Uczę się na ratownictwie medycznym. W ramach obowiązkowych zajęć praktycznych często przebywam między innymi na różnych oddziałach szpitalnych.
Uwaga- może być obrzydliwe dla wrażliwych czytelników.
Ostatnio trafił mi się pacjent w podeszłym wieku 75+, chodzący, samodzielny, jasny umysł, tylko wredny charakter. Pominę powody, dlaczego leżał w szpitalu, bo nie tego dotyczy ta piekielność.
Otóż pan cierpiał dodatkowo na lekkie nietrzymanie moczu. W związku z tym nosił pieluchomajtki.
I nic by w tym piekielnego nie było, gdyby nie to, że wszystkich - nas uczniów i pielęgniarki traktował jak służące a on się zachowywał jakby był na urlopie.
Interwencje lekarzy, którym wszyscy się skarżyli były bezskuteczne.
Konkretnie, to panu nawet nie chciało się wstać do toalety za jakąkolwiek potrzebą - nawet tą grubszą. A potem ganiał za nami, żebyśmy mu zmieniły pieluchomajtki, podtarły rów mariański i wypucowały. Tłumaczyłyśmy, że jest chodzący i ma korzystać z toalety a pieluchomajtki są tylko zabezpieczeniem w razie "w", gdyby nie zdążył za potrzebą.
Pan stwierdził, że od tego tu jesteśmy i to nasz obowiązek, a on nic nie musi.
Cóż... W końcu wszyscy zaczęli pana ignorować zbywając słowami "za chwilę, muszę skończyć to co robię" udając, że mają do wykonania czynności ważniejsze i niecierpiące zwłoki.
Złośliwy pacjent
Przeciętnego człowieka z reguły ogarnia wstyd, kiedy ktoś obcy musi ogarniać jego potrzeby fizjologiczne. Chyba trafił się wam jakiś fetyszysta...
Odpowiedz"Rów mariański" mnie rozbawił :)
OdpowiedzCzy ja dobrze rozumiem? Waszego pacjenta- fakt faktem, że maksymalnie złośliwego- zostawialiście obesranego i mówiliście, że nie macie czasu? Temu człowiekowi zapewne coś się pomieszało w głowie, a wy go w ten sposób "karaliście"? Prawdziwe sk****syństwo. Mam szczerą nadzieję, ze gdy ty już będziesz w wieku podeszłym i nie do końca będziesz rozumieć, co się dzieje dookoła, to ciebie ktoś potraktuje tak samo. TFU!
Odpowiedz@fenirgreyback: autorka napisała, że pacjent miał jasny umysł, a więc chodziło tylko i wyłącznie o traktowanie personelu jak służących. Sama pracuję w szpitalu i często widzę jak pacjenci traktują głownie pielęgniarki, ale nie tylko, jak prywatną służbę, która ma zapierdzielać na każde zawołanie. Ci pacjenci bardzo często są mobilni, ale im się nie chce, więc uganiają personel. A tego jest za mało i ma za dużo do roboty, żeby skakać nad jednym upierdliwcem. Szpital to nie hotel, personel medyczny to nie obsługa traktowana jak służba. A "najlepsze' w tym wszystkim jest to, że bardzo często osoby, które faktycznie potrzebują pomocy w podstawowych czynnościach nie proszą personelu o pomoc. Bo im głupio albo nie chcą się narzucać.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 lutego 2014 o 8:31
@OkruchLodu: Owszem - autorka napisała, że pacjent miał "jasny umysł", bo to jej pasowało do przedstawienia jego rzekomej złośliwości. Z opisu zachowania pacjenta wynika jednak, że "jasnego umysłu" nie miał.
Odpowiedz@fenirgreyback: Tak z ciekawości - podcierałeś kiedyś tyłek staremu dziadkowi? Obcemu staremu dziadkowi? Złośliwemu staremu dziadkowi? Oj, już widzę jak się do tego palisz. Tak mi się coś wydaje, że też byś miał nagle tysiąc ważniejszych spraw. A może zacznij robić pod siebie? Tak po prostu. Ze względu na smród i uciążliwość ktoś Cię w końcu przebierze, zmieni Ci pościel. A może masz jednak swoją godność, kulturę? Niepodważalnym faktem jest to, że to stary dziad ma coś z garem, nie autorka i należy ukrócić jego obrzydliwe zachowanie. Moim zdaniem sposób jest dobry. Może to go zmotywuje do pójścia do toalety (jak każdy cywilizowany, w miarę sprawny człowiek).
Odpowiedz@OkruchLodu: tak jak napisał gorzki, teoria o "zdrowym, ale złośliwym" jest na rękę autorce i ona bardzo chciałaby w to wierzyć. @AliceBloom: "już widzę jak się do tego palisz. Tak mi się coś wydaje, że też byś miał nagle tysiąc ważniejszych spraw"- tyle że ja nie studiuję ratownictwa medycznego i nie mam praktyk w szpitalach. M. in. właśnie dlatego. "to stary dziad ma coś z garem, nie autorka i należy ukrócić jego obrzydliwe zachowanie"- pewnie, proponuję jeszcze na*****lać kijem paranoików, żeby zrozumieli, że nie ma się co bać. Jeżeli "dziad" ma coś z "garem", to świętym obowiązkiem lekarza i personelu szpitala jest mu pomóc. A to, co robi autorka, to zwyczajne sk*****stwo, za które powinna ponieść konsekwencje. Szkoda, że większość userów tego portalu jest- jak widać po gorliwie wciskanych "minusikach"- zbyt tępa, żeby to pojąć.
Odpowiedz@gorzkimem: opis zachowania wskazuje jak dla mnie na złośliwość. Jeśli dla Ciebie stwierdzenia Pana, że personel jest od tego, żeby go podcierać i on nic nie musi świadczy o czymś innym, to nie mamy o czym rozmawiać.
Odpowiedz@OkruchLodu: pozwolę sobie zacytować wpis gorzkiego 2 posty niżej: "A wy tam "na ratownictwie medycznym" nie macie zajęć z psychopatologii i z opisywanymi w jej ramach problemami geriatrycznymi?". Już dotarło?
Odpowiedz@fenirgreyback: dotarło. Tylko że opisane zachowanie pacjenta nie ma nic wspólnego z psychopatologią i problemami geriatrycznymi. Być może po rozmowie z takim pacjentem dałoby się powiedzieć coś więcej. Z dostępnych informacji dla mnie to złośliwość i postawa roszczeniowa.
Odpowiedz@OkruchLodu: Musze sie zgodzic z fenrirem. Pomimo braku oglady cechujacej jego wypowiedzi, ma on tutaj racje. Nie mozna jednoznacznie stwierdzic ze bohater naszej historii robi to zlosliwie. Jego zachowanie moze byc przykladem mechanizmu defensywnego, po prostu sposob na poradzenie sobie ze wstydem/niezreczna sytuacja. Zaznaczam tutaj ze pisze hipotetycznie, ot podaje mozliwy alternatywny scenariusz. Tak czy siak, 'karanie' pacjenta jest ponizej krytyki. Sprawa jest dosyc prosta, pracujesz w takim a nie innym zawodzie - to wykonuj swoja robote, wszak za to Ci placa. Problem pacjenta nalezy rozwiazac w cywilizowany sposob - sprowadzic psychiatre/psychologa aby wprowadzil leczenie ze strony psychicznej. To co obecnie robicie to po prostu sredniowiecze.
Odpowiedz@fenirgreyback: "A to, co robi autorka, to zwyczajne sk*****stwo" - nie mój drogi wilkołaczku. To, co robi ten dziad - to jest sk*****stwo.
Odpowiedz@AliceBloom: zostawianie w takim stanie starego i najprawdopodobniej umysłowo nie do końca sprawnego człowieka to jest draństwo pierwszej wody, a jeżeli uważasz inaczej, to proponuję rozważyć wakacje w Afganistanie. Już skończyłaś swoje mądrości o tym, co ja bym zrobił gdybym tam pracował? Miło. @Pennywise: próbujesz mnie kolejny raz ugryźć personalnie, pisząc o "braku ogłady", ale gdy dochodzi między nami do rzeczowej dyskusji, albo gdy proszę o fakty, to szybciutko uciekasz, oj szybciutko.
Odpowiedz@fenirgreyback: Ja się odnoszę do faktów z historii, a ty stworzyłeś sobie jakąś alternatywną rzeczywistość. Naucz się czytać ze zrozumieniem. Wyraźnie jest napisane, że człowiek ten jest sprawny umysłowo i fizycznie. Tak, skończyłam, bo widzę, że jesteś zwykłym internetowym chamem, który koniecznie musi wyładować na kimś swoją złość i zwyzywać od sk*****synów, lub tępaków, bo nie dostałeś satysfakcjonującej ilości plusików. Pluj się dalej, ktoś ci na pewno wytrze buźkę. Nie pozdrawiam (:
Odpowiedz@OkruchLodu: Sama przyznajesz w wypowiedzi z 11.41, że tak naprawdę nie wiesz czy ten pacjent jest zdrowy psychicznie czy nie. Szczerze mówiąc to średnio chce mi się wierzyć, że jakiś zdrowy na umyśle, dorosły chłop na złość pani pielęgniarce będzie srał pod siebie. Bardzo zastanawiające jest Twoje zachowanie. Pochwalasz stanowisko 'pacjent jest niemiły to można go wywalić na koniec kolejki'? Jest to trochę niepokojące ponieważ takie mszczenie się może ewoluować - dzisiaj takim niemiłym pacjentem będzie facet z opowieści, za rok/dwa/pięć może ktoś kto nie odpowie na 'dzień dobry'.
Odpowiedz@fenirgreyback: Wyobraź sobie, że masz 40 pacjentów na oddziale i tylko 2 pielęgniarki, które się nimi zajmują, plus 2 uczniów ratownictwa, których należy pilnować, żeby nic źle nie zrobili ( w końcu się uczą). Gdyby każda pielęgniarka i przyszły ratownik który tam siedział miał się zajmować takimi złośliwcami i zmieniać pampersy osobom, które specjalnie robią pod siebie, by nam upodlić życie a mogą chodzić samodzielnie do toalety- byśmy tam nic nie robiły tylko wiecznie zmieniały pościel, pieluchomajtki i myły pośladki pacjentom. A zastrzyki, kroplówki, pobrania krwi, zmiany opatrunków, zapisywanie parametrów w karty i inne czynności typowo medyczne same się nie zrobią. Za mało rąk do pracy. Poza tym nie można pozwolić sobie na takie manipulacje ze strony pacjentów bo wejdą na głowę, nasrają i przyklepią jeszcze a potem będą mieć pretensje, że nie równo leży (słowa jednego z użytkowników piekielnych- tu świetnie pasują). Poza tym ja jako przyszły ratownik mam się nauczyć czynności które należą do mojego zawodu. W programie nauczania nie mamy zmiany pościeli, mycia pacjenta i zmiany pieluchomajtek. Formalnie to nie należy do naszego obowiązku i mamy pełne prawo odmówić wykonania czynności. A w związku z tym, że jestem na ratownictwie z powołania, bo lubię ludziom pomagać to i wykonuję czynności nadprogramowe, ale nie pozwolę sobie wejść na głowę i traktować siebie jak jakieś dno. Wszystko ma swoje granice. A my na oddziale nie jesteśmy służącymi.
Odpowiedz@nhyde: Należy bezwzględnie tępić zachowania utrudniające pracę personelowi. Pacjent samodzielnie jest w stanie załatwiać swoje potrzeby fizjologicznie, szczególnie grubsze sprawy. Personelu jest za mało na polskich oddziałach szpitalnych, poza tym nie od tego jesteśmy, żeby spełniać zachcianki i fanaberie pacjentów. Jesteśmy po to by ich leczyć i zapewnić komfort w miarę warunków panujących na oddziale. Ale komfort to nie znaczy skakanie w około pacjenta i robienie wszystkiego czego on chce i dawanie włazić sobie na łeb i pozwalanie na traktowanie siebie jak jakieś szmaty. Też jesteśmy ludźmi, mamy uczucia. Poza tym naganne nierzadko jest zachowanie części męskiej pacjentów na oddziałach wobec damskiego personelu, często o podłożu seksualnym, co podchodzi pod napastowanie i nękanie. Też mamy swoje prawa. Szczególnie prawo do godności.
Odpowiedz@fenirgreyback: Tak- daj siebie traktować jak szmatę to życia nie będziesz miał bo inni pacjenci szybko to podłapią. Takie zachowania należy zdusić w zarodku. Pacjent samodzielnie jest w stanie załatwiać swoje potrzeby. Jak trochę pochodzi z dyndającym workiem kupy pomiędzy nogami, pośmierdzi to nic mu się nie stanie, a zobaczy, że jego chamskie zachowania nie odnoszą porządanego skutku, to da sobie spokój. Poza tym ja jako ratownik nie mam w zakresie swoich obowiązków zmieniania pieluchomajtek pacjentom. To, że to robię to tym, którzy rzeczywiście na stan zdrowia tego wymagają, to jest to jedynie moja dobra wola i sumienie. Ale chamom nie pozwolę sobie wejść na głowę.
Odpowiedz@fenirgreyback i inni: może nie wypowiadajcie się na tematy, o których nie macie zielonego pojęcia? Gdyby pacjent miał problemy psychiczne to nie znajdowałby się na 'normalnym' oddziele! Takie trudne? Poza tym wyręczając takiego pacjenta robi mu się więcej krzywdy niż pożytku i w każdej szkole medycznej i na każdych medycznych studiach uczy się, że pacjenta trzeba USPRAWNIAĆ, a nie wyręczać. Jeżeli facet był w dobrym kontakcie słownym, sprawny fizycznie, to ma się myć i podcierać sam i koniec! Nie ma domniemanej choroby psychicznej, bo raz że zachowywałby się inaczej, dwa że przebywał by najprawdopodobniej na oddziale zamkniętym. Nie dorabiajcie chorób psychicznych do każdej zwykłej ludzkiej złośliwości.
Odpowiedz@AliceBloom: dorosły facet, który celowo sra pod siebie jest twoim zdaniem normalny i zdrowy? Przemyśl eutanazję.
OdpowiedzZnam wielu normalnych i zdrowych ludzi, którzy są po prostu idiotami. Podejrzewam, że ciebie też można by zaliczyć do tej grupy, choć z tym zdrowiem, to nie do końca jestem pewna.
Odpowiedz@biala: Wybacz, ale to raczej Ty nie masz pojęcia o temacie skoro wg Ciebie każdy chory psychicznie wyróżnia się z tłumu czyli np. ma tiki nerwowe, mówi do siebie albo prezentuje coś innego z szerokiego wachlarza zachowań pacjentów rodem z 'Lotu nad kukułczym gniazdem'. Co w takim razie powiesz o chorych na depresję albo bulimię? Zwykła ludzka złośliwość to np. nie przepuszczenie w kolejce spieszącej się na pociąg osoby albo zajęcie komuś mającemu trudność z poruszaniem się miejsca parkingowego bliżej klatki. Natomiast ryzykowanie swoim zdrowiem (z tego co się orientuję siedzenie we własnych odchodach może spowodować choćby poważne odparzenia) na złość obcej osobie, według mnie, nie jest objawem całkowitej normalności. Poza tym prezentujesz bardzo niekonsekwentną postawę - jako osoba niezwiązana z medycyną (w sumie to skąd to wiesz?) nie mam prawa wypowiedzieć się krytycznie o zachowaniu autorki, ale jestem przekonany, że gdybym to zachowanie pochwalił wyłapałbym od Ciebie plusa (domyślam się tak, ponieważ nie napisałaś podobnego tekstu pod postem kogoś oceniającego pozytywnie takie zachowanie). @Carrotka: Na oddziale jest 40 pacjentów. Chcesz mi powiedzieć, że mszcząc się za zachowanie jednego pacjenta wprowadzacie zagrożenie epidemiologiczne (niesprzątane nieznaną ilość czasu odchody w pomieszczeniu, w którym leżą pacjenci), już nie wspominając o zmuszaniu ich do raczej niezbyt wyrafinowanych przeżyć zapachowych?
Odpowiedz@AliceBloom: może w twojej rodzinie w ramach żartu ktoś zasrywa własne spodnie, ale uwierz mi- to nie jest norma.
OdpowiedzUwielbiam riposty w stylu "twoja stara" :) Odpowiem równie inteligentnie: chyba w twojej xD Rzadko kiedy wdaję się w rozmowy, mające na celu wyłącznie wzajemne poniżanie, ale jesteś taki słodki, że nie mogę się oprzeć rozmowie z tobą. Zanotuj w pamiętniczku, że masz już pierwszą fankę (:
Odpowiedz@AliceBloom: Jeżeli uważasz, że sranie w spodnie dla żartu to oznaka zdrowia psychicznego i nie wyniosłaś takiego poglądu z domu rodzinnego, to ja naprawdę nie wiem, jaką logiką się kierujesz.
OdpowiedzNice try. Dowaliłoby mi to, gdyby rzeczywiście moi rodzice "srali pod siebie". Ale nie srali. Zatem pudło. Wymyśl coś lepszego. Tylko proszę, tym razem nie rób z siebie idioty.
Odpowiedz@AliceBloom: nie będę z tobą dalej dyskutował. Gość który sra w spodnie dla żartu powinien się szybko zobaczyć ze specjalistą, bo zapewne jest umysłowo chory, a "karanie" go przez brak obsługi to draństwo. Jeżeli uważasz inaczej, to pozostaje mi tylko nazwać cię słowem na "i".
Odpowiedz@nhyde: wow serio? Moja wypowiedź była zbyt logiczna więc musiałeś mi włożyć w usta jakąś bzdurę, żeby się lepiej poczuć? Depresja ani bulimia nie są chorobami psychicznymi- strzał w kolano, poza tym oba zaburzenia (poza najcięższym stadium) pozwalają na samodzielne podtarcie się- w najcięższym stadium takie osoby również przebywają na oddziałach zamkniętych. Jeżeli nie spotkałeś człowieka, który z czystej złośliwości sam sobie robi krzywdę, to jeszcze mało w życiu widziałeś! Poza tym, tu jest mowa o starszym człowieku, a takie zachowanie jest u nich częste (od pewnego wieku i stadium chorób) i prawdopodobnie wynika ze zmian starczych. Po przebywaj troszkę ze starszymi, schorowanymi ludźmi, to zobaczysz jacy potrafią być wredni. Robienie pod siebie to pikuś, co powiesz na np. rozmazywanie kału na ścianach, umyślne niejedzenie posiłków, próba zjazdu po schodach na wózku inwalidzkim? Widziałam takie rzeczy na własne oczy. Przychodzi taki wiek, że ludzie po prostu tak zaczynają się zachowywać i jedyną rzeczą jaką można zrobić, to właśnie tłumaczenie takiej osobie lub działania trochę bardziej zdecydowane. Nie jest to jednak choroba psychiczna i nie można tak tego traktować! Nie muszę Ci tego tłumaczyć, a Ty nie musisz mi wierzyć- zapytaj tych, którzy opiekują się starszymi, schorowanymi osobami (szpitale, domy starców). Gdybyś był osobą 'medyczną' lub miał styczność od strony personelu np. ze szpitalem, lub domem spokojnej starości, to wiedziałbyś o czym mówię :) I owszem, nie masz prawa negować decyzji autorki, ponieważ ją ktoś uczył jak ma się opiekować ludźmi starszymi i złośliwymi, ktoś jej przekazał odpowiednią wiedzę. Nie jest to wiedza z gazety, a wiedza tworzona przez lata przez wybitnych specjalistów z całego świata, którą wciąż się pogłębia i udoskonala. A Ty przychodzisz i rzucasz oburzony hasłami na zasadzie 'nie znam się, to się wypowiem', 'bo mnie się tak wydaje'. To jest żenujące. + Twoja wiadomość to Carrotki to już totalny absurd. Przeczytaj czym jest zagrożenie epidemiologiczne najpierw. Wyraźnie jest napisane, że pacjent załatwiał się w pieluchomajtki, a nie w sali pacjentów na środku podłogi, co tym bardziej utwierdza mnie w przekonaniu, że tłumaczę coś idiocie.
Odpowiedz@fenirgreyback: Płyta ci się zacięła? xD
Odpowiedz@AliceBloom: http://www.quickmeme.com/img/9c/9c9094a3847e822dc260367d0b5829c1096d3a1cc9c45367dadccdc3f42faa70.jpg
Odpowiedz@nhyde: nigdzie nie napisałam, że pochwalam stanowisko olewania pacjenta, więc nie przypisuj mi takich słów. Nie pochwalam traktowania personelu jako służby, która ma być na każde skinienie pacjenta, bo jemu się nie chce. To uwierz, że niestety tacy ludzie są, spotykam ich każdego dnia. Uważających, że może się za przeproszeniem obsrać, bo on nie musi iść do łazienki i pielęgniarka jest od tego, żeby go po fakcie wypucować. Tak, nie wiem czy ten człowiek nie jest chory psychicznie, ale przynajmniej u mnie w szpitalu personel jest w stanie wstępnie ocenić stan psychiczny pacjenta. Uważam zatem, że w szpitalu autorki jest podobnie, więc jeśli napisała, że umysł pacjenta jest jasny, to ufam, że tak jest. W przypadku opisanego człowieka potrzebna by była szersza diagnostyka, od organicznych uszkodzeń mózgu zaczynając a na chorobie psychicznej kończąc. Tylko że jak się dobrze postarasz, to z działki psychicznej zawsze coś znajdziesz. Bo może to jest, jak ktoś tu już napisał, mechanizm obronny, a może reakcja na stres, a może choroba, a może jednak złośliwość. Jestem daleka od wciskania ludziom na siłę zaburzeń czy dysfunkcji psychicznych, bo zawsze możesz znaleźć takie usprawiedliwienie dla niektórych zachowań.
Odpowiedz@nhyde: Nie. Nie powiedziałam, że nie sprzątamy. Zwyczajnie odwlekałyśmy w czasie, żeby wymusić na pacjencie poprawne zachowanie... Jak godzinę posiedzi w fekaliach, krzywda się mu nie stanie. A jednocześnie odechce mu się robienia takich numerów i złośliwości bo to nic przyjemnego siedzieć z pełnym pampersem. Często zwyczajnie nie miałyśmy czasu, bo były zdecydowanie pilniejsze sprawy na oddziale (np. wykonanie kardiowersji w celu przywrócenia normalnego rytmu serca; podanie ważnych leków itp.).
Odpowiedz@biala: "Moja wypowiedź była zbyt logiczna" - Twoja wypowiedź koło logiki niestety nawet nie stała. Swoją drogą, uwielbiam ten nieśmiertelny tekst o 'wkładaniu w usta oponentów słów, których nie wypowiedzieli'. Napisałaś wyraźnie "Nie ma domniemanej choroby psychicznej, bo raz że zachowywałby się inaczej (...)". Z tego zdania wnioskuję, że na chorobę psychiczną wskazywałoby jakieś zachowanie odbiegające od normy czyli np. takie jakie ja opisałem w poście powyżej. "Depresja ani bulimia nie są chorobami psychicznymi" - stosowniejsze zapewne byłoby użycie słowa 'zaburzenie'. Co nie zmienia faktu, że wiadomo o co chodzi. "Poza tym, tu jest mowa o starszym człowieku, a takie zachowanie jest u nich częste (od pewnego wieku i stadium chorób) i prawdopodobnie wynika ze zmian starczych" - to w końcu takie zachowanie jest złośliwością jednego człowieka czy rzeczą normalną w pewnym wieku? Pomińmy już moralne aspekty przedstawionego sposobu 'uczenia' pacjenta dobrych zachowań bo i tak do niczego nie dojdziemy, ale powiedz mi dlaczego w takim razie bohater historii jest przedstawiany jako osoba piekielna skoro jego zachowanie to "Przychodzi taki wiek, że ludzie po prostu tak zaczynają się zachowywać"? Idąc taką logiką to można by tu wysmażyć historię o niemowlaku, który jest zły bo załatwia się w pieluchę albo o 'piekielnym' chorym na zespół Tourette'a bo nie umie ustać nieruchomo albo ładnie się wypowiedzieć. "I owszem, nie masz prawa negować decyzji autorki" i tutaj dochodzimy do braku logiki w Twojej wypowiedzi. Nie mam prawa się wypowiedzieć KRYTYCZNIE o zachowaniu autorki bo nie pobierałem 'nauk'. Ale jednocześnie mam prawo wypowiedzieć się POZYTYWNIE o jej zachowaniu, mimo że nie pobierałem 'nauk'. "A Ty przychodzisz i rzucasz oburzony hasłami na zasadzie 'nie znam się, to się wypowiem', 'bo mnie się tak wydaje'." - pozwól, że opiszę skrajny przykład, ale według mnie na takich najlepiej obrazuje się luki w czyimś rozumowaniu. Jeżeli mój syn miałby wyrywanego zęba bez znieczulenia, 'na żywca' bo tak zarządził dentysta to według Twojej logiki nie mam prawa się wtrącić 'bo mnie się wydaje' tylko, że jest zwykłym sadystą, a tak naprawdę dentysta przecież posiada wiedzę pogłębianą i udoskonalaną przez wybitnych specjalistów z całego świata. "Przeczytaj czym jest zagrożenie epidemiologiczne najpierw" - przeczytałem jeszcze raz i dalej nie widzę różnicy między fekaliami znajdującymi się na oddziale na podłodze a fekaliami znajdującymi się na oddziale w pielusze. Może, jako osoba obyta w tematyce opieki nad ludźmi starszymi, wyjaśnisz mi różnicę w stopniu zagrożenia? Poza tym jakoś nie widzę Twojej odpowiedzi na moje pytanie dlaczego inni pacjenci maja być męczeni niezbyt ładnymi zapachami. A co do końcówki Twojej wypowiedzi to jeśli wykonujesz jakiś medyczny zawód i zachowujesz się tak jak wypowiadasz w rozmowie z obcym człowiekiem to świetlanej przyszłości służbie zdrowia nie wróżę.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 lutego 2014 o 21:03
@fenirgreyback: Odnosnie Twojego komentarza z 25/02/14. Wcale nie probowalem nikogo 'ugryzc'. Stwierdzam fakty. Jesli ktos w swoich wypowiedziach uzywa slow powszechnie uznawanych jako wulgarne, to oznacza to (miedzy innymi) ze brakuje mu oglady. Nie wiem czemu sie obruszasz, na pewno nie pierwszy raz zwracano Ci uwage na ten temat. Odnosnie 'uciekania' to rozumiem ze nawiazujesz do dyskusji ktore toczyly sie na tematy wiary. Z premedytacja odlaczylem sie od dyskusji, gdyz uznalem ze poziom Twoich wypowiedzi jest zbyt niski aby tracic czas na debate. Widzisz ja lubie polemizowac na rozne tematy, jednakze nie cierpie ignorancji i chamstwa w wypowiedziac. A czy Ci sie to podoba czy nie, Twoje wypowiedzi sa naszpikowane obiema cechami. @fenirgreyback:
Odpowiedz@Pennywise: mówię o tej dyskusji, w której zapytałem o źródło statystyk, a ty uciekłeś jak pies i o tej drugiej, w której-zapytany o te same statystyki- znów uciekłeś, naplótłszy wcześniej głupot nt przymusu państwowego i przemocy.
Odpowiedz@fenirgreyback: Czytam Twoje wypowiedzi i innych Tobie podobnych. 2 rzeczy. 1. W dupie byliście, gówno widzieliście. 2. To jak bym była żołnieżem to bym musiała zabijac średnio 5 osób dziennie, będąc tancerką - występy na rządanie przechodnia, będąc kobietą - rodzić dziecko na pstryknięcie, będąc pielęgniarką - wiązać sznurówki zamiast podać lek bo "pacjent sobie życzy"? xD K. Got it.
Odpowiedz@fenirgreyback: Dokladnie o tym mowie fenrir. Wypowiedzi Twe sa po prostu prostackie, przyrownac je mozna do osoby z tak zwanego marginesu spolecznego (jesli chodzi o zasob slownictwa i elokwencje wypowiedzi). Dlatego niektorzy nie maja zbytniej ochoty na dluzsza dyskusje z Toba. Jesli chodzi o statystyki, nie mam obecnie dostepu do zrodla, byly to badania akademickie a na ta chwile nie mam mozliwosci dostania sie do databazy, aby przedstawic Ci autora/tytul. Pisalem z pamieci podajac konczacy wniosek z badan. Co do drugiej sytuacji, to tak jak juz zauwazylem wczesniej, po prostu odpuscilem. Dyskusja z Toba po prostu nie istnieje. Niewazne jakich argumentow uzyje, gdyz Ty je po prostu zignorujesz, ewentualnie odpowiesz nie na temat badz mnie obrazisz. Innymi slowy poziom dyskusji cechujacy ludzi niedojrzalych badz malointeligentnych. W kazdym razie, mowiac wprost: szkoda mi na Ciebie czasu. Pozdrawiam.
OdpowiedzJest na to dość proste rozwiązanie. Fetyszystów zazwyczaj zestawiać trzeba parami. Sadystę z masochistą, kogoś z fetyszem lizania obuwia z kimś lubiącym by jego buty były lizane itp. I tak samo facet lubiący bycie podcieranym powinien leżeć w jednym pokoju z jakimś koprofilem czy generalnie kimś kogo kręcą fekalia, a nie wierzę żeby na cały szpital nie było nikogo z tym zboczeniem. Nie dość że byłby regularnie wycierany do czysta to jeszcze obaj by mieli z tego masę przyjemności. Albo można by specjalnie do takich przypadków zatrudnić pielęgniarkę z fetyszem wydalin, wtedy by wykonywała swoją pracę z wielkim zaangażowaniem.
OdpowiedzA wy tam "na ratownictwie medycznym" nie macie zajęć z psychopatologii i z opisywanymi w jej ramach problemami geriatrycznymi?
Odpowiedz@gorzkimem: nie mamy psychopatologii. Mieliśmy zarys psychiatrii i psychologii. Opiekuni medyczni mają więcej tematów na zajęciach z psychologii i psychiatrii z działu geriatrii. U nas to było raz poruszane na 45 min lekcji. Uczę się w szkole policealnej a nie na uniwersytecie. Uprawnienia ratownika zdobywamy pod dwóch latach nauki a nie trzech jak w przypadku licencjatu. W szkołach policealnych stawiane są na pierwszym miejscu umiejętności praktyczne i mamy znacznie mniej teorii niż studenci.
Odpowiedzjaki feteyszyzm? stary dziad poprostu chcial zeby mu mlode wokolo instrumentarium i szpary grzebaly wiec mial fajny pretekst
OdpowiedzW zupełności zgadzam się ze Scierwo. Bardzo często pacjenci płci męskiej nie zależnie od wieku uwielbiają jak im się "gmera przy instrumentarium". Hitem moich praktyk był 24 letni chłopak z neurologii który zażyczył sobie porannej toalety pomimo pełnej zdolności samoobsługi Wszystko to odbywało się ku uciesze pracujących na oddziale pielęgniarek, które komentowały w stylu "musicie przecież chłopcu pomóc jak tak ładnie prosi". Tacy pacjenci są plagą zwłaszcza na kardiologii inwazyjnej. Im więcej takich "Panów" na sali tym ich żądania bywają bardziej nachalne.
Odpowiedz@Rubid: Pielęgniarka może odmówić jeżeli pacjent jest w pełni sprawny. Pielęgniarka ma dążyć do pomocy w "samoobsłudze", a nie wykonywać za pacjenta. no. Chyba, że prywatnie sobie najmie za XX pensji w XX godzinach.
OdpowiedzW mojej szalonej karierze zawodowej jako pielęgniarka spotkałam setki takich pacjentów, którym lekko myli się pojęcie szpital z hotelem/burdelem/domem (niepotrzebne skreślić). Głównie mężczyzn, od wieku 20-kilku lat, którzy najwyraźniej ostatnio pielęgniarki widzieli na brazzers.com i są święcie przekonani, że w szpitalach robi się to samo, po panów lat 60-70+, którzy chyba właśnie chcieliby sobie przypomnieć, jak to było, kiedy mieli po 20 lat. Podstawową różnicą w zachowaniu pacjenta, który nie jest do końca świadomy, a takiego, który potrafi coś zrobić specjalnie, jest zwykły wstyd. Uwierzcie, że każdy normalny człowiek, bez względu na wiek czy płeć, ma poczucie wstydu podczas wykonywania mu toalety krocza i jest to widać gołym okiem, nie trzeba do tego studiów ani zajęć z psychopatologii. Pacjent, który robi pod siebie pomimo zaleceń personelu, żeby trenował nad funkcją zwieraczy, pomimo ostrzeżeń lekarskich i pomimo własnego wstydu - niestety, ale robi to złośliwie. Nie dotyczy to osób, które są w jakiś sposób nielogiczne lub mają świadomość ograniczoną lekami lub chorobą, jednak wtedy sprawa ma się do wszystkiego, co robi pacjent (spożywanie posiłków, kontakt słowny, spełnianie poleceń), a nie tylko do załatwiania potrzeb fizjologicznych. Niemniej jednak nie podoba mi się podejście spychologiczne, żeby takich pacjentów olewać, ponieważ prędzej czy później ten tyłek znowu trzeba umyć i podetrzeć - a niestety tak wygląda nasza praca. Ja też chciałabym, żeby było zatrudnione więcej personelu (w tym opiekunów medycznych, do których należą przede wszystkim sprawy toalety i kąpieli), ale na moim chceniu to wszystko się kończy. Droga autorko (autorze?) - praca ratownika nie polega tylko na jeżdżeniu w karetce, ponieważ ratownicy po szkołach policealnych mogą pracować właściwie na każdym oddziale szpitalnym i robią dokładnie wszystko to samo, co pielęgniarki. Ze mną pracuje chyba 4 ratowników, którzy tak samo wykonują toalety, zlecenia lekarskie czy opatrunki, nie czekają z założonymi rękami na wezwanie interwencyjne. Takie czasy - jeśli już wybierasz taką ścieżkę zawodową, to licz się z tym, że możesz nie mieć wyboru miejsca pracy, bo pracy po prostu nie ma. Chyba, że za granicą, ale to zupełnie inna bajka.
Odpowiedz@papilotka48: Papilotko. Szczerze to by byli opiekunowie medyczni, tylko związki pielęgniarek czy jakoś tam- próbują niedopuścić innych na oddziały. Same sobie krzywdę robią. Przez to brakuje rąk do pracy. Poza tym napisałam w którymś z komentarzy, że jestem na ratownictwie z powołania, dlatego wykonuję nie tylko z zakresu obowiązków ratownika, ale wszystko, na co pozwolą mi opiekunowie zajęć (włącznie z rzeczami spoza naszego "programu nauczania"). Ale zwyczajnie nie będę tolerowała traktowania mnie jak szmaty. Wolę w pierwszej kolejności pomóc z wykonywaniem zleceń odnośnie podawania leków i innych ważnych rzeczy, a kiedy wszystko co ważniejsze zrobię i będę miała chwilę na zmianę pieluchomajtek złośliwcowi (co niekiedy trwa godzinę od zgłoszenia złośliwca), to pójdę i zmienię mu. Ale nie będę nad nim skakać i w pierwszej kolejności obsługiwać. Druga sprawa to jak sobie posiedzi pół godzinki czy nawet godzinę w swoich fekaliach to mu się odechce takich numerów.
Odpowiedz@papilotka48: widzisz, niestety ratownicy medyczni nie mogą pracować na każdym oddziale z jednego prostego powodu: poza ZRM i SOR, ratownik medyczny nie ma żadnych uprawnień medycznych. Zgodnie z prawem nie może podać żadnego leku, wykonać zabiegu nawet na zlecenie lekarza. Mają mniejsze uprawnienia niż opiekunowie/opiekunki medyczne. Wynika to wprost z ustawy o PRM. Obecnie ratownik medyczny na "zwykłym" oddziale szpitalnym to tylko decyzja i ryzyko dyrektora, naczelnej i oddziałowej, bo jeżeli coś się stanie gdy podawał np. jakikolwiek lek, prawo staje się ich przeciwnikiem.
Odpowiedz@wolfik: + dla Ciebie. Po za tym teraz ratownicy jak i opiekunowie i położne MASOWO robią tytuł pielęgniarki, żeby miec uprawnienia.
OdpowiedzZła wiadomość: to jest - wcale nierzadki - fetysz seksualny. Ot, pana kręciło że ma ciepło w pieluszce a potem go pielęgniarka "obsługuje".
OdpowiedzPewnie jakiś sb-ek, który zapomniał, że ciemiężenie narodu dawno już minęło i nie może już wszystkim rozkazywać.
Odpowiedz