Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Dzisiaj o akcji posługiwania się wyłudzonymi danymi osobowymi i Naczyniach Trzeciej Generacji.…

Dzisiaj o akcji posługiwania się wyłudzonymi danymi osobowymi i Naczyniach Trzeciej Generacji.

Fragment listu do GIODO pewnej starszej Pani:

"Piszę do Państwa, ponieważ dzisiaj, tj. 24 stycznia zadzwoniono do mnie z numeru 22 4934510 i miłym głosem pani Malwina (nazwisko niezrozumiałe) zapytała, czy otrzymałam zaproszenie i czy zaszczycę ich swoją obecnością na niezwykłym spotkaniu z przesłanego zaproszenia.
Zapytałam równie grzecznie i uprzejmie, skąd mają moje dane teleadresowe oraz – co intryguje mnie najmocniej – mój prywatny, stacjonarny, zastrzeżony od ponad 20 lat numer telefonu? Pani Malwina niczym nieskrępowana odrzekła, że dzwoniła do mnie i sama jej wszystkie dane podałam. Już mniej grzecznie, ale bardzo stanowczo poinformowałam Panią Malwinę, że to kłamstwo, NIGDY do mnie nie dzwoniła (pod zastrzeżony numer? Wróżka?), nie rozmawiałam z nią, ani innym pracownikiem tej firmy, nie wyrażałam zgody na przesłanie tych treści, ani tym bardziej chęci na namawianie mnie do prezentacji, a następnie być może zakupu kosmicznych garnków za wielokrotność mojej renty! Pani Malwina na chwilę tylko straciła rezon i dalej mnie przekonywać, że JAK TO, PRZECIEŻ ONA ROZMAWIAŁA ZE MNĄ, A JA NA PEWNO ZAPOMNIAŁAM!

Jestem osobą starszą, w sierpniu kończę 74.lata, ale mój umysł bez problemu rejestruje wydarzenia codzienności, oraz nie zawodzi mnie w takich sytuacjach, jak opisywana powyżej. Przedziwnym jest fakt, że dzwoniono do mnie pod numer, którego nie ma w spisach abonentów. Nikomu też nie pozwoliłam się zaprosić na wydarzenie, które dość często i bardzo jednoznacznie opisuje się w ogólnodostępnej prasie i mediach elektronicznych. Nie uczęszczam na spotkania jw., nie testuję przywracających młodość i zdrowie cudownych kołder, nie wierzę w nadprzyrodzoną moc lamp o żółtym świetle, ani lecznicze wyciągi z marsjańskich dżdżownic.
Reasumując: nigdy w żadnej sposób nie udostępniałam swoich danych osobowych i numeru telefonu. Nikt poza mną nie korzysta z tego telefonu, nie mogło zatem dojść do nieporozumienia.
Zwracam się z prośbą o pomoc w wyjaśnieniu, skąd i w jakich okolicznościach firma:

TU PODANO DANE FIRMY

weszła w posiadanie moich danych osobowych i zastrzeżonego numeru telefonu oraz jakie prawa mi przysługują w zaistniałej sytuacji."

Z treści zaproszenia wynika, że "kucharze przeniosą Państwa w świat smaków wyśmienitych potraw i sprawią, że czas upłynie w niezapomnianej atmosferze. Posiłki wykonane przy pomocy naszych Naczyń Trzeciej Generacji to uczta dla ducha oraz inwestycja we własne zdrowie"
Każdy z gości otrzyma zestaw pojemników próżniowych, a pary 3 prezenty - golarkę do dywanu/szczotkę do ubrań/golarkę perfekcyjnie usuwającą zmechacenie tkanin. I to w jednym urządzeniu!!! Takie cudo kosztuje 500 zł, ale Państwo otrzymają je za darmo * do wyczerpania zapasów

hihihihihi ;o))))))

Sytuacja pewnie nieobca wielu z Was. Sama jestem ciekawa, jak się to rozwinie i jaki będzie miało finał.

FIRMA SPRZEDAJĄCA MAGICZNE NACZYNIA TRZECIEJ GENERACJI

by Osoba
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar mowgli
39 43

Szacunek dla starszej Pani, że mimo wieku zachowuje przytomność umysłu ; )

Odpowiedz
avatar Draco
11 13

Akurat w prezentowanym przypadku nic się nie stanie. Tego typu firmy numery telefonów najczęściej generują losowo. Sprawa jest dość prosta do zrobienia. Firma ustala numer kierunkowy, potem początek dla danej dzielnicy/gminy/powiatu, a reszta numeru jest generowana przez komputer. Wygląda to tak: XX XXX 00 00; XX XXX 00 01; XX XXX 00 02 itd. Potem "sprawdza się" numery, czy istnieją i czy ktoś je odbiera. Tworzy się baza, która jest dość cennym towarem. Oficjalnie numer został wygenerowany i nie został złamany żaden przepis prawa. Ta metoda jest jednak dość droga i często firmy jako źródła danych używają książek telefonicznych. Ta metoda jest tańsza i pewniejsza, a w razie czego w 100% legalna.

Odpowiedz
avatar mariamasyna
20 22

Adres na który wysłali zaproszenie też wygenerowali losowo...?

Odpowiedz
avatar Osoba
16 16

no ale jak losowo, skoro panna utrzymywała, że rozmawiała ze Starszą Panią? Oficjalnie Pani zadzwoniła z numeru z książki telefonicznej. Pewnie tak samo kosmicznej, jak te garnki, bo numer jest zastrzeżony.

Odpowiedz
avatar ihoujin
16 16

Draco, sama napisała, że nie tylko nr telefonu, ale też dane osobowe (zapewne imię i nazwisko oraz adres). Mamy więc do czynienia ze sprzedażą danych.

Odpowiedz
avatar Draco
8 10

@mariamasyna ok, już tłumacze. Myślałem, że to jest oczywiste, ale widzę ,że nie. Przed akcją "dzwonimy do całej dzielnicy/gminy" do skrzynek na listy są wrzucane BEZADRESOWE ulotki "zaproszenia". Dotyczy to całej okolicy. "Zaproszenia" to częściej spotykana metoda pozyskiwania klientów dla oszustów. Wychodzą taniej niż dzwonienie, ponieważ taniej jest wydrukować np. 1000 ulotek i zapłacić komuś za rozniesienie tego. @Osoba piszę jak jest faktycznie, a nie to co wciskają telemarketerzy tych firm. Książka jak najbardziej może istnieć. Weź pod uwagę, że oni wykorzystują WSZYSTKIE książki do jakich mają dostęp. W historii numer telefonu jest zastrzeżony od ponad 20 lat, ale np. w 1977 roku nie był. Wystarczy zmodyfikować numer o zmiany które zaistniały od 1977 roku (dodanie cyfr z przodu numeru itp.) i mamy gotowy aktualny numer telefonu. A akcja z tym tekstem, że już się rozmawiało z kimś jest dobrym sposobem manipulacji. Na numery stacjonarne dzwoni sporo takich firm. Starsza osoba może nie pamiętać czy na pewno nie rozmawiała miesiąc wcześniej z taką panią.

Odpowiedz
avatar Draco
4 4

@ ihoujin obstawiam, że nie mieli danych osobowych. Masa osób strasznie nadużywa tej nazwy i traktuje ją jako wszystko co ich dotyczy. Sam pracując w administracji Wspólnot Mieszkaniowych się z tym spotkałem. Tego typu firmy nie bawią się w ustalanie adresów bo to jest zwyczajnie za drogie. Walą druki bezadresowe do skrzynek i tyle. Jeżeli natomiast list był adresowany do tej pani to oznacza to tylko tyle, że ona, lub ktoś z jej rodziny/znajomych, podali te dane tej firmie, lub jakiejś innej z nią współpracującej. Na drukach takich firm, na których podaje się takie dane jest klika punktów w stylu "wyrażam zgodę na przetwarzanie moich osobowych przez firmę X do celów reklamowych i promocyjnych". Jak już wspomniałem, zdarza się też, że nęcą "promocjami i nagrodami" osoby na takich spotkaniach by wpisywały tam dane krewnych i znajomych, którzy też "powinni mieć możliwość kupić te cudowne garnki".

Odpowiedz
avatar mijanou
1 11

Draco widzę jeden błąd w Twoim toku rozumowania. Mieszkam w wielkim mieście, Nie wiem, ilu mieszkańców ma Trojmiasto, ale podejrzewam, ze sporo, licz blisko miliona. Tak więc, by wygenerować komputerowo numer, firma musiałaby wydrukować około miliona zaproszeń, prawda? Bo nie da się wygenerować losowo numeru telefonu akurat w dzielnicy, w ktorej zaproszenia zostały pozostawione. Nie wiem, czy zwróciłby się im koszt miliona zaproszeń. W książki telefoniczne z 1997 roku też jakoś nie wierzę, tym bardziej, że wtedy obowiązywały numery sześciocyfrowe i nastąpiły też generalne zmiany numerów. Po prostu- na danych teleadresowych można nieźle zarobić i sporo firm na handlu danymi zarabia.Do mnie, na moje nazwisko stale wydzwaniają firmy, mimo, że w starych książkach telefonicznych ten numer nie figuruje, a jeśli już by figurował to z nazwiskiem poprzednich właścicieli. A jednak Pościel z Merynosów i Ogrody Zdrowia i inne Cuda i Wianki wydzwaniają na MOJE aktualne nazwisko na ten numer. Mnie tam rybka, od pewnego czasu stacjonarnego już nawet nie odbieram i przy końcu umowy z UPC po prostu go zlikwiduję.

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
5 7

W Polsce na pęczki jest instytucji posiadających komplet naszych danych osobowych. W każdym urzędzie pracują ludzie, którzy są najsłabszym elementem w procedurze ochrony tych danych przed osobami niepowołanymi do wglądu w nie. Co to za sztuka wynieść listę np. emerytów pobierających świadczenia. W zinformatyzowanym z jednej strony i pełnym cwaniaków z drugiej świecie wystarczy raz podać swój numer telefonu i wszelkie zastrzeganie można o kant duży potłuc.

Odpowiedz
avatar Draco
5 5

@Fomalhaut A to też prawda, rozważałem te bardziej "legalne" sposoby. @mijanou już Ci tłumacze jak to wygląda. Numery telefonów stacjonarnych nie są i nie były przyznawane losowo. Kiedyś był to kolejny numer, ale teraz wygląda to tak, że pierwsze dwie cyfry to numer kierunkowy dla większego miasta i okolic, a kolejne trzy cyfry to kod, który na pewno jest taki sam dla kilku okolicznych ulic, a poza miastem chyba obejmuje gminę. Wiem to bo zauważyliśmy to dawno temu razem z kolegami z okolicy. Nasze numery telefoniczne miały identyczne początki. Taka firma działa w następujących krokach: - rezerwacja sali - ulotki "zaproszenia" do skrzynek pocztowych w okolicy - [nie zawsze] telefony na numery stacjonarne z okolicy Zaproszenia najczęściej są bezadresowe. Takie uniwersalne ulotki różniące się tylko adresem miejsca w którym odbywa się pokaz. Drukowane masowo. Jeżeli natomiast dzwonią i znają Twoje nazwisko i inne dane to znaczy to, że musiałaś to gdzieś podać, a oni to pozyskali. Tyle, że widać iż mają dupne źródło informacji w takim razie, bo zapewne nie jesteś ich grupą docelową czyli schorowaną emerytką ;)

Odpowiedz
avatar mijanou
4 4

No fakt- jeszcze nie jestem. Natomiast osoba, do której poprzednio należał numer, dziś miałaby około siedemdziesiątki.

Odpowiedz
avatar Skull_Kid
2 2

Pracowałem w firmie, która organizowała pokazy wełniane. Numery telefonów były z książki telefonicznej, jedyne przed wysłaniem zaproszenia potwierdzało się adres.

Odpowiedz
avatar Jeziu
3 3

@Draco: mówisz prawdę ale to tylko przykrywka, chcecie prawdę? oto ona. Znam pewną osobę z firmy która teraz złączyła się z pomarańczowymi a ich maskotki to serce i rozum, kobieta ta opowiadała jak ich pracownik został przyłapany na.... ....sprzedaży danych z ich baz. Ile za to brał? od kilkudziesięciu złotych do kilku złotych. Nie dużo prawda? no właśnie nie, w bazach maja kilkadziesiąt milionów osób. Więc zarobek całkiem niezły. Chyba można zamknąć temat :)

Odpowiedz
avatar Jeziu
1 1

@Draco: *kilkudziesięciu groszy rzecz jasna :D

Odpowiedz
avatar Osoba
11 11

słuchajcie, nawet jeśli ktoś polecił Starszą Panią gdzieśtam, to i tak wykorzystywanie tych danych NIE PODPISANYCH PRZEZ osobę polecaną (w tym przypadku Starszą Panią) kwalifikuje się, jako działalność co najmniej nielegalna, jeśli nie przestępcza. Chyba powoli zaczyna nosić to znamiona nękania i stalkingu. Starsza Pani choć samodzielnie o sobie decyduje NICZEGO nie podpisuje bez konsultacji z co najmniej jednym z dzieci. Po karczemnej awanturze z jedną ze swoich wiekowych przyjaciółek zakazała zapraszania się przez nie na pokazy czary mary oraz flirtowanie z wyżelowanymi prezenterami cudów techniki. List poszedł. Podzielimy się reakcją:o)

Odpowiedz
avatar Draco
4 6

Osoba dobrze mnie zrozum, nie bronie tych szumowin nienaciągających ludzi, tylko przedstawiam to jak to wygląda faktycznie. Widzę, że znasz Starszą Panią i że moje przypuszczenia co do tego, że dane mogla podać "była koleżanka" są słuszne. Tak, jeżeli ktoś podał te dane bez zgody Starszej Pani, to zrobił to niezgodnie z prawem. W praktyce, jeżeli nastąpiło podanie danych Starszej Pani przez kogoś znajomego i ten druk z tymi danymi spoczywa w archiwum firmy, to nie ma podstawa prawnych by ich za to "pogonić". Dane podała inna osoba, nie wiadomo kto i to właśnie ją spotkałyby ewentualne konsekwencje, ale nie spotkają, bo nie wiadomo kto to. Podpisu na druku nie było? Wystarczy zrobić bazgrał długopisem i już jest. Jak coś to się powie, że zrobiła to osoba podająca czyjeś dane. Kto udowodni, że było inaczej? To jest największy problem z takimi firmami - brak dowodów. Najczęściej "na piśmie" jest tylko ulotka i umowa. Oczywiście ulotki najczęściej są dokładnie czytane przez zaproszonych, ale umowy już nie. Większość starszych osób wierzy im na słowo i podpisują umowy zgadzając się tym samym na wszystko co jest tam wpisane.

Odpowiedz
avatar pinslip
5 7

"W praktyce, jeżeli nastąpiło podanie danych Starszej Pani przez kogoś znajomego i ten druk z tymi danymi spoczywa w archiwum firmy, to nie ma podstawa prawnych by ich za to "pogonić" Draco, ale jak to nie ma podstaw prawnych. Wręcz przeciwnie - firma przetwarza (nawet samo posiadanie jest uznawane za przetwarzane) dane osobowe, których nie ma prawa przetwarzać i nie ma tu nic do rzeczy w jaki sposób uzyskała te dane. Póki nie ma zgody właściciela danych to choćby sam tych danych udzielił (np. pisząc maila z zapytaniem), to oni po prostu nie mają prawa ich przetwarzać, a jak ktoś zrobi "bazgroł" pod drukiem, to to już nie będzie ścigane przez GIODO, a przez prokuraturę, bo podrabianie podpisu jest przestępstwem

Odpowiedz
avatar Draco
7 7

@ pinslip nie rozumiesz jak to działa. 1. Firma ma taki blankiet na którym ktoś inny podał dane swojego znajomego. 2. Pracownik firmy robi pod tym blankietem parafkę. 3. Oficjalnie firma ma zgodę na przetwarzanie danych więc to robi. 4. W razie kontroli firma tłumaczy się że takie dane zostały podane na prezentacji i ktoś się pod tym podpisał, a oni nie mieli prawa zażądać okazania dowodu by sprawdzić czy ktoś podał swoje dane. 5. Firma jako "porządna" oczywiście przestaje korzystać z tych danych. 6. Prokuratura może sobie teraz ścigać jakiegoś osobnika o którym nikt nic nie wie, a który oficjalnie podał czyjeś dane i wedle zeznań firmy podpisał się pod nimi. 7. W tym wypadku firma staje się świadkiem w tym postępowaniu. Przypominam, oszuści i źli ludzie kłamią. A wedle zasad prawa do chwili, gdy komuś nie udowodnisz winy jest on niewinny. ;)

Odpowiedz
avatar notaras
-1 1

@Draco Tylko jeśli firma wchodzi w posiadanie Twoich danych osobowych, których nie zebrała od Ciebie i nie zostały jej przekazane za Twoją zgodą, to ta firma ma obowiązek poinformowania Cię o przysługujących Ci prawach i fakcie, że dane Twoje przetwarza. Jest to "obowiązek informacyjny". Więcej na: https://edugiodo.giodo.gov.pl/mod/resource/view.php?id=72

Odpowiedz
avatar bukimi
4 4

@notaras - ale przecież oficjalnie firma nie wie, że dane zostały przekazane bez zgody. Jeśli ktoś się "podszył" pod znajomego, firma nie ma podstaw, by przypuszczać, że została wprowadzona w błąd, więc ma czyste ręce, dokładnie wg tego co pisał Draco.

Odpowiedz
avatar InuKimi
1 1

Moja babcia wpakowała się w podrabianą umowę na telefon... Tłumaczenia, prośby, awantury - nic nie dają, nie przetłumaczysz że na niektóre "zaproszenia" się nie odpowiada...

Odpowiedz
avatar Osoba
6 6

Draco - cenne są dla mnie Twoje i innych sugestie, chętnie się z nimi zapoznaję. I przemyśliwuję ;o) Znam i Starszą Panią i jej środowisko i pamiętam, że wysyp ofert z zaproszeniami już dawno się skończył. Teraz pora na tych, którzy wymyślą coś, czego jeszcze nie było. Przeraża mnie to, że tak łatwo tych starszych ludzi zmanipulować i wykorzystać. Że udaje się przekonać ich do wzięcia czegoś za darmo, w prezencie, w gratisie. Od wielu lat promujemy wśród bliskich nam, starszych ludzi, że nie ma nic ZA DARMO, nic w gratisie. Zawsze jest coś za coś. Często właśnie OWO podpisanie listy ze swoimi danymi osobowymi, które są warte wielkich pieniędzy. Ale tym bardziej musimy to piętnować i działać. Nawet wtedy, kiedy być może, ktoś gdzieś, jakoś i kiedyś komuś coś polecił i wpisał na listę. Ta firma (jej pracownik) śmiało posłużyła się kłamstwem i dalej pewnie tak będzie działała. Ja się na to nie zgadzam i jak tylko o czymś takim się dowiem, pomagam. Wiele spraw udało mi się już wyłuszczyć i pomóc przez polecenie konsultacji w UOKiK - w każdej gminie jest rzecznik praw konsumenta. W tym jednak przypadku chodzi o nadużycie i najprawdopodobniej handel danymi osobowymi. Jeśli chodzi o zastrzeżenie numeru - od chwili założenia go (nie był wcześniej używany, nie było takiego numeru w bazie tego województwa) był i jest zastrzeżony. I zastrzeżenie było dość słono opłacane w każdym rachunku telefonicznym.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 5

Jak do mnie po założeniu konta w banku wydzwaniali co miesiąc z ankietami typu "czy jestem zadowolona bla bla bla", w końcu się wkurzyłam i powiedziałam: "Byłabym zadowolona, gdyby nie notorycznie nękający mnie ankieterzy. Jeśli to się nie skończy zrezygnuję z Państwa usług." Dziwne, ale od tego czasu mam spokój. Jeśli chodzi o garnki i inne tego rodzaju pier.do.ły, to moja Mama miała ten problem do czasu, kiedy po prostu przestała odbierać telefony.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 stycznia 2014 o 15:51

avatar cicikowo
6 6

Firma daje też fałszywe ogłoszenia, ze szukają pracowników. Ludzie CV ślą i baza danych teleadresowych sama się tworzy:) Wiem, akurat pani z opowieści o takie dostarczenie swoich danych nie podejrzewam. Tak tylko mówię...:)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 stycznia 2014 o 16:11

avatar Loin
8 8

Mhmm. Przenośnia całkiem dobrze określająca te "cuda" sprzedawane na pokazach. Co w tym dziwnego? Znam kobietę w tym wieku, która grywa jeszcze na giełdzie, sporo czyta ( jak sama twierdzi, w końcu ma na to czas), bywa w muzeach, na wystawach - i zapewniam Cię, wie zarówno o istnieniu Marsa jak i dżdżownic.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 6

72 lata nie oznacza że człowiek musi być warzywem, znam 73-letnią panią, która pracuje jako administrator sieci komputerowej i radzi sobie wyśmienicie.

Odpowiedz
avatar hakunamatata
3 3

Miałam wątpliwą przyjemność pracować w tej właśnie firmie i mam nadzieje że pani nie odpuści tak łatwo. Firma ta działa dość prężnie, sporo starszych ludzi nabiera się na ich (często wykraczające poza granice dobrego smaku) "działania marketingowe". Swoich pracowników traktują jak zło konieczne które ma czelność domagać się tego na co sobie zapracowali, przez krótki okres czasu jaki tam spędziłam przy wypłatach zawsze okazywało się że u sporej części osób się pomylili i dostali mniej niż powinni. A przypadki że dzwoniliśmy do osób które miały zastrzeżone numery telefonów był wręcz nagminne

Odpowiedz
avatar Osoba
-2 2

O matko ! A jak się dodzwonić do osób, które mają zastrzeżone numery telefonów? No bo jak to tak? Przez ciekawość mą wrodzoną pytam! ;o)

Odpowiedz
avatar josearkadio
2 2

@osoba A nie można?? Czy zastrzeganie numeru jest jednoznaczne z brakiem możliwości dodzwonienia się na taki numer jak się go zna?

Odpowiedz
avatar hakunamatata
0 0

A no można. Nie dzwoniliśmy z telefonów tylko przez program komputerowy dla którego to czy numer jest zastrzeżony czy nie nie robi większego znaczenia

Odpowiedz
avatar Osoba
0 0

@josearkadio: ale dzwonić na domowy zastrzeżony i pytać czy rozmawiam z panią Zenobią Słomczyńską?! Przypadkiem ten numer należy właśnie do pani Zenobii Słomczyńskiej ;o)

Odpowiedz
avatar zyyzunia
-1 1

Stawiam, że Pani ma numer telefonu w Orange, też przez to mam problemy z wyżej wymienioną firmą. Na moje skargi w Orange odpowiedzieli, że nie wiedzą o co mi chodzi i żebym koniecznie zrobiła cesję na swoje nazwisko (telefon mam na tatę).

Odpowiedz
avatar banka93
1 1

Dostawałam od nich mnóstwo telefonów. Jak nie odbierałam potrafili dzwonić po kilkanaście razy... w ciągu jednego wieczora.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 4

Po przeczytaniu tej historii jestem pewien że tekstu nie napisała osoba 74 letnia; i nie chodzi o to ze 74 latka nie umiałby obsłużyć komputera, choć juz to by było dziwne, ale styl i sposób wypowiedzi cechują osobę dużo młodszą. Coś mi to wygląda na czarny PR, zwłaszcza że dokładnie podano wszystkie dane firmy która dzwoniła. Call center nie podaje swoich pełnych danych z adresami, kodami pocztowymi itp. z jednej strony Osoba skarży się na nieodpowiednie działania marketingowe, z drugiej strony szkaluje firmę i podaje jej dane. Po za tym tekst jest napisany jak na zamówienie w biurze, i nie brzmi jak skarga rozżalonej obywatelki. nie odnosicie takiego wrażenia? pozdr

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 stycznia 2014 o 23:39

avatar Osoba
0 0

@profix: służę kopiami koperty z zaproszeniem i kartonikami na wpis polecanych osób - oryginały przesłane zostały do GIODO. Pani z tej firmy zadzwoniła i zapytała o właścicielkę telefonu z imienia i nazwiska oraz potwierdzała informacje z zaproszenia. Żaden czarny PR. Coś jeszcze dodać?

Odpowiedz
avatar man_margines
3 3

Firmy handlują danymi osobowymi i zasłaniają się, że to komputer generuje numery żeby nie można im było nic udowodnić. Pewnego razu dzwoni do mnie konsultantka z takim tekstem: Dobry wieczór, czy rozmawiam z mieszkańcem <nazwa miasta gdzie ja i mój ojciec jest zameldowany) po 60 roku życia? Mam telefon na abonament, w papierach jest na ojca który jest po 60. No więc jak? Skąd wiedzieli kto prawdopodobnie odbierze, znając w przybliżeniu wiek właściciela telefonu i miejsce zameldowania? Z przypadku czy z dupy? Tej miłej pani bardzo szybko skończyła się bajera, kiedy zorientowała się, że rozmawia z kimś młodym, bo na początku jeszcze próbowała reklamować "wydarzenie kulinarne i wykład na temat zdrowego odżywiania się, czyli tematów bardzo ważnych, prawda?". Generalnie mówiła tonem fałszywej uprzejmości, również jakby zwracała się do kogoś ograniczonego kto nie ma pojęcia co się wokół niego dzieje. Nie mam złudzeń, liczyli na to, że telefon odbierze jakiś staruch z demencją i da sobie wcisnąć magiczne garnki. To też był Eco cośtam, ale to jeszcze pół biedy. Innego razu, do mojego Ojca (ma swój telefon, też na siebie ale w innej sieci) dzwoni jakaś baba, sama się nie przedstawia, jednak recytuje mu jego imię, nazwisko, mówi, że jest z banku (nie powiedziała z jakiego, tylko z banku) i bez żadnych wyjaśnień: poproszę pesel. Oczywiście dostała dosadny ochrzan, i tak grzeczny, bo za taki numer to ja już bym parę wulgaryzmów puścił. Oszuści i naciągacze na świecie zawsze byli. Nie wiem jednak jak wy, ale z jakiegoś powodu czuję, że słabe gospodarki taka jak polska, produkuje ich więcej. Skoro produkcja się nie opłaca, to ludzie kombinują i idą po najmniejszych liniach oporu. Kto czasami odpala telewizor pewnie zauważył, jakie reklamy nas bombardują: pożyczki chwilówki, kredyty, ubezpieczenia na samochód i na życie (a potem robią wszystko, żeby go nie wypłacić) w których to reklamach uśmiechnięty i uczesany starszy pan opowiada jak dzięki nim teraz czuje się bezpiecznie. Mówię wam, masowe pranie mózgu, bo przecież to co wymieniłem to są rzeczy abstrakcyjne, cyferki na kontach, sprzedaje się dosłownie nic, zwane usługą, i dostaje się za to pieniądze. Niestety, dla oszusta emeryt jest najlepszym "klientem", bo ma stały przychód i jak nie zapłaci to ściągnie z niego komornik. Młodego też można oszukać, ale po co skoro nawet jak ma, to nic tak pewnego ja emerytura? Stąd te zasrane garnki. Oczywiście żaden organ się tym nie zainteresuje, bo wszystko "dzieje się w majestacie prawa i nie było sygnałów" Takie nam zbudowali państwo które działa. To jest, najfajniej działa kiedy nie działa, bo wtedy można bezkarnie oszukiwać. Inna sprawa, daje głowę i obie ręce, że jeżeli ktoś się w końcu dokopie, okaże się, że za eko garnkami nie stoi ktoś kto wczoraj spadł z księżyca.

Odpowiedz
avatar voytek
0 2

to powszechnie znani naciągacze! prosze przeczytac http://www.fakt.pl/pracownik-firmy-ecovital-opowiada-jak-naciaga-sie-klientow,artykuly,417906,1.html 3mac sie od nich jak najdalej - nastepnym razem wyraznie w rozmoiwie (i najlepiej rozmowe nagrac lub odbyc przy swiadku) powiedziec: "powolujac sie na ustawe o ochronie danych osobym żadam usunięcia moich danych z waszej bazy danych"! jesli zadzwonia powtornie - natychmiast zawiadomic prokurature o mozliwosci popelnienia przestepstwa tj. kradziezy danych osobowych!

Odpowiedz
avatar hakunamatata
1 1

@voytek Zgodzę się z tobą że ta firma to naciągacze, ale powiedzenie, że żądasz natychmiastowego usunięcia z bazy danych nic nie da. W takich sytuacjach kazano nam podawać numer na infolinie na której można usunąć numer z jakiego dzwonimy z bazy danych.Poza tym osoba z która dzwoni z taką propozycją nie może nic zmieniać w bazie danych więc krzyczenie i straszenie prokuraturą czy innymi organami ścigania jest po prostu bezcelowe bo takich oskarżeń ta firma ma setki jednego dnia

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

Również miałam przeprawy z tą firmą i też mam numer zastrzeżony. Może rację ma Draco, że kombinują z kierunkowym, potem początkiem numeru dla danej miejscowości i dalej już na chybił trafił. Czasem pytali, czy dodzwonili się do mieszkanki... (i tu nazwa miasta). W każdym razie nękali niemiłosiernie, zapraszając na warsztaty kulinarne (taaa…). Dzwonili co kilka dni – najpierw krótko odmawiałam, później mówiłam wprost, że słyszałam o ich firmie i nikt pod tym telefonem nie jest i nie będzie ofertą zainteresowany. Kolejna faza to stanowcze prośby o zaprzestanie dzwonienia. Spokój na kilka dni, ale radość była przedwczesna. Dzwonienie się nasiliło, pewnego popołudnia odebrałam 3 telefony w odstępach mniej więcej godzinnych. Za tym trzecim razem wycedziłam wściekła, że to zastrzeżony numer, ja im go nie udostępniałam, nie powinni go posiadać i zażądałam usunięcia numeru z bazy. Powtórzyłam też dobitnie, że tutaj klienta nie znajdą. Aktualnie mam spokój, ale nie zdziwię się, jeśli sprawa wróci. Abstrahując od badziewnej oferty i szukania jeleni to ich marketing podchodzi pod nękanie: najpierw dzwonili co parę dni, potem codziennie, w końcu kilka razy dziennie. A przecież to tylko telefony, podczas których ktoś był w domu. Ciekawostka na koniec: pytali, czy rozmawiają z osobą powyżej 30-go albo 35-go roku życia, nie pamiętam dokładnie. Myślałam, że tylko na emerytów polują. Jakaś nowa strategia? Co gorsza, istotnie numer jest zapisany na osobę w takim wieku, więc już nie wiem, czy tych danych jednak nie nabywają na lewo. Nie wiem, co im powiem, jeśli znów zadzwonią – na tych naciągaczach nic wrażenia nie robi i gotowi są człowieka zadręczyć.

Odpowiedz
avatar Osoba
0 0

@devilska: dlatego nie wolno odpuszczać i jak najczęściej korzystać z instytucji powołanych do pomagania takim dręczonym i złapanym osobom. UOKiK - rzecznicy w powiatach, GIODO właśnie czy po prostu stowarzyszenia udzielające bezpłatnych porad prawnych. Sami pozwalamy na taką bylejakość i tumiwisizm nie reagując.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 lutego 2014 o 20:10

avatar hakunamatata
0 0

@Osoba: Pewnie jakby więcej osób poszło z tym do wyższych instytucji przyniosłoby to po pewnym czasie skutek i firmę by zamknięto. Spora część ludzi uważa że jak nakrzyczą na dzwoniącego do nich konsultanta lub powiedzą głośno że nie życzą sobie telefonów to sprawa sama się rozwiąże, a tak naprawdę nic się nie zmienia bo najczęściej osoby na których się wyżywacie za częste nękanie telefonami nic nie mogą zrobić

Odpowiedz
avatar Osoba
-1 1

@hakunamatata: no właśnie. Czekamy na odpowiedź i na pewno się nią podzielimy.

Odpowiedz
avatar nieboniebonie
0 0

Niewykluczone, że pani rację ma i faktycznie firma kupuje dane abonentów od innych firm, za sumkę niemałą i nie do końca legalnie. Z drugiej jednak strony, sama przesiedziałam w tego typu firmie trochę miesięcy na słuchawce i niejednokrotnie zdarzały się sytuację, kiedy ludzie zarzekali się, że na pewno nikt do nich nie dzwonił, z nikim nie rozmawiali i z pewnością nie podawali swoich danych - a g*wno prawda, bo w 99% powyższych przypadków osobiście z tymi ludźmi rozmawiałam i owszem przyjęli zaproszenie i podali swoje dane osobowe.

Odpowiedz
Udostępnij