Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

O piekielnym koledze. Który zapewne nie jest jedynym takim piekielnym kierowcą w…

O piekielnym koledze. Który zapewne nie jest jedynym takim piekielnym kierowcą w naszym kraju.

Zajęcia w innym mieście niż moja Alma Mater. Rozpisane na nieludzką godzinę. Po sprawdzeniu możliwych dojazdów pozostaje opcja samochód. No to rano wsiadam, telefon odpalam, nawigacja mówi mi gdzie mam jechać - zdążyłam, zajęcia fajne, nawet miejsce na parkingu było.
Niestety telefon umarł (zapomniałam naładować - moja wina!). A ja znajduję się w centrum obcego miasta, pełnym remontów, świateł, rond, tramwajów, ulic jednokierunkowych i słabych oznakowań. Jednym słowem trochę kicha. Ale znalazł się mój wybawiciel - kolega z grupy, Wojtek. Zna okolicę, często jeździ, a kierujemy się na tą samą wylotówkę więc pojadę za nim.

No to jedziemy. Jedne światła prosto, drugie światła prosto, na rondzie nagle Wojtek odbija w prawo bez kierunkowskazu - na szczęście jechałam tuż za nim i zauważyłam że skręcił. Myślę sobie - może zapomniał?
Potem między nas wjechała złota multipla. Kolejne skrzyżowanie, widzę że Wojtek na pasie do jazdy prosto/prawo. Kierunkowskazem nie miga znaczy jedziemy prosto. Niestety, on z piskiem opon skręcił w prawo - ja się zagapiłam i pojechałam prosto.

Po 34 minutach błądzenia po centrum (remonty bez oznaczonych objazdów, I'm lovin' it!) udało mi się wyjechać na wylotówkę. Wróciłam do domu i piszę do Wojtka smsa:
"Heja, ledwo wróciłam, zgubiłam się, bo nie zauważyłam że skręcasz, więc chyba nie działa ci tylny prawy migacz!"
Odpowiedź?
"No co ty! Ja nie używam kierunkowskazów!"

No cóż... Myślałam, że używanie kierunkowskazów ma istotne znaczenie w bezpiecznej jeździe i że kierowca ma obowiązek informowania innych uczestników ruchu o swoich zamierzonych manewrach. Jak widać, kierunkowskazy są passe.
I jak dziwić się potem tylu stłuczkom?

drogi polskie drogi...

by Zannah
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Kanna
28 28

Co tam inni kierowcy! Ważne, że ja wiem dokąd jadę, a inni powinni się domyśleć! A tak serio, to niestety coraz częściej zauważam, że komuś się nie chce/zapomni włączyć kierunkowskazu. Mnie instruktor uczył, że nawet jak pewna nie jestem czy powinnam włączyć czy nie, to lepiej włączyć i stosuję się do tego;)

Odpowiedz
avatar Maya_am
2 2

Podepnę się pod 1. komentarz bo nurtuje mnie 1 rzecz. Mianowicie: jechał kolega, później złota multipla, później ty. Kolega skręcił z piskiem, ty byłaś w tym czasie jako drugie auto za nim. I ty nie zdążyłaś skręcić? I się zdecyduj: albo "kolega skręcił z piskiem opon" (czyli to widziałaś i w dodatku byłaś 2 auta za nim) albo "się zagapiłaś" i przeoczyłaś jego skręt (więc skąd wiesz że skręcił z piskiem opon?).

Odpowiedz
avatar mijanou
29 39

Nic mnie tak nie denerwuje, jak kierowcy z wrodzonym wstrętem do uzywania kierunkowskazu. Nie dość, ze to niebezpieczne, to jeszcze niepotrzebnie generuje korki, np. na dojeździe do ronda. Czekam, bo kierowca nie miga, więc jedzie prosto. Ale nieeeee. Skręca w lprawo, czyli ja spokojnie mogłabym przejechać a za mną kilka aut. Następny: to samo. A nerwowi z tyłu na mnie już trabią. A to moja wina? Przecież nie wjadę pod koła komuś, kto teoretycznie jest na rondzie i teoretycznie jedzie prosto i muszę mu ustąpić. Bez urazy ale większość kierowców ze wstręem do migania to faceci.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 31 stycznia 2014 o 21:21

avatar nisza
17 19

A zdziwilbys sie - sa takie kozaki, co to i w korkach sie wciskaja na chama, generujac niebezpieczne sytuacje. Prawo jazdy robilam w Krakowie i wystarczajaco wiele razy sie przed Lke mi jakies buraki wciskaly... Jak dla mnie szczytem glupoty jest wywijac taki numer przed niedoswiadczonym kierowca, bo w koncu instruktor niby panuje nad sytuacja, ale w mozgu kursanta nie siedzi. Niedawno jechalismy z narzeczonym, ruch naprawde spory, a tu pomyka jakis kozak autkiem i wpycha sie medzy samochody bez kierunkowskazu tak,ze naprawde ledwo wyhamowal narzeczony - a prawko ma dlugo i jezdzi pewnie i bezpiecznie. Kozak potem znowu zmienial i slalomem smigal, choc ostatecznie wiele mu to nie dalo, bo stanlismy na swiatlach praktycznie na rowni (on na pasie do skretu). Niestety, ale sa kierowcy sledzacy dziekiego weza poruszajacego sie z zawrotna predkoscia. Jak to robia to nie wiem, bo sama bym sie w takich warunkach na zmane pasa nie decydowala, ale edno wiem na pewno - spora czesc z nich stwarza duze ryzyko chocby samym brakiem migacza przy wciskaniu sie miedzy inne pojazdy.

Odpowiedz
avatar Zannah
4 12

uważam się za dobrego kierowcę, wiele razy koledzy proszą mnie żebym gdzieś jechała ich autami jak jeździmy grupami (tak, facet potrafi powierzyć mi swoją cenną brykę!). A koleżanki czesto dzwonią "możesz wyjść przed szpital i mi zaparkować równolegle bo ja się nie mieszczę". Więc sorry, ale za kółkiem mnie nie widziałeś, nie możesz mnie oceniać.

Odpowiedz
avatar mijanou
14 20

Oho. Kolejny 'nieomylny' kierowca. Gorzki, nie wiem czy wiesz, ale zbytnia pewność siebie za kółkiem bywa zgubna:) A kierunkowskazu kolega Gorzki używa?^^

Odpowiedz
avatar galatea
0 2

@Zannah: Myślę, że @gorzkimem nie chodziło o Twoje umiejętności techniczne jako kierowca, tylko o orientację w terenie i umiejętność poruszania się po mieście śladami znaków...

Odpowiedz
avatar czarnaczarna
0 0

Paula dokładnie o tym samym obrazku pomyślałam czytając ta historię :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

@paula020202: Wtedy będzie miał pretensje do wszystkich, a nie do siebie.

Odpowiedz
avatar halboot
9 9

Mam nadzieję, że ten "kier-owca" a raczej baran drogowy zostanie pouczony o kierunkowskazach: - lajtowo - przez załogę nieoznakowanego radiowozu, któremu zajedzie drogę i doprowadzi do stłuczki :) - harkorowo - przez załogę karków w czarnym BMW - reszta jak wyżej...

Odpowiedz
avatar Armagedon
7 7

Prawdę mówiąc, wolałabym tę drugą opcję. Bardziej wychowawcza.

Odpowiedz
avatar ewanesska
3 5

Nikt nie komentuje złotej multipli? Aż dziw :) A autorkę historii rozumiem i popieram

Odpowiedz
avatar khartvin
1 1

@ewanesska: to nie kwejk.

Odpowiedz
avatar katarzyna
0 0

Są też tacy, co kierunkowskaz włączają jak już skracają. Na dobrą sprawę mogliby już sobie darować, przecież widzę, że skracają. Kierunkowskaz ma syngalizowac zamiar!! Mam nadzieję, że czytelnicy piekielnych wiedzą, jak go używać, ale pisze na wszelki wypadek, może jakiś nieświadomy przeczyta...

Odpowiedz
avatar glan
0 0

Pomyślałem o ripoście: - No co ty! Ja nie używam kierunkowskazów! - Widać mózgu również.

Odpowiedz
avatar Leszczynowa
0 0

A kolega to przypadkiem nie ma jakichs przodków z Irlandii pochodzacych? Bo nieużywanie kierunkowskazów jest w ROI wręcz plagą, sami tubylcy to przyznają.

Odpowiedz
Udostępnij