Skoro już jesteśmy przy "płaceniu" za wózki sklepowe (
http://piekielni.pl/56315).
Często ludzie "wykupują" wózki, żeby nie tracić czasu na wpinanie i wypinanie. Dajesz poprzedniemu klientowi monetę, którą ma w wózku, on oddaje Ci wózek.
Parę lat temu przed marketem logika klientów wobec wózków mnie pokonała.
Wózki przyjmowały 1 lub 2 zł. Chciałem zaszaleć, poczuć się jak nowobogacki, więc władowałem do wózka 2 PLN. Po zakupach odprowadzam wózek na parking.
Podchodzi do mnie starsza [K]lientka typu moherowego, pyta czy może "odkupić" wózek, w ręku trzyma złotówkę.
[J] Oczywiście, 2 złote włożyłem.
[K] Ale jak to DWA złote!?
[J] No monetę dwuzłotową.
[K] Ale dlaczego?!
[J] (lekko już ogłupiały) No bo taką miałem.
[K] Ale jak tak można?! Całe dwa złote!
Zabrakło mi riposty. Klientka jeszcze wyrażała swoje oburzenie gdy oddalałem się w kierunku stojaka na wózki.
wózki sklepowe
W życiu się z czymś takim nie spotkałam jak odkupowanie wózka. Bez jaj, przecież włożenie monety zajmuje jakieś 3 sekundy. Więcej chyba zajmuje zagadanie do kogoś czy można od niego wziąć ten wózek. :P
OdpowiedzAkurat odkupowanie wózka jest spotykane głównie w dużych marketach, gdzie wózki stoją pod zadaszeniami na parkingu. Jeśli akurat zaparkowałeś 20 metrów od najbliższego zadaszenia (w stronę przeciwną niż sklep ofc. ;) ) to bardziej Ci się opłaca dokonać wymiany niż lecieć po inny wózek. Zwłaszcza, że jednocześnie drugi "handlujący" oszczędza tą samą drogę ;)
OdpowiedzAle jak to dwa złote? Całe dwa złote?
OdpowiedzNie całe! Cztery razy po 40 groszy ;)
OdpowiedzChyba 5 razy po 40 gr :-)
OdpowiedzAlbo 10 po 20gr :-)
OdpowiedzStały numer (już mi się zdarzył kilka razy w różnych wersjach) : Menel: "Szefuńciu, mogę odprowadzić wózek ? " Ja: Proszę, ale tam jest żeton. "A to spie....j !"
OdpowiedzJa usłyszałem taką ripostę: - "W du.ę sobie wsadzaj żeton, a nie w wózek" To było piękne stwierdzenie, które zapewniło mi dobry humor na resztę dnia.
Odpowiedz@zastaw: mam bujną wyobraźnię i przez chwilę wyobraziłam sobie Ciebie z żetonem w .... no między pośladkami. Pod Lidlem na warszawskim Wawrzyszewie koczowała grupa około 10 takich odprowadzaczy. Dochodziło między nimi do bójek, wyrywali ludziom wózki, a przy już wpiętych warowali, i jak dałeś 2 zł, to Ci wózek udostępnili. Ale chyba było sporo skarg od klientów, bo ostatnio jakoś nie widziałam tego towarzystwa.
OdpowiedzJa kiedyś odpowiedziałem "sorki, klucz wsadziłem" to menel tylko zrobił wielkie oczy i poszedł: o Zwykłe klucze(wsadzone okrągłą stroną) pasują chyba wszędzie tam gdzie wchodzi 1euro, na pewno w realu i w lidlu działają : P
OdpowiedzBurżuj :)
OdpowiedzOdnoszę wrażenie że niektórym podczas odpinania wózka coś odbiera rozum. - czy mogę wziąć od pani wózek - mam żeton? - nie, bo ja włożyłam tam dwa złote. - a co to za różnica? - dla mnie jest, bo to moje dwa złote. - no to będzie miała pani żeton. - ale ja nie chcę żetonu, chcę odzyskać swoje dwa złote. Ni cholery, nie pomaga tłumaczenie, że między 2-złotówką, a plastikowym krążkiem jednak jakaś różnica jest.
OdpowiedzAle urwał, ale to było dobre. A tak na poważnie to musiałem się napić wody po takim sucharze.
OdpowiedzNie chodzi mi o "panie, odprowadzę wózek". Często miałem tak, że gdy mam pusty wózek a do stojaka daleko i nie podrodze ktoś podchodzi i daje mi monetę a odbiera wózek. Ja nie muszę odprowadzać, ktoś nie musi iść po wózek.
OdpowiedzA u mnie było tak, ze narobiłam sobie i nam wszystkim wstydu przez złotówkę. Złotówka pasowała do wózka w lokalnym, niemieckim hipermarkecie, wiec ją wciskałam, gdy pierwsza napatoczyła mi się w portfelu. Pewnego dnia wypakowuje zakupy z wózka ze złotówką w środku. Obok mojego samochodu staje Niemiec i pyta, czy zwolnię wózek, bo on ma przygotowane 1 euro i nie chce mu się biegać do stanowiska z wózkami. Tak, oczywiście, proszę, już zwalniam. I wyciągnęłam łapę po euro, a po kwadransie, gdy odjechałam już spory kawałek, dotarło do mnie, ze w "odkupionym" wózku tkwi moja nieszczęsna, polska złotówka. Matko kochana, co za wstyd. Już wiem, co sobie facet o mnie pomyśli, co będzie sądził o cwanych Polakach, którzy nawet na marnego euraka człowieka naciągają. Bo żeby to był chociaż niemiecki żeton - pól biedy. Ale nie, to była akurat polska złotówka. Nic. Wracam. Facet wyjeżdża z parkingu, gdy ja zajeżdżam mu drogę. - Niechcący dałam panu wózek w którym tkwiła złotówka! - Ale ja już nie mam wózka, wymieniłem na euro z jakąś panią. - To może ją odszukamy? - A daj pani spokój, mnie się spieszy, gdzie ja znów będę po sklepie latał. - To może ja ją sama znajdę. Jak wyglądała? - Nie wiem, pani kochana, nie przyglądałem się. Cóż, trudno, biedna kobita została ze złotówką i pewnie nie najlepiej pomyślała o pazernym Polaku, który ani nie chciał jej oszukać, ani nawet Polakiem nie był.
OdpowiedzOj, bo Ty głupiutki jesteś... Dwa złote, to na tackę się księdzu rzuca, a nie do jakiegoś szatańskiego wózka... Weź Ty się zastanów, no całe dwa złote? :D
OdpowiedzOj sorry, wózki też mają tackę na monety, pomyliło mi się. :P
OdpowiedzSzlachta się bawi...:))
OdpowiedzTy krejzolu, ja raz wsadziłem 5!
OdpowiedzTo żeś pocisnął na całego. Niezły hardocore z ciebie...
OdpowiedzJak ja kiedyś chciałam odkupić wózek i grzecznie spytałam gościa czy można,to jeszcze dostałam zjebki że czego ja od niego chcę,że nie,nie można :D Masakra w tym kraju cokolwiek zapytać nawet,na grzeczność ludzie reagują chamstwem.
OdpowiedzNaprawdę aż tak ciężko jest ludziom normalnie wsadzić monetę do wózka i odjechać? Aż tak są leniwi?! A jeszcze jak ta babka w ogóle miała czelność naskakiwać na Ciebie?! Nie podobało jej się, to buzia na kłódkę i niech idzie sobie wziąć wózek za złotówkę. Przecież nikt jej nie zabierze tych 1/2zł!
Odpowiedz