Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Dawno, dawno temu, prowadziłem korespondencję z jakąś firmą, coś reklamowałem, szczegóły nieistotne.…

Dawno, dawno temu, prowadziłem korespondencję z jakąś firmą, coś reklamowałem, szczegóły nieistotne. Uszkodzenie ewidentnie z ich winy, nie potrzeba rzeczoznawcy.

Po kolejnym liście z standardowym tekstem nr 7. i odmową uznania reklamacji i kolejnym uzasadnieniem typu: ponieważ towar był używany to się zepsuł, w związku z czym nie przysługuje darmowa naprawa lub wymiana na towar pozbawiony wad, poszedłem do znajomego.

Znajomy wydrukował moje pismo na swoim papierze firmowym, przystawił pieczątkę, zainkasował parę złotych i wysłał pismo. Wkrótce telefon (!!), firma oczywiście dołoży wszystkich starań, żeby rozwiązać spór, towar już jest naprawiany, za 7 dni zostanie wysłany, przepraszają, dziękują za uwagi które na pewno zostaną przekazane gdzieś tam, no tylko kwiatów brakowało.

Cóż takiego było w nagłówku na papierze firmowym? Kancelaria Prawna Jan Kowalski i Syn w Warszawie, a na pieczątce coś typu asesor sądowy Jan Kowalski (nie pamiętam).

Da się? Tylko ile osób odpuściło, bo uznali, że może nie mają racji, może się nie opłaca, może iść założyć sprawę to za dużo zachodu...

handelek

by Garrett
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar ihoujin
19 19

Nic, tylko sprawić sobie pieczątki i wydrukować 'firmowy' papier :)

Odpowiedz
avatar kepak
14 14

Na allegro (i w rossmanie) są specjalne pieczątki uniwersalne. W zestawie masz różne czcionki z których robisz napis.Były one często wykorzystywane w latach 90-tych przez ludzi który wystawiali faktury nie mając w rzeczywistości DG (nie pytajcie skąd wiem).

Odpowiedz
avatar Draco
12 12

Nieprawda. "Podkładek" wymagano w dawnych czasach, teraz idzie się do pierwszego lepszego punktu typu "pieczątka w 10 minut" i od ręki jest robiona pieczątka wedle przedstawionego wzoru. Odpowiedzialność za to, kto się pieczątką posługuje i czy wszystko jest prawnie ok ponosi zamawiający. Poza tym istnieją pieczątki z możliwością samodzielnego układania na nich dowolnego tekstu z literek. Dostępne co jakiś czas w Lidlu.

Odpowiedz
avatar legally_blonde
4 4

Skoro pismo pochodziło z kancelarii, to na pewno na pieczątce nie było napisu "asesor sądowy". Radca prawny albo adwokat jak coś;)

Odpowiedz
avatar Jasiek5
0 0

Może się mylę w tym co powiem, bo moja ostatnia styczność z Sądem miała miejsce 5 lat temu... Wniesienie do Sądu sprawy cywilnej kosztuje 200 zł. Więc uważam że w takiej sytuacji należy skalkulować czy opłaca się ta cała nerwówka z wniesieniem sprawy do Sądu i uczestniczeniem w posiedzeniu Sądu. Myślę że gdybym miał przyjaciela obracającego się w kręgach sądowniczych to pewnie on zrobił by dokładnie to samo co opisywany zmajomy autora tej historii.

Odpowiedz
avatar Perzyn
1 1

Metoda działa. Po 6 miesiącach użerania się z Netią o kwestie techniczne i słuchania, że się nie da, że trzeba zerwać umowę (oczywiście zapłacić karę umowną) nową zrobić i w ogóle różnych takich bzdur poszło pismo z kancelarii patronki. I nagle wszystko rozpatrzone pozytywnie, technik będzie w ciągu tygodnia i wszystko załatwi.

Odpowiedz
avatar m_m_m
1 1

A te parę złotych co znajomy zainkasował to firma zwróciła? A powinna.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 lutego 2014 o 14:14

Udostępnij