Klienci rzadko osobiście odwiedzają naszą firmę - większość usług świadczymy w siedzibie klienta, lub zdalnie przez internet.
Wczoraj odwiedził nas jeden: pan elegancko ubrany (dobrze skrojony garnitur, eleganckie buty, elegancki wełniany płaszcz, kaszmirowy szalik).
Zajechał pod firmę "wypasionym" samochodem. Zamówił wykonanie usługi (nie będę się zbytnio wgłębiać w szczegóły - ważne, że robota nudna, pracochłonna, którą mógłby wykonać sam, ale mu się nie chce, bo "ma ważniejsze rzeczy na głowie"). Usłyszał cenę 150 zł i się zapowietrzył. Cóż, przywykliśmy już, że najczęściej ci niebiedni najbardziej grymaszą przy płaceniu. W końcu po chwilowym sapaniu i wywracaniu oczami zaakceptował warunki. Już się miał pożegnać, gdy przypomniało mu się, że czeka go dłuższa jazda samochodem, więc zapytał czy mógłby skorzystać z toalety. Ależ proszę - i wskazałam drzwi.
Odgłos spuszczanej wody słychać dobrze. Troszkę mnie zdziwiło, że po tym odgłosie pan dość długo jeszcze przebywał w toalecie. Może chciał postać przed lustrem by kilka minut napawać się swoim nienagannym wyglądem?
Pan jednak wykonał manewr, który zdruzgotał moją wybujałą wyobraźnię. On nam ukradł rolkę papieru toaletowego, a czas był mu potrzebny by odwinąć z niej papier i pozostawić na miejscu pusty tekturowy walec!
Mam pewność, że to on. Tuż przed jego przyjściem zauważyłam, że w toalecie jest kończąca się rolka papieru. Zatem, by któraś z kolejnych osób nie miała niemiłej niespodzianki, udałam się do magazynku i przyniosłam dwie zapasowe rolki. Po wyjściu pana w toalecie po jednej z tych rolek został tylko goły walcowaty kartonik...
Ciekawa jestem, czy ten odwinięty papier wyniósł w kieszeni swojego eleganckiego garnituru, czy też w kieszeni eleganckiego wełnianego płaszcza. A może moja wyobraźnia jest zbyt mizerna i pan zastosował jakąś ciekawszą metodę- np. papier nawinął sobie na szyję, co maskował kaszmirowy szalik?
toaleta
Marudzi przy płaceniu niedużej kwoty, kradnie papier toaletowy... Tak powstają bogaci ludzie, grosz do grosza ;)
Odpowiedz@tysenna: a może ma uczulenie na kaszmir i musi sobie szyję owinąć rumiankowym papierem toaletowym, żeby nie dostać uczulenia... ;)
OdpowiedzRozumiem, że posprawdzałaś mu metki na ubraniach, że tak doskonale wiesz, z czego były wykonane. Coś mi to wygląda na leczenie własnych kompleksów...
Odpowiedz@gorzkimem: Jak ktoś się zna to bez problemu może oszacować cenę czyjegoś stroju.
Odpowiedz@gorzkimem: pomimo moich kompleksów nie kradnę papieru toaletowego wartego około 1 zł. Zwłaszcza, że moje kompleksy są na punkcie urody a nie stanu majątkowego :)
Odpowiedz@gorzkimem: a czasem wystarczy jedynie znajomość dress code oraz tego, z czego powinny być wykonane dane ubrania, aby uchodziły za eleganckie. Prawdopodobieństwo trafienia w materiał wśród bogatych bieznesmanów wynosi około 95% - oni dbają o swój wizerunek nawet jeśli nie rozumieją czemu powinni założyć akurat jedwabny krawat a nie z jakiegoś droższego materiału. Tak ma być i koniec.
Odpowiedz@ampH: No to jeśli rozmawiamy o dresskodzie, to szalki powinien być jedwabny lub satynowy a nie kaszmirowy.
Odpowiedz@gorzkimem: Może i masz rację - jak kraść delikatny papier toaletowy o zapachu rumianku to tylko w jedwabiach... Może i ma to sens... Taki np tani papier, szary, bez wzorków to można i w ortalionowym dresie. Najwyraźniej powinnam zweryfikować zasady swojego postępowania. Wychowano mnie w poczuciu, że kraść absolutnie nie wolno. Jakaż jestem niewspółczesna. Pójdę do muzeum nieopodal i zapytam czy przyjmą mnie jako unikatowy eksponat.
Odpowiedz@gorzkimem: Ewentualnie wełniany. :) Oczywiście jeśli mówimy o zasadach angielskich, nie biznesowych. Biznesowy dress code się nieco różni od tego tradycyjnego "angielskiego" i zaczyna się z nim łączyć dopiero gdzieś na poziomie informal. A kaszmir jest dopuszczalny w business smart na przykład. A nawet pomijając to, to podałem 95% prawdopodobieństwa utrafienia w materiały, co oznacza, że np. taki szalik mógł zostać źle oceniony lub być zły. :)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 lutego 2014 o 15:05
Nie ważne, że tylko złotówka, ważne, że do przodu.
OdpowiedzA moze mial sraczke i na nia zuzyl cala rolke?
Odpowiedz@ZaglobaOnufry: odgłos spłukiwanej wody niesie się po całej firmie. Facet wszedł do kibelka, po kilkudziesięciu sekundach poszła woda ze spłuczki, a później już tylko martwa cisza. Musiałby załatwiać się w ten papier i wynosić go później w formie zafajdanej...
OdpowiedzHej, a może on go po prostu zużył do wyściełania sobie tronu?
Odpowiedz@b_b: Całą rolkę? To chyba jeszcze ściany sali tronowej tapetował tym papierem. :D
Odpowiedz@b_b: Ale później musiałby coś z tym papierem zrobić- do muszli nie wrzucił bo by się zapchała, do kosza też nie, bo kosz był pusty.
OdpowiedzPo czym widać, że pisała to kobieta? "KASZMIROWY szalik" xDDDD Sorry... wiem, że nie na miejscu, ale mam akurat dobry humor ;p
Odpowiedz@Arcialeth: Twój wpis wywołał mój szczery uśmiech :D (Ale wiesz, że "kaszmirowy" to nie nazwa odcienia koloru? :D )
Odpowiedz@kajka666: Ostatnio wyprowadzałam z błędu kolegę, który myślał, że "satynowy" to kolor :D
Odpowiedzoj tam, przy mnie kiedyś pan kradł ręczniki papierowe z pociągu :D teraz już wiem, dlaczego tak często ich tam brakuje ;p
OdpowiedzOżesz! To ci była zemsta. http://www.wzoom.info/2013/07/thats-evilest-thing-i-can-imagine.html :)
OdpowiedzA ja myślę, że powinniście sprawdzić w spłuczce. Może tam schował ten papier?
Odpowiedz@ago12: Sprawdziliśmy każdą ewentualność i na 100% mamy pewność, że pan sobie papier odwinął i wyniósł.
OdpowiedzA może on lubi żreć papier toaletowy?
OdpowiedzWbrew pozorom niektorzy ludzie zuzywaja duze ilosci papieru toaletowego. Moj maz np. jedno posiedzenie i ponad pol rolki nie ma, a jeszcze jak ten pan okladal sobie tron, to juz wcale mnie to nie dziwi. Smieszne wydaje mi sie podejrzewanie drugiej osoby o kradziez rolki papieru.
Odpowiedz@askak9: Dlaczego śmieszne? kiedyś w toalecie restauracji zastałam elegancką kobitę, która wykonywała takie ruchy, że gdyby to był facet to o masturbację bym podejrzewała (widziałam w pierwszej chwili od tyłu) - gdy podeszłam do przodu, okazało się, że pani wyciska mydło w płynie do woreczka, połowę już miała wypełnioną. Natomiast w pracy regularnie ginęły nam zawieszki do WC w jednej ubikacji, aż w końcu jednej z naszych regularnych petentek wypadła z torebki, zmoczona, zawinięta w woreczek zawieszka z kostką - brrrrrrrrrrrrrrrrrrrr.
OdpowiedzUkraść papier toaletowy normalnie geniusz zła, szatan ma go pod swoją opieką.
Odpowiedz