Teściowa z piekła rodem. No stało się, zakochałam się na zabój, do tego stopnia, że wyszłam za mąż. Przed ślubem mąż mi opowiedział, że jego rodzice mają kłopoty finansowe i że on również wziął kredyt żeby ich wspomóc, a teraz go nadal spłaca. Cóż, miłość do portfela nie zagląda (choć według dzisiejszych standardów owszem), pomyślałam poradzimy sobie, spłacimy.
Żyliśmy sobie spokojnie, co miesiąc płacąc raty i marząc o pozbyciu się długu. Teściową zwolnili z pracy, ale dostała wysoką odprawę, wezwała nas więc do siebie. Idziemy w duchu licząc, że chce nam oddać choć część na spłatę jej kredytu, ale nie, chciała żebyśmy pomogli jej wybrać samochód, bo skoro ma tyle kasy to trzeba ją gdzieś ulokować. Po co spłacać te wszystkie długi, które na nich ciążą, lepiej kupić autko. Żeby było śmieszniej, po miesiącu przyszła do nas pożyczyć 500 zł, bo jej nie starcza na paliwo. Przeżyłam, wybaczyłam. Po kilku miesiącach totalnego zaciskania pasa i po dorzuceniu pensji męża, udało nam się uzbierać kasę na ten nieszczęsny kredyt. Mój luby zadowolony poszedł się pochwalić rodzicom jacy jesteśmy zaradni. Jej słowa: "O, to macie tyle kasy w domu? Dajcie mi połowę, a wy sobie dozbieracie na ten kredyt"
Tak mamusiu, już Ci daję, cyjanek do kawy.
teściowa
No kochana tak łatwo Ci nie pójdzie z teściową. Zobaczysz jakie akcje będzie odstawiała i ile razy jeszcze kasę od Was ciągnęła. A jak znam życie to nie obrażając Twojego męża....zrobi to co mamusia chce.Współczuję
OdpowiedzAkurat w męża wierzę, że nie pójdzie za mamusią. jak przyszła po tą pożyczkę na paliwo to ją wyrzucił z domu i kazał samochód sprzedać. Ale faktycznie z teściową lekko nie jest :/
OdpowiedzTaka teściowa to skarb. A skarby najlepiej zakopać. Bardzo głęboko
OdpowiedzOj tak :)
Odpowiedzskarb czy skarbonka ? :-)
OdpowiedzJak czytam takie historie to czasem wręcz niedowierzam jak bardzo teściowe potrafią być wredne. Mojej teściowej nie zamieniłabym na żadną inną, rewelacyjna kobitka a do tego ciepła, kochana i taka...hmm... Normalna :)
OdpowiedzZazdroszczę...
OdpowiedzMoja to nawet z gatunku tych czasem lepszych od własnej matki :) serio
OdpowiedzMam nadzieję że twój mąż nie był aż tak naiwny i nie postąpił wg. rady mamusi. Chyba najlepiej będzie jak przez jakiś czas w ogóle do mamusi nie będzie zaglądał. Wszak to wy we dwoje jesteście rodziną i sami musicie sobie radzić.
OdpowiedzCzytając takie historie dziękuję losowi, że moi teściowie są daleko i nie interesują się naszym życiem poza okresami świąt.
OdpowiedzTo ja się nie dziwię, że teściowie mają problemy finansowe skoro najlepszym dla nich sposobem ulokowania pieniędzy jest kupno samochodu, który z każdym rokiem i przejechanym kilometrem traci na wartości. Że nie wspomnę o kosztach jakie generuje (paliwo, ubezpieczenie, ewentualne naprawy itd)...
OdpowiedzCała rzecz w tym, że kupiła zły samochód! Wystarczyło kupić na przykład klasyczne Porsche 911 (albo jeszcze lepiej 356), które już tylko zyskują na wartości. :D A to, że takie samochody kosztują grubą kasę to taki tam drobiazg...
OdpowiedzTeściowa nauczyła się, że długi wy zapłacicie i jeszcze pomożecie. Jeśli chodzi o pieniądze, własnej rodzinie nie wolno wierzyć, przynajmniej ja przekonałam się na własnej skórze.
OdpowiedzEeee tam, ja wypracowałem następujący sposób - pożyczam komuś do 200-300 PLN i mam spokój, jak ktoś chce pożyczyć kolejną kasę to proszę o zwrot pierwszej pożyczki i mam spokój z delikwentem. Tylko konsekwencja jest potrzebna ...
Odpowiedz"Jeśli pożyczysz komuś stówę i więcej go już nie zobaczysz – to najprawdopodobniej była to dobrze wydana stówa." To najlepsza selekcja, w historii pewnie mowa o większej kwocie.
OdpowiedzPożycz pieniądze a stracisz "przyjaciela". Ale przynajmniej wiadomo jakim był przyjacielem.
OdpowiedzJa się tylko dziwię, dlaczego po tym, jak teściowa dostała wysoką odprawę, dalej spłacaliście jej kredyt. Ma kasę - ma spłacić kredyt, a to, że ona woli samochód nie powinno was obchodzić.
OdpowiedzZ tego co zrozumiałem to mąż autorki wziął kredyt, więc mamusia nie miała czym się przejmować.
OdpowiedzDokładnie jak pisze Vitas, mój mąż wziął dla niej kredyt na siebie, bo ona ma już takie długi, że żaden bank jej pożyczek nie daje.
OdpowiedzTak, dalej zaciskaj pasa, nie wiem, nie kupuj ciastek i wybieraj gorszą kawę, bo jeszcze teściowej braknie na paliwo. Nie masz szacunku do siebie to i inni nie mają. Nie zdziw się, jak wasze zaplanowane od miesięcy wakacje nie wypalą, bo teściowa zażyczy sobie nową zabawkę.
OdpowiedzTo przykre ale taka jest prawda. Nie ma to jak na samym początku pożycia małżeńskiego spłacać cudze kredyty. A jak kiedyś sami wpadniecie w długi albo urodzi wam się dziecko... no, w każdym razie życzę powodzenia.
OdpowiedzNiby racja, ale co miała autorka zrobić jak mąż jeszcze przed ślubem miał ten kredyt i to jego, a nie mamusię, ścigałby bank i komornik? Powiedzieć "To ty sobie spłać najpierw ten kredyt i wtedy za Ciebie wyjdę."? Z historii wynika, że jej mąż nie zamierza już więcej sponsorować mamusi i jeżeli tego się będzie trzymał, to nie będzie aż tak źle jak pisze komentator.
OdpowiedzChiacchierona- może nie zgadzać się na kupno auta? tj wyperswadować jej ten pomysł na wszelkie możliwe sposoby, bo autorka i jej mąż płacą długi za mamusię, która najwidoczniej w żaden sposób nie poczuwa się do odpowiedzialności.
OdpowiedzAle ja jej nic nie pożyczam. Kredyt mąż wziął kilka lat przed ślubem, kiedy jeszcze mieszkał z rodzicami i chciał im pomóc. Ja siebie szanuję i nie pozwalam się wykorzystywać.
OdpowiedzFascynuje mnie to jak ludzie dają się wykorzystywać przez najbliższych a ci bez skrupułów z tego korzystają ile wlezie. Nie jesteście jedyni, przyjaciółka mojej babci oddaje całą emeryturę swojemu synkowi a ten nie czuje żadnych oporów żeby natychmiast ją przepić i jeszcze coś zniszczyć w mieszkaniu co jakiś czas. Cała jej rodzina już sie od niej odsunęła po kilku latach wyciągania pieniędzy na alkohol synka a ona siedzi trzy miesiące bez prądu. Co dostała to oddała Krzysiowi. To tez rodzina przestała cokolwiek dawać i teraz jest tą "najgorszą na świecie". Druga sytuacja: Mój dziadek został oszukany przez swojego brata na grubo ponad milion złotych za gospodarstwo rolne. Podsunął mu papier że sam załatwi sprawy spadkowe i tak będzie łatwiej i że potem się podzielą jak trzeba. Przy okazji zrzekł się praw do spadku :-) A braciszek dał mu 5000 zł. Pięć tysięcy złotych :-) Mój dziadek nawet nie zwrócił mu uwagi tylko cieszył się z tych pieniędzy i teraz wszyscy zadowoleni spotykają się na herbatce u dziadka oczywiście - bo braciszek nie zaprosi nigdy do siebie, nawet na ślub swojej córki/wnuczki. Także jedynym wyjściem jest postawienie granicy - zero pieniędzy. Będzie złość płacz i zgrzytanie zębów, "umieranie z głodu" i inne akcje na pokaz. Albo w końcu zrozumie swoje zachowanie i się zmieni albo nie i wtedy trzeba się od tego odciąć. Jak to mawiam: Jak ktoś ma miękkie serce to musi mieć twardą d*pę.
OdpowiedzZastanawiam się jakim trzeba być idiotą żeby za odprawę kupować samochód i traktować to jako lokatę kapitału. Niestety musisz dość stanowczo z teściową postępować bo będzie krucho...
Odpowiedzmam taka rodzine, zarabiaja we dwojke z 12 tysiecy, oplaty maja niewielkie, syn sie juz usamodzielnil, ale maja ciagle dlugi, ich po prostu pieniadze parza, wujek potrafi pozyczac od mojej matki 50 zl przed wyplata chociaz zarabia 3 razy tyle co ona. a jak wujek dostal kase w spadku, to nadludzkim wysilkiem woli przeznaczyl je na splate dlugu, bo juz je mial wydac na nowy samochod, ale na szczescie sie opamietal.
Odpowiedz@butelka. Wiem jak jest, ja też mam takich ludzi w rodzinie. Mysle, że wsumie każdy ma. Jedyna rada to poprostu nie pożyczać pieniędzy, nie wyręczać w obowiązkach. Trzeba pozwolić im ponosić konsekwencje swojej głupoty. To chyba jedyny sposób.
OdpowiedzTeż byłam w takiej sytuacji. Mój chłopak był z biedniejszej rodziny, wychowywała go tylko matka. Matka miała kredyty nabrane, długi do spłacania.On nigdy nie miał (za czasów liceum,kiedy jeszcze nie zarabiał) na kurtkę na zimę czy buty. Ona siedziała całe dnie przy laptopie paląc jednego papierosa za drugim. Miała pracę, ale ciągnęła zwolnienia, popracował potem trochę i znów zwolnienia lekarskie. Obecnie emerytka. On się wyprowadził, wynajęliśmy mieszkanie. Ona non stop przychodziła z prośbami czy raczej żądaniami pieniędzy. W oczach faceta byłam chciwa, ale wściekałam się, kiedy owoce naszej pracy,kiedy mieliśmy zapewnić sobie jakiś start w życie, szły na kobietę, która nie umiała gospodarować pieniędzmi, bo miała je na różne pierdoły jak kosmetyki,papierochy, wycieczki a nie miała na podstawowe wyposażenie lodówki, rachunki i kredyty. Na szczęście pokłóciła się z synem i od 4 lat się do nas nie odzywa, nie zna naszego aktualnego adresu, nie kontaktuje się z nami a co najlepsze nie żąda, aby ją utrzymywać.
OdpowiedzAni moja mama ani teściowa by złotówki ode mnie nie pożyczyły. Jeszcze i jedna i druga mi by ostanią dały żebym przypadkiem głodny nie chodził. No ale są ludzie i parapety.
OdpowiedzWspolczuje ze masz takiego meza co mamusi nie potrafi odmowic. Widocznie jest wazniejsza dla niego od Ciebie
Odpowiedzmaz kolezanki wzial na siebie kredyt, pieniadze mialy byc przeznczone na dobudowanie pokoju do domu tesciow... i zostal Adrian z 86 tys do splaty, bo kasa wsiakla, dodatkowo byl zyrantem innego kredytu i tesciowa po prostu przestala splacac, bo jej sie odechcialo... w zyciu nie wezme na siebie kredytu dla kogokolwiek
OdpowiedzTaka mała rada, niech Twój mąż i Wasze dzieci zrzekną się spadku po teściach. Tak na wszelki wypadek.
Odpowiedz