu, że chłopak nie jest winien że ma takich rodziców.

Odpowiedz
avatar Bryanka
44 50

@toomex: A jaka w tym wina chłopaka?

Odpowiedz
avatar subway
35 39

@toomex: Ale to ten chłopak poniósł przykre konsekwencje, że go wyrzuciła "dyrekcja" ze szkoły, to z niego na pewno śmiali się rówieśnicy. Kobieta mogła to załatwić inaczej, zadzwonić do rodziców, porozmawiać.

Odpowiedz
avatar irbis
38 42

@toomex: Tak jasne, oczywiście. W Twoim odczuciu. A w moim odczuciu, przegięła po całości - nie cierpię, jak się takie egzemplarze panoszą. Niby jakiś papier na rozum, funkcja dość odpowiedzialna - a użycie mózgu i kultura zerowe.

Odpowiedz
avatar Alberto
30 34

@toomex: Ok rozumiem że traktować jak innych, ale skoro chłopak przyszedł w swoich najlepszych ciuchach i jak najbardziej elekanckim ubraniu jakie posiada to nie znaczy że on jest winien sytuacji w jakiej się znalazł. Oby chłopak potem wyszedł na ludzi. Co do wurzucenia ze szkoły to owa "Dyrekcja" powinna się dowiedzieć na spokojnie dlaczego w takich ciuchach przyszedł a nie od razu wywalać ze szkoły. Ok dyscyplina może być ale bez przesady, nie każdy może sobie pozwolić na garnitury itd. Nie każda biedna rodzina jest patologiczna a jest biedna.

Odpowiedz
avatar MiarkaSiePrzebrala
25 31

@toomex: Ale jeśli fizycznie nie ma w domu garnituru ani żadnego innego wyjściowego stroju, poza właśnie czystym i schludnym, jednak codziennym, to co miał zrobić? Nie przyjść w ogóle?

Odpowiedz
avatar Alberto
22 26

@toomex: to znaczy że chłopak ma uczyć się i pracować równocześnie w wieku kilkunastu lat? no bez przesady, rozumiem jakaś dorywcza praca żeby zarobić na własne wydatki ale rodziny za to nie utrzyma wiem jak płacą uczniowi albo nawet takowemu nie płacą wiem z doświadczenia.

Odpowiedz
avatar Bryanka
35 37

Blaszka - A może pracował, a wszystko co zarabiał dokładał do utrzymania rodziny? W takiej sytuacji garnitur to ostatnia rzecz o jakiej się myśli. Poza tym ile może zarobić 17-latek?

Odpowiedz
avatar soraja
22 28

@blaszka: Akurat dużo łatwiej jest znaleźć pracę, mając stabilną sytuację w domu, gdzie mamusia podsunie obiadek pod nos i odrobi lekcje z młodszym rodzeństwem. Jak chłopak ma do wyboru zbierać owoce za grosze (w wielu miejscach jedyna praca dostępna dla nieletnich - nie każdy mieszka w dużym mieście) lub poświęcić czas na naukę i opiekę nad rodzeństwem, nie dziwię się, że wybiera to drugie. Długofalowe efekty mogą być znacznie lepsze niż nowy garnitur.

Odpowiedz
avatar LittleShiloh
20 24

@Bryanka: Dokładnie to samo pomyślałam. Jak chłopak ma takie jazdy w domu to rzeczą pierwszej potrzeby jest chleb i coś do niego, nie gajerek.

Odpowiedz
avatar Armagedon
17 21

@toomex: Ty chyba trollujesz, bo trudno mi przyjąć, że w miarę rozumny człowiek może wypisywać takie bzdety. Jeżeli uznać, że patologia jest nienormalnością - to ty jesteś patologiczny od stóp po czubek głowy. Szczerze? Nie życzę ci żadnych sukcesów! Może parę solidnych kopów w tyłek od życia przywróci ci zdrowy pomyślunek.

Odpowiedz
avatar Xirdus
18 18

@toomex: jaki jest sens karania za coś, na co nie ma się wpływu? Jak kiedyś znajdziesz (albo ktoś znajdzie) na twojej działce złoża miedzi to mają cię wsadzić do więzienia za zagarnięcie majątku państwowego?

Odpowiedz
avatar reinevan
12 14

@toomex: Obyś się nigdy z prawem w takim wydaniu nie zetknął, bo cienko będziesz piszczał. Co do samej historii, wystarczy aby chłopak kopnął się do najbliższego KO i złożył skargę na panią dyrektor, jeśli tylko koledzy i koleżanki z klasy jego wersję wydarzeń potwierdzą, pani będzie miała cieplutko. Swoim zachowaniem, może i nie złamała żadnego paragrafu ustawy czy rozporządzenia, złamała jednak KODEKS ETYKI NAUCZYCIELA, który od czasów wprowadzenia Kontroli Zarządczej do szkół, jest niemal biblią ważniejszą niż KN.

Odpowiedz
avatar Gorn221
7 9

@blaszka sam jestem w technikum. Lekcje od 8 do 16. Co mam robić? Nocki?

Odpowiedz
avatar atam
7 9

@toomex: chlopak zlamal prawo, bo nie przyszedl na szkolna uroczystosc w garniaku? Pora umierac.....

Odpowiedz
avatar katarzyna
4 8

Ponad zasadami zawsze powinna stać moralność. Zasady mają cel, nie są po to, by być. Współczuję wszystkim, którzy są wyłącznie "od do" i innych wedle tego oceniają. Nie mogą inaczej, bo brakuje im rozumu.

Odpowiedz
avatar Draxi
3 7

@blaszka: To, że czegoś nie rozumiesz, to nie znaczy, że to bełkot. Zresztą to co napisała katarzyna naprawdę nie jest skomplikowane i całkiem nieźle opisuje rzeczywistość.

Odpowiedz
avatar Xirdus
5 5

@blaszka: Jeśli się do wypowiedzi Draxi odnosisz, ale na nią nie odpowiadasz (tylko dyskredytujesz generyczną obelgą), to można wyciągnąć wniosek, że nie rozumiesz.

Odpowiedz
avatar Gorn221
1 3

@blaszka ok zarwę weekend podczas którego mógłbym się uczyć do szkoły albo na prawko, żeby zarobić 2 dychy.

Odpowiedz
avatar ewilek
2 2

@toomex: Karanie dziecka za biedę czy błędy rodziców to skandal. Tym bardziej jeżeli takie zachowanie reprezentuje nauczyciel. Wstyd dla szkoły reprezentowanej przez takich pseudopedagogów. Fakt, rodzice powinni być odpowiedzialni za swoje dzieci.Niestety jak to w życiu bywa to że powinni nie znaczy że są. Ale powtarzam- to nie dzieci są winne. Więc jak je można za to karać?

Odpowiedz
avatar cija
-2 44

Z innej strony, jeśli na apel wpadnie 50 flej, to nikt nie będzie robić głębokiego wywiadu środowiskowego, tylko hurtem wyrzuci. Jak uparł się przyjść, to mógł chociaż pożyczyć białą koszulę. Jeśli ma naście lat, zastanowić się nad legalnym źródłem 20-30zł i najbliższym lumpeksem. Smokingu z wólczanki za to nie kupi, ale nie będzie odstawać jak klaun w kondukcie pogrzebowym.

Odpowiedz
avatar wolfikowa
13 23

@cija: Co fakt to fakt. Może jednak chłopak o tym nie pomyślał? Wątpię czy w swojej rodzinie mógł się nauczyć zaradności

Odpowiedz
avatar kuli
15 27

@cija: A co kogo obchodzi, czy ktos jest fleja, czy nie? W szkole liczy sie to, co ma sie w glowie. Zawsze mnie smiesza dyrektorzy takich szkol, co to mysla ze jak naloza sile na zakute lby koszule albo garnitur, to juz maja prestiz i szkole "z czolowki". Niestety, szkolom wydaje sie, ze jak kaza przyjsc na galowo, to niby ksztalca mlodego czlowieka, wyrabiaja w nim ducha elegancji, a to wierutna bzdura. Powinno sie wziac przyklad z wiekszosci firm, gdzie dawno temu zaprzestano wymogow dotyczacych ubrania. Te wszystkie "galowe ubrania" to wymysl sprzed paru set lat, gdzie bogaci ludzie mieli za duzo czasu i wymyslali sobie inne stroje i inne zachowania, zeby zabic czas na bankietach. Teraz ludzie sa rowni, a warunkuje ich to, co maja w glowie i jak sie zachowuja, a nie czy zaloza biala koszule, czy kokarde, czy cokolwiek innego.

Odpowiedz
avatar kuli
12 24

@cija: Tak, stroj galowy, ktory sie zalozy do szkoly 2 razy w roku na pewno bardzo odpowiednia i potrzebna rzecz dla chlopaka w jego wieku. Boze, jakie bzdury ;o

Odpowiedz
avatar wolfikowa
-5 15

@kuli: Sama nie wiem czy to ironia czy nie. Pomyśl jednak, że w czymś będzie musiał pójść na egzamin, do ślubu, na rozmowę kwalifikacyjną. Biała koszula/marynarka/spodnie w kant/garnitur takie rzeczy jednak każdy w domu ma.

Odpowiedz
avatar anonimek94
13 17

@wolfikowa: No nie bardzo. Jeżeli w ostatnim czasie miałam bardzo mało pieniędzy a na galowo potrzebuję ubrać się rzadko, to kombinuje jak mogę byleby nie kupić takiego stroju. Bo jednak parę skarpetek czy jeansy będę zakładać cześciej i przydadzą mi się bardziej. Poza tym z garnituru można wyrosnąć (nawet w tym wieku, lub mógl mieć ale już jest na niego za mały), więc taki wydatek nie do końca jest priorytetem... Kolejna sprawa, że najczęściej stara się od kogoś takie rzeczy pożyczyć. Np. od ojca. Ale jeśli ojciec nie wiadomo gdzie, to chyba jednak opcja odpada... No a dlaczego nie pożyczył od kolegi to nie będę spekulować bo możliwości jest przynajmniej z 5 :)

Odpowiedz
avatar Fergi
11 17

@cija: A nie sądzisz ze zamiast wyrzucić go ze szkoły,dyrektorka powinna się dowiedzieć co jest nie tak z z jego sytuacją i chociaż spróbować pomóc.Bo mnie się wydaje że po to między innymi jest szkoła.

Odpowiedz
avatar calodniowysen
11 13

@cija: Wydaje mi się, że w takich sytuacjach największym problemem jest definicja stroju "galowego". Bo biała koszula, granatowe spodnie/spódnica, to jak dla mnie słaby strój galowy. Wydaje mi się, że strój taki powinien być po prostu czysty, schludny i odpowiednio do sytuacji oficjalny. Bo na taki apel równie dobrze można założyć koszulę do jeansów, a jak ktoś woli zielony, a nie biały, a koszula jest to już nie elegancko? A jak dziewczyna ma śliczną i elegancką niebieską sukienkę, to też nie galowo? Wszystko zależy od sytuacji, chłopak akurat miał ciężką, mógł pomyśleć o zwykłej marynarce z second handu (a mógłby mieć za 20 zł włoskie cudo, bo takie się zdarzają), jednak jeśli nie miał takiego potencjału, to lepiej czysta koszulka i jeansy, skoro to nie jego święto, niż najlepsza koszula i dres ^^

Odpowiedz
avatar Armagedon
16 18

@cija: Następna inteligentna inaczej, granatem oderwana od rzeczywistości. Zamiast wieszać na chłopaku psy pomyśl, że w takich warunkach, w jakich zapewne dorasta, chce mu się jeszcze uczyć. Szkoła też kosztuje! A ty uznałaś, że jak nie ma garniaka - to już gorszy gatunek człowieka. Bo powinien zaniedbać naukę i zapieprzać na ładne ubranko. A ładne ubranko, jak zechce, kupi sobie później. Żeby wyjść z bidy i patologii - trzeba się najpierw wykształcić. Więc może chłopak, póki co, woli się gorzej ubrać, a kupić sobie książki i zeszyty do szkoły. Pieniądze nie są z gumy, na wszystko nie wystarczy!

Odpowiedz
avatar redempek
11 11

@cija: hm... nie osądzałbym tak pochopnie. znam podobny przykład z własnego podwórka. matki nie oceniam. natomiast przykład takiego młodzieńca (akurat ten ma 16 lat) w pewnym sensie napawa mnie optymizmem. owszem dorabia gdzie tylko i ile może - nie bierze nic za darmo (duma mu nie pozwala), a każde wsparcie odrabia. dla niego priorytetem jest aby dwójka młodszego rodzeństwa nie chodziła głodna, ubrane były czysto i schludnie. może nie mają wyjściowych garniturów czy innych tego typu ubrań lub nowoczesnych gadżetów. ale są szczęśliwi, bo mają siebie. ważne dla nich jest, że się dobrze uczą i wzajmnie się sobą opiekują. pomyśl nad jedną kwestią - ile taki nastolatek może dorobić? raczej na wielki majątek bym nie liczył. roznoszenie ulotek, pomoc przy rozładunku, drobna pomoc - to raczej tyle. a zjeść coś trzeba... ostatecznie jedno przysłowie: NIE SZATA ZDOBI CZŁOWIEKA... resztę dopowiedz sobie sama.

Odpowiedz
avatar Armagedon
8 8

@MrSpook: Uuuu...! Kompleksy, jak stąd - do nieskończoności...

Odpowiedz
avatar Fergi
18 26

Smutne jak dziś ocenia się ludzi po tym jak się ubieają a nie po tym co sobą reprezentują.Później płacz ze młodzi ludzie to tacy materialiści.

Odpowiedz
avatar Malibu
15 21

A ja się tak zastanawiam czy dyrektorka nie złamała prawa. Chłopak mógł być niepełnoletni a wtedy szkoła powinna mu zapewnić opiekę. Po opuszczeniu szkoły chłopakowi mogło się stać cokolwiek i to jakiś konkretny pracownik szkoły byłby odpowiedzialny. Ja nigdy nie robiłam sobie nic z próśb/ nakazów ubrania się galowo i nic takiego mi się nie przydarzyło ale gdybym przez to została wyrzucona z terenu szkoły moi rodzice urządzili by taka aferę że jeszcze długo zapamiętaliby ją w szkole i pewnie kuratorium. jeśli dyrektorka nie chciała żeby był on widoczny powinna odesłać go chociażby do biblioteki.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
9 11

@Malibu: Albo chociaż poprosić, żeby stanął z tyłu swojej klasy.

Odpowiedz
avatar atam
-1 1

@olka3004: i uwazasz, ze to zalatwia sprawe? Ze to nie jest forma dyskryminacji? W mysl zasady: Coz oczu, to z serca. Postoi sobie z tylu, wstydu nie przyniesie a frekfencji nie zanizy i samopoczucie z tytulu salomonowego rozwiazania tez nie dozna szwanku. No.... Kombinuj dalej, niezle ci idzie.

Odpowiedz
avatar spritedrinker
0 0

@atam: Formą dyskryminacji według mnie było wywalenie chłopaka ze szkoły. Malibou olka 3004 i mają 100% racji.

Odpowiedz
avatar Malibu
0 0

W sumie nie chodziło mi tutaj o dyskryminację z powodu ubioru tylko o niedopełnienie obowiązku opieki nad niepełnoletnią osobą. Jego rodzic/e byli przekonani, że jest w szkole w której ma zapewnioną opiekę, a w niej nie był z powodu widzimisię dyrektorki (inna sprawa czy ich to obchodziło czy nie.

Odpowiedz
avatar Greenberry
2 4

Ja tam się może nie znam, ale dyrekcja chyba powinna być poinformowana o takich sytuacjach w rodzinie uczniów. Ktoś przecież, do jasnej anielki, w szkole o tym na pewno wie, wychowawca, nauczyciel, pedagog, ktokolwiek. Albo może moja szkoła jest jakaś z kosmosu, że tak to funkcjonuje.

Odpowiedz
avatar Lutowa
1 1

@Greenberry: Nie jest z kosmosu, moja także w ten sposób funkcjonuje :) Mam podobną sytuację w domu, ale trochę jednak lepszą. Jednak czasem nawet nie śmiem prosić mamę, tatę o 15 złotych na kino, kiedy moja klasa wychodzi. Nasza wychowawczyni wie, że jest u mnie taka sytuacja i cała klasa składa się o złotówkę więcej na bilet dla kogoś, kto akurat nie ma pieniążków. Jego wychowawca, także powinien zareagować. Poza tym na pewno został złamany statut szkoły. Na 100% jest w nim podrozdział "kary i nagrody", gdzie pisze w jakich sytuacjach uczeń może zostać wydalony ze szkoły.

Odpowiedz
avatar anq
-1 17

Biała koszula w lumpie to koszt ok 10 zł (w najgorszym wypadku). Są lumpy, gdzie w określony dzień tygodnia wszystko jest po 1 zł, albo 2, albo 5. Wystarczy do białej koszuli założyć jeansy i już wygląda się dużo bardziej elegancko niż w t-shircie i dresach. No ale nie, jest biedny to nie musi.

Odpowiedz
avatar atam
4 6

@anq: prosze o cytat, gdzie w tekscie jest opis t-shirt'a i dresow. Przeczytalam na te okolicznosc jeszcze raz i niczego takiego nie znalazlam, wiec moze mniej emocji a wiecej rozeznania w faktach.

Odpowiedz
avatar krecius
3 9

@anq: kolejna mądra. Nie znamy dokładnej sytuacji chłopaka, ale wiemy, że nie jest zbyt kolorowo. Prosty przykład: masz te 5 zł. I wybór - koszula, której zażyczyła sobie arcyważna "dyrektorka" na zwykły - w moim mniemaniu - apel lub coś do jedzenia, np. chleb i jakaś wędlina. Co wybierasz? Bo ja chyba wolałabym jedzenie.

Odpowiedz
avatar anq
1 3

Mniemam, że biała koszula przyda się jeszcze na coś oprócz apelu w szkole. Rozpoczęcie/zakończenie roku, pogrzeb/wesele/wigilia/wizyta w kościele/randka z dziewczyną na którą przyda się biała koszula. Tym bardziej, że to jednorazowy wydatek. Niezbyt duży.

Odpowiedz
avatar grupaorkow
2 4

@anq: słowo honoru, gdyby chłopak na randkę ze mną odpicował się w białą koszulę to byłoby to nasze ostatnie spotkanie.

Odpowiedz
avatar krecius
0 0

@anq: dla Ciebie nie jest to zbyt duży wydatek. Dla kogoś innego, kto znajduje się w sytuacji, którą opisałam powyżej, to może być kosmos.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 10

Napiszę teraz do osób uważających że garnitur czy choćby elegancka koszula to sprawa priorytetowa i nie do pomyślenia jest pójście na rozmowę kwalifikacyjną nie będąc tak "odstawionym" - jeszcze nigdy (słownie: NIGDY) nie założyłem garnituru idąc na rozmowę kwalifikacyjną. Owszem, byłem porządnie ubrany, to nie były żadne łachmany, ale nie świeciłem wyprasowaną białą koszulą i garniturem. Jeszcze się nie zdarzyło żeby po rozmowie nie zaproponowano mi pracy. Dodam że posady o które się ubiegałem to nie był "konserwator powierzchni płaskich", pracuję nad naprawdę zaawansowanymi technologiami w poważnych firmach. Jeżeli ktoś niewiele umie, to nie ma wyjścia, musi ubiorem maskować swój brak profesjonalizmu. Jeżeli natomiast ktoś jest fachowcem w swojej dziedzinie, to ubiór nie ma znaczenia, bo dla mądrego pracodawcy liczy się wynik, dobrze zrobiony projekt, a nie samo robienie wrażenia. Zresztą sam nie chciałbym pracować w firmie w której ocenia się ludzi po ich stroju. Gdybym miał 17 lat i takie warunki w domu jak opisane w historii, to garnitur byłby ostatnią rzeczą w jaką bym inwestował. Osobom uważającym że "zastaw się a postaw się" jest właściwszą postawą, tylko współczuję, może same się kiedyś przekonają co to znaczy oceniać ludzi po pozorach.

Odpowiedz
avatar voytek
-4 4

sprawa powinni zaiinteresowac sie rodzice chlopca i podczas rozmowy z dyrektor wyjsnic sytuacje!

Odpowiedz
avatar slawek_ko
1 1

Ciekawi mnie reakcja dyrekcji i innych Dorosłych". Szybko zgłoszone byłoby w kuratorium. O ile to prawda.

Odpowiedz
avatar SCIERWO
1 1

Dziwna ta twoaja szkola... jak ja bylem w liceum i padalo polecenie ze trzeba przyjsc ubranym "galowo" to odpowiedzia byl serdeczny smiach i jak 1/4 szkoly przyszla tak ubrana to juz byl sukces... wyjatkiem byla chyba tylko matura gdzie jakos tak polowa byla ubrana galowo ja osobiscie byelm w bluzie z kapturemm bo oalem garnitur totalnie - i problemu zadnego nie bylo a tutaj takie sarajevo?

Odpowiedz
Udostępnij