Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Kolejna historia z montażu, jedna o pani Prezesównej się spodobała, to teraz…

Kolejna historia z montażu, jedna o pani Prezesównej się spodobała, to teraz kolejna.

Jak już wspominałem prowadzę działalność gospodarczą, produkuję i sprzedaję sprzęt zabezpieczający przed poślizgiem, zarysowaniem czy obiciem.

Tym razem jednak miałem montaż listew w nowym bloku w wspólnocie mieszkaniowej. Tak w ramach wyjaśnienia, montaże prowadzę tylko w piątki i soboty, w inne dni tygodnia jestem w trasie. Ten montaż odbył się w sobotę.

Sobota to dobry dzień na montaż w nowych blokach, bo w nich mieszka najwięcej młodych małżeństw, które jednak wstają późno, więc mamy sporo czasu na pracę i nikt nam nie przeszkadza. Do historii.

Zaczęliśmy pracę około 7, cicho i spokojnie, bo i robota cicha. Powoli czas płynął, my z pracą dość szybko sobie radziliśmy, aż nadeszła 11 gdzie już większość ludzi się pobudziła i ruch się zaczął robić. Robota ku końcowi, zostało około 10 schodów, wtem schodzi sobie jegomość w wieku mniej więcej 12 lat z kolegami. Na półpiętrze nad nami coś ze światłem robił konserwator, starszy miły pan. Mały bananowiec będąc właśnie na półpiętrze, kopnął drabinę konserwatora z uśmiechem i słowami na ustach:

[D]zieciak - Zapie*dalać trzeba robolu.

Facet się zachwiał, ale jakoś utrzymał równowagę, a młody gówniarz schodząc po schodach splunął mi pod ręce i nadepnął na dłoń (montowanie odbywa się na kolanach) ze śmiechem i tekstem:

[D] - Zabieraj łapy brudny fizyczniaku.
Tutaj wstałem złapałem dzieciaka za kaptur kiedy był już na piętrze niżej, jego koledzy zwiali i powiedziałem:
[J]a - Co tam powiedziałeś głupi gówniarzu!
[D] - Puszczaj mnie frajerze!
[J] - Coś mówisz? Może grzeczniej przeproś mnie i pana na drabinie.
[D] - Ani mi się śni! Będę roboli przepraszał, puszczaj albo już tu nie pracujesz.
[J] - Wiesz, ja mogę cię potrzymać długo, mam czas, Panie Konserwatorze ma pan jakiś hak do wkręcenia, bo młodego chyba trzeba powiesić i niech spokornieje.

Dzieciak się przestraszył i zaczął się wyrywać i kopać, krzycząc. Wtedy zeszła z piętra wyżej jakaś kobieta, okazało się że matka.

[M]atka - Został mego syna!
[J] - Póki nie przeprosi za swoje zachowanie mnie i pana konserwatora, nie mam najmniejszego zamiaru.
Dzieciak prawie płaczem prosi matkę żeby coś zrobiła.
[M] - Puszczaj go!
[J] - Powiedziałem, że puszczę go jeżeli przeprosi.
[M] - A co on takiego zrobił, że ma przepraszać takich roboli!
[J] - Właśnie to co pani. Nazwał nas robolami, splunął, nadepnął mi na rękę i kopnął pana konserwatora na drabinie, co jest niebezpieczne. Póki nie przeprosi, nie mam najmniejszego zamiaru go puścić, ja mam czas.
[M] - Tak, obijać się to masz czas! Zaraz synku to załatwimy.

Kobieta zbiegła na parter i po 5 minutach wróciła z administratorką budynku.

[M] - Widzi pani, mówiłam trzyma dzieciaka, a nie pracuje, proszę go natychmiast zwolnić.
[A]dministratorka - A dlaczego go trzyma, wątpię żeby pan Nyord go trzymał bez powodu.

Tutaj następuje moje tłumaczenie całej sytuacji i administratorka staje po mojej stronie. Matka dzieciaka dalej się kłóci żeby mnie zwolnić, na to pani administrator:

[A] - Nie mam władzy nad panem Nyordem. Jest on z zewnętrznej firmy, więc nic nie mogę zrobić.
[M] - To daj mi kobieto numer do jego szefa.

Administratorka podała jej mój numer i odzywa się moja komórka, którą odbieram.

[J] - Firma Nyorda w czym mogę pomóc? - Z największym bananem na ustach.
Kobieta się zapowietrzyła i wystrzeliła na górę do mieszkania, wracając z mężem.
Tutaj muszę napisać, że jej męża znam, bo robimy razem interesy, co ciekawe facet jest w podobnej branży i sam także jeździ na montaże.
Tutaj następuje wyjaśnienie i opis zaistniałej sytuacji.

[O]jciec - Masz w tej chwili przeprosić tych dwóch panów, a tą dychę co ci dałem przeznaczysz na czekolady dla nich. Potem prosto do domu, zrozumiałeś?
[M] - Ty tak pozwolisz żeby taki cham trzymał twego syna?! I nim pomiatał!
[O] - Ja za to co on im zrobił to bym jeszcze na miejscu wpierdo*ił, a tak to czeka go to w domu. Bo "kochanie" wyobraź sobie, że ja tak samo często pracuję jak pan Nyord.

Chłopak przeprosił, dostaliśmy po czekoladzie, a i wycie dzieciaka było słychać, tylko szkoda faceta, że na taką kobietę trafił i syna nie wychował.

Montaże

by Nyord
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar sla
10 26

Popraw jedno 'puki'.

Odpowiedz
avatar foreverhungry
12 24

I w "płyną" oraz "nadepną" dodaj "ł" na końcu. :)

Odpowiedz
avatar Jorn
8 10

I wiele, wiele innych farfocli.

Odpowiedz
avatar art513
-2 30

eh naprawde szkoda faceta, skoro ma kobite co tak wychowuje syna

Odpowiedz
avatar kotwszafie
42 56

To może sam powinien był go wychować? Się zrobiło, się wychowuje, a nie liczy na to, że jakoś się samo wychowa.

Odpowiedz
avatar katem
20 40

No cóż, facet zasuwa pewnie całymi dniami, wraca zmęczony do domu a w międzyczasie a baba mu się i syna rozpuściła.

Odpowiedz
avatar nisza
30 34

Nie, zeby cos, ale zenic to sie powinno po tym, jak sie pozna czyjs charakter i poglady na zycie. Pan sasiad sam sobie zone wybral, wiec powinien ja znac, albo nad nia zapanowac.

Odpowiedz
avatar ewilek
19 23

Może jeszcze nic straconego? Niech zacznie od wychowywania żony. jak jej utnie dostęp do kasy na jej przyjemności to może da to jakiś skutek? Poza tym wychowywaniem dzieci powinni zajmować się oboje rodzice. Nie wierzę, by ojciec nigdy nie słyszał w domu, że jego żona i jego syn z takim lekceważeniem traktują ludzi pracujących fizycznie.

Odpowiedz
avatar chiacchierona
12 12

Albo tyle pracuje albo zareagował tylko dlatego, że autora zna osobiście i głupio mu było. Możliwe, że inaczej machnąłby ręką, bo chyba nawet dużo pracy i nieobecności w domu nie tłumaczy jak on sobie takiego głupiego smarkacza wyhodował i żony do pionu nie ustawił.

Odpowiedz
avatar prawieblond
6 6

że też zapytam cytatem: a On co? na wojnie był?

Odpowiedz
avatar Qwertyna71
35 39

Wiesz, to jest ich sposób podbudowywania własnego ego. Najśmieszniejsze jest to, że takie teksty słyszy się albo od bezrobotnych albo od ludzi pracujących w "biurach i galeriach", którzy dostaną pensję 3 razy mniejszą od "robola" :)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 11 stycznia 2014 o 19:13

avatar MrSpook
14 30

Jestem właścicielem i zarządcą nieruchomości...czasami jak jest pilna sprawa, sam chwytam za narzędzie, gipsy, silikony, kleje cementy. Najbardziej mnie rozśmieszyła smarkula z prawa... której rodzice opłacali pokój... sama miała praktyki w jakiejś kancelarii za 700-800 zł pod stołem. Często jeździłem w ciuchach roboczych, starą kombówą, jak gdzieś był remont, dokupowałem brakujące pierdoły dla ekip, między rundami po adminstracjach. Zawsze mniej więcej byłem tak ubrany... albo po całym dniu zamówień, roboty... przymulony, gdy podjeżdżałem wieczorem coś uzgodnić czy załatwić z ww panną... Zdziwienie... mina z tych bezcennych, gdy podjechałem ubrany po "cywilnemu" autem prosto z salonu, bo chciała jakiegoś tam zaświadczenia do stypendium na uczelnie

Odpowiedz
avatar konto usunięte
24 36

Żona się taka nie zrobiła sama z siebie, więc może trzeba było myśleć głową zamiast główką przy ożenku.

Odpowiedz
avatar Melon
8 16

Idę o zakład, że synek też będzie pracował podobnie jak jego ojciec i autor historii. Życie jest przewrotne.

Odpowiedz
avatar babubabu89
16 24

Co ty. Gorzej. Banany zazwyczaj się nie uczę bo tatuś/mamusia zapłaci za ocenki a potem zero w głowie i 2 lewe ręce. Nadawać się będzie tylko do kopania rowów albo będzie "recyklerem" :D

Odpowiedz
avatar babubabu89
1 11

Czmu nie mozna edytować odpowiedzi do komentarzy :/ uczą powinno być -.-

Odpowiedz
avatar Armagedon
12 12

@babubabu89: No właśnie, nie rozumiem, komu to przeszkadzało? Ja nawet nie mogę edytować samego komentarza. Co się polepszy, to się popieprzy...

Odpowiedz
avatar butelka
5 5

babu dokladnie. znam taka rodzine, ojciec ma swoja firme, ciezko pracuje nierzadko fizycznie, synek niby nawet mial smykalke do takich rzeczy, ale mamusia go tak rozpuscila, ze nic mu sie nie chce tylko chleje. zamiast do zawodowki czy technikum wyslala go do lo gdzie oblal zaraz pierwsza klase. a mogl z niego byc dobry fachowiec.

Odpowiedz
avatar tawczerwonym
5 19

Cóż, kolejna ofiara bezstresowego wychowania. Bardzo dobrze zrobiłeś, Nyord :)

Odpowiedz
avatar josearkadio
23 27

Nie uwierzył by w historyjkę o dzieciaku i mamusi z bloku ale przekonała mnie reakcja tatusia... Nie wiem skąd bierze się takie podejście ludzi z "wyższych sfer". Gdyby nie my, monterzy, elektrycy, hydraulicy, kierowcy i ogólnie ujmując pracownicy fizyczni to te "wyższe sfery" taplały by się w za przeproszeniem GÓWNIE po kolana. Było już kilka podobnych historii i wiem że są jeszcze ludzie którzy szanują człowieka a nie to jaki ma społeczny status. Pozdrawiam serdecznie. ps. Bardzo dobre zachowanie administratorki, widocznie tez widziała że dzieciak jest rozpuszczony.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 stycznia 2014 o 23:03

avatar LTM87
16 20

Skąd się bierze takie podejście? W przypadku takich "prezesowych" i "synusiów" stąd, że "prezesowa" najprawdopodobniej nigdy w życiu nie pracowała, trafił jej się jak ślepej kurze ziarno zaradny chłop, więc korzysta. "Synusia" zaś nikt nie uświadomił, że pieniążki nie biorą się "z konta", tylko z tego, że ojciec zapierdziela jak bury osioł, aby "synuś" miał co włożyć do brzucha i na grzbiet. Jednocześnie jedno i drugie nie zdaje sobie sprawy z tego, że po pierwsze rynek to tylko rynek, nic na nim nie jest stałe "na wieki wieków", a po drugie ten mąż i ojciec nie jest z żelaza - w każdej chwili może stracić zdrowie, a tym samym zdolność do operowania swoim biznesem. Kiedy to się złym zrządzeniem losu stanie, wtedy jest płacz i zgrzytanie zębów.

Odpowiedz
avatar bazienka
1 3

no i wlasnie dlatego nawet w takich rodzinach powinno byc najwyzej minimalne kieszonkowe, a jak chcesz wiecej to idz, zarob. truskawek nazbieraj, ulotki poroznos, psa sasiadki wyprowadz, sasiadowi przy przeprowadzce pomoz doceni dzieciak taka prace jak zacznie wydatek dzielic przez kobialki truskawek, ktore musial na niego zebrac. albo bol w plecach

Odpowiedz
avatar Eko
-2 20

Historia na plus, jednak prosiłabym o drobną zmianę. Pani Prezesowa - żona pana Prezesa, panna Prezesówna - córka pana Prezesa. Forma pani Prezesówna nie istnieje.

Odpowiedz
avatar jfk
1 1

Zajrzyj do poprzedniej historii Nyorda. Tam jest etymologia tego slowa.

Odpowiedz
avatar Armagedon
8 8

@jfk: Dałabym ci plusa, ale nie mogę... W prawym, górnym rogu twojego komentarza pusto...

Odpowiedz
avatar jfk
0 0

Armagedon, komentarze administratorow bardzo czesto maja charakter czysto techniczny. Jako takie sa wazne, ale niestety malo lubiane. Przez to czesto konczyly zminusowane, mimo ze powinny byc widoczne. Rezygnacja z ocen rozwiazuje ten problem. Przy okazji rujnujac moja statystyke ;-)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
16 16

Co się dziwić- "prezesowa" pewnie całe życie nie musiała nic robić, to nie ma szacunku do pracy, bo niby skąd. Potem jakimś cudem trafiła jej się okazja w postaci zaradnego faceta, który potrafi nie tylko robić, ale i ma z tego więcej grosza. Zwietrzyła okazję, jakoś się udało wziąć ślub i nawet dziecka się doczekali. Szkoda tylko, że kiedy ten biedny facet tyrał, żeby utrzymać swoją poniekąd durną rodzinę- żona nie miała zamiaru wychowywać swojego syna (w końcu oznaczałoby to pracę, a tym się przecież "pani prezesowa" nigdy nie skalała), czy przekazywać mu jakichś wartości (których w końcu sama nie miała). I tak z czasem to chore przeświadczenie naturalnie przeszło z mamusi na synusia. Przez to synek też uważa, że kasa mu się należy za frajer, bo przecież leży na ulicy, że jest "naj-" i może wszystko, a tak w ogóle to przydałby mu się służący. A ojciec? A niech zapier*ala, jak głupi, niech wypruwa sobie żyły dla kochającej rodzinki, która uważa go za krzyżówkę muła i bankomatu...

Odpowiedz
avatar Bedrana
1 9

Chyba przekoloryzowałeś deczko tę relację. Ale w zachowanie samego gówniarza wierzę, jak najbardziej.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 4

Ważne że ojciec nie cipa, młody może się jeszcze szacunku nauczy.

Odpowiedz
avatar Kajak
-2 6

bezstresowe wychowanie

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 5

Nie "bezstresowe wychowanie" tylko BRAK wychowania. Prawdziwe bezstresowe wychowanie jest wtedy, gdy WYCHOWUJE się dziecko unikając przemocy - nie bijąc, nie maltretując, nie znęcając się psychicznie. Mam kolegę który był bezstresowo wychowany i mimo dość młodego wieku (trzydzieści parę lat) to jedna z najwspanialszych, najcieplejszych osób jakie znam. Mój inny kolega wychowuje bezstresowo swoją córkę, ma ona teraz 7 lat. Tak mądrego, grzecznego i dojrzałego jak na swój wiek dziecka ze świecą szukać.

Odpowiedz
avatar ripp1337
0 0

Pogratulować samoopanowania : )

Odpowiedz
avatar adriankanjus
2 4

Niestety niektórym się zdaje że jak nie musi pracować fizycznie to lepszy. A gówniarzowi się wpier.. należał. Brawa dla taty za jedyną słuszną decyzje.

Odpowiedz
avatar Hachimaro
-5 11

"Ja za to co on im zrobił to bym jeszcze na miejscu wpierdo*ił, a tak to czeka go to w domu." Ot, chciałoby się cynicznie stwierdzić, że robolskie słownictwo i robolskie metody wychowawcze.

Odpowiedz
avatar Cekin
-1 3

Normalne metody wychowawcze...

Odpowiedz
avatar Hachimaro
0 4

A to współczuję.

Odpowiedz
avatar zochacha
3 3

Faceta szkoda, że syna nie wychował?

Odpowiedz
avatar bazienka
-2 2

jesli byl niedzielnym ojcem- bo ktos na rodzine robic musial, widocznie pani prezesowej raczki przy dupci urypalo, a matka miala na syna wplyw codziennie, i to daleko wiekszy, bo jej wizja swiata stawiala oboje w uprzywilejowanej pozycji- bylo to przyjemniejsze niz koniecznosc szacunku i zachowywania norm spolecznych- to ja sie niczemu nie dziwie moze jak ojciec byl w domu to dzieciak byl grzeczny, ajak tylko znikal, zaczynala se samowolka

Odpowiedz
avatar kejt1987
4 8

To, że prawdopodobnie Ciebie można opluć a Ty będziesz udawać, że deszcz pada, nie znaczy, że inni tak mają.

Odpowiedz
avatar bazienka
1 3

lanie bym odpuscila, za to powiesila dzieciaka na haku niech pozna sile wlasnej bezsilnosci...

Odpowiedz
avatar Vella
2 2

Jedna rzecz wydaje mi się nierealna. Ta matka, która ganiala i ludzi sprowadzala żebyś puścił jej synusia. Sama jestem matką i gdyby obcy chłop trzymał moje dziecko to rzucilabym się je uwalniac sama, jak lwica ;-) I wp... eee sankcje niesfornemu dzieciątku też bym wlepiła osobiście ;-)

Odpowiedz
avatar Leme
2 4

Wszyscy się rozpisują, że chłopak nie dość, że kretyn, to w dodatku rozpuszczony kretyn i w sumie trudno się nie zgodzić - taka praca, taki wybór, że nie za biurkiem to nie znaczy że gorsza itd. Ok, rozumiem. Popieram. Ale lanie dziecka, bo się nie umie go wychować, to zupełnie inna historia i jestem zdziwiona, że poza jednym Hachimaro nikt nie zwrócił na to uwagi... Może facet powinien wziąć się za faktyczne kształtowanie dzieciaka, a nie iść po najmniejszej linii oporu? Ochrzanić, ukarać, uświadomić, że "robole" też ludzie, a nie od razu lać, zwłaszcza, że to rodziców wina, że chłopak potrafi walnąć taką akcję... (i nie zwalajcie na matkę, ojciec też powinien mieć swój udział w wychowywaniu)

Odpowiedz
avatar Vella
3 3

linii najmniejszego oporu ;-)

Odpowiedz
avatar Notorious_Cat
2 2

Dziwne, że dwunastoletni syn nie miał pojęcia o tym, że jego ojciec pracuje fizycznie. Tym bardziej dziwi mnie to, że opisana tu kobieta odnosi się z pogardą do "roboli", a sama jest żoną jednego z nich.

Odpowiedz
avatar bazienka
-2 4

może nie wnika? przynosi do domu pieniądze? przynosi. na sukienki i buty jest? jest. jest prezesem? jest. co z teog, ż enp. jednoosobowej firmy...

Odpowiedz
avatar Vella
0 0

linii najmniejszego oporu ;-)

Odpowiedz
avatar PanPiecho
1 1

i nagle pojawił się uśmiech :)

Odpowiedz
Udostępnij