Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jestem katoliczką, jednakże niektóre sytuacje, związane z zachowaniami księży, sprawiają, że włos…

Jestem katoliczką, jednakże niektóre sytuacje, związane z zachowaniami księży, sprawiają, że włos mi się na głowie jeży.

Pewnej pięknej niedzieli pracowałam sobie w sklepie (niestety, nie mój wybór, tylko szefa). Oczywiście wolałabym nie pracować tego dnia, no ale wiadomo jak jest.

Wtem do sklepu wchodzi pewien człowiek. Już od progu można rozpoznać czym się trudni, gdyż przywitał mnie takimi o to słowami:
"A co wy w niedzielę pracujecie?!"
Z rozmachu odpowiedziałam
"A co wy w niedzielę kupujecie?"

Był to ksiądz z obcej parafii, dlatego nie poznałam. Nie miał koloratki.

Po wysłuchaniu kazania, że popełniam grzech, że to nie wolno, że to chciwość, pazerność, bla, bla, bla przyszło do transakcji...

Co takiego naglącego, w bardzo pilnym trybie, poświęcając czystość swej duszy i kalając się grzechem konsumpcji w niedzielę przyszedł kupić przykładny ksiądz?

Ano papierosy i kawałek sernika.

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
46 62

Wybacz, słaby pocisk, pozwól, że pocisnę za ciebie, ok? "Po co gumki? Przecież ministranci nie zajdą w ciążę. I od czego jest wino mszalne. Poza tym księża mają służbę od kupowania alkoholu ;/" Zadziwiasz mnie swoją ignorancją gorzki. Twój dar trollowania chyba powoli się kończy.

Odpowiedz
avatar calodniowysen
4 14

Skąd wiedziałam po dialogu, że będzie taki koniec? :D Niestety, teraz jakoś mało ludzie przejmują się doktrynami? (tak to się nazywa?), o! inaczej - naukami kościoła, że z małego, nic nie znaczącego szczegóły zrobią aferę, a z "podstawowe" grzechy uważają za błahe. Mogę podać przykład - ze spotkania znajomych w czasie postu potrafią zrobić zamach na dobre imię Kościoła, a do miłowania bliźnich się nie spieszy... PS. Mało zboczenie - zamiast piękny, przeczytałam piekielny ^^

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 16

Wiesz, owszem, jakby na to nie patrzeć popełniam grzech, pracując w niedzielę. Jednakże, żeby było śmieszniej, według naszego wikarego, to ludzie kupujący mają grzech większy, bo napędzają chciwość pracodawców.

Odpowiedz
avatar calodniowysen
16 18

Dostrzegam pewnego rodzaju ironię sytuacji... ;) Jednak ani Twoja wina, ani chęć pracy, tylko raczej obowiązek nałożony przez pracodawcę, z tego co tu widzę. Lepiej chyba iść w niedziele do pracy, niż ją stracić, nie sądzisz?

Odpowiedz
avatar Eander
4 8

@AliceBloom: Grzech - świadome i dobrowolne działanie lub jego brak bądź też postawa, która stoi w sprzeczności z nakazami Boga. Ponieważ to twój szef kazał ci przyjść do pracy (zmiana pracy nie zawsze wchodzi w grę) to on oraz kupujący mają grzech nie ty. I tu moje pytanie czy uważasz że "ksiądz" tego nie wiedział? A jeśli wiedział to poco zwracał ci uwagę jeśli sam zaraz chciał zrobić zakupy?

Odpowiedz
avatar Jorn
-1 5

@Eander: Grzeszą. Konstrukcja gramatyczna „mieć grzech” przystoi przedszkolakom, a nie dorosłym ludziom.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

@calodniowysen: Oczywiście, masz rację. @Eander: Uważam, że wiedział. Są ludzie, którzy powinni wyjąć sobie belkę z oka, zanim przyczepią się do drzazgi w cudzym. Ksiądz jest człowiekiem, może być takim samym hipokrytą, jak każdy.

Odpowiedz
avatar Eander
0 0

@AliceBloom: Jak najbardziej ksiądz może być hipokrytą jak każdy inny człowiek. Po prostu nie wierze, że ktoś (nie chodzi mi tu o księdza a po prostu człowieka) byłby tak głupim, żeby zwracać komuś uwagę robiąc w tym momencie to samo. To trochę tak jakby nauczyciel zwracał uwagę uczniowi że 2 + 2 to nie 5, a w tym samym czasie pisał w pełni świadomie takie działanie na tablicy.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@Eander: Też mi się to w głowie nie mieściło.

Odpowiedz
avatar Karl
0 8

a już myślałem, że po kondomy, albo test ciążowy dla siostry wielokrotnie przełożonej... albo gosposi... a tu tylko fajury i sernik... :P

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 5

Spokojnie, to sklep spożywczy, więc nie wszystko stracone :P

Odpowiedz
avatar Drill_Sergeant
-1 21

Ksiądz bez koloratki zdradza stan kapłański i zachowuje się tak jak facet który ściąga obrączkę bo wstydzi się żony. Mało tego, ksiądz łażący w stroju "krótkim" czyli w marynarce i koloratce chce przypodobać się świeckim, uprawia posoborową, modernistyczną modę. Ksiądz powinien wyglądać jak ksiądz, nosić sutannę i biret. Już kardynał Wyszyński nauczał: "(...) Nie mogę odłożyć pióra, zanim nie dotknę tu jeszcze jednej sprawy, która ma dla wspólnoty kleru większe, niż się wydaje znaczenie, a dla Ludu Bożego jest społecznym wyznaniem wiary. Mam na myśli sutannę kapłańską. Sutanna nie jest ubiorem w szeregu innych strojów, ale jest wyznaniem wiary przed ludźmi, jest odważnym świadectwem danym Chrystusowi, jest przyznaniem się do Kościoła. Kiedy raz przybrałem ten strój, muszę nie tylko pytać siebie, czy go noszę, ale w rachunku sumienia pytać - jeśli to miałoby się zdarzyć - dlaczego zdjąłem znak wiary i kapłaństwa. Czy z lęku? Ze słabości? Nie! Zdjęcie stroju duchownego to to samo, co usunięcie krzyża przydrożnego, aby już nie przypominał Boga. (...)"

Odpowiedz
avatar Karl
3 7

@Drill_Sergeant: daj życ chłopu, jak idziesz do pracy w garniaku, to po robocie też tak paradujesz?się udusic idzie...

Odpowiedz
avatar Drill_Sergeant
7 19

@Karl: Nie dam mu żyć bo przykładowo żona mi będzie schodzić na zawał i a nuż ulicą będzie przechodzić ksiądz który by mógł udzielić jej rozgrzeszenia na godzinę śmierci a ja go nie rozpoznam. Jakbym tak sobie wyjrzał przez okno i widział księdza w sutannie spacerującego ulicą to może by dobiegł do niej. A jak tu wszyscy łażą w polarach zapiętych pod szyję i po cywilu? Życie na ziemi to nieustająca wojna z grzechem i szatanem a na wojnie żołnierz musi rozpoznać swojego oficera. Ksiądz ma być księdzem zawsze a nie tak ze po robocie przestaje.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 7

@Karl: nam ksiądz tłumaczył, że kapłaństwo to nie robota a sutanna to nie strój roboczy...

Odpowiedz
avatar Goszka
10 10

@Drill_Sergeant: Jakby mi mąż schodził na zawał, szukałabym lekarza, a nie księdza...

Odpowiedz
avatar Drill_Sergeant
2 8

A jak w grzechu śmiertelnym umrze to mi się dostanie na sądzie ostatecznym żem nie wyrwał jej z sideł szatańskich w godzinie śmierci.

Odpowiedz
avatar Karl
0 0

@osvinoswald: a czy ja mówię, że jest inaczej? tylko po cholere się katowac w niewygodnych ciuchach, zapiętych pod samą szyję...

Odpowiedz
avatar Karl
1 1

@Drill_Sergeant: w razie zawału dzwoni się po pogotowie-to po pierwsze primo, po drugie primo- jeżeli zakładasz, że w tłumie ludzi przechadzających się po okolicy w godznię śmierci Twojej małżonki (wszystkich nas to czeka niestety, oby jak najpóźniej) będzie jakiś ksiądz, to możesz zwyczajnie wrzasnąc: "księdzaaaaa!!! ratunku!!! czy jest tu jakiś ksiądz?!" jeśli będzie z pewnością się zgłosi... Zasadniczo jak ja bym szukał księdza, to poszedłbym na plebanię, a jak z jakiś przyczyn nie poszedł, to zadzwonił, na plebanii zwykły byc telefony, jak kiedyś nie każdy miał telefon przy dupie, to na wsi był zawsze u sołtysa, u nauczyciela i księdza. Z tego co mi wiadomo Kościół Katolicki nie zabrania używac telefonów komórkowych, więc księżulo pewnie takie cacko posiada-jak poprosisz, to z pewnością Ci go udostępni... Jest mnóstwo możliwości, żeby namierzyc księdza w razie potrzeby... :D

Odpowiedz
avatar conrad_owl
1 1

@Karl: Porównujesz księdza do pracownika? Podobno księża są z powołania, dla nich to całe życie, a nie praca? Chociaż dzisiejszy świat jest taki dziwny... Próbowanie zmieszczenia wszystkiego w normach, dyrektywach, zaszufladkowania... nie dziwię się, że ludzie widzą księdza jako pracownika. Tylko, że to jest błędne.

Odpowiedz
avatar Karl
0 0

@conrad_owl: nadinterpretacja... to było jeno porównanie, skąd zaraz konkluzja, że księdza jako pracownika jeno? przecież nie neguję jego powołania, a to, czy przychodzi do sklepu w koloratce, czy w majtasach w białe groszki, to inna sprawa.. to inaczej- robił coś w kuchni, gotowal dajmy na to i nie chciał oficjalnego odzienia zniszczyc, pochlapa tłuszczem, albo coś i zdjął... a że nie chciało się przebiera, to tak poszedł do sklepu

Odpowiedz
avatar MademoiselleInconnue
9 11

Co poradzić. Seminarium to tylko szkoła - skończyć może każdy: i uduchowiony i zwykły katabas ;)

Odpowiedz
avatar Armagedon
5 11

He, he... Ciekawe, czy w swojej parafii już sklep zlikwidował (i "temu" musiał się udać gdzie indziej), czy też, hipokryta jeden, wstydził się we własnej kupować???

Odpowiedz
avatar Eander
1 5

@Armagedon: Wierzysz że to był ksiądz? Przecież normalny człowiek nie będzie się ośmieszał opowiadając jakieś głupoty, szczególnie jeśli wypowiada się na temat na którym się zna.

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
0 26

Kler chce zabronić pracy w niedziele, a sam pracuje. Msze, śluby, chrzciny, pogrzeby są jak najbardziej organizowane, a taca na datki krąży po kościele. Zresztą to nie troska o czystość dusz parafian stoi za niechęcią do pracy (szczególnie do handlu) w niedziele. Jeśli sklepy są w niedziele otwarte to jedne barany (pardon, owieczki) będą w nich pracować, a inne pójdą na zakupy. I jeszcze nie daj boże przez to nie dotrą do kościoła na mszę i nie podzielą się zarobionymi w pocie czoła pieniędzmi z duszpasterzami.

Odpowiedz
avatar kala289
2 6

Najlepsze jest to, że według Biblii siódmym dniem tygodnia jest sobota. http://pl.wikipedia.org/wiki/Tydzie%C5%84 dział religie i historia: "Biblia przekazuje opis stworzenia świata w ciągu 7 dni tygodnia. Według niego Bóg tworzył świat przez 6 dni, a siódmego dnia (w szabat – sobotę) odpoczywał – stąd ostatni dzień tygodnia jest dniem świętym, poświęconym Bogu"

Odpowiedz
avatar crash_burn
1 3

@kala289: tak tak, pięknie, ale to Stary Testament. A bądź co bądź Katolicyzm w dużej mierze opiera się na Nowym. Według Nowego, niedziela nie jest upamiętnieniem Stworzenia Świata, ale Zmartwychwstania Chrystusa. Z resztą jak sama piszesz sobota jest szabatem - więc "niedzielą" w Judaizmie.

Odpowiedz
avatar plokijuty
-1 3

@crash_burn: A wydawało mi się, że apostoł Paweł napisał, iż całe Pismo jest natchnione przez Boga. Zaś apostoł Jan w Objawieniu (Apokalipsie) napisał, że nie wolno nic dodawać ani odejmować ze świętych Pism (Objawienie 22:18,19).

Odpowiedz
avatar crash_burn
-1 1

@plokijuty: nie chodzi o to, czy całe Pismo jest natchnione czy część, tylko o to, czym jest niedziela dla katolików. Poza tym, o ile dla mnie, jako katoliczki, ważne jest całe Pismo Św, o tyle w Judaizmie, jak pewnie wiesz, uznają tylko Stary Testament. Dlatego dla Żydów, świętem jest szabas jako ostatni dzień stworzenia, a dla Katolików niedziela - jako pamiątka Zmartwychwstania.

Odpowiedz
avatar chemonk06
3 3

@kala289: czysto teoretycznie: na mszach niedzielnych jest zawsze czytane/mówione coś w stylu "świętujemy pierwszy dzień tygodnia", więc również w wierze katolickiej niedziela jest pierwszym dniem, więc wszystko się zgadza.

Odpowiedz
avatar Jasiek5
0 0

A myślałem że papierosy i wódkę :-)

Odpowiedz
avatar plokijuty
-1 1

Na początek proponuję poznać historię w jaki sposób i dlaczego pierwszy dzień tygodnia - niedziela - stał się dniem świątecznym. W czasach pierwszych chrześcijan i wcześniej dniem świątecznym była sobota (sabat). Kolejną ciekawą rzeczą jest to, że w różnych krajach nauki i wierzenia kościoła katolickiego nie są przedstawiane w jednomyślny sposób. Przykład: Na Wyspach Marshalla piekło to duży żelazny kocioł w niebie, służący do gotowania grzeszników. Następuje też łączenie wierzeń katolickich z miejscowymi wierzeniami. Przykład: (Filipian 2:10) Kościół uczy, że ci co są pod ziemią, to 'ri menanui' "mali ludzie", którzy według miejscowych wierzeń wychodzą na powierzchnię tylko pod osłoną nocy.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 10

AAAA! CO ZA SZOK! Ksiądz żre sernik!!! NICZYM ZWYKŁY CZŁOWIEK!!!

Odpowiedz
avatar WrednyPrawicowiec
2 2

@OliwaDoOgnia: A mnie to kiedyś nawet poczęstował. Naprawdę!

Odpowiedz
avatar Karl
0 8

@WrednyPrawicowiec: a proponował sernik, czy może loda? :D

Odpowiedz
avatar WrednyPrawicowiec
2 2

@Karl: Sernik, niestety ze sklepu. Raczej trudno byłoby mu zaserwować loda swojej znajomej ;)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 marca 2014 o 22:39

avatar Kecaw
0 6

Dobrze że nie kupił snikersa

Odpowiedz
avatar spritedrinker
0 0

KSIĄDZ PAPIEROSY KUPUJE ?! Coś tu jest nie tak...

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
3 3

Śmieszą mnie ludzie, którzy są strasznie przeciwni otwieraniu sklepów w niedzielę, a sami robią w ten dzień zakupy. Niech dadzą dobry przykład. Nie będzie klientów, to właściciel nie będzie sklepu w niedzielę otwierał, bo niby po co, skoro zysku brak?

Odpowiedz
avatar bazienka
2 4

ja bym księdzu powiedziałą, ż ejak zapewni mi pieniądze na utrymanie to nie będę musiała pracować w niedzielę

Odpowiedz
Udostępnij