Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Przygody młodej rysowniczki. Zajmuję się amatorsko rysowaniem na zamówienie aby sobie jakoś…

Przygody młodej rysowniczki.

Zajmuję się amatorsko rysowaniem na zamówienie aby sobie jakoś dorobić. Zamówienia przyjmuję praktycznie rzecz biorąc tylko i wyłącznie przez mojego deviantarta, bądź czasem zdarzy się prywatne zamówienie wysłane na maila. Klienci w 99% są zza granicy. Chciałabym się podzielić kilkoma sytuacjami, dzięki którym nieziemsko żałuję, że kiedykolwiek powiedziałam swoim znajomym, że rysuję na zamówienie (ludzie ze szkoły, rodzina, znajomi itp.)

1. Chcę portret dla mamy/chłopaka/babci. Chcę pejzaż namalowany do salonu. Chcę jakąś martwą naturę.
Zawsze jak ktoś się mnie pyta czy można u mnie coś zamówić, to mówię, że oczywiście nie ma problemu, ale zaznaczam, że mam bardzo komiksowy styl i nie zajmuję się rysowaniem takich rzeczy jak pejzaże czy portrety prawdziwych osób. Dodatkowo rysuję prawie tylko i wyłącznie profesjonalnymi markerami, a tacy "klyenci" żądają sobie akwareli, gwaszu, soku z buraków. Ciekawe czy w ich mniemaniu basistę można poprosić o zagranie na klarnecie. W końcu i to muzyk i to muzyk.

2. Marudzenie na ceny :D Och tutaj mogłabym cały esej napisać. Mam ułożony sztywny cennik do którego dopasowuje się klient, z podziałami na wielkość rysunku i ilości detali do narysowania. Oczywiście każdy się zaperza, że jak to, kilkadziesiąt złotych za rysunek? Boże, ja myślałem, że z dyszkę Ci dam i będziemy kwita. No niestety, zrobienie jednego rysunku zajmuje parę godzin, do tego zużywam bardzo drogie markery (kto ma wytrzymałe nerwy niech sobie zobaczy cenę :D http://copic.pl/?1491,zestaw-d-72-szt.-copic-sketch-(21075164) )

3. Zrób dla naszego zespołu plakat promujący koncert! Wiesz, kasy za bardzo nie mamy, ale możesz wejść za free na nasz koncert i pewnie uda się jakieś piwko załatwić czy coś. Hmmm no... raczej chyba jednak nie.

4. Boże święty, młoda dziewczyna i rysuje erotykę? Z tobą chyba coś nie tak jest, w ogóle kto to zamawia? Zboczeńce pewnie jakieś!

5. Mogę sobie wziąć ten rysunek? Bo masz ich tak dużo, a ja sobie powieszę na ścianie! Jasne, będę oddawała za darmo efekt kilku albo i kilkunastu godzin swojej pracy, który mogłabym wystawić na aukcję i zarobić sobie na kilka obiadów.

6. Składanie zamówienia i rozmyślanie się po fakcie. Albo co gorsza bezczelne mówienie, że się nie zapłaci. Brak słów.

7. Słuchaj, a nie możesz ściągnąć tego obrazka z internetu i mi troszkę go przerobić? O, może ten znak wodny usuniesz? Nie. To jest kradzież. To, że ktoś umieścił swoje dzieło w internecie nie robi tego czegoś wolnym do użytku. To tak jakbym wzięła Wasze zdjęcie z facebooka i np. użyła go na okładce książki.

Może w porównaniu z sytuacjami opisywanymi przez innych użytkowników nie jest to aż tak piekielne, ale powiedzcie mi proszę, czemu z takimi sytuacjami spotykam się tylko i wyłącznie wśród Polaków? Mnóstwo osób jest przekonanych, że rysowanie to kwestia 10 minut dobrej zabawy i że powinno się to robić za darmo, a jeżeli traktujesz to jako dorywczą albo pełnoprawną pracę to oczywiście jesteś chciwy.

Bardzo lubiłam rysować w ramach prezentu dla znajomych, ale powiedzenie, że daj palec a odgryzą Ci rękę, jest wyjątkowo prawdziwe. Nie raz i nie dwa narysowałam coś dla kogoś z czystej sympatii, a te osoby później próbowały to bezczelnie wykorzystywać usiłując mnie zmusić abym narysowała dla nich jeszcze pierdyliard innych rzeczy. Smutne jest to, że klienci z innych krajów, którzy się ze mną kontaktują, nie mają żadnych obiekcji, ani do tematyki, stylu ani cen. Do tej pory zaowocowało to mniej więcej 250 zamówieniami. Dla Polaków bezproblemowych zamówień zrobiłam CZTERY.

by Bianca
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Vege
59 63

"Zrób dla naszego zespołu plakat promujący koncert! Wiesz, kasy za bardzo nie mamy, ale możesz wejść za free na nasz koncert i pewnie uda się jakieś piwko załatwić czy coś" - trzeba było zaproponować, żeby zespół za free(tudzież za piwko) przyszedł zagrać na jakiejś Twojej imprezie - ciekaw jestem jak by była reakcja. Pewnie by Ci uszy zwiędły albo szynka spuchła od werbalnych aktów oburzenia na takie sugestie. Niestety ale ludzie mają dziwną tendencję do niedowartościowywania cudzej pracy, a za to do przewartościowywania własnej. P.S Jak możesz to wrzuć jakiegoś linka do stronki gdzie ewentualnie można twoje prace zobaczyć

Odpowiedz
avatar milosz231pl
-1 1

@Bianca: albo ja nie zauważyłem albo tam nie pisze ile mniej więcej kosztują twoje prace >:(

Odpowiedz
avatar Bianca
0 0

@milosz231pl: Pisze pisze. Na forunth.deviantart.com kliknij tylko na dwa zielone smoczki po lewej, przeniesie Cię do cennika. Albo pod jakąkolwiek moją pracą w "commissions"

Odpowiedz
avatar zlomierz
7 7

@Vege: prywatny koncert zamiast kasy - to można o coś takiego wołać tylko jeśli się jest gotowym przyjąć taką formę odwdzięczenia się - mogą się zgodzić bez oporów.

Odpowiedz
avatar Zeus_Gromowladny
21 27

Bo ludzie zazwyczaj są bardzo ograniczeni. Podaj linka do swoich prac:)

Odpowiedz
avatar DemonicMage
4 6

@Bianca: Hah nawet się nie spodziewałam, że mam cię w obserwowanych już od dłuższego czasu ;3 A tak ogółem to prace są przecudne ^^

Odpowiedz
avatar cynthiane
43 47

"Pff, drogie markery? 171 zł na 72 sztuki? Chciałabym za tyle zwykłe w papierniczym kupić." Taaak, taka była moja pierwsza myśl ; ) Po chwili zauważyłam, że to nie 171, a 1771 złotych... O matulu! Ps. Popraw "Klienci w 99% są z zza granicy." Albo z zagranicy, albo zza granicy.

Odpowiedz
avatar blabla
28 34

@cynthiane: Też mnie zaszokowała cena tych markerów. Myślałam "Eeeee, drogie to pewnie parę stówek". :D Potem weszłam w link i lekki szok...

Odpowiedz
avatar Jacobs
10 16

Haha, ja tak samo, obliczam że tam ze 2zł za sztukę;P Dopiero jak przeczytałem co napisałas, to sprawdziłem raz jeszcze. Widocznie mózg wyparł szokującą cenę:D

Odpowiedz
avatar Bianca
6 10

@cynthiane: Ach jakbym chciała bardzo żeby tyle kosztowały :D Niestety większy rozmiar kosztuje ok 25-26 zł za sztukę a mniejszy około 15zł

Odpowiedz
avatar MinkDragon
15 15

@Bianca: bywa jeszcze gorzej - Yatta za 72 szt. chce ponad 2 tysiące. Do tej pory pluję sobie w brodę, że nie kupiłam kompletu, kiedy z przesyłką z USA kosztował poniżej 800 zł...

Odpowiedz
avatar ahoushi
5 5

@cynthiane: z tego co się orientuję to jednorazowy wydatek, później można kupić tusz do uzupełnienia. ;) Albo przynajmniej wydatek raz do roku... zależy od tego jak się z nich korzysta.

Odpowiedz
avatar plombabomba
35 41

Smutne, wkurzające, ale prawdziwe. Tylko nie do końca zgadzam się z tym podziałem, że to tylko Polacy chcą za darmo wszystko. Myślę, że to raczej kwestia tego, że przez net zamawiają całkiem obcy ludzie, którzy chcą sobie kupić rysunek więc liczą się z wydatkami. A znajomi... próbują za free. Ja mieszkam we Włoszech i robię biżuterię, różnistą. I już się przyzwyczaiłam, że bliższe i dalsze znajome, Włoszki, uparcie chcą coś za darmo albo łaskawie proponują, że najwyżej zwrócą za materiały. Bo przecież co to dla mnie, tyle tego robię to co mi zależy... I strasznie się dziwią odmowie.

Odpowiedz
avatar Bianca
7 7

@plombabomba: Prawdopodobnie masz duuużo racji. Mimo wszystko przez net prawie się nie spotykam z Polakami zamawiającymi rysunki, są to raczej przypadki jednostkowe. Ale zgadzam się, że to w 90% chodzi o nastawienie, albo liczysz się, że chcesz coś kupic, a nie załatwic sobie "przy okazji"

Odpowiedz
avatar nhyde
4 12

@Bianca: Z Twojej opowieści wynika, że masz klientów z całego świata, ale tylko ci z Polski są źli, po czym w komentarzach okazuje się, że tak naprawdę mało który obcy Polak interesuje się zakupem Twoich rysunków, a krwi napsuli Ci tylko znajomi. Już kilka osób tutaj wyjaśniło, że wykorzystywanie znajomych to cecha międzynarodowa.

Odpowiedz
avatar Drill_Sergeant
1 55

Byłem sobie ostatnio pozwiedzać grotę w Lascaux. Podziwiając malowidła naskalne z kultury magdaleńskiej, odkryłem tę znaną prawdę, że sztuka nie wymaga dużych pieniędzy, a dyktaturę cenową napędzają pazerne koncerny produkujące akcesoria. Te markery z tego co widzę to nie różnią się za wiele od tych z papierniczego, poza szpanerską nazwą i tym że sztab speców od marketingu robi im kampanię opychając produkt jako "ekskluzywny" i "profesjonalny". Do czego zmierzam? Ano do tego, że prehistoryczni ludzie za zupełną darmochę zrobili coś co przetrwało tysiące lat. Trochę ochry, jakiegoś błocka i trzyma się jak ta lala. A dzisiaj ludzie całe pensje wywalają na super-duper sprzęty i nikt o nich nie słyszy a za sto lat "dzieła" się rozsypią. To jest tak samo jak z narciarzami. Nasunęła mi się taka analogia: Jak nie umiesz jeździć to choćbyś wyglądał na stoku jak Bode Miller z dechami z technologią z NASA to nie za wiele się to zda. Ja pojechałem se do Białki z nartami co jeszcze dziadek wystrugał z drzewa i starym włóczkowym swetrze co pamięta głębokiego Gomułkę a i tak jeszcze na dole dwa piwa obaliłem czekając na resztę ekipy.

Odpowiedz
avatar halboot
23 41

@Drill_Sergeant: Taaa - a komputer, z którego to piszesz sam sobie zrobiłeś skrobakiem krzemiennym i kościanym rylcem...

Odpowiedz
avatar halboot
8 12

@kambodia: W produkcji WYSOKIEJ KLASY narzędzi pracy też... A to kosztuje. Grafik biorą do ręki flamaster nie zastanawia się nad równością linii, jednorodnością rozprowadzenia tuszu, jednostajnością przesuwania się po papierze i stopniem zużycia końcówki - on biorąc oczekuje linii dokładnie takiej a nie "prawie takiej".

Odpowiedz
avatar mrkjad
-1 21

@Drill_Sergeant: Nie znam się to się wypowiem... Serio, nie masz pojęcia o pracy grafika i potrzebnych narzędziach to się nie odzywaj. Zresztą, dlaczego ja dyskutuję z trollem?

Odpowiedz
avatar Pelococta
17 25

@mrkjad: Drill to nie troll, tylko nadworny mistrz przerysowania i ironii na piekielnych :P

Odpowiedz
avatar 7sins
3 9

@Drill_Sergeant: Serio byłeś w Lascaux? :) Albo wirtualnie, albo widziałeś kopię. Bo sama grota jest niedostępna dla turystów. Czyli cały swój wywód o szpanerskich markerach oparłeś o namalowaną współcześnie podróbkę :)))

Odpowiedz
avatar Bianca
16 24

@Drill_Sergeant: Trochę się ośmieszasz mówiąc takie rzeczy. Skąd wiesz, że te markery się niczym nie różnią? Trzymałeś je chociaż w ręce? Nie chodzi tu o trwałość, tylko o JAKOŚĆ. Copic markery mają pędzelkowe końcówki i są wypełnione najwyższej jakości tuszem na bazie alkoholu. http://fc04.deviantart.net/fs71/f/2014/041/c/e/copic_sketch_wip_by_gabbyd70-d75zk3a.png To nie mój rysunek, ale się nim posłużę, uważasz, ze efekt chociaż zbliżony do takiego można uzyskac pisakami z papierniczego? Owszem, można zdziałac cuda profesjonalnymi kredkami za kilka stówek mniej. Istnieją też wyjątki które potrafią namalowac białe jajko na białym tle keczupem, ale jednak dla większości jakośc materiałów przekłada się na jakośc rysunku. Także mimo wszystko wolę odkładac wszystkie pieniądze i zbierac, żeby powiększac swoją kolekcję markerów.

Odpowiedz
avatar logray
8 8

@Bianca: "Powiększanie kolekcji markerów". To pewnie będzie głupie pytanie, ale to nie jest tak, że taki marker ma datę przydatności do użycia? Pewnie zabrzmię dziwnie, ale 25zł za profesjonalny marker nie wydaje mi się ceną wygórowaną. Jak ją poznałem zacząłem się zastanawiać na jak długo on starcza.

Odpowiedz
avatar MinkDragon
9 9

@logray: Jeśli o markery się dba (nie zostawia bez skuwek)służyć mogą latami - a przynajmniej do wyczerpania tuszu. :) W wypadku markerów, które ma Bianca, jest trochę inaczej. Można do nich kupić uzupełniające tusze oraz zapasowe końcówki w różnym kształcie. Z Copicami w sumie jest tak, że pierwszy zakup boli straszliwie, ale dalsze korzystanie z zapasów znacznie obniża jego cenę (kiedyś natknęłam się na szczegółowe wyliczenia, gdzie cena pojedynczego markera spadała z ponad 20 zł na jakieś 4 zł. Niestety, nie pamiętam, gdzie to było :().

Odpowiedz
avatar nhyde
12 14

@MinkDragon: Chętnie pomogę :) 1. Wchodzimy do linka zamieszczonego przez autorkę, z którego wynika, że zestaw 72 markerów kosztuje 1771 zł. 1771/72=24,60 2. Z opisu wynika, że 'Można go 12 razy całkowicie napełnić przy pomocy 1 pojemnika tuszu Various Ink.' 3. Korzystając z wyszukiwarki z lewej strony wchodzimy do http://copic.pl/?copic-various-ink-tusz,37 Widzimy tam, że jedna butelka tuszu kosztuje 37.15 4. Z opisu dowiadujemy się, że jedna butelka tuszu jest w stanie uzupełnić 'Marker COPIC Sketch - do 12 razy' 5. Marker + butelka tuszu = 13 uzupełnień 6. (24,6+37,15)/13=4,75

Odpowiedz
avatar MinkDragon
7 7

@nhyde: Dziękuję za pomoc. :)

Odpowiedz
avatar zlomierz
0 0

@Bianca: pędzle, dobry tusz... - można osiągnąć ten sam efekt taniej - kosztem komfortu pracy (co absolutnie nie jest powodem do obniżania stawek)

Odpowiedz
avatar Balzakowa
46 52

Mam kontakt z dziewczętami (w każdym wieku) które haftują, szyją lalki, frywolitkują, filcują, są biżuteryjkami itp. Wszędzie to samo. Nie wiem czemu pokutuje w naszym kraju przekonanie że prawdziwa praca to ta widłami albo na budowie. Wszystkie inne to jakieś udawanie. No a "robótki" jakieś to przecież przyjemność a nie robota i powinnaś się cieszyć, że ktoś to w ogóle chce wziąć. Znajoma opowiadała jak otrzymała wspaniałą propozycję zakupu jej haftu za...60zł. Haft powstawał 9 miesięcy po 3-4 godziny dziennie.

Odpowiedz
avatar archeoziele
14 16

@Balzakowa: Kiedyś zrobiłam koledze z bractwa prezent na urodziny- drobny haft. Jakiś czas później zamówił u mnie dwa wyhaftowane herby (tarczki ok. 12x7 cm). Był zdziwiony, jak podałam mu cenę. Bo on myślał, że za butelkę trójniaka mu to zrobię.

Odpowiedz
avatar sharpy
13 13

@archeoziele: Zależy od trójniaka. Bo jak prawdziwy, to ilość pracy przy nim jest porównywalna do takiego haftu. A ogólnie, to takie ceny biorą się stąd, że DA się takie rzeczy dostać za taką cenę. Ze sklepów "Odzież używana" moja matka (wykształcenie plastyczne) znajduje np. tkaniny żakardowe, ręcznie robione koronki, ręcznie haftowane sukno, tkaniny ręcznej roboty z Tybetu - za 5, 8, 15zł - a warte od 500zł w góre. (złotą biżuterię w pudełku z drobnicą też jej się zdarza znaleźć, ot, pojedynczy kolczyk, 3zł albo zerwany łańcuszek, złotówka - wartość złomu złota 30, czy 50zł.) I teraz jak damulka widzi, że w skrzyni "4zł/kg" widziała taką wyszywaną narzutę, to pewnie jak zamówić to więcej niż 40zł ona kosztować nie będzie.

Odpowiedz
avatar archeoziele
12 12

@sharpy: Podejrzewam że chodziło mu o najzwyklejszy trójniak za 20 zł. Bo on sam miodosytnictwem się nie zajmował.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 2

@Balzakowa: Jasne, zwłaszcza filcowanie na mokro dużych elementów to udawanie a nie robota.

Odpowiedz
avatar Darkman69
9 9

@sharpy: Hehh, to tak jak mi jakieś kilkanascie lat temu udało się znaleźć w "szmatexie" orginalny szkocki kilt z XVI wieku z ozdobna spinką.;] Jakis czas później w sklepie z używana odzieżą skórzaną (tak tak, był kiedys taki tam gdzie mieszkałem) bardzo ładny, ciężki, czarny skórzany plaszcz. Dla mojej ówczesnej dziewczyny gdzyż na mnie był za mały...:( Po dokładnych oględzinach okazalo się że był to orginalny płaszcz gestapowski!:)

Odpowiedz
avatar archeoziele
-1 3

@Darkman69: Wątpię, żeby kilt był XVI wieczny.

Odpowiedz
avatar drosera
15 19

WOW jak zobaczyłam cenę markerów, to zrobiło mi się słabo :) A jeszcze są w przecenie! Popieram prośby o link do Twoich prac, pozdrawiam

Odpowiedz
avatar maszmaslo
26 32

Ludzie, którzy sami nie tworzą, nie mają własnego biznesu, nie zrozumieją. Jeśli idę do knajpy kolegi, chcę żeby mnie liczył jak każdego innego klienta, jeśli kupuję coś u zaprzyjaźnionego ceramika, to płacę 100% i dobieram coś co się gorzej sprzedaje. Trzeba wspierać innych, małe biznesy, pasje, bo tylko tak ludzie mają szanse się rozwijać. Nie przejmuj się ludźmi, którzy tego nie rozumieją. Życzę aby pasja stała się Twoim głównym źródłem dochodu, takiego bez martwienia się o jutro:)

Odpowiedz
avatar pogokot
8 18

Mialam tak samo...aż doszlam do wniosku, ze za duzo mnie to kosztuje i przestalam sprzedawać swoje prace. W okół mojego ojca tez odkąd pamiętam satelitowaly takie hieny. Na wszystkie sposoby probowali wyciągać obrazy za grosze. A gdzie płótno, oleje, terpentyny...nie mowiac o godzinach pracy.. a najciekawsze, ze to byla norma dla ludzi z kasą, byznesmenow... ci ktorzy mieli tyle co my nigdy nie probowali .

Odpowiedz
avatar konto usunięte
25 29

Jak ktoś chce coś "po znajomości" taniej, to nalezy się zapytać a może "po znajomości" zapłacisz mi więcej?

Odpowiedz
avatar Trollita
-3 17

A te minusy to za co? Też się zastanawiam, czy autorka płaci podatki i zus czy też może uważa, że jej działalność pod miano pracy się jednak tak bardzo nie kwalifikuje.

Odpowiedz
avatar nhyde
5 11

@Trollita: Ja tam akurat popieram unikanie lepkich łapek naszego złodziejskiego państwa, ale interesuje mnie trochę kwestia rozliczania się autorki z klientami. Czy Deviantart oferuje możliwość zawierania umów? Jeżeli nie to jak do tej pory wyglądało te kilkaset transakcji z ludźmi z różnych części świata? Autorka dostaje napisaną gorszą albo lepszą angielszczyzną prywatną wiadomość 'Cześć, podobają mi się Twoje rysunki. Namaluj mi to i to, zapłacę tyle i tyle, tutaj masz mój adres', autorka odpowiada 'OK!', maluje, wysyła w świat i radośnie czeka na przelew (biorąc pod uwagę punkt 6 opowieści, domyślam się, że autorka o zaliczce nie słyszała)? I co, zero nieprzyjemnych sytuacji? Zero 'nieładne, nie zapłacę? Trochę to mało prawdopodobne. PS. Co do kwestii 'niewyobrażalnie drogich markerów' w linku to pragnę zwrócić uwagę na dwie sprawy: 1. w zestawie znajdują się 72 sztuki co nam daje około 25 złotych za markera. 2. Kopiuj-wklej z opisu: 'Można go 12 razy całkowicie napełnić (...) Dięki temu możemy uznać iż w trakcie eksploatacji, wielokrotnie uzupełniając marker, faktyczny koszt zakupu COPIC Marker Sketch wyniesie 3,04 zł brutto.'

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 lutego 2014 o 22:35

avatar Bianca
12 12

@Vella: Właściwie poruszasz świetną kwestię tutaj. Właściwie nie wiem sama jak to traktowac. Do tej pory podchodziłam do tego jak do prywatnej aukcji w serwisie, jak sprzedajesz rękodzieło na allegro jako osoba prywatna, to przecież też nie płacisz podatku, prawda? Problematyczna to kwestia i prawdopodobnie trochę sporna. Bo jednocześnie zarabiam na zasadzie koleżeńskiego układu, ale to są nieregularne kwoty, są miesiące, że nie mam żadnego zamówienia, a są miesiące, że zarabiam 300zł. Także chyba przeceniłaś moje dochody :D Nie wiem nawet jak przy czymś takim prowadzic działalnośc gospodarczą, opodatkowac rysunek za 30zł?

Odpowiedz
avatar Bianca
1 3

@nhyde: Działa to troszkę inaczej :D Jeżeli ktoś coś chce zamówic na deviantarcie, to sobie przegląda profile i szuka osób z otwartymi commissions. Jak ktoś ma otwarte to na ich profilu jest zawsze stosowny link. http://forunth.deviantart.com/journal/Commissions-307538318 ^ moje. W cenniku są wyszczególnione zasady i ceny i to klient się musi dostosować, a płatność przyjmuję tylko i wyłącznie z góry, chyba, że kwota jest duża, to pół przed i pół po wykonaniu zamówienia, żeby klient się nie martwił, że zniknę z jego kasą. Osoby które odmówiły zapłacenia to byli moi dobrzy znajomi o których bym nawet nie pomyślała, żeby brac kasę przed. :C A co do markerów to masz rację. Koszt to ok. 25 zł za sztukę i ja właśnie na sztuki kupuję. Cena zestawu jest nie do przeskoczenia dla mnie :C I tak, są wielokrotnego użytku, jak zakupimy tusz warty prawie 40 zł :C

Odpowiedz
avatar nhyde
4 4

@Bianca: Mi chodziło o jakieś zabezpieczenie tej transakcji. Istnieje jakieś czy dogadujesz się 'na gębę' z obcymi ludźmi? Jakaś osoba z np. Nowej Zelandii przegląda sobie Twój profil, wybiera rysunek, wysyła maila i posyła w daleki świat kilkanaście/kilkadziesiąt dolarów? Jaką ona ma gwarancję, że nie trafiła na oszusta, który w portfolio powrzucał cudze prace? Jaką Ty masz gwarancję, że zamawiający dopłaci drugą połowę kwoty? Nie zrozum mnie źle, Twoja sprawa jak se rozliczasz z ludźmi i fajnie jeśli nic złego Ci się nie przytrafiło, ale ogólnie trochę to wszystko naiwnie dla mnie wygląda. PS. Co do podatków to niestety nie jest tak różowo jak Ci się wydaje :/ http://www.mg.gov.pl/node/17690 http://www.lgdkreatywni.pl/okazjonalna-sprzedaz-rekodziela-czy-tworca-sprzedajacy-swoje-prace-staje-sie-automatycznie-przedsie.html

Odpowiedz
avatar Bianca
4 4

@nhyde: To zawsze wygląda dziwnie i naiwnie jak ktoś nie siedzi w temacie Commissions :) Tak, dokładnie tak to wygląda jak zostało opisane. Ktoś mnie znajduje i wysyła mi przez paypala kilkadziesiąt dolarów. Np mam klinta który zamawia prace u mnie co parę miesięcy z Australii. Zabezpieczeniem może byc sam paypal w którym do pewnego terminu można wnioskowac o zwrot pieniędzy, ale to marna pociecha. Znam dziesiątki przypadków, w których ktoś zwyczajnie ukradł rysunki, wstawił w swój profil, napisał "jestem artystą!" i naciągnął naiwnych. Jest sporo sposobów, żeby wiedziec, czy artysta nie jest naciągaczem. Przede wszystkim, czy miał już klientów wcześniej. Jak wchodzisz w galerię i widzisz 50 rysunków oznaczonych jako "commissions" z linkami do osób które je zamówiły, to można byc spokojnym. Można szukac miejsc gdzie są promowani "pewni" artyści promowani przez klientów, jak grupa http://dream-commissions.deviantart.com I można sprawdzic, czy artysta nie znajduje się na http://artists-beware.livejournal.com Jak się nie chce, to się nie da naciągnąc :)

Odpowiedz
avatar nhyde
0 0

@Bianca: Szczerze mówiąc dalej nie jestem przekonany. Większość tych sposobów można bardzo łatwo obejść. "Przede wszystkim, czy miał już klientów wcześniej." - ktoś musi być tym pierwszym klientem, prawda? "Jak wchodzisz w galerię i widzisz 50 rysunków oznaczonych jako "commissions" z linkami do osób które je zamówiły, to można byc spokojnym" - profile chyba nie są weryfikowane tak jak w przypadku Allegro czy PayPal? Co stoi na przeszkodzie założyć kilka(naście) kont i się podlinkować? "Można szukac miejsc gdzie są promowani "pewni" artyści promowani przez klientów" - w tym linku jest jakaś grupa prowadzona przez bliżej niezweryfikowaną osobę, która, z tego co czytam w 'rules', członków przyjmuje tak naprawdę według własnego widzimisię. Oszust tam może się dostać bardzo łatwo. Wystarczy, że 'jako klient' z kilku kont wyśle rekomendacje. Nie wydaje mi się, żeby założycielka grupy sprawdzała dowody wpłat ;) Piszesz "jak się nie chce, to się nie da naciągnąc :)", ale według mnie jest to po prostu wysyłanie pieniędzy w ciemno i liczenie na szczęście, że trafiło się na tego uczciwego spośród "Znam dziesiątki przypadków, w których ktoś zwyczajnie ukradł rysunki, wstawił w swój profil, napisał "jestem artystą!" i naciągnął naiwnych."

Odpowiedz
avatar zlomierz
0 0

@nhyde: jest jeszcze gorzej - według kontroli skarbówki każdy kto się z czymkolwiek wystawia prowadzi działalność ciągłą ... a na pewno jeśli sprzedaje więcej niż jedną rzecz na jakimś jarmarku.... a kontrolują właśnie po jarmarkach, festynach etc - 70% musi wykazać nieprawdiłowości, choćby ich nie było - a do dużego trudniej się dobrać

Odpowiedz
avatar Balzakowa
2 2

@Bianca: Zgodnie z prawem - Bez odprowadzenia podatku to sobie chustę po babci możesz na allegro sprzedać. Sprzedaż wyrobu nowego jest już dochodem. Bez rejestrowania działalności możesz sprzedać do ok. 3500 zł rocznie. Powyżej to już działalność i tak to traktują. A jeśli nie daj boże zechcesz np. robić kolczyki z posrebrzanymi sztyftami to skarbówka Ci dowali VAT z uwagi na metale szlachetne. Acha, powyżej 15 osób fizycznych jako klientów rocznie pakuje cię w kasę fiskalną a to spory koszt. Osobiście to ja się nie dziwię, że szara strefa kwitnie. W takich warunkach spróbuj cokolwiek z rękodziełem rozkręcić.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
23 25

@ZaglobaOnufry: Jest jeden drobiazg. Rozumiem że lecząc "za darmo" zapewniasz też lekarstwa oraz badania z wykorzystaniem sprzętu który sam opłacasz ? Nie umniejszając twojego ludzkiego odruchu ale twoje porady lekarskie kosztują tylko (!?) twój czas prywatny. Bo w gabinecie, jeśli w takim przyjmujesz, musisz liczyć się już z kosztami choćby jego utrzymania. No chyba że tych znajomych masz tak mało...

Odpowiedz
avatar br13
6 8

@ZaglobaOnufry: Jak najbardziej. Dla znajomych czy przyjaciół warto robić przysługi. Działa to w obie strony. Tu z kolei bardziej o tych, co taką znajomość bezczelnie wykorzystują. Dla kogoś, kto wie ile coś wysiłku kosztuje i to szanuje można zrobić wiele. Dla takich, co uważają, że im się należy "bo tak" - palcem bym nie kiwnął :) Wiem, że mówisz o tych pierwszych i tu się zgadzam.

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
-5 7

@kambodia: Liczac koszta utrzymania praktyki i amortyzacje sprzetu (ktory rzeczywiscie sam oplacam), oraz zuzycie matrialow i niemozliwosc pracowania za honorarium w tym samym czasie, na pewno solidnie dokladam do mojego "systemu", a wcale nie uwazam, zeby moja praca byla mniej warta od roboty rysownika, a moj sprzet tanszy od "markerow". Lekarstwa przepisuje jak kazdemu innemu, bo to chyba przesada, zebym mial je jeszcze fundowac, gdyz kosztuja mnie tyle samo co kazdego "Kowalskiego". Widzac ogromna liczbe minusow, ktore oberwalem za moj komentarz, przyjmuje, ze wiekszosc z oceniajacych nie bylaby w stanie zrobic cos dla krewnych, badz znajomych za darmo, albo zainwestowac wlasnego czasu, inwencji i pracy w przyjazn, albo choc w kolezenstwo. To wasza sprawa, ale mnie byloby wstyd.

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
-3 3

@br13: To jasne. Ale w moim wypadku robie to darmowo nawet dla dotychczas nie znanych mi kolegow (lekarzy) i ich najblizszych czlonkow rodzin. Ja raz nie dostalem zadnego rachunku za prace przy operacji od profesora, ordynatora ortopedii, chociaz widzial mnie tylko dwa razy w zyciu. Od innych dostawalem czesto rachunki, ale to ich sprawa. Sa widac koledzy tacy i siacy.

Odpowiedz
avatar Bianca
8 10

@ZaglobaOnufry: Tak naprawdę nie wiem do czego pijesz tutaj. Nie raz i nie 50 rysowałam prezenty dla swoich znajomych, lubię to robic jak mam czas. Ale różnica robienie czegoś z dobrej woli, a różnica gdy ktoś kogo uważam za dobrego znajomego po prostu ŻĄDA, żebym spędziła na darmowej pracy kilka albo kilkanaście godzin. Tak, zrobienie skomplikowanego rysunku zajmuje czasem tyle czasu.

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
4 4

@Bianca: Absolutnie do niczego nie pije i rozumiem ciebie doskonale. Jesliby ktos ze znajomych wyraznie ode mnie z gory ZADAL leczenia za darmo, to bym chyba tego nie zrobil! Co innego jest dobra wola, a co innego bezczelnosc i nachalnosc. Ale nie przytrafilo mi sie cos takiego nigdy, moze mam innych znajomych. Przewaznie jest tak, ze lecza sie normalnie, podaja adres na ktory chca dostac rachunek, ale go nigdy ode mnie nie dostaja.

Odpowiedz
avatar InuKimi
1 1

@ZaglobaOnufry: Nie wiem, skąd ten grad minusów. przecież nie wypowiadasz się źle o autorce, ale podajesz inną, choć w pewnych względach podobna sytuację... Sama jestem plastykiem i spotykam się z ciągłym nagabywaniem o rysowanie. Ludziom wydaje się, że to drobiazg... Nie do końca, ale nie mam oporów żeby jakiś mały rysunek komuś podarować. Innym razem kolega chciał ich kilka - więc godziłam się, ale za drobną opłatą. Zadowolony i on i ja. Chociaż pozostaje kwestia, że nie rysuję takimi markerami (ach, chciałoby się!), więc i koszty mniejsze :)

Odpowiedz
avatar Nihil
-5 9

Do punktu 6 możesz chyba się zabezpieczyć zadatkiem, czy tam inną kaucją bezzwrotną? Jak się rozmyśli kaucja przepada, a jak nie to płaci ile miał płacić - kaucja i wszyscy są hepi.

Odpowiedz
avatar Majonez
15 21

@Nihil: Taak, klient się rozmyśli, a ona zostanie z portretem brzydkiej facjaty..:-)

Odpowiedz
avatar Bianca
6 6

@Nihil: Jeżeli chodzi o zamówienia online, to zawsze biorę płatnośc z góry, chyba, że to zamówienie na kilka rysunków to 50%-50%. Niestety kilka razy zaufałam osobom które znam i źle bardzo skończyłam

Odpowiedz
avatar 8eska88
6 14

A dlaczego te markery są takie drogie? Co jest nich takiego super, że nie wystarczą zwykłe? Rozumiem, że to nie to samo co markery za 15zł, ale czym one się różnią od innych? Trwalsze itp?

Odpowiedz
avatar Pelococta
2 8

@8eska88: zapewne trwalsze, z tego co wyczytałam nie są to jednorazówki (można je potem dopełnić tuszem), z pewnością są też wytrzymalsze jako narzędzia pracy :)

Odpowiedz
avatar Bianca
14 14

@8eska88: To nie taki typ markerów jaki ludzie znają ze szkoły, dzięki nim można uzyskac niezwykłe efekty. Jak się umie ich użyc, to efekt wychodzi prawie jak przy grafice komputerowej

Odpowiedz
avatar Pelococta
-3 17

A tak w ogóle: zazdrooooooszczę! :) ja już przed studiami porzuciłam hobby jakim było (ponoć skuteczne i ładne :D) rysowanie... chlip. Może bym teraz była miszczem ;_;

Odpowiedz
avatar Kecaw
11 15

To nie tylko w Polsce jest mentalność takiego typu tzn. to że ktoś rysując czy robiąc recenzje może być swym własnym pracodawcą i na tym zarabiać. Niee to przecież nie jest prawdziwa praca! prawdziwą pracą jest przekopywanie po 30 godzin piasku na Saharze za psie pieniądze do czasu aż nie wykitujesz! to jest prawdziwa praca. W ogóle nie pojmuje takiego podejścia co to znaczy "prawdziwa praca" praca to praca czy czyścisz kible czy robisz recenzje albo przekopujesz sterty papierów jeśli jest z tego zarobek jest to pracą.

Odpowiedz
avatar AlexBlack
5 9

Znam ten problem, gdyż też dorabiam sobie rysowaniem, tyle, że portretów. Najgorsi są ludzie, którzy wymagają cudów - no bo przecież "jak ktoś już rysuje, to jaki problem?". No i oczywiście kasa. Przecież to oczywiste, że taki rysunek zajmuje minutę, więc najlepiej rozdawać je na ulicy jak ulotki. Trzymaj się w tym artystycznym wariatkowie i powodzenia w dalszym rysowaniu :)

Odpowiedz
avatar Wizardess
13 13

Chłopie, dobrze się czujesz? Czy potrzebna Ci jest porada psychologa?

Odpowiedz
avatar Nastia
11 11

@Wizardess: ewidentnie ktos czuje się baaardzo źle. Po prostu troll i tyle, należy zignorować i się nie przejmować, bo do tego czegoś powyżej, to nawet trudno się w jakikolwiek sposób odnieść.

Odpowiedz
avatar Bianca
6 12

@man_margines:ubawiłam się :D Dobre!!

Odpowiedz
avatar spritedrinker
1 1

@Wizardess: man_marines'owi jest potrzebna pomoc psychiatry, a nie psychologa

Odpowiedz
avatar Jacobs
8 8

@man_margines: A są damskie członki?

Odpowiedz
avatar Nastia
5 5

@Wizardess: ewidentnie ktos czuje się baaardzo źle. Po prostu troll i tyle, należy zignorować i się nie przejmować, bo do tego czegoś powyżej, to nawet trudno się w jakikolwiek sposób odnieść.

Odpowiedz
avatar Wizardess
3 3

@Nastia: no właśnie widzę...

Odpowiedz
avatar chozjor
12 16

Klienci z innych krajów nie mają obiekcji co do cen, bo dla nich to są grosze. Walnij im kiedyś cenę 5% ich wynagrodzenia albo 25% ich kieszonkowego.

Odpowiedz
avatar FaceOfInsane
6 8

`Ooo, jakie ładne, narysuj mi coś.` No skąd ja to znam... I jeszcze obraza jak śmiem odmówić rysowania za darmo.

Odpowiedz
avatar kokomando
-2 8

A rysujesz hentaie?

Odpowiedz
avatar Bianca
6 8

@kokomando: rysuje.

Odpowiedz
avatar VAGINEER
1 3

Na deviantarcie jest kilka mniej grzecznych rysunków, naprawdę fajne :D Ale nie wiem czy to podchodzi pod hentai czy pod ecchi, nie znam się za bardzo...

Odpowiedz
avatar Bianca
1 3

@VAGINEER: Moich hentai nie ma na dA :D

Odpowiedz
avatar Sarkazm
1 3

@Bianca: A gdzieś są? :D

Odpowiedz
avatar VAGINEER
1 3

@kokomando: Bardzo chcielibyśmy je obejrzeć, są gdzieś na internecie?

Odpowiedz
avatar VAGINEER
1 3

@VAGINEER: miało być @Bianca :c

Odpowiedz
avatar Yuki_
4 4

Zazdroszczę talentu.Ja też chce ładnie rysować,ale muszę się za siebie wziąć i codzienne ćwiczyć.Słyszałam o tych markerach oraz,że warte są swojej ceny. Rozumiem,że Polacy to w większość byli twoi znajomi?W takim razie niema co nas porównywać do klientów z zagranicy.Jak ktoś wcześniej napisał znajomi liczyli za darmo,a ci co się z tobą incognito skontaktowali byli przygotowani na wydatek . P.S Masz mangowy styl?Te oczy są takie dużee.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 4

O, zastanawiałam się, kiedy ktoś wstawi coś takiego... Kiedyś przyjęłam requesta (nie mam jeszcze wystarczająco zdolności do zleceń za kasę) i zaznaczyłam, że trochę czasu mi to zajmie, bo jestem zajęta, ale i tak otrzymywałam wiadomości z pytaniem, ile jeszcze, czy już skończyłam i czy może zobaczyć. Codziennie. A czasami to i parę razy dziennie. Miałabyś coś przeciwko podzieleniem się linkiem do Twojej galerii? Chętnie bym rzuciła okiem :)

Odpowiedz
avatar askorpis
4 10

Okropni bywają ci ludzie :( Sama czasami maluję coś dla znajomych, raz spędziłam bodajże tydzień nad jednym rysunkiem, tworząc po 6, 7 godzin dziennie (brałam do szkoły, rysowałam na lekcjach, potem w domu... to było jeszcze w gimnazjum, kiedy miałam czas). Efekt - jak na tamte czasy mojej "kariery" był cudowny, cud, miód i ogólny zachwyt. Aż zeskanowałam sobie to dzieło, zanim cała dumna wręczyłam je koledze. Ale skaner, wiadomo, nie uchwycił nawet w połowie piękna tej pracy (może przesadzam, ale mimo wszystko, skan to nie to co oryginał). Po jakimś roku, nawet niecałym, chciałam pokazać to dzieło innemu koledze, którego zachęcałam do nauki rysunku i czasem trochę "poduczałam". Poprosiłam więc pierwszego chłopaka, czy nie "użyczyłby" mi tego rysunku na parę dni. Zgodził się. Otrzymałam 50 godzin mojej pracy zgięte na 4 z zakrzywionym rogiem. Nie znam innej definicji załamania się nerwowo i twórczo. Nie wiem, czy brak szacunku do cudzej pracy to jakaś choroba narodowa czy coś. Naprawdę, nawet jeśli coś jest za darmo, nie oznacza to, że jest bez żadnej wartości. Swoją drogą - markery copic naprawdę są tak dobre jak mówią?

Odpowiedz
avatar Bianca
9 9

@askorpis: rozumiem o co chodzi :( Ja kiedyś swoje prace dałam na wystawkę w szkole. Po miesiącu okazało się, że wychowawczyni rysunki wyrzuciła, bo skąd ona miała wiedziec, ze chcę je z powrotem, jak to tak? Drugie sobie zrobię i po krzyku. Tak, copiki są cudne. Najlepiej brac wersj ciao na początek (tańsze) a wersję sketch jak podpasują. Te wersje posiadają pędzelkowe końcówki i są genialne w pracy :D Układają się do nacisku ręki

Odpowiedz
avatar spritedrinker
6 6

@man_margines: NIE KARTKĘ TYLKO CUDZĄ CIĘŻKĄ PRACĘ

Odpowiedz
avatar askorpis
4 6

@man_margines: Nie, nie zerwałam kontaktu, nie zrobiłam awantury, nie popłakałam się. Ale wyobraź sobie, że ktoś nie szanował twojej pracy, chcąc nie chcąc poczułbyś się chyba nie najlepiej, co? a nawet jeśli nie, to ja się tak poczułam. Może powinnam wydrzeć się na tego kolegę, ale tego nie zrobiła, bo po prostu byłoby to bez sensu. Jakieś rozczarowanie zachowałam dla siebie i nie sądzę, żeby ten facet był "bandytą", nie pomyślał zwyczajne, że zniszczenie tej kartki może być dla mnie przykre. Sam chciał, żebym mu ten obrazek zrobiła, dałam z siebie wszystko, a jak już to dostał, to strzelił to w jakiś kąt i tyle.

Odpowiedz
avatar Gorzkiewski
2 6

Czemu spotykasz się z takimi sytuacjami tylko i wyłącznie z Polakami? Może dlatego, że wiedzą, iż jesteś Polką. To ich zachęca do podpytywania/kombinowania/negocjacji. No i większość twoich znajomych to Polacy, a jak wiadomo interesów z bliskimi się unika.

Odpowiedz
avatar ruda3367
11 11

Ja mam dokładnie na odwrót.. :D Polacy chętnie płacą a obcokrajowcy proponują mi żebym narysowała dla nich konkretny rysunek, a jak mówię im ile to będzie kosztowało to mówią że myśleli że to za darmo :) kpina To prawdopodobnie zależy od grupy ludzi :)

Odpowiedz
avatar Sarkazm
4 4

@Matey: OJ uwierz, nie tylko polaków. Przesiedziałem kilka lat w Szwecji i mimo iż zarobki są tam znacznie lepsze, to ludzie ani trochę nie są inni ;)

Odpowiedz
avatar bazienka
2 4

a ja poprosz o adres dev, moze byc na priv :)

Odpowiedz
avatar Iselin
12 12

Aż mi się przypomniał pewien obrazek :D http://static.fishki.pl/static/posts/54/54304/foto_531a9c2cfad304ef6e409218650716a2_org.jpg A tak poważnie, znam Twój ból bardzo dobrze, choć działam w nieco innym środowisku. Mam wrażenie,że ludziom, którzy nie wiedzą, ile pracy kosztuje zrobienie rysunku, wydaje się,że dla nas to 5 minut, przyjemna pracka, zero problemów,bo przecież mamy talent. Często spotykam się z takim traktowaniem sprawy i nie raz musiałam tłumaczyć,że nie, to nie jest dla mnie 'chwilka'. Najbardziej wkurzam się, gdy słyszę wyrazy świętego oburzenia na wyceny identyfikacji wizualnej oraz komentarze typu 'zrobiłabym to w paincie w 10 min!'. Ale cóż, protesty grafików zalewają internet, więc może społeczeństwo trochę nas zrozumie :D Przeraziła mnie cena tych markerów O_o Szacun dziewczyno, widać, że to pasja :) Trzymam kciuki, dużo fajnych zleceń życzę!

Odpowiedz
avatar Bianca
1 3

@Devilslittlesis: Można jeszcze taniej znaleźc jak się chce :D Zwłaszcza w stanach często mają wyprzedaże i można kupic na sztuki po 2$ czasem

Odpowiedz
avatar ZepsujBabciPralke
4 4

Pamiętaj że ZAWSZE ktoś wie lepiej :D Markery zwaliły mnie z nóg.. To 3/4 mojej pensji za miesiąc pracy :D Pozdrawiam!

Odpowiedz
avatar Grimalkin
0 0

Łączę się w bólu, skądś to znam :)

Odpowiedz
avatar Fusek
3 3

Czesc, ja też rysuje i zastanawiam się gdzie się ogłosić. Z tym, że ja wolę rysować portrety. Moglabys coś zasugerować? Pozdrawiam.

Odpowiedz
avatar Sarkazm
2 2

Skąd ja to znam... Swojego czasu dorabiałem jako złota rączka... I te wieczne prośby "znajomych"... A może byś wstawił mi gniazdko? A dla Ciebie to chwila. A może byś zobaczył, bo tu kran przecieka... I ten mega zgrzyt zębów gdy mówisz, że to tyle, a tyle kosztuje :D

Odpowiedz
avatar Zerzoha
8 10

A mi osobiście się nie podobają Twoje rysunki. W pracach wykonujesz ten sam schemat, tylko poszczególne elementy przestawiasz i łączysz w różnorakie kombinacje, co powoduje powstanie "nowej" postaci. Np. kształt oczu, ust, rąk- ciągle ten sam schemat w Twoich pracach, brak świeżości, monotonie przysłania fakt łączenia tych elementów w różne systemy. Nie linczujcie mnie za to jaki mam gust, bo każdy ma inny, jednemu mogą się one podobać, drugiemu nie. Szczerze widziałam dużo lepsze rysunki, jednak widać, że jakiś tam talent posiadasz, tylko tą rutyną całkiem go niszczysz. Jeżeli zaczniesz zmieniać i rozwijać się w różnych kierunkach, to gwarantuje, że zamówień będzie dużo więcej, a ludzie będą gotowi oddać sporo pieniędzy za dany rysunek. Taka rada w naszej teraźniejszości, jeżeli nie jesteś wszechstronna, to zginiesz. Poszerzaj horyzonty, bo selekcja czeka.

Odpowiedz
avatar Stonesheep
1 1

Boże, skąd ja to znam? Może nie rysuję na zamówienie, ale wystarczyło, żebym r a z rysowała coś na lekcji, wszyscy to zobaczyli, a teraz zawsze na plastyce taka sytuacja: "Aniu, narysuj mi twarz/oczy/usta/włosy/nos/nogi/krajobraz" Zaczynam mieć tego naprawdę dość.

Odpowiedz
avatar Wojtasinho
1 1

Jesteś w o tyle dobrej sytuacji, że masz zagranicznych klientów. Domyślam się, że zajmuje ci to wiele czasu toteż nawet nie masz czasu na polskie zlecenia. To chyba idealna sytuacja, bo koncentrujesz się tylko na tych konkretnych klientach, szkoda że zagranicznych.

Odpowiedz
avatar voytek
-2 2

co najmniej 250 sztuk? po najmiej kilkadziesiat zl (a pewnie niektóre i po 100zl lub wiecej) ... przyjumjac srednio 50 zl/szt mamy 250x50 + 12.500 to juz dzialalnosc gospodarcza! i do tego handel miedzynarodowy! czy podatki zostaly odprowadzone? juz po takim "chwaleniu sie" urzad skarbowy cie namierzy! ;)

Odpowiedz
avatar MasterBLB
1 1

Wielkie nieba...dziewczę drogie,nie mogłaś jakoś dokładniej ostrzec o tej cenie?Przez Ciebie mało nie udławiłem się herbatą i muszę teraz wytrzeć monitor...

Odpowiedz
avatar operaio
1 1

Przepiękne rysunki, właśnie przyszedł mi do głowy prezent dla córki na imieniny... Jeszcze tylko żeby udało mi się wejść do cennika, jakoś mi się nie udaje na razie. A ludzie jak ludzie, na szczęście nie wszyscy "cwaniaczą", zdarzają się normalni klienci, nawet polscy, którzy doceniają pracę. Rysuj dalej!!

Odpowiedz
avatar lukin123
1 1

Śliczne prace, wraz z zakładką fan art :) Trochę mało Flutterki ale jest nawet Orichime... Brohoof bratnia duszo, będę cię obserwował :D

Odpowiedz
avatar Kamisha
1 1

Ja tez zwróciłam uwagę na zhumanizowane kucyki ;) Piękna robota. Dostałaś watcha :) Copic Markery zawsze były moim marzeniem, niestety wciąz zbyt słabo rysuję, żeby w nie zainwestować. Po prostu mi się nie zwrócą ;) A co do bólu z zamawiającymi to tez go znam - ja z kolei szyje pluszaki z MLP i zawsze największy problem to cena... Chcieliby, żebym sprzedawała poniżej kosztów, no bo jak to, kilkaset zł za maskotkę?! :D nie ważne, że materiały kosztują kupę kasy, do tego 20-30 godzin pracy..

Odpowiedz
avatar bazienka
1 3

tak, bo powinnać inwestować swoje ciężko zarobione i zaoszczędzone pieniądze w materiały do pracy, po czym robić te obrazki wolontariacko, nie usłyszawszy "dziękuję" ludzie chyba niezbyt przyzwyczajeni są o tego, że CUDZA praca kosztuje...

Odpowiedz
Udostępnij