Ok, ja wiem, że nie każdy pacjent ma wpojone, że przed wizytą u stomatologa powinno się umyć zęby oraz dokładnie wynitkować, bo później trochę wstyd, jak lekarz wyciąga z między zębów kawałek marchewki, którą jadło się wczoraj. Ja wiem, że niektórzy pacjenci wpadają od razu po pracy i nie mieli gdzie dopełnić higieny jamy ustnej (chociaż u nas jest łazienka ze sporą umywalką i jednorazowymi kubeczkami właśnie w razie takich sytuacji).
Ale wydaje mi się, że przyjście na wizytę tuż po zjedzeniu soczystego kebaba, z podwójną ilością sosu czosnkowego (sądząc po smrodzie) i nie wyczyszczeniu zębów nawet wykałaczką to już chyba drobna przesada.
stomatologia
Koleżanka z klasy jest dentystką w Holandii i ma gabinet w samym centrum dzielnicy czerwonych latarni w Amsterdamie. Więc nie należy do rzadkości, że pracownice miłosnej branży, panie z całej Europy wpadają do niej prosto po robocie a nierzadko mają dzień tak obłożony, że nawet nie ma kiedy zębów umyć.
Odpowiedz@Drill_Sergeant: jak rozumiem plemniki lawirują między dziurami w zębach
Odpowiedz@Drill_Sergeant: Po robocie to zęby chyba powinny być białe.
Odpowiedzw cenniku gabinetu wstaw usługę mycia zębów 50 zł. Jeśli pacjent ma nie umyte..umyj i kasuj. Natychmiast polecą do łazienki sami umyć.....to nauka higieny dla nich i mniej piekielnych wyziewów dla ciebie ;-)
OdpowiedzMoże sie podzielic chcial...?
OdpowiedzKebab dobra rzecz, nawet bardzo :), a tak poważnie, to nawet dzień wcześniej bym nie jadła, bo czosnek jest trwały, a przynajmniej mam takie wrażenie. Nie zazdroszczę.
Odpowiedz@okretka: Czosnek jest bardzo trwały, ale często przestajemy go wyczuwać, zanim faktycznie jego zapach wyparuje. Dlatego ja jem czosnek tylko wieczorem i w małych ilościach, bo potem długo nie mogę pozbyć się jego aromatu. Nie mówiąc już o tym, że po czosnku strasznie mnie smoli i potrafię w pół godziny wypić butelkę wody (ma ktoś podobnie?).
Odpowiedz@Sadystka: Mi się zdarzyła sytuacja odwrotna. Uwielbiam mojego dentystę, ale w dniu, w którym wsadził mi do paszczy rękę, w której przed chwilą trzymał papierosa (bez rękawiczki!) i chuchnął mieszaniną fajczanego smrodu ze świeżo zjedzoną sałatką z sosem czosnkowym, każda minuta borowania ciągnęła się w nieskończoność. A muszę dodać, że jestem wampirem, który sam czosnku nie tyka a u innych wyczuwa go nawet tydzień po zjedzeniu.
OdpowiedzJa mam. Jak akurat zjem na wieczór to suszy mnie całą noc. Tak więc czasem nawet wyspać się nie mogę, zamiast tego opróżniam butelki z wodą :P
Odpowiedz@inga: Masakra, skąd wiesz że wcześniej nie korzystał z toalety? Zakładam że nie palił w gabinecie więc także dotykał klamki od drzwi której pewnie dotykało 1000 innych osób. Ja bym do takiego dentysty już nie poszedł, a po takiej akcji wstałbym i wyszedł. Mam jedną dentystkę od wielu lat i zawsze używała rękawiczek. W gabinecie stoi też wielka butla żelu antybakteryjnego, sama dentystka podczas zabiegu też nie lata po gabinecie i nie dotyka wszystkiego. Od tego jest asystentka lub jeżeli wiadomo co będzie robione wszystko ma przygotowane obok stanowiska.
Odpowiedz@j3sion: To jednorazowy wypadek przy pracy. Miał nerwowy dzień, zreflektował się po kilku minutach, założył rękawiczki, nigdy więcej mu się to nie przytrafiło. W gabinecie jest idealnie czysto, w toalecie dla pacjentów zawsze są najtańsze szczoteczki i pasta dla zapominalskich, asystentka ciągle biega z butlą odkażacza, wyszedł na papierosa tylnym wyjściem, więc w toalecie tuż przed na pewno nie był. Będę się go trzymać, bo jak mówi, że "tylko jeszcze jedno muśniecie wiertłem", to rzeczywiście ma to na myśli ;)
Odpowiedz@Sadystka: Jaa tak mam!! Cholernie mnie suszy i jeszcze głowa boli :/
Odpowiedz@inga: O rany.. Nie trawię palących dentystów, kosmetyczek, fryzjerek, którzy znajdując się blisko twarzy chuchają tym okropnym oddechem.
Odpowiedz@okretka: a mozna jablko zjesc, usuwa wiekszosc zapachow i po tym oczywiscie umyc zabki
OdpowiedzW zeszły piątek byłam świadkiem jak dentystka wyrzuciła z gabinetu pacjentkę, która jadła buraczki tuż przed wizytą, też nie umyła zębów i nie widziała w tym nic złego, ba, była wielce zdziwiona, że dentystka nie chce jej przyjąć. Ja potem tylko miałam lekkiego stracha, bo wchodziłam zaraz po tamtej a dentystka ostro wkurzona, ale na szczęście nie odbiło się na jakości mojej wizyty :)
Odpowiedz@karrola: Ja też pacjenta wyrzuciłam, bo zanim wydłubałabym resztki mięsa i warzyw spomiędzy zębów, żeby móc go zbadać, skończyłby się czas wizyty. Oczywiście też był bardzo zdziwiony i nawet wezwał szefa, który po chwili stania w jego obecności kazał wrócić, jak umyje zęby :)
Odpowiedz@Sadystka: Może specjalnie przyszedł zaraz po jedzeniu, żebyś zobaczyła gdzie mu włazi i co jest do zrobienia :D Taki żarcik... Nie wyobrażam sobie, żeby nie umyć zębów przed wizytą. Zresztą zawsze noszę w torbie "wersję turystyczną" szczoteczki i pasty.
OdpowiedzObrzydlistwo :/ Pomijam kwestię kultury, ale chyba w dodatku mało bezpieczne? Zawsze się bałam przed wizytą u zębologa że jak źle wymyję paszczę od wewnątrz to mi zaplombuje kawałek żarcia w zębie. :/
Odpowiedz@mru: Oj, to się nigdy nie zdarzy, nawet w przypadku początkującego studenta ;) Każdy ubytek przed wypełnieniem jest dokładnie przemywany, więc nie ma szansy, żeby "zaplombować" jakieś resztki :) Poza tym każdy dentysta przed zabiegiem dokładnie ogląda zęby i jeśli byłoby coś między zębami, to na pewno by to wyciągnął (przynajmniej powinien).
Odpowiedz@Sadystka:taką mam fobię. Na szczęście z dobrymi konsekwencjami dla dentystów bo nie muszą oglądać mojego śniadania :D
Odpowiedz@Sadystka: Ale czemu teraz obaliłas tę tezę? Może warto byłoby puscić taki mit w swiat, wtedy ludzie by się zaczęli bać tak jak mru i każdy by mył zęby- po problemie ;)
Odpowiedz@BlackMoon: Na szczęście większość moich pacjentów to osoby dobrze zaznajomione z higieną i pracą dentysty, więc nie muszę ich straszyć takimi historiami :D
OdpowiedzSzczerze podziwiam dentystów, że są w stanie "grzebać" a zębach, nawet tych dokładnie umytych!
Odpowiedz@ziaja: a nie podziwiasz ginekologow albo weterynarzy?
Odpowiedz@butelka: nie
Odpowiedz@butelka: albo proktologa :P
OdpowiedzDentysci dentystami, ale rownie nieprzyjemnie jest dla kazdego innego lekarza, jak przyjdzie na badanie pacjent dosc czesto spozywajacego czosnek. Pokoju badan nie mozna uzywac potem tak dlugo, az smrod zniknie przez otwarte okna. Z mojego doswiadczenia stwierdzam, ze glownie Koreanczycy naduzywaja w wielkim stopniu czosnku (sa naturalnie wyjatki, potwierdzajace regule). Naturalnie rownie nieprzyjemny jest won alkoholu, czesto nawet z rana chlanego przez pacjentow. Jak taki gosc zalany przyszedl po L4, dostawal je ode mnie na jeden dzien, bo byl naturalnie niezdolny do pracy, ale jako powod wpisywalem kod F10.2 (wedlug ICD10 = alkoholizm).
Odpowiedz@ZaglobaOnufry: No, to jest nadinterpretacja. Może jednorazowo się nachlał, rano walnął na kaca i tyle. Robić z niego od razu alkoholika...?
OdpowiedzKebaba? Podziwiam. Ja się tak stresuję przed wizytą u dentysty, że nie przełknęłabym sucharka.
OdpowiedzZnam kolesia, który nałogowo pije kawę hektolitrami i jara non stop faje... i któregoś razu pali papierosa razem z koleżanką i pyta jej czy ma może gumę miętową bo on za chwilę idzie do dentysty, a zapomniał(!) umyć żeby! Współczuję dentyście.
OdpowiedzZnam typa, który poszedł do dentystki zaraz po zjedzeniu makreli. Kobietka nic nie powiedziała normalnie go przyjęła ale koleś z bólu nie mógł wytrzymać jak już zaczęła grzebać mu w tej paszczy :) Zemsta nie zawsze najlepsza jest na zimno.
OdpowiedzCo tu dużo mówić, to jest po prostu czysty brak poszanowania dla drugiej osoby i dla zawodu który wykonuje, to tak jakby przychodzić do pracy z zafajdanymi gaciami po ciężkim klocku bądź nie myć się przez dłuższy okres czasu.
OdpowiedzDentyści jak dentyści - do lekarza przychodza czasem ludzie, którzy się nie kąpali od kilku dni, i śmierdzą jak bezdomni. I to nie zawsze są starzy ludzie. Kiedys do gabinetu lekarza rodzinnego przyszedł 32 latek ze skrajną otyłością, który stwierdził, że mu cieknie z pępka i ma zapalenie otrzewnej - bo tak w internecie wyczytał. Po pytaniu 'Ale pan wie, że pępek się myje' nastała głucha, wymowna cisza. Nie wiedział.
Odpowiedz@12345: Może wiedział, tyle że facet ze skrajną otyłością ma wielkie problemy. Do wanny nie wlezie, pod natrysk się nie zmieści... No i z reguły nigdzie sobie sam nie sięgnie. Pępek pewnie miał głęboko schowany w zwałach zwisłego sadła, nie umiał go sam znaleźć.
Odpowiedz130kg przy wzroscie 170cm to nie jest jeszcze waga, w której człowiek sie nie miesci pod prysznic albo do wanny. To po prostu najzwyklejszy brak higieny. Tak, uprzedzę - to otyłość skrajna, BMI jest powyżej 40.
OdpowiedzO Chryste, współczuję. Moja dentystka mi opowiadała, że kiedyś przyszła do niej kobieta, której poluzowała się częściowa proteza i z obawy o uszkodzenie jej nie myła zębów...przez tydzień... Dodatkowo pod tę protezę dostawały się resztki jedzenia i gniły, więc "aromaty" musiały być, jakby pani w paszczy coś umarło jakieś dwa tygodnie temu. ;)
Odpowiedz@DeadAgain: Moja dentystka opowiadała, że miała pacjentkę, która w ogóle nie wyjmowała protezy, bo myślała, że to tak na stałe... Przyszła, bo coś w buzi zaczęło jej się babrać. Zapach zgniłego jedzenia i ropy wydarł się przez dziurki od kluczy na korytarz.
OdpowiedzPrzed zajęciem się klientem nie zawierasz przecież z nim umowy, że on zobowiązuje się umyć zęby przed wizytą. Nie masz więc prawa narzekać a jak ci to przeszkadza każ im podpisywać umowę. To jest twoja praca i musisz robić co do ciebie należy niezależnie czy twoi klienci jedzą kebaby czy psie stolce. Dlaczego wszyscy stomatolodzy są takimi księżniczkami? Zarabiają najmniej 6000 złotych netto i żalą się, że ludziom z ust nie pachnie fiołkami. Przecież wszyscy wiedzą, że wnętrze ust powinno być sterylne!
OdpowiedzTo nie jest kwestia estetyki, to jest kwestia możliwości wykonania pracy. Jak dzwonisz do hydraulika, to logika nakazuje aby dać mu dostęp do rur które ma naprawić. Zresztą, kiepski troll jest kiepski.
Odpowiedz@12345: Może mam te rury jeszcze wyczyścić bo hydraulik to primadonna?
Odpowiedz@man_margines: Czyścić nie, ale wypada odstawić meble, które zasłaniają rury.
Odpowiedz@natalia: A dlaczego? Może ja nie mam siły ich odsunąć? Jak zamawiam ekipę do malowania mieszkania - to nie rozkręcam i nie wynoszę mebli. To jest ich problem, jak sobie poradzą. Mają pomalować ściany, niczego nie zachlapać i jeszcze sprzątnąć po sobie. Takie są standardy!
Odpowiedz@Armagedon: Dlaczego? Sama sobie odpowidziałas - zamawiasz ekipe do malowana, a nie przemeblowywania. Nie podejrzewam, zeby panowie malujacy odmowili pomocy kobitce, ktora ich wynajela, jezeli poprosi. Ale jezeli ja wynajmuje kogos np. do przewiezienia mebli nie powinnam wymagac, aby mi je ustawial w mieszkaniu jak mi sie uwidzi..
Odpowiedz@man_margines: "uwielbiam" takich klientów: płacę, to wymagam! płacę, to nie będę myć zębów, a co! gówno zjem spod siebie, żeby tylko ten stomatolodżyna miał nie lada udrękę, wyzyskiwacz, karierowicz, dorobkiewicz, co z mojej krwawicy zarabia dwie średnie krajowe! szkoda, że kultury, taktu, skromności czy higieny nie da się kupić, panie "klyencie".
OdpowiedzMhm. Stomatologowi przeszkadza, że pacjent nie umył ząbków. Więc, przypominając sobie oddział chirurgi ogólnej z moich ostatnich praktyk (studiuje medycynę), osoba z nieumytymi ząbkami byłaby dla mnie naprawdę miłym pacjentem, porównując do pacjentów nieumytych, często z różnymi zapaleniami tkanek, a uwierzcie, że zapalenie ropnie czuć za zamkniętymi drzwiami na całym oddziale. Jasne, że pacjent powinien zadbać o higienę, tak samo, jak powinna o nią zadbać pacjenta ginekologiczna mająca 70 lat. Dentyści, nie bądźcie tacy delikatni.
Odpowiedz@mela: Chyba zawsze historie, gdzie dentysta pozwoli sobie trochę ponarzekać na pacjentów przyciągną lekarzy, którzy jako jedyni mają ciężko zarówno na studiach, jak i w późniejszej praktyce. A jeśli chodzi o tą delikatność, to z czasów studiów pamiętam, jak na internie lekarze nam powtarzali, że lubią pracować ze stomą, bo mimo, że de facto nie przyda nam się to tak, jak studentom medycyny, ale bardziej się przykładamy do pracy i nie boimy w nią zaangażować.
Odpowiedz...ostatni posiłek skazańca...?
OdpowiedzA jakby tak zrobić łazienkę ze zlewem w gabinecie to by nie było problemu i narzekania. W prywatnych klinikach dostaje się nawet jednorazowe pasty i szczoteczki. Ja zawsze biorę ze sobą pastę i szczoteczkę swoja i myję w łazience. Ale co jak nie ma warunków? Dentystę mam jakieś 40 minut drogi z domu, więc nie będę jechać specjalnie do domu tylko zęby umyć przed wizytą. Dlatego węzeł sanitarny i jednorazówki i problemu nie ma.
Odpowiedz@Mikaz: Można wziąć własną szczoteczkę i pastę. Jeszcze nigdy mi nie odmówiono możliwości użycia ich przed zabiegiem. Dentysta woli żebyś mu napluł do zlewu, ale przynajmniej ma pewność że będzie grzebał w czystym.
Odpowiedz@Mikaz: Przecież napisałam, że u nas w łazience jest duża umywalka i kubeczki, żeby móc umyć zęby. Zawsze mamy też mnóstwo próbek past, więc jedyne, co musiałby zrobić pacjent, to przynieść swoją szczoteczkę (albo kupić nową - bardzo blisko jest Rossmann). Myślę, ze dla chcącego nie ma nic trudnego.
OdpowiedzMoże są do Ciebie takie tłumy, że gość zdążył zgłodnieć?
OdpowiedzDentyści dentystami - oczywiście współczuję. Ale pomyślcie jak fajnie mają ginekolodzy albo proktolodzy lub tez urolodzy. Wiecie przecież, że wiele osób z higieną jest na bakier, co czuć często w komunikacji miejskiej. A jakie widoki czasami musi mieć taki gin? No i czy on może wyprosić pacjentkę kiedy ona jest...nieumyta?
Odpowiedz@smokin: Lekarze różnorakiej specjalności widzą i wąchają różne rzeczy. Wszędzie są zabiegi i badania planowane, gdzie pacjent powinien wykazać się podstawami kultury i przygotować się na wizytę, ale czasami nie da rady. Tak samo stomatolog może domagać się, żeby pacjenci przychodzili do niego na kontrolę i leczenie z umytymi zębami, bo ma pełne prawo pracować w godnych warunkach, ale jak pacjent przyjdzie opuchnięty z cierpieniem wypisanym na twarzy, to raczej nie powie "panie, idź pan do domu zęby umyj".
Odpowiedz@natalia: Ja nie mówię o przypadkach ekstremalnych ale o rutynowej kontroli czy to u gina czy stomatologa.
Odpowiedz@smokin: Jeśli chodzi o rutynowe kontrole to na miejscu takich lekarzy bym zwróciła uwagę niedomytym, że przed wizytą powinni zatroszczyć się o higienę. Jednak bałabym się to robić jeszcze przed rozpoczęciem badania i postawieniem rozpoznania, bo nieprzyjemne zapachy z ust, miejsc intymnych i innych zakamarków czasami świadczą o niektórych chorobach, a nie o wstręcie do wody i mydła, więc wypraszanie pacjentów jest mocno ryzykowne, bo można uznać za brudasa nie kogoś brudnego, a kogoś chorego, kto potrzebuje pomocy. Ale jeśli rozpoznanie brzmi "brud", to można to pacjentowi jakoś delikatnie powiedzieć...
Odpowiedz@natalia: Uwierz mi, da się odróżnić nieprzyjemny zapach spowodowany chorobą, a ten spowodowany wielkim kebabem :D Nie raz zdarzyło mi się pracować z pacjentami z bardzo rozwiniętą próchnicą, gdzie po otwarciu ubytku, mówiąc wprost, smród był nieprzeciętny, ale pacjent nie robił tego celowo. Poza tym, żeby było jasne, bo widzę, że niektórzy komentujący trochę za bardzo to wzięli do siebie - nie wypraszam każdego pacjenta, którego jama ustna nie pachnie Listerinem, ale u tego pacjenta nie dość, że potwornie śmierdziało czosnkiem (mimo przyłbicy), to jeszcze miał mnóstwo resztek między zębami. To by mi znacznie utrudniło, jeśli nie uniemożliwiło pracę.
Odpowiedz@Sadystka: Ja piszę ogólnie o lekarzach, nie tylko stomatologach.
OdpowiedzJa nie wiem, o co ten krzyk. Mój stomatolog zakłada specjalną, przeźroczystą maskę ze sztucznego tworzywa zasłaniającą całą twarz od czoła po brodę. Taki, jakby sam przód kasku, tylko cieńszy i płaski. On nie chucha pacjentom, a pacjenci jemu. Ma to jeszcze tę dobrą stronę, że chroni przed infekcjami, na przykład grypowymi.
Odpowiedz@Armagedon: Rozumiem, że jak idziesz do internisty to przed wizytą się nie myjesz a na wejściu wręczasz lekarzowi maseczkę jednorazową?
Odpowiedz@Armagedon: Rzecz w tym, że nie chodzi tylko o nieprzyjemny zapach, ale też o to, że dentysta ma zdecydowanie więcej roboty, bo musi te żeby czyścić. Wyżej autorka napisała, że samo wyczyszczenie tych zębów pochłonęłoby czas przeznaczony na skontrolowanie tego pacjenta.
Odpowiedz@smokin: Tak się składa, że ja się ZAWSZE myję, a nie tylko przed wizytą u internisty. Tobie też to radzę. Bo jednorazowa kąpiel przed samą wizytą może nie wystarczyć, więc maseczka będzie niezbędna i tak!
Odpowiedz@Armagedon: Och och jakże mi pojechałeś :D
Odpowiedzale jakoś dentysta nie odmówił wizyty? szkoda było pacjenta i z 200 zeta?? co??? po co edukować i kształcić ludzi - klient by sie obraził i poszedł do konkurencji... co nie?
Odpowiedz@voytek: "Ja też pacjenta wyrzuciłam, bo zanim wydłubałabym resztki mięsa i warzyw spomiędzy zębów, żeby móc go zbadać, skończyłby się czas wizyty. Oczywiście też był bardzo zdziwiony i nawet wezwał szefa, który po chwili stania w jego obecności kazał wrócić, jak umyje zęby :)" - co prawda był to komentarz autorki, nie napisała tego w historii, ale nie rozumiem tego jadu w Twoim komentarzu. Zazdrościsz dentystom zarobków? To trzeba było zostać jednym z nich. A jeśli chodzi o konkurencję... Coś dziwnego w tym, że ludzie nie chcą, aby ich klienci uciekali do konkurencji? Chyba, że Ty jesteś tak bogaty, że możesz sobie pozwolić na odsyłanie klientów z kwitkiem, bo co to jest te 200zł?
Odpowiedz