Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Mam jakieś niesamowite szczęście do dziwnych uczniów. Przyszła do mnie dziewczyna, 28…

Mam jakieś niesamowite szczęście do dziwnych uczniów.

Przyszła do mnie dziewczyna, 28 lat. Chce się nauczyć angielskiego, ale tak bardziej konwersacyjnie, bo chłopak pojechał do pracy do Wielkiej Brytanii. I ona chce do niego tam jechać? Nie, nie, on tylko na kilka miesięcy tam pojechał. Ale ona tak siedzi i myśli, jak on wróci i zacznie gadać po angielsku a ona nic, to on może pomyśleć, że ona już do niego nie pasuje i ją rzucić! A rozmawiałaś o tym z kimś? Tak, z moją mamą, dlatego przyszłam. Ja kocham Jacusia nad życie i nie wyobrażam sobie życia bez niego, więc postanowiłam się nauczyć angielskiego tak by mu dorównać. Czytać ani pisać nie chce, tylko tak by ona rozumiała co on do niej mówi. No okej, grunt to motywacja.

2 dni temu dostaje sms. Dziewczyna już nie chce się uczyć angielskiego. Jacuś pracuje i mieszka w polskiej dzielnicy i angielski mu niepotrzebny. A skoro Jacusiowi nie jest potrzebny, to ona też nie musi znać.

korepetycje

by nighty
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar SlimSkinhead
12 24

Ktoś taki ma prawa publiczne?! Pora emigrować..

Odpowiedz
avatar spielmitmir
24 26

To jest w jakiś smutny sposób prześmieszne :)

Odpowiedz
avatar Melon
11 11

To nie jest piekielne:O Raczej zabawne:)

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
-3 15

Współczuję Jacusiowi. Nawet nie mieszkania w polskiej dzielnicy, ale takiej dziewczyny.

Odpowiedz
avatar archeoziele
26 26

@Fomalhaut: Myślę że Jacuś tytanem intelektu też nie jest.

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
-4 14

Niekoniecznie, ludzie czasami dobierają się na zasadzie przeciwieństw.

Odpowiedz
avatar cicikowo
10 10

@Fomalhaut: Mam wrażenie, że jakby Jacuś był przeciwieństwem dziewczyny, to pobyt w UK wykorzystałby na większy czy mniejsze nauczenie się języka. Skoro mieszka w polskiej dzielnicy, kontakt pewnie też tylko z krajanami, to widać dobrze im i wielkich rozbieżności w poziomie intelektualnym u nich nie ma:)

Odpowiedz
avatar bromba69
12 14

Ale jak dobre zdanie ma panna o swoim chłopaku :). Wyjedzie na kilka miesięcy i już polskiego zapomni, za to będzie perfekt po angielsku nadawać :).

Odpowiedz
avatar Bryanka
13 19

Tak a propos polskich dzielnic i niektórych Polaków. Mieszkam akurat na tzw. polskiej ulicy, dresów i pijaków nie ma, większość Polaków to fajni, ciężko pracujący ludzie. Pracuję jakieś 5km od domu w innej dzielnicy i wczorajsza sytuacja rozbawiła mnie setnie. Wyszłam sobie na przerwę, pogoda ładna. Nagle słyszę czystą polszczyzną: "SAJMON! SAJMONKU nie rusz tego bo się pobrudzisz!!!" Ten "zangielszczony" Szymonek spowodował u mnie atak śmiechu.

Odpowiedz
avatar nisza
16 16

@Bryanka: zawsze istnieje możliwość, że jedno z rodziców jest Anglikiem, wtedy dziecko może mieć rzeczywiście tak na imię. Choć zdrobnienia faktycznie brzmią zabawnie :)

Odpowiedz
avatar nighty
6 6

@nisza: Niekoniecznie - jeśli rodzice dostosują wybrane imię do zasad polskiej pisowni i ortografii, to mogą nadać dziecko imię Sajmon (zamiast Simon), Dżesika albo Kewin.

Odpowiedz
avatar nisza
10 10

@nighty: co brzmi jeszcze bardziej tragicznie.. Chodziło mi o to, ze mogla istniec uzasadniona logicznie przyczyna takiego, a nie innego imienia dziecka :)

Odpowiedz
avatar Bryanka
5 5

@nisza: Tym razem była to polska rodzina. Powiem szczerze, że nie śmiałabym się gdyby jedno z rodziców było obcokrajowcem.

Odpowiedz
avatar BlackMoon
-4 8

@Bryanka: Ale jak miała dziecko nazwać, Grzegorz albo Krzysztof? :P Żeby nikt nie umiał wymówić? Jeżeli mają zamiar zostać w UK to logicznym jest dla mnie nadanie takiego imienia.

Odpowiedz
avatar nisza
0 0

@Bryanka: A, no to jak masz pewność, że takie imię dziecka jest wynikiem hm.... nazwijmy to - kosmopolityzmu rodziców, to zupelnie inna sprawa :)

Odpowiedz
avatar blaszka
9 15

Nauka w szkole to nauka do matury czy innego egzaminu a nie do komunikacji w kraju anglojęzycznym. Nigdy w życiu w szkole nie usłyszałam "naucz się, przyda Ci się w Anglii żeby się dogadać". Za to "to może być na maturze" to nieodłączny element.

Odpowiedz
avatar problematyczna94
-2 4

łolaboga, w dzisiejszych czasach panuje już na takie odpowiedni termin - pustak ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

@problematyczna94: aj tam pustak. Nie jest powiedziane, że dziewczyna jest zła- pewnie nie jest. Ot, zwyczajnie głupia.

Odpowiedz
avatar pawel78
-4 6

@problematyczna94: sa gorsze pustaki. nawet majac tytul naukowy.

Odpowiedz
avatar PizzaPlease
7 11

Nie rozumiem tego, jak można ojczystego języka zapomnieć. Ja mając 13 lat wyjechałem z rodzicami i po 8 latach mowię płynnie (pomijając szkolny angielski) w 2 językach. Co prawda zdarza mi (czy mojej młodszej o 6lat siostrze) się zapominać niektórych słówek, choć wiem co chcę powiedzieć, czy zacząć zdanie w jednym języku a skończyć w drugim. Ale to po 8 latach. A takie podejście jak w historii, to mnie przeraża, że tacy ludzie istnieją.

Odpowiedz
avatar inga
8 10

@PizzaPlease: Wszystko zależy od człowieka. Brzeziński, Polański, Ewart, Stańko, Seweryn, Holland, Idziak, Sobociński - wszyscy po latach pracy za granicą mówią piękną polszczyzną, z co najwyżej delikatnym akcentem. A pewna aktorka, po kilku mało znanych rolach, jednej słynnej ciąży z bardzo znanym aktorem i roku pracy w Ameryce mówiła jakby ostatnie 20 lat spędziła w Chicago. Gdyby jeszcze ci wszyscy imigranci, którzy po kilku miesiącach zapominają polskich słów, naprawdę używali przez 8 godzin pracy wyłącznie poprawnego angielskiego i cały czas komunikowali się z współpracownikami i klientami, miałabym więcej zrozumienia. Niestety, to w większości przysłowiowi budowlańcy pracujący u pana Waldka. U znajomych pracujących w zagranicznych bankach, korporacjach, w projektach badawczych tego nie zaobserwowałam.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 12

Najbardziej piekielne jest to, że takim osobnikom natura nie skomplikowała procesu rozmnażania.

Odpowiedz
avatar obserwator
1 3

@Sharp_one: I skażają język ojczysty w kraju. Jakieś "eventy", "parties" - myślą, ze zaszpanują kilkoma słówkami na krzyż. A prawda jest taka, że słoma z butów wystaje.

Odpowiedz
Udostępnij