Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia z wczoraj. Nie powiem, powaliła mnie na łopatki. Od koleżanki (lat…

Historia z wczoraj. Nie powiem, powaliła mnie na łopatki.

Od koleżanki (lat 25, której nigdy nie uważałam za głupią, wręcz przeciwnie)usłyszałam, że: "gdy stosuje się spiralę antykoncepcyjną to dochodzi do zapłodnienia (!) a płód (?!) wkręca się (...) w tą spiralę i go uśmierca, dlatego nie jest się w ciąży". Mój delikatny sprzeciw wobec prezentowanej teorii został skomentowany tak: "NO Buka, JA CHYBA WIEM CO MÓWIĘ! PRZECZYTAJ SOBIE JAK NIE WIESZ!"
Z taką siłą argumentów nie miałam czelności polemizować...

A ja naiwnie myślałam, że metody antykoncepcyjne mają na celu niedopuszczenie do zapłodnienia.

antykoncepcja

by bukaodeszla
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Tsukushi
29 35

Antykoncepcja hormonalna zabezpiecza przed zapłodnieniem, ale gdy jednak dojdzie do zapłodnienia faktycznie uśmierca zapłodnioną komórkę. Oczywiście jeśli chodzi o spirale to na pewno nie wykręca płodu :D po prostu antykoncepcja tworzy środowisko uniemożliwiające zapłodnionej komórce osadzenie się w macicy i komórka przez to obumiera :) jednak jest to raczej rzadkie, gdyż najczęściej udaje się nie doprowadzić do zapłodnienia :)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 29 stycznia 2014 o 14:27

avatar bukaodeszla
3 17

no oczywiście, że tak! ;) ale cóż, nie miałam nawet możliwości wytłumaczenia, zostałam 'zgaszona' stwierdzeniem, że się nie znam.

Odpowiedz
avatar zendra
5 5

@buka mylisz się, spirala nie wyklucza zapłodnienia, ale wydziela miedź "zapobiegając po zapłodnieniu jaja zagnieżdżeniu zarodka, powodując jego śmierć".

Odpowiedz
avatar butelka
9 9

no ale z drugiej strony zaplodniona komorka to nie plod, ba to nawet nie jest jeszcze ciaza, bo i bez spirali zdarza sie ze komorka sie nie zagniezdzi i nie jest to uznawane za poronienie. dopiero po zagniezdzeniu mozna uznac komorke za zarodek i ten pomement jest poczeciem ciazy, dlatego tez tabletka po nie jest srodkiem wczesnoporonnym, a antykoncepcyjnym bo stosuje sie ja w tym samym celu.

Odpowiedz
avatar multiszperaczka
2 2

Osobiście jestem dowodem na to, że spirala nie działa i znam co najmniej kilka osób 'zrobionych' mimo spirali ;)

Odpowiedz
avatar elendu
-3 3

@butelka nie mogę się zgodzić :) "Naturalne poronienia", czyli te najczęstsze i bezobjawowe, mają miejsce do 3 mies ciąży, więc idąc tą logiką dopiero po tym czasie jest to zarodek. Zarodek to zapłodniona komórka jajowa. Po umiejscowieniu w macicy stanie się płodem, ale jak się nie zagnieździ to to nadal jest poronienie. Stąd nazwa - wczesnoporonne.

Odpowiedz
avatar butelka
1 1

i tak i nie, troche doczyalam. rzeczywiscie sa rozne definicje na poczatek ciazy, niektorzy przyjmuja zaplodnienie inni zagniezdzenie. komorka zagniezdza sie do 2 tyg. po zaplodnieniu ( jest to zarodek przechodzacy kolejne fazy rozwoju i przyjmujacy rozne dziwne nazwy, ale rzeczywiscie jest to zaodek nawet jeszcze przed zagniezdzeniem ) po 3 miesiacach plodem. wiec naturalne poronienia w 1szym trymestrze moga wystapic juz po zagniezdzeniu, zarodek po prostu odkleja sie od scianki macicy. dla mnieosobiscie jakos wiecej sensu ma przyjecie zagniezdzenia jako poczatek ciazy, no bo po pierwsze wszedzie pisza zetabletki po sa antykoncepcja, a po drugie jesli komorka sie nie zagniezdzi jest wydalana z organizmu z okresem wiec najczesciej nikt o tej "ciazy" nawet nie wie. no ale to jest moje zdanie.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 lutego 2014 o 16:13

avatar angelszejn
1 3

Tsukushi - Ile masz lat, że nie wiesz, że spirala NIE JEST hormonalną antykoncepcją? Hormonalna antykoncepcja to pigułki, zastrzyki.. nie spirala. 4 klasa podstawówki, biologia. Poza tym hormonalna antykoncepcja WYKLUCZA jajeczkowanie, jego nie ma, więc jak może usmiercić zapłodniona komórkę, skoro ona NIE JEST produkowana? dlatego po zaprzestaniu brania np. pigułek, kobieta jajeczkuje np. z dwóch jajników jednoczesnie - następstwo bliźniaki. Zdarza się to dosyć często. Omawiałam to z moją psor od anatomii. Chyba, że dla Ciebie antykoncepcja hormonalna to tzw. 'PIGUŁKA PO'. Z resztą Twojej wypowiedzi, co do spirali się zgadzam.

Odpowiedz
avatar angelszejn
0 0

@ elendu - proszę, z Encyklopedii zdrowia, wszystko o poronieniach. Poronienie- przyczyny i ich rodzaje. Poronienie- to powikłanie ciąży polegające na samoistnym wydaleniu jaja płodowego okresie, w którym dziecko nie jest zdolne do życia poza łonem matki. Poronieniem nazywa się stratę ciąży trwającej krócej niż 22 tygodnie. Przyczyny poronień Wyróżnia się następujące rodzaje poronień 1. samoistne- gdzie ukończenie przedwczesne ciąży następuje z przyczyn naturalnych. Dzielą się na dwa: ze strony jaja płodowego i ze strony matki. 2. sztuczne- gdzie ukończenie ciąży wykonane jest z przyczyn leczniczych oraz innych (aborcja). Przyczyny poronień samoistnych Przyczyny zależne od jaja płodowego- przyczyny owulogenne. Stanowią ok. 50 % wszystkich poronień. Najczęstszą przyczyną takich poronień są nieprawidłowości w rozwoju zarodka, które nie rokują szans na jego dojrzewanie. Następuje naturalna selekcja płodów powstających najczęściej na skutek połączenia się „uszkodzonych” komórek płciowych matki i ojca. Poronienia mogą być wynikiem różnorodnych nieprawidłowych procesów, takich jak: • patologia komórek rozrodczych (jajowych lub plemników), • konflikt serologiczny, • anomalie chromosomalne -zaburzenie dotyczące ilości chromosomów oraz ich budowy • wady pępowiny, • wady kosmówki powodujące obumarcie płodu, • czynniki zewnętrzne- zatrucia, uszkodzenia promieniami jonizującymi. Przyczyny zależne od matki • wady macicy uniemożliwiające jej wzrost lub zmniejszające przestrzeń dla rozwoju jaja płodowego- niedorozwój macicy, wady rozwojowe macicy (macica częściowo przegrodzona, macica dwurożna), zrosty wewnątrzmaciczne(zespół Ashermanna), mięśniaki macicy, rak szyjki macicy, uszkodzenia szyjki macicy np. polip, nadżerka, • zaśniad groniasty(nieprawidłowy rozwój łożyska), • zaawansowany wiek matki(po 38. roku życia), • pęknięcie pęcherza płodowego i zakażenie wewnątrzmaciczne, • przedwczesne odklejenie się łożyska, • nieprawidłowości w odżywianiu, • niewydolność ciałka żółtego, • czynniki psychiczne i emocjonalne- urazy, obawa przed ciążą, • używki (narkotyki, papierosy, alkohol) • cukrzyca- wady płodu czyli embriopatie cukrzycowe • zaburzenia czynności tarczycy, • nieprawidłowości w odżywianiu. Rodzaje poronień Poronienie zagrażające Objawami są skąpe bezbolesne krwawienia z dróg rodnych pojawiające się w I trymestrze cięży (przed ukończeniem 16. tygodnia). Charakteryzuje się też skurczami macicy lub krwawieniem ze skurczami przy zamkniętym kanale szyjki macicy. W poronieniu zagrażającym istnieje duża szansa na zachowanie ciąży. Nie jest dobrze, jeżeli krwawienie trwa 2-3 tygodnie, gdy występują skurcze lub, gdy przerwy między skurczowe trwają coraz krócej. Leczenie poronienia zagrażającego polega na bezwzględnym leżeniu najlepiej w warunkach szpitalnych. W postępowaniu terapeutycznym podaje się leki hamujące czynność skurczową macicy. Poronienie rozpoczynające się Jest to postać poronienia, której nie da się zatrzymać, charakteryzująca się obfitym krwawieniem, silnymi skurczami macicy, rozwieraniem kanału oraz ujścia wewnętrznego macicy. Towarzyszy mu tępy, rozpierający ból w podbrzuszu lub krzyżu. Poronienie w toku Następuje dalsze wzmożenie powyższych objawów oraz zejście jaja płodowego lub jego części do kanału szyjki macicy. Poronienie niezupełne Część jaja płodowego została wydalona, a reszta zalega w macicy i jest przyczyną krwawienia. Macica wymaga wówczas wyłyżeczkowania, gdyż w przeciwnym razie kobiecie grozi krwotok lub zakażenie wewnątrzmaciczne. Poronienie zupełne Wszystkie tkanki płodu wraz zarodkiem zostały wydalone z macicy. Macica jest wówczas pusta i nie wymaga wyłyżeczkowania. Poronienie zatrzymane, czyli ciąża obumarła Jest to poronienie, w którym obumarłe jajo płodowe pozostaje w macicy przez wiele tygodni a nawet miesięcy. Jeżeli obumarłe jajo płodowe pozostaje w macicy ponad 5 tygodni wówczas może dojść do zagrażającego życiu krwawienia w wyniku zaburzeń krze

Odpowiedz
avatar Tsukushi
1 1

No to jesteś w błędzie, bo spirala jest środkiem hormonalnym ;) poczytaj jak nie wiesz. Oczywiście, że tabletka anty powoduje zanik jajeczkowania. Wiem o tym, ale gdy jakimś cudem dojdzie do jajeczkowania to tabletka zmienia wyściółkę macicy przez co zapłodniona komórka nie może sie zagnieździć. Ma ona 3 zadania: - zmianę śluzu by plemniki nie mogły się dostać do jajeczka, - zanik jajeczkowania, - zabezpieczenie przed zagnieżdżeniem zapłodnionej już komórki. Coś na zasadzie jak nie kamieniem to młotkiem. Jak jedna metoda nie zadziała, to jest druga, jak nie druga to trzecia. I tutaj wstawiam dowody: http://www.tabletki-antykoncepcyjne.com/qlaira.html http://www.feminasum.pl/artykuly/plodnosc/29-jak-dziala-tabletka-antykoncepcyjna/ http://www.zdrowie.med.pl/antykoncepcja/antykoncepcja7.html To, że ktoś łyka tabletki i nie przeczytał ulotki, która mówi jak działają tabletki to nie moja wina ;) oczywiście sama do tabletek nic nie mam nawet sama je biore, ale wkurza mnie to, że takie osoby potrafią wyzwać osobę, która używa spirali od morderczyni, skoro same tak na prawdę "zabijają"...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 lutego 2014 o 12:04

avatar natalia
2 2

Obie jesteście w błędzie. Są różne spirale. Zarówno takie, które wydzielają miedź i środki plemnikobójcze, i takie z hormonami, i na pewno jeszcze inne, o których żadna z nas nie ma pojęcia. ;)

Odpowiedz
avatar natalia
1 1

Zapłodniona komórka jajowa przed zagnieżdżeniem - zygota. Do końca 7 tygodnia ciąży - zarodek. Od 8 tygodnia ciąży do porodu - płód.

Odpowiedz
avatar angelszejn
0 0

wiem doskonale jak dzialaja pigułki. Sama biorę. Co do spirali, mnie na studiach uczono, że jest to chemiczna metoda. Wkładka domaciczna - antykoncepcja hormonalna. Jedno od drugiego się różni. Nie chce mi sie opisywać od podszewki czym. Myślę, że kto chce, znajdzie. U góry mowa stricte o spirali.. mimo, że rozmówczyni, jak widać, nie ma pojęcia o niczym, kompletnie. Przychodzą takie później do ginekologa z gulką pod kolanem, twierdząc, że to ciąża pozamaciczna, albo, o zgrozo, robią test ciążowy.. trzymając go w ustach. Zdarza się. I w sumie szokuje tylko na poczatku..

Odpowiedz
avatar bazienka
0 2

@angelszejn sa 2 rodzaje spirali- jonowe ( z jonami metalu, najczesciej miedz lub srebro) i hormonalne- w PL dostepna tylko mirena, kt dziala jak tabletki, tylko domiejscowo, z pominieciem ukladu pokarmowego

Odpowiedz
avatar BlackMoon
20 38

No, wychowanie seksualne w szkołach jest absolutnie zbędne :) A później mamy takie genialne teorie.

Odpowiedz
avatar sla
29 41

Dziwisz się, skoro niektóre autorytety twierdzą, że widzieli chłopca ze spiralą wkręconą w głowę lub rozpoznają dzieci z in vitro po bruździe dotykowej (to nie jest atak na kościół, lecz na niektórych jego przedstawicieli głoszących tego typu 'prawdy')?

Odpowiedz
avatar archeoziele
18 32

Problem się zaczyna gdy lekcje wychowania do życia w rodzinie są prowadzone przez katechetów.

Odpowiedz
avatar Draco
-3 19

@BlackMoon tu raczej nie chodzi o wychowanie seksualne w szkole. To jest przykład czystej głupoty. Skąd wiesz, że ona nie miała wychowania seksualnego? Może miała w liceum jak miała 17 lat? Tylko, że od tego czasu minęło 8 lat i może z tego nic nie pamiętać? A takie durne teorie na temat antykoncepcji to tylko "genialne koleżanki" i jacyś idioci z internetu. Niestety fora tematyczne dla nastolatek/kobiet "zamieszkuje" sporo plastikowych idiotek i swoimi przemyśleniami zaśmiecają internet. Niestety coraz więcej osób opiera się na wiedzy z takich "pewnych" źródeł. To przerażające, ale coraz więcej nastolatek i dorosłych kobiet wierzy genialnym poradom z internetu, bardziej niż temu co mówi zdrowy rozsądek i nauka. A na koniec taki smaczek. W Wielkiej Brytanii wychowanie seksualne istnieje w szkołach i jest dość rozwiniętym przedmiotem. Obywatele więc powinni być bardzo świadomi i mieć sporą wiedzę na tematy związane z seksem i antykoncepcją. Tymczasem to właśnie w Wielkiej Brytanii często są akcje: - owijania penisa folią do pakowania kanapek - zakładania na penis reklamówki, lub małego woreczka foliowego bo w końcu to to samo co prezerwatywa i o ile tańsze ;) Prawdziwym "mistrzostwem" są jednak przypadki owijania sobie penisa folią aluminiową. W końcu to wytrzymały i tani materiał. Kończy się to poranieniem obojga partnerów (przypadki homo też się pojawiają). ;)

Odpowiedz
avatar Draco
-5 19

@archeoziele na wszystko co święte, przestań wreszcie wprowadzać ludzi w błąd! WDŻ i Wychowanie Seksualne to dwa zupełnie różne przedmioty. Tak jak Geografia i Biologia. WDŻ mówi o budowaniu rodziny, relacjach miedzy jej członkami, uczuciach, emocjach i przy okazji o seksie. Wychowanie Seksualne to przedmiot już bardziej konkretny. Tam jest mowa głownie o seksie i antykoncepcji. Sporo konkretnej wiedzy. Widać w życiu nie miałaś tych zajęć w szkole bo nie wiesz, że to dwa różne przedmioty. Ja miałem WDŻ w gimnazjum, a Wychowanie Seksualne w liceum. WDŻ z powodzeniem poprowadzi katecheta, bo to programowo jest przybliżone do tego co nauczają na lekcjach religii - małżeństwo, rodzina, dzieci, relacje i emocje.

Odpowiedz
avatar archeoziele
8 18

Miałam w liceum WDŻ (tak to się nazywało, gdzieś jeszcze papier mam). Prowadziła to nawiedzona katechetka. Większość zajęć poświęciła właśnie antykoncepcji (oczywiście z katolickiego punktu widzenia), aborcji, in vitro etc. O budowaniu relacji nic nie było. Tylko trochę o małżeństwie z technicznego punktu widzenia.

Odpowiedz
avatar Draco
1 11

@archeoziele no to trzeba było to zgłosić dyrekcji. To się nie odbywało wedle założeń i programu jaki powinien być realizowany. Pierwszy z brzegu przykład takich zajęć: http://www.pzs-obornikislaskie.pl/pzs/Pliki/article/486/WD%C5%BBWR_program_PGIM_klasy_I,II,III.pdf Naprawdę nie myl WDŻ z Wychowaniem Seksualnym. Moim zdaniem i jedno i drugie powinno być w szkołach bo rodzice w większości nawalają w kwestii uświadamiania dzieci. Jako historyk kompletnie tego nie rozumiem, bo we wcześniejszych epokach nie było takiego problemu. To co pokazują filmy o różnych cnotkach i wstydzie mówienia o czymkolwiek związanym z seksem dzieciom to bzdura. Matki uświadamiały córki zazwyczaj przy pierwszej miesiączce, a ojcowie synów też w podobnym wieku. Tylko przywiązywano dużą wagę do dziewictwa i odpowiedzialności, bo wtedy seks=robienie dzieci. Poza tym dzieci miały większy kontakt z naturą, a zwierzaki raczej nie chowają się w czasie kopulacji w krzaki. Nawet w "zacofanym" (jak uważa wielu "postępowców") średniowieczu seks nie był tematem tabu. Mało tego, bywało, że w pewnych warunkach Kościół akceptował istnienie burdeli. Taka sytuacja miała miejsce np. w Krakowie i miała na celu ochronę kobiet przed gwałtami. Bo już lepiej było dla społeczeństwa jak napalony żak zapłaci za seks prostytutce, niż zgwałci jakąś dziewczynę. Taka chorobliwa wstydliwość to domena angielskiej epoki wiktoriańskiej i protestantów.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 11

Tylko ciekawe, że młodzież w Polska według niezależnych badań nie mając faktycznie wychowania seksualnego w szkole jest lepiej wyedukowana w tej dziedzinie niż młodzież angielska gdzie takie lekcje mają. Mamy też mniejszy odsetek niechcianych nastoletnich ciąż oraz napaści na tle seksualnym. Jak to wyjaśnisz? A co do historii to głupcy zdarzają się wszędzie.

Odpowiedz
avatar BlackMoon
7 15

Widziałam dzisiaj jak jakas para u Tomasza Lisa mówiła, że in vitro jest złe, bo aby powstało życie MORDUJE SIĘ DZIECI. Darli się o tym jak to dzieci są zabijane. No ludzie, żyjemy w takim społeczeństwie, że mnie już nic nie zdziwi. Fenir zatem usuńmy historię ze szkół. I matematykę. I polski, angielski, biologię i wszystkie inne przedmioty, bo zawsze znajdzie się ktos, kto czegos się nie nauczy lub nie zrozumie. Zostawmy tylko religię, niech księża uczą o seksie, historii, biologii- wtedy tylko społeczeństwo będzie niezmiernie mądre i nikt nie osmieli się mieć poglądów sprzecznych z naukami KK :) Sharp, nie wiem co mają napasci na tle seksualnym do edukacji. A co do ciąż- no cóż, jak w Anglii taka nastolatka zajdzie w ciążę to dostaje dom i benefity, a jak w Polsce to jest "wygnana z wioski i wyklęta" mówiąc w przenosni ;) Poza tym tam ludzie z reguły prowadzą bardziej rozwiązły tryb życia i nie ma to nic wspólnego z edukacją seksualną, a moralnoscią.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 6

@BlackMoon Ja piszę o niechcianych ciążach które są poddawane aborcji, za to benefitów raczej się nie wypłaca. Zgrabnie prześlizgnęłaś się nad kwestią nikłej wiedzy o antykoncepcji wśród młodzieży krajów gdzie edukacja seksualna istnieje w porównaniu z Polską gdzie jej nie ma. Statystyki mówią, że jednak podejście Polskie przynosi lepsze efekty ogólnie niż podejście angielskie.

Odpowiedz
avatar BlackMoon
4 8

Nie wiem skąd masz dane na temat wiedzy o antykoncepcji wsrod polskiej i zagranicznej młodzieży, były jakies badania? Bo ciąża nie jest koniecznie wynikiem braku wiedzy o antykoncepcji, więc to dla mnie żaden argument.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 5

Tak, były badania WHO. Dowodza one że edukacja seksualna typu B jaka panuje na zachodzie to kompletna porażka, natomiast typ A jaki mamy w Polsce przynosi dużo lepsze wyniki.

Odpowiedz
avatar BlackMoon
1 7

"Typ A, stosowany od niedawna w USA, a także w Polsce, to wychowanie do abstynencji seksualnej nastolatków, czystości przedmałżeńskiej i wierności małżeńskiej. Typ B to biologiczna edukacja seksualna, pozbawiona wartości etycznych, której wprowadzenia domagają się środowiska liberalne w Polsce. Typ C zawiera w sobie oba powyższe typy edukacji." Co za brednie, wiadomo, że najlepszym srodkiem anty jest abstynencja seksualna! Tylko sęk w tym, że kraje takie jak np. UK różnią się od Polski. Jak już mówiłam, tam ludzie nie są religijni, nie przywiązują wagi do takich rzeczy jak np. czystosc przedmałżeńska, tam jest inna mentalnosc. W Polsce jestesmy w głównej mierze wychowywani przez rodziców tak a nie inaczej, za moich czasów jakby 15 latka zaczęła współżycie to od razu okrzykniętoby ją zdzirą, szmatą, kur*ą, a w Anglii to jest normalne. Nie wyobrażam sobie nawet rozmowy z koleżankami na takie tematy w tym wieku. To nie ma nic wspólnego z tym, czy przekazywana jest im wiedza o antykoncepcji itp. czy nie. Wspaniała wręcz manipulacja faktami. Rzeczywiscie wiedza jak np. używać tabletek anty i prezerwatyw wpłynie na większą ilosc ciąż i nagle wszyscy zaczną się parzyć jak króliki.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 4

@BlackMoon Jaka manipulacja faktami? Według badań WHO 100% Polskich nastolatków powyżej bodajże 14 lat wie co to i do czego służy prezerwatywa, w UK poniżej 40%. Jeśli chodzi o ciąże wśród nastolatek to w Polsce jest wysoki z czego ponad 90% dotyczy wieku 18-19 latek w 80% już zamężnych. Odpowiedzmy sobie na pytanie co ma na celu edukacja seksualna, bo to chyba podstawa do dyskusji wyższości jednego podejścia nad drugim Dla mnie jest to ograniczenie niebezpiecznych zachowań seksualnych. W Polsce gdzie mamy takie podejście do seksualności jakie mamy spełnia to swoje zadanie, Anglii z ich podejściem egzaminu to nie zdaje. A podejście społeczeństwa, moralność itd. to są części składowe edukacji seksualnej. Jeżeli zaczniemy od najmłodszych lat mówić o seksie i prowadzić zajęcia jak w Anglii to przecież nasze podejście się zmieni i moralność również. Nie ma tak, że wprowadzamy coś i to nie ma żadnego wpływu na życie ludzi.

Odpowiedz
avatar sajko
3 5

@Sharp_one dlaczego podajesz jako argument Anglia vs Polska? Jeśli chodzi o statystyki w tym temacie, to najlepiej pokazuje to ile na tysiąc dziewczyn rodzi dzieci, chodzi przedział wiekowy 15-19. Otóż faktycznie, Polska wygląda lepiej na tle Anglii- odpowiednio 12.2 i 29.4. Niestety to nie jest żadna prawidłowość. Dlaczego nie podałeś przykładu Szwecji, która jest baaardzo liberalna, m.in. w edukacji seksualnej, a w tym kraju jeśli chodzi o młodociane matki to ten czynnik wynosi tylko 6.5. A Holandia to już w ogóle ewenement- 4.5. Idźmy dalej, może jakieś statystyki z krajów, które niezbyt sobie głowę zawracają edukacja seksualna? Bułgaria 36.2, Rumunia 35. W Europie nastoletnie ciąże dalej wyznaczają granicę między Wschodem a Zachodem, z jednym wyjątkiem Wielka Brytania. Wiem jeszcze, ze Niemcy i Włochy tez maja niski czynnik (około 5), ale nie wiem, jak tam wygląda edukacja seksualna, wiec na ich temat się nie wypowiem.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 18

Ciekawe czy wiedza zaczerpnięta z nauk przedmałżeńskich ? Bo nawet w kolorowych gazetkach takich bzdur nie piszą.

Odpowiedz
avatar Draco
2 4

W gazetkach może jeszcze nie mają tak niskiego poziomu, ale w internecie już tak. ;) Kiedyś takie jedno forum mi w googlach wyskoczyło pośród innych wyników wyszukiwania. Nie pamiętam już dokładnie czego szukałem, chyba czegoś o wartościach odżywczych jakiegoś produktu, w każdym razie czegoś co było jakoś związane z dietetyką. To co tam zobaczyłem było przerażające. Po prostu głupota i ignorancja aż się wylewała przez monitor. To było jakieś forum dla nastolatek. Przejrzałem inne wątki, to było straszne.

Odpowiedz
avatar kinkaid
15 23

Jedną z funkcji spirali jest niepozwolenie na osadzenie się w macicy ewentualnie zapłodnionej już komórki. Czyli, pomijając oczywiście cytat o "wkręceniu" płodu, jeśli ktoś uważa zapłodnioną komórkę już jako dziecko, to owszem, spirala zabija poczętą istotę.

Odpowiedz
avatar biala
7 27

A jeśli ktoś kota uważa za psa... Stop! Jak robisz peeling, to nie zabijasz się powoli tylko usuwasz komórki. Podobnie nikogo nie zabijasz jeśli masz wytrysk albo miesiączkujesz. Spirala nie zabija niczego bez względu na nazwę (choć chodzi oczywiście o PŁÓD), bo właśnie nie pozwala tym komórkom rozpocząć życia. Jeśli się chce wypowiadać, na takie tematy, to powinno się używać fachowego słownictwa...

Odpowiedz
avatar kinkaid
1 19

@biala Zapłodniona plemnikiem komórka według wielu osób jest już rozpoczętym życiem. To nie jest kwestia fachowego słownictwa, tylko etyki i jej interpretacji. Jak napisałam powyżej, jeśli ktoś uważa zapłodnioną komórkę jako poczętą istotę, to spirala zabija. Jeśli Ty traktujesz zarodek i płód na tym samym poziomie jak obumarłe komórki skórne, to dla Ciebie spirala nie zabija niczego.

Odpowiedz
avatar Draco
0 30

@biala podstawy biologii. Twoja skóra to twoje komórki mające twoje DNA. Plemniki i komórki jajowe to nadal TWOJE DNA - co prawda tylko połowa, ale TWOJA. Zapłodniona komórka jajowa to już NOWE DNA powstałe z połączenia DNA ojca i matki. Z takiej komórki jajowej nie zrobi się kotek, ani piesek, tylko człowiek. To czysta biologia. NOWE DNA to nowa istota. Niezależnie, czy mówimy o pantofelku, dżdżownicy, pandzie, czy człowieku. Tak więc na podstawie SAMEJ BIOLOGII bez poruszania kwestii etycznych, czy religijnych, następuje to co kinkaid napisała. Czyli spirala nie pozwalając osadzić się w macicy, zabija poczętą istotę.

Odpowiedz
avatar kinkaid
2 14

@biala Jeśli dla Ciebie, jak sama właśnie napisałaś, zapłodniona komórka nie jest dzieckiem, to dla Ciebie spirala nie zabija niczego. Już Ci to tłumaczyłam :) Czy znasz jakąś kobietę, która dobrowolnie poddała się usunięciu macicy w formie antykoncepcji?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 stycznia 2014 o 16:24

avatar biala
-5 25

Draco proszę czytaj ze zrozumieniem i wyłapuj przenośnię z kotkami i pieskami :) Utrzymuję że spirala nie zabija, bo ona nie uaktywnia swojego działania wybiórczo, ona po prostu nie pozwala tym komórkom się rozwinąć ale to nie znaczy, że je zabija. Brak działania =/= działanie.

Odpowiedz
avatar Draco
-4 26

@biala wyłapuje i czytam ze zrozumieniem, dałem ten przykład celowo w nawiązaniu do Twojej wypowiedzi. Zastawiałaś się nad tym co piszesz? Bo to jest totalnie nielogiczne. "Brak działania =/= działanie" ok, zachowując ten tok myślenia, to według Ciebie to co robili Niemcy z jeńcami Sowieckimi - gromadząc ich na polanie, ogradzając polanę drutem kolczastym, zostawiając kilku wartowników i czekając kilka tygodni aż wszyscy jeńcy umrą z głodu, nie jest zbiorowym mordem i zbrodnią wojenną? No w końcu Niemcy nikogo nie zabijali, odgradzali tylko ich od żywności i wody, nie strzelali, nie dźgali bagnetami. Niemcy też nie uważali Słowian i Żydów za ludzi. Spirale zakłada się ŚWIADOMIE w celu niedopuszczenia do zapłodnienia i uniemożliwienia zagnieżdżenia się w macicy zapłodnionej komórce jajowej. Więc jest to czynność świadoma i celowe działanie.

Odpowiedz
avatar biala
-5 23

Draco wybacz ale masz poważny problem :) Nie wsadzaj nazistów do jednego worka z kobietami stosującymi antykoncepcję- i tu w zasadzie powinnam skończyć, bo z ludźmi takimi jak Ty się nie dyskutuje ale jednak sobie dziś pozwolę na takie szaleństwo. Mówisz o ludziach, którzy zabijali ludzi- niezagnieżdżona komórka jajowa to nie ludź :D pobudka! To porównanie jest po prostu głupie.

Odpowiedz
avatar Tyzyfone92
1 19

Biała z ograniczonymi ludzmi nie ma co gadać, ponieważ nie rozumieja niczego ponad to, czego nauczyło ich ogranczone środowisko i nie zrozumieja bo zrozumieć nie chcą ich ograniczone umysły. Nie produkuj sie bo to bezcelowe dla takiego kogos. Swoja droga jak można porównać zapłodnione komórki jajowe do jeńców wojennych to nie wiem. Prawicowe polaczki zaczną gadac najwieksze bzdury, zeby bronić swoich racji w sprawach dosyć jasnych dla ogółu społeczeństwa

Odpowiedz
avatar kinkaid
7 13

@biala Czyli jednak chodzi o kwestie moralne? :) Spirala ma takie, a nie inne działanie. Oprócz innych funkcji, które mają na celu niedopuszczenie do zapłodnienia, w przypadku zapłodnienia zarodek dzięki spirali nie osadza się w macicy. Czy to sie komuś podoba, czy nie, spirala działa właśnie tak. Jeśli ktoś nie jest w stanie sie z tym pogodzić, bo dla niego znaczy to zabójstwo, to nie będzie używać spirali. Jeśli komuś nie przeszkadza pomaganie zarodkowi w jak najszybszym wyprowadzeniu się z macicy, to spirala jest dla tego kogoś ok. "Antykoncepcja" znaczy "antypoczęcie". I znów wracamy do początku: jeśli dla kogoś poczęcie zaczyna się w momencie połączenia jajeczka z plemnikiem, to spirala zabija, bo zabija JUŻ poczęte dziecko. Jeśli ktoś tak nie uważa, to dla niego tak nie jest. Nikogo w żadnym świetle nie stawiam, stwierdzam po prostu fakt działania takiego, a nie innego spirali (tak hormonalnej, jak miedzianej) i tyle. Każdy ma raczej wolny wybór w tej kwestii, a i nie musi się deklarować przed światem, czy używa tabletek, plasterków, wazektomii, spirali, czy szklanki wody zamiast. Nigdzie nie ogłosiłam "moich poglądów", ograniczyłam się wyłącznie do wytłumaczenia działania spirali. Osobiście wolałabym być poinformowana o dokładnym działaniu czegoś, co jest mi wkładane w ciało, ale może to ja dziwna jestem ;)

Odpowiedz
avatar Tsukushi
4 8

Gdyby każdy myślał, że obumarcie komórki to zabójstwo to nikt by nie używał tabletek, plastrów, zastrzyków, spirali tylko same gumki i globulki. Ale jednak tak nie jest.

Odpowiedz
avatar Draco
-2 28

@biala heh typowe, jak ktoś ma inne poglądy i daje trudne argumenty to zazwyczaj pojawia się to "nie rozmawiam z takimi osobami". Ten przykład to dokładna analogia do tego co piszesz. Już piszę czemu: - wedle BIOLOGII nowe DNA to nowa istota żywa. Tu nie ma wątpliwości. - nie uznajesz nowego DNA w postaci zapłodnionej komórki jajowej za istotę żywą i przyszłego człowieka - Naziści nie uznawali Żydów i Słowian za ludzi - Spirala uniemożliwia zagnieżdżenie się zapłodnionej komórce jajowej czyli odcina ją od źródła pokarmu i rozwoju i życia - Naziści odgradzali jeńców od źródeł pokarmu i wody uniemożliwiając im dalsze życie "brak działania =/= działanie" czyli w obu wypadkach dla osób odpowiedzialnych za obie sytuacje nie ginie człowiek i nikt nikogo nie zabija. Widzisz analogię? Bo ja tak. I chciałbym podkreślić jedną zasadniczą rzecz. Nie piszę tu nic o religii i wierze, nie pisze o kwestiach etycznych. Daje tylko dwa przykłady z biologii i historii.

Odpowiedz
avatar Tsukushi
10 16

Zapłodniona komórka jajowa= człowiek zapłodniona komórka jajowa = plemnik + komórka Plemnik jest połową człowieka? Zbicie plemnika to zabicie połowy człowieka?? Oczywiście zapłodniona komórka może stać się człowiekiem tak samo jak plemnik czy komórka jajowa może stać się człowiekiem. Zapłodniona komórka nie czuje, nie myśli, niema serca, mózgu. Czy jak wyjmę Ci mózg mogę powiedzieć, że żyjesz? Nie? No właśnie... Obumarcie komórki jest naturalnym procesem który każda kobieta obojętnie czy stosuje antykoncepcje czy nie przeżyje nawet o tym nie wiedząc.

Odpowiedz
avatar Tsukushi
7 17

chyba mnie nie zrozumiałes ;) mowie, że gdyby ludzie mieli takie podejście jak Ty to nikt by tego nie stosował, ale jednak stosują i dobrze więc znaczy, że dla większości komórka to nie dziecko ;) Zabicie? Jak można zabić coś co nie żyje??? Komórka jajowa nie żyje. Organizm żywy to taki co może samodzielnie żyć!! Taka jest definicja.

Odpowiedz
avatar Draco
4 18

Tsukushi plemnik to nie połowa człowieka, to komórka wyprodukowana przez organizm mężczyzny przenosząca połowę DNA. Gdy ginie plemnik to ginie plemnik, ot jedna z miliardów komórek ciała człowieka. Dopiero, gdy dochodzi do zapłodnienia tworzy się nowe DNA i komórka zyskuje nowy "status". Bakterie żyją. Nie mają mózgu, płuc, nerek itp. a żyją i są traktowane jako istoty żyjące. Zabicie bakterii to zabicie bakterii. Nikt tego nie podważa. Naturalne jest, że zygota ginie jeżeli się nie zagnieździ w macicy. To jest naturalne i ogólnie znane. Tylko, że naturalnie w macicy nie ma czegoś takiego jak spirala. Spirala jest umieszczana celowo, by nie dopuszczać do zapłodnienia, a ewentualne zygoty nie dopuszczać by się zagnieździły w ściance macicy, czyli doprowadzać do ich śmierci. Nazywajmy rzeczy po imieniu. Ja tutaj nigdzie nie napisałem, że zapłodniona komórka jajowa to dziecko. Ja tylko piszę, że komórka posiadająca nowe DNA ginie. "Organizm żywy to taki co może samodzielnie żyć!!" czyli pasożyty potrzebujące do życia żywiciela nei są organizmami żywymi? Ciekawe.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 stycznia 2014 o 17:40

avatar Tsukushi
3 9

Pasożyt przeżyje jakiś czas poza organizmem żywiciela komórka jajowa nie bardzo.

Odpowiedz
avatar kinkaid
7 13

@Tsukushi To przedstaw tę definicję matce, co straciła dziecko w piątym miesiącu ciąży. Dlaczego tak trudno jest zrozumieć, że interpretacja zależy od nas? Dla jednego spirala będzie środkiem idealnym, dla innego niedopuszczalnym - i zależeć to będzie tylko i wyłącznie od naszego sumienia. Każdy natomiast powinien być postawiony w sytuacji, by bez żadnych problemów móc wybrać odpowiedni dla niego środek antykoncepcyjny, jeśli ma takie życzenie. I być poinformowany na tyle dobrze, by takie dyskusje jak ta z historii, czy nasze poniższe, nie miały miejsca. Bo można dyskutować na temat "kiedy zaczyna się życie", ale nie "jak działa spirala".

Odpowiedz
avatar Tsukushi
-1 9

Ale ogólnie miło się dowiedzieć, że jestem morderczynią bo używam tabletek antykoncepcyjnych :)

Odpowiedz
avatar kinkaid
3 9

@Tsukushi Nie jesteś, nie jesteś, spokojnie :) Mogłabyś być, gdybyś używała tabletek postosunkowych, wywołujących poronienie ;) Nawiasem mówiąc płód z wielu punktów widzenia przypomina pasożyta, i to jest bardzo naukowa opinia. Według mojej natomiast opinii pasożytuje równie dobrze przez całe lata po porodzie ;)

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
4 18

Draco, idź może na frondę z tą demagogią. Strasznie się nachalny zrobiłeś. Ileż można takie brednie wypisywać?

Odpowiedz
avatar Tsukushi
6 14

Tabletka PO czyli 72h działa tak samo jak zwykła tabletka antykoncepcyjna tylko duuuużo szybciej. Tzn zapobiega zapłodnieniu a jak doszło do zapłodnienia to uniemożliwia zagnieżdżenie się komórki w macicy. Jeśli komórka sie zagnieździ to tabletka 72h nic nie pomoże. Zostają wtedy już tabletki wczesnoporonne, które używa się do około 10 tygodnia ciąży, ale o nich chyba nie rozmawiamy :)

Odpowiedz
avatar kinkaid
1 11

Zwykłe tabletki antykoncepcyjne wstrzymują owulację i mają kilka innych "antyplemnikowych" działań. Czyli nie ma owulacji = nie ma jajeczka do zapłodnienia = nie ma zarodka. Pigułka postosunkowa działa jak spirala: ewentualny zapłodniony zarodek nie zagnieżdża się w macicy. Niestety, znów dość pokaźne różnice w działaniu :)

Odpowiedz
avatar Tsukushi
1 9

Tabletka antykoncepcyjna także zabezpiecza przed zagnieżdżeniem się zapłodnionej komórki. Tabletka antykoncepcyjna zmienia strukture macicy

Odpowiedz
avatar konto usunięte
9 13

Niektórzy twierdzą, że życie zaczyna się przy zapłodnieniu. Ja twierdzę, że życie rozpoczęło się kilka miliardów lat temu i jest nieustannym procesem. Kwestia antykoncepcji, aborcji itp. jest i zapewne jeszcze długo będzie kwestią moralną a nie naukową. Nie da się wskazać palcem tego magicznego momentu w którym zlepek komórek staje się człowiekiem. A jeśli ktoś to już robi jest to kwestia opinii i wyzywanie się od morderców i ciemnogrodu jest bezcelowe. Z drugiej strony to ciekawe, że ludzie którzy uważają, że nie czynią nic złego czują jednak potrzebę żeby się tłumaczyć i bronić każdemu napotkanemu przeciwnikowi zamiast trwać w swoich przekonaniach. Ciekawe jest też, że zwolennicy życia wiedząc, że podstawą życia na ziemi są związki węgla nie mają oporów by się grzać przy kominkach zamiast walczyć z górnictwem.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 15

Ludzie, jak wy możecie uważać się za istoty myślące, łatając tak absolutnie podstawowe braki w wykształceniu zwykłą propagandą? Człowiek jako jednostka jest zdefiniowany swoim DNA. Dwóch różnych nie ma takiego samego DNA, a ten sam człowiek nie ma dwóch różnych zestawów DNA. To podstawowa biologia, kto nie wierzy, niech poczyta dowolny podręcznik do biologii na poziomie gimnazjum i/lub wyżej. Teoria o tym że zaawansowane formy życia powstają z materii nieożywionej została już dawno zdezawuowana. Człowiek jest wielokomórkowym organizmem, i jako taki zalicza się do bardzo zaawansowanych form życie, toteż nie może powstawać bezpośrednio z materii nieożywionej. Ergo, w momencie powstania komórki o nowym zestawie DNA, powstaje nowy człowiek. To nie jest żaden 'magiczny moment'. Nie ma żadnych trudności w określeniu go. Nie wymaga to żadnych rozważań moralnych, teologicznych i filozoficznych. To jest podstawowa biologia plus elementarna logika. Zapłodniona komórka jajowa staje się człowiekiem. Nie ma tu znaczenia, co wy myślicie albo w co wierzycie. Nie ma żadnego punktu w którym zapłodniona komórka jajowa jest nadal częścią organizmu matki. Nie ma znaczenia to, że nie może bez matki przeżyć - czy jeśli ktoś jest podłączony do respiratora, bo nie może samodzielnie oddychać, to stał się częścią maszyny? Nie opowiadajcie bzdur. A już co do teorii, że działanie != brak działania, to nawet mi się tłumaczyć nie chce, bo to jest błąd na tak elementarnym poziomie, że na kwarki spogląda z zachwytem, jakie są złożone...

Odpowiedz
avatar hotchilli
1 1

Nie zapominajcie, kochani, o jeszcze jednym aspekcie wyboru antykoncepcji. Mianowicie, ograniczenia zdrowotne kobiety. Choroby serca i układu krwionośnego wykluczają stosowanie antykoncepcji hormonalnej z uwagi na ryzyko zakrzepicy. Czyli co? Kalendarzyk i/lub prezerwatywa?

Odpowiedz
avatar kocio
2 4

A ja nie o spirali, ale odnośnie świadomego działania przeciw zapłodnieniu. Mianowicie: jeśli współżyję z partnerem w dni które wg moich wyliczeń powinny być niepłodne, i jeśli z jakiegoś powodu uda mi się trafić na moment, kiedy jednak dojdzie do zapłodnienia, ale jakimś trafem zygota nie zdoła się zagnieździć w ścianie macicy i zostanie ze mnie wydalona - czy to już jest zabójstwo?

Odpowiedz
avatar mowgli
-5 11

SPIRALA JEST ŚRODKIEM WCZESNOPORONNYM. Używanie jej jest więc rodzajem aborcji, ponieważ doprowadza do śmierci zygoty. Czy jest to morderstwo czy nie, zależy od światopoglądu - dla jednej osoby nowe życie zaczyna się po zapłodnieniu, dla drugiej (z tego co tu czytam) zygotę można nazwać człowiekiem zaraz po tym gdy zaimplantuje się w błonie śluzowej macicy, dla trzeciej dopuszczalna jest aborcja do szóstego miesiąca ciąży, a czwarty wymyślił ideę aborcji po urodzeniu. Fakty są takie, że spirala zabija zygotę, która jest już nowym życiem, a wiele osób może ją traktować jako dziecko. Tabletki 72 po również są środkami wczesnoporonnymi. Zwykłe tabletki antykoncepcyjne nie zmieniają budowy ściany macicy (tzn, pośrednio zmieniają, ale nie ma to wpływu na zygotę, bo ta nie powstaje), one nie dopuszczają do rozwoju pęcherzyka jajnikowego i w ten sposób nie dopuszczają do owulacji, czyli uwolnienia z jajnika komórki jajowej. Aaaaa, i rozwalił mnie czyjść tekst że jesli coś nie może przeżyć sam to nie żyje/nie jest człowiekiem. Taki noworodek np. mimo że ma mózg, nie ma żadnej świadomości swojego istnienia, swojej odrębności, nie myśli ani nie potrafi przeżyć sam. Oprócz wyglądu i wzrostu nie różni się NICZYM od zygoty. Więc hmmm, może ten pomysł aborcji po urodzeniu to nie taki głupi pomysł? Przynajmniej nie narażałoby to kobiety na dolegliwości po aborcji. Jestem ciekawa co powiedzą na to osoby, dla których zygota przed implantacją jest jak bakteria, ale minutę po zyskuje status człowieka.

Odpowiedz
avatar Tsukushi
1 3

poczytaj sobie o tabletkach, że zabezpieczają przed zagnieżdżeniem... http://www.tabletki-antykoncepcyjne.com/qlaira.html "Ponadto, wyściółka macicy staje się cieńsza, co oznacza, że uwolniona i zapłodniona komórka jajowa nie byłaby w stanie zagnieździć się w ścianie macicy i urosnąć." http://www.feminasum.pl/artykuly/plodnosc/29-jak-dziala-tabletka-antykoncepcyjna/ http://www.zdrowie.med.pl/antykoncepcja/antykoncepcja7.html Wiadomo to od bardzo dawna... Tabletki wczesnoporonne to są tabletki wywołujące poronienie zagnieżdżonej komórki... Bronicie tych komórek jak świętości pomimo, że są tylko komórka. Może tak temat biednych dzieci albo maltretowania zwierząt??

Odpowiedz
avatar mowgli
-1 7

Mam świetny pomysł, pozabijajmy biedne, głodujące dzieci i maltretowane zwierzęta. Dzieci po prostu zasną, już nie będą głodować, przestaną cierpieć, problem zostanie rozwiązany. Uważam że nie ma w tym nic złego, będzie tak, jakby te dzieci nigdy nie zostały poczęte i się nie urodziły. Poza tym, zygota od razu po zapłodnieniu to tylko komórka, 30 godzin później to tylko dwie komórki, a po kilku tygodniach to tylko kilka milionów komórek. Wielka mi różnica czy obumrze kilkadziesiąt komórek (blastocysta przed implantacją składa się już z kilkudziesięciu komórek, a nie z jednej), czy trochę więcej.

Odpowiedz
avatar Tsukushi
1 3

chodzi mi tutaj o wielki problem z komórką... Trzeba sie pogodzić z tym, że każdy srodek hormonalny "zabija" komórkę czy to tabletki, plastry, zastrzyki czy spirala... Na tym świecie są poważniejsze problemy. Większość z Was pewnie tabsy bierze a krzyczy tu o jakiejś aborcji. Skoro tak to macie gumki do końca życia, wazektomię, ewentualnie się wysterylizujcie, ale jak inni chcą tabsy, spirale to nic nikomu do tego. Prawdziwe Środki wczesnoporonne (które powodują poronienie zagnieżdżonej już komórki) są nielegalne i tyle niech wystarczy.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 stycznia 2014 o 22:59

avatar mowgli
3 3

Normalne środki antykoncepcyjne (nie wczesnoporonne) zabiją komórki, ale są to twoje komórki, a nie mały bo mały, ale nowy organizm. Z tym że każdy ma prawo do podejmowania własnych decyzji na temat tego jakiego środka antykoncepcyjnego będzie używał się zgadzam, ja nikogo nie próbuję przekonać do swojego światopoglądu, po prostu mówię o tym, jakie są fakty.

Odpowiedz
avatar Tsukushi
1 1

A czy ja już nie pisałam, że tabletki antykoncepcyjne tak samo jak spirala zapobiegają zagnieżdżeniu się zapłodnionej już komórki?? Raczej pisałam... Więc biorąc tabletki co jakiś czas "zabijam" zygotę, więc mówie tu o hipokryzji tych co krzyczą jaka to spirala zła i bleee a tabletki to biorą... Brak wiedzy niczego nie tłumaczy

Odpowiedz
avatar kinkaid
4 6

Może w ten deseń: Tabletka antykoncepcyjna z założenia nie powoduje poczęcia. Spirala z założenia powoduje obumarcie zapłodnionej blastocysty. Z czasem udoskonalono tak tabletki, jak i spirale. Pierwszą dostosowano do potrzeb różnych kobiet, do drugiej dodano hormony, żeby byla skuteczniejsza. Jeśli tabletka antykoncepcyjna jest dobrana dobrze, to organizm odczytuje ją tak, jakby był w ciąży. I nie owuluje. Nie ma jajeczka, nie ma poczęcia, nie ma problema. Spirala ma lepszy procent skuteczności niż tabletka, ponieważ działa na kilku frontach. Jak nie młotkiem go, to siekierą. Najpierw uwalnia hormony, które utrudniają plemnikom ich robotę, a potem, jeśli jakiemuś uda się przepełznąć pomimo trudności, ubija zapłodnione jajeczko nie pozwalając na zagnieżdżenie się w macicy.

Odpowiedz
avatar venrosa
3 3

"Spirala nie zabija niczego bez względu na nazwę (choć chodzi oczywiście o PŁÓD), bo właśnie nie pozwala tym komórkom rozpocząć życia." Zaraz, zaraz, chwila... Czy ja dobrze rozumiem? Przecież płód to nic innego jak stadium rozwoju człowieka. Nie trzeba mieć doktoratu z biologii, żeby mieć taką wiedzę :/

Odpowiedz
avatar bukaodeszla
0 24

spirala po pierwsze NIE dopuszcza do zapłodnienia.

Odpowiedz
avatar grajwto
5 15

Spirala dopuszcza do ewentualnego zapłodnieni, ale zarodek nie a możliwości zagniezdzenia się w macic xkx

Odpowiedz
avatar Tsukushi
12 20

wczesnoporonny? wiesz co to jest środek wczesnoporonny? Jest to środek który powoduje poronienie ZAGNIEŻDŻONEJ komórki do około 10 tygodnia ciąży. Antykoncepcja hormonalna NIE DOPUSZCZA do zagnieżdżenia. Nie widzisz różnicy? Poza tym to i tak są rzadkie przypadki bo w większości nie dochodzi nawet do zapłodnienia, ponieważ jest to główne zadanie antykoncepcji. Pomijając fakt, że nawet w środowisku naturalnym 70% zapłodnionych komórek obumiera nie mogąc się zagnieździć więc nie widzę problemu.

Odpowiedz
avatar DasUberVixen
7 11

Spirale mają różnorakie działanie. Może nie dopuszczać do zapłodnienia przez upośledzanie/zabicie plemników, może nie dopuszczać do zagnieżdżenia zapłodnionej komórki jajowej, może też wpływać na sam proces uwalniania komórki jajowej. Wszystko zależy od samej spiralki, z czego jest wykonana, jakie ma "wspomagacze".

Odpowiedz
avatar mowgli
2 4

@Tsukushi, spirala, która hamuje "działalność" plemników, jest środkiem antykoncepcyjnym, ale spirala, która nie dopuszcza do zagnieżdżenia zygoty, JEST środkiem wczesnoporonnym (tak jest napisane w moim podręczniku od embriologii, a że studiuję medycynę, to "raczej" mówi on prawdę). Nowy organizm powstaje w momencie zapłodnienia, więc zygota nim już jest.

Odpowiedz
avatar Tsukushi
-1 3

Czyli tabletki antykoncepcyjne to też środek poronny, bo jak jakimś cudem dojdzie do zapłodnienia to tabletki uniemożliwiają zagnieżdżenie się komórki zapłodnionej?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 29 stycznia 2014 o 22:51

avatar Tsukushi
2 4

Wikipedia... źródło wiedzy z medycyny xD

Odpowiedz
avatar Tsukushi
0 2

Wytłumacz mi zatem dlaczego spirala jest środkiem wczesnoporonnym a tabletki nie? Bo tabletki mają więcej zastosowań?? Czy co bo nie rozumiem... skoro spirala to i tabletki

Odpowiedz
avatar mowgli
3 3

Tabletki antykoncepcyjne nie dopuszczają do owulacji, nie ma owulacji, nie ma komórki jajowej, nie ma zapłodnienia. Jeśli jakimś cudem dojdzie... to co innego, w tym przypadku zmieniona śluzówka macicy, w której blastocysta nie może się zagnieździć jest skutkiem ubocznym brania hormonów, które miały prowadzić do braku owulacji, a nie celem samym w sobie.

Odpowiedz
avatar Tsukushi
0 2

No ale jest... kobieta, która bierze tabletki jest tego świadoma i tabletki działają tak a nie inaczej. Zmieniają ściółkę macicy nie dla hecy tylko, żeby było dodatkowe zabezpieczenie

Odpowiedz
avatar mowgli
0 6

Nie dla hecy, tak działają hormony. I wszystko rozbija się o moralność i indywidualne podejście, ja osobiście nie używam ani spirali, ani tabletek, bo moje sumienie by mi na to nie pozwoliło, ale nie wnikam w to co robią inni.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
16 26

Leżę... leżę i nie mogę wstać. Ale lepszą metodą jest aplikowanie sobie >tam< żwiru maczanego w wódce, wtedy pijane plemniki rozbijają sobie głowy o kamienie, co uniemożliwia zapłodnienie. A tabletka antykoncepcyjna działa w ten sposób: Kobieta połyka tabletkę, po czym wydala ją razem z moczem, ścieki trafiają do jeziora, substancje z tabletki zabijają żaby - bociany nie maja co jeść zatem giną. No i nie ma kto dzieci przynosić.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 8

"spirala" nie zapomiega w zapłodnieniu, ale zapobiega zagnieżdżeniu sie zarodka..dlatego jest zalecana tylko u kobiet mających w miarę regularne stosunki. W trakcie stosunku po"zapłodnieniu" spirala ruszając się uniemożliwia zagnieżdzenie...więc nie jest to metoda typowo antykoncepcyjna.

Odpowiedz
avatar mowgli
-1 1

Nie, nie ruszając się ; ). Zapobiega implantacji uwalniając hormony, które zmieniają budowę morfologiczną błony śluzowej macicy ; ) Ale twój pomysł mnie rozbawił.

Odpowiedz
avatar pikliwazowski
2 4

Spirala się nie rusza, a wywołuje tylko stan zapalny macicy. Przez to, że kobieta ma stan zapalny macicy na okrągło, zapłodnione komórki się nie zagnieżdżają.

Odpowiedz
avatar pikliwazowski
-4 8

Zadaniem spirali jest sztuczne wywołanie stanu zapalnego macicy, żeby zapłodnione komórki jakojowe się nie zagnieździły. Tak więc, przez całe życie możesz zabić tak z 50 swoich dzieci. A jeśli chodzi o antykoncepcję hormonalną, to mają one duża skuteczność ze względu na to, że jeśli dojdzie do zapłodnienia, to też uniemożliwiają zarodkowi się zagnieździć. P.S. Zanim zaczniesz śmiać się ze swojej koleżanki, pośmiej się z siebie.

Odpowiedz
avatar mowgli
3 3

Po pierwsze: nie śmiałam się z koleżanki tylko z wizji ruszającej się spirali, przeganiającej blastocystę. Po drugie, niby dlaczego miałabym śmiać się z siebie? Jakieś logiczne wytłumaczenie?

Odpowiedz
avatar kinkaid
1 1

@mowgli Myślę, że chodziło o autorkę historii :)

Odpowiedz
avatar mowgli
0 0

Ajć, rzeczywiście ; )

Odpowiedz
avatar pikliwazowski
-1 5

Czy ktoś w ogóle czytał sposób działania antykoncepcyjnych tabletek hormonalnych ?? Jest tam jasno i wyraźnie napisane, że jeśli by się już zdarzyła owulacja i doszło do zapłodnienia, to UNIEMOŻLIWIA ZAGNIEŻDŻENIE SIĘ ZARODKA.

Odpowiedz
avatar elda24
0 4

niektórzy tutaj to się chyba z choinki urwali albo nie potrafią czytać poprawnie informacji zawartych w internecie (skoro nie słuchali na biologii lub lekarza, który docelowo spiralę zakłada). Spirala to nie tabletka antykoncepcyjna, która reguluje hormony, dlatego jest polecana kobietom, które nie mogą z różnych powodów terapii hormonalnej stosować (jak np ja). Mi widocznie lekarz dokładnie wytłumaczył jej działanie, bo niedopuszczanie do zagnieżdżenia już zapłodnionej komórki to nie dla mnie (jestem za dopuszczeniem aborcji, byle nie ma mnie;)). Pytanie do tych gadających trochę głupotki: w którym momencie wg was zaczyna się "człowiek"? Jak będzie serduszko? Czy może dopiero, jak będzie mózg? i jeszcze jedno - @biala - kobiecie, która ma wyciętą macicę, zwykle wycina się również całą resztę. Nie wiem jak wg ciebie miałoby dojść do zapłodnienia poza tym, jeżeli plemniki, w wypadku braku macicy, nie mają możliwości dotarcia do komórki, która nie ma możliwości wędrowania w jajowodach... trochę popłynęłaś z tym porównaniem.

Odpowiedz
avatar katkaTT
5 7

Daleko mi do katolickiej prawicy, ale technicznie rzecz biorąc, koleżanka ma rację. W przypadku stosowania spirali domacicznej dochodzi do zapłodnienia. Spirala uniemożliwia zagnieżdżenie się zarodka w macicy, który - nie mając przez to dostępu do pożywienia z organizmu matki - obumiera.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 3

Borze zielony… Osobiście spirali bym nie założyła, leżałam w szpitalu na sali z kobietą która mimo założonej spirali zaszła w ciążę… Brrr. Za to wkładka hormonalna (mi została polecona Mirena) to już prędzej. Jakoś 5 lat bez okresu i przy okazji działanie lecznicze, plus brak działania hormonów na cały organizm - dla mnie idealne rozwiazanie.

Odpowiedz
avatar saracen123
-1 3

dziękuje dawno się tak nie uśmiałem na tej stronie -Pozdrawiam

Odpowiedz
avatar xkx
-5 7

Napiszę jeszcze raz skoro komentarz został usunięty: "Spirala zapobiega zagnieżdżeniu się zarodka (gdy dojdzie do zapłodnienia) powodując jego śmierć. Nazywajmy rzeczy po imieniu - to środek wczesnoporonny a nie antykoncepcja "

Odpowiedz
avatar xkx
-2 8

Tsukushi - piszesz "poza tym to i tak są rzadkie przypadki bo w większości nie dochodzi nawet do zapłodnienia, ponieważ jest to główne zadanie antykoncepcji" Prawda, stosunkowo rzadko dochodzi do zapłodnienia biorąc pod uwagę że kobieta jest płodna tylko kilka dni w trakcie cyklu, dlatego zastanawiające jest to że tak wiele kobiet kaleczy swe ciała chemicznie lub mechanicznie aby przez 365 dni w roku chronić się przed ciążą - tylko po co? Koncerny zbijają na was fortuny - bo kupujecie pigułki, gumki, zakładacie spirale itp a NPR jest całkowicie bezpłatne :)

Odpowiedz
avatar Zbyszek
-1 3

Ciekawe, jestem w tym samym wieku co twoja koleżanka i dokładnie to samo mówili mi w szkole, właśnie o wkręcaniu się zarodka w spiralę. Może to jakiś dziwny podręcznik do wychowania do życia w rodzinie wtedy obowiązywał?

Odpowiedz
avatar nighty
-1 3

I pomyśleć że ja się dziwiłam jak usłyszałam że spora część młodzieży wierzy w to że prysznic po seksie zapobiega ciąży. Albo w coca colę jako środek antykoncepcyjny. Ewentualnie że przy seksie na stojąco nie można zajść w ciąże bo "plemniki nie umieją się wspinać".

Odpowiedz
avatar InuKimi
2 6

Typowy pro-life : ) Więcej krzyku niż wiedzy.

Odpowiedz
avatar kasiunda
-3 9

Niestety, ale koleżanka była bliżej prawdy niż autorka historii. Spirala uśmierca nowe życie jakim jest zarodek, nie pozwalając mu się zasiedlić i rozwinąć. Daleko mi do katolickiego światopoglądu, ale fakty naukowe nie pozostawiają złudzeń: nowe DNA to nowe życie. Co z tego, że zarodek nie ma jeszcze ukształtowanego mózgu czy płuc: ma nowy, unikatowy kod genetyczny, w którym już z góry jest zapisane, jakiego będzie wzrostu, jaki będzie miał kolor skóry i oczu i miliony innych cech, które złożą się na obraz nowego człowieka. Argumenty o niesamodzielności takiego życia całkowicie mnie nie przekonują: donoszone i urodzone dziecko jest w stanie samodzielnie oddychać, ale pozostawione bez opieki umrze w ciągu doby. Czy to odbiera mu człowieczeństwo? Czy człowiekiem jest tylko istota w pełni samodzielna? Uważam, że stawianie jakichś sztucznych granic czasu, od kiedy nowe życie staje się człowiekiem, to myślowe wygodnictwo i relatywizm moralny. Niestety, nie brzmi to dobrze, ale tak właśnie jest. Ludziom niewygodnie jest z myślą, że stosując spirale czy tabletki dopuszczają do poczęcia nowego życia, swojego dziecka, a nastepnie skazują je na zagładę. O wiele wygodniej jest pomysleć, że przecież to jeszcze nie człowiek, tylko zbiór komórek. Ale jeśli ktoś chce być ze sobą uczciwy, nie może odrzucać tego faktu: nowe DNA to nowy człowiek. Nie jest warty mniej niż dziecko przebywające w łonie matki o kilka tygodni czy miesięcy dłużej.

Odpowiedz
avatar kasiunda
-4 8

Przyszło mi jeszcze na myśl porównanie: Wyobraźmy sobie noworodka pozostawionego przez matkę samego na kilka dni w pokoju. Taka matka nie pozbawiła dziecka życia w sensie dosłownym, jedynie nie dostarczyła mu warunków niezbędnych do przeżycia i rozwoju, ale czy nie nazwiemy jej morderczynią? Tak samo jest w przypadku środków, które dopuszczają do zapłodnienia, ale nie do zasiedlenia zarodka: nie zabijają w sensie dosłownym, lecz nie pozwalają mu przeżyć i rozwinąć się. Jak kto to nazwie, to już kwestia jego podejścia. Zarodek ludzki posiada już cały potencjał dorosłego samodzielnego człowieka, jest jednak dopiero na bardzo wczesnym stopniu rozwoju. Na tej samej zasadzie narodzone dziecko ma już cały potencjał dorosłego, jednak do osiągnięcia samodzielności musi jeszcze bardzo długo się rozwijać. Nie należy stawiać między nimi sztucznych różnic, to to samo dziecko, tylko kilka miesięcy wcześniej.

Odpowiedz
avatar butelka
5 9

nie zgodze sie, zarodek i nowonarodzone dziecko nie jest takim samym czlowiekiem, mowicie o potencjale, ale zapominacie o tym, ze prawie 50% zarodkow ginie w sposob naturalny ( jest to szacunkowe, bo nikt dokladnie nie wie ile zarodkow nie dozywa zagniezdzenia i wychodzi z okresem ), po prostu odrzuca je organizm, bo nie sa zdrowe, albo sam organizm matki nie jest przygotowany na ciaze. no wiec czy organizm jest morderca? poza tym jest roznica swiadomosci, dziecko ktore ma oczy, pluca nogi, rusza sie, widzi slyszy, oddycha nie jest tym samym co komorka, ktora nie ma zadnej swiadomosci istnienia. jestem przeciwniczka aborcji, ale rozumianej jako przerywanie zycia plodu czy chocby rozwinietego zagniezdzonego zarodka a nie usuwaniu parogodzinnej komorki i pamietajcie, ze jesli jestescie przeciwne nie dopuszczaniu do zagniezdzenia sie kilkudniowej ( czy kilkugodzinnej ) komorki to jestescie takze przeciwne in vitro.

Odpowiedz
avatar kasiunda
-3 5

Argument, że 50% zarodków ginie w sposób naturalny nie ma nic do rzeczy i jest śmieszny. Większość ludzi kończy swe życie w sposób naturalny i nikt nie jest temu winien. Natomiast jeśli ktoś umiera z przyczyn nienaturalnych, wtedy szuka sie winnego i oskarża go o zabójstwo, prawda? In vitro to też inny temat. Istnieją metody (droższe), gdzie nie niszczy się żadnych zarodków i wszystkie zapłodnione komórki umieszcza w macicy matki. To, czy się przyjmą, zależy już od natury. Wiadomo, że jest duże ryzyko, że nie przetrwają, ale i tak różnica jest zasadnicza: in vitro ma działanie prokoncepcyjne, ma na celu stworzenie nowego życia. Stworzenie życia i unicestwienie życia to dwa przeciwległe bieguny.

Odpowiedz
avatar Tyzyfone92
0 0

@kasiunda: Ta tyle, że jeśli obumrze komórka bo sie nie zagniezdziłą w ścianie macicy to co to niby jest jak nie śmierć z przyczyn naturalnych? Komórka nie znalazła żywiciela=>jej czas sie skończył=>obumiera. Człowieka dopadł rak=> ciało psuje sie od środka i kończy sie mu czas=>umiera. To naturalny proces. To nic że kobieta może nie wiedzieć że w danym momencie umiera jakaś tam zygota której nie pozwoliła sie zagniezdzić w swoim ciele i eksploatować sie jak dojną krowe. Zabiła... może przyjmijmy teze, żę skoro to macica odrzuciła zarodek to macica jest morderca?! Bedzie może lżej? Nie?Ile miliardów ludzi musi sie urodzić żeby do prawicowych katoli dotarło że życie ludzkie nie jest tym wymagajacym specjalnych wzgledow i z punktu widzenia biologii niewiele sie różni od każdego innego na tej planecie. Hipokryciątka drogie zaciekle broniący zygot.. życze smacznego zajadania sie kurczakiem, czy świnką, których życie z niewiadomych powodów uznaliście za mniej wartościowe od jakiejs ludzkiej zygoty

Odpowiedz
avatar mama_muminka
1 1

Wow, widzę że niezła dyskusja się tu zrobiła. Ale odchodzicie od meritum. Koleżanka powiedziała, że "płód wkręca się w spiralę". Spirala uniemożliwia zagnieżdżenie się zarodka. (Zarodek staje się płodem ok 8 tygodnia ciąży). Przy stosowaniu spirali zarodek nie osiąga nigdy stadium rozwoju płodu. Nie "wkręca" się również w spiralę, tylko jest wydalany przez organizm. Koleżanka autorki powiedziała głupotę i nie wiem skąd tyle minusów.

Odpowiedz
avatar natalia
2 2

Tyle tutaj ekspertów od antykoncepcji! A prawda jest taka, że choćby nie wiadomo kto co czytał, to i tak nikt nie dojdzie, czy antykoncepcja to antykoncepcja, czy środek wczesnoporonny. Tym bardziej, że jak widzę, każdy tu pisze o innej metodzie. Jeden o spirali z hormonami, inny o spirali bez hormonów. Naprawdę myślicie, że dzisiaj mamy tylko jeden rodzaj spirali, który "montuje się" każdej kobiecie chętnej na taką metodę? Żeby te wasze dyskusje miały jakiś sens, trzeba by najpierw sprecyzować, o jakich środkach koncepcyjnych chcecie dyskutować. Czy o spiralach hormonalnych, czy o tych wydzielających związki miedzi, czy o jeszcze innych. Jedyne co pewne to to, że każda prezerwatywa zatrzymuje plemniki. Co do innych metod to trzeba by się wgłębić w każdą osobno. Jak na razie piszecie o kilku metodach na raz, robicie jeden wielki misz-masz i tylko przyczyniacie się do szerzenia w internecie herezji na temat antykoncepcji.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 2

spirala. jesli jest jonowa ( jony zrebra lub miedzi), to jony metalu wytwarzaja w macicy stan zapalny uniemozliwiajacy ZAGNIEZDZENIE SIE komorki jajowej. komorka JAK NAJBARDZIEJ MOZE BYC ZAPLODNIONA, tylko SIE NIE ZAGNIEZDZA jesli hormonalna- dziala jak tabletki- hormony oszukuja organizm, ze juz jest w ciazy, przez co nie dochodzi do kolejnego jajeczkowania, a jesli nawet ( przez np. intererencje z lekami czy biegunke), to dodatkowo zageszcza sluz itp. czynniki nie sprzyjajace zagniezdzeniu zaplodnionej komorki ale tak, spirala jonowa to cykliczna auto-aborcja trust me, i'm sexuologist

Odpowiedz
avatar natalia
0 0

Nie jest też tak, że jedynym działaniem spirali jest uniemożliwienie zagnieżdżenia zygoty. Ten stan zapalny również utrudnia plemnikom dotarcie do komórki jajowej, zabija je.

Odpowiedz
avatar bazienka
1 3

swoja droga, hmmm... ciekawe czy kolezanka nie wyobraza sobie wkladki jako wirujacego mini tornada?

Odpowiedz
avatar angelszejn
1 1

@bazienka: pewnie z wibratorem pomyliła.. bo nie ma na to innego wytłumaczenia.

Odpowiedz
Udostępnij