Będzie brutalnie i bez happy endu.
Był sobie pewien student - koleś zamknięty w sobie, skryty, właściwie nie miał znajomych, jego życie ograniczało się do trójkąta praca - wynajmowany pokój - studia i tyle. Gość pochodził z patologicznej rodziny, patologia pierwszej wody, aż dziw bierze, że facet po takich przeżyciach się nie stoczył, ale po kolei.
Był najmłodszym z trójki braci, gdzie tatuś został do ślubu zmuszony przez przyszłego teścia (z wiadomych przyczyn), po ślubie w związku z tym, że żonka w ciąży - tatusia wcięło. Jak się okazało tatuś dorabiał sobie to tu to tam, kręcił jakieś wałki i jak marynarz - dziewczyna w każdym porcie. W ten sposób podobno chłopaczysko oprócz 2 rodzonych braci ma/miał jeszcze trochę przyrodniego rodzeństwa.
Za swoje wałki rodziciel trafił do kryminału na 2 czy 3 lata, po wyjściu wrócił na łono rodziny, chyba tylko po to żeby po pijaku zmajstrować kolejne dziecko (gdzie podobno cudem ciąża była donoszona, bo tatuś potrafił mamusi fajki kiepować na różnych częściach ciała - ot tak z nudów). Po narodzinach drugiego syna tatuś zrobił sobie bardzo objazdowe pępkowe - tak objazdowe, że znowu go wywiało na ponad 2 lata.
Z wojaży wrócił obłowiony, bo był na saksach w Niemczech i wydawało się, że może 40-letniemu facetowi wrócił zdrowy rozsądek, ale gdzie tam - gdy Ci co wracali z pracy z zagranicy rozkręcali jakieś interesy, on to co przywiózł, przepijał (przy okazji zmajstrował trzecie dziecko - bohatera niniejszej opowieści).
Jak już skończyło to co przywiózł zaczął przepijać to co było w domu, jak przechlał piec C.O., do akcji wkroczyła teściowa rodziciela i zabrała najmłodszego wnuka do siebie (to go chyba uratowało).
Czas płynął z wolna, starsi bracia naszego bohatera szli w ślady ojca (chlali razem odkąd starszy skończył 15 czy 16 lat, młodszy zaliczył zakład poprawczy za kradzieże). W międzyczasie matkę wpędzili do grobu, bo ta dostała wylewu po jakiejś akcji tatusia, a podobno dochodziło tam do dantejskich scen - tatuś przyprowadzał sobie kochanice (takie ekskluzywne damy do towarzystwa co za jabola dawały) i gził się z nimi na oczach sparaliżowanej żony. Synkowie nie lepsi, kiedyś po całodziennej libacji wrócili do domu (sparaliżowana matka bez żadnej opieki przez cały dzień zamknięta na klucz) i zastali matkę całą w fekaliach, to stali nad nią i darli mordy w stylu "kiedy ty stara k... w końcu zdechniesz...". Na efekty takiej synowskiej opieki nie trzeba było długo czekać - kobieta jakoś niedługo potem zmarła.
Pogrzeb matki miał być ostatnim razem kiedy nasz bohater miał styczność z ojcem i braćmi, bo krótko po tym, dziadkowie się przeprowadzili do innego miasta, ale jak się okazuje do czasu.
Po x latach odszukał go tatuś, a nie tyle tatuś co sąd. Rodziciel wraz z rodzeństwem przechlali wszystko co tylko możliwe, zaczęli kraść, robić jakieś przekręty i trafiali do kryminału, jeden po drugim. Do tatusia po kolejnym wyjściu trafiło przykre objawienie rzeczywistości, że już nie ma za co nie tylko pić, ale i żyć i wpadł na genialny pomysł żeby pójść do MOPS'u.
Co zrobił MOPS? Ano MOPS jak tylko ustalił, że tatuś ma 3 synów, to dawaj chłopie pisz pozew do sądu o ustanowienie alimentów na rodziciela i sąd takowe alimenty zarządził. Tu się zaczyna prawdziwa piekielność - alimenty są na całą trójkę po równo, ale ponieważ pozostała 2 braci jest taką samą patologią jak tatuś, to on w ramach tzw. solidarnej odpowiedzialności za długi płaci całość, bo komornik nie ma możliwości z nich niczego ściągnąć - szanse na odzyskanie kasy od braciszków też ma zerowe. Tak więc cała trójka radośnie chla za jego pieniądze, najgorsze jest to, że przez tą sprawę sądową dowiedzieli się gdzie mieszka i w momencie jak zaczyna im brakować, to nie mają skrupułów żeby go nawiedzić i domagać się więcej.
W kwestii wyjaśnienia - jest to historia, którą usłyszałem od wspomnianej tu kiedyś zaprzyjaźnionej psycholog, którą ona opowiadała jako przykład jak cudownie działa nasze prawo, i to już jakiś czas temu.
Koszmar na koszmarze koszmarem pomiata. Wszyscy i od dawna wiemy że nasze krajowe prawo jest pełne dziur i jak na razie nie ma żadnej jaskółki w temacie aby coś z tym zrobić. Ale czytając ten tekst można stwierdzić, że to jest wprost coś nieprawdopodobnego i że to prawo jest dziurawe aż do tego stopnia.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 stycznia 2014 o 22:45
Temida jest ślepa... Podejrzewam, że bohater tej historii nie skorzystał z pomocy adwokata. Ta sprawa była ponad wszelką wątpliwość do wygrania. Co innego gdyby "tatuś" trafił do DPS-u . Wtedy syn musiałby płacić na pewno . Ale nawet wtedy zawsze można podpisać porozumienie z dyrektorem MOPS-u i płacić mniej niżby wychodziło z kryterium dochodowego. Prawo rodzinne daje więcej możliwości obrony przed płaceniem na takich pseudorodziców. Ale trzeba mieć albo wiedzę prawniczą w danym temacie albo najlepiej wspomóc się adwokatem.
OdpowiedzTo jeden z bardziej bandyckich przepisów chyba. Za każdym razem jak czytam podobne historie, robi mi się gorąco. Tym bardziej, że gdzieś w przyszłości też majaczy mi bycie taką dojną krową zgodnie z prawem.
Odpowiedzjest na to luka prawna, tylko nie wiem czy działa w momencie gdy alimenty są już przyznane. Bohater może złożyć wniosek o pozbawienie władzy rodzicielskiej tatusiowi, wiem, że to głupio może brzmieć, ale takie są realia i w każdym wieku można założyć taką sprawę, ale tak jak pisałam, nie wiem czy ma to zastosowanie gdy alimenty są zasądzone, bo prawo nie działa wstecz. A co do OPS to według przepisów "mają obowiązek" podać najbliższą rodzinę o alimenty matka/ojciec/córka/syn jeżeli klient zbyt często korzysta z ich pomocy, a dana osoba która ma możliwość płacenia nie jest zameldowana pod jego adresem.
OdpowiedzTylko do 18. roku życia, zgodnie z zasadnością istnienia opiekuna. Koleżanka jest w podobnej sytuacji, jej niepełnoletni brat może się ubiegać, ona już nie, bo de facto żadnej władzy rodzicielskiej nad nią już nie ma.
OdpowiedzPRAW rodzicielskich, a nie WŁADZY, o czym napisałem poniżej. Czyli przestaje być rodzicem na papierze.
OdpowiedzA ja powiadam, że da się to zrobić tak długo, jak długo jest się we WŁADZY rodzicielskiej. Przynajmniej takie mam informacje od osoby żywo zainteresowanej pozbyciem się tatusia, który kradnie, miał prawa ograniczone i może się kiedyś upomnieć o opiekę.
OdpowiedzWidzę, że władza a prawa to jedno i to samo. I według wszelkich dostępnych źródeł nie jest możliwe pozbawienie władz będąc pełnoletnim, gdyż żadnej władzy nie ma. Z tego, co mi się po głowie obija, możesz się zrzec ojcostwa albo dziecko przysposobić jako rodzic, ale dziecko nie może sprawić, że ktoś nie jest rodzicem, nawet pozbawienie praw nie sprawia, że rodzic znika. Może jakiś prawnik się jeszcze wypowie.
Odpowiedza ja jednak wiem, że jest taka luka prawna, bo ostatnio nawet kłóciłam się o to z babą z OPS i mi przyznała rację, że tak można
OdpowiedzJa bym jednakowoż słuchała prawników...
Odpowiedzno niestety, tak nie jest. alimenty nie są zależne od władzy rodzicielskiej (ta, jak wsppomniała RudaMaupa, obowiązują do 18. roku życia dziecka). kluczem jest określone pokrewieństwo (rodzic, dziecko, dziadek, rodzeństwo).
OdpowiedzAni alimenty nie obowiązują do 18 roku życia (nie ma takiego przepisu) ani władza rodzicielska nie ma żadnego związku z obowiązkiem alimentacji. "Prawa rodzicielskie" i "władza rodzicielska" to jedno i to samo.
OdpowiedzKoszmarna historia. MOPS jak najbardziej mógł panu doradzić ścieżkę poprawy swoich warunków bytowych. Aczkolwiek...w tego rodzaju przypadkach sąd bierze jeszcze pod uwagę coś takiego jak zasady współżycia społecznego i jest na to paragraf (jak najbardziej można się na niego powołać). I często-gęsto uwzględnia relacje dziecko-rodzic w orzecznictwie. Współczuję koledze?znajomemu? ale powalczyłabym....Jakby co, są dwie opcje: 1. można do Faktu pójść (zawsze powtarzam: gazeta nieszczególnie ambitna ale o dużej mocy sprawczej i lubią takie historie). 2. wyjechać za granicę nie zostawiwszy adresu. Chyba w kraju już niewiele go trzyma, prawda? Tylu tatusiom (albo mamusiom) uciekającym przed alimentami ten myk się udaje, że jemu tez powinno. Przecież te ochlapusy na jego garnuszku to mogą jeszcze długie lata żyć. Czy bohater opowieści ma ochotę na to?
OdpowiedzZ tym Faktem to dobra myśl. Co prawda dość to przerażające, aby taka gazetka miała się do czyjegoś życia mieszać, jednak... Moc sprawczą ma ogrooomną. Chociażby dlatego, że większość ludzi kojarzy pana, który "nie śpi, bo trzyma kredens" : D
OdpowiedzNiech chłopak ucieka za granicę i jak kamień w wodę przepadnie. Może tam ułoży sobie godne życie, bo teraz to patologia i wegetacja z takimi pasożytami... No i może ten pomysł z pozbawieniem praw rodzicielskich nie jest taki zły.
OdpowiedzO tym też pomyślałam..niech gość ucieka gdzie pieprz rośnie...
Odpowiedzhttp://kafeteria.pl/przykawie/obiekt.php?id_t=1505 W tym linku sa zawarte podobne historie, jest podany art. Na podstawie ktorego TEORETYCZNIE mozna uchylic sie od placenia takim pijawkom, ale... mimo to sady coraz czesciej przyznaja wlasnie im prawo do dalszego niszczenia zycia juz doroslym wlasnym dzieciom. Wczesniej pseudorodzice odebrali dziecinstwo a teraz sad ciepla raczka pozbawia czesci dochodow na utrzymanie tych, ktorzy kreuja sie rodzicami a nigdy nimi nie byli.
OdpowiedzTakie bajeczki to dzieciom na dobranoc. Ani dziadkowie nie złożyli zeznać o powodach zabrania wnuka, ani sam wnuk nie powiedział o zupełnym braku kontaktu? Alimentów żaden normalny sąd nie przyzna na ojca, który nie przyczynił się do wychowania syna... Ale w sumie, Polacy do prawnika chodzą tylko brać, za nic się bronić, to mnie to nie dziwi.
OdpowiedzOczywiście, że alimenty są przyznawane w takich absurdalnych sytuacjach. To fakty, nie bajki.
OdpowiedzTak jak pisze biala_czekolada. U nas to normalne orzecznictwo w sądach
OdpowiedzJa tego nie ogarniam i ogarniać nawet nie chcę, coś okropnego. To, że prawo jest jakie jest, że Opieka coś takiego radzi, a ochlapusy składają pozwy to jedno. Natomiast to, że sądowi nie chce się przyjrzeć sprawie i wyszukać paragrafu na podstawie którego można by takim łajzom tych alimentów nie przyznać, to już jest zwykła podłość. Jak można młodego człowieka skazać na praktycznie dożywotnie utrzymywanie takich patoli? Z jakiej racji ktoś ma tyrać po to żeby ktoś inny mógł siedzieć na dupie i chlać do woli?
OdpowiedzOd każdej decyzji sądu można się odwołać- jeżeli studiuje i pracuje to znaczy, że zarabia wystarczająco by utrzymać jedynie siebie. Jeżeli wykaże, że nie jest w stanie generować większych zysków a te które osiąga są minimalne i niezbędne do przeżycia, alimenty nie będą zasądzone. Poziom życia pozwanego nie może drastycznie spaść wskutek zasądzonych alimentów. Co więcej, może wykazać że ojciec nie spełniał należycie obowiązków rodzicielskich i nie uczestniczył w jego życiu, nie łożył na jego utrzymanie- to jest obowiązek alimentacyjny rodzica wobec dziecka.
OdpowiedzMasz 100% racji. Tylko racja sobie a sad sobie. Niestety tego typu sytuacje sa coraz liczniejsze i beda narastac. Odwolywac sie? Jak najbardziej ale wiekszosc tych mlodych, skrzywdzonych w dziecinstwie po prostu nie chce wiecej widziec ani slyszec o swoich rodzicielach, tfu.... krzywdzicielach.
OdpowiedzWitam Dla mnie najbardziej "piekielne" w tym wszystkim jest tzw. solidarna odpowiedzialność za zobowiązania. W momencie jak sąd wobec pozwanych orzeka obowiązek alimentacyjny w równych częściach to bierze pod uwagę czy kwota zasądzonych alimentów w wysokości 1/x nie wpłynie drastycznie na poziom życia pozwanego, ale już takie kalkulacje nie są wykonywane gdy jeden z pozwanych musi zapłacić x/x, a to się dzieje z automatu w ramach właśnie nieszczęsnej solidarnej odpowiedzialności za zobowiązania, bo z tego co pamiętam wierzyciel sam może wg. własnego uznania żądać wykonania całości zobowiązania od dowolnie wybranego z wierzycieli, a takim przypadku nieszczęśnikowi pozostaje tylko roszczenie zwrotne wobec pozostałych dłużników. Tyle czy w opisanym wyżej przypadku ma to jakikolwiek sens? (pytanie retoryczne), chyba tylko taki, żeby nabawić się dodatkowych kosztów jak komornik przyjdzie po zwrot kosztów w związku z brakiem możliwości skutecznej egzekucji z pozostałych dłużników. Pozdrawiam
Odpowiedz@Vege Nie zagłębiałam się w paragrafy, wiem tylko, że istnieje taka możliwość. Dziękuję za doprecyzowanie:)
OdpowiedzA jak już przegra wszystkie sprawy w sądzie, pozostanie jedno. Brzydkie wyjście, ale w Polsce chyba jedyne rzeczywiste i ostateczne. A przynajmniej mam znakomitą podpowiedź, jak uciszyć sumienie już po. Należy o nich myśleć nie jako o rodzinie, tylko jako o mordercach matki – bo taka jest przecież prawda.
Odpowiedz"Był najmłodszym z trójki braci gdzie tatuś został do ślubu zmuszony przez przyszłego teścia (z wiadomych przyczyn), po ślubie w związku z tym ,że żonka w ciąży tatusia wcięło" Miał dwóch rodzonych starszych braci, a tatuś ulotnił się zaraz po ślubie? To starsze rodzeństwo to wynik niepokalanego poczęcia?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 stycznia 2014 o 8:19
Ślub był spowodowany raczej ciążą... a i jest w historii jest, że wraca później.
Odpowiedzgorzkimem może byś doczytał historię do końca, zanim skomentujesz...?
OdpowiedzW tej historii bardziej ciekawi mnie inna rzecz, a mianowicie: nigdzie nie zostało wspomniane, że ojciec zmuszał matkę do czegokolwiek, więc może mi ktoś wyjaśnić, po co ona chodziła z nim do łóżka?
OdpowiedzNiech się po prostu wydziedziczy. Sam.Wiele nie kosztuje, a przynajmniej nie będzie musiał się użerać.
OdpowiedzTo niekoniecznie pozbawi zasadności alimentów. Taki kraj, że biologiczna więź wystarczy mimo prawnego odseparowania rodziny. Wystarczy, że rodzic taki biedny, smutny, nieporadny, nie ma się kto zająć, więc heja! Zrzućmy na dziecko. Państwo opiekuńcze, psia jego mać... Gdyby rodzice o dzieci dbali, nie musieliby się z tymi dziećmi sądzić o opiekę.
OdpowiedzNie można się samemu wydziedziczyć.
OdpowiedzMożna za to zrzec się praw do spadku.
OdpowiedzA niby z jakiej racji ta świnia ma pozostawać na utrzymaniu podatników? Bo wszelkie propozycje, żeby takich zostawiać własnemu losowi spotykają się z dzikim wrzaskiem lewicowców, że nie można tak człowieka bez pomocy zostawiać. W komentarzach powyżej podano kilka sposobów wyjścia lub zapobieżenia podobnej sytuacji (i, co nie jest tu regułą, są to wyjścia zgodne z prawem). To, że z żadnego z tych sposobów nie skorzystał, to już jego, a nie nasz problem.
OdpowiedzŻadna z tych metod nie daje stuprocentowej pewności, że sąd nie zasądzi alimentów. Taki mały absurd.
OdpowiedzTen człowiek nie powinien być na niczyim utrzymaniu - ot, powinien zdechnąć z głodu.
OdpowiedzNależy złożyć wniosek o pozbawienie ojca praw rodzicielskich (Nie WŁADZY, tylko PRAW).
Odpowiedzhttp://www.infor.pl/prawo/dziecko-i-prawo/wladza-rodzicielska/89628,Kiedy-rodzice-moga-byc-pozbawieni-praw-rodzicielskich-wladzy-rodzicielskiej.html Wychodzi na to, że prawa rodzicielskie są nierozerwalnie związane z władzą rodzicielską.
Odpowiedzhttp://www.poradaprawna.pl/porady/jaka-jest-roznica-pomiedzy-wladza-rodzicielska-a-prawami-rodzicielskimi,131278.html yup, to to samo.
OdpowiedzNa szczęście jest projekt zmian, który takie praktyki ma ukrócić, kiedy będzie procedowany i co z tego wyjdzie ostatecznie jeszcze nikt nie wie, ale jakaś jaskółka jest (ktoś w MS wreszcie dostrzegł ten problem).
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 stycznia 2014 o 14:11
Taniej chyba za kilka takich miesięcznych "rat" wynająć jakiegoś Saszę, żeby posprzątał nieczystości...
Odpowiedzda się zrobić
Odpowiedzw tej sprawie albo sąd był bardzo niekompetenty, albo pani psycholog trochę pokoloryzowała historię. po pierwsze chłopak musiał zostać wezwany na rozprawę jako pozwany o alimenty (spraw o alimenty nigdy nie rozpoznaje się poza jawną rozprawą), gdzie mógł przedstawić swoje stanowisko. do tego, aby sąd wezwał go na rozprawę, potrzebny był więc jego adres - a zatem tatuś adres syna musiał znać już wcześniej. poza tym jest już chyba ugruntowany pogląd, że takim pijawkom nie należą się świadczenia alimentacyjne - i to nie tylko na podstawie zdrowego rozsądku, ale również jak najbardziej w świetle naszego chorego, polskiego prawa ;) ugruntowana do tego stopnia, że jeśli pijawką okazuje się dziecko (pełnoletnie, ale nieusamodzielnione - taki "wieczny student"), to pozwy o alimenty w takich sytuacjach są oddalane z dużym hukiem :)
OdpowiedzSąd to nie komornik, gdzie to wierzyciel musi dostarczyć wszystkie dane, aby ten wszczął czynności ..., sąd ma możliwość ustalenia danych wzywanego delikwenta. Sam byłem kiedyś wzywany w charakterze świadka do sądu, w sprawie gdzie już dawno moje dane adresowe były nie aktualne (w sensie takim, że w okresie w którego tyczyła się spraw mieszkałem gdzie indziej i raczej żadna ze stron nie miała pojęcia gdzie się przeprowadziłem) i sąd nie miał problemu, żeby wezwanie przyszło na właściwy adres. Co do ugruntowanego poglądu to muszę Cię zmartwić OPS w imieniu podopiecznego potrafią występować o alimenty na jego rzecz, a raczej znają jego sytuację i historię. Poszukaj w necie była dosyć znana sprawa gdzie dziecko które od urodzenia tułało się po różnej maści pogotowiach opiekuńczych i domach dziecka, a teraz płaci alimenty na matkę alkoholiczkę, jakiś czas temu czytałem o sprawie gdzie facet płaci alimenty na byłych teściów - byłych!!!, rodziców kobiety z którą już dobrych kilka lat jest po rozwodzie.
OdpowiedzVege, to chyba w karnym, w postępowaniu cywilnym zwrócą pozew, ew. zawieszą postępowanie, jeśli nie podasz właściwego adresu, bo nikt się nie będzie bawił w zastępowanie najbardziej zainteresowanej osoby (występującej z powództwem) w ustalaniu danych pozwanego. A bez danych nie doręczy się choćby odpisu pozwu. OPS to nie sąd. Występowanie z roszczeniem to nie zasądzenie świadczenia. Wystąpić możesz sobie o cokolwiek, choćby o to, że domagasz się od państwa zapłaty miliona złotych tytułem rekompensaty za to, że porwały Cię ufoludki. I ten pozew zostanie przyjęty, wyznaczy się rozprawę i wyda wyrok. Natomiast zasądzenie świadczenia zależy już od spełnienia ściśle określonych przesłanek świadczących o jego zasadności. Co do spraw podanych przez Ciebie - nie wypowiadam się, ponieważ ich nie znam i z dużym dystansem podchodzę do danych podanych przez dziennikarzy, którzy tak potrafią ubarwiać historie, że aż głowa boli (patrz: ostatnia sprawa z chłopcem, którego rzekomo obciążono długami spadkowymi).
OdpowiedzTrudno mi uwierzyć,że takie alimenty zasądzono.Dlaczego?Dlatego,że to też regulują przepisy i można wywalczyć,że taki tatuś może cmoknąć w pompkę.Jednak sam fakt,że rodzic może dziecko podać do sądu o alimenty jest głupi.Dlaczego?O przyjściu dziecka na świat decydują rodzice i mają obowiązki wobec niego do pełnoletności.Dziecko sobie rodziców nie wybrało,dlaczego ma odpowiadać za często-gęsto nieporadność życiową rodziców?
OdpowiedzTa historia nie miałaby prawa wydarzyć się w kraju, który nie jest przesiąknięty socjalizmem. W kraju socjalistycznym pełno takich historii. A że lud ciemny to nie ma szans na zmianę systemu.
OdpowiedzW naszym kochanym grajdołku który kreuje się na cywilizowany kraj z rozwiniętą opieką socjalną nad biednym poszkodowanym przez los obywatelem, w imię tzw, solidarności społecznej przerzuca się obowiązek na Bogu ducha winnego innego obywatela. Masz rację w nieprzesiąkniętym socjalizmem kraju (bardziej socjalem bo socjalizm to "społeczna własność środków produkcji") taki pasożyt mógłby co najwyżej liczyć na to by być na koszt Państwa skremowany.
OdpowiedzSkremowany? Lepiej sprzedać jego pozostałości na opał - na to samo wyjdzie, a ponoć suche kości dobrze się palą :P
OdpowiedzZlikwidować w cholere te wszystkie mopsy i inne gówna. Na kiego grzyba się takiej pier**lonej patologii pomaga?
OdpowiedzA jeszcze bardziej tragiczne jest to, że ludzie którzy faktycznie pomocy potrzebują za cholerę tej pomocy nie dostaną, bo całość przeżera "uzdolniona" patologia która w genach ma umiejętność wyciśnięcia do ostatniej kropli wszelkiej pomocy.
OdpowiedzJak by mi się takie coś przydarzyło to rzucam pracę i szkoda by mi było zdrowia aby naprawdę zostać alkoholiczką ale bym ja udawała (da się?). A najlepiej wyjechać gdzieś naprawdę daleko typu Tajlandia.
Odpowiedzno i wlasnie dlatego odbiera sie takiemu rodzicowi sadownie prawa rodzicielskie przed ukonczeniem przez dziecko 18 rz a tatusiowi mozna wytoczyc proces o bicie i niedotrzymanie obowiazkow rodzicielskich i na podstawie wyroku wznowic procez dot. alimetow- kiedy udowodni ie totalny brak wychowywania dziecka, sad moze te alimenty conac ponadto, chlopak moze wytoczyc proces o alimenty ojcu o ile ciagle sie uczy- ojciec jest "odpowiedzialny" z ajego utrzymanie. wiec moze sie wyzeruje chociaz.
Odpowiedz@bazienka: Odebranie praw rodzicielskich NIE wyklucza alimentów. (Tak samo rodzic, któremu odebrano prawa rodzicielskie nadal musi płacić alimenty na dziecko.) Najwyżej, jeśli w wyroku o odebraniu praw będzie informacja o zaniedbywanie dziecka i braku zainteresowania, może być to przesłanką do nie przyznania alimentów. Ale i tak o wszystkim decyduje sąd -- i jak będzie głupi (albo w taki czy inny sposób zależny od lokalnych władz, które w innym wypadku będą musiały finansować utrzymanie ,,tatusia'') to może przyznać alimenty.
OdpowiedzSzczerze? Nie bardzo chce mi się w to wierzyć. Choćby dlatego, że na takie rozprawy dzieci powoda są wzywane jako świadkowie. Żaden sąd nie decyduje o tym zaocznie, ponieważ niezwykle ważne są w tej decyzji obecne i przeszłe relacje rodzica z dziećmi. Miałam okazję z bliska obserwować 2 sprawy o alimenty wobec rodzica i w obydwu przypadkach sąd brał przede wszystkim pod uwagę relacje rodzic-dziecko. W obu przypadkach alimentów nie zasądził. No chyba, że trafił się jakiś wyjątkowo zidiociały sędzia.
Odpowiedz