Historia zupełnie z innej bajki, zasłyszana od rodziny, aczkolwiek smutna...
Moja macocha jest pielęgniarką oddziałową w Szpitalu w stolicy. Zazwyczaj co roku wypadają jej jakieś dyżury świąteczne. Jak wiadomo w święta jest dużo osób przejedzonych, podpitych itd. Ale są też cudowne rodzinki, które czują magię świąt...
Co zrobić ze staruszkami w rodzinie na święta? Z babcią, dziadkiem, prababcią? Ano najlepiej wmówić chorobę i do szpitala wysłać! Dzień przed Wigilią przyjeżdża do szpitala rodzinka z "babcią", wmawiają na SORZE, że babcia się źle czuje, że ona musi w szpitalu zostać i koniec. Ale są święta, może jednak mama spędziłaby z rodziną ,a no nie! Mama się źle czuje i w szpitalu musi zostać. Na zapytanie starszej pani co jej dolega, odpowiada, że absolutnie nic, ale po karcącym wzroku rodzinki nagle i dolegliwości u pani starszej zaczęły się pojawiać.
Wściekła pielęgniarka odmawia przyjęcia, gdyż widzi, że rodzinka chce się "pozbyć" balastu. Ale rodzinka za wygraną nie daje. Dzień później zjawia się znowu i niestety niezorientowani się, że trafili na tą samą pielęgniarkę. Oni przywieźli babcię, bo karetka nie zabrała (bo nie było powodu, żeby Panią starszą zabierać) i historia się powtarza. Bo babcia źle się czuje itd. Zirytowana pielęgniarka przypomina im, że wczoraj też tu była i Pani starszej nic nie dolega. Rodzinka za wygraną tym razem nie dała. Wyraziła oburzenie, że babcię trzeba zbadać. Zrezygnowana do lekarza i dobrze. Badania trochę potrwają, a co rodzinka na to? Zadowolona twierdzi, że przyjedzie po badaniach po babcię i uciekali z prędkością światła.
Po badaniach Pani starsza zdrowa, nic nie dolega, rodzinki brak, to karetka zawiozła do domu i teraz najgorsza piekielność. Drzwi zamknięte, w domu ciemno, pytają gdzie Pani ma klucze, ano rodzinka zabrała klucze, żeby babcia przypadkiem do domu nie wróciła. Telefon do rodziny. Odpowiada cisza i cóż. Kluczy nie ma, rodzinki nie ma i babcia z powrotem do szpitala...
Gratuluję rodzinie "pozbywania się" starszych ludzi na święta. Rodzinka dopięła swego. Babcia święta samotnie w szpitalu spędziła, a rodzinka zadowolona, że się "problemu" pozbyła. Tak w dodatku jest zawsze, przed świętami i w wakacje...
Ręce opadają na ludzką znieczulicę, oby ich dzieci,kiedyś też tak ich potraktowały... Karma wraca...
słuzba_zdrowia-"kochająca rodzinka"
To się nazywa "babka świąteczna". Miałaś przykład mniej podłego zachowania. Ci bardziej podli przez kilka dni nie dają staruszkom jedzenia i wody, zabierają leki etc. Wtedy wyniki badań lecą na łeb, na szyję.
OdpowiedzDramat... Nie mogę uwierzyć,że tak można postępować...
OdpowiedzDramat, jednak całkiem powszechny. Moja mama była pielęgniarką. W każde święta, długi weekend etc. oddział zapełniał się takimi staruszkami. Byli na chodzie, w dobrym stanie, jednak potwornie samotni. Ale nie mieli o to żalu do swoich rodzin... bardzo przykre.
OdpowiedzMoje dzieci są już na to uodpornione. W tym roku wyrzuciłem w dzień Wigilii syna i córkę, dając im poglądową lekcję, jak czuje się starszy człowiek odrzucony przez rodzinę. Jak już latorośle wróciły rano po nocy spędzonej pod mostem, rzekłem: "Wiecie drogie dziatki, że kochający ojciec nie szczędzi ku nauce ni głodu ni chłodu ni rózgi, co by z was prawych ludzi uczynić. Skamląc jak psy pod mostem w tę świętą noc, uświadomiliście sobie ból i samotność człowieka starego, którego społeczeństwo, a zwłaszcza rząd Donalda Tuska spycha na margines. Dla młodych autorytetem nie jest już sędziwy starzec, ale jurny Trybson, lansujący kult ciała i chuci. Nie tak będzie między wami. Lekcja chłodu i głodu, w warunkach zbliżonych do popularnego wyobrażenia groty betlejemskiej będzie dla Was doskonałą kuźnią szlachetnego charakteru i hartu ducha". Na co Dominik i Mariola, moje dzieci odpowiedziały: "Prawdę rzekłeś Ojcze, nauka ta nie pójdzie w las i już zawsze będziemy szanować siwiznę starca".
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 grudnia 2013 o 1:05
Padłam xd
OdpowiedzKomentarz roku!:)
OdpowiedzNo nie wierzę :) Brzmi jak opowieść wigilijna. Szacun :)
OdpowiedzDrill jak zawsze niezawodny :D
OdpowiedzUwielbiam Twoje komentarze! :)
OdpowiedzDrill, wygrałeś kilo internetów :D
OdpowiedzSzczękę zbieram ze stołu już jakieś 10 minut. Nic tak nie poprawia humoru w Sylwestra jak Twój komentarz.
OdpowiedzSierżant dobrze gada, sarkastycznie co prawda (jak zwykle, zresztą), ale dobrze. Szkoda tylko, ze w życiu realnym rzadko się zdarza, by ojciec lub matka taką metodę zastosowali. A przydałoby się co niektórym...
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 1 stycznia 2014 o 8:49
Pomijając wstawkę o Tusku, genialny komentarz!
Odpowiedztoż to istne arcydzieło sztuki trollowania
OdpowiedzBłagam - przecinek, spacja.
OdpowiedzNaprawdę to brak przecinków i spacji Cię najbardziej poruszył w tej historii...?
OdpowiedzSerio? Myslalam,ze chodzi o przekazanie sensu tej historii,a watpie,ze to konkurs literacki,czy ladnego,skladnego pisania.
OdpowiedzMoi dziadkowie mieli znajomą, która rozchorowała się akurat przed jakimś długim weekendem. Pielęgniarka w szpitalu opryskliwie próbowała wmówić moim dziadkom, że chcą się pozbyć balastu na weekend.
OdpowiedzOby ta rodzinka się nie zdziwiła, jak jej dzieci też będą tak podrzucać do szpitala na święta.
OdpowiedzŚwięta to bardzo rodzinne i estetyczne dni. Estetyczne są dekoracje w sklepach, estetyczne do wyrzygania są reklamy z super estetycznymi rodzinkami, nawet babcie w tych reklamach są estetyczne. Bo albo przygotowują jakiś "smakołyk babuni", albo pouczają zachłanną młodzież co należy połknąć, by wątroba mniej naparzała, a stolec wychodził gładko po świątecznym obżarstwie. Ale życie to nie reklama. Babcie bywają chore, zrzędliwe, albo zwyczajnie nie pasują do wyobrażenia nowoczesnych Polaków przeżywających najbardziej rodzinne ze świąt. I nawet ofiarowywana co miesiąc emerytura to za mało, by na te kilka dni wkupić się w łaski synów, cór i wnuczat. Jak się już babcię odstawi do przechowalni, można zasiąść do tradycyjnej wieczerzy wigilijnej. Obowiązkowo zostawiwszy tradycyjne dodatkowe nakrycie dla zbłąkanego wędrowca.
OdpowiedzTo są dość częste przypadki ale na szczęście nie są normą i oby nigdy normą się nie stały. Niestety- część ludzi kompletnie zapomina, że oni też kiedyś będą starzy i zrzędliwi i chorzy i słabi. I jeśli pokazują własnym dzieciom, że chorą, starszą osobę oddaje się na święta i na wakacje do 'przechowalni" to niech się liczą, że kiedy przyjdzie czas starości ( a przyjdzie na każdego), te dzieci/wnusie z pewnością też tak samo im zrobią. Bo dla nich to będzie norma.
Odpowiedz@mijanou: Sądząc po punktacji, połowa użytkowników w to nie wierzy. Ciekawe czemu? A może minusują ci, dla których to już jest normą?
Odpowiedz@armagedon, mijanou ma prywatnego hejtera. Z tego co widzę, to jeszcze się mu nie znudziło polowanie :) @mijanou, to niestety zdarzać się będzie coraz częściej, młodsze pokolenie myśli coraz częściej o swojej wygodzie. Wywalić babcię do szpitala, i masz spokój.BTW... Pamiętam nasze wspólne święta, które spędzaliśmy u mojej babci. Ciepłe, rodzinne... i choć moja babcia już nie za bardzo sobie radzi, NIGDY nie przyszłoby mi do głowy by pozbyć się jej na czas świąt.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 stycznia 2014 o 9:27
Armagegonko, i dobrze, że minusują, bo w to nie wierzą. To znaczy, że dla minusujących rzecz jest tak paskudna, że nie mieści im się w głowach i sami nigdy tak by nie postąpili wobec własnych Rodziców/Dziadków.
OdpowiedzZastanawia mnie, czy jest jakieś prawo zabraniające nie wpuszczenia do mieszkania osoby, która tam mieszka... Bo może jakby takie rodzinki raz, drugi, piąty dostały po kieszeni choćby grzywną, albo i poważniej to by się babki świąteczne skończyły?
OdpowiedzA może rodzinka po prostu wyjechała do jakiegoś hotelu w kraju lub za granicą?
OdpowiedzA to jakaś różnica w kwestii porzucenia starszej osoby i uniemożliwienia jej wejścia do jej mieszkania?
OdpowiedzRóżnica? Techniczna, w danym momencie. Jeśli ktoś jest w mieszkaniu, a tylko udaje, ze go nie ma, może jest jakiś sposób, by przestał udawać. Jeśli wyjechał - nawet tabun policji nic nie da.
OdpowiedzOwszem, da. Ślusarz w asyście policji i nie da się pieprzyć o próbie włamania, a i są od razu świadkowie porzucenia osoby starszej w szpitalu i uniemożliwienia dostania się do mieszkania.
OdpowiedzNiestety- klasyka gatunku i wcale nie nowe zjawisko. o ile wierzyć mojej Mamie ( w wierzę) kiedyś bywały gorsze przypadki i taka babcia/dziadek dożywał na oddziale aż do swojej śmierci a krewni interesowali się nią/nim jak pies piątą nogą.Inna sprawa, że staruszkowie nieraz sami błagali, by zostawić ich na oddziale, na którym otaczano ich troską i zwykłą ludzką życzliwością ,bo widac było, ze strony rodzinki nie mieli tego za wiele.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 grudnia 2013 o 7:33
Powinno pobierać się opłaty za zajęcie łóżka szpitalnego. To powinno załatwić sprawę
OdpowiedzStaruszków, których "rodzinka" usilnie próbuje się pozbyć też by to załatwiło. Ostatecznie i nieodwołalnie. Myślisz, że tacy ludzie nie znaleźli by innych rozwiązań pozbycia się dziadka? No chyba nie jesteś aż tak naiwny/na...
OdpowiedzCo sie robi, gdy mieszkajacy tam nie moze dostac sie do mieszkania, bo nie ma klucza? Nigdy nie wiezie sie go do szpitala, bo szpital jest TYLKO dla chorych, tylko wola sie SLUSARZA, ktory (za czesto slona oplata) otwiera (mniej albo wiecej fachowo) drzwi i sprawa jest z glowy.
OdpowiedzA dla kogo jest "z głowy"? I kto ma ponieść tę "słoną opłatę" na miejscu? Onufry, rusz mózgownicą! Rodzinka odstawia seniora do szpitala i WYJEŻDŻA. Nie ciągną go ze sobą, bo trudów podróży nie zniesie, a często i sam jechać nie chce. Boją się, że zostawiony bez opieki puści chałupę z dymem, albo sąsiadów zaleje, a może wpuści złodzieja. A ty proponujesz "rozwiązanie", które może być początkiem dramatu. Dla wszystkich. Chyba, że podejrzewasz, iż rodzina barykaduje się w święta (lub wakacje) w mieszkaniu, siedzi cicho, jak mysz pod miotłą i udaje, że jej nie ma.
OdpowiedzBo bez tego wyjazdu to tam zdechną marnie zapewne, wyjazd wyższą koniecznością ratującą życie...
Odpowiedzmy byśmy babci nigdy do szpitala na święta oddali
OdpowiedzI czemu ludzie to minusują?
Odpowiedz@anufia, przykre, ale gimbaza dorwała się do neta. Jak dorosną, to zrozumieją. Mam rodziców w wieku 80 i 82 lata. Nie wyobrażam sobie bez nich świąt. I zdaję sobie sprawę, że ich czas dobiega końca.
OdpowiedzU nas dziadek - senior rodu, jest najważniejszą osobą przy stole. Zaraz po nim babcia, a my wokół nich. Nie wyobrażam sobie jak można tak postępować :/
OdpowiedzKure....o najgorszego sortu. Życzę im, aby sami zdychali na starość w samotności.
OdpowiedzMoja babcia za to sama się rozchorowywała na święta i większe uroczystości... Zawsze była umierająca, a jak tylko zobaczyła ratowników medycznych żywym krokiem ruszała do karetki. Nawet na chrzcinach swojej prawnuczki nie była bo przed samym wyjazdem umierała. Na szczęście wtedy obyło się bez szpitala bo zabrała ją moja ciocia do siebie.
OdpowiedzJest na to brutalna odpowiedź. Zgodnie z kontraktem z NFZ jeżeli nie ma wskazań do hospitalizacji a pacjent pozostaje w szpitalu, wystawia mu się rachunek za pobyt. Czasem taka praktyka uczy ludzi, że szpital to dość drogi hotel.
OdpowiedzTydzień przed świętami miałam wątpliwą przyjemność mieć badanie na oddziale kardiologicznym. Czekałam tam półtorej godziny pod drzwiami, gdzie panie pielęgniarki/lekarki w ilości sztuk 14 półtorej godziny plotkowały i piły kawę. Niestety dla mnie dość duża szpara pozwoliła mi usłyszeć dokładnie kto jaką wigilię planuje, jakie placki będą, kogo zaproszą, kogo nie, jaki prezent dla babci i że mąż jednej z pań stał się impotentem.(Litości!!!) Dlaczego teraz o tym piszę? W ciągu tego czasu oczekiwania, pięć razy słyszałam pielęgniarkę wydzierającą się na pacjentów. Większość z nich to osoby starsze, z braku miejsc leżące na korytarzach. Cytuję : "Stare pierdziochy. Nikt was nie chce! Już się zaczyna. Powinni was w domu trzymać, a nie nam podrzucać...." i tak w kółko Nie wiem, kto jest tu gorszy. Czy rodziny zostawiające dziadków na święta, czy piekielny personel, który nie szanuje uczuć pacjentów. Nie ważne czy tych, którzy są na prawdę chorzy, czy tylko podrzuceni. Swoją drogą nie wyobrażam sobie oddania rodziców na święta. Nie wyobrażam sobie również żeby jakikolwiek mój znajomy to zrobił.
OdpowiedzWitam Szczerze-należy takie jednostki niezwłocznie eksterminować,aby nie przenosiły złych fluidów na innych ludzi.
OdpowiedzNie mam pojęcia co jest motywem tego typu ludzi. Może byłabym w stanie zrozumieć, gdyby taka babcia była w stanie jak moja własna. Roślinka, która zaczynała gnić ( stopa cukrzycowa ) koło której trzeba było robić dookoła 24/7. A mimo tego zrezygnowaliśmy z Wigilii i się nią opiekowaliśmy, mimo, że na to swoim zachowaniem przez życie nie zasłużyła. Jaką wiec trzeba być kanalią by w pełni sprawna starsza kobietę tak zostawić.
OdpowiedzTo straszne żeby "pozbywać" się tak starszych ludzi. Rodzinka pewnie pojechała do znajomków, by się nachlać i wrócić do domu z 2-ma promilami alkoholu we krwi, a nie z rodziną w domu i siedzieć się przy świątecznym stole z tradycyjnymi potrawami na gwiazdkę.Ja tak spędziłam święta w gronie rodziny i wcale nudno nie było. Współczuję tym ludziom którzy te święta spędzili poza gronem rodzinnym i ciepłym domem, a w innych miejscach np. w szpitalu. :(
OdpowiedzNiedawno w serwisie Wykop.pl pojawił się artykuł na ten temat i pod nim było pełno komentarzy usprawiedliwiających takie postępowanie. Najbardziej dołujący jest fakt, że ludzie usprawiedliwiają takie postępowanie. Twierdzą, że jest to bardzo dobre rozwiązanie, że rodzina ma prawo "odpocząć" od opieki nad starszą osobą. Niektórzy twierdzili nawet, że w przyszłości bez zastanowienia zgodzą się na własną eutanazję jeśli mieliby być obciążeniem dla rodziny. Co z tymi ludźmi się dzieje?? Karma wraca. Dzieci uczą się obserwując postępowanie własnych rodziców. Jeśli ci oddają babcię do szpitala na świeta, to z pewnością w przyszłości sami będą tak świętować. Dla mnie jest to nie do wyobrażenia! W mojej rodzinie nikt nigdy nawet nie pomyślał o tym, aby oddać babcię do szpitala na czas świąt.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 2 stycznia 2014 o 10:02
Odwidzi im się jak sami dobiją tych siedemdziesięciu paru lat i zostaną "babką świąteczną" na oddziale szpitalnym... Jak Kuba Bogu...
OdpowiedzRok temu moi rodzice w środku nocy dostali telefon od sąsiada ojca mojej mamy. Dziadek chorował od dawna, mieszkał sam, rodzice odwiedzali go na zmianę z ciotką sprawdzając jak się czuje, dostarczając jedzenie itd. Nie chciał zamieszkać u nikogo z rodziny, swojej gospodarki w życiu nie opuści póki może chodzić. W noc przed wigilią postanowił wyjśc z domu i niewiadomo dlaczego przejść przez płot, z płotu spadł. Stracił pamięć, nie wiedział kim jest i co się w okół niego dzieje, nie mógł się poruszyć o własnych siłach. Moi rodzice szybko zawieźli go na pogotowie gdzie całą noc użerali się z pielęgniarkami które twierdziły że chcemy dziadka "podrzucić" im na święta. Po nocy pełnej płaczu i kłótni dziadka w końcu przyjęto, ale na wszystkich odwiedzających patrzono jak na bandytów którzy chcieli starego człowieka zamordować. Pracownicy służby zdrowia też potrafią być piekielni oceniając wszystkich jedną miarą.
OdpowiedzA wiesz,że czego to wynika,że nie chcą przyjmować starszych ludzi? Właśnie z tego,że notorycznie są "podrzucani" do szpitala przed świętami,długimi weekendami i wakacjami,więc ja się absolutnie nie idziwie,ani pielęgniarkom,ani lekarzom,bo ludzie bezczelnie z premedytacją kłamią patrząc prosto w oczy,że babcia/dziadek są "umierający",a Ci biedni staruszkowie są tak zastraszani przez rodziny,że boją się odezwać,że jest inaczej. To wszystko jest błędnym kołem,które się zamyka cały czas na tym samym paradoksie...
OdpowiedzJa czegoś tu nie rozumiem. Kilka lat temu, kiedy jeszcze żyła moja babcia (mieszkała z nami ostatnie 5 lat swojego życia), zakręciło jej się w głowie, upadła i sobie ją rozbiła. Krwi było sporo więc mama wezwała karetkę. Przyjechali, zabrali, rodzice pozbierali dokumentację babci i po ok kwadransie wyruszyli do szpitala samochodem. Po kolejnych piętnastu minutach, do naszych drzwi zapukała policja wezwana przez kogoś z pogotowia. Nie chodziło o to, że ktoś pomyślał, że babci ktoś tę głowę w domu rozwalił. Zostali wezwani żeby dopilnować żeby rodzice babcię ze szpitala odebrali. I to nie była rozmowa na zasadzie "Aha, czyli rodzice już pojechali do szpitala to ok, dziękujemy, do widzenia." Padały bezczelne teksty typu "Dobra, dobra, to gdzie są tak naprawdę rodzice?" albo "Masz w tej chwili jechać po pacjentkę i przestać kłamać". Więc ja się pytam, jak to jest, że normalna rodzina, która opiekuje się najlepiej jak potrafi i nawet nie przyszło jej nigdy do głowy uchylać się od odebrania starszej osoby ze szpitala jest traktowana jak kryminaliści, a takie kanalie są bezkarne?
OdpowiedzJakby tak szpitale były płatne, albo pokrywane z prywatnego ubezpieczenia, to by takich przekrętów nikt nie robił. No ale są za darmo, więc można, bez żadnych konsekwencji. Kolejny przykład tego, że socjalizm doprowadza do sku*wienia.
OdpowiedzJeżeli taka osoba ma dowód osobisty z meldunkiem na dany adres to można zadzwonić na policje. Zamki będą do wymiany ale babcia w domu.
Odpowiedz