Zasłyszane w kolejce do toalety jednego z klubów w moim mieście. Rozmowa dwóch koleżanek.
1: Ej, ale Ty prowadzisz z powrotem, okej?
2: Nie ma sprawy, a co, boisz się po alkoholu?
1: Nie, już tak jeździłam, ale boję się, że zabiorą mi prawko, punkty karne, mandat, te sprawy.
Chwila ciszy.
1: Wiesz, ja nawet nie wiem kiedy mam pierwszeństwo. Na światłach jest okej, ale znaków nie znam zupełnie. Tyle przepisów ciągle łamię...
Gratuluję inteligencji, mam nadzieję, że zostaniesz kiedyś zatrzymana, zabiorą Ci prawko i dostaniesz taki mandat, że zapamiętasz, że przepisy po coś istnieją. Bez krzywdzenia kogokolwiek innego.
kierowcy
Zastanawiają mnie trzy rzeczy. 1. Jakim cudem taki matoł zdał egzamin na prawo jazdy? TEORIĘ i praktyczny? 2. A skoro to jest możliwe, ILU takich matołów jeździ na co dzień po polskich drogach i ulicach miast? 3. A ilu z nich, na dodatek, nie ma najmniejszych oporów prowadzić po pijaku? Włos się na głowie jeży, gdy człowiek uświadomi sobie na co się naraża w ogóle wychodząc z domu, a wsiadając do samochodu - tym bardziej!
OdpowiedzPrawko można bez problemu kupić... Albo w ogóle go nie mieć. Też jestem przerażona tym, co przeczytałam. Mam nadzieję, że ten klub nocny nie w Gdyni?
OdpowiedzWyuczyć się raz na egzamin systemem 3z(zakuć, zaliczyć, zapomnieć)wcale nie jest tak trudno. Zdać za 7 razem też się w końcu uda. Wielu z nich jeździ..niestety.
OdpowiedzNie znam odpowiedzi na pytanie 2 i 3 (ale pewnie dużo patrząc na polskie drogi), a co do pierwszego to jeśli zdawała teorię, kiedy była określona liczba jawnych pytań to można się było tego spokojnie nauczyć na pamięć. A co do praktycznego, to jazdy po określonym obszarze też można się nauczyć na pamięć i zdać. To oczywiście zakładając, że zdawała legalnie, a nie zapłaciła komuś za załatwienie pozytywnego wyniku egzaminu.
OdpowiedzDo samochodu jeszcze w miarę dobrze - blacha trochę chroni. Po drogach jeżdżą też rowerzyści i motocykliści, którzy mają większą szansę stracić życie przez taką idiotkę. Prawa jazdy powinny być przyznawane czasowo, np. na 10 lat. Potem kolejna weryfikacja. Przecież przepisy się zmieniają. Ktoś, kto zdał 20 lat temu wie o wiele mniej niż świeżo upieczony kierowca.
OdpowiedzA mnie to jakoś specjalnie nie dziwi. Tacy ludzie jeżdżą dlatego, że zdanie prawka nie zależy od umiejętności, a szczęścia. Np. Można trafić na egzaminatora, który chce cię oblać i pojedzie w trudne do ogarnięcia rejony. Znam trzy osoby, które nawet moim skromnym zdaniem mają lepszą koordynację przed kierownicą niż ja, a prawa jazdy nie posiadają. Wszystko dlatego, że najpierw uczysz się jazdy do zdania, czyli jeździsz zawsze z kimś kto ma kontrolę, a potem wsiadasz w samochód sam i zonk... Tak samemu? W poniedziałek zdałam prawo, właśnie na nie czekam. Jednak wiem jedno, na pewno będę najpierw jeździć z kimś, przynajmniej nie będę musiała płacić z nic więcej niż bęzynę. Mówiłam już, że cały nasz system kursów na prawo jazdy to wielka maszyna napędzana ogromem pieniędzy?
OdpowiedzJa trafiłam na koleżankę-znajomą na egzaminie na prawko. Pojechałam dość późno- jako trzecia z listy, zdałam, wróciłam, a ona nadal czeka. W poczekalni już pustawo, więc się pytam - co się stało? Ano wiesz, bo ja na "swojego" egzaminatora czekam.
OdpowiedzDevotchka- ja niestety nie miałam możliwości po odebraniu prawka jeździć z kimś, ale dałam radę zapanować nad stresem i dzień po odebraniu prawka musiałam pojechać do mojego aktualnego miejsca zamieszkania oddalonego jakieś 80 km i to samochodem, którym wcześniej nie jeździłam, na dodatek był większy niż ten na którym się uczyłam ;) Pewnie niektórzy mnie wyklinali po drodze, bo jak było ograniczenie do 90km/h ja jechałam z 60-70 km/h ;) po prostu bałam się więcej, ale powiem Ci że takie rzucenie na głębokie wody dobrze mi zrobiło, bo się nie bałam potem w ogóle jeździć:)
OdpowiedzMoja "ulubiona" sąsiadka o swojej córce: - bo wie pani, imieniny miałam, ale ja nie piję. Ja w ogóle nie piję. Ale cieciosan kupiłam, bo imieniny miałam i córka przyjechała i ciastko przywiozła. I syn przyszedł, ale on to tylko piwo. Ja nie piję bo leki biorę. Może pani się ze mną napije? Tak po kieliszku? Bo moja córka to też wypiła tylko kieliszka. Bo samochodem wraca i jakby jakiś wypadek był, to wie pani - od razu by na nią było że to ona winna. Ale ona dobrym kierowcą jest i nawet jakby wypiła, to ona dobrym kierowcą jest. oczywiście oryginalna stylistyka zachowana Dlaczego ja tak przyciągam piekielnych ludzi? Nie mam na czole napisane : wygadaj się, z chęcią posłucham... To mentalność takich ludzi trzyma nas "w średniowieczu". Nie pomogą reformy i kary, dopóki będą żyli ludzie z poprzedniej epoki dla których wypicie kieliszka, to nie picie.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 lutego 2014 o 21:14
Ja mam chyba taki napis, widzialny tylko dla starszych pań w autobusach - co się już nasłuchałam... A to dziwne, bo, zgodnie ze stereotypem, starsze panie powinny mnie wyzywać od szatanistek, a jakoś nie chcą :) Sorry za offtop
OdpowiedzZnam multum takich ludzi. Moja koleżanka jeździ przepisowo o tylko po alkoholu ( bo wtedy jej nie złapią), a na trzeźwo łamie inne prawa.
OdpowiedzJa nigdy po alkoholu nie jeździłam i się dziwiłam jak mi kuzynka opowiadała, że prowadziła w ciąży po wypiciu dwóch piw. Aż mi się włos na głowie zjeżył, że nie dość że prowadziła to jeszcze w ciąży tak beztrosko spożywa alkohol..
Odpowiedz"mam nadzieję, że zostaniesz kiedyś zatrzymana" W sumie wystarczyło przyobserwować jak będą wychodzić i zadzwonić na 112 żeby została zatrzymana...
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 lutego 2014 o 21:37
Niby racja, ale z drugiej strony jeśli to był duży klub, to cięzko non stop obserować te dziewczyny. A po drugie podejrzewam, że autorka historii, przyszła się bawić, tańczyć, napić piwa, a nie rozglądać się z jakimiś rozgwiazdami.
OdpowiedzJa wiem i po części rozumiem, że 'nie Twoje małpy - nie Twój cyrk'. Ale nie mogłaś jakoś do dziewczyn zagadać na ten temat? Być może krótka rozmowa wystarczyłaby i by do nich dotarło, że do domu mimo nawet 'jednego kieliszka' mogą nie dojechać. A może coś zadziałałaś tylko nie piszesz? Wolałabym taki scenariusz szczerze mówiąc. I nie zrozum mnie źle, ja Twojego zachowania nie oceniam. Tak tylko głośno myślę.
OdpowiedzNo właśnie, reakcja jest nawet wskazana.
OdpowiedzNo już wyobrażam sobie reakcje dziewczyn na komentarz, że nie powinny prowadzić po procentach. Naprawde myślisz, że coś by do nich dotarło i odpowiedziałyby coś w stylu: ,,oh tak, masz racje, jakie my głupie jesteśmy, zaraz zamówimy taxi, albo po kolege zadzwonimy". Skończyłby się raczej tym, że posypałyby się teksty w stylu: ,,pilnuj swojego nosa, nie wtrącaj się, nie podsłuchuj" oczywiście napisałem to w łagodnej wersji.
OdpowiedzNawet jeśli doszłoby do zatrzymania, myślisz że cokolwiek by sobie taka jedna z drugą przyswoiła? Co Ty, pisałaby tylko na fejsbuczku, jak to ją "psy i sądy" niesprawiedliwie potraktowały.
OdpowiedzJa tam, z pełną odpowiedzialnością, życzyłbym skończenia na drzewie. Ze skutkiem terminalnym. Darwin w akcji. Bez krzywdzenia innych.
Odpowiedz@Grav: co ci drzewo zawiniło? Na barierce betonowej
OdpowiedzNajsmutniejsze jest to, że tacy ludzie nie tyle, co nie szanują własnego życia, ale nie szanują zdrowia i życia innych. Moja "koleżanka" ze studiów czasem jeździła na kacu. Imprezka do 3 nad ranem, o 10 pojawiała się na uczelni w ciemnych okularach "bo słońce za głośno świeci", w czasie zajęć szła pokłonić się Neptunowi, a dwie godzinki później dziarsko wsiadała za kółko. Po tym, jak zwróciłam jej uwagę, zwłaszcza że obie na prawie studiowałyśmy, odpowiedziała: "oj zobaczysz, ty kiedyś tez będziesz na takiej dobrej imprezie, a następnego dnia będziesz musiała gdzieś pojechać". Na szczęście nie musiałam i nie chciałam.
Odpowiedz