Natchniona historią
http://piekielni.pl/57899 i nawoływaniem do walki o swoje prawa.
Będzie z innej beczki, albowiem o ZUS-ie. Otóż kiedy doznajemy wypadku przy pracy, przy trwałym urazie trafiamy na komisję, która bada % uszczerbku na zdrowiu. Za każdy % wypłacane jest bodajże 700 zł netto.
Pani, która przeprowadzała szkolenie bhp w jednej z moich poprzednich prac uświadomiła nas, jak załatwiane są takie komisje i orzeczenia. Zacytowała jedną z pracownic ZUS, która powiedziała jej w mniejszej lub większej konspiracji- "Proszę pani, na 10 przypadków komisja zatwierdza do wypłaty odszkodowania max 4, 6 zostaje odrzuconych. Z tych 6 odwoła się do sądu zazwyczaj mniej niż połowa. A dla ZUS to czysta oszczędność!".
Tak więc ponawiam - walczcie o swoje prawa i nie oszczędzajcie (np. czasu na "włóczenie się po sądach") na swoim zdrowiu.
ZUS
Myślę że ten obrazek w pełni oddaje to, jak ZUS traktuje ludzi: http://kwejk.pl/obrazek/2006456/mnq-i-zus.html
Odpowiedz@luckybastard: a owoc żywota twojego je ZUS...
OdpowiedzByłam w podobnej sytuacji i odpuściłam. Akurat miałam trochę zawirowań w życiu i nawet wybadanie najprostszych rzeczy rodziło problem na problemie, nie mówiąc o użeraniu się z ZUS-em... Ale teraz trochę żałuję, trzeba było zawalczyć. No cóż, smutna prawda, ale człowiek uczy się na własnych błędach ;)
OdpowiedzMyślę, że podobnie postępuje każdy ubezpieczyciel, nie tylko ZUS.
OdpowiedzJestem za! Odwoływać się! Pisać, pisać i pisać! Papier przyjmie wszystko!
Odpowiedz