Wigilia 2013.
Szczur jak zawsze na posterunku. Wezwanie.
Jakiś gość wypadł przez balkon z 2 piętra i „leży i się nie rusza, to może byście pojechali” (autentyczne zdanie wypowiedziane przez dyspo). To jedziemy. Na miejscu faktycznie gość nieprzytomny, z lekka poturbowany, ale ogólnie cały i przede wszystkim - żywy. Leci żona (dopiero teraz zauważyła, że jej mąż sfrunął z balkonu).
- Bo mąż lampki na balkonie wieszał, więc stał na taborecie...
Głupi z nieba nie spadają... Ale z balkonów im się zdarza.
praca
Nieostrożny na pewno, ale czemu od razu głupi? Miał facet szczęście.
OdpowiedzBo głupi ma zawsze szczęście;-)
OdpowiedzGłupi, bo trzeba mieć nie do końca równo pod kopułką, aby na balkonie po taboretach hycać. Dobrze, że po barierce nie łaził i że to było 2 a nie 22 piętro.
OdpowiedzPodobna sytuacja miała miejsce jakieś 15 lat temu na moim osiedlu. Niestety, facet nie przeżył, bo postanowił odstawiać taką ekwilibrystykę na balkonie dziewiątego piętra. Zimą, kiedy balkon był zaśnieżony/oblodzony. Nie pamiętam już co on robił, bodajże też coś zawieszał, rzecz jasna stojąc na stołku. Skąd się bierze takie ryzykanctwo? Podejrzewam, że to po prostu konkretny typ ludzi. Ludzi typu "ja nie takie rzeczy robiłem we wojsku/ze szwagrem". Oni zwyczajnie wierzą w to, że ich NA PEWNO nic złego nie spotka, a zabezpieczenia i środki ostrożności są dla mięczaków.
OdpowiedzNie, to nie tak, że oni mysla, że im się nic nie stanie.. oni po prostu NIE MYŚLĄ! Normalny człowiek ma z grubsza taki tok myślenia: trzeba zawiesić lampki - wysoko - ryzyko "spaścia" - zabezpieczę się - wieszam - ufff; a takie typy: trzeba zawiesić lampki - wieszam
OdpowiedzJakby ktoś chciał więcej poczytać moich historii (niekoniecznie związanych z pracą) to głównie teraz piszę tu: fb.com/piotr.zaszczurzony :) Trzeba dodać do znajomych. :)
Odpowiedzjuż się robi :)
OdpowiedzNo, no- sam tego chciałeś, zapraszam :)(moje zdjęcie w tle- ja ze szczurem typu fuzz)
Odpowiedzsam chciałeś:D
Odpowiedzto i ja się podczepię :)
Odpowiedz@zaszczurzony: Sie robi :) Ps. Wiesz, że fb ma limit znajomych?
Odpowiedzu mnie słabiej - pan dekorował drzewko w ogrodzie i z drabiny zleciał. Ale za to na ostro najeżony płot :D
OdpowiedzFaktycznie słabiej :D
OdpowiedzRozwalił łuk brwiowy, zemdlał w domu i żona dzwoniła wrzeszcząc, że mąż umiera :D
OdpowiedzMoże bała się, ze mu resztki mózgu wypłyną przez dziurę w łuku brwiowym :D A co to za przyjemność męża-zombie mieć? :D
OdpowiedzCaron: o i to jest kochająca żona, a nie ta pani przedstawiona wyżej..
Odpowiedzz drugiego pietra ? czyli z 6 m musial zleciec... farciarz chyba.. niektorzy lamia sobie noge jak spadna z 30 cm taboretu!
OdpowiedzZłamałam nogę po tym, jak zsunęła mi się stopa z chodnika ;p pękła mi jakaś kość w śródstopiu. A to jest 3 a nie 30 cm ;p można ? mozna :D
OdpowiedzNic nadzwyczajnego, każdy może spaść z drabiny, z balkonu czy dachu. Nie widzę w tym zupełnie nic ciekawego.
Odpowiedzmi kiedys ktorys z szefow kazal wejsc na krzeselko. obrotowe. -.-''' swoja droga jak przeczytalam poczatek- o wigilii- to spodziewalam sie kolejnych rewelacji typu zatrucie pokarmowe i facet nad kiblem wpieprzajacy kurczaka pomiedzy torsjami, zeby sie nie zmarnowal ...
OdpowiedzNie no wspaniała żoneczka (choć i na pewno mężowie się zdarzają). Współczuję żyć z takim partnerem;/
Odpowiedz