Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jako przyszła pielęgniarka, bardzo dużo czasu spędzam na szpitalnych oddziałach. Zawsze wydawało…

Jako przyszła pielęgniarka, bardzo dużo czasu spędzam na szpitalnych oddziałach. Zawsze wydawało mi się, że mycie jest jedną z podstawowych czynności wykonywanych codziennie. Jednak nie wszyscy mają taką potrzebę.

Idę do pacjenta żeby mu pomóc w myciu. Sprawny na tyle żeby się sam umył przy łóżku. Przynosimy wszystkie potrzebne rzeczy. Patrzy na mnie jakby nie wiedział co z tym chcę robić.

J: Panie Kowalski proszę wstać, umyje się Pan.
P: Ale ja się myłem kilka dni temu, od tego czasu leżę w łóżku. Nie ubrudziłem się więc nie muszę się myć.
J: Panie Kowalski, to że Pan leżał nie zwalnia pana z obowiązku mycia się.
P: Jestem czysty, po za tym chce mi się spać.
J: Odpocznie Pan jak się Pan umyje, proszę wstać. Poczuje się Pan o wiele lepiej po myciu, zobaczy Pan, trzeba dbać o skórę, poprawi się Panu krążenie, itp.

Wstał z wyraźnym zniesmaczeniem, jednak całe mycie wyglądało w ten sposób, że musiałam Panu mówić. 'Teraz proszę umyć twarz, następnie uszy', 'Teraz proszę umyć klatkę piersiową i ręce'. Umył wszystko to co mu powiedziałam, miałam wrażenie, że gdybym mu nie powiedziała o pośladkach, po prostu by ich nie umył.

Wierzcie lub nie, jednak naprawdę niektórzy mają ogromny problem z higieną. Ciężko później się wchodzi na salę - na bezdechu.

szpital

by milk_chocolate
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar adela845
20 26

No coż nawyków i przekonań u starszych osób się raczej już nie zmieni,fakt faktem też się spotkałam z takimi osobami, które myły się 2 - 3 razy w tygodniu,i były przekonane,że częstsze mycie szkodzi skórze, itp

Odpowiedz
avatar butelka
10 30

no juz nie przesadzaj ze 3 razy w tygodniu to jest tak rzadko, prawda jest taka ze jesli dana osoba sie nie poci zbytnio, naprawde zdrowiej jest sie umyc raz na dwa dni ( poza strategicznymi miejscami ).

Odpowiedz
avatar butelka
10 22

a czy ja mowie ze nie mozesz tego robic? mowie tylko ze nie potepiajmy osob ktore myja sie raz na dwa dni, przez mycie rozumiem p[elny prysznic czy kapiel, oczywiscie ze zeby, rece czy miejsca intymne powinno sie myc czesciej. to jak czesto sie myjesz jest twoja osobista sprawa, co nie zmienia faktu, ze nie jest to zdrowe, zalecane jest mycie sie maksymalnie raz dziennie, a jesli jest np. goraco zaleca sie prysznic bez uzycia mydla.

Odpowiedz
avatar adela845
4 12

butelka - ale mi chodziło o to, że niektórzy myją się własnie całościowo raz na 2-3 dni jak nie rzadziej, a w pozostałe dni tylko zęby

Odpowiedz
avatar butelka
-2 14

tak zrozumialam i wlasnie twierdze ze nie ma w tym nic zlego, wrecz jest to zdrowsze niz mycie sie 2 razy dziennie mydlem cy innmi srodkami.

Odpowiedz
avatar plytkozerca
8 12

Może zdrowsze, ale na pewno nie przyjemniejsze dla współpasażerów KMu :)

Odpowiedz
avatar butelka
-1 9

no tak bo panowie "smierdzacy zule" to napewno sie myli dwa dni temu.

Odpowiedz
avatar Leszczynowa
-5 13

W życiu bym nie podejrzewała, że na Piekielnych tylu brudasów wchodzi - bo tylko brudas minusuje wypowiedx Mijanou. Butelka z tym "no juz nie przesadzaj ze 3 razy w tygodniu to jest tak rzadko" mnie totalnie załamała, dla Twojej wiadomości Butelko: owszem, wyobraź sobie, że nawet ktogoś niewiele się pocącego na drugi dzień bez prysznica CZUĆ. Czuć nieświeżoscią, bo, owszem, jeśli wcześniej umyta, zdrowa osoba, spoci się, np. przy intensywnej aktywności fizycznej, to tego świeżego potu nie czuć. ŚWIEŻEGO. Kłaniają się podstawy biologii, sam pot jest bezwonny, ale obecne na skórze bakterie dość szybko zaczynają go rozkładać i te produkty rozkładu na skórze ŚMIERDZĄ. To, że Ty własnego odorku nie czujesz to norma, tak samo może nie czuć go twój partner, z racji przywyczajenia lub osobistych upodobań (nie oceniam, stwierdzam fakt), ale otoczenie, owszem poczuje, tyle, ze nikt Ci tego w oczy nie powie. Tak samo z bielizną/ubraniami, zwłaszcza dopasowanymi w rejonach pach, pachwin, krocza itp. noszone dwa lub wiecej dni bez prania czuć. Smarowanie sie antyperspirantem gdzie popadnie sprawy nie załatwi. To się myje i pierze, nie wietrzy i psika! Co do szkodliwości środków myjących - wystarczy zadać sobie trud znalezienia środkó myjących bez ostrych SLS-ów itp., bo one rzeczywiście mogą skórę nadmiernie wysuszać i to nie jest dla nie zdrowe, tak samo jak wszelkie reklamowane myjące środki antybakteryjne. Jeśli natomiast skóra reaguje źle na łagodne mycie to znaczy, że zamiast porastania w nieświeżą warstwę ochronną należy iść do lekarza, bo jest to albo oznaka choroby albo niedobory pewnych skladników w diecie (co na dłuższą metę też zaskutkuje chorobą). I żeby było jasne: nie jestem wielbicielką chemicznych zapaszków (zwłaszcza tanich smrodków mających maskować nieużycie mydła i wody), której naturalny zapach ludzkiego ciała śmierdzi. Wręcz przeciwnie, CZYSTE, zdrowe ludzkie ma zapach przyjemny, ciało nie umyte minimum raz na dobę czyste nie jest i śmierdzi.

Odpowiedz
avatar Leszczynowa
-1 9

ps. Butelko, prosiłabym o podanie źródła tzn. rzetelnych badań naukowych z których wynika, że "naprawde zdrowiej jest sie umyc raz na dwa dni ". I które miejsca dla Ciebie to są te "strategiczne"?

Odpowiedz
avatar butelka
2 8

no przepraszam, ale jednak wydaje mi sie ze przesadasz. nie napisalam ze mycie raz na 2 dni jest zdrowsze od mycia raz dziennie ( bo tu sa sprzeczne opinie ), a ze jest zdrowsze od mycia sie wiele razyt dziennie, ale jesli ktos tak robi to jego sprawa, przeciez mnie to nie przeszkadza, no nie? zgadzam sie ze bielizne niezmieniana dwa dni moze byc czuc choc raczej z bliska wiec dalej jakby prywatna sprawa kazdego. przez miejsca strategiczne rozumiem miejsca intymne, zeby rece ( o czym juz pisalam ). oczywiscie, ze kazdy jest inny i niektorzy po jednym dniu nie mycia smierdza, ale na pewno nie wszyscy. i tutaj tak samo ty mozesz twierdzic, ze ja jak sie umylam przedwczoraj wieczorem NA PEWNO śmierdzę, jak ja moge twierdzic przeciwnie, raczej nie ma tego jak rozsadzic. osobiscie jednak twierdze ze zeby kogos bylo mocno czuc musi sie nie myc przynajmniej z 5 dni ( poza sytuacjami typu duzy upal, czy dodatkowe zanieczyszczenie ciala np. poprzez wlasne fekalia ). ale oczywiscie jesli ktos lubi sie myc dwa razy dziennie to prosze bardzo i masz racje powinien zastosowac lagodniejsze srodki do mycia. tylko wiesz ja nie skrytykowalam mijanou a ty lekka nagonke na mnie uskuteczniasz chociaz na prawde nie rozumiem dlaczego.

Odpowiedz
avatar natalia
1 3

Od starszych osób, którym trudno wejść do wanny, raczej częstszego mycia bym nie oczekiwała. Bym powiedziała nawet, że jak niezbyt żwawy staruszek myje się 3 razy w tygodniu to jest naprawdę wymyty. Zresztą zapachy wydzielane przez człowieka to nie tylko kwestia mycia ciała. Według mnie większą zmorą jest niezmienianie ubrań przez starszych ludzi. Ludzie uważają, że jak nie zapocili koszulki to będzie można ją założyć jeszcze raz. I tak noszą koszulkę nie "jeszcze raz", a wiele razy. Człowiek może rzeczywiście się nie poci za bardzo, ale jednak pot się zbiera, rozkłada, wydziela zapach... Wtedy to dopiero jest nieziemski smród. Jak się skóry nie myje dwa dni to już trochę człowieka czuć, ale, pomijając niektóre wyjątki, to nie jest jakiś odrzucający odór. Ale jak ktoś nosi cały czas to samo, nieprane ubranie, to potrafi stworzyć wolną przestrzeń wokół siebie w zatłoczonym autobusie. Dla mnie osobiście codzienny prysznic co najmniej raz na dzień to sprawa oczywista i nie dopuszczam do tego, żebym szła do ludzi nie myta przez ponad 24 godziny. Ale jak wyjeżdżam do "swojej dziczy" gdzie nikt mnie szczególnie nie wącha to o wiele lepiej się czuję, jak się myję co drugi dzień (poza nogami, rękami, twarzą, pachami itp). Mało które mydło czy płyn do kąpieli nie wysusza mi skóry, mało który balsam nie powoduje alergii, dobór odpowiednich kosmetyków to dla mnie droga przez mękę. Swędzenie, pieczenie - cena za ładne zapachy. Z kolei dłużej się nie myć też bym nie dała rady, bo wtedy znów swędzi i wyskakują pryszcze, ale wtedy z brudu ;)

Odpowiedz
avatar Patapon
1 5

A ja poprę butelkę oglądałam program w telewizji i tam lekarz wypowiadał się, że można myć się a nawet zdrowiej jest myć całe ciało co drugi dzień. Natomiast codziennie należy myć twarz, pachy, pachwiny z narządami płciowymi i ich okolicami, stopy a dodatkowo u kobiet szczególnie z większym biustem właśnie biust. Oczywiście przy ciężkiej pracy fizycznej, brudzącej, ludziach nadmiernie pocących się oraz wysokich temperaturach codzienne mycie całego ciała jest jak najbardziej wskazane. Moja znajoma od podmywania się dwa razy dzienne zniszczyła sobie naturalna florę bakteryjną okolic intymnych i dostała grzybicy. Ginekolog powiedział jej, że raz dzienne w zupełności wystarczy.

Odpowiedz
avatar natalia
1 1

Jeszcze zależy czym się myje okolice intymne. Mycie zwykłym mydłem dwa razy dziennie jest wręcz niedopuszczalne. Florę bakteryjną pochwy stanowią między innymi bakterie mlekowe, a to one powodują, że kobieta pachnie jogurcikiem albo kefirkiem. Kiedy kobieta myje się zwykłym mydłem, to zmienia pH i te dobre bakterie nie mają warunków do rozwoju. A kiedy tych fajnych bakteryjek nie ma, do akcji wkraczają małe paskudy, które powodują "śledzika". I choć kobieta myje się często, to śmierdzi - taki paradoks :) Dlatego ktoś wymyślił płyny do higieny intymnej o pH przyjaznym dla kobiecej flory bakteryjnej

Odpowiedz
avatar smeg
2 2

No ok, ale jak myje się codziennie "twarz, pachy, pachwiny z narządami płciowymi i ich okolicami, stopy a dodatkowo u kobiet szczególnie z większym biustem właśnie biust", to już łatwiej wejść całemu pod prysznic, niż próbować myć to wszystko osobno pod kranem czy w misce.

Odpowiedz
avatar Patapon
0 0

smeg a gdzie napisałam, że opcja nr 2 wiąże się z myciem w misce czy pod kranem? Zarówno opcja nr 1 jak i 2 można robić w wannie lub prysznicem.

Odpowiedz
avatar smeg
1 1

@Patapon: W takim razie to nie jest żadne "mycie co drugi dzień", skoro i tak codziennie pod prysznicem myjesz większość części ciała (a moczysz się cały).

Odpowiedz
avatar mijanou
13 17

O przepraszam. Myli się też na Gody i jak zaraza panowała w okolicy^^

Odpowiedz
avatar ShapeOfMyHeart
13 13

I wszyscy mieli wszy i inne niespodzianki :) Już nie przeginajmy.

Odpowiedz
avatar jass
3 5

I żyli krócej, a nie dłużej

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 25

Mądrzy ludzie żyją w brudzie ;)

Odpowiedz
avatar Rukasu
19 23

Mycie się i ogólniej higiena osobista jest z jednej strony kwestią zdrowotną, ale z drugiej jest kwestią uwarunkować kulturalnych. Jak czesiuwisniak napisał, kiedyś ludzie myli się raz do roku, a jeszcze wcześniej, po narodzinach i po śmierci, i im się dziwne wydawało, że ktoś może częściej. Za sto lat pewnie będzie się człowiek pokrywał rano jakąś substancją aktywną która przeciwdziała poceniu i działa bakteriobójczo przez 24h, i taki brudas śmierdziel co to raz albo dwa razy dziennie prysznic bierze to będzie be i fu:) Jak kogoś tak wychowano, to nauczyć trudno. Inna sprawa, że zdarzają się po prostu lenie i brudasy, którzy wiedzą, że smierdzą i dalej nie chcą się umyć bo im nie zależy. Jednemu koledze w wojsku żeby dać do zrozumienia, że jest brudasem, inny kolega się odlał na materac (nie mój pomysł, więc nie miejcie do mnie pretensji, że przytaczam), a ten albo się nie zorientował, albo miał to gdzieś.

Odpowiedz
avatar hamsterod
31 35

Po pierwsze: tak, za częste mycie powoduje problemy (mam na myśli kilka razy dziennie). Chodzi tutaj o to, że zmywamy naturalną barierę antybakteryjną. Dodatkowo mamy perpetum mobile: zmywamy warstwę składającą się z wydzieliny gruczołów łojowych, wysuszając skórę, więc organizm zaczyna produkować więcej, skoro bieżąca ilość nie wystarcza prowadząc do szybkiego przetłuszczania. O tym że rzadkie mycie szkodzi nie muszę pisać, widać że jako dzieci grzecznie odrobili lekcję :) @milk_chocolate Nauczysz się... że nie wchodzi się z na bezdechu a z maścią kamforową pod nosem. Szkoda się niedotleniać dla takich pacjentów ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
18 20

A nie trafiłaś na pana pacjenta, który pomimo możliwości umycia się samemu, wolał, żeby to robiły panie pielęgniarki? Najlepiej jeszcze studentki, bo są młode, ładne, zgrabne i się starają. Niczego nie podejrzewają. Pamiętam jak dziś jednego takiego z praktyk: chyba ze 20 razy w ciągu dyżuru wołał, żeby mu tyłek umyć, bo się zanieczyścił. Ja - naiwna głupia gąska - potulnie szłam i sprawdzałam panu, czy nie ma stolca w majtkach, bo twierdził, że nie czuje. "-Ale pod jajeczkami też niech pani zobaczy. -Ale proszę pana, tam nic nie ma, jest czysto. -Oj, to przepraszam, ale niech mi pani chociaż ręcznikiem przetrze, bo taki się brudny czuję." Dodam, że był chodzącym pacjentem ok. 60 lat, z lekkim nietrzymaniem moczu, a nie jakimś obłożnie chorym.

Odpowiedz
avatar milk_chocolate
12 14

Też mi się zdarzyło trafiać na takich pacjentów. Szczególnie jak któraś ze studentek wpadnie w oko takiemu pacjentowi, najlepiej gdyby od niego nie wychodziła ;)Często się też nasłuchamy co taki pacjent by z nami nie robił, przeważnie potulnieją jak przyjdzie małżonka/partnerka i 'niechcący' zapytamy kiedy się odbędzie to co nam naobiecywał. Mówię tutaj o chamskich tekstach a nie o Panach, którzy miłym słowem poprawią cały dyżur ;)

Odpowiedz
avatar pasia251
14 16

Wiesz, kiedyś mycie odchodziło w niedzielę i do tego cała rodzina myła się w jednej balii wody... A na serio - chodzę odczytywać wodomierze i nagminne jest w mieszkaniach starszych ludzi, ze w łazience stoi wanna wody po kąpieli sprzed kilku dni, bo ta woda służy do spłukiwania toalety... i nie ma kąpania, dopóki cała woda nie zostanie zużyta...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 14

Kolejny szpitalny dogmat - "no ale jak to ja mam dziecko wykąpac, przecież ma zapalenie płuc!" -_-

Odpowiedz
avatar natalia
4 4

W ogóle "Chory człowiek się nie myje". Do tej pory pamiętam, jak babcia mi zabraniała się myć gdy chorowałam, chociaż bardzo chciałam się umyć, zmienić piżamkę. Przecież chory może tylko leżeć, jeść, pić i spać, a umyje się jak wyzdrowieje!

Odpowiedz
avatar soraja
1 9

a może po prostu wstydził się rozebrać przy obcych ludziach?

Odpowiedz
avatar tatapsychopata
5 7

Bo częste mycie skraca życie, a mycie nóg życia wróg! Kto tego nie wie sam sobie winny. ;-D

Odpowiedz
avatar czesiuwisniak
0 8

Zygmunt Kałużyński mawiał: Mycie nóg to twój wróg, Mycie rąk - tysiąc mąk. Częste mycie skraca życie, Skóra się ściera i człowiek umiera :)

Odpowiedz
avatar Leszczynowa
2 2

Zyzio Kałużyński był wręcz słynny z tego, że zwyczajnie cuchnął. Głeboko współczuję tym, którzy musieli zbliżać sie do neigo na odległość podania ręki.

Odpowiedz
avatar LoonaThic
12 12

Ja powiem Ci tak - jako stary pielęgniarz - na początku też dopingowałem ludzi do mycia :) Ale prawda jest taka, że jeśli ktoś chce to się umyje, jeśli nie chce to nie będzie się myć. Jako studentka to może i miałaś czas by stać przy chopku i go pilnować, ja niestety na toalety poranne miałem zawsze mało czasu... :( Sporo zabiegów, pomiary cukru, ciśnienia, zastrzyki itd. Do tego rozłożenie leków. Z koleżankami w ŚCCHS mieliśmy wręcz układ - na dyżurach ja mam damskie sale, kobiety mają męskie sale. Damskich były dwie sale, męskich było 6 sal. Na dyżurze ja i dwie koleżanki. A czemu była taka umowa? Bo jak koleżanki wchodziły na sale i pytały się kogo trzeba umyć - to był LAS rąk w górze - w zasadzie każda pacjentka zgłaszała chęć porannej toalety z pomocą pielęgniarki :) Jak przyszedł facet na pokój damski i spytał się, która z Pań chce toalety w łóżku - to nagle w zasadzie wszystkie Panie biorą ręczniki i powolutku człapią do łazienki :) Zostało z 20 Pań dwie, które wymagały od dziewczyn PEŁNEJ toalety. Jak facet wszedł i proponował toaletę, to chciały jedynie miseczki z ciepłą wodą - umyją się same :):):) Tak to zaczęło funkcjonować :)

Odpowiedz
avatar virus
6 6

No dobrze, powiedzmy, że Ty miałeś mniej roboty. Ale koleżanki? Szły do męskich sal z tym samym pytaniem ("który z Panów chce toalety w łóżku") i zapewne miały równie dużo chętnych ;p

Odpowiedz
avatar LoonaThic
4 6

Hehehehe - wiesz co - z facetami w szpitalu nigdy nie było jakoś specjalnie dużo pracy jeśli chodzi o toaletę. Najgorsze były starsze babcie - ale nie całkiem stare - między 55-75 rokiem życia. Nie dosyć, że miały MASAKRYCZNY burdel w szafkach (było w nich WSZYSTKO, co tylko sobie możesz wyobrazić) to jeszcze były po prostu strasznie męczące - na zasadzie - tu je boli, tam je strzyka. Po prostu cały czas wymagały wzmożonej uwagi - na zasadzie - jestem w szpitalu to musicie wokół mnie latać :( Wezwania typu - proszę siostry, proszę poprawić mi poduszkę - to już kanon tego zawodu :) Może oczywiście trochę generalizuje, ale 80% takich kobiet właśnie się tak zachowywało. Co do facetów - zazwyczaj ASCETYCZNY porządek w szafce, rzadko kiedy coś zgłasza. Jak zgłasza to najczęściej rzeczy nagłe i niepokojące. Co do toalety - nie zauważyłem, żeby miały wtedy problemy z tego typu reakcjami - ale oczywiście czasem i zdarzali się typkowie, którzy chcieli toalety w łóżeczku, mimo, że łapki sprawne :) A jak to można było sprawdzić? Bardzo prosto - dając mu talerz z jedzeniem :):):) Nagle chłopek/kobitka, który/a miał/a chore ręce i nie potrafił/a się sam/a umyć - łyżką wiosłuje aż miło :) Więc już było widać - jak łapkami zasuwa z jedzeniem, to i powinien się umyć :) I tak najczęściej bywało właśnie :):):)

Odpowiedz
avatar jass
5 9

O matko... Jak jestem chora i spędzam cały dzień w łóżku, to nie tylko się kąpię, ale zmieniam pościel i zakładam świeżą koszulę nocną. A gdy leżę w łóżku przez 2 dni jestem głęboko nieszczęśliwa, że powyższe czynności nie mają sensu po pierwszym dniu. Może jestem nienormalna ;)

Odpowiedz
avatar WalkingDead
4 10

Moja przyjaciółka będąc w ciąży leżała jakiś czas temu właśnie na oddziele położniczym. Jest zadbana kobietą, no i opowiada mi, że w głowie jej się nie mieściło, że dziewczyny obok (bo to były przeważnie młode laski w ciąży) w ogóle nie brały kąpieli. Gdy zapytała pierwszego dnia, którąś w pokoju, to żadna nie chciała z nią iść do łazienki. No jak na takim położnictwie można się nie wykąpać!! Lekarz bada twoje podbrzusze, brzuch i przez te 3-5 dni, naprawdę tam nie zaczną rosnąć kwiaty, a jedynie gnić ryba. Mi to by było wstyd! Zresztą jak ja jestem nie umyta to nie potrafię zasnąć, bo myślę o brudnych nogach czy o pocie. Dziwię się takim ludziom.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 5

Ja jako dzieciak "naspędzałam się" sporo czasu w szpitalach, wtedy jeszcze takich poPRLowskich i powiem ci, miałam wielką chęć się myć...ale jak wchodziłam do łazienki, gdzie były urwane kurki, grzyb na ścianie i niekiedy ŻADNEJ zasłonki (a łazienka na kilkanaście stanowisk), do tego często brak ciepłej wody, to mi się z deczka toalety odechciewało. ;) Faktem jednak jest, że niektórym po prostu nie chce się myć - jak wyłączyli nam na osiedlu wodę (miało jej nie być dwa dni, nie było osiem...), to ja jeździłam do znajomej brać prysznic, bo po dwóch dniach już kociokwiku dostawałam, ale niestety, niektórzy ludzie nie myli się WCALE przez całe te osiem dni, mimo, że po 3 dniach już nam beczkowóz podstawiali, więc można było się podmyć przy jakiejś misce. x_X

Odpowiedz
avatar natalia
4 4

Dotykasz takiego pacjenta i się oderwać nie możesz... Niektórzy samodzielni i sprawni pacjenci są bardziej zaniedbani pod względem higieny niż pacjenci wymagający pomocy w tak codziennych czynnościach. Nie oczekuję, że pacjenci będą się myli codziennie, no ale co drugi dzień mogliby. Przecież na oddziałach są do tego warunki, za zużytą wodę nie płacą, więc nie rozumiem, czemu niektórzy mimo pełni sił omijają łazienkę wielkim łukiem. Mycie boli czy co?

Odpowiedz
avatar Leszczynowa
1 5

A mogłabyś doprecyzować, w jaki sposób uskuteczniam tę personalną nagonkę na Ciebie? Bo, póki co, to z lekka szokuja mnie wyłacznie Twoje poglady na higienę. No,chyba, że jednak trafiłamw czuły punkt z tą nieświeżością przy myciu się raz na dwa dni? No właśnie: "i tutaj tak samo ty mozesz twierdzic, ze ja jak sie umylam przedwczoraj wieczorem NA PEWNO śmierdzę" - nie wiem, czy śmierdzisz, w końcu, jak kiedyś to była uprzejma oświadczyć pewna lasia: "Teraz mamy bardzo dobre antyperspiranty" - na moje oburzenie, że po ćwiczeniach na siłowni nie bierze prysznica przed wejściem do wspólnej sauny (lasia o siebie bardzo dbała: solarka, szpachla na twarzy, tipsy itd.), ale na pewno jesteś NIEŚWIEŻA. Ciało ma swoją fizjologię i tyle, skóra zdrowego, normalnie funkcjonującego człowieka stale produkuje pewne wydzieliny, które rozkładają się, jeśli pozostają na niej dłuższy czas i produkty tego rozkładu CZUĆ. "osobiscie jednak twierdze ze zeby kogos bylo mocno czuc musi sie nie myc przynajmniej z 5 dni" - mylisz się niestety, CZUĆ jest już po dwóch dobach, po 5 dniach się CUCHNIE i zaznaczam, że cały czas mówię o zdrowym cżłowieku nie cierpiącym na nadpotliwość, nie biorącym leków, nie objadającym się nadmiernie wonnym pozywieniem (np. taki czosnek, po kilku dniach konsumowania go w dużych ilościach, jego woń potrafi wydzielać się ze śluzówek i to już wkrótce po ich umyciu), nie palącym, nie pijącym dużej ilości alkoholu. Powtórze jeszcze raz: swojej własnej woni się nie wyczuwa. Mam znajomego, który ma poglądy w kwestii mycia podobne do Twoich i też twierdzi, że raz na dwa dni wystarcza... otoczenie tego poglądu chyba nie podziela, bo już kilka razy kolezanki między sobą pożartowały sobie z jego byłych dziewczyn właśnie w kwestii dzielenia łóżka z facetem, który nie bierze prysznica przed pójściem tamże. Acha, znajomy zęby myje często, na pielęgnacji fryzury spędza kilkakrotnie więcej czasu niż ja, choć ja mam długie włosy, niestety, nie mam informacji, jak często myje "miejsca strategiczne" i jej zdobywac nie zamierzam :D A propos sporu o to, czy czyjąś nieświeżośc otoczenie czuje, skoro on sam twierdzi, że siebie nie czuje, to mi sie stary dowcip przypomniał: Przychodzi baba do lekarza: - Panie doktorze, non-stop mam wiatry, ale te pierdy są na szczęście bezgłośne i bezwonne. Lekarz zbadał, wypisał receptę, kazał się zgłosić za miesiąc. - Dzień dobry panie doktorze, pogorszyło się! Nadal pierdzę, ale teraz te pierdy śmierdzą! - Wszystko w porządku, węch już przywróciliśmy, teraz zajmiemy się słuchem"

Odpowiedz
avatar toro49
-3 3

No cóż, jak wiadomo, z brudu jeszcze nikt nie umarł, a z powodu niekompetencji i lenistwa polskiej służby zdrowia codziennie umierają ludzie. Znam takie panie pielęgniarki, które na noc dodają pacjentom do leków tabletki nasenne "żeby te stare babcie spały, a nie marudziły, ze je coś boli i głowę zawracały". Bo przeszkadzają w oglądaniu serialu na dyżurce i ploteczkach...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 2

Cieszę się, że są jeszcze pielęgniarki które nie zapomniały, że też są ludzmi i po ludzku traktują pacjentów. Jak miałam staż w DPS to jedna z naszych pielęgniarek, poinformowana przez pracownicę socjalną, musiała iść do szpitala wykąpać naszą podopieczną, która tam trafiła. Nie pamiętam jak szefowa szpitalnych się tłumaczyła, ale socjalna mówiła, że tej naszej klientki to chyba nikt z pare dni nawet nie podmywał. No tak, olały kobietę po ostrym wylewie, która nie mogła mówić, bo dobrze wiedziały, że się nie poskarży...

Odpowiedz
avatar bazienka
-1 1

ja to sie zastanawiam czy sie na starosc wech nie przytepia- w sensie, moze jak zacznie czlowiek czuc wlasny smrod to sie zmotywuje.. przykre, ale zwykle najbardziej smierdzace w autobusach sa staruszki :/

Odpowiedz
avatar Leszczynowa
0 0

@bazienka: Niestety,na starośc zmysły się przytępiają, umysł tez szwankuje... ale z moich obserwacji wynika, że w wielu przypadkach starsi ludzie są częściowo niesprawni ruchowo, zdają sobie z tego sprawę i zwyczajnie obawiają się wypadku, o który bardzo łatwo w nieprzystosowanej dla potrzeb mniej sprawnego fizycznie człowieka łazience. A samotna starsza osoba, która sie przeróciła i coś sobie połamała nie będzie w stanie wezwać pomocy. Do tego dochodzi jeszcze jedno: oni często biedują i oszczędzają na wszystkim, na rachunkach za wodę też. Oczywiście, czasem ten brak higieny wynika po prostu z bycia brudasem, który uważa, że "nie pracuje w kopalni, więc się nie brudzę" i mycie raz na tydzień oraz upranie ubrań raz na miesiąc wystarczy.

Odpowiedz
Udostępnij