Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Na fali junkersów, choć nie do końca w temacie. Historia przydarzyła się…

Na fali junkersów, choć nie do końca w temacie.

Historia przydarzyła się mojej koleżance (załóżmy, że ma na imię Ola), jeszcze zanim ją poznałam - więc za autentyczność ręczyć nie mogę, ale nie widzę też powodu, dla którego miałaby zmyślać.
Mając jakieś 13 czy 14 lat, Ola jak co wieczór poszła się wykąpać, podczas gdy rodzice spokojnie oglądali sobie telewizję. Jako dorastająca panna na wieczorną toaletę poświęcała zazwyczaj sporo czasu - nie było niczym niezwykłym, że siedzi w łazience około godziny.
Po jakimś czasie, niczego nie podejrzewając, ojciec Oli postanowił wyprowadzić psa na spacer i to właśnie pies wtedy ją uratował. Zatrzymał się przy drzwiach łazienki skamląc i drapiąc, zamiast jak zwykle wyrywać się na spacer. Niewiele brakowało, żeby ojciec Oli zignorował zachowanie psa, zwierzęta czasami zachowują się niezrozumiale. Jednak zaniepokoiło go, że córka w żaden sposób nie reaguje na dość solidne hałasy przy drzwiach i zawołał do niej. Bez odpowiedzi.

Dalej poszło już szybko - wyważenie drzwi, wyciąganie z wanny, karetka, szpital.
Zatrucie tlenkiem węgla, a w efekcie lekkie poparzenie dużej powierzchni ciała - akurat dopuszczała sobie gorącej wody, kiedy "odpłynęła". Według lekarzy - kilka minut dłużej i mogłoby być za późno.

Co piekielnego w tej historii? Sąsiad.
Tu dokładnych danych nie mam/nie pamiętam, ani wiedzy, żeby choć przypuszczać jak to dokładnie było. W każdym razie pan sąsiad, "na dziko", założył sobie w piwnicy jakąś instalację/piec, używając jako wylotu do odprowadzania gazowych produktów... systemu wentylacji budynku. Przez jakiś czas wszystko pięknie działało i leciało sobie przez wentylację na zewnątrz, aż do feralnego dnia. Prawdopodobnie silny wiatr sprawił, że zaczęło się to cofać do mieszkań. Inni mieszkańcy mieli szczęście, nikomu nic się nie stało - widocznie akurat w tym czasie nikt nie przebywał w kuchni/łazience, gdzie zazwyczaj są otwory wentylacyjne.

Z tego co pamiętam, to sprawa skończyła się w sądzie.

Kamienica w średnim mieście

by Poecilotheria
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
18 20

Heh, "Na fali junkersów"... Przypomniał mi się 1997, jak powódź zmyła Wrocław i większość tego co poniżej. Część mojej rodziny mieszka w miejscowościach w dolnym odcinku Odry. Gdy rozniosło się, że na szczęście moje osiedle fala ominęła zadzwonił jakiś stryjeczny wujek czy inny pociotek i powiedział "Bardzo się cieszę, że Was nie zalało, ale u nas też źle nie jest. Możecie przestać spławiać dary, bo dziś na ulicy mijałem trzy lodówki i mikrofalówkę." :-)

Odpowiedz
avatar Poecilotheria
10 10

Wiem, jak to brzmi, chociaż sama zdałam sobie z tego sprawę dopiero jak sprawdzałam, czy nie ma byków i też mnie trochę rozbawiło. Stąd też ta emotikona, mimo że historia wcale nieśmieszna. Po prostu musiałam to tak zostawić :)

Odpowiedz
avatar SomewhereOverTheRainbow
6 6

@SS: - Jak się panu powodzi? - U mnie się nie przelewa… Taki offtopowy kawał z tamtego okresu. :)

Odpowiedz
avatar MoonShine
3 5

Dlatego uważam, że fizyka w szkołach powinna być powiązana z rzeczywistością, a więc, żeby uświadomić ludzi od dziecka o mechanizmach, jakie istnieją w przyrodzie i co może się zdarzyć gdy (coś). Smutne jest to, że uczy się zagadnień opisanych trudnym językiem jak na gimnazjalistę/licealistę i na przykładach oderwanych od rzeczywistości, których nikt bez późniejszego specjalistycznego wykształcenia i doświadczenia nie wykorzysta, vide tematyka bryły sztywnej z mnóstwem wzorów, bez żadnego praktycznego przykładu np.: "Aby ciało zaczęło się obracać należy podziałać na nie siłą. Efekt działania siły zależy m.in od rozłożenia masy względem osi obrotu bryły. moment bezwładności - wielkość charakteryzująca rozłożenie masy danego ciała względem jego osi obrotu." etc. etc. Żeby fizyka w szkołach była przydatna, powinny być ukazane jej praktyczne aspekty, a w szczególności związane z codziennym życiem i wentylacja budynków oraz powstawanie cieni aerodynamicznych jest tu jak ulał do zagadnień związanych z termodynamiką. Możliwe, że dzięki temu ludzie by nabrali nieco wyobraźni i pomyśleli, a może jeszcze by szli na politechnikę z zainteresowania, a nie dlatego, że przyjmują od 15 %...

Odpowiedz
avatar PrincePolo
1 3

@MoonShine: "a nie dlatego, że przyjmują od 15 %..." To już nie te czasy...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 lutego 2014 o 11:12

avatar dww
-5 5

Wszystko opisane realistycznie, niestety realistyczne nie jest. Wentylacja w budynkach projektowana jest w taki sposób, aby każdemu pomieszczeniu odpowiadał swój pion wentylacyjny. Dlatego też nie ma możliwości, żeby dwa mieszkania były podłączone do tego samego pionu. Robi się tak właśnie ze względów bezpieczeństwa.

Odpowiedz
avatar hangarek
4 4

@dww: Jak sama nazwa wskazuje, pion dotyczy pionu, a nie jednego mieszkania. To ciekawe, że ja słyszę w wentylacji osoby z innych mieszkań... Pion idzie od parteru po szczyt.

Odpowiedz
Udostępnij