Na świeżo, po historii reinevana
http://piekielni.pl/57520
WOŚP WOŚPem, oni przynajmniej rozliczają się z dotacji.
Natomiast uczulam na tzw. "oszustwo miłosierdzia".
Czyli np. błagalne listy, często przed świętami, że Ania czy Kubuś mimo kilku latek życia chorują na coś tam, rehabilitacja kosztuje tyle a tyle, samotna mama nie daje rady i prosi o pomoc, a także zapewnienie dzieciątku odrobiny radości świątecznej w tym szarym i trudnym życiu. A potem okazuje się, że Ania nie jest Anią, tylko na zdjęciu jest dziewczynka ze Stanów Zjednoczonych, a jedyną informacją prawdziwą w historii jest numer konta.
Albo puszki w sklepach czy innych instytucjach - Martusia choruje na poważną wadę serca, umrze jeśli nie zbierzemy miliona monet na operację. I taka puszka stoi. Pół roku, rok... i teraz proszę o włączenie logiki - jeśli Martusia naprawdę walczy o życie, a puszka stoi rok, to pewnie tego życia nie udało się uratować. Jeśli operacja była, a puszka nadal stoi, to pytam - po co? Jako dodatkowy zarobek dla właściciela sklepu?
Zanim zdecydujecie się na dar serca - sprawdzajcie, sprawdzajcie i jeszcze raz sprawdzajcie! Przecież nie dalibyście tych przykładowych 100 zł "na słowo" obcemu spotkanemu na ulicy...
http://piekarska.blog.pl/?p=2869
oszustwo miłosierdzia naciągacze
Nie mogę znaleźć "na szybko", ale od takich naciągaczy, aż się roi na Allegro. Od wielu lat te same zdjęcia, te same twarze, te same osoby proszą o wsparcie. Czyżby Rafałek, Mateuszek czy inna Basia nie zmienili się wizualnie na przestrzeni kilkunastu lat? Przy bliższym rozeznaniu, okazuje się że są to zwykli naciągacze. Dziwi mnie, że Allegro, które jest takie "ortodoksyjne" jeśli chodzi o wycofanie aukcji przed czasem i straszy Bóg wie jakimi sankcjami, z zamknięciem konta włącznie, godzi się na to i nie kasuje takich "ofert".
OdpowiedzZaczęłam tu streszczać pewną historię, ale jednak udało mi się znaleźć cały artykuł: wyborcza.pl/1,87648,13781704,Dobrze__ze_choc_raka_nie_ma.html Przyznam, że ta lektura już całkowicie przekonała mnie, że zamiast do puszki lepiej jest kierować pomoc dokładnie i na pewno wiedząc komu i na co.
OdpowiedzNa dobrą sprawę jest to pospolite przestępstwo, tj. Art. 286 KK.
OdpowiedzKrzywdzisz swoją wypowiedzią mnóstwo osób. Piszę z własnego doświadczenia, ponieważ mój syn ma bardzo poważne schorzenia, od 12 lat nie wstaje z łóżka. Aby zamieścić aukcję syna na allegro (zdjęcia i ulotki) musieliśmy przejść biurokratyczną podróż przez piekło. Ogromne obostrzenia były zarówno ze strony naszej fundacji (Zdążyć z Pomocą), jak i Allegro. Pierwsze aukcje umieściliśmy po kilku miesiącach zbierania przeróżnej dokumentacji, nie jestem dziś w stanie wymienić wszystkich czynności, jakie musieliśmy wykonać, ani wszystkich warunków, jakie musieliśmy spełnić. Oszuści oczywiście się zdarzają, ale wierzcie: aukcja będzie usunięta w ciągu kilku minut-godzin, a konto zablokowane. Uwierzcie również, że są dzieci które chorują swoje całe, dłuższe czy krótsze życie, a to, że zdjęcie pochodzi sprzed 2-3 lat nie oznacza, ze to oszuści. Pozwolenie od Allegro na takie aukcje jak nasza jest ważne kilka miesięcy...i znowu trzeba powtarzać procedurę. Chciałabym się również odnieść do tzw. puszek, naprawdę nie jest tak łatwo uzyskać zgodę zarówno fundacji, jak i instytucji (np. sklepu), aby taką puszkę umieścić. Zwróćcie uwagę, że nikt nie podaje prywatnych numerów kont, a konta fundacji. Tutaj też bardzo rzadko zdarzają się odstępstwa, być może nawet oszustwa, ale akurat do Allegro czy puszek można podejść z zaufaniem. Nigdy natomiast nie dawajcie kasy "wolontariuszom" zaczepiającym nas na ulicy. Wyjątkiem jest WOŚP i duże, znane akcje (kiedy kwestują np. aktorzy).
OdpowiedzChciałabym jeszcze dodać, że nigdy na allegro nie natknęłam się na oszukańczą aukcję (chociaż oczywiście na pewno się zdarzają, być może nawet częściej niż się nam wydaje.) Po prostu z tonu Twojej wypowiedzi wywnioskowałam (mam nadzieję że błędnie), że wszystkie lub większość tych aukcji to oszustwa. Pozdrawiam
OdpowiedzSprawdzajcie i pomagajcie kiedy możecie.Wasza pomoc naprawdę trafia do tych dziaciaków, w 100%! :-)
OdpowiedzJeszcze nie mogę się powstrzymać i napisać, że to właśnie zwykli ludzie i ich często drobna (dla nas wielka) pomoc sprawiła, ze mój synek jeszcze żyje. Na instytucje niewiele można liczyć, natomiast na tzw. "pospolite ruszenie" jak najbardziej:-)
OdpowiedzAkurat w pierwszym wypadku bym nie przesadzała - nieraz jakiś rodzic czy krewny zakłada fundację dla chorego dziecka, żeby ominąć pośrednictwo i biurokratyzację większych organizacji. Rozliczają się tak samo jak TVNy czy inne WOŚPy, jeśli ma się wątpliwości co do numeru konta - zawsze można skontaktować się przez mail podany w KRSie i zapytać. Bo równie dobrze ktoś może zbierać "na Owsiaka" i podać swój numer konta, więc na jedno wychodzi.
Odpowiedzw pierwszym przypadku chodzi raczej o to, że ktoś wymyśla rzewną historyjkę, kradnie zdjęcie z internetu i podłącza nr konta. więc radzę po prostu kontaktować się z takimi ludźmi, może nawet odwiedzić- sprawdzić jakoś sytuację zanim rzucimy się z pomocą. tu nie chodzi o podesłanie swojego nru konta do istniejącej historii, tu wszystko jest zmyślone by naciągnąć ludzi
OdpowiedzA z drugiej strony. Zastanawiałam się (z okazji zbliżającego wośpu) czy nie wstawić puszki. Nie na fundację, ale np. na zabawki, które byśmy zawieźli do jakiegoś domu dziecka, albo jakieś jedzenie czy art. higieniczne dla potrzebujących (ale na prawdę potrzebujących!). Ostatecznie nie zrobiliśmy tego, bo pytając ludzi o zdanie (m.in. czy to legalne, żebyśmy tak sami z siebie) okazało się, że większość pół żartem, pół serio pytała czy tak kiepsko z nami, że chcemy ludzi na głodne dzieci naciągać.. Staramy się, żeby uczciwość była tym czymś co w naszym lokalu jest oczywiste. Nie oszukujemy na drinkach, starego żarcia nie podajemy. Tak więc nie zaryzykowaliśmy tego nad czym ciężko pracowaliśmy przez kilka lat. A szkoda, bo na prawdę chcieliśmy zrobić z pomocą naszych gości coś dobrego dla potrzebujących.
OdpowiedzMoże zamiast wystawiać puszkę lepiej ogłosić zbiórkę potrzebnych rzeczy? Zbiórka pieniędzy zawsze wyda się komuś podejrzana, ale w przypadku zabawek czy artykułów higienicznych raczej nie (chyba, że ktoś np. zasugeruje, że sprzedajecie owe dary w internecie).
OdpowiedzJa nie daję pieniędzy na takie akcje. Wyjątkiem jest WOŚP. Jednak jeśli podchodzi do mnie głodna osoba na ulicy, idziemy grzecznie do sklepu po bułeczkę, batonika itp. Wtedy wiem, że pieniądze zostały przeznaczone na to, co trzeba. Poza tym zachęcam wszystkich do zbierania plastikowych nakrętek, bo to nic nie kosztuje, a może bardzo pomóc.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 stycznia 2014 o 17:42
W Niemczech, przy wielu automatach do zwrotu pustych plastikowych butelek znajduje sie urzadzenie, w ktorym mozna zrezygnowac ze zwrotu zastawu butelkowego na rzecz kuchni dla bezdomnych/biednych. Jeszcze nigdy nie widzialem, zeby ktos to robil. Widocznie brak naiwniakow, mimo ze Niemcy sa ponoc mistrzami swiata pod wzgledem charytatywnosci mierzonej w € na glowe spolecznosci. Jest tu powiedzenie - "pomoz sobie sam, to pomoze ci bog". Kto jest glupi, ten daje datki zapomogowe dla opisanych w historii oszustow, ale niech potem nie kweka, ze nabili go, oferme, w butelke.
OdpowiedzHmm tak się zastanawiam czy to powiedzenie jakoś nie wynika z protestantyzmu.
OdpowiedzDlatego ja nigdy nie pomagam. Choćby ktos zechł z głodu na moich oczach
OdpowiedzSzkoda , że tacy "ludzie" jak ty chodzą po świecie, marnujesz tylko tlen.
OdpowiedzDlatego że popieram autorkę?
OdpowiedzHej a znacie taką Fundację jim? Jaś i Małgosia? Wydaje mi się że są to zwyczajni oszuści, jak wy myślicie? Ktoś w ogóle o tym słyszał?
OdpowiedzDzieci po operacjach serca potrzebują specjalistycznej opieki i leków jeśli nie przez całe życie, to przez lata...Rację przyznam w tym, żeby sprawdzać komu naprawdę pomagamy.
OdpowiedzZ innej beczki. Wiecie czym się różni Owsiak od Bill'a Gate'a? Tym, że Owsiak od ludzi żebra a drugi sam zarabiając przekazuje pieniądze. Dopóki nie będzie zarabiał to zachowuje się jak nasz rząd tylko, że rząd wymusza a on nie... barany!
Odpowiedz