Mój 5-letni brat chodzi na religię razem z resztą przedszkolaków. Fabian jest poważnym dzieckiem, inteligentnym, mądrym jak na swój wiek. Ładnie składa zdania, można normalnie z nim rozmawiać, pytania są ciekawe.
Od 3 dni zadaje pytania, czy Agnieszka pójdzie do nieba? Czy tata pójdzie do nieba? Odpowiadamy że tak, że jesteśmy dziećmi Bożymi, że jesteśmy dobrzy, a jak ktoś jest dobry i nie robi nikomu krzywdy to pójdzie do Boga. No takie mniej więcej słowa. On milczy, a za chwilę zaczyna płakać, że siostra zakonna powiedziała, że są niedobrzy (przedszkolaki), że pójdą do piekła. Że ich rodzice umrą i już nigdy ich nie zobaczą.
Zakonnica to starsza kobieta, może nie wie, że 5-latkom się takich rzeczy nie powinno mówić?
Fabianowi siadło to do głowy i jak go gonię do łazienki myć się, to mówi, że nie chce, żebym umarła i on umyje zęby żeby nie iść do piekła.
No żesz...
siostry zakonne
Pranie mózgu- wersja szkolno-religijna :/ Ciekawe, czy ta zakonnica poniesie jakieś konsekwencje takiego bezprawnego straszenia dzieciaków?
OdpowiedzTak - pójdzie do piekła ;)
OdpowiedzFaktem jest, że wszyscy jesteśmy śmiertelni, i wszystkich nas czeka jeden koniec, ale tę samą informację można przekazać dziecku w inny sposób. No, ale może siostrzyczka była podkuchenną w klasztorze a w ramach awansu społecznego wylądowała jako katechetka w przedszkolu?
Odpowiedzmoże było i tak jak mówisz...
OdpowiedzA nawet jakby i podkuchenna byla, to co z tego? Z powodu stanowiska nie bylaby wcale gorsza od innych. Powodem tylko to, ze durna i zdecydowanie nie powinna miec kontaktu z dziecmi.
Odpowiedz@nisza, czyli uważasz że podkuchenna ma kwalifikacje do uczenia dzieci? gratuluję myślenia. I oby taka właśnie uczyła twoje dzieci.
OdpowiedzA co dzieci winne?
OdpowiedzDobrze, że nie mam dzieci bo byłby pierwszy przypadek w historii latającego (na kopach) pingwina...
OdpowiedzJa bym pogadał z taką "siostrzyczką". Chyba trafiła nie tam gdzie trzeba, być może "z łapanki". Takich małych dzieci NIE WOLNO straszyć piekłem i szatanami, wiem coś o tym.
Odpowiedzno jak mówie, Fabian jest bardzo 'ogarniety' a się w domu płaczem zanosi, bo do piekła pójdzie? nosz ku**a...
OdpowiedzBardzo dobrze, masz efekty wychowania "w duchu religijnym" - dziecko popier*dolone od najmłodszych lat, przyszły stały klient psychiatrów. Jeszcze mu nie zapomnij wpoić że aborcja to zło i grzech no i że pedałow trzeba bić bo tak kilku najaranych żydów sobie wymysliło seti lat temu. Plus - co to za pedalskie imię FABIAN, kurva, dziecko skrzywdzone od samych narodzin...
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 listopada 2013 o 13:11
Pedalskie to nie, ale dziwne. Pewnie kogoś urażę tym co napiszę - ale z moich własnych obserwacji wynika, że im dziwniejsze imię ma dziecko - tym bardziej pokopani są rodzice i tym bardziej "bezstresowe" jest owo dziecię. Bo zauważyłem, że najwięcej rabanu w przedszkolach, szkołach, sklepach itp. robią różne Mironki, Dżesiki, Stelle, Wanessy itp :)
OdpowiedzPrzemek a nie znasz Franków, Jasiów, Kubusiów, Zoś i Małgoś z piekła rodem? Nie imię tylko wychowanie ma znaczenie, więc nie szufladkuj. Znam Przemusia którego bym chętnie własnymi rękami udusiła.
OdpowiedzWspółczuje Fabiankowi w gimnazjum :D
OdpowiedzPrzemek muszę przyznać, że i ja mam podobne obserwacje. Nie mówię, że tylko takie dzieci są niegrzeczne, ale pośród dzieci o wymyślnych i dziwnych imionach przeważają takie "diabełki". To chyba wynik tego, że takie imiona dzieciakom nadają pokręcenie rodzice, stosujący pokręcone metody wychowawcze. Zawsze mogło być gorzej, zamiast Fabian można było go nazwać Alfons, albo Adolf. ;)
Odpowiedzhm, jestem dorosła, mam jeszcze starszego brata. on to Wojciech, ja Agnieszka. A Fabian.. jak dla mnie normalne imie. nie Dżesikowate itp, to bardzo stare imie. Kiedyś w sklepie mój ojciec poprosił Fabiana o przesuniecie się bo pan idzie z wózkiem a ten pan się odwrócił powiedział Młodemu cześć i że ma tak samo na imie. Zazwyczaj młodzi rodzice wymyślają te takie 'hamreykańskie'. Moi nie są młodzi a wybrali takie :)
OdpowiedzWiesz Oliwa, wlasciwie nie wiem jak sie ustosunkowac do Twojej wypowiedzi. Z jednej strony bronisz 'pedalow', a z drugiem uzywasz tego wyrazu jako wulgaryzm. Wuglada to jakbys nie potrafil wyrazic swojego zdania, badz mial zbyt chaotyczny tok rozumowania. W zwiazku z tym jestem zmuszony zignorowac reszte wypowiedzi, gdyz najprawdopodobniej myslales jedno a pisales drugie.
Odpowiedz@Oliwa o dziwo bym się z Tobą zgodziła, gdyby nie wstawka o imieniu. Jak dla mnie jest całkiem normalne- jestem '87 i znam kilku i nikt nigdy się nie dziwił, ani nie traktował tego jak "Brajana". Poza tym imię Fabian jest dość stare w przeciwieństwie do "zhamerykanizowanych" wersji imion, które w USA są normalne. A i takie jechanie po kimś jak się po prostu imienia nie spotkało jest co najmniej ch***we.
OdpowiedzŻe co? Od kiedy Fabian to jakieś dziwne i amerykańskie imię...? Znam kilku Fabianów, wydawało mi się właśnie, że to popularne imię o.O
OdpowiedzCo jest dziwnego w imieniu Fabian? Imię jak imię, nawet dosyć popularne.
Odpowiedz@Pennywise - używam określenia "pedały" tak jak Wojewódzki "Ukrainek". Jak uważasz że się wyśmiewam z gejów, to jesteś tępym burakiem. Jeśli myślisz że jestem gejolubem, to jesteś tępym idiotą. Generalnie nie potępiam ani nie popieram niczego, nie ma bowiem rzeczy ani postaw ostatecznych, wszystko jest nicością a piekielni.pl rynsztokiem tej nicości - gdzieś tak od dwóch lat od kiedy gimbaza i krzyżacy opanowali portal.
Odpowiedz"że pedałow trzeba bić"- LOL, czy to nie ty pisałeś, że przestałeś oglądać "Jak poznałem waszą matkę" bo dowiedziałeś się, że jeden z aktorów jest gejem?
OdpowiedzTjaa... Nie ma zboczeń, są tylko mniej i bardziej popularne zachowania seksualne. Nie ma morderstw, są tylko mniej lub bardziej uszkadzające tkankę efekty fizycznego kontaktu pomiędzy dwoma osobnikami rodzaju ludzkiego. No i nie ma dziwnych imion, są tylko mniej lub bardziej popularne... A teraz pier*dolnij się w łeb, najlepiej ołowianą kulką z kałacha. "Fabian", "Kewin", "Andżelika" - to nie są "mniej popularne imiona", to są małe prywatne poligony frustracji pary ludzi którym przydarzyło się mieć dziecko. "Hej, jestem totalnie nikim, więc nazwę swoje dziecko niczym dziedzica tronu, żeby podbudować swoją samoocenę oraz zahartować moje dziecko kiedy w szkole będzie dostawało regularny wpier*dol z takim imieniem" :)
Odpowiedzhttp://pl.wikipedia.org/wiki/Fabian
OdpowiedzReligia w szkołach i przedszkolach to jeden z najdurniejszych pomysłów. Nie dość, że poziom "nauki" woła o pomstę do nieba i dzieci najczęściej się uczą przeróżnych bzdurnych zabobonów to katecheta, który potrafi czegoś życiowego nauczyć trafia się raz na 100 debili. A w dodatku po prostu NIE ROZUMIEM co ma religia z nauką takich rzeczy jak matematyka. Kiedyś religia była prowadzona w Kościele i kto chciał ten chodził, wprowadzenie tego do szkół to po prostu kretyństwo, trafi się dziecko innego wyznania i już powód do wyśmiewania przez wredne bachory a takie się znajdą w każdej szkole.
OdpowiedzNajwiększą krzywdę jaką wyrządzono nauce religii to przeniesienie jej do szkół. No ale widać komuś ważnemu było to wówczas potrzebne.
Odpowiedzhttp://www.krytykapolityczna.pl/artykuly/opinie/20131121/pan-bog-i-pan-zeus-dlaczego-warto-wyprowadzic-religie-ze-szkol
OdpowiedzProszę to zgłosić do kuratorium - powinni się zainteresować, zwłaszcza że za lekcje religii pensję płaci chyba szkoła a nie kościół.
OdpowiedzAle akurat kuratorium nie odpowiada za lekcje religii, jeśli dobrze pamiętam.
OdpowiedzZa lekcje religii odpowiada chyba kuria.
OdpowiedzNie "chyba", tylko "na pewno". NA PEWNO koszty związane z nauką religii w szkołach ponosi państwo, a w zamian za to NA PEWNO państwo ma się w te lekcje nie wpieprzać.
OdpowiedzI w takim wypadku, rodzic lub opiekun dziecka powinien pójść do przedszkola i dokonać tego co mówi nam Pismo Święte. ;) Czyli powinien pójść i ją upomnieć, żeby takimi tekstami nie straszyła dzieci. No ale to wymaga zainteresowania się dzieckiem i posiadania podstaw wiedzy o wyznawanej przez siebie religii. Bo siostra nie ma prawa mówić czegoś takiego bo mija się z prawdą głoszoną przez chrześcijaństwo: 1. Decyzje, kto gdzie pójdzie podejmuje Bóg, nikt z nas na ziemi nie wie kto dostąpi łaski nieba, kto będzie pokutował w czyśćcu, a kto będzie cierpiał w piekle. Bóg jest szefem i On może okazać łaskę komu chce, a nam nic do tego. 2. Tak małe dzieci jeszcze w pełni nie rozumieją popełnianych przez siebie złych uczynków, a sama idea, że za bycie niegrzecznym pójdzie się do piekła jest śmieszna. Taaaak... niegrzeczne dziecko pójdzie do piekła by cierpieć tam męczarnie razem z Hitlerem, Stalinem i im podobnymi... tak to bardzo logiczne. 3. Osoby, które umarły, jak najbardziej zobaczymy jeszcze kiedyś. Dokładnie w chwili, gdy i my umrzemy i trafimy na "drugą stronę" będziemy mogli ich widzieć, ale zależności rodzinne już nie będą ważne. Jeśliby upomnienie nic nie dało, to na pewno rozmowa z dyrekcją i pismo informacyjne do proboszcza i przełożonych siostry sprawi, że wróci ona do pielenia przyklasztornych grządek.
OdpowiedzZrozumiałabym, w ostateczności, jakby ona mówiła że jacyś bandyci, złodzieje pójdą, ale że dzieciaki gadają, broją, no jak dzieciaki to już one pójdą do piekła i są złe? Że Bozia ich nie kocha? no ludzie...
Odpowiedz@Draco, twoje poglądy mogą być zgodne z naukami kościoła katolickiego, ale Pisma Świętego to raczej nie przywołuj, bo dwa pierwsze punkty są w kontradykcji z jego nauczaniem :)
OdpowiedzI dlatego właśnie jestem za usunięciem religii ze szkoły.
OdpowiedzA co to ma wspólnego z historią? Przypominam, że ona dotyczy przedszkola.
Odpowiedz@Draco to semantyka , a facet ma racje, religia jeśli już to w salach katechetycznych lub kościołach , chodziłem i żyję, won z tym z systemu edukacji na każdym poziomie nauczania a na pewno won z pomysłem ,żeby ocena z religii wpływała na średnią ocen ucznia, bo to jest wykoślawienie całego systemu oceniania, wygląda to tak jakby na test szybkości auta miał wpływ fakt ,że mechanik przyszedł w niebieskich majtkach.
OdpowiedzAle to nie rozwiaze opisanego problemu. Proponowac trzeba jak juz zatrudnianie na odpowiednim miejscu odpowiednich ludzi,z odpowiednim podejsciem. Kwestia tego, gdzie religia powinna byc nauczana, to juz zupelnie inna bajka.
OdpowiedzJak można nazwać dziecko Fabian? Co to wogóle za imię? Jakby nie patrzeć w polsce takie imie wręcz ośmiesza faceta bo w języku polskim brzmi poprostu idiotycznie. Zreszta jak wszystkie imiona wzięte z telenowel czy poprostu zapożyczone z zachodu. Pomijam już ortodoksyjnie religijne wychowywanie dziecka od najmłodszych lat. To czy ktoś pójdzie do nieba to u 5 latka ciekawe pytanie? No bez żartów. Pewnie pisac i czytać jeszcze nie umie(a wiele dzieciaków w tym wieku już to potrafi) ale paciorek musi znać. A co do opisanej sytuacji. Czego sie spodziewałas po siostrze zakonnej?
OdpowiedzFabian jest imieniem mało popularnym w Polsce, ale nie jest dziwnym wymysłem. http://pl.wikipedia.org/wiki/Fabian
OdpowiedzDajcie już spokój temu Fabianowi. To imię wcale nie przylazło teraz ze wspaniałego zachodu razem z Dżesikami i Brajanami, To imię pochodzenia łacińskiego, które w Polsce pojawiło się już dawno temu. Czy jedyne słuszne imiona to Kasia, Ania i Bartek? Mój brat też miał nietypowe imię i jakoś NIKT nigdy się z niego nie śmiał. A przeżywacie jakby ktoś dziecko niemożebnie skrzywdził tym imieniem.
Odpowiedz@blabla Masz racje, że nie przyszło razem z Brajanami czy dżesikami ale jednak przyszło z zachodu. Masz rację, jest to imię łacińskie i popularne jest głownie we Francji w Niemczech i we Włoszech. W polskim języku brzmi poprostu śmiesznie. Takie jest moje zdanie. To, że przyszło do nas już bardzo dawno to prawda, ale przyszło w formie Pabian(stąd np Pabianice)
OdpowiedzSkoro się tak wszyscy czepiaja Fabiana, że niby śmiać się będą itp. To co ja powiedzieć dziecko, któremu rodzice dali na imię Ariel?Albo Emanuel?
OdpowiedzNo matkobosko, chuliganie może Twoim daniem brzmi śmiesznie ale widocznie rodzicom autorki się spodobało. Każdy ma słać do Ciebie list z zapytaniem czy akceptujesz potencjalne imię dziecka? Nawet Kasia może się komuś nie podobać, więc bardzo mi przykro ale wybieranie imienia żeby pasowało innym jest bez sensu. Nie mówię o takich przypadkach, które zapewne mało kto uzna za normalne imię jak Mścisław czy Hermenegilda, w porównaniu do nich mi się Fabian wydaje całkiem normalny. Oczywiście nie mówię, że jest zakaz nazywania dziecka Mścisław, tylko to już raczej większe ryzyko dla dziecka. A odnośnie Ariela to miałam jednego w podstawówce i trochę się z niego śmiali, że jak proszek do prania albo Arielka ale to też sporadycznie, tragedii nie było. :P
OdpowiedzDlaczego uważasz, że Fabian jest normalniejszy od Mścisława? Na jakiej podstawie oceniasz tę normalność i gdzie stawiasz granicę?
OdpowiedzFabian jest normalniejszy od Mścisława, bo nie kojarzy się ani z zemstą, ani ze sławą. W podstawówce w mojej klasie był Denis. Wszyscy go za bardzo lubiliśmy by się śmiać, ale zmiana pierwszej litery... :-)
OdpowiedzI następny przeżywa tego Fabiana :D Czy dla was zakres potencjalnych imion kończy się na Michale i Jakubie, a dalej to już wydziwianie i śmieszność? Zauważyłam, że niektórzy ludzie przeżywają cudze imiona jak, nie przymierzając, mrówka okres, a prawda jest taka, że imię w życiu człowieka ma minimalne znaczenie. Moja mama ma imię dosyć nietypowe, takie, które w męskiej odmianie jest rzadkie, a w damskiej prawie nie występuje. I zaskoczę was - kobieta ponad pół wieku żyje na tym świecie i nigdy w życiu jej to w niczym nie zawadzało.
OdpowiedzNie rozumiem tej strasznej afery na temat tego imienia. Jak pisałam wyzej, jestem Agnieszka, mam brata Wojciecha a drugi to Fabian. Stare imie, piękne imie. Nie widze jakiegokolwiek powodu do śmiania sie. Imie nie bylo wybrane dla oryginalnośći.
OdpowiedzUważam, że Fabian jest normalniejszy od Mścisława, gdyż słyszałam o Fabianach tu i ówdzie. Sama żadnego nie załam ale znajomi znajomych bywali Fabianami. Natomiast o żadnym Mścisławie nawet od znajomych nie słyszałam. Wiadomo, że nawet "normalność" jakiegoś imienia to rzecz względna, bo jak ktoś miał brata Mścisława to będzie przyzwyczajony ale wydaje mi się, że mimo wszystko, Fabian to jednak popularniejsze imię niż Mścisław.
Odpowiedz@blabla nie każe nikomu słać listów do mnie abym akceptował imienia dla dzieci. Dziwi mnie tylko, ze rodzice w jakiejś chorej chęci wyróznienia dziecka dają mu imie które w polskim języku brzmi poprostu źle. Dla mnie "Fabian" brzmi tak jakby osoba je wymawiająca nie miała przednich zebów. Dla dziecka może i takie imie ujdzie ale dziecko kiedys dorosnie. A podczas tego dorastania swoje przejdzie w podstawówce czy gimnazjum. I poprostu dorosły facet z imieniem Fabian brzmi mało powaznie. To jest tylko i wyłącznie moje zdanie i możesz sie z nim nie zgadzać.
Odpowiedzakurat Ariel jest zajebisde ( vide mała syrenka albo Ariel Sharon ... tak tak syjonista ze mnie ale fakt faktem że żydzi mają fajne nazwiska) a Fabian pedalskie:D
OdpowiedzFabian jest całkiem normalnym imieniem, miałem w Liceum kolegę Fabiana. Ciekawe jest jednak co innego, miał braci o imionach Jurand i Gracjan :)
OdpowiedzTo jako pierwsze zauważyłem: Głupie imię = głupi rodzice = pokręcone dziecko w dorosłym życiu
OdpowiedzTak mi się przypomniało, to wkleję: List otwarty do posła Macieja Giertycha Drogi Panie Pośle. Ostatnio słyszałem w którymś z Pana licznych wywiadów, że dla Pana, praktykującego katolika, homoseksualizm jest odrazą, tak jak jest to napisane w 3 Ks. Mojżeszowej 18:22 i nie można tego ominąć. Dziękuję za wszystko, co Pan robi, by edukować ludzi w zakresie Prawa Boskiego. Dużo się dowiedziałem, słuchając Pana wypowiedzi, i staram się podzielić tą wiedzą z jak największą liczbą ludzi. Gdy ktoś usiłuje bronić homoseksualistów na przykład, przypominam mu po prostu, że 3 Ks. Moj. 18:22 mówi jasno, że jest to obrzydliwość. Koniec rozmowy. Mimo tego potrzebuję Pana pomocy odnośnie kilku specyficznych praw, by móc je wdrażać w czyn: 1. Gdy spalam byka na ołtarzu ofiarnym, wiem, że to powoduje woń, która jest Bogu przyjemna (3 Ks. Moj. 19). Problem jest z moimi sąsiadami. Mówią, że dla nich zapach ten nie jest przyjemny. Czy mam ich ignorować? 2. Chciałbym sprzedać swoją córkę jako niewolnicę, za karę, jak to opisuje 2 Ks.Moj. 21:7. W tych czasach, jaka byłaby, według Pana, najlepsza cena? 3. Wiem, że nie powinienem mieć kontaktu z kobietą podczas jej nieczystości miesięcznej (3 Ks. Moj. 15:19-24). Problem jest, jak się tego dowiedzieć? Usiłowałem zapytać, ale one często były obrażone moim pytaniem. 4. Moja żona po wielu latach straciła upodobanie w moich oczach. Znienawidziłem ją, gdyż odkryłem w niej odrażającą cechę, gadulstwo. Wypisałem jej list rozwodowy (5 Ks. Moj. 24) i chcę ją odprawić, tylko nie wiem, jak go jej wręczyć. Osobiście, czy przez policję? 5. Mam jednego sąsiada, który uparcie chce pracować w dzień szabatu. W 2 Ks.Moj. 35:2 jest jasno powiedziane, że ma być skazany na śmierć. Czy moralnie jestem zobowiązany, by go zabić sam? 6. Jeden z moich przyjaciół twierdzi, że nawet jeżeli jedzenie owoców morza jest obrzydliwością (3 Ks. Moj. 11:10), to mimo wszystko jest mniej gorsze od homoseksualizmu. Nie zgadzam się. Czy może Pan osądzić? 7. W 3 Ks. Moj. 21:20 jest powiedziane, że nie mogę się zbliżać do ołtarza Boga, jeżeli mam problem ze wzrokiem. Muszę zdradzić, że noszę okulary do czytania. Czy muszę mieć wzrok 20/20 lub czy można negocjować? 8. Większość moich przyjaciół obcina sobie włosy, również w tzw. kołka, mimo że jest to jasno zabronione 3 Ks. Moj. 19:27. Jak oni maja umrzeć? 9. Wiem, że wg 3 Ks. Moj. 11:6-8, jeżeli dotknę skóry martwego wieprza, staję się nieczysty. Ale czy mogę nadal grać w piłkę nożna, jeżeli będę nosił rękawice? 10. Mój wujek nie respektuje 3 Ks. Moj. 19:19, ponieważ sieje dwie różne rośliny na tym samym polu. Jego żona zresztą również, ponieważ nosi ubrania z dwóch różnych materiałów (mieszaninę bawełny i poliestru). Ma również zwyczaj przeklinania. Czy naprawdę muszę zebrać całe miasto, by ich kamienować (3 Ks. Moj. 24:10-16). Czy nie moglibyśmy ich po prostu spalić żywcem podczas prywatnego zebrania rodzinnego, jak to zrobiliśmy dla tych, którzy sypiają z ich rodziną? (3 Ks.Moj. 20:14). Wiem, że wnikliwie Pan przestudiował te tematy, i jestem pewien, że mi Pan pomoże. Dziękuję Panu jeszcze raz, za przypominanie nam, że słowa Boże są wieczne niezmienne.
OdpowiedzCudne... :)
OdpowiedzPoważnie nie ogarniasz, że istnieje STARY i NOWY Testament? A co mówi NOWY? Kor 6,9 " 9 Czyż nie wiecie, że niesprawiedliwi nie posiądą królestwa Bożego? Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwięźli, ani mężczyźni współżyjący z sobą, 10 ani złodzieje, ani chciwi, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy nie odziedziczą królestwa Bożego".
OdpowiedzO ile wiem, Nowy Testament nie znosi ważności Starego - oba składają się na Biblię. Autor powyższego tekstu nigdzie nie neguje tego, co Biblia pisze na temat homoseksualistów. Wyraża jedynie "żal", że osoby tak ochoczo cytujące wyrwane z kontekstu fragmenty na temat homoseksualistów nie stosują się równie gorliwie i dosłownie do innych, jakże ciekawych cytatów z Biblii...
Odpowiedz"Nowy Testament nie znosi ważności Starego"- oczywiście, racja. A jak to się ma do "przezabawnego" tekstu? Homoseksualizm wg Pisma jest grzechem, a próby udowadniania, że jest inaczej, są drune i skazane na niepowodzenie.
Odpowiedz@fenirgreyback: I tu się z tobą zgadzam. Stary Testament nie obowiązuje wyznawców Jehowy od czasów Chrystusa. Opierać się powinni na Nowym. Tylko, czy przeciętny katolik wie, co to jest Królestwo Boże? A ty, fenir, wiesz? Bo jak czytam pierdoły "Draco" o czyśćcu i piekle to mnie skręca. Zresztą takie same głupoty wciska siostrzyczka-katechetka małym, bezkrytycznym dzieciakom, które chłoną szybko i zapamiętują na długo. Cytat wybrałeś przecudowny. Wynika z niego, że raczej ŻADEN katolik nie dostąpi Królestwa Bożego.
OdpowiedzPowtarzam po raz kolejny - przecież autor powyższego tekstu nigdzie nie neguje tego, że według Biblii homoseksualizm to grzech. Autor dowodzi jedynie, że jeśli wszystkie zapisy z Biblii będziemy traktować równie dosłownie, jak te dotyczące homoseksualizmu, to NIKT w dzisiejszych czasach nie "dostąpi Królestwa Bożego".
OdpowiedzPo 1) Nie mam pojęcia co wy wszyscy macie do imienia Fabian, bo jak juz pisałam to nie wymysł ala "Brajan tylko zwyczajne imię. Dla was są także cudacznymi takie imiona jak Remigiusz, Maksymilian czy Ziemowit? Nie wiem gdzie wy żyjecie, bo nawet na wsiach(i tu nikogo nie chcę obrazić-chodzi mi tylko o to, że na wsi jest mniejsza populacja) jest jednak większy "wybór" niż tylko Kasia,Basia i Wiesiek. A co do czegoś takiego jak religia w przedszkolu lub szkole, to jestem zdecydowanie przeciwko. Polska to państwo świeckie(chociaż niektórzy by pewnie chcieli by inaczej). A każde dziecko dorastając ma prawo wybrać czy w coś wierzy, a jak tak to w co. Zamiast religii mogłaby być etyka, na której uczono by dzieci czego nie należy robić(np. kraść itd.) lub inny przedmiot, jak np. język polski, który wielu by się pewnie przydał. W starszych klasach mogłoby być także religioznastwo, bo jednak jest ich kilka i warto wiedzieć coś więcej.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 listopada 2013 o 20:12
Być może jednak warto rozważyć taką opcje że skoro większość użytkowników( co pewnie stanowi jakiś tam przekrój społeczeństwa) uważa imię Fabian za śmieszne, to może coś w tym jest. Nikt nie mowi że ten czlowiek jest gorszy tylko że ma śmieszne imie. Ja jak pomyślę imie Fabian to od razu mi sie pojawia przed oczami małpa z wielką czerwoną puppą :)
OdpowiedzRok temu zmarł mój ojciec - moja bratanica dość łatwo zaakceptowała Jego śmierć, a ponieważ mój brat jest niewierzący Młoda miała przedstawioną wersję, że dziadek po prostu odszedł bo był bardzo chory. Jakiś czas temu Młoda wróciła z przedszkola ewidentnie z jakimś problemem - okazało się, że pisali z przedszkolanką kartki dla dziewczynki, która jest śmiertelnie chora. Niby cel szczytny, ale przedstawiony w taki sposób, że rodzice Młodej nie mogą wyjść do drugiego pokoju - traci ich z oczu i boi się, że umarli. I ona też zaraz umrze. Przykre, że taka sytuacja jest spowodowana nieroztropnymi słowami kobiety teoretycznie przygotowanej do pracy z kilkulatkami.
OdpowiedzKatecheci NIE SĄ przygotowani do pracy z małymi dziećmi. Niejednokrotnie brakuje im wykształcenia pedagogicznego, nie podlegają nadzorowi ze strony kuratorium, to władze kościelne (a nie szkolne) decydują o ich zatrudnieniu i odwołaniu. Ministerstwo Edukacji nie ma najmniejszego wpływu na treść programu nauczania. Nie mogę pojąć jakim prawem te "lekcje" odbywają się w państwowych szkołach, za państwowe pieniądze...
OdpowiedzNie możesz wytłumaczyć dziecku, że to urojone bzdury, i wypisać go z religii?
Odpowiedznie zrobią tego, bo jej rodzice też w to wierzą... (arav jest siostrą i opisuje tutaj to zdarzenie...)
OdpowiedzLepiej trzymać dziecko z daleka od kościoła bo mu mózg wypiorą. Jak trochę podrośnie zacznie lepiej rozumieć świat to niech sam decyduje czy chce z ta organizacją mieć do czynienia czy ie.
Odpowiedz300% racji, tylko że nowych tacodajców kościół musi szkolić od pieluch i potem taki naciskany przez już urobionych rodziców z głupotami w głowie, nie potrafi się odnaleźć i albo się przełamie i zrozumie kościół kościołem a życie życiem, tych kościół nie lubi, bo z nich już nic nie będzie, albo się przystosuje będzie jak ten automat chodził do kościoła na tace dawał, jak ksiądz po kolędzie to strach w oczach przed jego świętojebliwością, a wtedy mówię żonie, żeby usiadła wściekły przyjmie czarnego poborce, ostatni tak szybko wychodził ,że nie zabrał koperty, żona chciał gonić!! ja stwierdziłem, że jak mu zależy to wróci , nie wrócił, do dziś mi tego nie zapomniała, ale kuracja już daje efekty pacjent ma się lepiej.
Odpowiedz"ksiądz po kolędzie to strach w oczach przed jego świętojebliwością, a wtedy mówię żonie, żeby usiadła wściekły przyjmie czarnego poborce"- ale żenada, nie możesz sam zadecydować, kogo wpuszczasz do domu, komu dajesz pieniądze, albo czy chcesz rozmawiać z księdzem w czasie wizyty? O ile zrozumiałem ten bełkot, to przyjąłeś księdza, zapewne udawałeś wielce pobożnego, pochylałeś głowę na błogosławieństwo, żegnałeś się przy wodzie święconej, a potem wylałeś żale na "czarnego poborcę" w internecie. Jesteś hipokrytą, czy pantoflarzem, któremu żona kazała? LOL.
Odpowiedz@fenirgreyback: Nie zrozumiałeś postu. "...nie możesz sam zadecydować, kogo wpuszczasz do domu..." No nie może, bo nie mieszka sam, tylko z żoną, która jest kościółkowa. A Wściekły jest wyrozumiałym, tolerancyjnym mężem, gdyż pojmuje, że to nie wina żony, iż indoktrynowano ją od pieluch. Niemniej próbuje wyedukować żonę w kwestii Kościoła Kat., a robi to z taktem i umiarem, co daje już pierwsze efekty. "...mówię żonie, żeby usiadła wściekły przyjmie czarnego poborce, ostatni tak szybko wychodził ,że nie zabrał koperty..." Tego też nie zrozumiałeś. Wściekły przyjął księdza, ale po swojemu, żona miała się tylko uczyć. Pewnie zadał mu kilka podchwytliwych pytań, więc księżulo zdezerterował zapomniawszy nawet o kopertówce... Dobrze zrozumiałam, Wściekły?
Odpowiedz"No nie może, bo nie mieszka sam, tylko z żoną"- i nie mógł zamknąć na godzinę ryja i wyjść na spacer? Albo usiąść w innym pokoju, jak żona będzie gadać z księdzem? Tego pana można określić jedynie pewnym słowem na "i".
OdpowiedzA jak całkiem niedawno jakiś koleś, trochę dla beki i rozgłosu, chciał pozwać KK o spaczenie mu psychiki wbrew jego woli, to jego pomysł zrównali z ziemią. Tym czasem miał rację.
OdpowiedzDostałeś plusa za historię ale do licha kto normalny wysyła przedszkolaków na lekcję religii? To są za małe dzieci Chcesz to wpajaj im te wartości w domu a jak dorosną trochę to wyślij ich na katechezę W przedszkolu mają się bawić kolorować i układać klocki!
Odpowiedzhm, myśle, że rodzice go wysłali bo 'wszyscy poszli'. maja kary jak ktoś powie, że w niedziele nie był w kościele...
Odpowiedzdlatego wlasnikie religia powinna byc nauczana dopiero po uksztaltowaniu sie jako tako psychiki czlowieka czyli powiedzmy 10-12 roku zycia!
OdpowiedzWtedy wszystkie religie zostałyby zepchnięte do tej samej rangi co rozmaite przesądy, teorie spiskowe i "filozofia" new age - słowem wszystko to, w co ludzie wierzą pomimo zupełnego braku dowodów. Systemy religijne mają się tak dobrze, gdyż naucza się ich we wczesnym dzieciństwie, gdy umysł dziecka jest w stanie bezkrytycznie wchłonąć najbardziej nielogiczną i absurdalną treść.
Odpowiedz"ludzie wierzą pomimo zupełnego braku dowodów"- poważka, Sherlocku? A da się wierzyć, gdy się już ma dowody? "Systemy religijne mają się tak dobrze, gdyż naucza się ich we wczesnym dzieciństwie"- Tak, bo nikt się nie nawraca na starość. LOL.
OdpowiedzWiara przy absolutnym braku dowodów jest absurdalna. W większości przypadków, gdy mówimy o "wierze" mamy na myśli sytuacje, w których takie czy inne przekonanie ma jakieś materialne podstawy. Przykłady? 1) Mówisz, że wierzysz w swoją rodzinę. Dlaczego? Bo przez całe życie cię wspierali i nigdy cię nie zawiedli. Za to dzieciak katowany przez rodziców nie ma powodów, by pokładać w nich wiarę. 2) Mówisz, że wierzysz w uczciwość swoich przyjaciół, bo z twojego doświadczenia wynika, że przez kilkanaście lat waszej znajomości nigdy cię nie okłamali. 3) Mówisz, że wierzysz w jakąś hipotezę naukową. Chociaż nie została ona jednoznacznie dowiedziona, to zgadza się z obserwacjami i zdaje się dobrze tłumaczyć rzeczywistą. Natomiast jeśli: 1) Podchodzi do ciebie na ulicy człowiek, który prosi i pożyczenie tysiąca złotych, obiecując że odda go za tydzień z nawiązką, a ty się zgadzasz. 2) Kupujesz na Allegro za drogie pieniądze ziołowy specyfik, mający leczyć wszystkie choroby. 3) Zmieniasz swoje życiowe nawyki pod wpływem przepowiedni wróżki. Toś pierwszej klasy frajer. Wiara niepodparta dowodami nie ma sensu. Religia jest właśnie taką wiarą.
Odpowiedz"Wiara przy absolutnym braku dowodów jest absurdalna"- o czym ty mówisz? Wiara = brak dowodów. Gdy masz dowód, nie masz wiary, tylko wiedzę. "takie czy inne przekonanie ma jakieś materialne podstawy"- no, gdybym jutro rano powiedział, że Bóg mi szepcze wszystko na ucho i że zakładam nową religię, to faktycznie można mówić o naiwności ludzi, którzy by do mnie przystąpili. Nie istniejąca od 2 000 lat religia, którą wyznawali ludzie mądrzejsi od ciebie i mnie minimum kilkanaście razy.. "Wiara niepodparta dowodami nie ma sensu"- wiara poparta dowodami nie jest wiarą, więc dokonałeś samozaorania. Howgh.
Odpowiedz"Tak, bo nikt się nie nawraca na starość. LOL." Co innego świadomy wybór wynikły z przeżyć/przemyśleń etc. dokonany przez dorosłą osobę. Co innego światopogląd dziecka, które uwierzy w świętego Mikołaja mieszkającego na biegunie razem z reniferami i elfami produkującymi zabawki w wielkiej fabryce, jeśli jakiś dorosły przekonująco mu o tym opowie...
OdpowiedzKrzychoZord- atlantis o tym najwidoczniej nie słyszał. Poza tym- jeżeli ktoś jest dorosły i zatrzymał się na etapie "Bozi" i modlitewnika komunijnego, to jest idiotą. Jest od groma ludzi, którzy byli wychowywani na religijnych i z religii zrezygnowali, jest też w cholerę tych, co nie byli wychowani religijnie, a są religijni. A szukanie w tym na siłę jakichś reguł i zależności jest w tym przypadku błędne. Rzekłem.
Odpowiedz@fenirgreyback: "Wiara = brak dowodów. Gdy masz dowód, nie masz wiary, tylko wiedzę." "... wiara poparta dowodami nie jest wiarą..." I znowu masz rację. Wiara - to wiara. Głębokie przekonanie o czymś, na co NIE MA najmniejszych DOWODÓW. @atlantis: Twoja wypowiedź jest po prostu nielogiczna. Żona, z której mąż regularnie robi worek treningowy, jest z nim nadal właśnie dlatego, iż WIERZY w to, że on się zmieni, choć nie ma do tej wiary żadnych podstaw. Inna, zaś, WIERZY w to, że mąż ją zdradza, choć nigdy nie przyłapała go ani na kłamstwie, ani na zdradzie. Na tym to właśnie polega, atlantis.
Odpowiedz@Armagedon: Moja wypowiedź jest logiczna, to ty mylisz pojęcia. Żeby mówić o wiedzy potrzeba czegoś więcej niż tylko poszlak. Potrzeba twardych dowodów. Jeśli nimi nie dysponujemy, wchodzimy na pole wiary, intuicji, przeczuć itp. Nie mówię, że wiara jest czymś złym. Mówię jedynie, że wiara niepoparta żadnymi przesłankami (a tym bardziej w obliczu faktów przeczących jakiemuś twierdzeniu) jest czymś absurdalnym. Przytaczając twój przykład: - Kobieta wierząca w uczciwość swojego męża, który nigdy nie dał jej powodów do zwątpienia postępuje rozsądnie. - Zachowanie kobiety, która wierzy swojemu mężowi pomimo tego, że ten ją codziennie bije jest niedorzeczna i absurdalne. Jest to wiara nie tylko w obliczu braku dowodów, ale nawet przy dowodach potwierdzających przeciwstawne twierdzenie. JEST TO WŁAŚNIE TAKA WIARA, JAKĄ SKRYTYKOWAŁEM NA POCZĄTKU! @voytek: Jeszcze jedno. Twój argument nijak nie odnosi się do sensu mojej wypowiedzi. Nie twierdziłem, że religia przestałaby istnieć, gdyby zaprzestano religijnej indoktrynacji dzieci. Po prostu wtedy miałaby taki sam status, jak wszystkie inne niczym niepoparte twierdzenia (new age, radiestezja, homeopatia, wróżby i tak dalej). Zawsze będzie istniała pewna grupka ludzi, którzy są w stanie uwierzyć we wszystko. Jednak ich populacja diametralnie zmniejsza się z wiekiem - dziecku powiesz najbardziej niestworzoną bujdę i w nią uwierzy. Dlatego właśnie religie celują w dzieci. Poza tym większość "nawróceń" w starszym wieku dotyczy tak naprawdę ludzi, którzy zawsze byli wierzący, po prostu nie praktykowali religii szczególnie intensywnie. Przypadki ateistów, agnostyków i racjonalistów przyjmujących religię zdarzają się nader rzadko.
Odpowiedz"wiara niepoparta żadnymi przesłankami"- tak samo jak gorący wrzątek czy cofanie do tyłu, wiara nie może być poparta przesłankami. Nie twórz własnych definicji słów. " Zawsze będzie istniała pewna grupka ludzi, którzy są w stanie uwierzyć we wszystko"- tak tak, ale ty jesteś mądrzejszy niż Heller, Tischner, a nawet jak stwierdził guru piekielnych gimboateuszy-od miliarda katolików. LOL.
OdpowiedzMój syn przyszedł po jednej z lekcji religii i powiedział, że chciałby już umrzeć. Zszokowani zapytaliśmy dlaczego. "Bo pani katechetka powiedziała, że w niebie jest cudownie, nic nie boli i wszyscy są szczęśliwi". No przecież zabić taką ku...e to za mało.
OdpowiedzDo dzisiaj mam przed oczyma pewną przerażającą scenę z wczesnego dzieciństwa. Mogłem mieć wtedy z siedem, góra osiem lat. Szliśmy ze szkoły niewielką grupką, rozmawiając na tematy religijne. Oczywiście wtedy każde z nas bezkrytycznie przyjmowało każde słowo księdza czy katechetki. W pewnym momencie jedna z dziewczynek smutnym głosem powiedziała, że to ona powinna zostać przybita do krzyża, a nie Jezus. Bo to ona jest grzeszna i to ona zasługuje, żeby za to cierpieć. Pamiętam, że to wyznanie mną naprawdę mocno wstrząsnęło. W głębi podświadomości zdałem sobie sprawę, że to zupełnie nie ma sensu. Uświadomiłem sobie, że ja nigdy nie zadeklarowałbym czegoś takiego. Potem miałem wyrzuty sumienia, bo przecież ciągle wymagano ode mnie, żebym ciągle podtrzymywał w sobie niczym nieuzasadnione poczucie winy. Jestem pewien, że do końca życia będę miał w pamięci przerażający obraz małej, niewinnej dziewczynki, która zupełnie szczerze twierdziła, że zasługuje na ukrzyżowanie. Ateizm jest jedną z najlepszych rzeczy, jakie przydarzyły mi się w życiu.
Odpowiedz@atlantis Poważnie aż tak cie to dotknęło? Założę się, że ta dziewczynka już dawno tego nie pamięta
Odpowiedz@kotokwik, Ciebie by nie dotknęło, że małe dziecko świadomie i szczerze mówi o tym, że powinno zostać przybite do krzyża? Za wciskanie takich rzeczy dzieciom powinny być kary.
OdpowiedzTo że powiedziała że w niebie jest cudownie i tak dalej nie było niczym złym. Chyba że zasugerowała dzieciom że lepiej jest umrzeć. Bo tak np.: na Hawajach o tej porze roku słońce świeci, jest gorąco i można na plaży pić drinka - dużo ludzi powiedziałoby że chce tam być... Więc nie jest dziwne że chcemy być tam gdzie jest lepiej.
OdpowiedzA czego się spodziewaliście posyłając dziecko na religię? Zakonnica nie mówi przecież niczego, co byłoby niezgodne z doktryną katolicyzmu. Sukces tej instytucji opiera się właśnie na indoktrynacji przeprowadzonej w jak najmłodszym wieku i straszeniu piekłem. Oszczędzicie dzieciakowi wielu traum, jeśli jak najszybciej dacie mu spokój z Kościołem.
OdpowiedzWiesz co? Masz rację Kościół to zło w kieckach ale ktoś kto wierzy chce tę wiarę przekazywać swoim dzieciom. Winę tu ponoszą ludzie tworzący Kościół. Franciszek chyba stara się to zmienić... ale on sam a reszta to mafia. Ludzie chcą i wierzą, że na religii ich pociechy dowiedzą się rzeczy ważnych dla chrześcijan i dlatego dzieci są tam posyłane. Ale za każdym razem gdy doświadcza się takich zdarzeń nie można tego trywializować, czy ślepo w niej wierzyć, czy tylko narzekać ale trzeba działać. Sprzeciw to tutaj jedyna forma protestu. Zakonnice i księża często upgrad'ują to co im przekazano wierząc, że wiedzą lepiej...
OdpowiedzBoże... widzisz i nie grzmisz.
OdpowiedzAż się chce przyspieszyć podróż takiego ścierwa przez ten świat...
Odpowiedztak to jest, jak powierza się swoje dzieci czarnej mafii... gratuluję rozumowania.
OdpowiedzEhh... czemu mnie to nie dziwi? Pamiętam,że mnie też nawiedzona katechetka straszyła ogniami piekielnymi, szatanem i innymi tego typu bajerami. Byłam wtedy w drugiej klasie szkoły podstawowej. Tylko niestety (dla niej) byłam dzieckiem chyba piekielnym, bo roześmiałam jej się centralnie w twarz. Ale była na mnie wściekła, że ją tak zlekceważyłam ;).
OdpowiedzŚwiadomi i inteligentni ludzie, umiejący rozumować i zadawać pytania to dla nich ZŁO. Najlepiej rządzi się ciemną masą, zmanipulowaną. Jak to mawiał mój Tato: "wróćmy do ciemnogrodu i będzie dla nich najlepiej"
OdpowiedzGwałt na sumieniu małego dziecka. I nie mówię o tym, co nakładła małemu do głowy zakonnica, lecz o samym fakcie, że pięcioletnie dziecko uczęszcza na religię. Jak ten młody człowiek podrośnie, to sam zdecyduje, czy chce w coś wierzyć i jeśli tak, to w co. Ale nie - trzeba od małego faszerować dzieci treściami religijnymi, żeby się przypadkiem nie wyłamywały. Sama chodziłam na religię w przedszkolu i była to dla mnie trauma - dowiedziałam się, że pójdę do piekła na wieczne męki. Które dziecko nie moczyłoby się w nocy po czymś takim? Ze mną była taka sprawa, że tak naprawdę chodziłam "dla świętego spokoju" i z tymi bzdetami miałam do czynienia tylko w szkole. Rodzice dzielnie "korygowali" wiedzę przekazywaną przez durną katechetkę i za to im dziękuję.
OdpowiedzDobrze, że chodziłaś na religię. Dobrze, że rodzice byli świadomi i korygowali to co trzeba. Masz teraz swoje zdanie na ten temat. Teraz masz wybór.
OdpowiedzA moim zdaniem bardzo niedobrze. Cóż, w każdym razie dzięki Kościołowi wyrosłam na ateistkę. :)
OdpowiedzO tym mówię.
OdpowiedzPrzynajmniej grzecznie idzie myć zęby. :PP
Odpowiedz