Jednak nie zawsze wysłanie informacji o jakimś nieodpowiednim lub nielegalnym procederze daje efekty (jak jest napisane w tym temacie
http://piekielni.pl/56714). Może z innej beczki bo chodzi o Państwową Inspekcję Pracy.
Parę lat temu pracowałem u pewnego gościa który produkował i sprzedawał lakiery, Oczywiście żeby ciąć koszty, zatrudniał nas nielegalnie bez umowy. Pracowałem jakiś czas, lecz jak długo można wytrzymać bez żadnych świadczeń? Wraz z wypłatą stwierdziłem fakt dokonany i poinformowałem pracodawcę, że dla mnie nadszedł koniec współpracy, bo warunki są okropne i nie będę pracował bez umowy (zawsze stwierdzał, że musi rozbudować firmę i musimy poczekać). Po odejściu i stwierdzenia, że jednak on ma w nosie ludzi i woli ich wykorzystywać, napisałem stosowną informacje do PIP.
Po może dwóch tygodniach dostałem odpowiedź, że nikt tam nie pracował z takim nazwiskiem jak ja i nie pracują żadni inni pracownicy (ciekawe jak wyglądała kontrola). W tamtym roku doszła mnie informacja, że był wypadek w tym zakładzie (nie wiem czy można dodawać linki z innych portali ale co mi szkodzi spróbować
http://sieradz.naszemiasto.pl/artykul/galeria/1501265,nie-zyje-mezczyzna-ranny-w-wybuchu-aktualizacja,id,t.html) Z tego co słyszałem, wywinął się ten piekielny człowiek wyrokiem w zawieszeniu.
W tym kraju jest bu@del i bezprawie.
OdpowiedzWiadomo to nie od dzisiaj. Dobrze, że nie dałeś się wykorzystywać dalej w pracy bez umowy. Ale ilu jest ludzi, którzy są pod ścianą i po prostu nie mają wyjścia. Być może ten człowiek też był w takiej sytuacji. Przykre... Tym bardziej, że mieszkam dość blisko Sieradza.
OdpowiedzPolecam nagłośnienie sprawy... Myślę, że przynajmniej lokalne media powinny się zainteresować biernością PIP-u.
OdpowiedzTeż tak myślę. A media szybko podłapią taki temat.
OdpowiedzSłit focie się robi w pracy jak myśli o odejściu. Z kolegami, przy maszynie itp. Jak przyjdzie pisemko z PIP że nikt taki nie pracował to z pisemkiem i fotami na policję i zgłasza się poświadczenie nieprawdy przez urzędnika. Mój kolega tak zrobił. "Pan" urzędnik już nie pracuje a "pan" wyzyskiwacz zapłacił 5 tys grzywny i zaległy zus za pracowników ( w tym mojego kolegę) Papier trzeba mieć a nie tylko słowo.
OdpowiedzMimo wszystko warto kazdy taki proceder zglaszac. Czesc sie rozejdzie po kosciach ze wzgledu na znajomosci, czesc z powodu lenistwa organow kontroli, jednak ulamek z nich zakonczy sie karami, Nawet jesli bedzie to jedynie 20% wszystkich zgloszen to bedzie jednak panowal pewien strach wsrod nieuczciwych pracodawcow, ze jednak moga za to beknac. Wszyscy nie maja wtykow, wiec nie moga spac spokojnie.
OdpowiedzNo tak, szefo zły bo zatrudnia bez umowy, trzeba go podpier***lić. Szkoda tylko, że z oferty bez przymuszenia skorzystałeś, a dopiero jak ci się odwidziało, to zgrywasz ostatniego sprawiedliwego i się skarżysz. Chcącemu się krzywda nie dzieje, nie popieram takich praktyk, ale nie rób też z niego diabła piekielnego, nikogo nie zmuszał widłami do podjęcia pracy u niego.
OdpowiedzChyba nie do końca rozumiesz... Szef obiecał im umowę, ale "jak firma się rozbuduje", za jakiś czas. Minął ten czas, a umowy dalej nie było mimo upominań. Szef zrobił ludzi w bambuko, więc autor odszedł z pracy. Może gdyby PIP się sprawą zainteresował, szefuńcio dostałby taką karę, że może by się czegoś nauczył.
Odpowiedzdnr weź proszę się nie rozmnażaj bo przez takich debili mamy taki świat jaki mamy.
Odpowiedz@its_never... nigdzie w historii tak nie jest napisane, to by zmieniało postać rzeczy, ale ja tam nie widzę takiego stwierdzenia...
Odpowiedz"(zawsze stwierdzał że musi rozbudować firmę i musimy poczekać)" - tutaj jest, pomogłem Ci wskazać ten bardzo widoczny fragment? Był on od samego początku, bo czytałem tę historię zanim Ty napisałeś komentarz.
OdpowiedzUrzędowa logika. Nikt nie pracował tam. Kij z tym, że wypadek się zdarzył później.
Odpowiedz