Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Tym razem o piekielności, która spotkała w mnie w znanej sieciówce odzieżowej,…

Tym razem o piekielności, która spotkała w mnie w znanej sieciówce odzieżowej, w czasie poświątecznej wizyty u teściów.

Korzystając z tego, że jestem, teściowa namówiła mnie na małe zakupy (nie za bardzo ma z kim chodzić). Poszłyśmy m.in. do sklepu (napiszę z premedytacją) Orsay w Lublinie w galerii Orkana. Zaczął się już sezon wyprzedaży i wśród różnych ciuszków wypatrzyłam przepiękną puchową kurtkę.
Leży idealnie, ciepła, zgrabna, cud, miód i orzeszki. Przeceniona z 250 zł na 180, dodatkowo tego dnia było -30% na wszystkie kurtki (również te przecenione), no istny raj. Tylko jedna zasadnicza wada - duża żółta plama na rękawie. Idę więc do sprzedawczyni i pytam, czy mają gdzieś zakitraną jeszcze jedną. Nie, ale zadzwonią do sklepu w drugiej galerii (Plaza). Miałam szczęście - ostała się ostatnia sztuka, dokładnie w moim rozmiarze, będzie dla mnie odłożona. Oczywiście z teściową w te pędy do Plazy, żeby się nie rozmyślili.

Na miejscu faktycznie - kurtka czeka, rozmiar ten sam, plam żadnych nie wypatrzyłam, do kasy. Tam kasjerka prosi mnie o wyciągnięcie z portfela 250 zł. Mówię, że w poprzedniej galerii dokładnie ta sama kurtka była przeceniona na 180 zł. Dziewczyna łapie za telefon i dzwoni do Orkana. Nie wiem, co usłyszała, ale nasza rozmowa później wyglądała tak:

Kasjerka: - Niestety, w Orkanie kurtka również kosztuje 250 zł, więc tyle policzę.
Ja: - No trudno. W takim razie proszę policzyć mi z dzisiejszym rabatem.
K: - Na to nie będzie.
???
J: - A przepraszam, to "to" jest spodniami? Na plakatach wyraźnie jest napisane, że rabat jest na WSZYSTKIE kurtki, co zresztą nawet tutaj usłyszałam od pracownic sklepu.
K: - Na tą nie.

Co prawda kurtka nie była mi potrzebna na gwałt, ot, spodobała mi się, ale kiedy spotykają mnie podobne sytuacje, nie umiem odpuścić.

Wróciłam do Orkana, żeby upewnić się, czy może z moim wzrokiem jest coś nie tak. Nie, oglądana przeze mnie kurtka przeceniona na 180 zł, bez żadnej adnotacji, że to z powodu plamy. Wyciągam telefon z zamiarem zrobienia zdjęcia, coby mieć jakiś dowód w skardze, którą w myślach już wysmarowywałam, gdy nagle obok mnie zmaterializowała się sprzedawczyni, kurtkę zabrała i powiedziała, że w ich sklepie zdjęć robić nie można. Na moje wyjaśnienia, że zostałam oszukana przez sklep w Plazie i muszę mieć na to dowód, uciekła z kurtką na zaplecze, a następnie ignorowała mnie w taki sposób, że jasnej wścieklicy dostałam.

Napisałam do kierowników obu sklepów oraz rzecznika praw konsumentów, ale szczerze, to nie liczę na cokolwiek. Bez dowodu w postaci zdjęcia będzie to moje słowo przeciwko ich. Jednak Orsay może być pewny, że reklamę ode mnie otrzyma skuteczną.

Orsay Lublin Orkana i Plaza

by Sadystka
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Zolto_Niebieska
29 33

Czasami wystarczy antyreklama. Bardzo szybko stracą klientki szczególnie że sądzę że pewnie nie byłaś pierwsza.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
29 31

Dokładnie. Napisz opinię choćby na fanpage'u na fb, bangla.pl czy lista.e-sieci.pl, albo czymś podobnym. Napisałaś, że zwróciłaś się do rzecznika. I słusznie. Może on coś poradzi. Wielka szkoda, że nie udało Ci się zrobić tego zdjęcia. Mam jednak nadzieję, że coś wskórasz :P

Odpowiedz
avatar Sadystka
17 19

O, to jest myśl, jeszcze tam nie uderzyłam. Spróbuję, dzięki wielkie :)

Odpowiedz
avatar josearkadio
48 50

Ciekawe jak by obsługa sklepu zareagowała jak byś ubrała się podobnie do obsługi (jeśli mają strój służbowy)a na plecach wykleiła sobie słowa " W tym sklepie oszukują i kręcą z promocjami!! " :-) przecież nikt Ci nie zabroni mieć napisane co chcesz na koszulce :-)

Odpowiedz
avatar Achaja
26 26

Może sobie odłożyły te kurtki czy jak... Dziwna sprawa.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 stycznia 2014 o 0:14

avatar Agness92
25 33

O ile się orientuję to w KAŻDYM sklepie masz prawo robić zdjęcia towaru.

Odpowiedz
avatar cloeaga
21 37

@imocjonalnie Takie naklejki są łamaniem praw konsumenta. Każdy towar, który został wystawiony na półkę i otrzymał jawną cenę (np. na metce), można fotografować. Nie obejmuje już go tzn. "tajemnica handlowa". Tak samo jak z tabliczkami "Po odejściu od kasy, zwrotów nie uznaje się" - w takich sklepach lepiej nie kupować, bo łamią prawa konsumenta już na wstępie :)

Odpowiedz
avatar mmsskkbb
22 22

A nie jest tak że twierdzenie "zwrotów nie uznajemy" jest zgodne z prawem" ale nie mogą nie uznać reklamacji?

Odpowiedz
avatar foreverhungry
10 14

@mmsskkbb masz rację, możliwość zwrotu towaru jest jedynie dobrą wolą sprzedawcy i ma to podstawę prawną. Co do reklamacji zwrot gotówki jest ostatnią "możliwością" rozpatrzenia, pierwszeństwo mają naprawa bądź wymiana na nowy - chyba, że się nie da.

Odpowiedz
avatar cloeaga
1 1

@mmsskkbb Racja. Wybaczcie :) A co do foreverhungry, z tego co wiem, to klient ma prawo zdecydować czy chce naprawić towar czy otrzymać zwrot kasy lub wymienić na nowy, sprawny model. Tylko nie wszędzie o to pytają.

Odpowiedz
avatar mijanou
-5 37

Na wyprzedaże najlepiej do Londynu czy Dublina. Wcześniej zarezerwowany bilet lotniczy w obie strony ( Wizz, czy Ryanair) to koszt 150 zł. Można polecieć rano a wieczorem wrócić. Dziwne? Może. Ale tam wyprzedaż jest wyprzedażą a nie próbą wciśnięcia klientowi niechodliwego lub uszkodzonego towaru. Serio, za 100 funtów można się obkupić we wszystkie potrzebne rzeczy i kosmetyki. W ciągu roku można bez problemu uzbierać nawet 200 i więcej (oczywiście mam na myśli złotówki i zakup waluty). Bardzo polecam.

Odpowiedz
avatar Sadystka
17 17

Byłam już na wyprzedażach w Londynie, więc wiem, jak blado przy tym wypadają "wyprzedaże" w Polsce ;) W tym roku nie planowałam większych zakupów, bo moja szafa jest już bardzo dobrze zaopatrzona, a nie lubię kupować dla samego kupowania. Prawdopodobnie gdyby nie wizyta u teściów, to nawet nie weszłabym do sklepu w czasie wyprzedaży, dlatego bez sensu byłoby mi lecieć za granicę, bo tam jednak trzeba się równo obkupić, żeby się to opłacało :)

Odpowiedz
avatar kijek
14 30

Miryoku czytanie ze zrozumieniem się kłania. Mijanou napisała wyraźnie, że odpowiednio zarezerwowany wcześniej bilet jest o wiele tańszy i zaszaleć można za kwotę odkłądana na ten cel np rok.

Odpowiedz
avatar mijanou
5 31

Miryoku- każdy może, nawet ja- osoba studiująca i pracująca. Trzeba tylko zaplanować to wcześniej, ceny biletów lotniczych w tanich liniach są naprawde śmieszne pod warunkiem, że zamówisz je ok trzech miesięcy lub jeszcze wczeniej przed planowaną podróżą. A na zakupy? Zacznij już teraz odkładać do puszki po 5 zł dziennie. Miesiecznie otrzymasz oko 150 zł. Razy dwanascie. Spora kwota się uzbiera i zapewni Ci środki na kupno funtów lub euro. Wylatując rano i wracając wieczorem nie ponosisz kosztów noclegu. Ceny w MCDonaldzie nie są wysokie, lub, jeśli nie chcesz korzystać to weź sobie kanapki. Z wyprzedaży zagranicznych korzysta coraz więcej osób, bo są one o wiele korzystniejsze. Raz na dwa lata można sobie pozwolić.

Odpowiedz
avatar mijanou
-2 18

Jeszcze uzupełnię: tego lata, będąc w Bath, trafiłam zupełnie przypadkowo na wielkie wyprzedaże. Zakupiłam sporo markowych kosmetyków z górnych półek w przecenie 70%. Nie interesowały mnie ciuchy ale ucieszyłam się z obniżki cen kosmetyków. Za 70 funtów nakupiłam różności (marek nie wymienię bo byłaby to reklama) i to tyle, że nadal je mam i wystarcza mi co najmniej do następnego lata. Tutaj mogę liczyć najwyżej na 20% rabat w Sephorze (dwa razy w roku) a w porównaniu z wyprzedażami w Bath to ten upust cenowy w Sephorze jest niewielki. Choć chętnie korzystam, oczywiście. Jestem kosmetoholiczką i przyznaję się do tego bez bicia:)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 20

Zakupy w Londynie, czy bliżej, w Berlinie, mają jeszcze jedną zaletę. Ten sam produkt, poza wyprzedażą, jest wszędzie w podobnej cenie, ale, niestety jakość tego produktu jest u nas (przypuszczam, że w całym "bloku") zdecydowanie gorsza. Firmowe buty albo ubrania szykowane na rynek zachodni będą lepiej wykonane i z lepszych materiałów niż dla nas. Sprawdziłam osobiście, różnica jest widoczna gołym okiem. Klienci części Europy dostają towar gorszy od podróbki, za normalną cenę.

Odpowiedz
avatar Devotchka
18 30

@Miryoku Twoje komentarze są nie na miejscu. Chyba nie zrozumiałaś Mijanou. Czy ona komuś każe latać do Londynu? To z jej strony przyjacielska podpowiedź. I do tego jaka prawdziwa... Wszędzie prawie poza Polską wyprzedaże to wyprzedaże, a nie oszustwa. W Polsce najbardziej szalone obniżki ograniczają się do "Kup trzy rzeczy a najtańsza będzie za pół ceny"... W np. Ameryce na ekstremalnej wyprzedaży kupisz nowy, markowy płaszcz za 10$.

Odpowiedz
avatar mijanou
6 18

Miryoku Broń Boże nikomu nie narzucam jak i gdzie ma sobie cokolwiek kupować. Stwierdziłam jedynie fakt oparty na własnym doświadczeniu. Nic ponad to. Jednak i mnie drażni, że u nas na wyprzedaż wystawia się głównie towar, który nie sprzedał się w normalnej cenie (czyszczenie magazynów) a czasem, jak w przypadku opisywanym przez Autorkę, towar uszkodzony. W przypadku kosmetyków są to towary, które mają już stosunkowo krótki termin przydatności.Chlubnym wyjątkiem jest Sephora, która oferuje 20% zniżki na cały asortyment i nigdy jeszcze u nich nie trafiłam na "jajo". Parę razy jednak nacięłam się ostro na wyprzedażach a rzeczy nie można było zwrócić, jako, że kupione zostały na wyprzedaży ( wiem, masło maślane, ale taki był argument). Nie jestem milionerem i daleko mi do tego, ale jeśli już mam wydać kasę to wolę pieniądze wydać tam, gdzie oferują mi nie tylko obniżkę ale też jakość. Ktoś inny, oczywiście, może myśleć inaczej. Nikogo nie namawiam na wypady do Londynu, tylko podpowiadam rozwiązanie:)

Odpowiedz
avatar kudlata111
26 28

Zawsze możesz napisać do centrali. Gdyby były problemy poproś o sprawdzenie monitoringu. Jeśli "nagle" zapis z tego zdarzenia by wyparował, możesz złożyć skargę do rzecznika że mataczą i utrudniają egzekwowanie praw konsumenta.

Odpowiedz
avatar Sadystka
10 10

Dzięki za kolejny dobry pomysł :) Napisałam im już na Facebooku, ciekawe czy się do tego odniosą.

Odpowiedz
avatar JaCzyliJa
7 7

Prędzej usuną Twój wpis :P

Odpowiedz
avatar Sadystka
4 4

Wysłałam wiadomość prywatną. Jeśli napisałabym im na ścianie, to w ciągu kilku minut byłoby usunięte ;)

Odpowiedz
avatar Armagedon
16 18

Podałaś wszystkie szczegóły i nazwy. Jeśli umieścisz te informacje na fb, lub ich stronie - admini wykasują ci historię tutaj. Zrobili tak całkiem niedawno z opowiadaniem o nieuczciwym szatniarzu w jednym z klubów na Wybrzeżu.

Odpowiedz
avatar mijanou
5 9

Ano- też tak może być. Choć, moim zdaniem, jeśli firma nie ma nic do ukrycia to nie usuwa krytycznych wpisów. Jeśli tamta historia była fejkiem to po prostu powinni ją zlekceważyć, bo usuwając ją i robiąc ferment na innych portalach powodują wątpliwości. A jeśli nie zlekceważyć to po prostu się ustosunkować w odpowiedzi na zarzuty.

Odpowiedz
avatar Bkish
-2 2

A co jezeli autorka to sobie wymyslila by zlikwidowac konkurenje? Lepiej nie podawac wszystkich szczegolow.

Odpowiedz
avatar kominek
-4 24

"Na plakatach pisze wyraźnie..." - zlituj się... "jest napisane", a nie "pisze"...

Odpowiedz
avatar Sadystka
11 11

Przepraszam, już poprawiam. Dziękuję za zwrócenie uwagi :) Niby niezła jestem z gramatyki i ortografii, ale byki zdarzają się każdemu ;) edit: Nie da się już :/ Chyba trafia na główną.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 stycznia 2014 o 17:13

avatar kominek
6 16

Wybacz, po prostu aż mnie oczy pieką, jak widzę taki błąd :P Nikt nie jest nieomylny! :)

Odpowiedz
avatar Armagedon
4 6

No proszę, a "Sadystka" może edytować nawet "podkomentarz". Niesprawiedliwość jakaś jest tutaj.

Odpowiedz
avatar Pennywise
-2 6

kominek od jakiegos juz czasu obie formy sa poprawne. Dziekuje, do widzenia.

Odpowiedz
avatar jewgienij
3 5

Pennywise, od jakiegoś czasu krąży durna plotka, że obie formy są NIBY poprawne. Nie, nie są. Zweryfikuj swoje źródła.

Odpowiedz
avatar kominek
3 3

Pennywise - dowody proszę. To, co przyjęte bez dowodu można obalić bez dowodu. Poproszę orzeczenie Rady Języka Polskiego - to ona decyduje, co jest poprawne, a co nie.

Odpowiedz
avatar bazienka
6 10

no i wlasnie dlatego zawsze, ale to zawsze w takich sytuacjach robie zdjecie. moze nie chamsko w sklepie, ale np. w przymierzalni :) kiedys byla historia goscia, ktory reklamowal jakis produkt w supermarkecie-inna cena na polce inna w kasie, poszedl do bok, a tam mu wmawiali, ze to on sie pomyslil i szybciutko podmienili cene. uratowalo go tylko zdjecie, ktore wczesniej zrobil a ty spokojnie mozesz w skardza napisac, ze nie chciali ci udzielic rabatu na produkt objety promocja

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 7

Swoją drogą te obniżki to są mocno wyolbrzymione. W prawie każdym sklepie wielkie napisy -70%, a co do czego, to przecenią z 300zł na 260zł... A jak coś jest taniej to są jakieś wybrakowane pojedyncze rzeczy, których nie udało się sprzedać. Nie twierdzę, że tak jest w każdym sklepie, ale przechodząc po galerii znajdzie się zaledwie kilka sklepów, które oferują tanie i dobre towary.

Odpowiedz
avatar InuKimi
12 14

Wreszcie ktoś napisał nazwę, hurra! :)

Odpowiedz
avatar szafa
0 0

Jak najbardziej należała Ci się obniżka 30%, skoro na wszystkei kurtki, to na wszystkie. Natomiast z tego, co mnie uczono, to przecena jest zawsze obniżką ceny towaru ze względu na jego wadę. Promocja natomiast to obniżka ceny towaru pełnowartościowego. Dlatego dla mnie byłoby oczywiste, że kurtka była przeceniona ze względu na plamę. Inna sprawa, że ekspedientka powinna Ci powiedziec od razu, że cena jest taka a nie inna ze względu na plamę i że w drugim sklepie będzie tylko 30% promocji.

Odpowiedz
avatar Sadystka
0 0

Dla mnie oba terminy są tożsame, dlatego tak się wyraziłam. Chodziło mi o to, że już zaczął się okres wyprzedaży i tam na każdej metce była umieszczona nowa cena. Wszystkie kurtki też były po obniżce na 100, 120, 150 zł, ta akurat na 180, dlatego wyglądało to po prostu jak element wyprzedaży. Kiedyś na wyprzedaży była torebka przeceniona bardziej, niż inne i tam była adnotacja, że to z powodu jakiegoś tam rozprucia, czy czegoś w tym stylu. A tutaj nic.

Odpowiedz
avatar nemo333
0 0

Promocja nie jest żadną obniżką... Promocja to reklamowanie produktu, np przez jego wyróżnienie tuż przy wejściu do sklepu i może się wiązać nawet z podwyżką ceny... A przecena może być zawsze, bez znaczenia czy kupujesz towar pełnowartościowy czy uszkodzony. W tym drugim przypadku występuje przecena ze względu na spadek wartości wadliwego towaru.

Odpowiedz
Udostępnij