Jako żem mściwy i zły stwór jest...
Kuzynka miała mały problem. Albowiem dziewczęta z jej mieszkania podkradały jej mydło (i niektóre kosmetyki, ale kto by się chciał mydłem w kostce dzielić?). Wpadłem więc na iście szatański pomysł...
Zaaranżowaliśmy rozmowę na głos na skypie. Tak, żeby były w mieszkaniu, akurat były blisko drzwi, więc zaczęliśmy.
Ludzi wrażliwych proszę o nie czytanie.
(J -ja, k - kuzynka)
J: A jak tam w mieszkaniu?
K: A, w porządku, tylko mydło mi ginie, chyba za mocno je myję jak się podmywam po okresie...
J: A zeszło Ci to już?
K: Ta grzybica stamtąd? Kurcze, chyba się nawraca, nie wiem, co z tym zrobić, znowu do dermatologa trzeba będzie iść...
I w ten deseń przez chwilę, zanim zmieniliśmy temat...
Następnego dnia w łazience pojawiły się dwa nowe mydła. Jedno w kostce, drugie w płynie.
Uprzedzę pytania. Nie, nie mogła kupić sobie mydła w płynie, twierdzi, że jej to skórę wysusza(?) Taki dostałem argument :P
współlokatorzy
Po prostu extra sposób na piekielne współlokatorki :-)
OdpowiedzZgadzam się, sama bym wypróbowała, gdyby nie to, że mi podbierają żel pod prysznic...
Odpowiedz@calodniowysen, zawsze na upartego możesz zaaranżować taką rozmowę przekonując, że dodajesz tam strzykawką wyciąg z jakiejś egzotycznej larwy.
Odpowiedz@Moodlishka grzybicę moża mieć też okolic intymnych, niekoniecznie samej pochwy
OdpowiedzNa żel pod prysznic itp stosuje się inne metody... Jak chcesz łagodniej to szampon koloryzujący, jak ostrzej to jakiś fajny klej.
Odpowiedzostatnio czytalam pomysl z kurkuma i czyms, co ja utrwala...
OdpowiedzNa żel pod prysznic stosuje się azotan srebra. Zupełnie bezpieczny, nie jest toksyczny, nie powoduje uczuleń. Ma jedną fajną właściwość - po wystawieniu na słońce robi się czarny i nie daje się zmyć, więc trzeba czekać na naturalną wymianę naskórka. Pomysł jest nieco ekstremalny, ale bardzo skuteczny.
Odpowiedzczy taki extra... jeśli są na tym samym roku, mają tych samych znajomych to mogą autorce trochę nerwów napsuć. Jeśli ta historia to nie fejk.
Odpowiedzboewulf, i od razu widac jak dokladnie sie delikwent myje ;)
OdpowiedzZ grzybicą 'stamtąd' chodzi się do ginekologa, tak na przyszłość.
Odpowiedzmoże chodziło o stopy? Tak, stopy też się myje ;)
OdpowiedzDo dermatologa z tymi sprawami też można chodzić.
OdpowiedzNie sądzę, że kuzynka autora naprawdę miała grzybicę pochwy (tak wskazuję historia) tylko "ma" ją na celu, aby odstraszyć złodziejkę mydła.
Odpowiedzgorzka... naprawdęęęęęę????? nie mów!
OdpowiedzToyota, o serio, i raczej nie tłumaczyła tego nam.
Odpowiedz@Ihoujin, z tekstu wynika, że stopy si podmywa...Ale jak lubisz....
Odpowiedz@MałyKwaitek Nobel dla osoby, która z grzybicą pochwy do dermatologa chodzi.
Odpowiedz@moodlishka no jeśli dla Ciebie krew miesiączkowa wydobywa się ze stóp... no to ok...
OdpowiedzZa duzo cackania sie ze zlodziejkami, trzeba bylo prosto z mostu glosno powiedziec, ze znika mydlo i kogo sie podejrzewa. Bo co zrobisz, jak zaczna znikac n.p. pokarmy z lodowki? Rozprzestrzeni sie ta "grzybica" na usta i przewod pokarmowy? A problem chyba dalej znikajacych opisanych "niektorych kosmetykow" przez zastosowany trick naturalnie pozostanie dalej nierozwiazany.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 grudnia 2013 o 20:19
Żarcie też znikało. Mówiła, że jej znika, ale każdy "No, ja nie brałam!" To do mydła się kto przyzna?
Odpowiedzz pokarmami jest latwiej, dodaje sie laxigenu
OdpowiedzPomysł na podkradanie mydła genialny! Mi z kolei jajka w lodówce same się wykluwają, a mleko paruje i nie mam pojęcia co z tym fantem zrobić.
OdpowiedzDodaj do mleka kilka kropli oleju rycynowego, a jajka podmien na takie miesiąc po terminie ważności. Myśle, że powinno dać do myślenia;)
OdpowiedzJa tam zatrzymałam się na wysuszającym mydle w płynie i tym w kostce, które tego nie robi... Jakie to mydło, naprawdę chciałabym wiedzieć?
OdpowiedzZatrzymałaś się na końcu, wow. To w sumie dobrze, bo byś w nową historię wskoczyła. To takie ważne co to za mydło, które wysusza skórę?
OdpowiedzTak.
OdpowiedzJak dla mnie, mydła Dove nie wysuszają skóry :) ale to i tak kwestia indywidualna.
OdpowiedzBabydream z rossmana chociażby. Tak samo mydła naturalne/organiczne, z olejkami i innymi cudami.
Odpowiedzto jak z syropkiem i woda- woda jest glupia i trafia do zoladka a syropek jest madry i od razu do plucek
OdpowiedzA co to za roznica, czy kostce, czy w plynie, skoro krasc mozna oba?
OdpowiedzW sumie żadna :) ale z kostką można zrobić jak w historii - że niby choroba jakaś i te sprawy, a do mydła w płynie zawsze można dodać trochę barwnika, najlepiej w kolorze mydła/żelu ;] (czyli - kupujemy mydło w płynie/żel i barwnik w tym kolorze, a później patrzymy, kto podkrada nam środki czystości. Do jedzenia można dodać rycynusu albo posypać (lub włożyć w środek lepiej) zmieloną tabletkę przeczyszczają ;] oczywiście w dawce na tyle małej, żeby za bardzo nie zaszkodzić, ale wystarczająco dużej, żeby oduczyć podkradania.
Odpowiedzniech mi ktoś podpowie. mieszkam w akademiku i dziewczyny z pokoju obok regularnie korzystają z mojego papieru toaletowego. nie mam zamiaru nikomu go fundować ani chodzić do kibla z rolka jąk Ferdynand Kiepski. W grę nie wchodzi powiedzenie wprost bo z racji miejsca użytkowania nie złapałam żadnej na tym a poza tym chciałabym żeby miały nauczkę ;) pomozcie
Odpowiedzposmaruj super-glue i niech się tłumaczą potem z "lepkich rączek" ;)
OdpowiedzPomyśl o czyś z Chili, albo czymś ostrym... To będzie bolało.
OdpowiedzMój kolega był kiedyś w takiej sytuacji i zrobił tak: z kilku deseczek zrobił sobie taką jakby klatkę, na to kłódeczka i miał własny sejf na papier toaletowy;P chodził do łazienki z kluczykiem;) co prawda on od zawsze lubił majsterkować i się na tym zna, ale jestem pewna że można też coś odpowiedniego kupić;)
OdpowiedzJa bym zanurzyła papier w jakimś żółtym lub brązowym roztworze barwnika, tak do połowy, żeby powstały zacieki, tak jakby wpadł w "coś".
Odpowiedz@natalia - papier pewnie się trochę rozpuści i będzie ciężko go odwijać - poskleja się itp., więc to chyba nie najlepszy pomysł.
OdpowiedzChyba nigdy nie zdarzyło ci się pomoczyć papieru toaletowego? Suszy się i można normalnie używać. Oczywiście jeśli rzeczywiście wpadł w tylko wodę lub barwnik... ;)
OdpowiedzGdyby mi sie nigdy nie zamoczył to bym nie mowila o swoich spostrzeżeniach o rozpuszczaniu sie...
OdpowiedzPiekielne acz genialne!
OdpowiedzMoja byla wspollokatorka tez nalezala do tych, ktore uzywaja wszystkiego, byle nie swoje. Nie zgodzila sie na skladke na art chemiczne, wiec w toalecie lezaly dwa papiery toaletowe. W pewnym momencie byl tylko jeden: moj. Gdy ktos do niej przychodzil wyciagala swoj papier z szafki, gdy wychodzil chowala spowrotem. Branie cukru, herbaty, chleba, obiadu, kiedy gotowalam bylo na porzadku dziennym. Wszystko, co miala swoje trzymala w pokoju, nawet zel pod prysznic i szampon, gdy szla sie kapac, zabierala ze soba. I szczerze? Nie dziwie sie ze dziewczyna wkurzyla sie o zwykle mydlo bo od tego sie zaczyna, a konczy na pasozytowaniu
OdpowiedzNo nie wiem, coś mi to fejkiem śmierdzi :<
Odpowiedz