Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Sweet_Fairy (http://piekielni.pl/58443)przypomniała mi też jedną "piekielną" historię weselną. W zeszłym roku byliśmy…

Sweet_Fairy (http://piekielni.pl/58443)przypomniała mi też jedną "piekielną" historię weselną.

W zeszłym roku byliśmy zapraszani na ślub (dalekiej) kuzynki żony. Generalnie byliśmy w lekkim szoku, bo kontaktu ani z nią, ani z jej najbliższą rodziną jakiegoś specjalnego nie utrzymujemy (bliżej prawdy było by napisać, że praktycznie to zerowy), no ale cóż, przyjechali, zaproszenia wręczyli i mówią, że wpadli na pomysł z listą prezentową - tak żeby się prezenty nie dublowały, to oni mają listę - "najpotrzebniejszych drobiazgów na nową drogę życia".

Pokazują nam tą listę, a tam wśród tych "najpotrzebniejszych drobiazgów" takie rzeczy jak wypasiony lapek, tablet z wysokiej półki, zacnych rozmiarów TV (oczywiście podane jakie modele państwa młodych zadowolą) i jeszcze kilka "nietanich" sprzętów "niezbędnych" do domu.

Najlepszy numer był w tym, że prezenty w cenach rozsądnych czyli nie przekraczających tych 800 PLN były już zarezerwowane. Na moją sugestię, że lapek za przeszło 4000 to trochę drogi prezent, czy rozważają ewentualność "zrzuty" w kilka osób na takie droższe prezenty, zaczęły się dziwne tłumaczenia. Że liczą na to, że każdy przyniesie swój prezent, że nie chcą powodować jakichś spięć, że jeden się wykosztował i sam kupił, a inni zrobili zrzutę itp.

W momencie jak się dowiedzieliśmy, że cała impreza jest w miejscowości oddalonej od nas o prawie 300 km, a wszelkie tematy związane z noclegiem po weselu goście organizują sobie we własnym zakresie (nawet nie jest kwestia płacenia za czyjś nocleg, ale zorganizowania jakichś niedrogich miejsc noclegowych), to żeśmy po prostu od razu podziękowali.

Później "pocztą pantoflową" dowiedzieliśmy się 2 kwestii
a) spora liczba gości wypięła się na całą imprezę i w ostatnim momencie odwołała swój przyjazd
b) narzeczeństwo listę gości i kolejność zapraszania obrało wg. ciekawego klucza - goście "obowiązkowi" (rodzeństwo, świadkowie, dziadkowie, rodzice chrzestni) byli zapraszani pierwsi i oni załapali się na rozsądne pozycje z listy, reszta była zapraszana w kolejności kto wg. narzeczeństwa ile ma i kogo na lepsze prezenty będzie stać i ci byli zapraszani na samym końcu.

by Vege
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
29 33

Co za poziom… brak słów. Wiadomo, że wesele to droga impreza, ale jak ktoś chce za wszelką ceną żeby „się zwróciło” to takie są skutki – zwraca się ale przeciwko niemu.

Odpowiedz
avatar GorzkaCzekolada
28 30

Listy same w sobie nie są złe, ale bez przesadyzmu. Mojej bliskiej znajomej też odwaliło przed ślubem, tylko oni rozesłali listę mebli/wyposażenia dla domu. Przekraczało to moje możliwości finansowe, odmówiłam. I tym sposobem straciłam wieloletnią znajomą.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 marca 2014 o 11:36

avatar mailme3
14 22

@peeYie4o: sugerujesz, że slangowe wyrażenie... A zresztą już nieistotne.

Odpowiedz
avatar Drill_Sergeant
37 59

Wymyśliłem system dzięki któremu każdy wiedziałby co dać na wesele. Otóż należałoby wprowadzić ogólnopolską punktację w której uwzględniałoby się wiek, status majątkowy, wykształcenie i pozycję zawodową delikwenta. Z tego według wzoru liczyłoby się współczynnik weselny. Im wyższy tym lepszy prezent można by było kupić, stosownie do obowiązującej listy. Na przykład 20 - letni dostawca pizzy mógłby wybierać między zestawem do kawy, golarką elektryczną a stolikiem pod telewizor. 55 - letni ksiądz infułat w randze kanclerza kurii musiałby pokazać się albo z quadem, albo z kinem domowym albo z segmentem kuchennym+zmywarką. Z kolei 95 - letnia zielarka dawałaby paprotkę lub chomika.

Odpowiedz
avatar gorzejtobie
4 10

@Drill_Sergeant: Tylko raz na jakiś czas odpowiedni urząd musiałby dane aktualizować. Na pozomie gminnym powiatowym td.

Odpowiedz
avatar katem
9 11

@Drill_Sergeant: rozbroiłeś mnie swoim pomysłem. Jestem za :D

Odpowiedz
avatar majeczkamm
9 9

@Drill_Sergeant: najbardziej podoba mi się opcja paprotki bądź chomika :D

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
8 10

Niezaleznie od prezentowej listy, ktora jest przeciez tylko nieobowiazujaca propozycja, trzeba im bylo sprezentowac na wesele mozliwie glosny BUDZIK, zeby dranie przebudzili sie ze snu, w ktorym mrzyly im sie te idiotyczne i nierealne wymagania od potencjalnych gosci.

Odpowiedz
avatar irbis
5 7

@ZaglobaOnufry: Budzik niezła aluzja, choć nie wiadomo, czy dotrze. No, może jakby laurkę z odpowiednim tekstem dodać? Ewentualnie młotek z napisem na trzonku: "wybijcie sobie z głowy TAKIE prezenty".

Odpowiedz
avatar nisza
15 15

Ech, sama w niedalekiej przyszłości wychodzę za mąż i przyznam, że chętnie zrobiłabym listę prezentów - boję się, że dostanę np. 3 ekspresy do kawy, jak jedna para z mojej rodziny (do dziś nie mogą się ich pozbyć, kupić nikt nie chce, a bez gwarancji cięzko komuś dać)... Tyle, że byłoby mi strasznie głupio narzucać gościom co mają kupić - pamiętam, jak znajoma z roku taka listę zrobiła, a na niej dokładne modele i marki prezentów i to właśnie dość drogich.. Jak dla mnie żenujące to było. Znaczy pewnie podsunięcie pomysłu w sytuacji, gdy ktoś nie ma najmniejszego pojęcia co wręczyć nie jest złe, ale wskazywanie najdroższych rozwiazań jest co najmniej niesmaczne.

Odpowiedz
avatar crach
10 10

@nisza: Robiłem kiedyś dekoracje na ślub gdzie właśnie mieli taką wypasioną listę. Ze 120 zaproszonych osób przyjechało ..... 18. Wymagania młodej na dekoracje i inne takie to materiał na niezłą historie. Radzę napisać że chcecie pieniądze w formie dowcipnego wierszyka. Może będzie mniej ale za to kupicie to co chcecie.

Odpowiedz
avatar kalaallit
5 7

@nisza: Moja koleżanka ostatnio wychodziła za mąż i zamiast prezentów poprosiła o karmę dla zwierząt, która byla potem wręczona okolicznym schroniskom, za to kto chciał coś dać samej młodej parze (lub nie chciał nic dać zwierzątkom), mógł wręczyć pieniądze, żeby problemów ze zdublowanymi prezentami uniknąć. Może coś takiego rozwiąże Twoją rozterkę?

Odpowiedz
avatar kalaallit
6 6

Mlodzi zrobili sobie biznes z zamążpójścia... Jak się telewizory, laptopy itp zużyją i zestarzeją, to sie para rozwiedzie, odczekają trochę, zejdą i zrobią nowe wesele z zaktualizowaną lista prezentów ;)

Odpowiedz
Udostępnij